Pierwszą wędkującą kobietą była Juliana Bernes (Barnes) – autorka traktatu o myślistwie, który wraz z rozprawami o sokolnictwie i heraldyce ukazał się w Anglii w 1486 roku. Wolumin nosi nazwę "Księga z St. Albans". W uznaniu zasług federacja wędkarska International Game Fish w 1998 roku przyznała jej miejsce z Salonie Chwały (Hall of Fame).
Konto/logowanie
ZAREJESTROWANI Ostatni Tobiasz Dzisiaj 0 Wczoraj 0 Wszyscy 4520 UŻYTKOWNICY Goscie 469 Zalogowani 0 Wszyscy 469
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj
Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
Wysłany: Sro Lis 22, 2006 1:02 am Temat postu: Wyprawa (eskapada) nad Ebro . nad Rio Ebro
Witajcie - przelom wrzesnia i pazdziernika to termin kolejnej naszej wyprawy na gigantyczne sumy. Zapraszam serdecznie. Wkrotce napisze cos wiecej na ten temat - zdradze natomiast juz - ze jedziemy tym razem do delty Ebro - i polowac bedziemy oprucz suma jeszcze na sazana,dorade i blufisha.
Ps. Mam nadzieje ze nikt sobie naszego Sazana (Andrzeja) nie wziol jako cel!!!!
kaktus Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 29, 2006 Posty: 357
Kraj: Polska Miejscowoć: Legnica
Wysłany: Sro Lis 22, 2006 11:13 am Temat postu:
życzę mnóstwa "mocnych" wrażeń i taaakiej rybyyy!!!!
Nie zapomnij o aparacie - zdjęcia mile widziane ))
waldek42 Ugniatacz ciast
Dołšczył: Jun 24, 2006 Posty: 53
Kraj: Polska Miejscowoć: Bydgoszcz
Wysłany: Czw Lis 23, 2006 12:35 pm Temat postu:
Takie planowanie przyszłego sezonu napędza wyobraźnię.Do tego info z sieci i już brak snu zapewniony.No cóż cała zima przede mną na ostudzenie zapału.
Ależ nie zaszkodzi mi się zapytać jakie są realne koszty takiej eskapady.Sądzę,że wypowiedź stałych Ebro-bywalców będzie najbardziej adekwatna.
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Czw Lis 23, 2006 4:45 pm Temat postu:
Delta - czyli Riumar. Według mnie najładniejszy kawałek rzeki Ebro. Kto chce zobaczyć jej piekną dzikość, proszę oglądać galerię tu na PW. Najedź myszką na słowo '' galeria'' ---> pogawędkowe imprezy ---> eskapady i klikaj ---> I oraz II eskapada. To właśnie Riumar.
Ceny? Co roku inne. Im dłuższy pobyt, tym taniej - a to za sprawą kosztownej tam podróży. Z doświadczenia wiem, że trzy tygodniowy pobyt pozwoli na wyłowienie się do bólu. Dwa tygodnie - trochę mało. Wraca się z niedosytem a szkoda, bo ten niedosty też kosztuje.
Z pewnością będziemy jeszcze dużo pisać o Ebro w Riumar. Jedno jest pewne, Ci którzy już zaczynają odkładać na ten wyjazd, nie będą tego żałowali.
Chętnie pojechałbym w to miejsce, chętniej niż do Maquinenzy. Niestety, muszę w tym roku spasować i to w znacznie większej ilości imprez.
Będę jednak przygladał się Waszym przygotowanion i chetnie będę podpowiadał, co zabrać a co nie.
W ekipie koniecznie musicie mieć osobę, która potrafi gotować a szczególnie kucharza wyspecjalizowanego w potrawach z ryb. Ci którzy nie jedzą ryb, niech mocniej trzymają się za kieszeń.
PS Ryby w okolicach Riumar nie reagują na zmiany pogody, kierunki wiatrów, fazy księżyca itp zjawiska, mogące zatrzymać ich żerowanie :-)
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowoć: GRUNWALD
Wysłany: Czw Lis 23, 2006 5:06 pm Temat postu:
Cytat:
PS Ryby w okolicach Riumar nie reagują na zmiany pogody, kierunki wiatrów, fazy księżyca itp zjawiska, mogące zatrzymać ich żerowanie
_________________
old_rysiu
no popatrz 8O Oldi -to zupełnie inaczej jak u Nas :P
waldek42 Ugniatacz ciast
Dołšczył: Jun 24, 2006 Posty: 53
Kraj: Polska Miejscowoć: Bydgoszcz
Wysłany: Czw Lis 23, 2006 7:55 pm Temat postu:
Obklikałem wszystkie eskapady
Piękna sprawa.Teoria obcykana.
Jedzenie z ryb to klasa w sobie pod warunkiem,że nie jesteś no-kill
3 tygodnie to można na powietrzu żyć dla takich wrażeń.Aha woda do picia z Ebro zdatna?
Czyli problem papu i picia schodzi z kosztów.Czyli jak wezmę namiot to tylko podróż mnie kosztuje??hehe
akabar Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 03, 2006 Posty: 1181
Kraj: Polska Miejscowoć: Olecko na Mazurach
Wysłany: Sob Lis 25, 2006 3:08 pm Temat postu:
Czekam na artykuł i piekne foty - jak w poprzednich wyprawach.
Życzę - "trzymetrowców" _________________ Patrz wyżej, sięgaj dalej.
Pozdrowienia z "Mazurowego Wybrzeża"
Krzychu
Major Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 21, 2004 Posty: 343
Kraj: Polska Miejscowoć: Wrocław
Wysłany: Wto Lis 28, 2006 10:10 pm Temat postu:
Napiszcie proszę, jakim sprzętem trzeba dysponować aby nieporywać się z motyką na słońce. Chodzi zarówno o połów z gruntu jak i na spinning czy troling. _________________ Sen i praca czas łowienia skraca.
nodi Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 16, 2005 Posty: 269
Kraj: Polska Miejscowoć: Poznań
Wysłany: Sro Lis 29, 2006 3:57 am Temat postu:
Czy jest sens wybierać się tam z muchówką?
ps. Tak wogóle proponuję przykleić temat.. _________________ Łowi się po to żeby znaleźć odpowiedź, żeby zrozumieć...
Dziureq Operator wioseł
Dołšczył: Dec 11, 2005 Posty: 74
Kraj: Polska Miejscowoć: Tychy
Wysłany: Sro Lis 29, 2006 4:45 am Temat postu:
Kosztowny jest taki wyjazd :?: :?: :?:
Karpiarz Dyrygent holu
Dołšczył: Oct 14, 2002 Posty: 198
Kraj: Niemcy Miejscowoć: Aachen
Wysłany: Czw Lis 30, 2006 8:11 pm Temat postu: Kolejna wyprawa (eskapada) do Delty Ebro
Termin wyprawy - juz ustalilem - 22.09. - 06.10.2007 - dlaczego wlasnie taki? Juz odpowiadam - tydzien wczesniej domek kosztuje jeszcze o 80€ wiecej, czyli na dwa tygodnie to 160€. Placimy zatem za domek na tydzien - 285€ - powtarzam za domek, nie za osobe. Do tego dochodzi 50€ za energie i tzw. sprzatanie koncowe - to tyle jezeli chodzi o kwatery. Do pelni szczescia potrzebne sa nam jeszcze licencje na wedkowanie w tym regionie - czyli Katalunien - 25€ oraz upranienia do polowu z lodzi 35€ - sa to licencje i uprawnienia roczne. Naturalnie potrzebna nam bedzie tez lodz ale cene musze jeszcze wynegocjowac w Hiszpanii. Z tymi negocjacjami poczekam jeszcze, musze bowiem wiedziec ilu nas bedzie i co bedziemy lowic. Reszta w artykuliku za ktory jakos nie moge sie zabrac.
Karpiarz Dyrygent holu
Dołšczył: Oct 14, 2002 Posty: 198
Kraj: Niemcy Miejscowoć: Aachen
Wysłany: Czw Lis 30, 2006 8:34 pm Temat postu: Wyprawa do Delty Ebro
Czy jest sens wybierać się tam z muchówką?
Sam nie urzywam muchowki ale na jednej z wypraw, nasz przewodnik lowil na nie Cefale, lowil ich tyle i w takich ilosciach ze zapieralo dech. Bylo to pod zakladami przetworczymi kurczakow, a na haku nie bylo muszki tylko kawalek watroby. Pojecia nie mam co jeszcze na muchowke mozna by tak zlowic - suma raczej nie.
nodi Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 16, 2005 Posty: 269
Kraj: Polska Miejscowoć: Poznań
Wysłany: Piš Gru 01, 2006 1:22 am Temat postu:
285E za domek iluosobowy? _________________ Łowi się po to żeby znaleźć odpowiedź, żeby zrozumieć...
waldek42 Ugniatacz ciast
Dołšczył: Jun 24, 2006 Posty: 53
Kraj: Polska Miejscowoć: Bydgoszcz
Wysłany: Piš Gru 01, 2006 4:03 am Temat postu:
Szanowny Karpiarzu.Proszę Ciebie.
Szybko napisz ten artykulik.Sądzę,że najważniejsze są teraz dla nas realne koszty pobytu i szczegóły logistyczne.Ważne będzie każde wydane euro,bo nie może kasy tam zabraknąć.
Przecież rybostan i techniki połowów zostały już pięknie opisane.Pozdrawiam
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Piš Gru 01, 2006 8:15 am Temat postu:
Karpiarz napisał:
''Do pelni szczescia potrzebne sa nam jeszcze licencje na wedkowanie w tym regionie - czyli Katalunien - 25€ oraz upranienia do polowu z lodzi 35€ - sa to licencje i uprawnienia roczne. ''
No i mamy nowość na rynku. 35 Euro za wędkowanie z łodzi. Tego nie było. Ach Ci pazerni Hiszpanie.
Napiszę jeszcze o jednym. Waldek 42 chce zabrać namiot. Mój drogi Waldku. nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ze tam nie ma gdzie rozłożyć namiotu. Nawet jak ta sztuka Ci się gdzieś uda, bez lodówki umrzesz. Podstawowy napój to zimne piwo, które niewiele tam kosztuje. Herbatki, będziesz musiał sobie zabrać z Polski. Ich wszechobecna i jedyna marka ''Pompadur" jest przez nas nie do wypicia - śmierdzi myszami. Woda z rzeki Ebro, nawet po przegotowaniu nie nadaje się do picia. Może i się nadaje, ale niesie ze soba tyle związków organicznych, że najlepsze filtry nie są w stanie ich oddzielić. W Riumar są domki - przeważnie 4 osobowe. Jeden domek kosztuje tygodniowo, tyle ile napisał Karpiarz. Jeśli zamieszkają tam 4 osoby, koszt podzielicie na 4.
Bez łodzi, nie ma wędkowania. W łodzi wędkują tylko 2 osoby. Większa obsada - za duży tłok. Macie szczęście, że pojedzie z Wami Karpiarz. On potrafi wynegocjować ceny za łódź a najważniejsze - potrafo załatwić miejsce ich postoju. Da to ogromne korzyści finansowe.
Domki, pomimo tego, że są w Hiszpanii, nie posiadają zabezpieczeń przed komarami. Musicie koniecznie zaopatrzeć się w odpowiednie środki. Do domków są najlepsze te do gniazdek. Na rzekę - Off, Bzz oraz inne, które zakupujcie w Polsce. Na flakonach i ilościach nie żałujcie. Ci którzy mają kapelusze z szerokim i sztywnym rondem, mogą stosować siatki.
Przypominam tylko, że sprzęt, to dwa rodzaje. Jeden, na żywca i duże sazany - silna wędka teleskopowa z porzadnym kołowrotkiem i plecionką 18-20 kg wytrzymałości ( to sprzęt i na żywca ). Będziecie łowić na spławiczek w ledwo zauważalnym nurcie z dna na jedo ziarenko kukurydzy konserwowej. Łowisko takie, to styk nurtu z brzegowym zaroślem. Tam głębokość od 1-3 m. kukurydza konserwowa i kukurydza konserwowa. Jeślizabierzecie ze sobą puszkę na dzień na osobę, nie zabraknie Wam zanęty i przynęty.
Drugi zestaw to bardzo ciężki sprzęt sumowy. Nie będę pisał, że cw to od 250g, że denne obciążenie około 80 g, że plecionki około 100 kg wytrzymałości o kołowrotkach nie wspomne. Tym sprzętem będziecie łowić sumy na żywca ( karaś, sazan długości około 30 cm ).
Ekipa, która nie będzie posiadała siatek stalowych, tych wycofanych u nas, będzie musiała takowe kupić. W normalnych siatkach nie utrzymacie tam ryby w dobrym stanie technicznym ( żywce ). W metalowych koszach ( siatkach ) przechowuje się je bardzo dobrze. Nie zapomnijcie zabrać linki alpinistycznej, zarówno do cumowania łodzi jak i przytrzymywania suma do sesji zdjęciowych. Minimalny odcinek linki to 20 m.
Tylko suma i blufisza z plaży, będziecie mogli łowić na dwie wędki. Sazany i karasie, tylko na jedna wędkę, którą trzeba trzymać w ręce.
Nie jestem spinningistą i nie podpowiem Wam niczego na ten temat. Jedno jest pewne - jeśli macie echo i znajdziecie przybrzeżne doły głębokości 3-7 m, warto poczekać przed nim w nocy z żywczykiem około 30 cm.
Co będziecie jedli.
Pieczywo - bułki weki. Chleb okropnie drogi a ten z Plusa jest mało trwały. Po 24 godzinach rozlatuje się na drobne kruszki. Poza tym, Plusa nie macie na miejscu, ale przy dobrej organizacji, można z nocnej zmiany zatrzymać się po zakupy.
Jajka - prosta jajecznica na śniadanie, urozmaica rybne menu.
Owoce i warzywa - ta sama cena co i w Polsce i nie zdziwiłbym się, że nawet może tam być drożej.
Nie znajdziecie w Hiszpanii octu spirytusowego. Tam jest tylko winny - winagre. Jest on słabszy i ma powonienie. Po matematycznych przeliczeniach procentowych, można uzyskać odpowiednią marynatę do ryb. Olej jest tani. Bułka tarta jest też do kupienia. Macie prócz ryb na gorąco z ziemniakami ( są tanie ) i mizeria ( też nie problem ) dużą porcję ryb, która zostanie na zimno - a to do kanapki na łódź, a to właśnie do zalewy octowej. Możecie też urozmaicać sobie dania z ryb gatunkowo. Raz sazan, na drugi dzień filet z suma. ( Suma łowionego w dzień przy okazji połowu ryby spokojnego żeru - ot takie małe około metrówki, na małego żywca i spławiczek - szczupakowy ).
Zajmowanie się cefalem jest małym nieporozumieniem. Ryb tych jest taka mnogość, że są widoczne dosłownie wszędzie. Ryba niestety jest niesmaczna.
Dodatkowe koszty.
Trucizna na mrówki - jest ich pełno w domku i trzeba je wytruć. Mówią, że to jest niemożliwe, jednak Roj kupił w aerozolu taką truciznę w Riumar i po 3 dniach, mrówki u nas nie zobaczyliśmy.
No i jeszcze jeden ważny fakt. W okresie tam pobytu, Karpiarz będzie miał urodzinki :-) Musicie być na to przygotowani pod względem stosownego ubioru a na pewno wtedy do jego domku trzeba pukać nogą!!! O tym nie zapominajcie!!!
Nie ma takiej ceny, która byłaby za droga dla wędkarza, aby tam posiedzieć przy wędkach. Trochę pechowo, bo będziecie tam tylko dwa tygodnie a to kolosalna strata. Trzy tygodnie są tańsze ( koszt przejazdu bardzo drogi ) a i to akurat czas, że można się wyłowić do woli. Dwa tygodnie, to za mało.
Jak już pisałem, cena tutaj jedynie moze ograniczyć ilość chętnych osób. Nie każdego stać na taki wydatek. Ci, którzy mogą sobie na to pozwolić, z pewnością nie będą żałowali tego wyjazdu. Presja wędkarska jest tam bardzo silna i dlatego jadą tam wedkarze, którzy z góry rezerwuja sobie miejsce pobytu. Jest zatem oczywistą sprawą, że domki trzeba rezerwować dużo wcześniej i wysyłać zaliczki. Jeśli ktoś zrezygnuje, zaliczka przepada, chyba, że właściciel zaliczki znajdzie sobie zmiennika, który odda zaliczkowaną sumę.
Karpiarz Dyrygent holu
Dołšczył: Oct 14, 2002 Posty: 198
Kraj: Niemcy Miejscowoć: Aachen
Wysłany: Sob Gru 02, 2006 4:49 pm Temat postu: Riomar 2007
"No i mamy nowość na rynku. 35 Euro za wędkowanie z łodzi. Tego nie było. Ach Ci pazerni Hiszpanie. " Oldi to zadna nowosc - to poprostu normalna kolej rzeczy. W tych 35€ zawarte jest ubezpieczenie, tzn gybys zatopil lodz lub uderzyl w jakas inna, lub cokolwiek uszkodzil - pokrywa to ubezpieczenie. W poprzednich latach wszyystkie lodzie bazowaly na moim ubezpieczeniu prywatnym - ktore podawalem na duzo wczesniej zanim wsiadles do lodzi. Mysle ze tak jest lepiej - a juz napewno dla mnie.
Teraz wiadpmosc z ostatniej chwili - wlasnie zarezerwowalem trzy domki - jeden dla mnie, drugi dla sazana i trzeci na wyrost dla was - sa to domki 4-5 osobowe ale spoko mieszci sie 6. Cdn.
Robert Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 13, 2003 Posty: 3215
Kraj: Francja Miejscowoć: Selestat
Wysłany: Sob Gru 02, 2006 5:08 pm Temat postu:
No teraz mam twoja "gebke"na forum
Wiesz jaka sila persfazji dysponuje ,na razie jest to tydzien,za kilka dni mam nadzieje ze oficjalnie powiem Ci ze jedziemy
A ochote mam taka ze ...
Tym razem mam nadzieje na rekord suma:!: ,
niestety nie na spin
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 9:51 am Temat postu:
Prawdę powiedziawszy, w Riumar najbardziej rajcują mnie białe ryby typu sazan i ogromny karaś. Łowienie tam sazanów jest prawdziwym wedkarskim wypoczynkiem. Można oczywiscie nastawiać się na suma w nocne zasiadki. Komary, chłód i ogromna wilgoć ( uwaga - od wieczora już siada na wszystko niewidoczny deszcz - to wpływ silnie wilgotnego powietrza ). Na nocne zasiadki, konieczne sa ubiory ciepłe i nieprzemakalne. W dzień - pełen luzik. Komarów nie ma, ciepełko i przyjemny chłód od wody. Piękne widoki pływajacych ryb ( konieczne polaroidy ).
Dla mnie najlepsze tam wakacje - to łowienie sazanów i pieczenie ryb. Tam można się najeść do syta wspaniałych słodkowodnych sazanków i wszystkie są chudziutkie, bo nie potrzebują tam gromadzić tłuszczów na zimę.
Może tak potrzebujecie zatrudnić kucharza? Nawet dopłacę do takiej fuchy.
Przygotowanie wszystkich posiłków, utrzymywanie porzadku w domku i robienie zakupów, przygotowanie żywych karasi zanętowych - najlepszy sort wielkości 25-30 cm, przygotowywanie łodzi do wyjazdów sumowych i dbanie o pełny zbiornik paliwa. Prócz tego pranie ubrań, suszenie i prasowanie. Dbanie o zapasy zimnego piwa w lodówce, wykonywanie kanapek na nocne zasiadki. Likwidacja komarów w sypialniach.
Można nie mieć kucharza i bazować jedynie na kanapkach. To bardzo kosztowne, tym bardziej, że małe pieczywo zakupione w sklepie za 2 euro wystarcza na jeden posiłek dwuosobowy. Po dwóch dniach, będziecie czuli głód ( brak megakalorii ) i trzeba będzie zacząć piec ryby. No i zacznie się. Brak czasu na spanie i rezygnacje z wyjazdów nocnych codziennie. Kłopotliwe ustalanie - ja lece po zakupy, ty zrób obiad, ty posprzątaj i jeszcze ten czas na szukanie i złowienie żywca. Już po tygodniu wróżę wyczerpanie organizmu. Jechać tam, żeby spać, szykować jedzenie, robić zakupy, siedzieć przy spławiczku obok karasi a potem dopiero wyjeżdżać na nocnego suma, uważam za zmarnowanie szmalu. Dwa tygodnie zlecą a każdy z Was zaliczy kilka zaledwie nocek.
Czy taki kucharz kosztuje dużo?
Biorąc pod uwagę, ze w domku są w sypialniach ( dwóch ) po dwa łóżka, załoga czteroosobowa w dzień po nocnych zasiadkach, moze spokojnie spać, każdy na swoim łóżku. Jest przecież w salonie tapczan, na którym może spać w nocy kucharz. Umieszczajac kucharza w swoim domku, nie macie żadnych dopłat z racji piątej osoby. Czy wykorzystacie to piąte miejsce dla pełnowartościowego wędkarza w załodze? Nie. musicie działać w parach na łodzi, bo łodzie są dwuosobowe. Piąta osoba nie będzie miała pary - i już są problemy techniczne. Lokum dla kucharza macie za darmo.
Z racji tego, ze kucharskim obowiązkiem jest łowienie żywca, kucharz musi mieć licencję. To zaledwie 60 euro i taką zakupi sobie sam.
Wyżywienie - znowu dodatkowa korzyść. Kucharz dzieli się kosztami zakupu artykułów spożywczych, więc cały koszt dzielimy na 5 osób a nie 4 osoby. Z doświadczenia wiadomo, że wyżywienie grupowe jest o wiele tańsze niż wyżywienie indywidualne. Na żarciu nie stracicie żadnego euro.
Wasze straty, to koszt transportu owego kucharza. Wiadomo, że samochód spali wiecej paliwa, gdy wiezie wiekszy bagaż. Zamiast 4 osoby, pojedzie 5 osób. Tak - zdecydowanie mniejsza wygoda jazdy. Jest to jednak 2500 km w jedną stronę!! Trzeba będzie zrobić postój. Tymczasem przejechawszy pół odcinka ( 1250 km ), kucharz zabezpiecza załodze godziwy odpoczynek w miejscowości Dijon ( wygodne spanie i smaczny posiłek z kuchni francuskiej ). To samo dotyczy drogi powrotnej.
Mamy tutaj jeszcze jedną korzyść z owej piatej osoby - jest zrównoważonym kierowcą z dużym doświadczeniem. W razie zmęczenia, może zastapić kierowcę.
Turnus trwa od 22 września a kończy się 06 października.
Z Dijon musimy wyjechać późnym wieczorem 21 września. W Dijon musimy być już wieczorem 20 września, aby mieć czas na całonocne spanie, i jeden dzień zwiedzania Dijon i okolic. Z polski, trzeba zatem wyjechać 19 września w godzinach nocnych.
Powroty sa już inne. Wyjazd z Riumar po śniadaniu 06 października. W Dijon jesteśmy późną nocą. Szybka przekąska i spać. Śpimy do bólu - wstajemy na obiad i w drogę ( to już 07 październik ) W Polsce jesteśmy 08 października.
Żeby wędkować w Hiszpanii 13 dni, musimy wyjechać 19 września w nocy a przyjedziemy dopiero 08 października.
Teraz o samochodzie. Musi być jak widzicie duży - najlepiej kombik i koniecznie z klimatyzacją. Czy znajdzie się załoga z takim samochodem? Zobaczymy. Dodam jeszcze, że samochód zrobi minimum 5500 km a najlepiej policzyć koszty na 6000 km.
Uwagi końcowe.
Załoga musi lubieć jeść ryby. Kucharza głowa w tym, aby były smaczne.
Posiłkowanie się mięsnymi artykułami rodem z Hiszpanii kompletnie odpadają a to ze względu na mały ich tam wybór oraz nieznośne ceny.
Orientacyjna cena obiadu - 15 euro
Mały kurczak z rożna ( jak gołabek ) - 10 euro.
Zbiorowy koszt wyżywienia z kucharzem, to około 15 euro skromnie lub 20 euro dosyć bogaty wybór na cały dzień.
Jeden mały week ( około dwóch naszych bułek ) to koszt około 1 euro.
Stołujac się w restauracji i robiąc samemu śniadania i kolacje - to koszt jednodniowy około 25 euro ( bardzo skromnie ). Majac kucharza zaoszczędzicie sporo czasu na szykowanie śniadań i kolacji, robienie zakupów oraz zaoszczędzicie od 65 do 130 euro na osobę za cały tam pobyt.
Teraz sami podsumujcie minusy i plusy zabrania kucharza :-)
Marek_b Redaktor Portalu
Dołšczył: Jun 19, 2002 Posty: 1235
Kraj: Polska
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 11:26 am Temat postu:
old_rysiu napisał:
Z Dijon musimy wyjechać późnym wieczorem...
Ten to potrafi się wypromować! Ale z takim kucharzem to i bym pojechał. _________________ Świadomie dokonuj wyborów.
Darek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 24, 2003 Posty: 822
Kraj: Polska Miejscowoć: Jastrzębie-Zdrój
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 11:34 am Temat postu:
Marek_b napisał:
old_rysiu napisał:
Z Dijon musimy wyjechać późnym wieczorem...
Ten to potrafi się wypromować! Ale z takim kucharzem to i bym pojechał.
Pamiętajcie o musztardzie : _________________ Marillion&Fish
akabar Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 03, 2006 Posty: 1181
Kraj: Polska Miejscowoć: Olecko na Mazurach
Wysłany: Nie Gru 03, 2006 11:51 am Temat postu:
Po przeczytaniu wcześniejszych relacji "Wspomnienia znad Ebro", nie sądziłem, że tak dużo jest problemów cateringowo - organizacyjnych.
Co prawda te problemy mnie nie dotyczą, ale gdybym to ja się wybierał z większą grupą na taką wyprawę a jedynym celem byłoby- łowienie czy też poszukiwanie tego swojego, "życiowego okazu" to nie marnowałbym czasu na zaopatrzenie tudzież inne rzeczy, o których opisuje Oldi, tylko bym zatrudnił " Marysię" - na rozsądnych warunkach - oczywiście. :
Grunt to wypoczęty wędkarz bez stresu dnia codziennego. :
A tak na marginesie, to zazdroszczę Wam takiej wyprawy. _________________ Patrz wyżej, sięgaj dalej.
Pozdrowienia z "Mazurowego Wybrzeża"
Krzychu
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Sob Gru 16, 2006 10:53 am Temat postu:
O KEY!
Widzę, że pomysł na kucharza ( czytaj Marysia ) Wam się podoba. No i dobrze. Bardzo to rozsądne. Marysia nie będzie domagala się zapłaty za uslugi. Wystarczy, że zakwaterujecie ją na miejscu i zapewnicie transport .
PS Jako, że Marysia nie będzie łowiła w nocy sumów, chętnie pożyczy jeden zestaw sumowy, dla wędkarza z takimi brakami.
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Czw Gru 21, 2006 7:32 am Temat postu:
Gdzie Ci łowcy sumów? Dlaczego nikt się nie zgłasza?
Tirith27 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia
Wysłany: Czw Gru 21, 2006 9:08 am Temat postu:
Witam
Karpiarz ja z bratem i naszym kolegą planowaliśmy wyprawę na ebro w lipcu, ale prawdę powiedziawszy to nasza pierwsza wyprawa, niemając o tym zielonego pojęcia planujemy wykupić wycieczkę w jednej z firm organizujących takie wypady. Chyba, że niemiał byś nic przeciwko temu żebyśmy dołączyli do was ??
petrus3 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 26, 2003 Posty: 715
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 21, 2006 2:37 pm Temat postu:
Wszystko ładnie i cacy, ale 2500km w jedną stronę samochodem wypchanym pod sufit to pornografia !!!!! Wiem, że jest trudno samolotem bo nadbagaż murowany. Jechałem w tym roku do Finlandii dobrym samochodem, jedynie 1300km non-stop i wszyscy padali na ryja po dojechaniu. 2500km za fajerą przeraża !!!!! Wolałbym zapłacić słono za nadbagaż i wysiąśc sobie po 3h w Barcelonie...... 8)
pozd.
argrabi Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 01, 2002 Posty: 644
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 21, 2006 2:49 pm Temat postu:
Tirith27 napisał:
Witam
Karpiarz ja z bratem i naszym kolegą planowaliśmy wyprawę na ebro w lipcu, ale prawdę powiedziawszy to nasza pierwsza wyprawa, niemając o tym zielonego pojęcia planujemy wykupić wycieczkę w jednej z firm organizujących takie wypady. Chyba, że niemiał byś nic przeciwko temu żebyśmy dołączyli do was ??
ktoś mi łódeczkę zabrał. A to moja prywatna była.. Sam ją znalazłem _________________ Pijawka z wiochy....
Tirith27 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia
Wysłany: Czw Gru 21, 2006 3:11 pm Temat postu:
Argrabi przepraszam, nie wiedziałem zrobiłem to w pełni nie świadomie. Za chwilkę zmienię na coś innego.
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Czw Gru 21, 2006 10:07 pm Temat postu:
petrus3 napisał:
Wszystko ładnie i cacy, ale 2500km w jedną stronę samochodem wypchanym pod sufit to pornografia !!!!! Wiem, że jest trudno samolotem bo nadbagaż murowany. Jechałem w tym roku do Finlandii dobrym samochodem, jedynie 1300km non-stop i wszyscy padali na ryja po dojechaniu. 2500km za fajerą przeraża !!!!! Wolałbym zapłacić słono za nadbagaż i wysiąśc sobie po 3h w Barcelonie...... 8)
pozd.
To prawda - nie można jechać 2500 km non stop nawet przy zmianie kierowcy. W polowie solidna przerwa nawet dobowa i od razu lepiej się jedzie. Pisałem tutaj o tym wyżej, więc nie widze problemów.
Tirith27 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia
Wysłany: Piš Gru 22, 2006 7:34 am Temat postu:
Karpiarz przepraszam, ale po głębszej analizie doszedłem z bratem do wniosku, że termin przez ciebie proponowany, dla nas jest jednak bardzo niewygodny, a nie chcemy komuś innemu blokować miejsca. Gdyby się okazało, że jednak damy w tym terminie pojechać, a miejsca jeszcze będą wolne, odezwę się.
argrabi Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 01, 2002 Posty: 644
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Piš Gru 22, 2006 1:22 pm Temat postu:
Tirith27 napisał:
Argrabi przepraszam, nie wiedziałem zrobiłem to w pełni nie świadomie. Za chwilkę zmienię na coś innego.
Spokojnie, nic naprawdę sie nie stało.. A Twój wybór avatora świadczy o tym, że masz dobry gust ;)
Wesołych Świąt _________________ Pijawka z wiochy....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.