Wysoki stan Wisły.

[norberts11]

Nie bawem w mojej okolicy wisła bedzie miała naprawde wysoki stan wody, czy po opadnieciu rybostan w Wiśle w mojej okolicy sie nie zmniejszy?

[SSG]

Tylko pozornie. Gdy woda w rzece się podnosi to ryba "idzie" do brzegu, na świeżo zalane tereny w celu żerowania. Niekiedy niektórym jest tak dobrze w płytkich dołkach, że zapominają wrócić, na własną zgubę.
Gdy po wysokiej wodzie woda zaczyna opadać, to ryba wraca do koryta głównego. Im spadek jest gwałtowniejszy tym koryto gęściej usłane rybami. W tym okresie klatki, rejony zagłówkowe, itp wydają się puste. Musi woda stanąć lub zdecydowanie zwolnić opadanie by ryba wróciła na swoje miejsca, niemniej w tym czasie może się wydawać, że ryby ubyło a samo łowienie w korycie rwącej rzeki jest niemal niemożliwe.

[J]

[Obywatel]

Migrację, migracjami. Zawsze duże ruchy wody powodują przemieszania, czy zmiany w rybostanie. Natomiast mam wrażenie że duża woda, zwłaszcza jak utrzymuje się przez dłuższy okres służy rybostanowi. Wydaje mi się że w ostatnich trzech latach woda na Wiśle była dosyć niska, szybko opadała. Drastycznie, w moich miejscówkach spadła ilość łowionych kleni, jazi, brzan. Oczywiście, ryby pewnie zmieniły miejsca żerowania ale z drugiej strony widziałem na kilka przelewach, mnóstwo zepsutej, śmierdzącej ikry. Przypuszczam że była to ikra kleni.

[SSG]

Nie znam rzeki, w której zawsze i w tym samym miejscu byłyby zawsze te same ryby. W jednym roku za daną główką biorą sandacze a w następnym niemiarki suma.
Duża i gwałtowna woda powodziowa zawsze część ryb zepchnie niżej. A te niżej zostaną zepchnięte jeszcze niżej itd. To okres, w którym wędkarze okupują wszelkie starorzecza, porty i jakiekolwiek większe zatoki. Na pewno nie z wygody łowienia lecz dlatego, ze tam jest ryba.
Na przyborze wszelkie zalane choćby na pół metra przybrzeżne krzaki są świetną kryjówką dla ryb i jednocześnie żerowiskiem. Wygnać ją z takiego miejsca można chyba tylko granatem.
Wystarczy jednak tydzień unormowania po opadnięciu, a nawet wcześniej, by np klenie znalazły się dosłownie znikąd na przelewach. Jak znikną przelewy to i znów klenie znikają nie wiadomo gdzie.

A pstragi są na tyle delikatne, ze nie tylko woda powodziowa ale zwykłe nierozsądne spuszczenie stawu może spowodować, ze cała populacja od felernego stawu spłynie do ujścia.

[J]

[SSG]

[J]

[CATFISCHDOG]

Dodam tylko na przykładzie Odry, że spora liczba ryb faktycznie zostaje "odcięta" w starorzeczach, "oczkach" itp. Niestety dzieje się to w okresie kiedy szczupaki i okonie poszukują miejsc intymnych :
Później wpadają okoliczni rolnicy i maluchy zostają bez mamy i taty
Kiedyś ponad godzinę siedziałem nad taką "dziurą" i udało mi się przerzucić na połączone z Odrą starorzecze coś koło dziesięciu małych (15/20cm - zeszłoroczne jak sądzę) szczupaczków.

[jarekk]