Sympatyczne, niewielkie, futrzaste stworzonka o czarnym lub brunatnym kolorze, pojawiające się często na brzegach wód - to zazwyczaj norki amerykańskie. Są one równocześnie bardzo groźnym drapieżcą, niszczącym ptasie lęgi.
Konto/logowanie
ZAREJESTROWANI Ostatni Tobiasz Dzisiaj 0 Wczoraj 0 Wszyscy 4520 UŻYTKOWNICY Goscie 472 Zalogowani 0 Wszyscy 472
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj
Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
Wysłany: Czw Wrz 17, 2009 12:54 pm Temat postu: C&R
Zachęcam wszystkich do dzielenia się wiedzą w podanym temacie.
Krótkie zasady:
W wątku mogą się pojawić wyłącznie treści informacyjne i edukacyjne związane ze wszystkim co niesie idea C&R. Z wątku będą usuwane bez żadnej informacji wszelkie posty mające na celu wszczęcie polemiki nie związanej z tematem. Każdy post odnoszący się w sposób negatywny do zawartych w wątku treści musi być podparty własnymi spostrzeżeniami, lub odnośnikiem do informacji, które niejako "uprawniają" do takiego stanowiska. Z wątku będą również usuwane posty nie zawierające jakiejkolwiek przydatnej treści. Wszelkie "przyklaskiwania" i głosy zachwytu również niemile widziane : Wątek ten ma wyłącznie charakter edukacyjny.
Ostatnio zmieniony przez dzepetto dnia Sro Kwi 04, 2012 8:14 pm, w całości zmieniany 2 razy
A lekturę tego tekstu polecam szczególnie tym, którzy twierdzą, że C&R to nowa moda.
Cudze chwalicie, swojego nie znacie! :roll:
Ośmielę się stwierdzić, że to jest nowa moda - w Polsce. Przyszła do nas dopiero pod koniec lat 90-tych. Wcześniej pisma wędkarskie karmiły nas No Kill, ale to dopiero lata dziewięćdziesiąte! Jeszcze wcześniej, ale to już chyba sami pamiętacie, że na mapie w lewo, to był "zgniły kapitalizm" i stamtąd mało co do nas docierało.
A w takim razie, co z tymi Polakami, którzy jeszcze wcześniej, niż dotarły do nas słuchy o No Kill i C&R, już wypuszczali złowione ryby? Jak ich metodę/sposób postępowania nazwać? Nadmieniam, że - nie chwaląc się! - ja uczony byłem uwalniania ryb z wszelką starannością już w latach sześćdziesiątych przez mojego ojca! (szkoda, że tego nie spisał : ). Jeszcze zanim muchy zaczęły się gonić u nas o NK i C&R, ale nie utożsamiałem się i nie utożsamiam z żadną z tych dwóch, gdyż żyłem i nadal żyję w Polsce. Mam/mamy coś swojego? :roll:
A lekturę tego tekstu polecam szczególnie tym, którzy twierdzą, że C&R to nowa moda.
Cudze chwalicie, swojego nie znacie! :roll:
Ośmielę się stwierdzić, że to jest nowa moda - w Polsce. Przyszła do nas dopiero pod koniec lat 90-tych. Wcześniej pisma wędkarskie karmiły nas No Kill, ale to dopiero lata dziewięćdziesiąte! Jeszcze wcześniej, ale to już chyba sami pamiętacie, że na mapie w lewo, to był "zgniły kapitalizm" i stamtąd mało co do nas docierało.
A w takim razie, co z tymi Polakami, którzy jeszcze wcześniej, niż dotarły do nas słuchy o No Kill i C&R, już wypuszczali złowione ryby? Jak ich metodę/sposób postępowania nazwać? Nadmieniam, że - nie chwaląc się! - ja uczony byłem uwalniania ryb z wszelką starannością już w latach sześćdziesiątych przez mojego ojca! (szkoda, że tego nie spisał : ). Jeszcze zanim muchy zaczęły się gonić u nas o NK i C&R, ale nie utożsamiałem się i nie utożsamiam z żadną z tych dwóch, gdyż żyłem i nadal żyję w Polsce. Mam/mamy coś swojego? :roll:
Wreszcie mogę się odezwać do sensownego postu. :-)
Oczywiście, że mamy. Mnie, i dziadek, i tato, i starsi przyjaciele rodziny będący wędkarzami uczyli pewnych zachowań, którymi przesiąkłęm. Wpierw tłumaczono mi, że tak trzeba, że tak jest dobrze, że każdy myślący tak robi. Później dowiedziałem się, że to nazywa się etyka wędkarska, czyli zbiór zachowań wobec samego łowienia, wobec ryb i wobec przyrody. Przyrody, która podczas tych "aktywnych" dyskusji spadła dosłownie w niebyt.
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Czw Wrz 17, 2009 5:32 pm Temat postu:
Koledzy, nikt nie neguje tego, że nasi dziadkowie umieli wypuścić ostrożnie rybę do wody i mieli szacunek do przyrody. Jednak nie każdy wędkarz mógł czerpać z takich wzorców. Są też osoby, które chciałyby zacząć wędkować po wejściu chociażby na nasz portal. Dlatego nie czepiajmy się samego określenia C&R. Te trzy znaczki są rozpoznawane na całym cywilizowanym świecie. Warto, aby każdy zapoznał się z tym co ta idea niesie. Szukanie teraz na siłę określenia, którym można by nazwać poczynania naszych ojców i dziadków jest trochę bez sensu. Skoro można podać długość wędki w stopach, to przełknijmy również anglojęzyczne nazewnictwo i skupmy się na tym, żeby każdy wędkarz zaczął myśleć o tym co i jak robi. Powróćmy zatem do tematu.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Czw Wrz 17, 2009 7:30 pm Temat postu:
Dźepetto trudno się z Tobą nie zgodzić, niemniej egzamin na kartę wędkarską przewiduję kontrolę wiedzy z przepisów prawnych oraz etyki wędkarskiej. O no-kill, C&R, killem,l itp nie ma ani słowa.
I jeszcze jedno. Dziwnym (choć nie dla mnie) zbiegiem okoliczności jest powstanie tych trędów wraz z odzyskaniem rzek przez naturę. Nie zamykajmy oczu i uszu ale nasze zanieczyszczone rzeki lat 70-80-tych to pikuś w porównaniu do ścieków jakie płynęły w zachodniej europie.
W Tamizie na nowo pojawiły się łososie pod koniec lat 90-tych, wcześniej przez 40 lat rzeka była dosłownie martwa.
W połowie lat 90-tych podjęto decyzję o odbetonowaniu Renu, gdyż wcześniejsze działania były jedynie na korzyść "betoniarzy".
Nowe ruchy społeczne w najmniejszym stopniu nie pozwolą na tworzenie MEW tak jak to u nas się robi.
Panowie rozsądnie proszę. Szanujmy swoje jak napisał Jotes. Nie musimy małpować nic z zachodu, gdyż i tak nasze wymogi środowiskowe są daleko w przodzie przed tymi obowiązującymi u nich. Im to nie w smak, gdyż nie mogą nas zalać sztuczną żywnością, paszami z gtenetycznie zmodyfikowanych roślin, itp chemią, która powstała jedynie na potrzeby komercji i zwykłej, ludzkiej chęci posiadania. Jeśli chcemy poprawić stan wód, to nie musimy sobie skakać do gardeł ani narzucać coraz ostrzejszych form uprawiania tego hobby. Jedynym rozwiązaniem jest atak na urzędy państwowe od których zależy stan i jakość wód. Urzędów, które nic nie robią, mają mnóstwo władzy i niemal zero odpowiedzialności. Gdyby było inaczej nigdy nie byłoby tak marnie z rybami jak jest teraz i żaden dzierżawca nie wyczyściłby tak jezior. Nigdy na rzece pstrągowej nie powstałaby MEW z zastoiskiem niszczącym ekosystem, nigdy żaden kłusol nie czułby się bezpiecznie a niska szkodliwość społeczna przeszłąby do histori.
Panowie na cholerę nam jakaś ideologia do wypuszczania ryby? Każdy jest świadomu, że należy jak najdelikatniej odhaczyć i wypuścić. A jeśli nie można odhaczyć nie robiąc krzywdy rybie, to należy odciąć przypon. Ryba haczyka się pozbędzie. To tylko jeden z wielu aspektów wędkarstwa i czy naprawdę musimy to ubierać w wyszukane słówka lub tworzyć nowe wyuzdane terminy? Jeśli komuś żal haczyka, to nie pomoże żadne tłumaczenie. Cham i prostak zawsze pozostanie chamem i prostakiem. Co najwyżej może dodatkowo nabrać cech pazerności, ale żadna ideologia lub najprostrza etyka do niego nie dotrze.
Ostatnio zmieniony przez SSG dnia Czw Wrz 17, 2009 7:52 pm, w całości zmieniany 2 razy
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Wrz 17, 2009 7:31 pm Temat postu:
dzepetto napisał:
Koledzy, nikt nie neguje tego, że nasi dziadkowie umieli wypuścić ostrożnie rybę do wody i mieli szacunek do przyrody. Jednak nie każdy wędkarz mógł czerpać z takich wzorców. Są też osoby, które chciałyby zacząć wędkować po wejściu chociażby na nasz portal. Dlatego nie czepiajmy się samego określenia C&R. Te trzy znaczki są rozpoznawane na całym cywilizowanym świecie. Warto, aby każdy zapoznał się z tym co ta idea niesie. Szukanie teraz na siłę określenia, którym można by nazwać poczynania naszych ojców i dziadków jest trochę bez sensu. Skoro można podać długość wędki w stopach, to przełknijmy również anglojęzyczne nazewnictwo i skupmy się na tym, żeby każdy wędkarz zaczął myśleć o tym co i jak robi. Powróćmy zatem do tematu.
Nie neguję tego, że te znaki są rozpoznawalne na świecie, ale martwi mnie to, że mamy swój zbiór zasad postępowania zapisany w historii jeszcze wcześniej, a mimo wszystko zapożyczamy obcy. Tu nie potrzeba niczego szukać na siłę, to jest zapisane pod tym hasłem: DEKALOG WĘDKARZA
Wystarczy go jedynie rozszerzyć po latach o sposób delikatnego uwalniania ryby i mamy jeszcze piękniejszy zbiór zasad, niż jakieś obce C&R. Niech się młodzież uczy na własnej historii! Niech wie, że to nie zostało wymyślone za oceanem, tylko tu u nas! Se wymyślili - jak ten chiński uczony, co dziurkę w śniegu wysikał...
Nic dziwnego, że ludziska skaczą sobie do gardeł o te trzy znaki. :
Ps. Ten Dekalog powinien być tu przyklejony w widocznym miejscu i stanowić motto portalu - tak jest już na wielu. :
farti Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ...
Wysłany: Czw Wrz 17, 2009 7:39 pm Temat postu:
To ja może pokuszę się o krótką definicję C&R , tak jak ja to rozumiem :
C&R - Zbiór zasad właściwego postępowania z rybą w czasie połowu i po jej złowieniu . Oraz w trakcie wypuszczania tejże ryby , o ile jest przeznaczona do wypuszczenia
W tych dwóch zdaniach jest zawarte moje osobiste rozumienie C&R , z czym oczywiście pewne osoby maja prawo się nie zgadzać
pozdro 8)
yari Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Mar 04, 2005 Posty: 943
Kraj: Polska Miejscowoć: POZNAŃ
Wysłany: Czw Wrz 17, 2009 7:48 pm Temat postu:
:oj: _________________ Machaj wędą ryby będą! :-)
Ostatnio zmieniony przez yari dnia Nie Gru 06, 2009 11:15 pm, w całości zmieniany 2 razy
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Czw Wrz 17, 2009 8:22 pm Temat postu:
Dlaczego zostaniemy przy C&R? Odpowiedź jest prosta- jeśli wpiszemy te 3 znaki w przeglądarce znajdziemy więcej informacji, niż wpisując "dekalog wędkarza". Nie chodzi tu o piękno, tylko o nowoczesność. Samo zapożyczenie nie ma z nowoczesnością nic wspólnego (żebyśmy się dobrze zrozumieli), jednak pod szyldem C&R kryją się również wszelkie publikacje dotyczące chociażby przeżywalności ryb, po określonych "zabiegach" ze strony wędkarza. Odnoszę wrażenie, że nasi rodzimi ichtiolodzy mają w tym zakresie lekkie braki. Powód- brak zapotrzebowania. Ogólnie na całym świecie trudno znaleźć kompleksowe badania na ten temat, a jeśli już, to na gatunkach ryb, które łatwo obserwować. Mimo wszystko na ich podstawie można wyciągać konkretne wnioski odnoszące się ogółem do rybich stworzeń. Idźmy więc z duchem czasu i nie roztrząsajmy nazewnictwa, tylko szukajmy nowości i ciekawostek. Czymś w końcu trzeba poprzeć te wszystkie piękne wywody.
EOT
tomek79 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jun 04, 2006 Posty: 927
Kraj: Polska
Wysłany: Piš Wrz 18, 2009 10:46 am Temat postu:
wykrzyknik napisał:
,,C&R - Zbiór zasad właściwego postępowania z rybą w czasie połowu i po jej złowieniu . Oraz w trakcie wypuszczania tejże ryby , o ile jest przeznaczona do wypuszczenia" - Farti złów i wypuść nie oznacza możliwość zabrania ryby tylko jej wypuszczenia więc Twoja teoria jest tu jak by nie trafiona...
Widzisz farti, gdybym ja to napisał, oczywiście "po znajomości" i standardowo zarzuciłbyś mi brak zrozumienia, dlatego cieszę sie, ze powyższe napisał wykrzyknik i może w końcu dotrze do Ciebie, że to ty pewnych rzeczy zupełnie nie kumasz.
Jeżeli mówimy o filozofii C&R, wywodzącej sie z zachodu to należy powiedzieć, że na zachodzie idea C&R ma ściśle określone znaczenie i ściśle określony cel. A zatem odpowiednio stosowana ma na celu wywołanie określonych skutków. Jest to idea wymyślona przez człowieka, płynąca z wyobraźni i z troski o zachowanie fauny wodnej na odpowiednim poziomie, z obawy przed zbytnim wyeksploatowaniem wód, idea poparta wiedzą płynąca z badań naukowych, których wyniki dodatkowo poza zdrowym rozsądkiem, uzasadniają wcielenie jej w życie. Jest to idea, która zakłada złagodzenie oraz zapobieganie negatywnym skutkom permanentnie zwiększającej się presji wędkarskiej. W końcu i przede wszystkim jest to idea, która konkretnie rzecz biorąc zakłada, jak sama nazwa wskazuje, ze złowione ryby są wypuszczane!!!!!W Polsce, a konkretnie na portalu Pogawędki Wędkarskie idea C&R o czym świadczy chociażby niniejszy wątek, jest modyfikowana, interpretowana na różne sposoby zgodnie z fantazją interpretującego. Główne założenia C&R albo są ignorowane albo lekceważone albo negowane, w zamian tworzy się nowe, podobne, które gdzieś tam zahaczają, gdzieś tam się wiążą z prawdziwą ideą, które mają coś tam wspólnego, ale nie do końca. Bo dla niektórych wygodniej jest zapożyczyć pewne treści z idei C&R po to by odpowiednio dopasować je do swojej filozofii i uzasadnić czysto osobiste podejście do wędkowania, a niżeli przyjąć i zgodzić się z całą ideą C&R w jej prawdziwej, oryginalnej wersji. I tyle w temacie.
Niniejsza wypowiedź ma charakter informacyjny ;)
yari Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Mar 04, 2005 Posty: 943
Kraj: Polska Miejscowoć: POZNAŃ
Wysłany: Piš Wrz 18, 2009 7:34 pm Temat postu:
:oj: _________________ Machaj wędą ryby będą! :-)
Ostatnio zmieniony przez yari dnia Nie Gru 06, 2009 11:16 pm, w całości zmieniany 3 razy
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Piš Wrz 18, 2009 8:05 pm Temat postu:
Koledzy, zgodnie z życzeniem założyłem wątek o C&R. W pierwszym poście są ustalone konkretne zasady, którymi ten temat się rządzi. Ma to być zbiór wiedzy, a nie kłótnia o nazwę czy też sens pisania czegokolwiek w temacie. Nazwa się nie zmieni, więc proszę o konkretne wpisy i rzeczową dyskusję oraz dzielenie się wiedzą. Wszystkie posty o innym charakterze wylądują w bliźniaczym wątku- czyli tam gdzie jest ich miejsce.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Piš Wrz 18, 2009 10:13 pm Temat postu:
Dżepetto, z całym szacunkiem ale o jakim zbiorze wiedzy piszesz?
Ani C&R, ani No kill nie pochodzą z Polski. Może więc, dla dobra tej wiedzy, ktoś się poświęci, odnajdzie źródła i napisze wyraźnie:
- gdzie to powstało
- dlaczego to powstało
- jakie są tego cele
- jakimi środkami osiąga się cele
Gdy ktoś opisze to dokładnie, to poznamy podstawy, podstawy tych, co to wymyślili. Wszelka nasza radosna twórczość to jedynie domysły i próba dopasowania do naszych realiów, które niekoniecznie muszą się pokrywać z realiami, w których to powstało. Krótko mówiąc, dopóki nie poznamy źródel będzie tutaj odchodzić radosne pitolenie i nakręcanie atmosfery, które z oryginalnym C&R nie ma nic wspólnego.
yari Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Mar 04, 2005 Posty: 943
Kraj: Polska Miejscowoć: POZNAŃ
Wysłany: Piš Wrz 18, 2009 10:59 pm Temat postu:
:oj: _________________ Machaj wędą ryby będą! :-)
Ostatnio zmieniony przez yari dnia Nie Gru 06, 2009 11:16 pm, w całości zmieniany 3 razy
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Sob Wrz 19, 2009 7:58 am Temat postu:
1* Salmo_Salar podaje źródło - klik na WCWI i zbiorową pracę admonistratorów, gdzie na poczatku jest napisane : złów i wypuść.
2* Kolejne linki mówią o tym, jak postępować z rybą, którą chcemy ( lub musimy ) wypuścić. ( Na razie piszę chcemy/musimy bo nadal jest to nie jasne).
3* Kolejny wątek, to nasza etyka wędkarska o której pisze i Jotes i SSG.
A ja chcę się dowiedzieć, co to takiego to C&R. Bez gdybania i interpretacji WCWI, Yarisa czy kogoś innego.
Podano też linka w wersji angielskiej. Niestety nie znam angielskiego i nie mam pojecia o czym tam ktoś pisze.
Odpowiedzcie sobie wreszcie sami, czy C&R to obowiązkowe wypuszczanie wszystkich złowionych ryb czy nie? Jeśli już to będzie jasne, można wtedy dyskutować dalej.
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Sob Wrz 19, 2009 9:42 am Temat postu:
yari napisał:
Che !che! widzę żę Samara też już "odleciał"
To Ciebie cieszy Yari. Zaczyna się rzucać w oczy co? A robią wrażenie, że nie są tendencyjni. Mnie tu chętnie wywalają, pewnie psuję im założenia. Sam możesz spróbować. wystarczy się lekko nie zgadzać się z adminem i już jesteś albo zamkniety albo &R. Ciągle niewiele wiem o C. O &R znacznie więcej się dowiedziałem, poza tym chyba się przyzwyczajam. Może zostanę politykiem.
Byłem na rybach. Ćwiczyłem w praktyce C&R.
Szczupaka 86 cm nie da rady sfotografować z łódki trzymając go w wodzie. Wyszły mi tylko jakieś fale. Miota się. Może trzeba mieć filtr polaryzacyjny, dziś woda trochę kwitnie.Tak samo z okoniami. Poza tym trudno je wyczepić z bezzadziorowych haków. Może amerykańskie basy mają większe pyszczki. Nie bedę tego ciągnął ze środka jeziora do brzegu, żeby wyłazić z łódki i przytrzymywać nogami w wodzie, bo mi gumofilce zamokną i kule mogą utonąć w błocie.
Mój kolega telefonował, że dostał 12 kg sandacza z głebokości 30 m. Mówił, że od 15 metrów ryba już nie walczyła. Zabiła ją dekompresja. C&R radzi, żeby nie łowić na dużych głębokościach. Ale na małych dużych ryb nie ma. Dowiem się więcej jak wróci w poniedziałek.
Czekam na artykuł Ceza.
Co o tym jest w C&R.
yari napisał:
Jakie egzaminy Nie ma ich teraz i nie ma ich już od wielu lat
U nas są.
pozdrowienia
Zaraz jadę dalej ćwiczyć
samara
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Sob Wrz 19, 2009 10:26 am Temat postu:
samara napisał:
Mnie tu chętnie wywalają, pewnie psuję im założenia. Sam możesz spróbować. wystarczy się lekko nie zgadzać się z adminem i już jesteś albo zamkniety albo &R. Ciągle niewiele wiem o C. O &R
samara
Samara, Twój post został przeniesiony do innego wątku, podobnie jak wszystkie wpisy nie pasujące do tego tematu. Nie został wyrzucony.
SSG napisał:
Dżepetto, z całym szacunkiem ale o jakim zbiorze wiedzy piszesz?
Ani C&R, ani No kill nie pochodzą z Polski. Może więc, dla dobra tej wiedzy, ktoś się poświęci, odnajdzie źródła i napisze wyraźnie:
- gdzie to powstało
- dlaczego to powstało
- jakie są tego cele
- jakimi środkami osiąga się cele
Gdy ktoś opisze to dokładnie, to poznamy podstawy, podstawy tych, co to wymyślili. Wszelka nasza radosna twórczość to jedynie domysły i próba dopasowania do naszych realiów, które niekoniecznie muszą się pokrywać z realiami, w których to powstało.
Dociu, przecież o to mi chodzi, żeby posty w tym wątku tłumaczyły czym jest C&R. Czy z ciekawej dyskusji, którą przesunąłem do innego wątku można się tego dowiedzieć? Moim zdaniem nie. Zgodziłem się na założenie tego tematu po sugestii Yariego, Czeza oraz Fartiego. Tematów o C&R było już wiele, ale każdy z nich kończył się kłódeczką. Stąd nie wyleci żaden post, który odnosi się merytorycznie do tematu. Pozostawiłem Twoje posty, oraz Jotesa, bo w nich napisaliście, że C&R to zachodni wymysł, my mieliśmy swój dekalog. I jest OK.
Proszę jednak nie piszmy w tym wątku elaboratów o sensie pisania czegokolwiek. Każdy ma prawo założyć wątek zgodny z regulaminem forum i jeśli chce, może to zrobić.
yari napisał:
Nawet dzisiaj tylko widocznie pisanie i tłumaczenie komuś pod wątkiem o C&R czym jest C&R jest niestosowne i zostało to przeniesione gdzie indziej. :?: :?
Yari, prosiłeś mnie o założenie moderowanego, dobrze pilnowanego wątku o C&R, który byłby widoczny i z którego każdy mógłby czerpać coś pozytywnego. Dlatego stworzyłem osobny wątek, w którym użytkownicy mogą sobie wyjaśnić co tam tylko chcą, a w tym oczekuję tylko i wyłącznie wiedzy i doświadczeń. Jeśli dyskusja ma się toczyć tak, jak do tej pory, to chyba sensowniej byłoby odkleić ten wątek, pozostawić go użytkownikom i niech sobie piszą, wyjaśniają, polemizują i co tam jeszcze chcą. Zauważ jednak, że byt tego tematu skończy się tak samo, jak wszystkich innych, które do tej pory przewinęły się przez portal (nie tylko zresztą ten).
Proszę zatem o przeniesienie tej dyskusji do osobnego wątku. Jeśli nadal mam codziennie zajmować się tylko przenoszeniem postów i tłumaczeniem co ma znajdować się w tym wątku (co zresztą opisałem w pierwszym poście) to przepraszam, ale nie mam na to ochoty i na prawdę odkleję wątek i będę ingerował w niego tylko wtedy, jeśli pojawią się wycieczki osobiste.
Nikomu nie zabraniam dyskutować, ale róbcie to w innym wątku, nie tym.
Miał być wątek, z którego każdy może czerpać wiedzę. Co z tego, że zapiszecie 5 stron, jeśli merytorycznej wiedzy będzie mniej niż 1 strona, a wiedza będzie ukryta między polemiką o tym czy nie można po polsku, skakaniem sobie do oczu i żartobliwymi uwagami o wyrzucaniu teściowej z balkonu? Ten wątek zniknie w czeluściach forum jak każdy inny...
yari napisał:
Mam nadzieje że te nasze wywody admini wytną - nie nie od razu ale może właśnie po ukazaniu się tekstu Czeza
Na razie możemy sobie luźno podyskutować.
Uczyniłem to, jeśli się zapędziłem i wyrzuciłem coś konkretnego to przepraszam, zbyt wiele wpisów nie pasowało do tego wątku.
EOT
Salmo_Salar Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 12, 2007 Posty: 360
Kraj: Polska Miejscowoć: Biała Podlaska
Wysłany: Sob Wrz 19, 2009 1:43 pm Temat postu:
Piszę o wszystkich. Tyle już słów wypłyneło a wszystkie skierowane najczęściej przeciwko komuś. Nie ma takiego czegoś jak "pisane zasady C&R". Młody chłop zrozumie inaczej, często w dosłownym znaczeniu, że wszystkie ryby powinno się wypuszczać. Inny zrozumie to w bardziej pasujący do jego stylu bycia, podporządkuje to do swoich reguł.
Jeżeli ktoś chce znać podstawy C&R to podstawą jest dla mnie szacunek do przyrody, w moim wypadku stosowanie w miarę przemyślanego holu, lądowanie ryby w bezpieczny dla jej zdrowia sposób (nie przeciągając jej po piasku, żwirze, trawie itp. czyli tzw. wyślizg), pewny chwyt zdobyczy lub ułożenie jej na macie w celu odhaczenia, szybkie uwolnienie ryby zachowując trzeźwe myślenie, szybka sesja fotograficzna (ja nie focę ryb), a następnie doniesienie ryby bezpiecznie do wody tak by nie wyrządzić jej więcej krzywdy niż już to zrobił haczyk i pomoc rybie w dojściu do takiego stanu gdy bez żadnych zaburzeń motorycznych może swobodnie odpłynąć bez niczyjej pomocy.
Takie podstępowanie wynosi się znad wody a nie z neta... Mi nie było potrzebne szersze wejście do Polski C&R, nie potrzebne mi były także artykuły o takiej tematyce, ja poprostu wyjąłem wiedzę ze znanych już książek i przeniosłem to na swoje, już wypracowane zasady postępowania ze złowioną rybą...
Proste?? Dziękuję...
Pozdr.
Salmo
ledd1 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 29, 2003 Posty: 793
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Paż 01, 2009 6:51 pm Temat postu:
Tutaj coś w rodzaju: coś słyszałem ale nie pamiętam od kogo lub wszyscy są winni i źli ale ja jestem święty.
Ostatnio zmieniony przez ledd1 dnia Piš Paż 02, 2009 8:59 am, w całości zmieniany 2 razy
Badr_Hari Sporządzacz omotek
Dołšczył: Dec 29, 2007 Posty: 154
Kraj: Morocco
Wysłany: Nie Paż 11, 2009 10:14 pm Temat postu: C&R w rodzimych warunkach
Wedkarstwo to rodzaj polowania na zwierzyne. Czy mysliwy wypuszcza zdobycz? Nie, gdyz ma limity odstrzalu, wybiera sztuki selekcyjne, trudno wypuscic zastrzelonego koziolka itp. Sa klusownicy, owszem. Niemniej zwierzyna wokolo jest, nawet sporo.
W naszym wedkarstwie jest nieco inaczej - tez sa limity, ale zupelnie nieprzystajace do liczby "strzelajacych" i generalnie olewane, bierze sie wszystko, byle gesto. Zwierzyny jest coraz mniej.
W zyciu bym nie zawracal sobie glowy C&R w stosunku do takiego sandacza czy okonia (sum czy szczególnie szczupak mi nie podchodza, o karpiowatych nie wspomne : , wiec tu problemu z wypuszczeniem nie mam), ale mi zwyczajnie szkoda. Tego tak malo zostalo...nie mam wyboru - puszczam
Gdyby zakazac polowow niektórych gatunków, za chwile byloby z nimi tak jak z wilcami czy kormoranami. Czyli...byloby milo
OT - przyjemnie poczytac, ze i tu watek C&R zagoscil. _________________ Badr Hari
CATFISCHDOG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 27, 2009 Posty: 635
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Wto Lis 10, 2009 11:52 pm Temat postu:
Dla mnie C&R jest kwestią i wyborem indywidualnym.
Od zwolenników usłyszę gromką dezaprobatę... ale powoli !
Dyskusje na temat interpretacji nazewnictwa uznaję za śmieszne jeśli nie GŁUPIE !!!
Jestem wędkarzem wypuszczającym około 98% złowionych ryb.
MOIM (osobistym i prywatnym) zdaniem problem leży w tym, że nie każdy z nas miał przy "wsiąkaniu" w wędkarstwo dostęp do odpowiednich wzorców Wędkarskich (przez duże W).
Jeśli wzorców brak, rozstrzygać powinien regulamin organizacji do której zdecydowana większość z nas należy.
Tu dochodzę do meritum mojej wypowiedzi - prasy wędkarskiej - zarówno będącej oficjalną tubą organu jak i "niezależnej".
W tej samej gazecie znajdujemy teksty o C&R itp a parę stron dalej opisypogromów ryb w ilościah hurtowych (oraz ryby w łazienkach, na tle boazerii, reklamy niedozwolonych przynęt itp.)
Przykład: WW listopad 2009 strona 28-30 kontra strona48-49
Absolutną paranoją są zawody wędkarskie nadal organizowane na BITEJ RYBIE: "Wędkarz Polski" listopad 2009 strony 55 -58 - tekst roku! ("Ryby dopisały. Złowiliśmy 101,5 kilogramów ryb)
Proponuję nadal spierać się w temacie różnic w nazewnictwie a rozwiązania edukacyjne w kwestiach etyki oraz przepisów ... pod dywan Koledzy ! pod dywan!
Zbliża się sezon podlodowy !
Nawet na oficjalnych zawodach okoń nie ma wymiaru i do wagi trafią (w skali KRAJU setki kilogramów tej ryby w wymiarze od ZERA do 12/15 centymetrów. Może w Naszych gazetach podadzą przepis jak to mięso spożytkować?
Badr_Hari Sporządzacz omotek
Dołšczył: Dec 29, 2007 Posty: 154
Kraj: Morocco
Wysłany: Nie Lis 22, 2009 5:20 pm Temat postu: C&R
Żeby robić skuteczne C&R, trzeba też troche pomyśleć. Znajomi złapali niedawno szczupaka 120cm i go wypuścili. Ryba dostała takiego pomieszania zmysłów, że - jak się póżniej okazało - wjechała z rozpędu w stojącą nieopodal siatę rybaka, który tym obrotem sprawy był wielce zdziwiony, jako że nigdy duży szczupak w siatę mu nie wlazł (one mają jakiś przedziwny dar unikania siat, w przeciwieństwie do sandacza, który siatkę kocha). Oczywiścia cały C&R na nic. :oops: _________________ Badr Hari
CATFISCHDOG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 27, 2009 Posty: 635
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Pon Lis 30, 2009 9:11 pm Temat postu:
Korzystajac z otwartego już tematu oraz w związku ze zbliżającym się sezonem połowów podlodowych chciałem wspomnieć o corocznej masakrze małych ryb.
Jak zauważyłem niewielu wędkarzy wypuszcza "rybie podrostki" tłumacząc to tym, że wypłoszą resztę
Owszem zostanie to zagospodarowane przez ptaszyska i inne lisy ale mnie coś trafia kiedy widzę okonki i płotki mieszczące się w przedziale 5 - 10 cm pozostawiane na lodzie.
Szczególną paranoją jest kwalifikowanie takich ryb do wagi na zawodach wędkarskich.
Kategorie spławikowe, muchowe i spinningowe rozgrywane są (a przynajmniej powinny) na żywej rybie. Dodatkowo ryba ta ma określony wymiar.
W przypadku zawodów podlodowych w dziwny sposób znika wymiar okonia (18cm) i jak tłumaczą "DZIAŁACZE SPORTOWI w PZW" - jest to zgodne z regulacjami CIPS.
Przy dobrych braniach ilości łowionego, ważonego i WYRZUCANEGO narybku idą w setki kilogramów czyli tysiące sztuk !!!!
Lodu jeszcze brak ale warto o tym pomyśleć i na lód zabrać wiadro do przechowania złowionych ryb. Jeśli wypuszczanie ich płoszy resztę to myślę, że można parę metrów dalej wywiercić otwór "&R" lub wykorzystać do tego celu inny już istniejący.
By Zarząd Okręgu nie był zaskoczony jak drogowcy śniegiem, już teraz w Jeleniej Górze zaczynamy kampanię na rzecz przeprowadzenia Mistrzostw Okręgu na żywej rybie.
Jak twardy okaże się beton ? Zobaczymy...wszak CIPS to CIPS
CATFISCHDOG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 27, 2009 Posty: 635
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Czw Gru 03, 2009 12:32 pm Temat postu:
Jako niskiej klasy "zadymiarz forumowy" przywieziony w kanie mleka mam pytanie odnośnie powyższego postu dotyczącego "zawodów" organizowanych przez PZW:
Czy to osoba autora postu czy też poruszony problem nie pozwala złotoustym Kolegom odnieść się do problemu (bo sytuacja niezaprzeczalnie problemem jest ogólnokrajowym).
Gdzieście to są Koledzy: losos24, dzepetto, SSG, Jarokowal, ...... 8O ?
nie widać :?
Jarokowal Redaktor Portalu
Dołšczył: May 23, 2004 Posty: 1597
Kraj: Polska Miejscowoć: Wrocław
Wysłany: Czw Gru 03, 2009 1:43 pm Temat postu:
CATFISCHDOG napisał:
Jako niskiej klasy "zadymiarz forumowy" przywieziony w kanie mleka mam pytanie odnośnie powyższego postu dotyczącego "zawodów" organizowanych przez PZW:
Nie ujmuj aż tak sobie :
CATFISCHDOG napisał:
Czy to osoba autora postu czy też poruszony problem nie pozwala złotoustym Kolegom odnieść się do problemu (bo sytuacja niezaprzeczalnie problemem jest ogólnokrajowym).
Gdzieście to są Koledzy: losos24, dzepetto, SSG, Jarokowal, ...... 8O ?
nie widać :?
Na cztery tysiące luda uplasowałem się na czwartej lokacie, nie jest źle :
Śledziłeś ten wątek od początku i brałeś udział w dyskusji ... ja tylko śledziłem. Nie czułem potrzeby aby dzioba otwierać jako, że sama idea zupełnie mi nie podchodzi, ale to moje sprawa i już.
Przeczytałem Twój post o zawodach i pierwsze co zrobiłem po przeczytaniu to sprawdziłem co to CIPS ... i tu moje zainteresowanie się zakończyło.
Nie odniosę się do Twojego postu o zawodach. _________________ www.jarokowal.cal.pl
_______________________
W czasie łowienia ryb należy zachowywać najwyższą ostrożność - zwłaszcza gdy się jest rybą.
CATFISCHDOG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 27, 2009 Posty: 635
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Czw Gru 03, 2009 8:54 pm Temat postu:
Jeśli zauważyłeś - mój post dotyczy pośrednio C&R.
Ja również nie popadam w skrajności i kilka rybek rocznie zabieram.
Post nie dotyczył propagowania CIPS (CIPS – Confederation Internationale de Peche Sportive czyli Międzynarodowa Federacja Wędkarstwa Sportowego) ani sportu wyczynowego czyli "ZAWODÓW".
Myślę, że nie trzeba być zwolennikiem C&R a jkedynie posiadać odrobinę wrażliwości na głupotę i brak gospodarności za Twoje, Moje, Nasze pieniądze !
Zrozumiałe, że nie odniesiesz się do corocznej bezsensownej RZEZI tysięcy ryb, ponieważ firmowane i akceptowane jest to przez Zarząd Główny PZW.
A ryby ? Coraz to ich mniej. Niestety przy niemej akceptacji takiego stanu rzeczy nie tylko ryby zostaną "na lodzie" :
Faktycznie, może lepiej, że nie odniosłeś się do mojego postu o "ZAWODACH"
pozdrawiam
CATFISCHDOG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 27, 2009 Posty: 635
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Czw Gru 03, 2009 9:10 pm Temat postu:
A i jeszcze jedno. Nie bardzo wiedziałem czy wkleić ten link w temacie "łubu dubu" czy tu. Pasuje wszędzie.
"komplecik"
Jarokowal Redaktor Portalu
Dołšczył: May 23, 2004 Posty: 1597
Kraj: Polska Miejscowoć: Wrocław
Wysłany: Pon Gru 07, 2009 8:19 am Temat postu:
Koledzy Losos, Tomek, Salmo i CATFISCHDOG proszę prywatne rozmowy kontynuować w poczcie prywatnej.
Posty nie związane zostały usunięte.
dzepetto napisał:
Zachęcam wszystkich do dzielenia się wiedzą w podanym temacie.
Krótkie zasady:
W wątku mogą się pojawić wyłącznie treści informacyjne i edukacyjne związane ze wszystkim co niesie idea C&R. Z wątku będą usuwane bez żadnej informacji wszelkie posty mające na celu wszczęcie polemiki nie związanej z tematem. Każdy post odnoszący się w sposób negatywny do zawartych w wątku treści musi być podparty własnymi spostrzeżeniami, lub odnośnikiem do informacji, które niejako "uprawniają" do takiego stanowiska. Z wątku będą również usuwane posty nie zawierające jakiejkolwiek przydatnej treści. Wszelkie "przyklaskiwania" i głosy zachwytu również niemile widziane : Wątek ten ma wyłącznie charakter edukacyjny.
I niech tak pozostanie. _________________ www.jarokowal.cal.pl
_______________________
W czasie łowienia ryb należy zachowywać najwyższą ostrożność - zwłaszcza gdy się jest rybą.
Salmo_Salar Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 12, 2007 Posty: 360
Kraj: Polska Miejscowoć: Biała Podlaska
Wysłany: Pon Gru 07, 2009 7:52 pm Temat postu:
Nie wiem z kim dyskusję prowadziłem 8O Jedynie poprosiłem o usunięcie mojego postu i kilku pozostałych. Trzeba założyć jeszcze jeden wątek o nazwie "Definicja dyskusji" bo widzę, że i to trzeba klarować...
Moje zdanie na temat zawodów podlodowych zaczyna się i kończy na stwierdzeniu, że jestem przeciwko takiej formie sportu. Wątpie by takie małe rybki trafiały do kogokolwiek, tym bardziej do, poruszanego w tym wątku (a może innych), domu dziecka. Może to idzie do prywatnych garów na zupkę rybną, może. Dla mnie to marnowanie poważnych ilości drobiazgu białorybu i okoni.
Jak już zawody i wpisowe to robić tam gdzie jest ryba. Walnąć na jakimś łowisku specjalnym gdzie są pstrągi czy inne ryby i to się rozumie sport, walka z dużą rybą, do wagi jest co przynieść, po zawodach można to sprzedać zawodnikom lub oddać właścicielowi, który i tak to opchnie. Było by gdzie rozstawić się z ciepłą zupką, wręczać nagrody. Szkody dla środowiska nie ma.
Rozumiem, że każdy chciałby w pięknej scenerii i spokoju przy ognisku delektować się spotkaniem z kumplami z koła i pić na umór. Ale to jeszcze nie te czasy i nie przy takim stanie ochrony, zarybiania i gospodarki wodami.
Pozdr.
Salmo
CATFISCHDOG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 27, 2009 Posty: 635
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Sro Sty 06, 2010 8:48 pm Temat postu:
Do Adminów !
ten temat może powróci, ale póki co - sam się "odkleja"(?)
farti Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ...
Wysłany: Czw Lut 25, 2010 2:55 pm Temat postu:
tomek79 napisał:
wykrzyknik napisał:
,,C&R - Zbiór zasad właściwego postępowania z rybą w czasie połowu i po jej złowieniu . Oraz w trakcie wypuszczania tejże ryby , o ile jest przeznaczona do wypuszczenia" - Farti złów i wypuść nie oznacza możliwość zabrania ryby tylko jej wypuszczenia więc Twoja teoria jest tu jak by nie trafiona...
Widzisz farti, gdybym ja to napisał, oczywiście "po znajomości" i standardowo zarzuciłbyś mi brak zrozumienia, dlatego cieszę sie, ze powyższe napisał wykrzyknik i może w końcu dotrze do Ciebie, że to ty pewnych rzeczy zupełnie nie kumasz.
Jeżeli mówimy o filozofii C&R, wywodzącej sie z zachodu to należy powiedzieć, że na zachodzie idea C&R ma ściśle określone znaczenie i ściśle określony cel. A zatem odpowiednio stosowana ma na celu wywołanie określonych skutków. Jest to idea wymyślona przez człowieka, płynąca z wyobraźni i z troski o zachowanie fauny wodnej na odpowiednim poziomie, z obawy przed zbytnim wyeksploatowaniem wód, idea poparta wiedzą płynąca z badań naukowych, których wyniki dodatkowo poza zdrowym rozsądkiem, uzasadniają wcielenie jej w życie. Jest to idea, która zakłada złagodzenie oraz zapobieganie negatywnym skutkom permanentnie zwiększającej się presji wędkarskiej. W końcu i przede wszystkim jest to idea, która konkretnie rzecz biorąc zakłada, jak sama nazwa wskazuje, ze złowione ryby są wypuszczane[size=18]!!!!!
To ja tylko jeszcze w kwestii informacyjnej odpowiem Tomusiowi, skoro i tak z tematu chyba nici.
(również)wykrzyknik napisał:
Cytat:
Dla tego C&R ma ograniczać degradację wód. Zdroworozsadkowe myślenie ma nie prowadzić do ortodoksji i fanatyzmu w walce z zabierającymi ryby.Bo w końcu czemu ryb mamy nie brać w cale?? Bierzmy ale bez przegięć, bez myślenia mogę zabrać np trzy sandacze to trzy zabiorę... Złów i wypuść, złowiłem trzy zabrałem jednego .Wilk syty i owca cała.
Czyli jak widzisz Tomuś wykrzyknik piszę czasem co akurat jest ,,politycznie poprawne '' w danym momencie. A przynajmniej ja już sam nie wiem czy On w końcu jest C&R-owcem w/g własnego widzenia tematu czy nie.
Ostatnio zmieniony przez farti dnia Czw Lut 25, 2010 3:29 pm, w całości zmieniany 2 razy
tomek79 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jun 04, 2006 Posty: 927
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Lut 25, 2010 3:06 pm Temat postu:
Ale jaja. Stary rozłożyłeś mnie na łopatki, później Ci cos odpiszę, ale najpierw pozwolisz nadrobie zaległosci w innych tematach. Ale jaja...
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Nie Lut 28, 2010 3:41 pm Temat postu:
Wydaje się że temat ze względu na swoją temperaturę powinien być oblegany. A tu poza kilkoma mdłymi, nijakimi i głupawymi opiniami w zasadzie panuje cisza. Milczą entuzjaści, ale także i ich adwersarze.
Uważam jednak, że to milczenie może sprowadzić na nas wędkarzy bardzo poważne konsekwencje.
Chodzi przecież o to, żeby paranoja jednych nie stała się prawem dla wszystkich.
I tylko tyle. Tuż obok tego tematu można znaleźć wątki jak np. „Coś w PZW drga!!” które jednoznacznie świadczą o tym, że idea ograniczania połowów, limitów staje się dla PZW jedynym rozwiązaniem problemów ekologicznych. Pomimo tego, że rozwiązań jest wiele używa się tylko tego jednego. Wbrew interesom wędkarzy, wbrew deklarowanym w Statucie celom i w końcu wbrew postanowieniom RAPRu, a także pomimo łatwo dostępnych innych środków działania.
Wydaje się, że to co niesie C&R zwalnia od myślenia, degraduje intelektualnie i odbiera wolę działania., a nawet pozbawia niektórych chęci do obrony. Racja „nie zabijaj” jest tak porażająca, że niewielu znajduje inne argumenty do prowadzenia racjonalnej z punktu widzenia wędkarzy gospodarki zasobami rybackimi. Niewielu nawet ma odwagę się z innym poglądem ujawniać. Poza tym to wydaje się być najłatwiejszym rozwiązaniem, prawie że panaceum na wszystkie bolączki polskiego wędkarstwa.
Myślący inaczej niż oni (C&R) z góry skazani są na niebyt w każdej nie tylko w ich świadomości lub co najwyżej mogą otrzymać pogardliwe i upokarzające pouczenia od „wiedzących”. Do tego jak sadzę miało między innymi służyć to przyklejenie.
Jednocześnie zwolennicy C&R oskarżają innych stosujących legalne zasady RAPR o mięsiarstwo, o wyniszczenie rybostanu, mówią o innych gumofilce, dziadkowie, a także stosują inne epitety.
W zasadzie ze zwolennikami C&R można dyskutować jedynie na epitety, albo na obrażanie się.
A ja nie mogę zrozumieć w jaki sposób tak ich (C&R) zdaniem światła idea, nakazująca im wyjątkowo delikatne, wręcz czule natchnione traktowanie złowionej ryby, jednocześnie zezwala, a nawet zobowiązuje ich do tak wulgarnego i chamskiego tratowania kolegów.
Można z tego wyciągnąć wniosek, że wokół tej idei zgromadzili się ludzie o osobowościach idealistów, ale nie rozumiejących potrzeby tolerancji innych niż ich własne poglądów. O skłonnościach do supremacji dlatego chętnie biorących na siebie uprzywilejowane społeczne role autorytetów, co tak często widzimy na tym forum.
Problemem nie jest uprawianie C&R. Moim zdaniem problemem są zwolennicy tej idei. Ich brutalność, ekspansywność, wulgarność, jakieś bezustannie prezentowane poczucie pseudo wyższości oparte w gruncie rzeczy o dość prostackie zasady C&R zniechęciło wielu, wielu innych postanowiło nie zabierać głosu.
Nad wodą mamy wiele krzaczków i innych chaszczy, gdzie możemy uprawiać swoje wędkarstwo tak jak sami chcemy, albo C&R, albo NO KILL , albo RAPR. Pozostaje pytanie jak długo?
Oczywiście admin może uznać, że ten post jest nie na temat, gdyż niewiele wnosi konstruktywnych dla C&R poglądów. Rzeczywiście zawiera raczej negatywną opinię C&R.
Jest to jednak głos który dość precyzyjnie, jak mi się wydaje, wyjaśnia moje, a może innych, obawy przed ortodoksją zwolenników C&R.
Podkreślam jeszcze raz - nie zasady są ortodoksyjne, niezrozumiałe czy też poniżające. Zło tkwi w entuzjastach tych zasad. To ich postawy są odstreczające, czyli sposób w jaki je realizują.
JKarp Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2002 Posty: 687
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Nie Lut 28, 2010 4:21 pm Temat postu:
Cześć
Jak zawsze i wszędzie potrzebny jest umiar 8O
Choć jestem Karpiarzem i z wielką ostrożnością obchodzę się ze złowionymi rybami (wszystkimi), używam materiałów do odkażania ran, maty, odpowiedniego podbieraka nie jestem ortodoksyjny. Doskonale wiem, że każdy ma prawo zabrać ryby- byleby wymiarowe i koniec. Nie ma żadnego ale...
Mogę tylko ubolewać nad ilością zabieranych ryb bo jakoś nie wierzę, że można zagospodarować 26kg leszczy ( fotka w antygalerii WCWI).
Janusz JKarp
tomek79 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jun 04, 2006 Posty: 927
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Mar 01, 2010 12:47 pm Temat postu:
Samara zapomniałeś dopisac "Z gumofilcowym pozdrowieiniem". Poza tym bzdury gadasz. Piszesz tak jakby wędkarze łowiący-zabierający byli tutaj szykanowani, brutalność, ekspansywność, wulgarność, człowieku, o czym ty kurna rozmawiasz?????? Podaj choćby jeden wątek, jeden dowów, gdzie tak bardzo jesteście poturbowani, zaszczuci. Gdybyś potrafił obiektywnie ocenic, a nie zakłamywać rzeczywistość to byś zauważył, ze jest wręcz odwrotnie do tego co piszesz. Na tym akurat portalu nie ma żadnej chamskiej nagonki, z jednymm wyjatkiem. Jest tu taki jeden, obrońca niby normalności, co w każdym, kto tylko napomknie coś o wypuszczaniu, widzi pseudoetyka czy oszołoma. Bo wypuszczać ryby można, ale pisać o tym na forum, zapomnij. Od razu masz łatke ortodoksa, mimo ze ten ktoś zupełnie Cie nie zna, nie ma o Tobie bladego pojęcia, i tak jesteś zerem.
wobler129 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 05, 2007 Posty: 396
Kraj: Polska Miejscowoć: Lubuskie
Wysłany: Sro Mar 10, 2010 5:53 pm Temat postu:
C&R to nie tylko złów i wypuść. Niekiedy wręcz nie można!!!!!! wypuszczać złowionej sztuki. Pozdrowienia _________________ pozdrawiam
Maciej
JKarp Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2002 Posty: 687
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Sro Mar 10, 2010 7:07 pm Temat postu:
Cześć
Oj oj... A kiedy nie można? Nie mów o rybach określonych prawem.
Janusz JKarp
wobler129 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 05, 2007 Posty: 396
Kraj: Polska Miejscowoć: Lubuskie
Wysłany: Sro Mar 10, 2010 7:24 pm Temat postu:
Pozdrawiam zgorzkniałych "czyścioszków" w 100% przestrzegających regulaminu PZW, który posiada wiele luk i zbędności : : Nie mówię o niewymiarowych rybach - chociaż i takie w skrajnych przypadkach należałoby uśmiercić. _________________ pozdrawiam
Maciej
farti Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ...
Wysłany: Sro Mar 10, 2010 7:51 pm Temat postu:
Ot wobler masz u mnie duży plus. Cieszy oko, że młodzi ludzie potrafią zachować rozsądek. Znaczy jest nadzieja że przyszłość nie jest taka bezmyślna jak by się chwilami zdawało.
Ps. A przy okazji muszę przyznać ,że szybko wyrosłeś na konkretnego wędkarza , tak trzymaj ! 8)
Ostatnio zmieniony przez farti dnia Sro Mar 10, 2010 8:59 pm, w całości zmieniany 1 raz
CATFISCHDOG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 27, 2009 Posty: 635
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Sro Mar 10, 2010 8:14 pm Temat postu:
Oba posty powyżej - gratuluję Panowie !!!!
rece opadają .....
brawo zawodowcy !
: CFD _________________ Wafelkowa parafraza Kazika:
"Znowu dziś widzę zachód słońca
Znowu udało się doczekać końca
Mniej szczęścia mieli, ilu ich było
Wielu, nawet ich nie liczyłem"
JKarp Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2002 Posty: 687
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Sro Mar 10, 2010 8:36 pm Temat postu:
wobler129 napisał:
Pozdrawiam zgorzkniałych "czyścioszków" w 100% przestrzegających regulaminu PZW, który posiada wiele luk i zbędności : : Nie mówię o niewymiarowych rybach - chociaż i takie w skrajnych przypadkach należałoby uśmiercić.
Cześć
Nie życzę sobie nazywania mnie zgorzkniałym szyścioszkiem :evil:
Jak masz coś na myśli to pisz śmiało. Napisz co masz na myśli 8O Jakie skrajne przypadki? Zmień dawkę lub lekarza.
Jesteś stanowczo za młody żeby obrażać wszystkich w koło :evil: :
Jak zaczniesz zabierać na ryby matę, środki do odkażania ran pogadamy. Jak zaczniesz szanować wszystkie ryby, przyrodę i innych wędkarzy zrozumiesz co to jest i czym jest C&R. I jeszcze jedno żeby było jasne: nigdy nikogo nie potępiałem za zabieranie ryb... aby było wszystko zgodne z prawem.
Janusz JKarp
the_animal Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 11, 2007 Posty: 1971
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Mar 10, 2010 8:45 pm Temat postu:
wobler129 napisał:
Pozdrawiam zgorzkniałych "czyścioszków" w 100% przestrzegających regulaminu PZW, który posiada wiele luk i zbędności : : Nie mówię o niewymiarowych rybach - chociaż i takie w skrajnych przypadkach należałoby uśmiercić.
Z tego co wiem to łowiłeś czyścioszku na jesień szczupaki z łodzi na jeziorze , gdzie wędkowac już nie było wolno - czyścioszku :
Problem leży zupełnie w innym miejscu....
Zawodowcy typu Wobler & Farti uważają, że jak przepisy są idiotyczne to można je łamać.
Nie tędy dróżka Panowie !
Jeśli przepisy są złe, to należy ruszyć swoje bełkotliwie brązowe 4 litery i zacząć od złożenia propozycji zmian w Kole (proponuję wcześniej zebrać "grupę poparcia"). Ale po co? Jestem mundry a reszta to palanty !!!!Spotkałem taki przypadek "zawodowca" odnośnie zakazu brodzenia w okresie ochronnym lipienia - stwierdzenie:
"znam się na tym i JA od razu rozpoznam te żwirki więc ominę - przepis jest idiotyczny"....
A może by tak szerzej z opcją "marginesu" dla TYCH co "nie umią" rozpoznać (bo nie chcą : ).
Przepisy są dla frajerów...., WW nie są oficjalnym pismem PZW, ....
co jeszcze przeczytam w wypowiedziach "zawodowców" ?
Tomek _________________ Wafelkowa parafraza Kazika:
"Znowu dziś widzę zachód słońca
Znowu udało się doczekać końca
Mniej szczęścia mieli, ilu ich było
Wielu, nawet ich nie liczyłem"
farti Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ...
Wysłany: Sro Mar 10, 2010 8:56 pm Temat postu:
Post skasowano.
admin
JKarp Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2002 Posty: 687
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Sro Mar 10, 2010 9:05 pm Temat postu:
the_animal napisał:
wobler129 napisał:
Pozdrawiam zgorzkniałych "czyścioszków" w 100% przestrzegających regulaminu PZW, który posiada wiele luk i zbędności : : Nie mówię o niewymiarowych rybach - chociaż i takie w skrajnych przypadkach należałoby uśmiercić.
Z tego co wiem to łowiłeś czyścioszku na jesień szczupaki z łodzi na jeziorze , gdzie wędkowac już nie było wolno - czyścioszku :
Cześć
No bo to durny przepis był ( po poście Tomka zwanego CFD )
Janusz JKarp
Wszystkie czasy w strefie Idż do strony 1, 2, 3Następny
Strona 1 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.