Jedzonko na wyprawe

Karpiarz · Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 12:21 am Temat postu: Jedzonko na wyprawe

Byc moze nietypowy temat porusze ale jak niektorzy wiedza ruszamy niedlugo na kolejna wyprawe na sumy do Hiszpanii. Jedziemy na Caspe, czyli spietrzone Rio Ebro - nic innego jak gigantyczne jezioro zaporowe, polozone wysoko w gorach. Zero sklepow, hotelow itd... W zwiazku z tym musimy zabrac prowiant ze soba i tu moje pytanie. Chcialbym zabrac jakies swojskie zarcie dla 6 osob na tydzien. Chcialbym tez zabrac kielbase zeby grilowac na brzegu podczas lowienia ale chcialbym by ta kielbasa nie musiala byc przewozona zamrorzona. Na miejscu bedzie lodowka ale ma maly zamrarzalnik. ponadto chcialbym zabrac jakis swojski bigos, gulasz itp.... ma ktos jakas propozycje? W srode ruszam do kraju i bede dobry tydzien wiec moglbym podjechac i odebrac. pozdrawiam Janusz

Jotes · Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 4:34 am Temat postu:

W Hiszpanii masz teraz 30 - 34*C, więc chyba tylko wakowanie kiełbasy lub podpiekanie w piekarniku może ją zachować w świeżości. Mięso pieczone i wakowane lub smażone i przechowywane w słoikach - w każdej chwili możesz wyłożyć na patelnię, tackę do grillowania i poddymić. Tak zabierałem do Grecji - klimat podobny do hiszpańskiego. Wakują od razu w sklepach, na życzenie klienta - przynajmniej tu u nas. wink

:

old_rysiu · Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 8:28 am Temat postu:

Tak jak pisze Jotes - weki w słojach - to bigos i gulasze ( gulasz rób bez cebuli ale z podwójną porcją czosnku. Na miejscu dodasz cebulke i prerobisz od nowa ). Moja mama kiedyś tez wkładała kiebasy do słoika i zaprawiała. Niestety nie wiem, jak to robiła. poza tym, to były kiełbasy a teraz to jest galaretowata woda chemiczna :-(
Jak byliśmy w Hiszpanii ogladalismy w sklepie nogi całe z szynką - takie podpleśniałe. Na oko brzydkie, ale podobno świetne. Tym razem na Waszym miejscu, kupiłbym taką nogę. Po pierwsze - nie psuje się. Podobno jest smaczna - nawet na plastry dodawane do grillowych potraw. Tak właściwie to Wam się dziwię. Przecież macie coś lepszego niż wędliny. Macie ryby i to bardzo smaczne!!! Ty zabierz ocet i mój przepis. Sazany w zalewie - pychotka!!! Braknie Ci gara 10 litrowego na to danie. Fileciki z suma na gorąco i zimno z grilla i patelni w sosie ( kawałki gulaszowe ) z papryczką i warzywami - pychotki!!! W tym całym arsenale, to wędliny są najgorszym daniem :-(
No i przypominam!!! Herbata z Polski czy Niemiec - bo tam nie kupisz - same zdechłe myszy!!!
Ocet - tam nie kupisz - jest tylko winny.
Reszta - to jeden wyjazd pustym samochodem do sklepu na cały tydzień.

Karpiarz · Wysłany: Wto Wrz 07, 2010 8:52 am Temat postu:

Niechce niczego sam robic, nie bede pichcil i zagotowywal dla 6 osob, chce poprostu kupic, zaplacic a potem sume podzielic przez 6. Ktos polecil mi jakas pania, ktora para sie takmimi wlasnie wyrobami w sloikach ale nadal niemam z nia kontaktu a jutro wyjezdzam juz do Polski.Herbata, ocet,magi,ocet i reszta przypraw stoja juz w garazu do spakowania. Sumy napewno beziemy wypuszczacn no chyba ze trafi sie jakis maluch taki do 10kg.Co do potraw z ryb Oldi to prucz Ciebie, tylko jeszcze czapla i kormoran potrafia dziennie jesc ryby:). Kupilem 3 gatunki chleba w puszkach, mozna go trzymac ponad rok, natomiast z wedlinami jest gorzej. W ostatecznosci jak nie dostane swojskich wyrobow bede musial kupic konserwy.

Waldi · Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 7:45 am Temat postu:

Może coś tu znajdziesz?
KLIK

old_rysiu · Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 8:11 pm Temat postu:

Czy Wy tam jedziecie na rok? No bez przesady!! Jak nie chcecie jeść ryb, to ewentualnie została Wam jajecznica. Ale, żeby kupować i wozić jakieś konserwy - to mała przesada. Wolę poświęcic pól godzinki na pieczoną rybkę niż jeść konserwę.
Jest Was sześciu? No to co szósty dzień pichcisz!!! Na sześciu, to półtory godzinki!!! Ja nie zapłaciłbym grosika za żarło z konserwy!!! A feee!
PS
Takie żarło kupuje się jak się jedzie na ryby do Polski a nie nad Ebro!!