Poprzedni temat :: Następny temat |
Autor |
Wiadomość |
owik Smarowacz kołowrotków
Dołączył: Apr 24, 2007 Posty: 149
Kraj: Polska
|
Wysłany: Wto Maj 18, 2010 10:38 am Temat postu: Pytanie do fachowców - zestaw na sandacza. |
|
|
Chodzi mi o ten w wykonaniu Jacka JóĽwiaka.
KLIK
Nie mam pojęcia o połowie tej ryby, można powiedzieć że od dłuższego czasu jestem bardziej teoretykiem niż praktykiem. Czy ten zestaw jest faktycznie zły, jak to kto¶ napisał w komentarzach? Że tak powiem za sztywny i ryba wypluje przynętę? Bywam okazjonalnie nad Wisł±, Solec Kujawski, tam chciałbym spróbować swych sił.
Pozdrawiam serdecznie.
Proszę o poprawne wklejanie linków
Admin |
|
|
kefaspirit Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Feb 11, 2008 Posty: 407
Kraj: Polska Miejscowość: Zabrze |
Wysłany: Wto Maj 18, 2010 1:45 pm Temat postu: |
|
|
Stawiałem parę razy taki zestaw w rzece, ale niestety nie mogę się pochwalić efektami- bo nie odnotowałem brań.
Będę jednak dalej próbował, bo uważam że koncepcja jest słuszna.
Najważniejsza rzecz w tym zestawie to nieduża przynęta i szybka reakcja na branie ( zacięcie w momencie brania)- to jest chyba najtrudniejsza rzecz bior±c pod uwagę, że na to jedno branie może trzeba będzie czekać cał± noc :?
Powodzenia |
|
|
owik Smarowacz kołowrotków
Dołączył: Apr 24, 2007 Posty: 149
Kraj: Polska
|
Wysłany: Wto Maj 18, 2010 5:09 pm Temat postu: |
|
|
Przepraszam za złe wklejenie link'a. Co mnie przekonuje, to że martwa pływa w toni, cały czas poruszana pr±dem rzeki. Tak mi się to widzi ale jak mówię, o rzekach wiem tyle co nic. Oczywi¶cie nic to nowego, taki inny pater noster. Dzięki za odpowiedĽ. Może jest kto¶ z tych okolic, za wspólne wypicie piwka (raczej kilku) weĽmie ze sob± kompana, nie marudzi, może pomóc przy podbieraniu, wody czy bagna się nie stracha? Nie będę udawał, nie potrafię łowić na rzece. Wisła w szczególno¶ci mnie przerosła. |
|
|
Rol Kierownik steru
Dołączył: Dec 29, 2008 Posty: 89
|
Wysłany: Sro Maj 19, 2010 1:50 pm Temat postu: |
|
|
Niestety nie jestem fachowcem. Już 4 raz wróciłem z Wisły na odcinku o którym wspomniałe¶ bez kontaktu z ryb±. I biedniejszy o kilka przynęt i metrów żyłki. Wędka fajna. Opisywana wielokrotnie. I skuteczna . Jak wiesz gdzie s± sandacze. Je¶li mogę doradzić to nie nadaje się na zasiadkę. W jednym miejscu możesz zaczekać się brania na ¶mierć. Zmieniaj miejsce i obiecuj±ce partie wody jak ze spinem. Trzeba szperać. I na jedn± wędkę. Dwóch nie upilnujesz, a nawet przez zdecydowany nurt i to co niesie nie utrzymasz w łowisku.Sam zarzuciłem jedn± wędkę w nurt i zanim rozwin±łem drug±, pierwsza już prawie odpłynęła. Moim zdanie na Wisłę wybieraj się z jednym kijem. I trzeba zmieniać miejsca. Ale może kto¶ z okolic poradzi co¶ lepszego. I tobie i mi. Choć muszę Ci powiedzieć że ludzie z regionu pisz± rzadko. Nigdy. :? |
|
|
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowość: GRUNWALD |
Wysłany: Sro Maj 19, 2010 2:19 pm Temat postu: |
|
|
kilka lat łowię w Wi¶le ,wiem ze nie na każdej główce można zapolować na sandała sa głowki puste ,bez ukleji -te omijam szukam tych gdzie kreci sie drobnica i oczkuje ukleja , tam siadam i czekam : choć i to nie gwarantuje sukcesu... niestety |
|
|
Adams92 Sporz±dzacz omotek
Dołączył: Dec 05, 2009 Posty: 159
Kraj: Polska Miejscowość: Wałdowo Król./ Bydgoszcz |
Wysłany: Sro Maj 19, 2010 2:30 pm Temat postu: |
|
|
Od tego roku zacz±łem łowić na Wi¶le.
6 razy ze spinem - ani jednego brania.
2 razy ze spławikówk± - 1 ukleja.
Bez kogo¶ do¶wiadczonego i znaj±cego miejsca dla pocz±tkuj±cego wędkarza Wisła jest moim zdaniem zbyt trudnym łowiskiem. |
|
|
owik Smarowacz kołowrotków
Dołączył: Apr 24, 2007 Posty: 149
Kraj: Polska
|
Wysłany: Sro Maj 19, 2010 6:32 pm Temat postu: |
|
|
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Spędziłem nad t± rzek± już wiele godzin, na razie tylko obserwuj±c, bez wędki (nie zabierałem z domu no i pozwolenie nie wykupiłem jeszcze). Oczkowanie uklejek jak kolega słusznie zauważył nie przy każdej główce się zdarza. Widać wyraĽnie, szczególnie wieczorow± por± grasowanie boleni, między jedn± a drug± główk±. Tłucze z tak± częstotliwo¶ci±, że zegarek można ustawiać. Wędkarzy sporo, wszyscy narzekaj±. Większo¶ć to spinningi¶ci, mocno doci±żone gumy. Kilka rzutów i id± dalej. Nie jestem pocz±tkuj±cym wędkarzem, swego czasu spędziłem wiele godzin na rybach. Tylko, że zawsze to było wędkarstwo jeziorowe. Rzeki że tak powiem nie czuję, tym bardziej królowej polskich rzek. Jej ogrom i żywioł przytłacza, czuję respekt i wiem, że to nie jest łatwe łowisko. Pewne okoliczno¶ci zmuszaj± mnie do przebywania w Solcu, z czasem wolnym nie ma co robić. Pomy¶lałem, że spróbuję następnym razem.
P.S. Ostatnio, po ¶więtach, kiedy woda opadała byłem załamany. Czego to ludzie nie wrzucaj± do wody...Znalazłem nawet stary żak made in stodoła. Spaliłem go. |
|
|
Rol Kierownik steru
Dołączył: Dec 29, 2008 Posty: 89
|
Wysłany: Sro Maj 19, 2010 7:34 pm Temat postu: |
|
|
To co napisałe¶ o kilku rzutach jest prawd±. Trudno mi, facetowi co na Wi¶le w tym roku jeszcze nic nie wyszperał spinningiem doradzać i być wiarygodnym. Ale nigdy nie przechodzę po kilku rzutach. Często po entym rzucie w wybrane miejsce następowało branie. Jakby wymuszone "upierdliwo¶ci±". To tak na marginesie tego że wspomniałem o przechodzeniu. Nie o przebieganiu co 3 rzuty. I jeszcze muszę przyznać że Wisła przez swoj± trudno¶ć nie nudzi jak mniejsze rzeczki, nawet gdy nic nie skubie. Np. jak ci piasek ucieka z pod nóg przy przechodzeniu przez przelan± star± ostrogę. Ani do przodu , ani wracać. A woda zimna 8O |
|
|
Obywatel Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Mar 26, 2007 Posty: 345
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa |
Wysłany: Sro Maj 19, 2010 9:44 pm Temat postu: |
|
|
Łowi±c sandacze na spinning często stałem w jednym miejscu po kilkana¶cie minut, czasami nawet godzinę. Nie były to jednak miejsca przypadkowe. Z wcze¶niejszych do¶wiadczeń i obserwacji wiedziałem że s± tam sandacze i że pojawi± się na miejscówce wcze¶niej czy póĽniej.
Można, jak kto¶ doradził, łowić aktywnie i zmieniać łowisko ale to wcale nie gwarantuje sukcesu. Spróbuj wytypować kilka miejsc (2-4) gdzie według Ciebie powinny być sandacze i każdej miejscówce po¶więć z jeden wypad na ryby.
Jeżeli chcesz łowić w nocy, to proponuje wytypować kilka łowisk gdzie na noc gromadzi się drobnica. Będ± to miejsca ze spokojniejsz± wod±, z reguły płytkie. W nocy sandacza szukam wła¶nie na takich płyciznach tzn. rafkach, rozmytych ostrogach i opaskach.
Co to zaprezentowanego zestawu to według mnie ma on większe szanse sprawdzić się w dzień, w głębszych miejscach z szybsz± wod±. W nocy najlepiej spławik i przystawka lub przepływanka, ewentualnie lekka gruntówka. W nocy rzeczywi¶cie lepiej jest, przynajmniej na pocz±tku używać jednej wędki, z czasem możesz próbować na dwie, nie ma tyle brań żeby nie móc się opędzić od ryb to raczej kwestia przygotowania nocnego stanowiska. I jeszcze jedno, kiedy¶ nie wierzyłem, póki sam się nie przekonałem. W nocy sandacz potrafi wzi±ć na pół metrowej wodzie...dlatego w nocnym łowienie obowi±zuje bezwzględna cisza...
To takie moje uwagi. Miałem dłuższ± przerwę w łowieniu spławikowo- gruntowym sandaczy. W tym roku zamierzam to tego wrócić...ach te noce nad wod± |
|
|
owik Smarowacz kołowrotków
Dołączył: Apr 24, 2007 Posty: 149
Kraj: Polska
|
Wysłany: Sro Maj 19, 2010 10:17 pm Temat postu: |
|
|
RZGW Gdańsk z tego co się orientuję zabrania połowu w nocy. Kto¶ może potwierdzić lub zaprzeczyć? Czy mi się co¶ pomyliło ? Nie ukrywam, wolałbym nocki. Przynajmniej spokój nad brzegiem. |
|
|
Rol Kierownik steru
Dołączył: Dec 29, 2008 Posty: 89
|
Wysłany: Czw Maj 20, 2010 5:44 am Temat postu: |
|
|
Na ich stronie podane jest iż zezwolenie ważne jest od godz. 0.0 pierwszego dnia wykupionego zezwolenia do 24.00 ostatniego, więc można. |
|
|
owik Smarowacz kołowrotków
Dołączył: Apr 24, 2007 Posty: 149
Kraj: Polska
|
Wysłany: Czw Maj 20, 2010 11:33 am Temat postu: |
|
|
Znalazłem, dla zainteresowanych link:
Zarz±dzenie nr 70/2009 Dyrektora RZGW w Gdańsku
Cytuję:
§ 8.
1. Zabrania się wędkowania łodzi± trollingow± – dorożk±, oraz w porze nocnej (zarówno z brzegu jak i z łodzi), tj. od godziny przed zachodem słońca do godziny po wschodzie słońca. Zabrania się również odsprzedawania złowionych ryb, łowienia metod± „na szarpaka”, wabienia ryb ¶wiatłem sztucznym, łowienia spod lodu na więcej niż jedn± wędkę.
Edit: znowu Ľle link wstawiłem, nie wiem co robię nie tak. Przepraszam.
Edit 2: Poprawiłem |
|
|
Rol Kierownik steru
Dołączył: Dec 29, 2008 Posty: 89
|
Wysłany: Czw Maj 20, 2010 12:52 pm Temat postu: |
|
|
§ 7.
Zezwolenie na wędkowanie ważne jest od godziny 00:00 pierwszego dnia do 24:00 ostatniego dnia.
§ 8.
1. Zabrania się wędkowania łodzi± trollingow± – dorożk±, oraz w porze nocnej (zarówno z brzegu jak i z łodzi), tj. od godziny przed zachodem słońca do godziny po wschodzie słońca. Zabrania się również odsprzedawania złowionych ryb, łowienia metod± „na szarpaka”, wabienia ryb ¶wiatłem sztucznym, łowienia spod lodu na więcej niż jedn± wędkę.
2. Ze względu na postępuj±cy proces eutrofizacji wód nakazuje się ograniczenie ilo¶ci stosowanych zanęt.
:o I masz rację i nie masz jak się zaczniemy czepiać pkt. 7 8O |
|
|
owik Smarowacz kołowrotków
Dołączył: Apr 24, 2007 Posty: 149
Kraj: Polska
|
Wysłany: Czw Maj 20, 2010 1:03 pm Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem paragraf 7 mówi tylko o ważno¶ci zezwolenia. W 8 wyraĽnie zabrania się połowu w nocy. Jeżeli Ľle to rozumiem, proszę o wyprostowanie mojego toku my¶lowego. Takie proste skojarzenie, mam bony do Real'a, powiedzmy do 1 czerwca 2010. 1 czerwca trwa do godziny 23:59 i 59 sekundy. Ale sklep przecież zamykaj± o 21:00 |
|
|
Adams92 Sporz±dzacz omotek
Dołączył: Dec 05, 2009 Posty: 159
Kraj: Polska Miejscowość: Wałdowo Król./ Bydgoszcz |
Wysłany: Czw Maj 20, 2010 3:40 pm Temat postu: |
|
|
W nocy łowić nie wolno a te niedomówienia w paragrafach to zwykłe buble. Ogólnie przyjmuje się, że łowić nie wolno. |
|
|
Rol Kierownik steru
Dołączył: Dec 29, 2008 Posty: 89
|
Wysłany: Czw Maj 20, 2010 7:58 pm Temat postu: |
|
|
Macie rację. I już. No ale godzinę po zmroku i godzinę przed ¶witem
Literatura aż kipi od relacji z nocnych polowań na sandacza i suma, na Wi¶le. Ale to pewnie w tej godzinie po zmroku. |
|
|
owik Smarowacz kołowrotków
Dołączył: Apr 24, 2007 Posty: 149
Kraj: Polska
|
Wysłany: Czw Maj 20, 2010 8:05 pm Temat postu: |
|
|
Wiesz że mi szkoda tej racji? Bo mnie z brzegu zwin±, tam Policja nie ma co robić. Dziwnym trafem, jak zmierzch zapada, nagle się robi ruch na wodzie. Łódki z napędem spalinowym zapierniczaj± co chwilę. Rekreacyjnie po nocy to raczej nikt nie pływa. |
|
|
Adams92 Sporz±dzacz omotek
Dołączył: Dec 05, 2009 Posty: 159
Kraj: Polska Miejscowość: Wałdowo Król./ Bydgoszcz |
Wysłany: Pią Maj 21, 2010 9:13 pm Temat postu: |
|
|
A słyszałe¶ może wytłumaczenie dlaczego w nocy nie wolno?
Zabrońmy łowić w nocy - nie będzie wędkarzy, to i kłusownicy nie przyjd±... Kontrole nie będ± potrzebne, zaoszczędzi się...
Masakra... :roll: |
|
|
Bartek80 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Mar 20, 2006 Posty: 429
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa |
Wysłany: Pią Maj 21, 2010 9:33 pm Temat postu: |
|
|
Z moich do¶wiadczeń wynika że łowienie na trupka w rzece to kompletny nonsens. Tak wiem w sprzyjaj±cych okoliczno¶ciach sandacz czy szczupak może pochwycic martw± rybkę ale równie dobrze może wzi±c na robaka czy kulkę proteinow±. Nie wiem, może w jeziorach czy zbiornikach zaporowych (gdzie rzadko łowię) jest innaczej ale w rzekach osobi¶cie jeszcze nigdy nie miałem jakiegokolwiek brania na martw± rybkę i w jej skuteczno¶c szczerze w±tpię. Je¶li kto¶ jest strasznie wrażliwy to niech pozostanie przy spiningu :roll: , a dla reszty w sekrecie napiszę - żywiec to podstawa 8) _________________ Aquila non capit muscas! |
|
|
Kunta ¦.P. - Uczestnik Wiecznych Łowów
Dołączył: Apr 18, 2003 Posty: 523
Kraj: Polska Miejscowość: Inowrocław |
Wysłany: Pią Maj 21, 2010 9:34 pm Temat postu: |
|
|
Ale te zasady obowi±zuj± od zielonki .Bo do Zielonki to ma Toruń .
A do sandaczy to nie mam jakis sukcesów ale warto poszukać głowek rozmytych lub komieni między nimi .Najlepszy sposób popływać z echem bo pokarzdej zimie zmienia się nurt i dno.Można najpierw pochodzić z ciężk± przynęt± i spiningować aby wyczuć dno .No i warto poszukać dołki . |
|
|
Obywatel Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Mar 26, 2007 Posty: 345
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa |
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 4:13 pm Temat postu: |
|
|
Bartek80 a często łowiłe¶ na trupka?
Jestem nieco zdziwiony tym co napisałe¶...
Żywiec jest na pewno lepsz± przynęt± na szczupaka czy na okonia. Jeżeli chodzi o sandacza to różnica moim zdaniem jest niewielka. Dużo zależy od miejsca i od zestawu. |
|
|
rom71 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jul 23, 2006 Posty: 831
Kraj: Polska Miejscowość: Kaczyce |
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 7:03 pm Temat postu: |
|
|
A jakie proponujecie przynęty sztuczne na sandacza. Jakie gumki z brokatem czy bez i jakie kolory. |
|
|
tomek78 Młodszy podbierakowy
Dołączył: Apr 10, 2005 Posty: 97
Kraj: Polska Miejscowość: Cieszyn |
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 8:38 pm Temat postu: |
|
|
Kopyto 7,5 cm i 5cm kolor biały i seledynowy plus twistery w tym samym kolorze i rozmiarze .Nic więcej nie jest potrzebne do szczę¶cia .Podstawa to wła¶ciwe miejsce i pora plus dostosowanie prowadzenia do apetytu sandacza w danym dniu .
Kiedy¶ dawałem się nabierać na magie kolorów brokatów i czarnych grzbietów po 10 latach łowienia sandaczy wiem że nie ma to żadnego sensu.
Ale do jednej przynęty mam słabo¶ć tak± jak sandacze 10 cm biała sandra. |
|
|
Bartek80 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Mar 20, 2006 Posty: 429
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa |
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 9:58 pm Temat postu: |
|
|
Obywatel napisał: |
Bartek80 a często łowiłe¶ na trupka?
Jestem nieco zdziwiony tym co napisałe¶... |
Wielokrotnie... Byc może nieumiejętnie stosuję t± przynętę, ale my¶lę że przy wielu próbach powinien się trafic chociaż jaki¶ króciak... _________________ Aquila non capit muscas! |
|
|
bociek_krak Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 03, 2005 Posty: 276
Kraj: Polska Miejscowość: kraków |
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 10:34 pm Temat postu: |
|
|
Sandacze łowię z łodzi na zaporówce i nie zgodzę się z koleg± Tomkiem.
Od kilku lat sandacze na mojej miejscówce zmieniaj± preferencje kolorystyczne gumek. Trzy lata temu przez cały sezon żarły kopytka
5 cm motoroil z brokatem, dwa lata wstecz jaskrawe zielone kopytka
i twistery 5-7 cm a w zeszłym roku tylko na białe kopytka z dodatkiem czerwonego i czarnego koloru. Owszem były przypadki zapięcia np. na obrotówkę w godzinach wczesno porannych.
Natomiast z gruntu tylko zbrojona ukleja lub płoć do 10 cm.
Wczesna noc i wczesny poranek najlepszy czas na sandacze. _________________
Żona i praca czas wędkowania skraca.
|
|
|
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowość: W±dół |
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 6:07 am Temat postu: |
|
|
Nie napisali¶cie, że sandacze lubi± żerować w noce księżycowe. Zupełnie odwrotnie do węgorzy, które lubi± czarne nocki. |
|
|
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowość: GRUNWALD |
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 9:32 am Temat postu: |
|
|
Kunta napisał: |
Ale te zasady obowi±zuj± od zielonki .Bo do Zielonki to ma Toruń .
A do sandaczy to nie mam jakis sukcesów ale warto poszukać głowek rozmytych lub komieni między nimi .Najlepszy sposób popływać z echem bo pokarzdej zimie zmienia się nurt i dno.Można najpierw pochodzić z ciężk± przynęt± i spiningować aby wyczuć dno .No i warto poszukać dołki . |
po tej powodzi szukać nie będziesz musiał
wszystkie bed± rozmyte
...i nie b±dz taki skromni¶ w galeriii to zapewnie ukleje prezentujesz |
|
|
Obywatel Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Mar 26, 2007 Posty: 345
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa |
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 2:16 pm Temat postu: |
|
|
Bartek80 ja Cię absolutnie nie pos±dzam o brak umiejętno¶ci, ja mam nieco inne do¶wiadczenia...i chciałem to skonfrontować
Co do kolorów gum na sandacze to używam białych, perłowych, żółtych i jaskrawo zielownych |
|
|
tomek78 Młodszy podbierakowy
Dołączył: Apr 10, 2005 Posty: 97
Kraj: Polska Miejscowość: Cieszyn |
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 8:42 pm Temat postu: |
|
|
Boćku z krakowa to dobrze że twoje sandacze s± takie sprytne bo inaczej firma Relax już dawno by zbankrutowała mi wystarczy tyle i już .Ja mam za mało czasu żeby dłubać sandacze w ich mieszkaniu i łowię je na żerowiskach a wtedy to na prawdę nie trzeba żadnych filozofii.S± miejsca i s± odpowiednie pory na sandacza .Ale każdy łowi tak jak lubi i tyle w temacie. |
|
|
rom71 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jul 23, 2006 Posty: 831
Kraj: Polska Miejscowość: Kaczyce |
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 8:00 pm Temat postu: |
|
|
A jakich firm polecacie gumowe przynęty. |
|
|
owik Smarowacz kołowrotków
Dołączył: Apr 24, 2007 Posty: 149
Kraj: Polska
|
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 8:17 pm Temat postu: |
|
|
Miało być o trupku. Ale nic, piszcie Panowie, ja też chętnie czytam. |
|
|
Kunta ¦.P. - Uczestnik Wiecznych Łowów
Dołączył: Apr 18, 2003 Posty: 523
Kraj: Polska Miejscowość: Inowrocław |
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 8:47 pm Temat postu: |
|
|
Kolego na rzece noże być trupek ,kawałek ryby bo i tak przy nurcie to wyl±duje (bo w nurcie nie ma szans mam na mysli Wisłę ) chyba że wpadnie w dołek lub będziesz miał zaczep .Nigdy nie próbowałem ale dobrym sposobem s± ryby morskie szprot ,kawałek ¶ledzia . |
|
|
owik Smarowacz kołowrotków
Dołączył: Apr 24, 2007 Posty: 149
Kraj: Polska
|
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 8:54 pm Temat postu: |
|
|
Spokojnie Panowie, czytam dogłębnie. Piszcie nawet o kolorach kopyt. Zawsze się przyda. Pozdrawiam. |
|
|
ziomek Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Nov 25, 2006 Posty: 1546
Kraj: Polska Miejscowość: Tam gdzie Odra i Bóbr |
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 9:10 pm Temat postu: |
|
|
Bartek80 napisał: |
Z moich do¶wiadczeń wynika że łowienie na trupka w rzece to kompletny nonsens. |
8O 8O 8O
To pojechałe¶ po bandzie :
Na trupka z gruntu miałem najlepsze wyniki na Odrze.
Od kilku lat ze spinem głównie za nimi biegam (w tym roku będzie ciężko ), wcze¶niej tylko grunt. I z moich do¶wiadczeń wynika, że gruntówka jednak skuteczno¶ci± przewyższa spina. Przynajmniej w moich rękach. Ale staram się to zmienić.
old_rysiu napisał: |
Nie napisali¶cie, że sandacze lubi± żerować w noce księżycowe. Zupełnie odwrotnie do węgorzy, które lubi± czarne nocki. |
A z tym, też się zgodzić nie mogę : O ile panuje os±d, że węgorz rzeczywi¶cie pełni księżyca nie lubi, to w kwestii sandacza nie odważyłbym się na stwierdzenie, że aktywniej żeruję przy ¶ci¶le okre¶lonej fazie księżyca. Akurat sandacz potrafi być bardzo nieprzewidywalny. :
Co do skutecznych u mnie przynęt spiningowych.
Najpierw, z 5-6 lat temu, były twistery. Perła głównie. PóĽnej sprawdzały mi się gumy "brudne" - zielono-br±zowe. Potem, ze 3-4 lata temu kopyta, predatory, głównie perła. Potem rok tragiczny z gumami i na woblery się przerzuciłem. I znowu brały. Przez jeden sezon :roll: . Kolejny, ostatnio sezon to tragedia na pełnej linii - i niestety nie wiem czemu. I je¶li wysoka woda nie zejdzie (w zeszłym roku też mał± powódĽ mieli¶my latem), to nie wiem, czy będę miał możliwo¶ć poszukać na nie kolejnej recepty.
Tyle mojego. _________________ "Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy ¶wiat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" " |
|
|
owik Smarowacz kołowrotków
Dołączył: Apr 24, 2007 Posty: 149
Kraj: Polska
|
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 9:27 pm Temat postu: |
|
|
Panowie, wiem że zadam niewygodne pytanie. Zwi±zku z w±tkiem nie ma żadnego. Czy kto¶ wie co się dzieje z Jackiem JóĽwiakiem, jaki¶ kontakt, mail, telefon? |
|
|
Stefan Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 26, 2002 Posty: 396
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa |
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 9:35 pm Temat postu: |
|
|
Wczoraj dzwonił do mnie i podał mi nowy numer. _________________ stefan
|
|
|
owik Smarowacz kołowrotków
Dołączył: Apr 24, 2007 Posty: 149
Kraj: Polska
|
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 9:41 pm Temat postu: |
|
|
Ja go nie znam osobi¶cie, ale szacunek wielki. Może co¶ napisze? Ja proszę. |
|
|
Stefan Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 26, 2002 Posty: 396
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa |
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 9:45 pm Temat postu: |
|
|
@owik,
w±tpię.
Jacek ma teraz inne zajęcia i inne problemy:( _________________ stefan
|
|
|
owik Smarowacz kołowrotków
Dołączył: Apr 24, 2007 Posty: 149
Kraj: Polska
|
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 9:51 pm Temat postu: |
|
|
Rozumiem. Proszę o skasowanie w±tku na temat Pana Jacka JóĽwiaka. W sumie dlaczego. Nie, proszę o nim pamiętać. Pisze pięknie o rybaczeniu. Wła¶nie nie, ma wrócić. Ma pisać, ma znowu po swojemu co¶ opisać. Ma być tu z nami. Przekaż mu Stefan, że mi go bardzo brakuje na portalach wędkarskich, może i kitował, może upiększał. Ale pięknie pisze i czekam na więcej. |
|
|
pietruch Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jul 08, 2004 Posty: 1317
Kraj: Polska Miejscowość: Gdańsk |
Wysłany: Pon Maj 31, 2010 7:13 am Temat postu: |
|
|
owik napisał: |
..., może i kitował, może upiększał. Ale pięknie pisze i czekam na więcej. |
Populus vult decipi? :roll: :? |
|
|
owik Smarowacz kołowrotków
Dołączył: Apr 24, 2007 Posty: 149
Kraj: Polska
|
Wysłany: Pon Maj 31, 2010 5:16 pm Temat postu: |
|
|
Wolę być oszukiwany w takim stylu, niż czytać tysi±c porad nie maj±cych nic wspólnego z w±tkiem. Takie prawdziwe, takie życiowe. Nie trzeba łaciny żeby co¶ Polakowi napisać do zrozumienia. W±tek był o trupku na rzece, dużej rzece. O tym jak poradzić laikowi. Nie o kolorach kopyt.
Bez urazy, nikogo nie miałem zamiaru obrazić. Pana Jacka będę szanował, za to co i jak pisał. Nikt mi tego nie zabroni. Wracajmy do tematu. |
|
|
zabrze Łowca Węgorza
Dołączył: Apr 05, 2003 Posty: 1857
Kraj: polska
|
Wysłany: Pon Maj 31, 2010 8:08 pm Temat postu: |
|
|
Wpierw piszesz tak
owik napisał: |
Spokojnie Panowie, czytam dogłębnie. Piszcie nawet o kolorach kopyt. Zawsze się przyda. Pozdrawiam. |
PóĽniej tak
owik napisał: |
W±tek był o trupku na rzece, dużej rzece. O tym jak poradzić laikowi. Nie o kolorach kopyt.
|
Nie żebym się czepiał… _________________ Bercik
|
|
|
owik Smarowacz kołowrotków
Dołączył: Apr 24, 2007 Posty: 149
Kraj: Polska
|
Wysłany: Pon Maj 31, 2010 8:19 pm Temat postu: |
|
|
Bo nikt nie napisał niczego, co bym pomijał. Zawsze się przyda, nie zmienia to faktu, że zapytałem o trupka na rzece. Jak już chcesz analizować, zobacz ile odpowiedzi sensu stricte otrzymałem. Chcesz analizować, znajdĽ pocz±tek. No i wracajmy do tematu, widzę że już się szykuje polskie piekiełko. Tylko po co? Przecież ja piszę otwarcie - nie znam się. Proszę o porady a nie o IPN.
Pozdrawiam. |
|
|
dzepetto Redaktor Portalu
Dołączył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowość: Łężyca |
Wysłany: Pon Maj 31, 2010 8:22 pm Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, dajcie już spokój : |
|
|
ziomek Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Nov 25, 2006 Posty: 1546
Kraj: Polska Miejscowość: Tam gdzie Odra i Bóbr |
Wysłany: Pon Maj 31, 2010 9:49 pm Temat postu: Re: Pytanie do fachowców - zestaw na sandacza. |
|
|
owik napisał: |
W±tek był o trupku na rzece, dużej rzece. O tym jak poradzić laikowi. Nie o kolorach kopyt.
|
Ok, przepraszam za te kopyta : :oops: :?
Do rzeczy więc. Info zdobyte nad Odr±.
Gruntówka to w mojej opinii NAJSKUTECZNIEJSZA metoda na rzeczne sandacze. Ale gruntówka przemy¶lana.
Słyszałem opinie, że sandacze godne uwagi (dajmy na to od 60 cm wzwyż) wal± w trupka i "jad±" ostro na np. wolnym biegu czy poluzowanym hamulcu. Nie zgadzam się z tym.
Z moich do¶wiadczeń wynika, że nawet spory sandacz potrafi brać bardzo delikatnie, jakby z rozwag± zagryzał przynętę. Dlatego ZAWSZE zostawiam otwarty kabł±k, a linkę blokuję gumk±, piaskiem itp. DLATEGO w mojej opinii zestaw zalinkowany odpada. Obci±żenie TYLKO na przelocie. Przypon min. 50 cm. Żadnych wolframów czy stalówek - ewentualnie plecionka.
Dalej. Na trupka, żywca, fileta stosuję (w miarę możliwo¶ci) rybki pozyskane z tego samego akwenu.
Kolejne - linki możliwie cienkie, ale bez przesady . Główna 0,25-0,30, przypon 0,20-0,25 - zależnie od ilo¶ci zawad w wodzie i spodziewanych ryb.
Hak czy kotwica? U mnie ZAWSZE hak, I to stosunkowo delikatny, cienki (przy żyłkach jakie stosuję nie zdażyło mi się, aby się rozgi±ł - hol absolutnie nie siłowy). Rozmiar zależnie od przynety: od 4-do 1.
Obci±żenie w zależno¶ci od uci±gu: u mnie od 30 do 60 g. Cięższych nie stosuję, bo w korycie samym i tak bym zestawu nie utrzymał, a na napływ czy dołek pod warkoczem akurat.
Przynęty: (w kolejno¶ci dla mnie od najskuteczniejszych): ukleja, kiełb, płotka, kr±p.
Wielko¶ć: Ukleja nawet 15 cm, ale kr±p już do 10 cm.
Je¶li filet to pół rybki, ¶wieżo zabitej (z flakami), cze¶ć ogonowa.
Miejscówka: ZAWSZE z płyn±c± wod±. Zazwyczaj okolice samej główki: napływ, dołek pod warkoczem. Oraz wypłycenie na ¶rodku klatki między główkami w s±siedztwie głównego nurtu.
Je¶li znasz PEWNE miejscówki pozostaje cierpliwo¶ć. Je¶li nie - zmień miejscówkę po 1-2 h bez brania.
Zacięcie: i tu jest problem. Łowiłem już sandaczyki po 30 cm, które w ci±gu kilkunastu sekund od zauważenia brania miały przynętę w żoł±dku. A bywało że po minucie czekania na mały kawałek uklejki, kilkukilogramowy sandacza był zacięty za sam koniec paszczy. NIE MA REGUŁY - ale nieco trzeba odczekać i pozwolić wysnuć nieco żyłki.
Pora dnia: Ameryki nie odkryję: ¶wit i zmierzch najlepsze. Potem noc. I czasem się trafi wietrzny dzień, gdy gryz± jak w¶ciekłe nie wiem czemu - ale to chyba raz w roku.
Uff, tyle z mojej głowy póki co.
Jeszcze raz zastrzegam, że to wył±cznie moje, subiektywne opinie.
Na wszelkie uwagi jestem otwarty!
Choć z drugiej strony, teraz gruntówka sandaczowa w moich rękach to już rzadko¶ć.
Pozdrawiam
PS. Tylko gdzie ja Je będę ¶cigał w tym roku gdy Odra powodziowa :roll: _________________ "Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy ¶wiat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" " |
|
|
artur Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
|
Wysłany: Pon Maj 31, 2010 10:21 pm Temat postu: |
|
|
Co do Sandacza to mogę powiedzieć jak na Bugu łowiłem.Do¶wiadczenia wielkiego nie mam w sumie, mimo kilkunastu lat wędkowania i polowania na mętnookiego. Miałem sprawdzon± rynnę/dołek, miałem bo rzeka sama zlikwidowała miejscówkę. Można było przez cały dzień się z miejscówski nie ruszać rynna ca 200m może 300 ale raczej nie. Każda ryba w niej była i drapieżnik i białoryb. Ja zazwyczaj większych przemieszczeń w czasie wędkowania nie wykonywałem, góra 2 i nie większe niż 50-100m. Stawałem po ¶rodku i byłem w stanie obłowić cał±, jak krzaczek konkretny chciałem to się podeszło. Sandacze były zawsze, nie zawsze brały, ale żeby być bez kompletu na haku to trzeba się było starać, do tego na skrajach rynny stanowiska szczupacze i w przelewie, oraz często gęsto Sum buszował w stanowisku.
Największy mętnooki złowiony miał ponad 7kg, ale jak pisałem rzeka miejscówkę zniwelowała.
Ciekawym patentem jest patent Docia czyli z przelotowym spławikiem, na PW na pewno był opisany. A prawie na pewno jest na stronie Docia. |
|
|
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowość: Legionowo |
Wysłany: Wto Cze 01, 2010 5:59 am Temat postu: |
|
|
Najlepsze efekty w trupkowaniu miałem... zacinaj±c najmniejsze drgnięcie zestawu! Wiem, że nie jest to ksi±żkowe rozwi±zanie, gdzie po zauważeniu brania idziemy do grilla, wci±gamy karkówkę, popijamy, idziemy na siusiu i po doj¶ciu do zestawu mamy tam sandała. Podręcznikowo złowiłem tylko jednego, ponieważ byłęm zbyt daleko od wędki i widz±c branie, uznałem, że nie ma sensu biec do wędki. Ale trupka miał wtedy "przy ogonie".
Sandacz -ponoć - potrafi zabijać ryby, układać je na dnie i póĽniej dopiero je konsumować. Po ataku następuje przekładanie ofiary w pysku i to zawdze było najlepszym momentem cięcia.
Znam wytrawnych Sandaczowców, którzy walili je na potęgę, gdy powszechne było przekonanie, że sandacz jest ryb± niemal nieuchwytn±. Jeden z nich, łowi±c na dwie wędy, potrafił żyłkę trzymać delikatnie w palcach, aby wyczuć moment brania. Każdemu życzę takich efektów.
Najlepsza metoda? Wypracowana samemu, po wielu niepowodzeniach.
Wg mnie nie ma reguły, co potwierdzaj± powyższe wypowiedzi.
Jedno jest pewne - nie może w czasie brania wyczuć oporu na żyłce! Tak wiec wolny bieg, odpięty kabł±k, żyłka podłożona pod gumkę-recepturkę, założon± na kiju. |
|
|
Tiur Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Dec 21, 2005 Posty: 978
Kraj: Polska Miejscowość: Żywiec |
Wysłany: Wto Cze 01, 2010 7:52 pm Temat postu: |
|
|
Ile osób tyle sposobów. W rzekach zbyt wielkiego do¶wiadczenia nie posiadam ale na zaporówce już tak : .
Ja łowie do¶ć grubo elminuj±c zacięcia małych sandaczy. Haki od 2/0 w góre. Zestaw na raczej ciężkich ołowiach przelotowych. Żyłka 0,35-0,40. Przypon z żyłki ew. plecionki. Jesieni± dopiero stalki gdy w gre wchodz± grube szczupaki. Łowie na żywca, trupki, filety a i nawet ukleje wędzone . Przynęta numer 1 oczywi¶cie ukleja. Na inne ryby łowie gdy z uklej± jest ciężko.
Dzięki tak dużym hakom mogę pozbyć się drobnicy a sandacz +50 już spokojnie to łyka. Je¶li nie ¶pie w kabinie to kołowrotki s± dokręcone, sandaczom daje metr luzu na sygnalizatorze. Nie pamiętam kiedy ryba nie trafiła do podbieraka : . Problem pojawia się gdy sandacze nie bior±. Wtedy robie zestaw na bocznym troku.
pozdrawiam |
|
|
andrzejwob Zarzucacz kwalifikowany
Dołączył: Apr 11, 2009 Posty: 166
Kraj: Polska Miejscowość: Żarnowiec |
Wysłany: Sro Cze 02, 2010 10:07 am Temat postu: |
|
|
Kurka, Panowie a kara¶ nie wchodzi w gre?? Innych rybek to ja nie dostane u siebie......a łapać nad wod± -może być różnie... |
|
|
Obywatel Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Mar 26, 2007 Posty: 345
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa |
Wysłany: Sro Cze 02, 2010 10:24 am Temat postu: |
|
|
Próbowałem na karasia- beznadzieja. Jako¶ nawet szczupaki w moich wodach wol± płoć od karasia
Sandacz to dla mnie przede wszystkim: ukleja, kiełb, płoteczka. Kolejno¶ć nie przypadkowa... |
|
|
|