W RP śródlądowe wody powierzchniowe zasiedlają ryby z 83 gatunków, w tym 59 stanowią gatunki uznawane za charakterystyczne dla naszej strefy geograficznej.
20 gatunków zaliczonych zostało jako celowo wprowadzonych do wód w wyniku działania człowieka.
Konto/logowanie
ZAREJESTROWANI Ostatni Tobiasz Dzisiaj 0 Wczoraj 0 Wszyscy 4520 UŻYTKOWNICY Goscie 461 Zalogowani 0 Wszyscy 461
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj
Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
Wysłany: Pon Lis 20, 2006 3:10 pm Temat postu: Zbrojenie woblerów - czy zawsze w 2 kotwiczki ?
Witam ,
ponieważ w tym roku niespecjalnie miałem okazję przetestować większe wobki które robię ( za takie uważam ponad 5 cm) chciałbym się Was poradzić w następujących kwestiach (chodzi mi o szczupaki, sandacze, bolenie , klenie, okonie):
- Czy zawsze warto zbroić wobler powyżej 5 cm w 2 kotwice ( poniżej tego wymiaru daję jedną na dole: i z kleniami i okoniami nie mam problemów z zacięciem)
- Jaki procent w/w ryb wisi na dolnej a ile na tylnej kotwiczce?
- Czy warto zróżnicować wielkość kotwiczek pod kątem jakiejś ryby )inna z dołu inna z tyłu)?
uff... prawie ankieta
pozdrawiam
Krzysiek
Andzia Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2006 Posty: 233
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 20, 2006 3:27 pm Temat postu:
Witaj
moje spostrzeżenia z woblerkami na klenie okonie i szczupaki- moim zdaniem wszystkie powyżej 2,5 cm (no, może 3 cm) powinno uzbrajać się w 2 kotwice. Większe wobki czasami (pow. 8 cm) lepiej jest uzbrajać w 3 mnejsze kotwiczki (np nr 10) niż 2 większe (nr 8 lub 6). Przy woblerach poniżej 2,5 cm najlepiej dać 1 kotwiczkę pod korpusem (gdzieś w 1/2 do 2/3 długości korpusu licząc od pyszczka). W woblerkach pływających 4-5 cm kowiczka brzuszna stanowi dodatkowy stabilizator pracy. We wszystkich tego typu wobkach staram się stosować kotwiczki nr 10. Jeżeli zahaczają o siebie, to zmieniam brzuszną na 12. Jeśli nadal zahaczają, to zmieniam tylną na 12. Tak, że różnicowanie wielkości kotwic wynika głównie ze wzgledów praktycznych a nie świadomego działania.
Zauważyłem, że małe klenie i małe okonki często biją w środek wobka i jeśli nie ma w tym miejscu kotwiczki to się nie zapinają. Z większymi rybkami to w moim wypadku większość siedzi na tylnej kotwiczce.
radek1 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 16, 2006 Posty: 442
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Lis 20, 2006 7:30 pm Temat postu:
Witam miałem problem w tym roku z woblerami strasznie sie platała żyłka w jedna kotwicę w tą przednia i musiałem zdejmować gdyż nie mozna było łowić ,coś było nie tak z ta serią woblerów, ale nie miałem z tego powodu mniej zacięć .Tak na marginesie moze znacie jakiś sposób żeby żyłka nie platała sie w ta przednia kotwicę , zmieniałem na mniejsze ,ale to nic nie dawało prawdopodobnie te woblery maja w złym miejscu mocowanie kotwicy , no ale nie wiem szkoda by było się ich pozbywać bo ładnie pracują , ale dwie kotwice to dwie przy słabszym żerowaniu ryb mogą mieć znaczenie.
ginel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 29, 2004 Posty: 815
Kraj: Polska Miejscowoć: PL
Wysłany: Pon Lis 20, 2006 8:36 pm Temat postu:
radek1 napisał:
Witam miałem problem w tym roku z woblerami strasznie sie platała żyłka w jedna kotwicę w tą przednia i musiałem zdejmować gdyż nie mozna było łowić ,coś było nie tak z ta serią woblerów, ale nie miałem z tego powodu mniej zacięć .Tak na marginesie moze znacie jakiś sposób żeby żyłka nie platała sie w ta przednia kotwicę , zmieniałem na mniejsze ,ale to nic nie dawało prawdopodobnie te woblery maja w złym miejscu mocowanie kotwicy , no ale nie wiem szkoda by było się ich pozbywać bo ładnie pracują , ale dwie kotwice to dwie przy słabszym żerowaniu ryb mogą mieć znaczenie.
Czy zahacza się podczas ściągania czy przy zarzucaniu? Mogłeś za blisko steru osadzić kółeczko pod brzuszkiem pod kotwiczkę. Jesli po zmnieszeniu kotwiczki nie ma poprawy, to załóż na kotwiczkę i kółko wentylek około 1cm. Połącz kotwiczkę razem z kołkiem i oczkiem pod brzuszkiem. Będzie stała nieruchomo w pionie. Nie ma różnicy w akcji woblerka!
p.s Czy stosujesz agrafki, jesli tak to jakie? _________________ Ginel
bonski Ś.P. - Uczestnik Wiecznych Łowów
Dołšczył: Jun 27, 2006 Posty: 1424
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 20, 2006 8:49 pm Temat postu:
Łowiąc szczupaki i sandacze na woblery na trolling stosuję zawsze 2 kotwice, efektywność udanych zacięć i holu poprawiła mi się znacznie gdy fabryczne kotwice z woblerów zamieniłem na ownery lub srebrne gamy.
Przy połowie sumów na trolling do woblerów np. DT16 Rapali i +20, +30 Mannsa zakładam jedną kotwę 2/0 Ownera lub Gamakatsu.
radek1 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 16, 2006 Posty: 442
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Lis 20, 2006 9:57 pm Temat postu:
Podczas rzutów się plącze , agrafki standardowe takie jakie są przy przyponach wolframowych.
Andzia Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2006 Posty: 233
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 21, 2006 9:08 am Temat postu:
radek1 napisał:
Tak na marginesie moze znacie jakiś sposób żeby żyłka nie platała sie w ta przednia kotwicę , zmieniałem na mniejsze ,ale to nic nie dawało prawdopodobnie te woblery maja w złym miejscu mocowanie kotwicy , no ale nie wiem szkoda by było się ich pozbywać bo ładnie pracują , ale dwie kotwice to dwie przy słabszym żerowaniu ryb mogą mieć znaczenie.
Plątanie żyłki o kotwicę może być spowodowane także zbytnio dociążonym przodem woblera, wtedy po rzucie wobek szybuje dziobem do przodu. Nie bez znaczenia jest wtedy technika rzutu - wobek powinien spadać na wodę już na napiętej żyłce (czyli kabłak zamykamyjeszcze w trakcie lotu woblera). I nie przejmuj się takim zachowaniem przynęty. Mój znajomy kupił wobka bardzo renomowanej firmy (tzn. bardzo drogi) i latał podobnie.
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Lis 21, 2006 9:47 am Temat postu:
Andzia napisał:
Nie bez znaczenia jest wtedy technika rzutu - wobek powinien spadać na wodę już na napiętej żyłce (czyli kabłak zamykamyjeszcze w trakcie lotu woblera).
Mam podobny problem z jednym woblerem – to nasz rodzimy Rapa(As na szczupaki). Kiedy zamykam kabłąk zanim wpadnie do wody, tym bardziej się plącze.
Jedyne wyjście, to wywiercenie w części ogonowej otworu i wklejenie śruciny. Myślę, że wystarczy 0,24 – 0,36 g. To wyprostuje jego lot, a ten niewielki ciężar nie powinien popsuć pracy woblera.
Andzia Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2006 Posty: 233
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 21, 2006 10:06 am Temat postu:
Jotes napisał:
Jedyne wyjście, to wywiercenie w części ogonowej otworu i wklejenie śruciny. Myślę, że wystarczy 0,24 – 0,36 g. To wyprostuje jego lot, a ten niewielki ciężar nie powinien popsuć pracy woblera.
A to nie łatwiej zmienić kotwiczkę na większą (tzn. cięższą) lub założyć śrucinę na tylne oczko lub dociążyć trzon kotwiczki? Manewrowanie przy korpusach jest ryzykowne, bo (jeśli nie znamy jego konstrukcji) można skaparzyć łowną przynętę bezpowrotnie. Jeśli już manewrować przy korpusie to chyba lepiej najpierw testowo dokleić kawałek ołowi i sprawdzić czy to coś dało.
Niezależnie od wybranego sposobu należy spodziewać się zmiany pracy przynęty.
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Lis 21, 2006 10:28 am Temat postu:
Andzia napisał:
Jotes napisał:
Jedyne wyjście, to wywiercenie w części ogonowej otworu i wklejenie śruciny. Myślę, że wystarczy 0,24 – 0,36 g. To wyprostuje jego lot, a ten niewielki ciężar nie powinien popsuć pracy woblera.
A to nie łatwiej zmienić kotwiczkę na większą (tzn. cięższą) lub założyć śrucinę na tylne oczko lub dociążyć trzon kotwiczki? Manewrowanie przy korpusach jest ryzykowne, bo (jeśli nie znamy jego konstrukcji) można skaparzyć łowną przynętę bezpowrotnie. Jeśli już manewrować przy korpusie to chyba lepiej najpierw testowo dokleić kawałek ołowi i sprawdzić czy to coś dało.
Niezależnie od wybranego sposobu należy spodziewać się zmiany pracy przynęty.
O wymianie kotwiczek już kolega tu pisał, próbował i nic mu to nie pomogło. Piszę o takim rozwiązaniu, bo często samemu tak robię i jakoś się jeszcze nie przeliczyłem. Często kupuję woblery tylko dla tego, że mi się podoba kształt i kolory. W domu natychmiast go rozbieram i przerabiam po swojemu. Najczęściej przerabiam płytko schodzące na SDR, co wiąże się również ze stelażem – mam na to swoje sprawdzone sposoby. Kiedyś samemu robiłem woblery – były nawet dość łowne – teraz idę na łatwiznę.
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 21, 2006 10:35 am Temat postu:
Plątanie się linki o kotwiczki wynika albo - o czym Ginel - z niewłaściwego umieszczenia dolnej kotwicy, albo z nieodpowiedniego wyważenia wobka.
Zamykanie kabłąka ne sekundę przed jego wodowaniem uważam za nieporozumienie. Następuje szarpnięcie, powodujące gwałtowne fikołkowanie przynęty. Dlatego, zamiast zamykać kabłąk, trzeba z wyczuciem "zgasić" schodzącą linkę poprzez przyłożenie palca do rantu szpuli.
Zamianę kotwic na mniejsze też uważam za błąd. Trzeba to zrobić jedynie w przypadku, gdy są źle dobrane i zaczepiają się o siebie. Lepszym wyjściem jest jednak zdjęcie dolnej kotwiczki, a na tylny zaczep założenie kotwiczki o nr większej.
Krótkie, pękate woblery, bardzo często mają - moim zdaniem - zbyt małe kotwice. Okoń jeszcze się zapnie, ale szczupak niekoniecznie. Zresztą szczupły często spada podczas holu. Stąd moja rezygnacja z dolnej kotwicy na rzecz większej, z tyłu.
Dolną kotwicę zdejmuję podczas łowienia w miejscach mocno zaczepowych (zalane krzaki, kamienisto-faszynowe opaski). Pozwala to na znaczne ograniczenie strat. Dzięki temu np. spośród Salmo Hornet SDR (z bardzo długim sterem, głęboko schodzące), na zaczepie zostawiłem tylko jeden. Od początku istnienia tego modelu na rynku. Równie odporne na łapanie uwad, po zdjęciu dolnej kotwicy, stają się moje ulubione Dorado Invander.
Czy brak dolnej kotwicy ma znaczenie dla skuteczności zacięć? Zdania są podzielone. Naczytałem się swego czasu, że np. szczupak, atakując od dołu, zapina się na tej dolnej właśnie. Tymczasem z mojej praktyki wynika, że może co dwudziesta ryba zapina się na dolnej kotwicy.
Mogę się mylić. Być może chodzi o jeziorowe drapieżniki, podnoszące się do woblera nawet z kilku metrów poniżej. Rzeczne drapieżniki, szczególnie gdy przynęta jest prowadzona w pobliżu dna, niemal zawsze zapinają mi się na tylnej kotwicy.
Andzia Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2006 Posty: 233
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 21, 2006 10:59 am Temat postu:
cytat: (coś nie umiem prawidłowo wstawić)
Zamykanie kabłąka ne sekundę przed jego wodowaniem uważam za nieporozumienie. Następuje szarpnięcie, powodujące gwałtowne fikołkowanie przynęty. Dlatego, zamiast zamykać kabłąk, trzeba z wyczuciem "zgasić" schodzącą linkę poprzez przyłożenie palca do rantu szpuli.
Z całym szacunkiem dla bardziej doświadczonych wędkarzy - podczas lotu przynęty żyłka układa się w łuk i gwałtowne zatrzymanie wyciąganej żyłki na szpuli (ręką czy też przez zamkniecie kabłąka) powoduje tylko łagodne wyprostowanie żyłki (nie ma szarpnięcia ponieważ energia wytracana jest przy "prostowaniu" tego łuku). Nigdy mi się nie przytrafiło aby po zatrzymaniu żyłki wobler "wydziwiał" w powietrzu.
Nadal uważam, że woblerki lepiej jest zbroić w dwie kotwice, chyba że jak pisze Bombel są po temu powody, np. zawady itp.
radek1 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 16, 2006 Posty: 442
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Lis 21, 2006 4:14 pm Temat postu:
Powiem szczerze ,że próbowałem wszystkich sposobów i czasami pomaga przytrzymanie żyłki ale jest to tak mało skuteczne poprostu loteria . W moim przypadku prawdopodobnie jest ten wobler żle wyazony i zobaczę z dociążeniem najpierw kotwicy potem ewentualnie wkleje cos w korpus jak to sie sprawdzi . Dzieki za wszystkie uwagi.
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 21, 2006 11:27 pm Temat postu:
Andzia, ależ to oczywiste, że ilu wędkarzy, tyle indywidualnych, wypracowanych, ulubionych sposobów
Z blokowaniem żyłki - prostowanie łuku - po części masz rację. Z tym tylko, że zawsze staram się nie dopuszczać, podczas rzutu, do powstawania tego łuku. Oczywiście przy bocznym wietrze jest to niemożliwe, najwyżej da się ograniczyć.
Czemu tak? Istnieje prawdopodobieństwo, że drapieżnik weźmie natychmiast po rzucie. Szczególnie na gumę. Ale zdarza się to przy machaniu wirówką czy woblerem, o ile obławia się np. grążelowisko czy skraj roślinności, także skraj przykosy, płyciznę itp. Jeśli zdarzy się na lince "balon" - zostaje metr, a niekiedy kilka metrów luzu. Skuteczne zacięcie staje się wówczas niemożliwe.
A jednak przy "gaszeniu" linki palcem na szpuli pozostaję Pozwala mi to na pełniejszą kontrolę zestawu. I mam pewność, że nie nastąpi szarpnięcie skłaniające wabik do nagłego fikołka
W sprawie dwóch kotwic się zgadzam - jedną stosuję tylko we wspomnianych wcześniej przypadkach. Brak dolnej może nieco rzutować na zaplanowaną przez producenta, optymalną akcję (wyważenie) wabika. Powoduje też, że wobki pływające, podczas wynurzania, za bardzo podnoszą nos do góry. Tonące natomiast zanurzają się tyłkiem do dołu.
Czy to ważne dla drapieżnika? Nie wiem Być może to tylko nieistotny szczegół, który sam sobie wydumałem i uważam za jakiś tam problem :
Radek1
- nie kłopocz się tym wadliwym woblerem. Po prostu odłóż go do lamusa Ja bym tak zrobił Bo przynęty mam po to, by dzięki nim mieć przyjemność z wędkowania. A nie jako powód do irytacji :
radek1 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 16, 2006 Posty: 442
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Lis 22, 2006 7:43 pm Temat postu:
Bombel kupiłem cały zestaw tych woblerów 25 szt wszystkie takie felerne szkoda odłozyc powiem Ci ,że sie nie martwie ale jak na 10 rzutów 8 jest zaplatanych to musi powodować irytację.
Andzia Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2006 Posty: 233
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 23, 2006 8:54 am Temat postu:
radek1 napisał:
Bombel kupiłem cały zestaw tych woblerów 25 szt wszystkie takie felerne szkoda odłozyc powiem Ci ,że sie nie martwie ale jak na 10 rzutów 8 jest zaplatanych to musi powodować irytację.
A jesteś w stanie podrzucić zdjęcie takiego wobka (najlepiej jak pływa w jakimś słoiku, czy szklance)?
radek1 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 16, 2006 Posty: 442
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Lis 23, 2006 8:33 pm Temat postu:
Postaram się cos wykombinować jakieś zdjęcie może zrobie ale jutro bo nie mam cyfrówki w domu.
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 23, 2006 10:24 pm Temat postu:
radek1 napisał:
Postaram się cos wykombinować jakieś zdjęcie może zrobie ale jutro bo nie mam cyfrówki w domu.
Andzia miał świetny pomysł, z tym zdjęciem
NAtomiast Twój pomysł na zakupienie aż tylu takich samych wobków "w ciemno" może nie świetny, ale też oryginalny :P
Gdy fotkę będziesz miał - podrzuć mi na priv:
a.bombola@interia.pl
Od paru lat bawię się w struganie wobków, jakieś tam doświadczenia mam. Gdy zobaczę, to może nawet mi się uda coś sensownego wydumać. Ale nie ręczę, że się uda : Niemniej spróbuję.
radek1 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 16, 2006 Posty: 442
Kraj: Polska
Wysłany: Piš Lis 24, 2006 7:43 am Temat postu:
Ok popołudniu bedę miał aparat , ale robiłem próbę w słoiku i wyglada na to ,że tył wobka jest faktycznie za lekki , bo przód lekko jest pod woda natomiast tył lekko ku górze sie kieruje.Za trzy godziny jade nad wode na szczupłego to postaram się go dociążyć z tyłu i będę wiedział troche więcej .
Andzia Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2006 Posty: 233
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 27, 2006 3:25 pm Temat postu:
radek 1
i cóż poradziłeś sobie - jeśli tak, to zdradź nam w jaki sposób, pewnie parę osób chciałoby wiedzieć.
radek1 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 16, 2006 Posty: 442
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Lis 27, 2006 7:24 pm Temat postu:
Nie poradziłem sobie z cyfrowym aparatem bo miałem zrobic kilka fotek tych woblerów , ale z samymi woblerami tak, dałem nieco większą kotwice z tyłu i dodadkowo po próbach oblałem ja niewielką ilościa cyny dla dociążenia i jest pieknie nie plączą sie prawie wcale, były poprostu żle wyważone no i dzięki tej dyskusji dałem sobie z nimi radę lataja pieknie ale najważniejsze nie plączą się, dzięki wszystkim za dobre rady .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.