Głos przypominający dźwięk dziecięcej trąbki rowerowej, rozlegający się często nad wodą wydaje łyska - czarny ptak wielkości kaczki, z wyraźną białą plamą na czole.
Konto/logowanie
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520 UŻYTKOWNICY
Goscie 280
Zalogowani 0
Wszyscy 280
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj
Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
Wysłany: Wto Lip 08, 2008 1:37 pm Temat postu: Łowienie spławikiem typu dysk
Witam. Mam pytanie do kolegów łowiących dyskami.
Czy technicznie jest możliwe zastosowanie dysku przy połowie na bata?
Piwoniusz Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 29, 2004 Posty: 1454
Kraj: USA
Wysłany: Wto Lip 08, 2008 2:20 pm Temat postu:
Ciekawa metoda. Chyba też spróbuję bo akurat mam komplet niepotrzebnych dysków z muzyką Disco Polo.
Czy lepsze są dyski DVD o pojemności 4.3 Gb czy zwykłe CD 700 Mb ? _________________ Podziemna Organizacja Rosówek Na Okonie.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Wto Lip 08, 2008 2:36 pm Temat postu: Re: Łowienie spławikiem typu dysk
Muniek napisał:
Witam. Mam pytanie do kolegów łowiących dyskami.
Czy technicznie jest możliwe zastosowanie dysku przy połowie na bata?
Skoro można tyczką to czemu nie batem? Trzeba tylko przemyśleć ograniczenia łowiska. Jeśli bat jest za długi to przypadkiem nie skracać go a odsunąć się od brzegu rzeki. :-)
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowoć: GRUNWALD
Wysłany: Wto Lip 08, 2008 2:53 pm Temat postu:
Piwoniusz napisał:
Ciekawa metoda. Chyba też spróbuję bo akurat mam komplet niepotrzebnych dysków z muzyką Disco Polo.
Czy lepsze są dyski DVD o pojemności 4.3 Gb czy zwykłe CD 700 Mb ?
DVD to raczej pod żywca :
ppp1000 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 13, 2006 Posty: 798
Kraj: Polska Miejscowoć: Zielona Góra
Wysłany: Wto Lip 08, 2008 9:16 pm Temat postu:
Zenon napisał:
DVD to raczej pod żywca :
pod żywca albo lecha to raczej lepsze są tzw. wafle z tektury : _________________ nie bĄdź mAneKIN JeDź nA RYBY
ppp1000 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 13, 2006 Posty: 798
Kraj: Polska Miejscowoć: Zielona Góra
Wysłany: Wto Lip 08, 2008 9:42 pm Temat postu: Re: Łowienie spławikiem typu dysk
Muniek napisał:
Witam. Mam pytanie do kolegów łowiących dyskami.
Czy technicznie jest możliwe zastosowanie dysku przy połowie na bata?
moim zdaniem bez sensu!
jeżeli dysk to rozumiem, że uciąg na min. 2gramy.
dysk musi być przytrzymany - dopiero wówczas działa poprawnie. bat ze swoją długością zestawu nie da rady skutecznie i dość długo trzymać zestaw w polu nęcenia.
klasyczny spławik - na wodę płynącą wolniej to jakaś łezka (np. vimba v-11) a na wodę zasuwającą to coś takiego jak bomka (np. vimba v-18).
jednak na wodzie zasuwającej będzie batem trudno łapać; no chyba, że łowisko będzie blisko brzegu i dobrze się przegruntujesz. _________________ nie bĄdź mAneKIN JeDź nA RYBY
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Wto Lip 08, 2008 11:32 pm Temat postu: Re: Łowienie spławikiem typu dysk
ppp1000 napisał:
Muniek napisał:
Witam. Mam pytanie do kolegów łowiących dyskami.
Czy technicznie jest możliwe zastosowanie dysku przy połowie na bata?
moim zdaniem bez sensu!
jeżeli dysk to rozumiem, że uciąg na min. 2gramy.
dysk musi być przytrzymany - dopiero wówczas działa poprawnie. bat ze swoją długością zestawu nie da rady skutecznie i dość długo trzymać zestaw w polu nęcenia.
klasyczny spławik - na wodę płynącą wolniej to jakaś łezka (np. vimba v-11) a na wodę zasuwającą to coś takiego jak bomka (np. vimba v-18).
jednak na wodzie zasuwającej będzie batem trudno łapać; no chyba, że łowisko będzie blisko brzegu i dobrze się przegruntujesz.
Wszystko zależy jak długiego ma bata, cokolwiek ktokolwiek przez to rozumie. ;-) Jeśli ma jakiegoś Colmica 8-11m to nie widzę przeszkód. :-)
A "Gutek" ma dyski już od 1g. :-)
ppp1000 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 13, 2006 Posty: 798
Kraj: Polska Miejscowoć: Zielona Góra
Wysłany: Sro Lip 09, 2008 7:32 am Temat postu: Re: Łowienie spławikiem typu dysk
SSG napisał:
ppp1000 napisał:
Muniek napisał:
Witam. Mam pytanie do kolegów łowiących dyskami.
Czy technicznie jest możliwe zastosowanie dysku przy połowie na bata?
moim zdaniem bez sensu!
jeżeli dysk to rozumiem, że uciąg na min. 2gramy.
dysk musi być przytrzymany - dopiero wówczas działa poprawnie. bat ze swoją długością zestawu nie da rady skutecznie i dość długo trzymać zestaw w polu nęcenia.
klasyczny spławik - na wodę płynącą wolniej to jakaś łezka (np. vimba v-11) a na wodę zasuwającą to coś takiego jak bomka (np. vimba v-18).
jednak na wodzie zasuwającej będzie batem trudno łapać; no chyba, że łowisko będzie blisko brzegu i dobrze się przegruntujesz.
Wszystko zależy jak długiego ma bata, cokolwiek ktokolwiek przez to rozumie. ;-) Jeśli ma jakiegoś Colmica 8-11m to nie widzę przeszkód. :-)
A "Gutek" ma dyski już od 1g. :-)
Docio: to tak jakby do bolonki założyć dysk i go przytrzymać - co Ty na to? lipa będzie. _________________ nie bĄdź mAneKIN JeDź nA RYBY
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lip 09, 2008 9:01 am Temat postu: Re: Łowienie spławikiem typu dysk
ppp1000 napisał:
SSG napisał:
ppp1000 napisał:
Muniek napisał:
Witam. Mam pytanie do kolegów łowiących dyskami.
Czy technicznie jest możliwe zastosowanie dysku przy połowie na bata?
moim zdaniem bez sensu!
jeżeli dysk to rozumiem, że uciąg na min. 2gramy.
dysk musi być przytrzymany - dopiero wówczas działa poprawnie. bat ze swoją długością zestawu nie da rady skutecznie i dość długo trzymać zestaw w polu nęcenia.
klasyczny spławik - na wodę płynącą wolniej to jakaś łezka (np. vimba v-11) a na wodę zasuwającą to coś takiego jak bomka (np. vimba v-18).
jednak na wodzie zasuwającej będzie batem trudno łapać; no chyba, że łowisko będzie blisko brzegu i dobrze się przegruntujesz.
Wszystko zależy jak długiego ma bata, cokolwiek ktokolwiek przez to rozumie. ;-) Jeśli ma jakiegoś Colmica 8-11m to nie widzę przeszkód. :-)
A "Gutek" ma dyski już od 1g. :-)
Docio: to tak jakby do bolonki założyć dysk i go przytrzymać - co Ty na to? lipa będzie.
Dysk się przytrzymuje a nie zarzuca daleko. Co prawda na długich "lejcach" może być niewygodnie ale zgodnie z pytaniem jest to technicznie możliwe.
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Sro Lip 09, 2008 9:26 am Temat postu: Re: Łowienie spławikiem typu dysk
SSG napisał:
Dysk się przytrzymuje a nie zarzuca daleko. Co prawda na długich "lejcach" może być niewygodnie ale zgodnie z pytaniem jest to technicznie możliwe.
Możliwe technicznie, ale bezsensowne. Dysk się sprawdzi tylko na krótkiej smyczy, podczas łowienia na stopa i przy spływie z przytrzymywaniem. Na długiej smyczy nie da się utrzymać spływu w linii prostej (a do tego wymyślono dyski), gdzie stawia wodzie najmniejszy opór. Na długiej smyczy zawsze będzie spływał po łuku w dół, zaś napór wody na boczną powierzchnię, w połączeniu z żyłką napiętą między spławikiem a szczytówką sprawią, że dysk będzie miał tendencje do wyskakiwania nad powierzchnię.
Nawet jeśli żyłka nie będzie napięta, to dyskiem zacznie lekko kręcić. Nie ustawi się on idealnie w linii nurtu, pokaże nam swój bok. Ale... zwróćmy uwagę na kąt między antenką a kilem. Tak zostało to zaprojektowane, by przy zatrzymywaniu, kiedy napór wody nieco unosi kil do skośnej pozycji, antenka trzymała się idealnie prosto. Tymczasem przy swobodnym spływie kil pójdzie pionowo w dół, zaś antenka ukłoni się wodzie.
Warto jeszcze wspomnieć o precyzji zacięcia. Gdy listek nie jest idealnie równo w nurcie (więc zwykle i w osi zacięcia), to każdy stopień odchylenia powoduje wzrost oporów przy wyszarpywaniu zestawu.
Skąd żem taki mądry? A bo sprawdzałem, gdy tylko "lizaki" stały się dostępne w handlu. A wówczas byłem na etapie fascynacji bolonką. I... no oczywiście! Musiałem się przekonać, jak się łowi z tym genialnym wynalazkiem
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lip 09, 2008 10:04 am Temat postu: Re: Łowienie spławikiem typu dysk
Bombel napisał:
SSG napisał:
Dysk się przytrzymuje a nie zarzuca daleko. Co prawda na długich "lejcach" może być niewygodnie ale zgodnie z pytaniem jest to technicznie możliwe.
Możliwe technicznie, ale bezsensowne. Dysk się sprawdzi tylko na krótkiej smyczy, podczas łowienia na stopa i przy spływie z przytrzymywaniem. Na długiej smyczy nie da się utrzymać spływu w linii prostej (a do tego wymyślono dyski), gdzie stawia wodzie najmniejszy opór. Na długiej smyczy zawsze będzie spływał po łuku w dół, zaś napór wody na boczną powierzchnię, w połączeniu z żyłką napiętą między spławikiem a szczytówką sprawią, że dysk będzie miał tendencje do wyskakiwania nad powierzchnię.
Nawet jeśli żyłka nie będzie napięta, to dyskiem zacznie lekko kręcić. Nie ustawi się on idealnie w linii nurtu, pokaże nam swój bok. Ale... zwróćmy uwagę na kąt między antenką a kilem. Tak zostało to zaprojektowane, by przy zatrzymywaniu, kiedy napór wody nieco unosi kil do skośnej pozycji, antenka trzymała się idealnie prosto. Tymczasem przy swobodnym spływie kil pójdzie pionowo w dół, zaś antenka ukłoni się wodzie.
Warto jeszcze wspomnieć o precyzji zacięcia. Gdy listek nie jest idealnie równo w nurcie (więc zwykle i w osi zacięcia), to każdy stopień odchylenia powoduje wzrost oporów przy wyszarpywaniu zestawu.
Skąd żem taki mądry? A bo sprawdzałem, gdy tylko "lizaki" stały się dostępne w handlu. A wówczas byłem na etapie fascynacji bolonką. I... no oczywiście! Musiałem się przekonać, jak się łowi z tym genialnym wynalazkiem
A kto pisze o przepływance?
Łowiłem moim teleskopem 4,2m na lizak 1g. Kanał Żerański latem, gdy ciągle otwierana jest śluza żerańska, ma zawsze spory uciąg. Pełna długość żyłki, niecałe trzy metry lejców i okoliczni wędkarze wymiękali. Skoro ja tak mogłem na zwykłym teleskopem, to batem 6-7m też nie ma problemu, a nawet wygodniej.
To, że spławik sobie lekko "dyga", to naprawdę nie problem. Widać doskonale wszystkie brania oprócz podskubywania narybku żerującego, ale on chyba nie jest obiektem polowania. :-)
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Sro Lip 09, 2008 10:24 am Temat postu: Re: Łowienie spławikiem typu dysk
SSG napisał:
[A kto pisze o przepływance?
No jak? No przecież idiotyzmem by byłona wodzie stojącej. Na płynącej, jeśli już, to przystawka. Ale po co sobie życie komplikować?
Cytat:
Łowiłem moim teleskopem 4,2m na lizak 1g. Kanał Żerański latem, gdy ciągle otwierana jest śluza żerańska, ma zawsze spory uciąg.
Zbyniu, tu chyba chodzi o poważne łowienie, a nie jakąś tam żerańską kanalizę :P
Na kanalizie wolałbym normalną, odwróconą kroplę czy kształt ołówkowaty. Czyli typowo kanałowy spławik. Na takiej krótkiej smyczy (3 m to pryszczyk) i takim dystansie to wszystko da się zastosować. Ale jeśli ktoś chce kombinować z udziwnianiem...
Oto kolejny temat, gdzie kierujemy się gustem i nawykami Jak np. ze sztywnością wędziska. Ja uwielbiam szybkie, cięte kije. Tymczasem jeden z moich znajomków kiedyś godzinami mógł gadać o wyższości "lejących się" klusek Dał się przekonać jedynie w przypadku bolonki
Mepsik Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 05, 2004 Posty: 359
Kraj: Polska Miejscowoć: Częstochowa
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 7:34 am Temat postu: Re: Łowienie spławikiem typu dysk
SSG napisał:
Dysk się przytrzymuje a nie zarzuca daleko. Co prawda na długich "lejcach" może być niewygodnie ale zgodnie z pytaniem jest to technicznie możliwe.
No cóż... Technicznie wszystko jest jest możliwe, nawet przepływanka z przelotowym wagglerem w Dunajcu.
ppp1000 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 13, 2006 Posty: 798
Kraj: Polska Miejscowoć: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 1:59 pm Temat postu: Re: Łowienie spławikiem typu dysk
Mepsik napisał:
No cóż... Technicznie wszystko jest jest możliwe, nawet przepływanka z przelotowym wagglerem w Dunajcu.
i to wagglerem bez obciążenia własnego _________________ nie bĄdź mAneKIN JeDź nA RYBY
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 5:44 pm Temat postu: Re: Łowienie spławikiem typu dysk
ppp1000 napisał:
Mepsik napisał:
No cóż... Technicznie wszystko jest jest możliwe, nawet przepływanka z przelotowym wagglerem w Dunajcu.
i to wagglerem bez obciążenia własnego
Jak tacy z Was mądrale, to napiszcie, co stoi na przeszkodzie łowić batem 7m w wodzie o głebokości 1,5m i zestawem z dyskiem?
Drwić jest dość łatwo, teraz wykażcie się kunsztem. :
ppp1000 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 13, 2006 Posty: 798
Kraj: Polska Miejscowoć: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 10:19 pm Temat postu: Re: Łowienie spławikiem typu dysk
SSG napisał:
ppp1000 napisał:
Mepsik napisał:
No cóż... Technicznie wszystko jest jest możliwe, nawet przepływanka z przelotowym wagglerem w Dunajcu.
i to wagglerem bez obciążenia własnego
Jak tacy z Was mądrale, to napiszcie, co stoi na przeszkodzie łowić batem 7m w wodzie o głebokości 1,5m i zestawem z dyskiem?
Drwić jest dość łatwo, teraz wykażcie się kunsztem. :
nie mądrzę się tylko chcę powiedzieć, że jeżeli coś ma do czegos tu pasować, to nie dysk do bata. można przecież łapać na piórko z gwoździem i linką na palcu - ale czy o to chodzi?
pozdrówki. 2 tyg mnie nie będzie. jadę poleniuchować : _________________ nie bĄdź mAneKIN JeDź nA RYBY
adalin Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 12, 2002 Posty: 1768
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 10:28 pm Temat postu: Re: Łowienie spławikiem typu dysk
SSG napisał:
Jak tacy z Was mądrale, to napiszcie, co stoi na przeszkodzie łowić batem 7m w wodzie o głebokości 1,5m i zestawem z dyskiem?
Zdrowy rozsądek, nic więcej...
Zbyszku, dysk wymaga krótkiej smyczy, wiesz o tym doskonale. Po cóż te tyrady?
Yelcyn Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 31, 2006 Posty: 267
Kraj: Polska Miejscowoć: Kędzierzyn-Koźle
Wysłany: Pon Lip 14, 2008 10:43 pm Temat postu: Re: Łowienie spławikiem typu dysk
SSG napisał
Cytat:
Jak tacy z Was mądrale, to napiszcie, co stoi na przeszkodzie łowić batem 7m w wodzie o głebokości 1,5m i zestawem z dyskiem?
Drwić jest dość łatwo, teraz wykażcie się kunsztem. :
Jako, że nie drwiłem to podskórnie czuję, że moge zabrać głos w dyskusji.
I odpowiadam na pytanie z wątku: technicznie jest możliwe, natomiast na przeszkodzie stoi (i tu odpowiadam Dociowi) sens takiego łowienia. Sens ukryty pod słowem: skuteczność. Mam stosunkowo (lubię to slowo) doswiadczenie w tyczkowaniu zarówno w rzece (Odra) jak i kanale (gliwicki) i wyjątkowo małe w lowieniu dyskiem batem. A nie powiem, takie proby robiłem. Dysponuję wymienionym już batem Colmica 7 m, zestawem dysków (mój akurat najmniejszy ma 1,5 gr) i ww łowiskami. Na kanale gliwickim (rownież uciąg uzależniony od humoru Panów ze śluz i fantazji kawalerskiej kapitanów śmigajacych barek) uważam, że w ogóle nie ma sensu uzywać dysków. Po prostu to tak troche jak z armatą na muchy. W rzece nie da sie poprowadzić dobrze takiego zestawu: do spławika pozostaje ok. 5,5 żyłki. Przez zanęcone miejsce zestaw tylko śmignie nie dając rybciom czasu na reakcję. Jeśli machniemy na wprost zestawem, to za sekund kilka będzie juz spływał łukiem, poza polem necenia. Skuteczność takiego łowienia (sprawdzona osobiście, jak i podglądając innych wedkarzy-sąsiadów) jest bliska zeru.
P.S. Widzę, że zamiast się rozpisywac, wystarczyło zacytować adalina ;) _________________ Yelcyn
Z reguły nie piję. No chyba że jestem sam, albo w towarzystwie :-)
Mepsik Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 05, 2004 Posty: 359
Kraj: Polska Miejscowoć: Częstochowa
Wysłany: Wto Lip 15, 2008 12:29 pm Temat postu:
Dyski służą do prowadzenia zestawu na wysokości szczytówki wędziska. Tym sposobem łowiąc batem np. 7 m można łowić w odległości 7 m od brzegu. Ale zestaw będzie się znajdował poniżej stanowiska w odległości zależnej od głębokości łowiska. To może być nawet 6 metrów. Nie wiem, czy wygodnie jest siedzieć cały dzień z przekręconą głową.
Takie rozwiązanie wchodzi w grę tylko na bardzo głębokich rzekach, gdzie po ustawieniu gruntu spławik znajdzie się niedaleko od szczytówki. Teoretycznie można także łowić w ten sposób ze szczytów główek po zaprądowej ( hi hi - ale wyraz ) stronie spuszczając zestaw w dół rzeki i trzymając go na napiętej żyłce poza zasięgiem wędziska. Teoretycznie, bo praktyka pokazuje, że lizak trzeba trzymać krótko. Na długich lejcach powiewa w wodzie jak chorągiewka i fruwa od lewej do prawej jak latawiec. To na pewno nie służy stabilnemu ustawieniu zestawu.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Wto Lip 15, 2008 5:55 pm Temat postu:
Mepsik, ppp1000, Yelcyn, Adalin, dziękuję serdecznie. :-) Wreszcie Muniek wie czym grozi zastosowanie standardowego zestawu z lizakiem do bata. :-) Ileż trzeba się nagłówkować aby cokolwiek z Was wydusić. Przecież doskonale wiecie, że ja na bata nie łowię. :-D Nie znaczy to jednak, ze nigdy nie łowiłem. :-)
Skoro mamy już ustaloną odpowiedź co, jak i dlaczego, to pozwolę sobie opisać dwa małe zdarzenia.
Początek lat 90-tych. Tarchomin, siedzi gość na wysokim prawym brzegu (jekieś 1,5 - 2 metry), w ręku bat (chyba 6-tka, bo na oko dłuższy od mojej 5-tki), w wodzie spławik, lekki uciąg i "trzepie" płotki oraz krąpiki, takie 20 - 25cm, aż miło. Uwagę moją przykuwa spławik. Normalna odwrócona kropla tyle, że zeszlifowana po bokach na płasko. Mówił, że wyporność to 1,5g, że na standardowy spłąwik ryby nie biorą, bo przynęta za bardzo skacze, a ten jest niemal nieruchomy tak ślicznie tnie wodę. Gdyby miał lizaka, to pewnie już wszystkie ryby by do dziś wyłowił. :-)
Istotne w tej opowieści jest to, że spławik był na ponad 4-ro metrowych lejcach i nie wyglądało aby się mu źle łowiło, czy też niewygodnie, nierozsądnie itp. Dopasował sie do wymogów łowiska i ryb, niezależnie od tego co piszą w książkach.
Rok 1999, Kanał Żerański w okolicy Kobiałka. Ulubione miejsce pod mostem było zajęte, więc z bratem podjechaliśmy jakieś 200m w stronę ZZ. Słońce ostre i parzące, jak tylko potrafi w lipcowy poranek. Nęcimy, zarzucamy i...nic. Kanałem przemieszczają się co i raz sznury żaglówek podpiętych do holownika, nawet po 30 łodzi. Woda niemal cały czas "ciągnie" w stronę ZZ i to całkiem żwawo. Normalne kanałowe łowienie jest niemożliwe. Z nudów i zniecierpliwienia (a ryby ponoć mają uspokajać :-) ) odkładam wędkę na podpórkę wbitą już w wodzie, gdyż siedzimy tuż nad nią. Zestaw spływa powoli do brzegu, zatrzymuje się nieco poniżej wysokości szczytówki a spławik wesoło podryguje "wybijany" uciągiem wody. Zabieram się za rozlewanie z termosu kawy i przygotowanie małego "co nieco". :-) Po chwili brat pyta gdzie mam spławik, spławika nie było. Odruchowo zaciąłem i...wyholowałem płoć ponad 25cm. Uśmialiśmy się dochodząc do wniosku, że ryby trzeba olać, to wtedy biorą. :-) W trakcie skromnego posiłku w mojej siatce pływał już tuzin takich ryb. Po śniadaniu zacząłem kombinować jak "koń pod góre", gdyż byłem świadom, że ryby te popełniły akt samobójstwa, zatapiając spławik całkowicie. Tych delikatnych brań na spławiku odstawiającym taniec Derwisza po prostu nie sposób było zobaczyć.
Przezbroiłem zestaw i założyłem lizak 8g, bo takiego tylko miałem. :-) Teraz dopiero zaczęła się jazda. Wszystkie delikatne przytopienia było widać i juz nudno mi nie było. Spłąwik ciął wodę równo od czasu do czasu bujając się na boki jak przegubowiec. Brat lizaka niestety nie miał. :-)
Na koniec tylko dodam, że łowiłem zwykłym kijem teleskopowym o długości pięciu metrów a grunt 1,0 - 1,2m aby przynęta była przy dnie. wniosek z tego taki, że lizak pracował na lejcach około 4-ech metrów z żyłką nisko nad wodą i wcale mocno nim nie kolebało. Lekko też nie, tylko od czasu do czasu, tak jak napisałem. :-)
Zdarzenia te są odstępstwem od reguły spowodowane wymogami jakie zastało się na miejscu. Nie mogą one stanowić nawet przyczynku do wyjątku, gdyż sprzyjających czynników musi być naprawdę sporo. Zdecydowanie więcej niż przy innych rozwiązaniach. Chłopaki pisząc, ze zasadniczo zastosowanie lizaka do bata, jest krótko mówiąc - pomyłką, mają całkowitą rację. Technicznie jest to możliwe, w szczególnych przypadkach nawet skuteczne, jednak nim wypracuje się jakiś konkret najlepiej samemu doświadczyć "o co im chodzi". :-D
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.