Hehe podniosła się burza, że przepisy nie są egzekwowane, że mięsiarze, że no Kilowcy...
Po raz kolejny zbyt uogulniamy podejście do różnych grup wędkarzy. Mięsiarz??? Dla mnie to ktoś taki kto bierze ponad normy i ryby niemiarowe... Czy jest tylko dlatego mięsiarzem a nie kłusownikiem, bo posiada kartę wędkarską?? Ja nie widzę różnicy.
Jeśli chodzi o górne wymiary i ich przestrzeganie... wiadomo, że ktoś kto nie przestrzega regulaminu to nie zmieni tego wraz z wprowadzeniem zmian. Wydaje mi się jednak, że wśród tysięcy wędkarzy jest liczna grupa osób, która rozumie i puści rybkę a to już sukces. Zawsze o ta jedna czy 2 ryby więcej w naszych wodach.
Druga sprawa holując metrowego szczupaka w wielu przypadkach nie wiadomo skąd niby znad pustej wody schodzą się wędkarze aby zobaczyć czy się uda, żeby podziwiać połów wielkiej ryby, czy taki nazwijmy feluś, który ma ochotę na złamanie regulaminu w obecności nieznajomego wędkarza zdecyduję się ją wziąć?? Wydaje mi się, że nie wielu jest takich ryzykantów i wierze w to że łatwiej jest upilnować te duże ryby niż te mniejsze.
Kwestia No killowców... Kto kto jest no kilowiec?? Osobiście zdecydowaną większość rybek wypuszczam bo wolę kupne. Filecik z mintaja czy pangi mogę pochłonąć w ,,4 gryzach" a z takim szczupakiem trzeba się bawić aby przypadkiem nie stanęło nam coś w gardle. Biorę nieliczne ryby, znikomy procent ale jednak zabijam więc chyba nie jestem no killowcem, mięsiarzem raczej też nie więc kim?? Nie uważam się za no kilowca i powiem szczerze bardzo chcę spróbować mięska sandacza, koluszki i miętusy mogę jeść co tydzień a co lubię. Postępuję jak uważam zgodnie z moim honorem i poczuciem wartości ale nikomu nie mówię, że ja puszczam ty też puszczaj. Ja biorę tez musisz wziąć. Ja puszczam bąka Ty go masz wciągać nosem!!! : NIE!!!
Wiadomo każdy jest inny i tak na prawdę nigdy nie będzie tak, że wszystkim będzie się podobało to samo. Gdyby tak było ni mielibyśmy zmartwień. Proszę co niektórych nie wychodźmy z założenia, że nasze widzimisię jest najlepsze i tylko ta droga jest słuszna. A co za tym idzie nie wmawiajmy na siłę innym, że nasza droga jest lepsza od drugiej, a będzie mniej sporów.
Do czego zmierzam ... nudzi mnie to całe uogulnianie wędkarzy wsadzanie ich do jednego worka. Poza tym najbardziej nie lubię tego, że w tym kraju wszechobecne stało się narzekanie na wszystko bez wyjątków. JA wierzę, że w wędkarstwie da się coś jeszcze zrobić i że to może właśnie ja coś zmienię?? Nie wiem!!! Nie obchodzi mnie to ale chcę widzieć więcej pozytywnej wibracji i wiary w końcowy sukces. Także u was co nie znaczy ze tego od was wymagam.
P.S. Jak zwykle się rozpisałem po swojemu ale mam nadzieję, że ktoś zrozumie sens mojej wypowiedzi i tok mojego myślenia. pozdrawiam _________________ Bieroo Paniee???
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 4:11 pm Temat postu:
No i koniec o no-kill.
Czas wrócić do drapieżnika i widełkowych wymiarów.
Ktoś tutaj napisał, że sum po długim holu o tak padnie z wycieńczenia. To prawda - wytrzymuje 40 minut. Potem zakwasy mlekowe w mięśniach dobiją go prędzej czy później. Tylko ja sie pytam, jaki to sum ma być duży, aby znalazł się pod ochroną? 150 cm czy 180 cm a może 2 metrowy?
To jest wielka różnica, bo suma 180 cm na podstawowy zestaw, który nie jest przeznaczony na takiego suma, w odpowiednim czasie się nie wyholuje. Trzeba zatem doprowadzić do zerwania zestawu przed czasem określajacym maksymalny jego wysiłek ( najlepiej 30 minut ). Zatem uzgadniając widełkowe wymiary o takich rzeczach trzeba wiedzieć.
Mój sum, chociaż nie był rekordowym, bo zaledwie 190 cm był wypuszczony na wolność a to dlatego, że hol nie przekroczył 15 minut. Nie był to chorowity i słaby sum. Został złowiony na wędkę przeznaczoną do połowów sumów a nie przypadkowy zestaw.
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 5:07 pm Temat postu:
old_rysiu napisał:
Ktoś tutaj napisał, że sum po długim holu o tak padnie z wycieńczenia. To prawda - wytrzymuje 40 minut. Potem zakwasy mlekowe w mięśniach dobiją go prędzej czy później.
Rysiu ale skąd to wiadomo? Człowiek też może biec, aż opadnie z sił, na drugi dzień od zakwasów nie może się ruszyć, a mimo wszystko nie umiera. Skoro ryba odpuszcza walkę z człowiekiem i daje się wyciągnąć to znaczy,m że nie ma już siły walczyć i odpuszcza, bo dalsze męczenie się mogłoby ją zabić. Takie jest moje zdanie.
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 5:55 pm Temat postu:
Nie tak jest. Ryba odpuszcza albo gdy jest zmęczona, albo, gdy nie widzi już możliwości ucieczki. Chcesz porównać z człowiekiem?
Proszę. Jak ktoś Ci każe biec przez las, bo tam na Ciebie coś czeka, to biegniesz. Gdy Ci każe biec przez pustynię, gdzie widzisz z góry, że nie masz szans - nie biegniesz. Może to i skrajny przykład, ale zwierzęta też mogą przeanalizować swoje postępowanie. Dlaczego zatem Ty jak się przemęczysz, przeżyjesz a ryba nie? Prawo natury. Człowiek jest poza nim. Idzie i kupi sobie żarcie, abo ktoś da mu w kroplówce. Ryba zmęczona z zakwasami mlekowymi w mięśniach ma wyrok śmierci. Na dodatek nie przyjmie pożywienia, gdybyś jej do pyska wkładał.
Ot i wszystko.
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 6:03 pm Temat postu:
Rysiu ale mi bardziej chodziło o źródło tej wiedzy. Skąd wiesz, że ryba wogóle nie ma szans na przeżycie i skąd wziąłeś te 40 minut życia?
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 6:19 pm Temat postu:
Na zachodzie, ichtiolodzy zrobili takie badania, a to dla ratowania suma z Ebro ( tam jest prawnym szkodnikiem, ale nie dla braci wędkarskiej ). W Niemczech kilka lat temu było o tym bardzo głośno. Praktycznie sumiarze z Europy o tym wiedzą a na pewno nasi pogawędkowicze - Karpiarz, Paco, Sazan, Seba i Cyran oraz tacy jak Maciek Jagiełło i sporo innych osobistości, którzy wybierali się nad Ebro czy Po we Włoszech.
jocker Operator wioseł
Dołšczył: Jan 02, 2008 Posty: 70
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 9:00 pm Temat postu:
ledd1 napisał:
Jedno i to samo w koło.
Opcji w wędkarstwie mamy wiele ale jedno jest pewne.
Regulamin obowiązuje każdego i każdy ma obowiązek łowić według reguł w nim zwartych.
Jesz - to sobie bierz. Nie chcesz jeść nie bierz.
Najlepiej będzie jak każdy będzie patrzył we własne "garnki" i robił według własnych zasad. Oczywiście zgodnie z RAPR.
Ledd1, czyli zgadzasz się z tym, że obecny regulamin jest ok- skoro się do niego odwołujesz??? _________________ PAN PROFESOR
jocker Operator wioseł
Dołšczył: Jan 02, 2008 Posty: 70
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 9:03 pm Temat postu:
old_rysiu napisał:
No Animal - tego się po Tobie nie spodziewałem. Tak pomylić pojęcia.
Prawdę mówiąc/pisząc czekałem na to wyjaśnienie od Jockera. On jednak jest cwaniak - nie odpisze, bo wie, że ja na to tylko czekam.
Tak. Nie mam co robić tylko czekać, aż Ty będziesz czekał na moje posty- chłopie zląduj na ziemie, albo przestań pić! Dla mnie, na tym forum już się dawno skończyłeś. Kiedyś jeszcze myślałem, że masz trochę oleju w głowie, ale jak zacząłem czytać Twoje prostackie teksty, to szybko zmieniłem zdanie. Bez odbioru.
Kolego toleruję wszystko, ale jeśli będziesz obrażał ludzi, wmawiał im, że nie dogadują się z Tobą przez alkohol, to sięgnę po inne środki perswazji niż słowa. Miej przekonania jakie chcesz, nie obrażaj użytkowników, tylko o to proszę
dzepetto _________________ PAN PROFESOR
jocker Operator wioseł
Dołšczył: Jan 02, 2008 Posty: 70
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 9:05 pm Temat postu:
SSG napisał:
Jeden potomek wiatru i kurzu o nicku Jocker i tyle zamieszania. Czyżbyście panowie znów się nudzili?
Nie karmić trola
Jednego trola już przestałem karmić w temacie: "Jakim karpiem..." i tutaj też nie mam zamiaru tego robić. Mam nadzieje, że Ty też dotrzymasz słowa- Bez odbioru. _________________ PAN PROFESOR
jocker Operator wioseł
Dołšczył: Jan 02, 2008 Posty: 70
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 9:11 pm Temat postu:
Milan napisał:
Hehe podniosła się burza, że przepisy nie są egzekwowane, że mięsiarze, że no Kilowcy...
Po raz kolejny zbyt uogulniamy podejście do różnych grup wędkarzy. Mięsiarz??? Dla mnie to ktoś taki kto bierze ponad normy i ryby niemiarowe... Czy jest tylko dlatego mięsiarzem a nie kłusownikiem, bo posiada kartę wędkarską?? Ja nie widzę różnicy.
Jeśli chodzi o górne wymiary i ich przestrzeganie... wiadomo, że ktoś kto nie przestrzega regulaminu to nie zmieni tego wraz z wprowadzeniem zmian. Wydaje mi się jednak, że wśród tysięcy wędkarzy jest liczna grupa osób, która rozumie i puści rybkę a to już sukces. Zawsze o ta jedna czy 2 ryby więcej w naszych wodach.
Druga sprawa holując metrowego szczupaka w wielu przypadkach nie wiadomo skąd niby znad pustej wody schodzą się wędkarze aby zobaczyć czy się uda, żeby podziwiać połów wielkiej ryby, czy taki nazwijmy feluś, który ma ochotę na złamanie regulaminu w obecności nieznajomego wędkarza zdecyduję się ją wziąć?? Wydaje mi się, że nie wielu jest takich ryzykantów i wierze w to że łatwiej jest upilnować te duże ryby niż te mniejsze.
Kwestia No killowców... Kto kto jest no kilowiec?? Osobiście zdecydowaną większość rybek wypuszczam bo wolę kupne. Filecik z mintaja czy pangi mogę pochłonąć w ,,4 gryzach" a z takim szczupakiem trzeba się bawić aby przypadkiem nie stanęło nam coś w gardle. Biorę nieliczne ryby, znikomy procent ale jednak zabijam więc chyba nie jestem no killowcem, mięsiarzem raczej też nie więc kim?? Nie uważam się za no kilowca i powiem szczerze bardzo chcę spróbować mięska sandacza, koluszki i miętusy mogę jeść co tydzień a co lubię. Postępuję jak uważam zgodnie z moim honorem i poczuciem wartości ale nikomu nie mówię, że ja puszczam ty też puszczaj. Ja biorę tez musisz wziąć. Ja puszczam bąka Ty go masz wciągać nosem!!! : NIE!!!
Wiadomo każdy jest inny i tak na prawdę nigdy nie będzie tak, że wszystkim będzie się podobało to samo. Gdyby tak było ni mielibyśmy zmartwień. Proszę co niektórych nie wychodźmy z założenia, że nasze widzimisię jest najlepsze i tylko ta droga jest słuszna. A co za tym idzie nie wmawiajmy na siłę innym, że nasza droga jest lepsza od drugiej, a będzie mniej sporów.
Do czego zmierzam ... nudzi mnie to całe uogulnianie wędkarzy wsadzanie ich do jednego worka. Poza tym najbardziej nie lubię tego, że w tym kraju wszechobecne stało się narzekanie na wszystko bez wyjątków. JA wierzę, że w wędkarstwie da się coś jeszcze zrobić i że to może właśnie ja coś zmienię?? Nie wiem!!! Nie obchodzi mnie to ale chcę widzieć więcej pozytywnej wibracji i wiary w końcowy sukces. Także u was co nie znaczy ze tego od was wymagam.
P.S. Jak zwykle się rozpisałem po swojemu ale mam nadzieję, że ktoś zrozumie sens mojej wypowiedzi i tok mojego myślenia. pozdrawiam
Milan, dobrze prawisz, tylko weź to wytłumacz innym- że można też jeździć na ryby, a nie po ryby. Ja nie mówię, że wszyscy mają robić tak jak ktoś sobie zażyczy, ale żeby chociaż co niektórzy potrafili zrozumieć to, że można inaczej. O to właśnie chodziło mi, w mojej wypowiedzi do kolegi Bartek80. Po prostu wyraziłem swoje zdanie o mięsiarzach- że nie dopuszczają do siebie w ogóle takiej myśli i że gdyby wprowadzili górne wymiary ochronne, to może wtedy jeden z drugim zacząłby się w końcu zastanawiać nad tym, jaki jest tego sens- dlaczego wypuszczać duże ryby, a nie je zjadać- może wtedy dałoby to, co niektórym do myślenia, że można też inaczej, że ryby to nie tylko mięso, ale także pasja i hobby!!! Inaczej oni tego nie pojmą! A co do tego, że połowa tutaj udzielających się, na samą myśl o słowie mięsiarz poczuła się urażona- to już nie moja wina- ja do nich nic nie mam- już to wcześniej pisałem. Wyrażam swoje zdanie o mięsiarzach, mam do tego prawo i tego nie zmienię. A jeżeli naruszam regulamin forum, to proszę usunąć posty, a nie wylewać swoje słabości!!! _________________ PAN PROFESOR
ledd1 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 29, 2003 Posty: 793
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 9:16 pm Temat postu:
jocker napisał:
Ledd1, czyli zgadzasz się z tym, że obecny regulamin jest ok- skoro się do niego odwołujesz???
Nie wkładaj w moje usta słów jakich nie wypowiedziałem.
Regulamin RAPR dla mnie jak i dla wielu tu wypowiadających się jest "nie doskonały" ale łowić należy według zasad w nim zawartych. Ja tak łowię ale limity i ilości są mi obce bo nic nie zabieram. Natomiast okresy ochronne jak najbardziej. Respektuję je.
Miałeś coś innego na myśli :?: _________________ Mnie biorą zawsze.
ledd1 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 29, 2003 Posty: 793
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 9:22 pm Temat postu:
jocker napisał:
... żeby chociaż co niektórzy potrafili zrozumieć to, że można inaczej.
I tego się trzymaj i to propaguj. Nie walcz tylko tłumacz. Nie krzycz tylko mów.
I działaj. 8)
PS. Widzę ze się lekko rozmijamy z poglądami na to co robimy.
To że ktoś łowi i zabiera nie daje Ci prawa nazywać go (jaka to durna nazwa) mięsiarzem ani wytykać go palcem. Ci którzy robią według Ciebie źle lub ponad normę zostali już odpowiednio nazwani w tym wątku.
I to tyle.
Bez odbioru Jocker. _________________ Mnie biorą zawsze.
Ostatnio zmieniony przez ledd1 dnia Czw Gru 11, 2008 9:26 pm, w całości zmieniany 1 raz
jocker Operator wioseł
Dołšczył: Jan 02, 2008 Posty: 70
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 9:24 pm Temat postu:
dzepetto napisał:
A ja będę się odzywał po to, ażeby taki jeden tuman z drugim zaczęli zastanawiać się w końcu po co są fora wędkarskie, po co gadamy w sieci i spotykamy się nad wodami. Normalnemu człowiekowi tłumaczyć długo nie będzie potrzeba, ale oprócz normalnych ludzi istnieje także grupa tzw. "niereformowalna grupa trolli internetowych", która obraża dyskutantów, których na oczy nie widziała, a którym do pięt nie dorasta inteligencją.
Posłuchaj kolego- w którym miejscu zostałeś obrażony? Nie wiem ile masz lat, ale zachowujesz się jak dzieciak! Zanim coś napiszesz to pomyśl dwa razy!!!
Cytat:
...ale oprócz normalnych ludzi istnieje także grupa tzw. "niereformowalna grupa trolli internetowych", która obraża dyskutantów, których na oczy nie widziała, a którym do pięt nie dorasta inteligencją.
Właśnie ta cała inteligencja, o której tutaj wspomniałaś pokazuje dno swojej "niskiej inteligencji". Nikt normalny- powtarzam NIKT NORMALNY, trzeźwo myślący nie wdawałby się przecież w dyskusje z Trollem! Także, albo ktoś tutaj po prostu nie myśli, albo sam sobie zaprzecza ;) Zauważ też, że na 4000 tyś. użytkowników, w tematach o "mięsiarzach", w kółko obrzuca się błotem ta sama grupa użytkowników. O czymś, to chyba musi świadczyć! Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie dość, że ta inteligencja nie potrafi czytać ze zrozumieniem, to jeszcze poczuwa się do tego, aby kogoś obrzucać błotem- choć sam nie jestem lepszy i w odpowiedzi robię to samo (mam tego pełną świadomość, choć nie uważam się za inteligencję!). Tak właśnie reaguje wyższa inteligencja do której nawołujesz. Wystarczy napisać tylko słowo "mięsiarz", a zaraz odzywa się ta sama grupa użytkowników o "najwyższej inteligencji" ;)
Podsumowując, zauważ jak się potoczył temat. Wyraziłięm swoje zdanie o tumanach i mięsiarzach- nie kierowałem tego do nikogo bezpośrednio, a zobacz co dalej z tego wynikło. Ciekawy jestem kto będzie następny i w jakim stylu... _________________ PAN PROFESOR
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 9:31 pm Temat postu:
jocker napisał:
old_rysiu napisał:
No Animal - tego się po Tobie nie spodziewałem. Tak pomylić pojęcia.
Prawdę mówiąc/pisząc czekałem na to wyjaśnienie od Jockera. On jednak jest cwaniak - nie odpisze, bo wie, że ja na to tylko czekam.
Tak. Nie mam co robić tylko czekać, aż Ty będziesz czekał na moje posty- chłopie zląduj na ziemie, albo przestań pić! Dla mnie, na tym forum już się dawno skończyłeś. Kiedyś jeszcze myślałem, że masz trochę oleju w głowie, ale jak zacząłem czytać Twoje prostackie teksty, to szybko zmieniłem zdanie. Bez odbioru.
Rozpoczyna się nowa era Jockerów :-)
Po co tłumaczyć wymyślone nazwy ( np mięsiarz ) ? Lepiej wyzwać od prostaków. Tak Jocker - akurat Ty tutaj masz do tego prawo. Aż dziw, że nie wyzwałeś mnię od gorszych kanalii :-) Widocznie byłeś wychowywany bezstresowo. Pytanie tylko, czy przełknąć ślinę i pozwolić na to, czy dać po prostu w mordę. Prędzej czy później, trafisz na łapę hajera a ona fizycznie wytłumaczy Ci, kto to jest mięsiarz :-)
ledd1 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 29, 2003 Posty: 793
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 9:36 pm Temat postu:
Oldi jestem w szoku 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O _________________ Mnie biorą zawsze.
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 9:40 pm Temat postu:
ledd1 napisał:
Oldi jestem w szoku 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O
Wybacz, ale gościu przedobrzył.
jocker Operator wioseł
Dołšczył: Jan 02, 2008 Posty: 70
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 9:55 pm Temat postu:
old_rysiu napisał:
jocker napisał:
old_rysiu napisał:
No Animal - tego się po Tobie nie spodziewałem. Tak pomylić pojęcia.
Prawdę mówiąc/pisząc czekałem na to wyjaśnienie od Jockera. On jednak jest cwaniak - nie odpisze, bo wie, że ja na to tylko czekam.
Tak. Nie mam co robić tylko czekać, aż Ty będziesz czekał na moje posty- chłopie zląduj na ziemie, albo przestań pić! Dla mnie, na tym forum już się dawno skończyłeś. Kiedyś jeszcze myślałem, że masz trochę oleju w głowie, ale jak zacząłem czytać Twoje prostackie teksty, to szybko zmieniłem zdanie. Bez odbioru.
Rozpoczyna się nowa era Jockerów :-)
Po co tłumaczyć wymyślone nazwy ( np mięsiarz ) ? Lepiej wyzwać od prostaków. Tak Jocker - akurat Ty tutaj masz do tego prawo. Aż dziw, że nie wyzwałeś mnię od gorszych kanalii :-) Widocznie byłeś wychowywany bezstresowo. Pytanie tylko, czy przełknąć ślinę i pozwolić na to, czy dać po prostu w mordę. Prędzej czy później, trafisz na łapę hajera a ona fizycznie wytłumaczy Ci, kto to jest mięsiarz :-)
Nie rozumiesz czegoś- nie ja jestem inteligencją tego forum- nie ja uważam się tutaj za inteligentnego- Wy organizujecie spotykania, znacie się na co dzień, to dajcie dobry przykład sobą- po co wdajecie się w dyskusje??? Sprawia Ci przyjemność obrzucanie się błotem? Zastanów się trochę!!!
Co do Twojej oceny mojej wypowiedzi, to nie potrafisz dobrze czytać! Nie nazwałem Cię prostakiem, tylko twoje teksty! Teksty typu: "olac kogoś siekiem prostym, itp" nie uważam za inteligentne!!! Bez odbioru. _________________ PAN PROFESOR
dap Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 26, 2008 Posty: 639
Kraj: Polska Miejscowoć: Dziekanów Leśny
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 10:00 pm Temat postu:
Oj oj oj a nawet aj aj aj. Chłopaki po co sie obrzucać błotem nawzajem. Kota mleka nie oduczysz pić i tak samo jest z ludzmi. Jeżeli ktoś jest nauczomy brać to co mu pod rękę wpadnie to choć byśmy sie pozabijali to go tego nie oduczymy. I nic nie pomogą różne wymiary, nakazy i zakazy.
Światełko w tunelu widze w uświadamianiu młodych adeptów wędkarstwa na to co jest etyczne a co nie. To właśnie do nich trzeba trafić z tymi apelami, lecz jako jedna spójna grupa, a nie grupa ludzi wykłócająca sie między sobą. :oops: :oops: :oops:
To my dajmy im przykład jak postępować nad wodą i zwracajmy uwagę na wszelkie nieścisłości które u nich zauważymy. Wychowajmy pokolenie etycznych wędkarzy. : : : : : _________________ [*] Kochanie zawsze będziesz w moim sercu i pamięci [*]
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Czw Gru 11, 2008 10:39 pm Temat postu:
jocker napisał:
Nie rozumiesz czegoś- nie ja jestem inteligencją tego forum- nie ja uważam się tutaj za inteligentnego- Wy organizujecie spotykania, znacie się na co dzień, to dajcie dobry przykład sobą- po co wdajecie się w dyskusje??? Sprawia Ci przyjemność obrzucanie się błotem? Zastanów się trochę!!!
Co do Twojej oceny mojej wypowiedzi, to nie potrafisz dobrze czytać! Nie nazwałem Cię prostakiem, tylko twoje teksty! Teksty typu: "olac kogoś siekiem prostym, itp" nie uważam za inteligentne!!! Bez odbioru.
1* To nie ja zaczynałem tutaj od przekonań no-killowych. Dyskusje szły tylko o widełkowych wymiarach. Kto zaczął na temat miesiarzy? W którym to poście i kto użył go tutaj pierwszy?
2* Nie potrafisz zdefiniować wyrazu mięsiarz a mylisz go z kłusownikiem. Jest oczywistym faktem, że ktoś kto posiada kartę wędkarską i nie stosuje się do regulaminów ( za dużo zabiera, nie przestrzega wymiaru ochronnego - takie negatywne postepowania ) nie jest wędkarzem a kłusownikiem. Jeśli zaś pojęcie mięsiarz dotyczy się wędkarza, który zabiera wszystko zgodnie z regulaminem, nie miej do niego pretensji a tylko popraw zapis w regulaminie, tak jak to teraz chcą zrobić z widełkowymi wymiarami.
Czepiasz się Ledda o to, czy mu się podoba czy nie obecny regulamin. Nie tylko jemu się nie podoba. A Tobie się podoba?
Myślisz, że jak nie, to możesz innych wyzywać od tumanów? Ledd tego jednak nie robi. A może tak popracoałbyś nad poprawą regulaminu, tak jak to robią inni z wymiarami widełkowymi? Ale po co? Lepiej krzyczeć - tumany! Sam jesteś albo tuman albo leń.
3* Masz pretensję do userów, że się znają, spotykają a nic nie robią? Przestań być anonimem. Gdybyś się spotykał to osądziłbyś kto jest kim. Tymczasem najpierw to przemyś, zobacz kto zaczął, znień nicka i zacznij się spotykać i pod żadnym pozorem nie przyznawaj się do Jockera. Jak już nas poznasz i osądzisz naszą etykę wędkarską, możesz zabrać na ten temat głos. Jeśli zaś nadal będziesz uważał, że postępujesz prawidłowo, będziesz przez moją osobę tępiony po każdym poście niezależnie od treści, tak, że z Twojego awataru zostanie tylko ten niedopałek.
gismo Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 20, 2002 Posty: 430
Kraj: Polska Miejscowoć: Gniezno
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 2:36 am Temat postu:
Z dedykacją dla Jockera.
Co ty tutaj robisz _________________ Konkrety pod wami ryją.
Piwoniusz Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 29, 2004 Posty: 1454
Kraj: USA
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 3:55 am Temat postu:
old_rysiu napisał:
będziesz przez moją osobę tępiony po każdym poście niezależnie od treści
Rysiu ... Old Rysiu ... zanuż głowę w żurku dla ochłody ...
Rybi łeb nie może być na PW kością niezgody ... _________________ Podziemna Organizacja Rosówek Na Okonie.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 8:45 am Temat postu:
old_rysiu napisał:
jocker napisał:
Nie rozumiesz czegoś- nie ja jestem inteligencją tego forum- nie ja uważam się tutaj za inteligentnego- Wy organizujecie spotykania, znacie się na co dzień, to dajcie dobry przykład sobą- po co wdajecie się w dyskusje??? Sprawia Ci przyjemność obrzucanie się błotem? Zastanów się trochę!!!
Co do Twojej oceny mojej wypowiedzi, to nie potrafisz dobrze czytać! Nie nazwałem Cię prostakiem, tylko twoje teksty! Teksty typu: "olac kogoś siekiem prostym, itp" nie uważam za inteligentne!!! Bez odbioru.
1* To nie ja zaczynałem tutaj od przekonań no-killowych. Dyskusje szły tylko o widełkowych wymiarach. Kto zaczął na temat miesiarzy? W którym to poście i kto użył go tutaj pierwszy?
2* Nie potrafisz zdefiniować wyrazu mięsiarz a mylisz go z kłusownikiem. Jest oczywistym faktem, że ktoś kto posiada kartę wędkarską i nie stosuje się do regulaminów ( za dużo zabiera, nie przestrzega wymiaru ochronnego - takie negatywne postepowania ) nie jest wędkarzem a kłusownikiem. Jeśli zaś pojęcie mięsiarz dotyczy się wędkarza, który zabiera wszystko zgodnie z regulaminem, nie miej do niego pretensji a tylko popraw zapis w regulaminie, tak jak to teraz chcą zrobić z widełkowymi wymiarami.
Czepiasz się Ledda o to, czy mu się podoba czy nie obecny regulamin. Nie tylko jemu się nie podoba. A Tobie się podoba?
Myślisz, że jak nie, to możesz innych wyzywać od tumanów? Ledd tego jednak nie robi. A może tak popracoałbyś nad poprawą regulaminu, tak jak to robią inni z wymiarami widełkowymi? Ale po co? Lepiej krzyczeć - tumany! Sam jesteś albo tuman albo leń.
3* Masz pretensję do userów, że się znają, spotykają a nic nie robią? Przestań być anonimem. Gdybyś się spotykał to osądziłbyś kto jest kim. Tymczasem najpierw to przemyś, zobacz kto zaczął, znień nicka i zacznij się spotykać i pod żadnym pozorem nie przyznawaj się do Jockera. Jak już nas poznasz i osądzisz naszą etykę wędkarską, możesz zabrać na ten temat głos. Jeśli zaś nadal będziesz uważał, że postępujesz prawidłowo, będziesz przez moją osobę tępiony po każdym poście niezależnie od treści, tak, że z Twojego awataru zostanie tylko ten niedopałek.
Oldi w naszym wieku nie wolno się denerwować. Zamiast tej litani spodziewałem się raczej uniwersalnego tutturu. :-)
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 9:11 am Temat postu:
jocker napisał:
Nie rozumiesz czegoś- nie ja jestem inteligencją tego forum- nie ja uważam się tutaj za inteligentnego- Wy organizujecie spotykania, znacie się na co dzień, to dajcie dobry przykład sobą- po co wdajecie się w dyskusje???
Jocker to już mój ostatni post, jaki do Ciebie skieruję. Jak już zauważyłeś część z nas zna się osobiście. Jeśli chcesz to zapraszamy na zloty, biesiady, spotkania piwne- wybór masz duży. Poznasz ludzi, którym wmawiasz, że nie potrafią logicznie myśleć i wtedy będziesz miał prawo coś o nich powiedzieć. Jeszcze raz Ci powtórzę: w gronie osób, z którymi toczysz tak ożywioną dyskusję nie ma ani mięsiarzy, ani kłusowników, ani osób, które nazywasz w różny, czasami dziwny, sposób. Jeśli pośród 4000 użytkowników jest jakiś kłusownik, to się nie udziela, bo nie miałby tu czego szukać. Stale udziela się tu kilkadziesiąt osób i proszę nie opluwaj ich i nie nawracaj, bo to dobrzy wędkarze, powtarzam wędkarze. Jeśli masz jakieś spostrzeżenia odnośnie kłusownictwa, mięsiarstwa nad wodą to opisz nam to zdarzenie, zgłoś odpowiednim służbom, ale nie próbuj nam mówić, że mamy z tym cokolwiek wspólnego.
Proszę przeczytaj także notkę pod swoim postem, nieco wyżej i dostosuj się do zasad tu panujących. Jak już pewnie zauważyłeś lubimy to porozmawiać na różne tematy, często z siebie żartując. Nie potrzeba nam tutaj kogoś, kto nagle otworzy nam oczy i powie jak się powinno wędkować i co to są normy moralne. Jeśli Ci odpowiada atmosfera portalu to bądź tu i rozmawiaj, jeśli uważasz, że nie ma z nami o czym rozmawiać to masz tu alternatywę:
1 2 3 4
Gizmo dedykacja idealnie trafiona, oby nie potraktował jej tylko zbyt poważnie i nie rzucał się z mostu bo możesz zostać oskarżony o nakłanianie... : _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 9:41 am Temat postu:
Piwoniusz napisał:
old_rysiu napisał:
będziesz przez moją osobę tępiony po każdym poście niezależnie od treści
Rysiu ... Old Rysiu ... zanuż głowę w żurku dla ochłody ...
Rybi łeb nie może być na PW kością niezgody ...
A Ty się ubierz, bo się przeziębisz :-)
zabrze Łowca Węgorza
Dołšczył: Apr 05, 2003 Posty: 1857
Kraj: polska
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 12:20 pm Temat postu:
Panowie po co ta kłutnia :?:. Odpowiedzmy wpierw na pytanie, kto to mięsiarz :?: :?:. Dla mnie to osoba łowiąca zgodnie z RAPR. Jest to wędkarz, który na łowisku złowi i zabierze 10 leszczy ( zgodnie z limitem ) po 40-60cm. Będzie się tłumaczył że jest to zgodne z regulaminem. To samo tyczy się każdego innego gatunku . Podałem przykład leszcza, bo byłem świadkiem takiej sytuacji . Sam zabrałem 4 leszcze które miały w granicach 60cm. Podany przykład był w czasach kiedy można było zabrać 10 sztuk. Teraz można tylko dwa i jestem bardzo szcześliwy. Jocker odpowiedz mi teraz tylko na jedno pytanie. Zabierając 4 ryby jestem mięsiarzem :?:
jocker napisał:
oni nie przepuszczą niczemu! Pozdro.
Po raz pierwszy się z tobą zgodzę... To prawda mięsiarz nie przuści niczemu
_________________ Bercik
the_animal Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 11, 2007 Posty: 1971
Kraj: Polska
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 12:36 pm Temat postu:
Idą święta - dajcie już sobie na luz - czy naprawdę nie macie innych problemów prócz tego bezproduktywnego jątrzenia :?
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 12:38 pm Temat postu:
the_animal napisał:
Idą święta - dajcie już sobie na luz - czy naprawdę nie macie innych problemów prócz tego bezproduktywnego jątrzenia :?
Pewnie, że nie!!!
Nie mogą wyjść z wprawy. Żeby chociaż jakiś nowy powód znaleźli... : :roll:
tofik Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 24, 2006 Posty: 220
Kraj: Polska Miejscowoć: Toruń
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 12:39 pm Temat postu:
Jocker niestety ale tak to jest "uderz w stół a nożyce się odezwą " Fakt Jocker może trochę przesadził w swoich wypowiedziach jednak ma prawo do wypowiedzi tak i cała reszta, wolny kraj Mięsiarz to wg mnie mój kolega Pojechałem z nim na ryby, złapał piękny okaz, na moje słowa wypuszczaj zrobię fotkę, powiedział no wiesz ale tyle jest już poza wodą za nim odhaczę to i tak nie przeżyje Spojrzałem, myślę jaja sobie robi,pytam " wypuszczasz bo aparat chowam" odpowiedział "a wiesz sam nie wiem już prawie nie żyje wezmę do domu" A tak poza wszystkim mięsiarz to gościu, który bierze ryb ponad to co może przejeść roznosi po znajomych i rodzinie i chowa się za regulaminem który pozwala mu codziennie brać ryby dzięki czemu nie jest kłusolem tylko jak sam twierdzi prawdziwym wędkarzem (to mija opinia)
A co do wymiarów widełkowych to powinny być o wiele niższe szczupak 50-70cm okoń 20-35cm sandacz 50-70cm boleń 50-70cm
zabrze Łowca Węgorza
Dołšczył: Apr 05, 2003 Posty: 1857
Kraj: polska
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 12:49 pm Temat postu:
tofik napisał:
A tak poza wszystkim mięsiarz to gościu, który bierze ryb ponad to co może przejeść roznosi po znajomych i rodzinie i chowa się za regulaminem który pozwala mu codziennie brać ryby dzięki czemu nie jest kłusolem tylko jak sam twierdzi prawdziwym wędkarzem (to mija opinia)
Dobrze powiedziane . Ja lubie zjeść rybke ale swieżą nie jakąś z lodówy (bleh). Czy twój kolega jest mięsiarzem hmm no wiesz, chciał może ja zabrać a nie umiał powiedzieć tego wprost. Nie wiem co to była za ryba i nie będę się domyślał... Lecz twój kolega dokonał własnego wyboru. Może faktycznie miał ochote na spory kawałek rybki : _________________ Bercik
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 12:52 pm Temat postu:
zabrze napisał:
Panowie po co ta kłutnia :?:. Odpowiedzmy wpierw na pytanie, kto to mięsiarz :?: :?:. Dla mnie to osoba łowiąca zgodnie z RAPR. Jest to wędkarz, który na łowisku złowi i zabierze 10 leszczy ( zgodnie z limitem ) po 40-60cm. Będzie się tłumaczył że jest to zgodne z regulaminem. To samo tyczy się każdego innego gatunku . Podałem przykład leszcza, bo byłem świadkiem takiej sytuacji . Sam zabrałem 4 leszcze które miały w granicach 60cm. Podany przykład był w czasach kiedy można było zabrać 10 sztuk. Teraz można tylko dwa i jestem bardzo szcześliwy. Jocker odpowiedz mi teraz tylko na jedno pytanie. Zabierając 4 ryby jestem mięsiarzem :?:
jocker napisał:
oni nie przepuszczą niczemu! Pozdro.
Po raz pierwszy się z tobą zgodzę... To prawda mięsiarz nie przuści niczemu
Dajcie temu biedakowi spokój. On teraz musi zmieniać nicka.
Mogę odpowiedzieć na to pytanie - Tak Zabrze - jesteś mięsiarzem :-) Oczywiście, nie jesteś kłusownikiem, ale mięsiarzem tak, bo zabierasz rybę do domu. Taka właśnie jest filozofia Jockera a inne dodatki, ze wiecej niż regulamin, że mniejsze niż wymiar, to dodatki słowne, które mają podnieść prestiż swoich przekonań.
No co do tych przekonań, to zaczynam mieć pewne obawy. Znam kilku no-killowców, ktorzy naprawdę wypuszczaja wszystkie ryby, ale nigdy nie udało mi się zauważyć, żeby szkalowali tych, którzy zabierają. Znane zaś są takie historyjki, że gość krzyczy - nie zabierajcie a sam ładuje w siatkę ile wlezie. No bo jak przekona innych do wypuszczania, dla niego będzie więcej. Taki ktoś, nie chce zmian w regulaminie. Jemu to pasuje, tak jak jest teraz. Pod płaszczem no-killowca, całkowicie anonimowy gość. Kto go nakryje na łowisku? Nikt, bo skąd można wiedzieć, że Jocker to pan Kowalski, który ładuje w siatkę równo!!
Na Internecie wielkie krzyki i wyzwiska od tumanów a w prywatnym życiu - inny człowiek.
Tak właśnie robią anonimy.
Mam pewne obawy, że takim anonimem jest właśnie Jocker.
tofik Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 24, 2006 Posty: 220
Kraj: Polska Miejscowoć: Toruń
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 1:07 pm Temat postu:
Old_rysiu uspokój się już bo męczysz temat Jockersa i można by pomyśleć, że robisz to specjalnie także kulturalnie zakończ już swoją fascynacje jego osobą i pisz na temat bo nie chce mi się czytać, po raz kolejny wywodów kim kto nie jest a na temat ani słowa , DZIĘKUJĘ Zabrze myślę, że może mu głupio było ale wole, żeby ktoś w prost powiedział, że bierze a nie pogrywał i rybę mało wiele w piasek upuszcza żeby tylko nie było, że to specjalnie
majkel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jun 19, 2006 Posty: 767
Kraj: Polska Miejscowoć: Łódź
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 1:08 pm Temat postu:
Ta dyskusja o tyle jest trudna, że nie dla każdego mięsiarz znaczy to samo, a o tyle trudniejsza, iż zdefiniowanie mięsiarza w taki sposób, żeby wszyscy się na taką definicję zgodzili, jest chyba niemożliwe.
Dla mnie mięsiarzem jest wędkarz, który spełnia conajmniej jeden z poniższych warunków:
1. zabiera wszystkie ryby, które pozwala mu regulamin, bez przeprowadzania jakiejkolweik selekcji (jeżeli trafi mu się komplet, bierze komplet)
2. pozyskanie ryby jest dla niego celem samym w sobie.
Zabieranie ryb ponad regulamin lub niewymiarowych to już kłusownictwo.
Ocena mięsiarza: nie podejmuje się takiej z etycznego punktu widzenia, natomiast mięsiarstwo niewątpliwie szkodzi wędkarstwu - po prostu zachłanność wędkarzy prowadzi do wyeksplatowania wielu łowisk ponad możliwości rozrodcze ryb i zarybień.
Ja też czasami bywam mięsiarzem (punkt 2 mojej prywatnej definicji) bo kiedy żona oznajmia, iż mogę jechać na ryby, ale pstrąga to by zjadła, to chcę jednego złowić, zabić i wypatroszyć.
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 1:51 pm Temat postu:
tofik napisał:
Old_rysiu uspokój się już bo męczysz temat Jockersa i można by pomyśleć, że robisz to specjalnie także kulturalnie zakończ już swoją fascynacje jego osobą i pisz na temat bo nie chce mi się czytać, po raz kolejny wywodów kim kto nie jest a na temat ani słowa , DZIĘKUJĘ Zabrze myślę, że może mu głupio było ale wole, żeby ktoś w prost powiedział, że bierze a nie pogrywał i rybę mało wiele w piasek upuszcza żeby tylko nie było, że to specjalnie
Zgadza się!Koniec juz z tym.
Wracajmy do tematu. Czas najwyzszy, abyście wzieli sprawe w swoje ręce jak to zrobił kolega, który uruchomił ten temat. On wziął sprawę w swoje ręce i przedstawił nam swój punkt widzenia. Chcecie większych ograniczeń? Prosze bardzo - działajcie!!
Tylko pokażcie nam co już zrobiliście. Jak trzeba będzie kogoś poprzeć, to chyba nie zabraknie chętnych! Ja tam mam inne zdanie na ten temat, ale o tym będziecie rozmawiali, jak mnie już na tym świecie nie będzie.
Bartek80 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Mar 20, 2006 Posty: 429
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 2:19 pm Temat postu:
Z definicji wielu z was wynika ze jestem miesiarzem, no i jesli ktos chce mnie tak nazywac to niech mu bedzie, ja obrazal sie nie bede. Tak jezdze na ryby i po ryby. Dla mnie wedkarstwo to relaks przy lowieniu ryb, przyzadzanie zlowionych sztuk i pozniej konsumpcja. To wszystko razem jest dla mnie nierozelwalna caloscia i nie widze w tym nic zlego. Branie calych kompletow na polskich wodach mozna poprostu miedzy bajki wlozyc, bo ja poprostu ich nie lowie i nie znam nikogo kto by je na codzien osiagal. Zamrażarnik też mam pusty bo jesli zlowie wiecej ryb niz jestem w stanie zjesc to poprostu wracam do domu, zresztą kto by je wszystkie potem godzinami skrobał i oprawiał :roll: ? Nie interesuje mnie meczenie ryb, tylko dla podniesienia swego ego i dla kilku zdjec. Dla mnie to cale no kill to barbarzynstwo zwykly sadyzm i nie widze w tym nic pieknego. Wymiary widelkowe to takie ciche zmuszanie do no kill, a szczegolnie jesli brac pod uwage niektore powyzsze propozycje. Szkoda ze wielu z panow no killowcow nie obejrzalo wczoraj programu "Grzechy po polsku", co prawda byl o mysliwstwie ale poruszal sprawy nad ktorymi wielu z was nawet sie nie zastanawia. Czy mysleliscie kiedys co na te wasze no kill powiedzieli by ekolodzy i psycholodzy? Jesli nie to pomyslcie albo sprobujcie sie dowiedziec : . Mi podoba sie prezentowana w tym programie "filozofia mysliwska" pana Russaka i poprostu przenosze ja na wedkarstwo czy to sie komus podoba czy nie.
old_rysiu napisał:
To jest wielka różnica, bo suma 180 cm na podstawowy zestaw, który nie jest przeznaczony na takiego suma, w odpowiednim czasie się nie wyholuje. Trzeba zatem doprowadzić do zerwania zestawu przed czasem określajacym maksymalny jego wysiłek ( najlepiej 30 minut ). Zatem uzgadniając widełkowe wymiary o takich rzeczach trzeba wiedzieć.
Czyli jak trafi mi sie ryba zycia, to poprostu mam ja zerwac jezeli nie wyholuje jej w 30 minut 8O? Tego to moga nie przelknac nawet panowie no kill'owcy .
Pozdrawiam i przepraszam za brak polskich znakow, ale pisze z kafejki internetowej. _________________ Aquila non capit muscas!
Milan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 18, 2003 Posty: 1890
Kraj: Polska Miejscowoć: Nowa Dęba
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 2:20 pm Temat postu:
Majkel, punkt pierwszy. Na widok czegoś takiego właśnie mnie trafia coś nad wodą. Znam wędkarzy potrafiących dzień w dzień zabierać 3 karpie i ładować w słoiki. Wolno mu wolno, daltego nic nie mówię choć mi dupę ściska na złość.
Podobnie mam jak widzę, że ktoś złowił karpika powiedzmy 5 kg. To już ładny kawałek ryby i na moich wodach uchodzi już za dużego bo kiedy się łowi tylko karpiki po 34-40 cm to jednak robi wrażenie i ryba 2,5 kg a co dopiero 5kg. No i ten pięciokilowy karpik idzie do siaty. Wolno mu??? Wolno a mnie szlag trafia na myśl jak taka rybka powalczyłaby na moim zestawie i pięknie wyglądała na zdjeciu. No ale cóż jak wolno to wolno.
Może nie mam smaku czy nie potrafię gotować i stąd nie lubię ich jeść poświęcając przy tym połowę czasu na mozolne wydłubywanie ości. Nie lubię i już. Kocham za to łowić rybki i spędzać czas nad wodą co jest dla mnie cenniejsze od smaku rybiego mięsa. Choć na podane przykłady w środku mnie skręca nic nie mogę zrobić, bo jemu wolno a mi pozostaje przełknąć gorzką dla mnie pigułkę. Może i komuś się to nie spodoba co napisałem ale takie mam podejście, jestem wędkarzem nastawionym raczej na okazy i przeważa we mnie chęć upolowania jednej ale konkretnej sztuki niż np. kilku nieznacznie przekraczających wymiar. Z każdej rybki się cieszę czy to mała czy nie ale łowić okazy i dzielić się szczęściem z innymi... do tego zawsze dążę więc wypuszczam moje rybki. Nigdy nie namawiam ale wytyczam drogę pokazem. Ktoś zawsze popatrzy i może się zafascynuje... Do tego dążę i życzę sobie aby w naszych wodach pływało sporo rybek i były wśród nich okazy ale nie mam nic przeciwko zabieraniu ryb do domu. Nie mam nic przeciwko przemyślanemu zabieraniu ryb... tak by zamiast uszczuplać nasze wody po każdym sezonie przypadała choć jedna ryba więcej na wędkarza co sezon niż w roku poprzednim. tego sobie i wam życzę. Za 50 lat będziemy mieli szwecję w polsce.
Popieram raz jeszcze wprowadzenie wymiarów widełkowych. A co wolno mi
Spadam smażyć rybkę. A co wolno mi:) _________________ Bieroo Paniee???
Ostatnio zmieniony przez Milan dnia Piš Gru 12, 2008 2:25 pm, w całości zmieniany 1 raz
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 2:24 pm Temat postu:
Bartek80 napisał:
Pozdrawiam i przepraszam za brak polskich znakow, ale pisze z kafejki internetowej.
Jeśli zabroniono w regulaminie kafejki, to OK :
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 6561
Kraj: Polska Miejscowoć: Lublin
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 2:34 pm Temat postu:
tofik napisał:
Mięsiarz to wg mnie mój kolega
Fajnych masz kolegów. 8O :
Cytat:
Pojechałem z nim na ryby, złapał piękny okaz, na moje słowa wypuszczaj zrobię fotkę, powiedział no wiesz ale tyle jest już poza wodą za nim odhaczę to i tak nie przeżyje Spojrzałem, myślę jaja sobie robi,pytam " wypuszczasz bo aparat chowam" odpowiedział "a wiesz sam nie wiem już prawie nie żyje wezmę do domu"
Skoro już nieżywa była, no prawie, to poco miała się zmarnować, namawiałeś kolegę do marnotrawstwa, postąpił bym tak samo jak on, wolał bym zjeść tą rybę niż miała by się padlina w wodzie rozkładać. : _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
Milan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 18, 2003 Posty: 1890
Kraj: Polska Miejscowoć: Nowa Dęba
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 2:34 pm Temat postu:
Bartek80 napisał:
Wymiary widelkowe to takie ciche zmuszanie do no kill, a szczegolnie jesli brac pod uwage niektore powyzsze propozycje. Szkoda ze wielu z panow no killowcow nie obejrzalo wczoraj programu "Grzechy po polsku", co prawda byl o mysliwstwie ale poruszal sprawy nad ktorymi wielu z was nawet sie nie zastanawia. Czy mysleliscie kiedys co na te wasze no kill powiedzieli by ekolodzy i psycholodzy?
Bartek myślistwo z wedkarstwem w tym wątku nie ma nic wsólnego. Gdyby do ryb strzelano ze strzelby na pewno nie byłbym zwolennikiem no kill.
Popatrz też na to, że tam zabija się dla przyjemności i często sprzedaje mięso w skupie. Nie wiem dokładnie na jakich zasadach się odbywa. Fakt eliminuje się w ten sposób chore osobniki i utrzymuje równowagę biologiczną.
Moim zdaniem aby utrzymywać ryby na jakimś poziome zadbajmy najpierw aby ten poziom stał na przyzwoitym poziomie, tak aby wilk był syty i owca cała. Jeśli jedni i druzy będą zadowoleni nikt nie będzie wyzywał od mięsiarzy, każdego kto zdecyduje się wziąć rybę na obiad. Ale jeśli ktoś wybiera się na ryby i X razy wraca bez kontaktu z godnym rywalem (wymiarowa ryba) to coś nie jest tak. _________________ Bieroo Paniee???
farti Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ...
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 2:53 pm Temat postu:
zabrze napisał:
Panowie po co ta kłutnia :?:. Odpowiedzmy wpierw na pytanie, kto to mięsiarz :?:
Ale nikt się nie kłóci, bo i po co ?
A jeśli chodzi o odpowiedź na to pytanie, to napisałem ją trochę wcześniej. Nikt nie zakwestionował, znaczy może całkiem poprawna . :P
Ale mogę powtórzyć jeśli przegapiłeś:
,,Mięsiarze, to ci co lubią rzucać mięsem i przerzucać mięso. Rzucają mięsem głównie w Necie. A przerzucają mięso (jak mówią) nad wodą. Ten co zabierze co jakiś czas to smakosz , chyba oczywiste. Więc jak nazwać tego co przerzuca jedynie mięso ... - mięsiarz ! I wszystko już chyba jasne . ''8)
zabrze napisał:
jocker napisał:
oni nie przepuszczą niczemu! Pozdro.
Po raz pierwszy się z tobą zgodzę... To prawda mięsiarz nie przuści niczemu
A ja nie !!! Bo i cóż ma oznaczać ogólnik - nie przepuści niczemu ?
Jeśli zupełnie niczemu to kłusol i nie ma o czym dyskutować.Jeśli w ramach przepisów to wędkarz i też nie ma o czym dyskutować. Może nie zbyt rozsądny, i na pewno mu chwały nie przynosi takie podejście. Ale wędkarz !
zamiast bić pianę takimi nic nie znaczącymi ogólnikami , obrażając mniej lub bardziej zamierzenie ludzi. Może lepiej zająć się zmianą archaicznych przepisów i (!) zwiększeniem egzekwowania ich nad wodą. :?
farti Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ...
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 3:00 pm Temat postu:
A jeśli chodzi o sam temat to jest moje 3 x NIE
:evil:
ledd1 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 29, 2003 Posty: 793
Kraj: Polska
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 3:30 pm Temat postu:
Bartek80 napisał:
Szkoda ze wielu z panow no killowcow ....
Skoro trudno określić omawianego wyżej człeka rzucającego mięsem to może mi ktoś w końcu powie kim jest i czym sie zajmuje osobnik o ksywce no kill-owiec :?: :?: bo od dłuższego czasu ten zwrot jest wałkowany ale ja nie wiem z tego nic. _________________ Mnie biorą zawsze.
Lineczek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Mar 15, 2006 Posty: 246
Kraj: Polska
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 4:12 pm Temat postu: tiiaaa
Jeżeli łowię na wodach prywatnych lub dzierżawcy i zabieram linka do schrupania ze śmietanką to jestem mięsiarz? Czy mięsiarz to tylko członek PZW zabierający ryby z łowiska? he he he
Pięknie, pięknie jak to czytam, to no kill ma w nawracaniu bliźnich raczej kiepski styl. :roll:
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowoć: GRUNWALD
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 4:14 pm Temat postu:
piany tu tyle że bezów na święta nie zabraknie
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 4:23 pm Temat postu:
ledd1 napisał:
Bartek80 napisał:
Szkoda ze wielu z panow no killowcow ....
Skoro trudno określić omawianego wyżej człeka rzucającego mięsem to może mi ktoś w końcu powie kim jest i czym sie zajmuje osobnik o ksywce no kill-owiec :?: :?: bo od dłuższego czasu ten zwrot jest wałkowany ale ja nie wiem z tego nic.
Brawo Leed!
Trafne spostrzeżenie. Wg mnie, no-killowiec to taki człowiek, który nie zabija i tyle. Nie jest dla niego ważne, jaka ma temu przyświecać idea. Po prostu nie zabija. On doskonale wie, że ilość pływających w wodzie ryb nie jest uzależniona od wypuszczania ich z haczyka. On wie, że ilość ryb, to prawidłowa gospodarka daną wodą. Ci, którzy jednak uważają, że ilość ryb zależy tylko od nich - to po prostu oszołomy, którzy rzucają mięsem w Internecie jak popadne.
Jeżeli łowię na wodach prywatnych lub dzierżawcy i zabieram linka do schrupania ze śmietanką to jestem mięsiarz? Czy mięsiarz to tylko członek PZW zabierający ryby z łowiska? he he he
Pięknie, pięknie jak to czytam, to no kill ma w nawracaniu bliźnich raczej kiepski styl. :roll:
Spokojnie. Nie jesteś mięsiarzem, chyba że zacznisz mięsem rzucać :-)
Kamil_M Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 05, 2006 Posty: 677
Kraj: Polska Miejscowoć: okolice Starachowic
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 8:41 pm Temat postu:
old_rysiu napisał:
Ci, którzy jednak uważają, że ilość ryb zależy tylko od nich - to po prostu oszołomy, którzy rzucają mięsem w Internecie jak popadne.
Jakiś czas temu postanowiłem nie zabierać głosu w tego typu tematach, bo przeważnie moje opinie są nieco lekceważone 8) , albo później trzeba się tłumaczyć, ale pozwolę sobie przytoczyć raz jeszcze taki przykład pewien ze zbiornika, na którym najczęściej łowię.
Bodajże w 2001 albo 2002 roku była tam olbrzymia ilość dużych leszczy. Złowienie 10 sztuk w ciągu dnia nie stanowiło problemu. Wędkarzy było codziennie kilkuset, przyjmijmy że dwustu. Więc wynika, że w ciągu tygodnia ubywało 14 000 leszczy. Tak było przez lipiec i sierpień. Rok później pustynia. I w wodzie i nad nią. Zero leszczy, zero wędkarzy. Żadne zarybienia raczej nie byłyby w stanie pokryć tych strat. A jeśli wędkarze zachowaliby wtedy pewien umiar, to i w kolejnych latach by połowili. I nie ma co się oglądać na żadną gospodarkę prowadzoną na danym akwenie. Ta była zła, jest i pewnie mimo zapowiadających się zmian i tak będzie zła, ponieważ wg mnie nie zmieni ona przepisów i sposobu ich egzekwowania na tyle, aby znacząco poprawić stan naszych wód. Nie zanosi się na radykalne zmiany w RAPRze.
Mam nadzieję, że nikt mnie nie nazwie oszołomem po tym co napisałem, to prawda że ilość ryb nie zależy tylko od nas samych, ale jakby na to nie patrzeć, czy ktoś się z tym będzie zgadzał czy nie, ingerujemy w ten ekosystem bardzo mocno i niewątpliwie sami się przyczyniamy do zmniejszania ilości ryb. I broń Boże nikogo tu nie namawiam do no kill, tylko staram się udowodnić, że ilość ryb zależy też od nas samych.
PS. Żeby nie było całkiem nie na temat, to widełkowe wymiary popieram. Nie ma możliwości, aby one pogorszyły sytuację, a nawet jeśli nie poprawią to myślę, że warto spróbować, a może się uda.
farti Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ...
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 9:11 pm Temat postu:
Kami napisał:
Bodajże w 2001 albo 2002 roku była tam olbrzymia ilość dużych leszczy.
Kami, a w którym roku powstał zbiornik?
Cytat:
PS. Żeby nie było całkiem nie na temat, to widełkowe wymiary popieram. Nie ma możliwości, aby one pogorszyły sytuację, a nawet jeśli nie poprawią to myślę, że warto spróbować, a może się uda.
To nie jest kwestia pogorszy czy nie. To kwestia tego , że to jedynie ,,zasłona dymna" dla problemów. Puste hasła i niczego nie wnoszące . Ale , będące dobrym ,,lansem" dla znanych twarzy w pewnych (powiedzmy radykalnych) środowiskach wędkarskich. Próba pokazania że niby chcę coś zrobić , tylko nie bardzo wiadomo co. Bo i cóż by miało zmienić w naszych realiach takie wprowadzenie przepisów ?
Tłumaczenie że lepiej ,,coś'' zrobić niż nic jest śmieszne. Ja uważam że lepiej nic nie robić niż wykonywać ruchy pozorne.
Przecież większość ryb jest wyławiana przez rybaków i wybijana przez kłusoli. Których nie interesują ani wymiary ani limity ani okresy ochronne. Więc jeśli ktoś tym komuś coś poprawi to jedynie kłusolom. Chce się odebrać wędkarzowi możliwość ew. zabrania takiej ryby, ale nikt nie mówi o tym jak ją uchronić przez agregatem,siatą czy widłami.
Po za tym jest kolosalna różnica między różnymi wodami. I żadne ujednolicenie wymiarów nie będzie rozsądnym . Wymiary i limity trzeba dostosowywać do konkretnych wód. Dlatego rzucanie takich ogólnych haseł przez znane postaci. Przekonuje mnie że to lans i nic więcej. Bo wierzyć mi nie chce aby ktoś tak doświadczony w wędkarstwie. Mógł powiedzieć , że jednolite przepisy co to wymiarów na wszystkie wody , to rozsądne rozwiązanie.
Ostatnio zmieniony przez farti dnia Sob Gru 13, 2008 1:47 pm, w całości zmieniany 1 raz
DARIOPS Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 06, 2006 Posty: 411
Kraj: Polska Miejscowoć: PIEKARY ŚL.
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 9:27 pm Temat postu:
Witam!
Przebrnąłem przez wszystkie wypowiedzi i jak nic pasuje tutaj taki wierszyk Pana Brzechwy:
Na straganie w dzień targowy
Takie słyszy się rozmowy:
"Może pan się o mnie oprze,
Pan tak więdnie, panie koprze."
"Cóż się dziwić, mój szczypiorku,
Leżę tutaj już od wtorku!"
Rzecze na to kalarepka:
"Spójrz na rzepę - ta jest krzepka!"
Groch po brzuszku rzepę klepie:
"Jak tam, rzepo? Coraz lepiej?"
"Dzięki, dzięki, panie grochu,
Jakoś żyje się po trochu.
Lecz pietruszka - z tą jest gorzej:
Blada, chuda, spać nie może."
"A to feler" -
Westchnął seler.
Burak stroni od cebuli,
A cebula doń się czuli:
"Mój Buraku, mój czerwony,
Czybyś nie chciał takiej żony?"
Burak tylko nos zatyka:
"Niech no pani prędzej zmyka,
Ja chcę żonę mieć buraczą,
Bo przy pani wszyscy płaczą."
"A to feler" -
Westchnął seler.
Naraz słychać głos fasoli:
"Gdzie się pani tu gramoli?!"
"Nie bądź dla mnie taka wielka" -
Odpowiada jej brukselka.
"Widzieliście, jaka krewka!" -
Zaperzyła się marchewka.
"Niech rozsądzi nas kapusta!"
"Co, kapusta?! Głowa pusta?!"
A kapusta rzecze smutnie:
"Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!"
"A to feler" -
Westchnął seler.
:
No i tyle.
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Piš Gru 12, 2008 9:34 pm Temat postu:
DARIOPS napisał:
Witam!
Przebrnąłem przez wszystkie wypowiedzi
Nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować Koledze :
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.