Poprzedni temat :: Następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bziomek Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jun 01, 2005 Posty: 398
Kraj: Polska Miejscowość: Suwałki |
Wysłany: Nie Paż 28, 2007 9:44 pm Temat postu: Wasze historię z dużymi rybami :D |
|
|
Łowi±c dzi¶ zaci±łem okonia wgranichach 1,5 kg.Spi±ł sie przy samej łódce- pech był taki iż zapl±tał się w sznurek od kotwicy i się spi±ł.A wasze niezapomniane historię ?? |
|
|
adalin Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 12, 2002 Posty: 1768
Kraj: Polska
|
Wysłany: Nie Paż 28, 2007 10:06 pm Temat postu: |
|
|
Jak zwykle nurkowałem z akwalungiem, poszukuj±c w mule szcz±tków zatopionych wojów Kazimierza Sprawiedliwiego, gdy nagla jaka¶ siermięga spu¶ciła mi kotwę na ramię. Szczę¶cie, że się obsunęła, ale strachu mi napędziła...
ZeĽlony zacz±łem windować się ku powierzchni, wzdłuż linki kotwicznej, by powiedzieć kolesiowi, co z nim zrobię, jak się nie pokaja. Gdy byłem już pod powierzchni±, jaki¶ cymbał zahaczył mnie błystk±. Wnerwiony szarpn±łem ni± kilka razy, bulgotn±łem ze zło¶ci, zerwałem linkę i wystawiłem ponad lustro wody stercz±cego palucha...
Gdy pół godziny póĽniej zmieniałem strój na przystani, słyszałem, jak taki jeden opowiadał wszystkim dookoła, że z 1,5 kg miał ten okoń, a jak wystawił kitę, to aż zab±blowało... ;) |
|
|
Darek144 Redaktor Portalu
Dołączył: Jan 10, 2006 Posty: 1400
Kraj: Polska Miejscowość: Wrocław |
Wysłany: Nie Paż 28, 2007 10:10 pm Temat postu: |
|
|
Adalin, ciekawe prowadzisz życie oj ciekawe. Ciekawe co to za (b)ziomek opowiadał o tym okoniu. : _________________ "Zbyt wielu głupców ma się za mówców, ¶mieszne..." |
|
|
Taras Moderator
Dołączył: Aug 11, 2005 Posty: 575
Kraj: Polska Miejscowość: Biała Podlaska |
Wysłany: Nie Paż 28, 2007 10:31 pm Temat postu: |
|
|
Adalin napisał: |
Jak zwykle nurkowałem z akwalungiem.... |
Czy w Zielonej Górze nie ma już wody do nurkowania i potrzeba jechać aż do Suwałk :?: . To kawał drogi. : A może już wszystko jest skanalizowane. :
Taras |
|
|
yankee_r Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jun 11, 2006 Posty: 434
Kraj: Polska Miejscowość: Rybnik |
Wysłany: Nie Paż 28, 2007 10:36 pm Temat postu: |
|
|
Adalin ciesz się że na ramie a nie na głowe _________________ Kobiety trzeba trzymać krótko ! Najwyżej dwa tygodnie. |
|
|
ilbelfero Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Sep 04, 2005 Posty: 284
Kraj: Polska Miejscowość: Tychy |
Wysłany: Pon Paż 29, 2007 6:32 am Temat postu: |
|
|
Moja historia z wielk± ryb±: stoję sobie a tuż obok facet wyszarpuje na żywca szczupola 70 cm. Oto do¶ć częsta moja historia z wielk± ryb±. A ja spokojnie parę metrów dalej wyci±gam czterdzie¶ci centymetrów... |
|
|
Darek144 Redaktor Portalu
Dołączył: Jan 10, 2006 Posty: 1400
Kraj: Polska Miejscowość: Wrocław |
Wysłany: Pon Paż 29, 2007 11:56 am Temat postu: |
|
|
ilbelfero napisał: |
A ja spokojnie parę metrów dalej wyci±gam czterdzie¶ci centymetrów... |
...wodorostów : _________________ "Zbyt wielu głupców ma się za mówców, ¶mieszne..." |
|
|
sqza Pogawędkowy twardziel
Dołączył: May 05, 2005 Posty: 566
Kraj: Polska
|
Wysłany: Pon Paż 29, 2007 12:17 pm Temat postu: |
|
|
To jest nadzwyczaj drażliwy temat dla wędkarzy : Ja na pewno nie napiszę, bo jak sobie przypomnę to mnie ....... :
Pozdrawiam |
|
|
kaktus Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Sep 29, 2006 Posty: 357
Kraj: Polska Miejscowość: Legnica |
Wysłany: Pon Paż 29, 2007 12:31 pm Temat postu: |
|
|
rzucam ci ja cokolwiek do wody (zależnie od metody),
a kobany mnie omujaj±, bo mnie chyba w d... maj±
Mógłbym czekać na niego od zmierzchu do rana
Lecz co na to powie żoneczka kochana?
Mógłbym tydzień czekać, aż go wyjmę z wody
ale w moim wieku nie bawi± mnie ... rozwody |
|
|
Taras Moderator
Dołączył: Aug 11, 2005 Posty: 575
Kraj: Polska Miejscowość: Biała Podlaska |
Wysłany: Pon Paż 29, 2007 1:11 pm Temat postu: |
|
|
zwrotka wiersza autorstwa "kaktus"
Cytat: |
Mógłbym czekać na niego od zmierzchu do rana
Lecz co na to powie żoneczka kochana? |
kaktus ci uro¶nie? rzuci piękna żona
a jak nie uro¶nie, chcę być porzucona.
taras |
|
|
DJ_Krystus Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Nov 02, 2006 Posty: 611
Kraj: Polska Miejscowość: Pleszew |
Wysłany: Pon Paż 29, 2007 1:18 pm Temat postu: |
|
|
To wprawdzie nie moja historia ale jest w 99,9% prawdziwa a usłyszałem j± od znajomego który prtzygl±dał się kurs± nurkowania.A dokładniej:
Na kurs przyszła pewna młoda kobitka( ;) ), mała, chuda itp.(nie obrażaj±c nikogo).No i nauczyła sie podstaw i zej¶cie na trochę głębsz± wodę.Zchodzi pod t± wodę ze swoim nauczycielem(nurokwania ) no i jak szybo weszła tak szybko wyszła.Od owego nauczyciela dowiedziano się, że przepłynoł obok nich od tak sobie 2m sumek no i on wiedział, żę im krzywdy nie zrobi no ale kobitka jak kobitka wiadomo.Nie wiem czy to jest 100% prawda ale ja wierze w jej "prawdziwo¶ć".
Pozdrowienia 8) _________________ DJ KRYSTUS nie kradnie - bierze, co mu sie nalezy
DJ KRYSTUS nie grozi - uswiadamia o przyszlosci
DJ KRYSTUS nie rozkazuje - stanowczo doradza
DJ KRYSTUS nie klamie - przedstawia swoja wersje wydarzen
DJ KRYSTUS nie ¶pi - DJ KRYSTUS czuwa! |
|
|
kaktus Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Sep 29, 2006 Posty: 357
Kraj: Polska Miejscowość: Legnica |
Wysłany: Pon Paż 29, 2007 1:21 pm Temat postu: |
|
|
ot trochę humorku przy poniedziałku.
Taras - no tak! Jakbym miał ¶lęczeć nad wod± czekaj±c na jakiego kabana, to i kaktusa prędzej na dłoni mógłbym się doczekać
Dla mnie każda rybka jest ciekawa. pozdro |
|
|
Bziomek Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jun 01, 2005 Posty: 398
Kraj: Polska Miejscowość: Suwałki |
Wysłany: Pon Paż 29, 2007 3:17 pm Temat postu: |
|
|
Adalin wła¶nie sie zastanawiałem czy to przypadkiem nie byłe¶ ty ?? |
|
|
globussc Czy¶ciciel gumiaków
Dołączył: Apr 18, 2007 Posty: 2
Kraj: Polska
|
Wysłany: Pon Paż 29, 2007 3:58 pm Temat postu: |
|
|
DJ_Krystus napisał: |
prtzygl±dał się kurs± .Zchodzi (nurokwania , |
DJ_Krystus - mój drogi , po raz kolejny czytam twoje wypowiedzi i nie, nie, nie , w końcu nie wytrzymuję. Ortografia, ortografia i jeszcze raz ortografia. Nawet jak nie wiesz jak co¶ napisać to przecież to ustrojstwo komputer podkre¶la na czerwono jak co¶ jest Ľle. Spieszy ci się wiecznie gdzie¶?
Admin czuwa ;) |
|
|
DJ_Krystus Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Nov 02, 2006 Posty: 611
Kraj: Polska Miejscowość: Pleszew |
Wysłany: Pon Paż 29, 2007 7:35 pm Temat postu: |
|
|
Czas mija nie ubłaganie .Mi sie zawsze ¶pieszy ;) . A ty też w swej wypowiedzi popełniłe¶ bł±d :P , a którym niedawno pisał TORQUE .W mojej wypowiedzi możesz się domy¶lić o co chodzi a twoja jest zagrożeniem dla servera pogawędek. Zawsze rób przed wysłaniem postu PODGLˇD (O ile dobrze zrozumiałem znaczenia słowa TAG )
Pozdrowienia 8) _________________ DJ KRYSTUS nie kradnie - bierze, co mu sie nalezy
DJ KRYSTUS nie grozi - uswiadamia o przyszlosci
DJ KRYSTUS nie rozkazuje - stanowczo doradza
DJ KRYSTUS nie klamie - przedstawia swoja wersje wydarzen
DJ KRYSTUS nie ¶pi - DJ KRYSTUS czuwa! |
|
|
odertal Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Mar 29, 2007 Posty: 321
Kraj: Polska Miejscowość: opolszczyzna |
Wysłany: Pon Paż 29, 2007 8:05 pm Temat postu: |
|
|
Wracaj±c do tematu.
Moich największych ryb nie widziałem tylko "w łokciu czułem". : _________________ Żyjmy w zgodzie z natur±... |
|
|
Patrik Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 08, 2005 Posty: 206
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa |
Wysłany: Wto Paż 30, 2007 12:53 am Temat postu: |
|
|
Nie dawno wróciłem do Polski po kilkumiesięcznym pobycie w Szwecji, więc takich przygód mam jeszcze w głowie cał± masę.
Jedna utknęła mi jednak w pamięci najgłębiej.
Codziennie jeżdż±c do pracy, przejeżdżałem przez bardzo mał± rzeczkę.
Niby zwykły mały ciurek ale miał w sobie co¶ wyjatkowego, co¶ co sprawiało, że codziennie powtarzałem sobie "... kiedy¶ cię sprawdzę".
Pewnego dnia wracaj±c wcze¶niej niż zazwyczaj z pracy zatrzymałem się nad tym ciurkiem i wspólnie z koleg± przyjrzeli¶my mu się z bliska.
Powalone do wody drzewa, tworz±ce naturalne tamy, liczne głęboczki, wypłycenia, bystrza, ogromne głazy wszystko było jak z obrazka i rozbudzało wędkarsk± wyobraĽnie.
Postanowili¶my, że jedziemy szybko do domu po wędki i meldujemy się tutaj z powrotem. W domu sprawdzili¶my jeszcze na bardzo dokładnej kartograficznej mapie tzw. Grona Kartan sk±d rzeczka wypływa i gdzie może być najłatwiejsza. Najbardziej zaciekawiło nas rozlewisko, które rzeka tworzyła mniej więcje w ¶rodku swojego biegu.
Po przybyciu na miejsce i przej¶ciu jaki¶ 2 km przez las i bagna dotarli¶my do rozlewiska. Okazło się, iż nie jest ono zbyt atrakcyjne wędkarsko, gdyż na całej powierzchni gęsto porasta je trzcina.
Jedynym możliwym miejscem do wykonania kilku rzutów był wypływ rzeki z rozlewiska.
Potok ten miał w tym miejscu z jakie¶ 5 metrów szeroko¶ci, ale jego głęboko¶ć wynosiła 4 metry.
Każdy rzut obrotówk± kończył się złowieniem okonia o conajmniej 30 cm długo¶ci. Dwa największe złowione tego dnia przez mojego kolegę okonie mierzyły 45 i 42 cm ale to nie one były gwoĽdziem programu.
Nad rzek± stali¶my obok siebie, ja rzucałem w górę nurtu a kolega w dół.
Sytuacja była o tyle dziwna, że prawie na każdego holowanego przeze mnie okonia rzucał się sporej wielko¶ci szczupak. Pocz±tkowo się tym nie ekscytowałem bo my¶lałem, że prędzej czy póĽniej będę ¶ci±gał pust± obrotówkę i, że wtedy na pewno w ni± też uderzy. Niestety obrotówka pozostała przez niego zignorowana. Sięgn±łem więc do pudełka i założyłem największego rippera jakiego miałem. Był to zarazem największy ripper jakiego można dostać w sklepie.
Szczupak zaatakował go dopiero w drugim rzucie i to pod sam koniec ¶ci±gania, dosłownie pod moimi nogami.
Walka na tak małym akwenie z tak duż± ryb± była niezwykle emocjonuj±ca. Nie wiem ile trwała bo nie patrzyłem na zegarek, ale wydaje mi się, że nie należała do najdłuższych.
Szczupaczek mierzył 94 cm.
Ta ryba stała się jak gdyby moim kluczem do sukcesu.
Otóż od tamtego momentu razem z koleg± za cel wędkarskich wypraw wyznaczali¶my małe jeziorka, skryte głęboko w lasach północnej Szwecji, lub oddzielone od głównej drogi kilkukilometrowym bagnem.
Szwedom na pewno nigdy nie chiało się zagl±dać na tak trudne w dostępie łowiska więc pozostaje cień nadzieji, że być może jeste¶my jeżeli nie pierwszymi to być może jednymi z nielicznych osób, które w danym miejscu moczyły kija. |
|
|
radwan Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jan 15, 2003 Posty: 1141
Kraj: Polska Miejscowość: Kluczbork / Wrocław |
Wysłany: Wto Paż 30, 2007 5:20 pm Temat postu: |
|
|
1. Podczas zwijania siudaka co¶ podczepiłem. Na dokręconym hamulcu na plecionce szpula sie paliła. Po kilkunastu metrach luz, się spieło dziadostwo.
2. Jigowanie na odrze. Puknięcie i czekałem aż mi co¶ kij wyrwie z ręki. Pewnie sum. Też sie spi±ł
DZIADOSTWO : |
|
|
the_animal Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Feb 11, 2007 Posty: 1971
Kraj: Polska
|
Wysłany: Wto Paż 30, 2007 7:24 pm Temat postu: |
|
|
Dzi¶ przed godzin± - na sandaczowej zasiadce - rzeka Odra - wzi±ł mi na ukleję miętus . Nieduży , pierwszy w tym roku . Wiem że szkodnik , ale poszedł pływać . Miał 33 cm .
Radwan - nie tobie jednemu sum wzi±ł ostatnio . Sam miałem parę dni temu suma , którego nie utrzymałem . Zanajomi z Centrum wędkarskiego w Zielonej Górze wyjęli takiego 1,5 metra . I Adalin z tego co wiem spi±ł około 3 kilowego - wszystko na Odrze . Może zaczęły brać po bezrybnym lecie ? |
|
|
tomek79 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jun 04, 2006 Posty: 927
Kraj: Polska
|
Wysłany: Wto Paż 30, 2007 7:47 pm Temat postu: |
|
|
Patrik napisał: |
Każdy rzut obrotówk± kończył się złowieniem okonia o conajmniej 30 cm długo¶ci. Dwa największe złowione tego dnia przez mojego kolegę okonie mierzyły 45 i 42 cm ale to nie one były gwoĽdziem programu. |
8O 8O 8O
Cytat: |
Szczupak zaatakował go dopiero w drugim rzucie |
Normlanie bajkowy scenariusz. Niesamowita ta Szwecja. Zazdroszczę.... |
|
|
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowość: Legionowo |
Wysłany: Wto Paż 30, 2007 7:50 pm Temat postu: |
|
|
Patrik - może by¶ te wspominki okrasił kilkoma fotkami i podesłał jako artykuł? |
|
|
Patrik Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 08, 2005 Posty: 206
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa |
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 2:25 pm Temat postu: |
|
|
Monk napisał: |
Patrik - może by¶ te wspominki okrasił kilkoma fotkami i podesłał jako artykuł? |
Może kiedy¶, w jaki¶ długi zimowy wieczór, jak czas pozwoli to przysi±dę i skre¶lę co¶ na temat moich wędkarskich przygód z północn± Szwecj±. |
|
|
DARIOPS Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Dec 06, 2006 Posty: 411
Kraj: Polska Miejscowość: PIEKARY ¦L. |
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 3:08 pm Temat postu: |
|
|
Moja przygoda z największ± moj± RYBˇ trwa już kilkana¶cie lat. Moja żonka to zodiakalna RYBA. : Nie muszę tłumaczyc ,że każdy dzień to mnóstwo atrakcji. : |
|
|
Marek_fisherman Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jan 30, 2007 Posty: 274
Kraj: Polska Miejscowość: Więcbork/Gdańsk |
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 6:42 pm Temat postu: |
|
|
Kilka lat temu łowi±c na DS-a leszcze wzi±ł mi karp.Nie wiem ile mógł ważyć, ;e w ci±gu ok 4 minut wj±ł mi z ko.łowrotka 150 metrów żyłki 0.20. Próbowałem go zatrzymać, ale moje próby spełzły na niczym...Powiem tylko tyle,że na tym samym zestawie karpia o wadze 6.45 wyj±łem po około 15-20 minutach. A wtedy mogłem tylko patrzeć na wędkę wygięt± do dolnika i żyłkę ubywaj±c± a zawrotnym tempie...Nie miałem szans...Nad jeziorem na którym łwoiłem takie histroie zdarzały sie również moim kumplom...Wszytskie kończyły się tak samo...Pozdrawiam |
|
|
Krzysztof46 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jul 14, 2006 Posty: 245
Kraj: Niemcy Miejscowość: Raubach |
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 7:47 pm Temat postu: |
|
|
kiedys za dobrych czasów na Dolnej Odrze bylismy na nocce z kumplami i jeden z nich cokolwiek zméczony poszedl do namiotu spac.
A my dla zartów zawiesilismy na chaczyk jego wédki kawal flaka od kaszanki .po jakiejs godzinie zerwal nas na równe nogi dzwonek jego wédki ,koles wybiegl z namiotu jeszcze nie calkiem trzezwy i wytargal sumka jakie dwadziescia kilo .Trzeba bylo widziec nasze miny !!!!!!
Pozdrawiam !!!
Krzysztof
eh to byly czasy .....Szwecja mogla sié schowac _________________ Krzysztof |
|
|
ziomek Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Nov 25, 2006 Posty: 1546
Kraj: Polska Miejscowość: Tam gdzie Odra i Bóbr |
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 8:05 pm Temat postu: |
|
|
Już chyba z kilkana¶cie lat temu, siedziałem na główce ze spławikówk± na napływie, a przy warkoczu stała gruntówka. Niby ciężka, niby sumowa... Na haku chyba ze 3 rosówki. Żyłka co¶ koło 0,35, kołowrót od "ruskich" mieszcz±cy jej ponad 150m. No i wzi±ł. W kilkana¶cie sekund od zacięcia cała żyłka znalazła się na wodzie. Aż dziwne, że się hamulec nie spalił. Jak już dno szpuli widziałem to przytrzymałem na siłę szpulę i linka strzeliła przy haku. I tyle. Inaczej... I tyle wystarczyło ... zachorowałem ... |
|
|
Taras Moderator
Dołączył: Aug 11, 2005 Posty: 575
Kraj: Polska Miejscowość: Biała Podlaska |
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 8:52 pm Temat postu: |
|
|
45 lat do tyłu. Głęboki i niewielki wykop. Leszczynowa wędka i gorzowska lina bez kołowrotka. Spławik pod wodę, poci±gnęło i ...... trzeba było jechać rowerem do lasu "po zakupy". Kleszczy jeszcze nie było. :
Taras |
|
|
Andrzej228 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Sep 11, 2006 Posty: 653
Kraj: Polska Miejscowość: Bory Tucholskie |
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 9:04 pm Temat postu: |
|
|
7-8 lat do tyłu, łowi±c spławikówk± stałem w woderach tak daleko jak tylko mogłem(nastawiłem się na leszcza), 10m obok miałem leż±c żywcówkę na szczupłego i jak na zło¶ć koło spławika kręcił sie perkoz nagle zanurkował. Ja wpatrzony w żywcówkę, a tu nagle jak mn± targnęło 8O , mało co bym się nie sk±pał. Mój bł±d, hamulec doci±gnięty (od tego czasu zawsze ustawiam), przypon 0,17 nie wiem czy bym co¶ zwojował, ale można by było powalczyć. Dodam że gdybym obserwował spławik leszczowy być może bym zd±żył hamulec popu¶cić (brania perkoza na żywca nie było )
Druga historia to łowi±c w trzcinach żywca (płoti, wzdręgi), nagle branie, zacięcie i idzie na jezioro, kij do góry, żyłk± unoszę pokrzyżowane trzciny, jak±¶ gał±Ľ 8O i też po "ptokach " _________________ Od 06.01.2009r godz. 14-tej zero zero,
nie zajarałem ani jednego szluga.
|
|
|
fryniu Mieszacz zanętowy
Dołączył: May 31, 2006 Posty: 60
Kraj: Polska Miejscowość: Brzeszcze |
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 9:36 pm Temat postu: |
|
|
1. Z 15lat temu łowi±c na Sole zaciołem pstr±ga około 60 cm ,dwa wyskoki nad wodę i tyle go widziałem. 2. 5 lat temu uj¶cie Soły , blachę wyci±gan± z wody za atakował szczupak 80-85 cm lecz niestety chybił, żeby było ciekawiej kotwica w czasie ¶ci±gania była zachaczona o przypon. 3. 4 lata temu starorzecze Wisły łowi±c karasie przy gr±żelach zaciołem co¶ k±kretnego, ale zanim dokręciłem hamulec rybka poszła w zielsko i było po ptokach. |
|
|
ZIPPO Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 16, 2006 Posty: 1607
Kraj: Norwegia Miejscowość: Sola |
Wysłany: Nie Lis 04, 2007 10:57 pm Temat postu: |
|
|
Było to na samym pocz±tku mojej przygody z Draw±.
Pech chciał, że przed wyjazdem przeczytałem artykuł o olbrzymim łososiu z Drawy. Jako¶ tak mam, że kiedy naczytam się "głupot" o rybach, momentalnie zdrowy rozs±dek mi gdzie¶ zanika, i nabieram wielkiej ochoty na wędkowanie. Nie przeszkadza temu nawet fakt, że wła¶nie wróciłem znad wody :roll: .
A więc maszeruję sobie brzegiem Drawy maj±c głowę pełn± marzeń o Drawieńskim łososiu, kiedy nagle, prowadzona przy samym dnie wirówka momentalnie staje w miejscu, w ¶rodku nurtu, by po chwili powoli ruszyć wraz z nim w dół rzeki.
Olaboga! Już oczami wyobraĽni widzę metrowego łososia, serducho zaraz wyskoczy przez gardło.
Stoję przez chwilę oszołomiony i patrzę tylko jak kołowrotek oddaje powolutku żyłkę, która ginie mi z oczu w wirach rzeki.
My¶lę sobie:
-musi być naprawdę ogromny, dlatego ci±gnie tak jednostajnie, nie szaleje jak maj± to w zwyczaju mniejsze ryby, czuje swoj± siłę...
Co jaki¶ czas spływaj±c z nurtem, kieruje się od jednego brzegu do drugiego, spływa zygzakiem.
Ruszam więc za "moim" łososiem powoli odzyskuj±c stracon± żyłkę.
Teren jest mocno zakrzaczony, więc mijaj± długie minuty, kiedy po stu bodajże metrach udaje mi się dogonić moj± zdobycz, która przyczaiła się na krawędzi nurtu i małej zatoczki z pr±dem wstecznym.
No to teraz jeste¶ mój- my¶lę sobie, i przystępuję do finału.
Z niejakim trudem odrywam go od dna, i wprowadzam na płytsz± wodę...
Choleraaaa!
Mój piękny, wy¶niony i wymarzony Drawieński Łoso¶ to.....
... ponad półtora metrowej długo¶ci dr±g....
Teraz zrozumiałem nagle, dlaczego u licha udawał żyw± rybę uciekaj±c jedynie w dół rzeki chodził jednocze¶nie na boki: blaszka utkwiła dokładnie w połowie długo¶ci tego cholernego dr±ga, a ten napotykaj±c wiry na jednej, lub drugiej połowie działał na zasadzie steru.
Tak się zakończyła moja przygoda z ogromn± ryb±.
I muszę przyznać, że pomimo ogromnego rozczarowania jakie wtedy przeżyłem, hol dostarczył mi takich emocji, jakich do tej pory nie u¶wiadczyłem holuj±c prawdziwe ryby... |
|
|
Kunta ¦.P. - Uczestnik Wiecznych Łowów
Dołączył: Apr 18, 2003 Posty: 523
Kraj: Polska Miejscowość: Inowrocław |
Wysłany: Pon Lis 05, 2007 9:19 pm Temat postu: |
|
|
Tak Szwecja piękny kraj .Mech po kolana ,grzyby no i ryby.
Byłem w tym roku z Kolegami z PW w Szwecji i dzieki Darkowi (tutaj jeszcze raz PADZIEKOWANIA) pobiłem swój rekord szczupaka 5kg 82cm .
A to było tak po prawie 4 godz.pływania ,rzucania różno¶ciami ,namierzania skupisk drobnicy jest ... k..a zaczep ,nie siedzi mały nie walczy nie to jednak zaczep ,nie ryba ale dołuje ,waleczna osiemdziesi±tka iiiiiiii jest na powierzchni aaaaale¶ Kunta dał czadu (słowa Darka). Pomaga mi podebrać go¶cia szybka sesja fotograficzna i szybki niedokładny pomiar 111cm i ponad 12 kg .
Przepraszam za chaos w opowie¶ci ale przedstawiłem Nasze reakcje podczas wyci±gania mojego nowego rekordu. |
|
|
Milan Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 18, 2003 Posty: 1890
Kraj: Polska Miejscowość: Nowa Dęba |
Wysłany: Pon Lis 05, 2007 10:28 pm Temat postu: |
|
|
Chyba zniknęła moja bajka... nie wykluczam też możliwo¶ci gapiostwa i po prostu nie wysłałem 8O a była nawet długa :( _________________ Bieroo Paniee??? |
|
|
Milan Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 18, 2003 Posty: 1890
Kraj: Polska Miejscowość: Nowa Dęba |
Wysłany: Pon Lis 05, 2007 10:28 pm Temat postu: |
|
|
Chyba zniknęła moja bajka... nie wykluczam też możliwo¶ci gapiostwa i po prostu nie wysłałem 8O a była nawet długa _________________ Bieroo Paniee??? |
|
|
|