Wysłany: Nie Lis 04, 2007 6:18 pm Temat postu: przymusowa kąpiel i jej skutki
Ostatnio prawie byłem gotów nurkować po mojego okoniowego woblerka. ale z racji temperatury i mojej cherlawości oddałem go przyrodzie. W lecie wlazłbym nawet w samych majtkach. Zapraszam do wymiany doświadczeń w kwestii przymusowej kąpieli w trakcie odzyskiwania przynęt lub innych elementów wyposażenia. No i piszcie o skutkach.
Marek_fisherman Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 30, 2007 Posty: 274
Kraj: Polska Miejscowoć: Więcbork/Gdańsk
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 6:37 pm Temat postu:
Jakieś 2 tygodnie temu musiałem wejśc do wody prawie po"jaja", bo zaczepiłem ulubionego meppsa...Zaraz potem kupiłem spodniobuty i teraz jest łatwiej, chociarz w maju i czerwcu zdarzało mi sie nurkować po ukochane przynęty...Ale teraz jeżeli złapię zaczep to raczej uda mi sie odzyskać wabidło.. Pozdrawiam
radzio Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 01, 2005 Posty: 1239
Kraj: Polska Miejscowoć: Białystok
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 6:56 pm Temat postu:
Temat-rzeka, pewnie każdy miał choć kilka takich sytuacji. Mi najbardziej zapadła w pamięć październikowa kąpiel za ....Meppsem (kupowalo się wtedy w Pewexie). Rozebrałem się do stroju Adama i popłynąłem z 8m do kępy sitowia. Całość, łącznie z ubraniem się, nie trwała dłużej niż 3 min. a i tak skończyło się na przeziębieniu. Druga kąpiel to wejście do wody z nalaniem do woderów w styczniu za pstrągowym woblerem-prawdziwym killerem (modelu nie zdradzę). Zaczepił się na powalonym drzewie na początku wędkowania. Urwałem żyłkę celowo, po kolejne napięcia przyniosłyby niechybne zrwanie na węźle i przywiązałem do gałęzi na brzegu. Na koniec wędkowania musiałem wejść z nalaniem do woderów aby odczepić wabik. Koledzy czekali już w samochodzie z "pampersem" w postaci kurtki puchowej. Tym razem jakoś obeszło się bez zdrowotnych perturbacji.
Ale Panowie i Panie. Zdrowie najważniejsze. Z perspektywy czasu nie postapiłbym identycznie, gdyby te przygody spotkały mnie obecnie.
DARIOPS Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 06, 2006 Posty: 411
Kraj: Polska Miejscowoć: PIEKARY ŚL.
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 9:12 pm Temat postu:
Tak jak pisze radzio zdrowie najważniejsze.
Trzeba przeanalizowac czy warto dla przynęty za 10,- łapac zapalenie płuc, czy chocby przeziębienie. Wiadomo, szkoda killerów i innych cudów, jednak zdrowy rozsądek przede wszystkim. :
To będą tak zwane koszty uzyskania
Milan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 18, 2003 Posty: 1890
Kraj: Polska Miejscowoć: Nowa Dęba
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 9:19 pm Temat postu:
Za młodu jak na ryby wychodziłem z jednym zestawem tym co był na wędce, bez haczyków i niczego innego to sporo było takich sytuacji.
Ostatnio gdzieś koniec września może trochę wcześniej, łowiłem na żywca i uwiesił się szczupaczek taki 60-65 może ciut więcej i akurat musiał dać susa w trzciny. Popuszczanie nic nie dało więc trochę go wydarłem na siłę, już był przy powierzchni, jeszcze parę trzcinek, już tylko pięć, cztery i wisi. Cały łeb nad wodą, tamten ostatkiem sił rzuca się na wszystkie strony, później osłabł i tak wisi dłuższą chwilę. Szkoda zębacza, trzeba wchodzić... po cycuszki... nie było najgorzej:) C.D.N.
Obeszło się bez konsekwencji:)
Teraz na początku listopada poważnie zastanowiłbym się nad takim posunięciem.
Przypomniała mi się właśnie historia. Pewien dzień koło połowy kwietnia. W roli głównej kolega Taty (pan Henio), z którym czasem jeździmy na ryby. No i było tak, że urwał spławik, który sobie pływał na środku stawu, więc rozebrał się i popłyną po niego. Inny znajomy znad wody (pan Karol) pyta się ile kosztował ten spławik??? Pięć złotych - odpowiada p. Henio. A Karol na to - to ja dam panu te pięć złotych tylko pan przepłynie się jeszcze tak samo Na potem było coś o kopaniu w dupę i takie tam
P.S. C.D. ... Dotarłem do zdobyczy i wyciągnąłem pusty zestaw, z rozpiętą agrafką Jak on to zrobił??? _________________ Bieroo Paniee???
prusak Łowca Klenia
Dołšczył: Jan 23, 2006 Posty: 508
Kraj: Polska Miejscowoć: Krupski Młyn
Wysłany: Pon Lis 05, 2007 6:22 am Temat postu: Re: przymusowa kąpiel i jej skutki
ilbelfero napisał:
Ostatnio prawie byłem gotów nurkować po mojego okoniowego woblerka. ale z racji temperatury i mojej cherlawości oddałem go przyrodzie. W lecie wlazłbym nawet w samych majtkach. Zapraszam do wymiany doświadczeń w kwestii przymusowej kąpieli w trakcie odzyskiwania przynęt lub innych elementów wyposażenia. No i piszcie o skutkach.
Chyba nie zdarzyło mi sie nurkować za przynętą, chociaż kilka razy chęć miałem. Ostatnią kąpiel zaliczyłem jakiś miesiąc temu. Ujechały mi nogi i siadłem w błotku. Po całym sezonie brodzenia po pachy w wodzie wykąpałem się w wodzie po kolana , chociaż woda to to chyba złe określenie dla tego błotka...
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 6562
Kraj: Polska Miejscowoć: Lublin
Wysłany: Pon Lis 05, 2007 7:36 am Temat postu:
Ja musiałem wchodzić do wody po samą szyję ponieważ utopiłem szpulę kołowrotka, było to kilka lat wstecz, starorzecze Wisły, październik, zimno jak diabli, na szczęście znalazłem ją, radość była ogromna ponieważ mogłem dalej kontynuować łowienie.
Przygoda ta zakończyła się na szczęście tylko delikatnym katarem, a mogło być gorzej ponieważ najpierw probowałem dojść do szpuli w woderach i niestety ale nalało mi się w nie wody, buty mokre, spodnie i skarpetki mokre, brak ciuchów na przebranie a tu jeszcze kilka godzin wędkowania przede mną, ale jak to wędkarz, twardy chłop, wytrzymałem wszystko, trochę telepało mnie z zimna ale grunt że ryby brły. : _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Lis 05, 2007 7:48 am Temat postu:
Gdy byłem nastolatkiem, swoje pierwsze wejście po Rapalkę w listopadzie odchorowałem.
Ale gdy już zdążyłem się odpowiednio zahartować, postanowiłem pewnego razu wstąpić do klubu morsów...
Pewnego styczniowego dzionka testowałem swojej roboty wobler. Miał nienaganną pracę i wspaniałą agresywną akcję - takie lubię najbardziej.
Pech chciał, że zaczepiłem go na wodzie takiej do klejnotów i jakieś 10 m od brzegu. Krótka decyzja i już za chwilę stałem w wodzie po owe klejnoty rodowe. Pierwszy kontakt z wodą zjeżył mi na głowie resztę grzywki - i tu należy nadmienić, że temperatura tego dnia to -25°C... :roll:
Jeśli nie wiecie jakie to uczucie, wleźć do wody przy tej temperaturze, to powiem krótko - wspaniałe, sam byłem zdziwiony. To pierwsze niemiłe uczucie trwało jakieś 10 sekund, potem woda wydawała się już cieplutka. Gdy już z niej wyszedłem, miałem wrażenie, że na dworze jest cieplutko jak w lato, a po założeniu spodni, materiał normalnie mnie parzył - było mi gorąco. 8O Czułem się po tym jakoś tak fajnie, błogo, byłem jakiś taki lekki.
Po tym wejściu, nie miałem nawet kataru - zresztą, do dzisiaj już nie choruję. :roll: :
ilbelfero Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 04, 2005 Posty: 284
Kraj: Polska Miejscowoć: Tychy
Wysłany: Pon Lis 05, 2007 8:03 am Temat postu:
No ja to bym po takim wejściu miał zejście.
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Lis 05, 2007 8:32 am Temat postu:
hihi. Po Sulejowskim pływam póki nie zamarznie i jeszcze w ub roku mieliśmy z kolegą, regularnie co sobota i niedziela, punktualnie o godz 12.00, taki widok: My obaj na łodzi w kombinezonach, a na wprost nas przychodził facet i się normalnie kąpał w zalewie. I nie to, że tylko się zamoczył i plusnął kilka razy. On normalnie pływał - w grudniu. 8O
Pewnie chodziło mu o to, że w grudniu nie grożą mu już sinice.
ilbelfero Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 04, 2005 Posty: 284
Kraj: Polska Miejscowoć: Tychy
Wysłany: Pon Lis 05, 2007 10:57 pm Temat postu:
Sinicę to ja mam na wargach przy pływaniu w chłodnej wodzie...
noidemm Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Mar 01, 2005 Posty: 201
Kraj: Polska Miejscowoć: Opoczno
Wysłany: Pon Lis 05, 2007 11:14 pm Temat postu:
Jotes Ty to tffffardy jesteś ja to pływam tylko do końca lata a potem jest juz dla mnie za zimno :/ a pomyśle jak chciałem kiedyś z Tobą popływać za okoniami na Sulejowskim to był by błąd mojego życia _________________ czasami lepiej jest spać ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.