Wysłany: Sro Wrz 02, 2009 1:53 pm Temat postu: 4 tony leszcza!Czy to dużo?
Zawsze pod koniec sierpnia wyjeżdżam nad jezioro na tygodniowy urlop.Celem mojego wyjazdu są leszcze w przedziale 2-4 kg,które od kilku lat łowiłem z powodzeniem.Od dwóch lat liczba brań a zarazem ryb diametralnie zmalała Tłumaczyłem to sobie złym ciśnieniem,porą dnia,pod kiszoną kukurydzą itp.Po rozmowach z miejscowymi wędkarzami dowiedziałem się,że zimą rybacy odławiają sieciami pod lodem ok.4 tony leszcza(na papierze). Co średnio daje ok.2 tys.sztuk,zakładając że odławiany leszcz waży ok.2kg. Może ktoś ma taką wiedzę i wyjaśni mi,czy 4 tony leszcza na jezioro 340ha to dużo? :?:
tomi70 Hodowca rosówek
Dołšczył: Apr 03, 2008 Posty: 24
Kraj: Polska Miejscowoć: Bory Tucholskie
Wysłany: Sro Wrz 02, 2009 4:17 pm Temat postu:
Witam!
Moim zdaniem to jest bardzo dużo, nie wiadomo od ilu lat prowadzone są już te odłowy. A leszcze bardzo wolno rosną.
bodzio8247 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 07, 2008 Posty: 276
Kraj: Polska Miejscowoć: Południowe Mazowsze
Wysłany: Sro Wrz 02, 2009 6:46 pm Temat postu:
tomi70 napisał:
Moim zdaniem to jest bardzo dużo
Też tak uważam :evil:
Salmo_Salar Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 12, 2007 Posty: 360
Kraj: Polska Miejscowoć: Biała Podlaska
Wysłany: Sro Wrz 02, 2009 6:52 pm Temat postu:
Leszcze zimą siedzą na zimowlach i wyłowienie z tego miejsca każdej ilości leszcza jest sporą stratą dla jeziora. Tam często jest skoncentrowana cała populacja lub większość ryb żyjących w danym akwenie (bo mogą istnieć inne miejsca zimowania ryb).
O podobnej grabierzy dowiedziałem się w tym roku latem. Wytłukli bardzo dużą ilość przedtarłowego sandacza. Nie pamiętam dokładnie ilości ryb, nie chciałbym okłamać. Było tego jednak tak dużo, że szlag mnie trafił...
Pozdr.
Salmo
Sajmon Starszy podbierakowy
Dołšczył: Feb 06, 2008 Posty: 115
Kraj: Polska Miejscowoć: Komorów
Wysłany: Sro Wrz 02, 2009 6:55 pm Temat postu:
tomi70 napisał:
Witam!
Moim zdaniem to jest bardzo dużo, nie wiadomo od ilu lat prowadzone są już te odłowy. A leszcze bardzo wolno rosną.
Odłowy prowadzone są na pewno od trzech lat. Wędkując pod lodem trzy lata temu widziałem zastawione sieci o długośći ok.100 m.
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Sro Wrz 02, 2009 7:19 pm Temat postu:
Moi drodzy. Wędkarz jest potrzebny tylko dla organizacji takiej jak PZW. Odłowy sieciowe, to główny punkt pozyskania szmalu. Jeśli to gospodarstwo rybackie, to licencja tylko lekko ten budżet podnosi. Jeśli zaś odłowy sieciowe są na jeziorach PZW, to dla PZW jest to dodatkowy, bardzo znaczący wkład do ich kasy. Czy wędkarze tam mają co łowić, czy nie, to bez znaczenia ( logiczne myślenie zarządzajacych).
Nam wędkarzom przychodzi tylko ponarzekać na Internecie na swój los a najlepiej znaleść kozła ofiarnego, aby całą wine zwalić na niego. Tym razem kto na tapecie?
rom71 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 23, 2006 Posty: 831
Kraj: Polska Miejscowoć: Kaczyce
Wysłany: Sro Wrz 02, 2009 7:46 pm Temat postu:
old_rysiu napisał:
Moi drodzy. Wędkarz jest potrzebny tylko dla organizacji takiej jak PZW. Odłowy sieciowe, to główny punkt pozyskania szmalu. Jeśli to gospodarstwo rybackie, to licencja tylko lekko ten budżet podnosi. Jeśli zaś odłowy sieciowe są na jeziorach PZW, to dla PZW jest to dodatkowy, bardzo znaczący wkład do ich kasy. Czy wędkarze tam mają co łowić, czy nie, to bez znaczenia ( logiczne myślenie zarządzajacych).
Nam wędkarzom przychodzi tylko ponarzekać na Internecie na swój los a najlepiej znaleść kozła ofiarnego, aby całą wine zwalić na niego. Tym razem kto na tapecie?
Old_rysiu zgadzam się z tobą masz słuszną rację.
grubyzwierz Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 23, 2007 Posty: 694
Kraj: Polska Miejscowoć: Zielona Góra/Pszczew
Wysłany: Sro Wrz 02, 2009 8:27 pm Temat postu:
4 tony wyciąga kłusol w ciągu tygodnia kilkoma wontonami. _________________ http://www.grubyzwierz.pl
Andrzej228 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 11, 2006 Posty: 653
Kraj: Polska Miejscowoć: Bory Tucholskie
Wysłany: Sro Wrz 02, 2009 8:47 pm Temat postu:
Jak już jesteśmy przy tych tonach, to ile ryb można by odłowić z 1ha, dajmy na to z takiej wody średnio zarybionej :?: Lub z wody trochę lepiej niż średnio zarybionej :?: Rok w rok tak, a żeby ciągle jednakowa ilość rybek pływała w tej wodzie. _________________ Od 06.01.2009r godz. 14-tej zero zero,
nie zajarałem ani jednego szluga.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Wrz 02, 2009 10:39 pm Temat postu:
Andrzej228 napisał:
Jak już jesteśmy przy tych tonach, to ile ryb można by odłowić z 1ha, dajmy na to z takiej wody średnio zarybionej :?: Lub z wody trochę lepiej niż średnio zarybionej :?: Rok w rok tak, a żeby ciągle jednakowa ilość rybek pływała w tej wodzie.
I Ty Brytusie zaraziłes się dysgooglią? ;-) :-)
A masz :-D
Pike1 Starszy podbierakowy
Dołšczył: Aug 06, 2007 Posty: 106
Kraj: Polska Miejscowoć: Mazury
Wysłany: Czw Wrz 03, 2009 6:14 am Temat postu:
Sajmon napisałeś 4 tony leszcza na papierze, ale ile wyłowiono bez papieru. Tego można jedynie się domyślać. Smutne, ale niestetety często prawdziwe na jeziorach PZW.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Czw Wrz 03, 2009 7:07 am Temat postu:
Panowie a skąd wiecie, ze to jezioro PZW? Ja jakoś nie mogę się doczytać w poście Sajmona.
Gdyby chodziło o rzekę, to może i nie miałbym wątpliwości. Te w lwiej części zarządzane są przez PZW. Jednak z jeziorami sprawa wygląda diametralnie inaczej.
Old_rysiu robi Wam z mózgów sieczkę a Wy jak barany powtarzacie za nim pierdoły.
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Czw Wrz 03, 2009 7:14 am Temat postu:
SSG napisał:
Panowie a skąd wiecie, ze to jezioro PZW? Ja jakoś nie mogę się doczytać w poście Sajmona.
Gdyby chodziło o rzekę, to może i nie miałbym wątpliwości. Te w lwiej części zarządzane są przez PZW. Jednak z jeziorami sprawa wygląda diametralnie inaczej.
Old_rysiu robi Wam z mózgów sieczkę a Wy jak barany powtarzacie za nim pierdoły.
Old_rysiu całkowicie wykluczył rzekę :-) Nawet o tym nie wspomniał bo byłoby mu wstyd :-)
Old_rysiu prędzej niż Ty przewidział/napisał, że mowa może być o różnych gospodarzach wody :-)
Old_rysiu dobrze wie, że kasa dla gospodarza jest ważniejsza niż wedkarz, niezależnie do kogo by ta woda nie należała :-(
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Czw Wrz 03, 2009 8:02 am Temat postu:
SSG napisał:
Panowie a skąd wiecie, ze to jezioro PZW? Ja jakoś nie mogę się doczytać w poście Sajmona.
Gdyby chodziło o rzekę, to może i nie miałbym wątpliwości. Te w lwiej części zarządzane są przez PZW. Jednak z jeziorami sprawa wygląda diametralnie inaczej.
Old_rysiu robi Wam z mózgów sieczkę a Wy jak barany powtarzacie za nim pierdoły.
old_rysiu napisał:
Old_rysiu całkowicie wykluczył rzekę :-) Nawet o tym nie wspomniał bo byłoby mu wstyd :-)
Old_rysiu jak zwykle nie zrozumiał.
old_rysiu napisał:
Old_rysiu prędzej niż Ty przewidział/napisał, że mowa może być o różnych gospodarzach wody :-)
Ja w ogóle nie przewiduję, czekam na informację. Co do Twojego przewidywania, to było ono zdecydowanie pejoratywne a mnie do głowy by nawet ie przyszło pisać jakie jest "logiczne myślenie zarządzających".
Druga sprawa jest jeszcze mniej jasna dla mnie. Na jakiej podstawie twierdzisz, że:
"Odłowy sieciowe, to główny punkt pozyskania szmalu. Jeśli to gospodarstwo rybackie, to licencja tylko lekko ten budżet podnosi. Jeśli zaś odłowy sieciowe są na jeziorach PZW, to dla PZW jest to dodatkowy, bardzo znaczący wkład do ich kasy". Masz dostęp do jakichś danych źródłowych? Przyznam, ze chętnie bym się z nimi zapoznał gdyż powszechnie wiadomo o kilku dzierżawcach, którzy stawiają niemal wyłącznie na dochód z wędkarzy lub przy minimalnym odłowie.
Z drugiej strony w tym roku wielu wędkarzy w sporej ilości okręgów zostało mile zaskoczonych uchwałami ZO o zaprzestaniu odłowów.
old_rysiu napisał:
Old_rysiu dobrze wie, że kasa dla gospodarza jest ważniejsza niż wedkarz, niezależnie do kogo by ta woda nie należała :-(
To wie każdy. Na tym polega działalność gospodarcza, czyli na zarabianiu. Ciekawe tylko co na to by powiedział dzierżawca górnej Wisły, Sanu, Raby, czy nawet "Godulici". Kilka lat temu rozmawiając z pewnym dość kontrowersyjnym dzierżawcą w Augustowie stwierdził on, ze dochód z wędkarzy to niemal 40% obrotu firmy, czyli nie jest to marginalny dochód. Małe spółki na Warmi, Mazurach i Wielkopolsce egzystują wyłącznie dzięki wędkarzom gdyż nie posiadają własnego zaplecza hodowlanego. Wnbiosek z tego jest jeden - piszesz bzdury.
I ostatnie.
"Wędkarz jest potrzebny tylko dla organizacji takiej jak PZW". Czyli jakiej? Uważasz, ze inne stowarzyszenia wędkarskie jak np. TPP, TPRR nie potrzebują członków? Zaiste mogłoby to być zadziwiające rozumowanie, gdyby nie fakt, ze powszechnie wiadomo iż masz uczulenie na PZW.
Salmo_Salar Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 12, 2007 Posty: 360
Kraj: Polska Miejscowoć: Biała Podlaska
Wysłany: Czw Wrz 03, 2009 8:28 am Temat postu:
SSG napisał:
Andrzej228 napisał:
Jak już jesteśmy przy tych tonach, to ile ryb można by odłowić z 1ha, dajmy na to z takiej wody średnio zarybionej :?: Lub z wody trochę lepiej niż średnio zarybionej :?: Rok w rok tak, a żeby ciągle jednakowa ilość rybek pływała w tej wodzie.
I Ty Brytusie zaraziłes się dysgooglią? ;-) :-)
A masz :-D
W rzeczywistości to jeziora mają wydajność z reguły 5 kg/ha Smutne ale prawdziwe...
Pozdr.
Salmo
Sajmon Starszy podbierakowy
Dołšczył: Feb 06, 2008 Posty: 115
Kraj: Polska Miejscowoć: Komorów
Wysłany: Czw Wrz 03, 2009 9:19 am Temat postu:
SSG napisał:
Panowie a skąd wiecie, ze to jezioro PZW? Ja jakoś nie mogę się doczytać w poście Sajmona.
Gdyby chodziło o rzekę, to może i nie miałbym wątpliwości. Te w lwiej części zarządzane są przez PZW. Jednak z jeziorami sprawa wygląda diametralnie inaczej.
Old_rysiu robi Wam z mózgów sieczkę a Wy jak barany powtarzacie za nim pierdoły.
Są to wody PZW , ale nie będe pisał jaki okręg ! Jeżeli jest tak jak pisze Salmo, no to jest bardzo przykra sprawa 5kg/ha
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Czw Wrz 03, 2009 11:33 am Temat postu:
Salmo_Salar napisał:
SSG napisał:
Andrzej228 napisał:
Jak już jesteśmy przy tych tonach, to ile ryb można by odłowić z 1ha, dajmy na to z takiej wody średnio zarybionej :?: Lub z wody trochę lepiej niż średnio zarybionej :?: Rok w rok tak, a żeby ciągle jednakowa ilość rybek pływała w tej wodzie.
I Ty Brytusie zaraziłes się dysgooglią? ;-) :-)
A masz :-D
W rzeczywistości to jeziora mają wydajność z reguły 5 kg/ha Smutne ale prawdziwe...
Pozdr.
Salmo
Nie kwestionuję choć do wiadomości nie przyjmuję. Gdyby tak było naprawdę to po jednym sezonie wędkarze wyjałowiliby wody doszczętnie. Rybacy nie mieliby co łowić. 5kg/ha to już jest jałowa woda.
Z drugiej strony niektóre nasze jeziora mają wydajność 0kg/ha dzięki niektórym dzierżawcom.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Czw Wrz 03, 2009 11:36 am Temat postu:
Sajmon napisał:
SSG napisał:
Panowie a skąd wiecie, ze to jezioro PZW? Ja jakoś nie mogę się doczytać w poście Sajmona.
Gdyby chodziło o rzekę, to może i nie miałbym wątpliwości. Te w lwiej części zarządzane są przez PZW. Jednak z jeziorami sprawa wygląda diametralnie inaczej.
Old_rysiu robi Wam z mózgów sieczkę a Wy jak barany powtarzacie za nim pierdoły.
Są to wody PZW , ale nie będe pisał jaki okręg ! Jeżeli jest tak jak pisze Salmo, no to jest bardzo przykra sprawa 5kg/ha
Sajmon łowisz na tym jeziorze od kilku lat, to sam możesz stwierdzić, czy odłów jest nadmierny. Bez żadnego szpiegowania. :-)
Pierwszy objaw nadmiernego odłowu ryb to zdecydowane pogorszenie stanu wody, widoczne gołym okiem. Nadmierny rozwój fito i zooplanktonu w sposób widoczny zmniejsza przezroczystość wody i pojawiają się zakwity.
Sajmon Starszy podbierakowy
Dołšczył: Feb 06, 2008 Posty: 115
Kraj: Polska Miejscowoć: Komorów
Wysłany: Czw Wrz 03, 2009 2:21 pm Temat postu:
SSG napisał:
Sajmon napisał:
SSG napisał:
Panowie a skąd wiecie, ze to jezioro PZW? Ja jakoś nie mogę się doczytać w poście Sajmona.
Gdyby chodziło o rzekę, to może i nie miałbym wątpliwości. Te w lwiej części zarządzane są przez PZW. Jednak z jeziorami sprawa wygląda diametralnie inaczej.
Old_rysiu robi Wam z mózgów sieczkę a Wy jak barany powtarzacie za nim pierdoły.
Są to wody PZW , ale nie będe pisał jaki okręg ! Jeżeli jest tak jak pisze Salmo, no to jest bardzo przykra sprawa 5kg/ha
Sajmon łowisz na tym jeziorze od kilku lat, to sam możesz stwierdzić, czy odłów jest nadmierny. Bez żadnego szpiegowania. :-)
Pierwszy objaw nadmiernego odłowu ryb to zdecydowane pogorszenie stanu wody, widoczne gołym okiem. Nadmierny rozwój fito i zooplanktonu w sposób widoczny zmniejsza przezroczystość wody i pojawiają się zakwity.
Fakt! Od dwóch lat woda jest mętna i pływa w niej coś przypominające kaszę mannę, tylko że ciemno zielone! Łowię z łódki na dziesięciu metrach,nie wiem jak z tlenem ,ale węgorze brały i to ładnie z głębokości 8-10m.I jeszcze jedna ważna rzecz,brak spławiających się lechów :roll:
Rumun Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 26, 2002 Posty: 475
Kraj: Polska Miejscowoć: Wrocław
Wysłany: Czw Wrz 03, 2009 5:33 pm Temat postu:
old_rysiu napisał:
Czy wędkarze tam mają co łowić, czy nie, to bez znaczenia ( logiczne myślenie zarządzajacych).
Nam wędkarzom przychodzi tylko ponarzekać na Internecie na swój los a najlepiej znaleść kozła ofiarnego, aby całą wine zwalić na niego. Tym razem kto na tapecie?
Oldi nie zgodzę się z Tobą, nie musimy narzekać w internecie i wcale nie zostaje nam tylko to. Ja od kilku lat z powodzeniem bojkotuję tę bandę betonu zwaną PZW (nie mam tu na myśli przeciętnych członków nie mających wpływu na rządy w/w organizacji) i mając wybór nie płacę składek i nie wyrzucam kasy w błoto : A łowię ile wlezie, ale tam gdzie jest ład, porządek i co najważniejsze ryba : _________________ Gdzie Diabeł nie może......, tam Rumuna pośle;)
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Czw Wrz 03, 2009 9:24 pm Temat postu:
Widzisz Rumun - jedziemy na tym samym wózku. Też nie płace na PZW a łowię tam, gdzie jest ryba.
Jak widzisz kolego Rumun, jest coraz lepiej w PZW. Przeczytaj komentarze tutaj SSG, może w to uwierzysz? To może jednak zapłacimy składkę PZW od nowego 2010 roku? :-)
PS posłałem do galerii regulamin łowiska kategorii A ( dwie fotografie - całość ) takiego, gdzie łowię i mam co łowić. Gdzie ryba nie reaguje na zmiany ciśnienia atmosferycznego i kierunek wiatru. O fazach księżyca nie wspomnę :-)
Dalem te fotografie do galerii, aby porównać regulamin łowiska kat A z RAPR PZW. Może nadejdzie czas, kiedy z prostego regulaminu nie będą się śmiać prawnicy. Może przyjdzie czas na odpowiednie zarybiamie wody, czas na prawdziwego gospodarza. Czas, kiedy każda woda będzie interesem dla gospodarza. Czy nad wodą będzie rybak czy wędkarz, niech decyduje gospodarz. My zaś, wybierajmy łowiska, które nam odpowiadają i oby ich było coraz więcej.
Kotwic Starszy podbierakowy
Dołšczył: Jun 22, 2007 Posty: 105
Kraj: Polska Miejscowoć: Giżycko
Wysłany: Piš Wrz 04, 2009 7:33 am Temat postu:
Sajmon napisał:
Po rozmowach z miejscowymi wędkarzami dowiedziałem się,że zimą rybacy odławiają sieciami pod lodem ok.4 tony leszcza(na papierze). Co średnio daje ok.2 tys.sztuk,zakładając że odławiany leszcz waży ok.2kg. Może ktoś ma taką wiedzę i wyjaśni mi,czy 4 tony leszcza na jezioro 340ha to dużo? :?:
Czy powiesz mi jak wygląda struktura ichtiofauny w omawianym jeziorze, ze wskazaniem na strukturę gatunkową i wielkościową ryb?
Czy powiesz mi, na jakiej podstawie zakładasz, że leszcze w takim odłowie rybackim ważyły średnio 2kg/szt.? Widziałeś ten odłów, masz na to miarodajne dane/świadków?
Salmo_Salar napisał:
Leszcze zimą siedzą na zimowlach i wyłowienie z tego miejsca każdej ilości leszcza jest sporą stratą dla jeziora. Tam często jest skoncentrowana cała populacja lub większość ryb żyjących w danym akwenie (bo mogą istnieć inne miejsca zimowania ryb)
Bzdura!
Bez informacji o strukturze ichtiofauny nie można pisać takiej propagandy.
Nie mając jednocześnie informacji o wielkości połowów rybackich i wędkarskich oraz o parametrach jeziora wprowadza się zamieszanie i zakłamanie, a to nie przystoi „ichtiologom”.
grubyzwierz napisał:
4 tony wyciąga kłusol w ciągu tygodnia kilkoma wontonami.
Intrygująca wypowiedz
Sprecyzujesz co oznacza te kilka wontonów w tygodniu? Widziałeś takie akcje czy tylko przypuszczasz?
Pike1 napisał:
Sajmon napisałeś 4 tony leszcza na papierze, ale ile wyłowiono bez papieru. Tego można jedynie się domyślać.
Napisz proszę jakie według ciebie jest błąd w wiarygodności zapisów związanych z połowami: rybackimi oraz wędkarskimi?
Porównamy sobie uczciwość naszych rodaków
Salmo_Salar napisał:
W rzeczywistości to jeziora mają wydajność z reguły 5 kg/ha Smutne ale prawdziwe...
Bzdura!
Czy możesz podać podstawę takiego stwierdzenia lub materiały które dokumentują stan o którym mówisz?
Bo operaty które widziałem, pisałem, znam lub wieloletnie zapisy ewidencji odłowów wskazują zupełnie inne wartości i nie są tak niskie.
Co do zasadniczego tematu.
Odłów 4 ton leszcza ze zbiornika o powierzchni 340 ha, nie jest jakimś nadzwyczajnym połowem. By oceniać wpływ tego zabiegu należy znać strukturę ichtiofauny i mieć orientację o kondycji ryb, jej przyrostach i liczebności. Takie dane pozwalają prowadzić takie odłowy, by populacja ryb utrzymywała odpowiednie parametry, a to uzyskuje się właśnie poprzez redukcje niektórych gatunków ryb i wspieranie innych gatunków ryb.
Odłów leszcza na poziomie 12kg/ha (4000/340) jest wartością znaczną, ale nie wyjaśnia czy jezioro jest przeleszczone i dlatego tak łatwo złowić te ryby, czy po prostu był to efekt połowu niewodem, który ma to do siebie, że czasami daje dużą skuteczność połowu.
Niemniej, w wątku tym, nie ma żadnych danych które pozwalają oceniać, czy jest to wartość niebezpieczna dla ichtiofauny zbiornika czy akceptowalna ze względu na charakter akwenu.
Jest/było wiele jezior dla których planowane odłowy leszcza rożnych sortymentów (łącznie) oscylowały w granicach 5-15 kg/ha i nie było w tym nic dziwnego.
Sajmon Starszy podbierakowy
Dołšczył: Feb 06, 2008 Posty: 115
Kraj: Polska Miejscowoć: Komorów
Wysłany: Piš Wrz 04, 2009 9:32 am Temat postu:
Nie wiem jaka jest struktura ichtiofauny!!! Wiem ,że łowiłem leszcze 2-4kg,wiem że widziałem wontony zastawione pod lodem i wiem że w tym roku problemem było złowić leszcza 1kg. Jakbym wiedział o wszystkich informacjach o które pytasz Kotwic, to nie pisałbym tego posta
Rumun Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 26, 2002 Posty: 475
Kraj: Polska Miejscowoć: Wrocław
Wysłany: Piš Wrz 04, 2009 11:41 am Temat postu:
old_rysiu napisał:
Widzisz Rumun - jedziemy na tym samym wózku. Też nie płace na PZW a łowię tam, gdzie jest ryba.
Jak widzisz kolego Rumun, jest coraz lepiej w PZW. Przeczytaj komentarze tutaj SSG, może w to uwierzysz? To może jednak zapłacimy składkę PZW od nowego 2010 roku? :-)
PS posłałem do galerii regulamin łowiska kategorii A ( dwie fotografie - całość ) takiego, gdzie łowię i mam co łowić. Gdzie ryba nie reaguje na zmiany ciśnienia atmosferycznego i kierunek wiatru. O fazach księżyca nie wspomnę :-)
Dalem te fotografie do galerii, aby porównać regulamin łowiska kat A z RAPR PZW. Może nadejdzie czas, kiedy z prostego regulaminu nie będą się śmiać prawnicy. Może przyjdzie czas na odpowiednie zarybiamie wody, czas na prawdziwego gospodarza. Czas, kiedy każda woda będzie interesem dla gospodarza. Czy nad wodą będzie rybak czy wędkarz, niech decyduje gospodarz. My zaś, wybierajmy łowiska, które nam odpowiadają i oby ich było coraz więcej.
Oldiku, w tym przypadku, bez machania łapami, zgadzam się z Tobą, nie doczytałem :? Mimo wszystko z wypowiedzi kolegów wywnioskowałem, że chodzi o wodę z zaleciałością organizacyjną gdzie gospodarz liczy na max kasy jaką można wydoić z w/w.
A co się dotyczy korzystania z wód PZW... Gdy nadejdą takie prawdziwe, zdrowe, regulaminowe czasy, z prawdziwymi gospodarzami wód w każdym okręgu, jak niewierny Tomasz, zobaczę to uwierzę, a wtedy zainwestuję i będę tam łowił. _________________ Gdzie Diabeł nie może......, tam Rumuna pośle;)
Rumun Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 26, 2002 Posty: 475
Kraj: Polska Miejscowoć: Wrocław
Wysłany: Piš Wrz 04, 2009 12:00 pm Temat postu:
: _________________ Gdzie Diabeł nie może......, tam Rumuna pośle;)
Ostatnio zmieniony przez Rumun dnia Sob Wrz 05, 2009 11:39 am, w całości zmieniany 1 raz
grubyzwierz Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 23, 2007 Posty: 694
Kraj: Polska Miejscowoć: Zielona Góra/Pszczew
Wysłany: Piš Wrz 04, 2009 1:28 pm Temat postu:
Kotwic napisał:
grubyzwierz napisał:
4 tony wyciąga kłusol w ciągu tygodnia kilkoma wontonami.
Intrygująca wypowiedz
Sprecyzujesz co oznacza te kilka wontonów w tygodniu? Widziałeś takie akcje czy tylko przypuszczasz?
Rysiu ,wiesz dobrze ,tak jak większość z Nas , ze największym i kłusolami są dzierżawcy wód, mówię to nie bezpodstawnie .Na przepieknym pojezierzu Żnińskim ,ryb nie ma prawie wcale, wędkarza spotkać tam można coraz rzadziej , a woda nie jest przecież we władaniu tak nie lubianego przez Ciebie PZW.
Kilka lat wstecz , kiedy to byłes na zlocie w Kręglu , na zalewie Koronowskim, jak pamiętasz padła metrówka ,wtedy woda ta była w gestii PZW, wystarczyło trzy lata rządów prywatnego dzierżawcy , z wody prawie znikli wędkarze ,a ryby? Cóż nawet płoteczki trudno złowić !!Mówię tu o dużej wodzie ,nie o stawach hodowlanych , gdzie wchodząc kupujesz bilet jak do tramwaju . Mnie takie łowiska nie rajcują ,masz chęć w nich łowic ? Wola Twoja . Nie oznacza to iż uważam że PZW jest remedium na poprawę zasobności wód ,ale też nie uważam że prywatny dzierżawca uzdrowi tą jakże chorą sytuację, tym bardziej że czuje się bezkarny ,nie mając praktycznie żadnego bata nad głową
Andrzej228 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 11, 2006 Posty: 653
Kraj: Polska Miejscowoć: Bory Tucholskie
Wysłany: Piš Wrz 04, 2009 6:34 pm Temat postu:
SSG napisał:
Salmo_Salar napisał:
SSG napisał:
Andrzej228 napisał:
Jak już jesteśmy przy tych tonach, to ile ryb można by odłowić z 1ha, dajmy na to z takiej wody średnio zarybionej :?: Lub z wody trochę lepiej niż średnio zarybionej :?: Rok w rok tak, a żeby ciągle jednakowa ilość rybek pływała w tej wodzie.
I Ty Brytusie zaraziłes się dysgooglią? ;-) :-)
A masz :-D
W rzeczywistości to jeziora mają wydajność z reguły 5 kg/ha Smutne ale prawdziwe...
Pozdr.
Salmo
Nie kwestionuję choć do wiadomości nie przyjmuję. Gdyby tak było naprawdę to po jednym sezonie wędkarze wyjałowiliby wody doszczętnie. Rybacy nie mieliby co łowić. 5kg/ha to już jest jałowa woda.
Z drugiej strony niektóre nasze jeziora mają wydajność 0kg/ha dzięki niektórym dzierżawcom.
Oni tam podają, wody leszczowe 34kg/ha, to w moim przypadku wyłowiłem ryb z 1 ha i ciut ciut , ale leszcza jeszcze nie złowiłem. Mam na myśli takiego "lepszejszego" i teraz jeżeli pozostali wędkarze złowili tyle co ja to w moim łowisku nie powinno już być ryb 8O . Dodam jeszcze że ostatnie dwa m-ce (weekendy, czasami popołudnia) spędziłem na nowym łowisku. Przez te dwa miechy złowiłem jednego linka 0,6kg i węgorzyka na kuku 8O, a ryby w tej nowej wodzie są na pewno. Na własne oczy widziałem pięęęęękne liny, ale złowić się nie dają :? może w przyszłym roku , są jeszcze amury, ale jak na razie dla mnie nie osiągalne :roll:. Według mnie ryby są, może nie tyle co kiedyś ale są, przynajmniej w moich wodach tylko trzeba umieć do nich podejść _________________ Od 06.01.2009r godz. 14-tej zero zero,
nie zajarałem ani jednego szluga.
Marek_fisherman Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 30, 2007 Posty: 274
Kraj: Polska Miejscowoć: Więcbork/Gdańsk
Wysłany: Pon Wrz 07, 2009 10:06 am Temat postu:
Zdecydowanie za dużo.Nachapią się taką ilością.Sam mówisz,że to na papierze,a ile mogą wziąć na boku ???Potem siedzisz nad wodą i moczysz kija,zastanawiając się co robisz nie tak,a po prostu nie ma ryb,które chciałbyś złowić...Też miałem takie jezioro,ale wyniki coraz gorsze z roku na rok i dałem sobie spokój z nim.
Salmo_Salar Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 12, 2007 Posty: 360
Kraj: Polska Miejscowoć: Biała Podlaska
Wysłany: Wto Wrz 08, 2009 3:15 pm Temat postu:
Cytat:
Bez informacji o strukturze ichtiofauny nie można pisać takiej propagandy.
Znaczy się, że ryba nie zimuje?? :roll:
Cytat:
Czy możesz podać podstawę takiego stwierdzenia lub materiały które dokumentują stan o którym mówisz?
Nie będe nic podawał, a tym bardziej materiałów z ksiąg jeziorowych bo nie mam prawa rozporządzać takimi informacjami. Wiem co widziałem i stanowczo podkreślam, że wtedy nie byłem pijany!!
Pozdr.
Salmo
Kotwic Starszy podbierakowy
Dołšczył: Jun 22, 2007 Posty: 105
Kraj: Polska Miejscowoć: Giżycko
Wysłany: Piš Wrz 11, 2009 9:30 am Temat postu:
Salmo_Salar napisał:
Cytat:
Bez informacji o strukturze ichtiofauny nie można pisać takiej propagandy.
Znaczy się, że ryba nie zimuje?? :roll:
Wyrywasz kawałek zdania i próbujesz go używać jako argumentu 8O
Twoje słowa brzmiały tak i właśnie to tej wypowiedzi się odnosiłem:
Salmo_Salar napisał:
Leszcze zimą siedzą na zimowlach i wyłowienie z tego miejsca każdej ilości leszcza jest sporą stratą dla jeziora. Tam często jest skoncentrowana cała populacja lub większość ryb żyjących w danym akwenie (bo mogą istnieć inne miejsca zimowania ryb)
Czy uważasz, że wyłowienie jakiekolwiek ilości leszcza ze zbiornika, jest spora stratą dla jeziora?
Salmo_Salar napisał:
Cytat:
Czy możesz podać podstawę takiego stwierdzenia lub materiały które dokumentują stan o którym mówisz?
Nie będe nic podawał, a tym bardziej materiałów z ksiąg jeziorowych bo nie mam prawa rozporządzać takimi informacjami. Wiem co widziałem i stanowczo podkreślam, że wtedy nie byłem pijany!!
Nie oczekuję byś podawał mi informacje zawarte w księgach jeziorowych, bo sam je wykorzystuję w pracy i wiem jakie są zasady korzystania z tych danych.
Piszę o tym, że informowanie kogokolwiek że, jeziora mają wydajność 5kg/ha ryby jest bzdurą.
Nie znam żadnego operatu rybackiego, który planowałby taką wydajność bo to straszna brednia, którą każdy fachowiec obali (pomijając jeziora dystroficzne oraz "suchary" które rządzą się swoimi prawami lub podlegają ochronie prawnej).
Wydajność rybacka na poziomie 5kg/ha oznacza, że użytkownik rybacki nie robi tam praktycznie nic, albo prawie nic. A to może oznaczać, że nie prowadzi racjonalnej gospodarki rybackiej, co może być podstawą do zerwania umowy dzierżawy itp.
Drugi aspekt takiej "niby" wydajności, to oszustwa w zapisach w księdze jeziorowej i celowe/świadome zaniżanie wielkości połowów itp (szczegółów nie podam) co może jest chyba karalne w naszym kraju.
Nie wyobrażam sobie, by został pozytywnie zaopiniowany operat rybacki deklarujący tak niska wydajność rybacką, zwłaszcza, że nawet przy wędkarskim narzekaniu na brak ryb, wydajność rybacka w ostatnich latach waha się w granicach 10-30kg/ha (dane bardzo uogólnione) bez wnikania w charakter wody, rodzaj gospodarki rybackiej, specyfikę połowów i rzetelność zapisów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.