Poprzedni temat :: Następny temat |
Autor |
Wiadomoć |
Tirith27 Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia |
Wysłany: Wto Lut 05, 2013 10:21 am Temat postu: Tirith- Moje Salmonidy |
|
|
A więc zrobiłem sobie temat, gdzie będę pisał o moich wypadach na salmonidowe rzeczki, podzielę się uwagami na temat stosowanych metod i przynęt i oczywiście będę wrzucał zdjęcia i filmiki(jestem w trakcie zakupu kamerki gopro). Na ryby nie jeżdżę codziennie, a na salmonidy maks kilka razy w miesiącu.
Jeśli admini mając coś przeciwko takiemu tematowi to proszę o info. |
|
 |
farti Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ... |
Wysłany: Wto Lut 05, 2013 10:29 am Temat postu: |
|
|
Czemu mieli by mieć ? :roll:
Pisz , wrzucaj ,wklejaj .  |
|
 |
krzysztofCz RZEP


Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
|
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 9:20 pm Temat postu: Re: Tirith- Moje Salmonidy |
|
|
Tirith27 napisał: |
...Na ryby nie jeżdżę codziennie, a na salmonidy maks kilka razy w miesiącu... |
Qurde... jak Ty rzadko na ryby uczęszczasz  |
|
 |
ZIPPO Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 16, 2006 Posty: 1607
Kraj: Norwegia Miejscowoć: Sola |
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 10:08 pm Temat postu: Re: Tirith- Moje Salmonidy |
|
|
Tirith27 napisał: |
Jeśli admini mając coś przeciwko takiemu tematowi to proszę o info. |
Żartowniś.
Jeśli mi gul skacze, to to jest coś przeciwko...  |
|
 |
Tirith27 Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia |
Wysłany: Piš Kwi 26, 2013 6:41 pm Temat postu: |
|
|
Piękna pogoda mnie zmobilizowała i wyskoczyłem na Redę.
Główny cel Pstrągi.
Przez godzinę pokręciłem się po swoich miejscach, ale że nic się nie działo postanowiłem podjechać na jaz. Tam spotkałem jednego wędkarza z którym chwilę porozmawiałem o sytuacji nad wodą (ostatni raz byłem miesiąc temu). Po tej rozmowie postanowiłem zejść trochę niżej, na dobrze znaną mi miejscówkę, gdzie lubią ustawiać się ryby.
W trzecim rzucie delikatne branie w nurcie, lekko przycinam i siedzi. Kilka mocniejszych szarpnięć i młynków, po czym ryba się uspokaja. Jeszcze nie wiem co mam, więc spokojnie, powoli podprowadzam ją w swoją stronę. Delikatnie odrywam ją od dna i już widzę, że mam srebrniaczka troci, zapięty za tylną kotwiczkę w kąciku pyska. Ryba jednak nie daje za wygraną i po takim moim manewrze od razu nurkuje i odchodzi w nurt. Na szczęście nie szarpie się i nie wariuje, a to za sprawą mojego delikatnego sprzętu. Łowiłem kijem o cw od 5 do 18gr, z żyłeczką 0,18. Przez kilka następnych minut trwało swoiste przeciąganie liny, ja rybkę pod brzeg, a ona z powrotem w nurt. Nie miałem ze sobą podbieraka, a przez niski stan wody w miejscu w którym stałem miałem około pół metra do lustra wody, dlatego musiałem ją trochę zmęczyć, potem delikatnie podprowadzić ją trochę wyżej od miejsca w którym stałem i leżąc na brzegu szybko spuścić w swoją stronę opuszczając kij. Chyba za trzecim razem dopiero mi się to udało. Kolega którego wcześniej spotkałem chciał mi rzucić podbierak, ale powiedziałem że nie potrzebuję i to się za chwilkę na mnie zemściło. Złapałem rybę pewnym chwytem za kark i gdy wyjmowałem ją już na brzeg, ryba się szarpnęła, a ja poczułem lekkie ukłucie w kciuk ręki, którą ją podbierałem. Nie zwróciłem na to uwagi, dopiero po chwili zorientowałem się, że ryba nie ma już kotwicy w pysku, a wobler bezwładnie zwisa z mojej ręki. Okazało się, że przez mój palec przechodzi jeden z haków kotwicy. Szybko zrobiłem zdjęcia i poleciałem do auta poszukać kogoś z obcążkami, cążkami by się uwolnić od woblera tkwiącego w moim palcu Dopiero po około 30 minutach zajechałem do sklepu z narzędziami, gdzie poprosiłem panią o jakieś cążki. pani na widok palca mało nie zemdlała, ale dała mi odpowiednie narzędzie i utlenioną wodę. Szybka operacja i zadowolony wróciłem do domu.
Niedługo dodam zdjęcia tylko opanuje jak to się robi. |
|
 |
old_rysiu Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół |
Wysłany: Piš Kwi 26, 2013 7:18 pm Temat postu: |
|
|
Brawo!! Trotka :-) Duża? |
|
 |
krzysztofCz RZEP


Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
|
Wysłany: Piš Kwi 26, 2013 10:09 pm Temat postu: |
|
|
A znasz powiedzenie: łowił wilk razy kilka... złowili i wilka  |
|
 |
Zenon Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowoć: GRUNWALD |
Wysłany: Sob Kwi 27, 2013 8:57 am Temat postu: |
|
|
Miałem podobną przygodę ze szczupakiem , grot kotwicy utkwił w palcu wskazującym lewej dłoni , piszę kotwicy,bo była przy woblerze grubo ponad 10cm , pamiętam że współpływacz z łodzi przy trzeciej próbie zdołał wyrwać grot z mojego palca przy pomocy solidnych tzw kombinerek. Ta operacja to pikuś w porównaniu z szamoczącym się osiemdziesiąt centymetrowym szczupakiem zawieszonym na sąsiedniej kotwicy tego samego woblera
 |
|
 |
ziomek Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Nov 25, 2006 Posty: 1546
Kraj: Polska Miejscowoć: Tam gdzie Odra i Bóbr |
Wysłany: Sob Kwi 27, 2013 12:35 pm Temat postu: |
|
|
Zenon napisał: |
Ta operacja to pikuś w porównaniu z szamoczącym się osiemdziesiąt centymetrowym szczupakiem zawieszonym na sąsiedniej kotwicy tego samego woblera
 |
Tak jak piszesz!
Swojego pierwszego "WIELKIEGO" szczupaka nie zapomnę głównie przez kotwice w palcu.
Pamiętam jak dziś (mimo że ok 15 lat minęło) - długa i chuda, prawie 90tka z Odry zawisła na mojej dłoni poprzez kotwicę, której jeden grot tkwił w moim palcu serdecznym, a druga kotwica w paszczy szczupaka. Szczęśliwie dla mnie kółko łącznikowe się wyprostowało dość szybko. Samodzielna próba wyjęcia kotwicy nie dała rezultatu. Na pogotowiu musiałem poczekać prawie godzinę na oględziny, bo akurat... obdukcję jakiejś panny prowadzili, podczas gdy na poczekalni, w otoczeniu dwóch gliniarzy, siedział potencjalny sprawca, w kajdankach.8O
Gdy nadeszła moja kolej, lekarz chwycił kotwicę i ciągnie. Ja się drę, a on zdziwiony. Nie zakumał, co to zadzior i że przez dłuższy czas próbowałem sam hak uwolnić. Potem znieczulenie i zastrzyk przeciwtężcowy. Skalpel. 2 szwy. I pamiątkowa mini blizna do dziś.
PS. Gdzieś w sieci krążyła kiedyś fota haka/kotwicy w... gałce ocznej. Palec przy tym to pikuś! _________________ "Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy świat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" " |
|
 |
ZIPPO Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 16, 2006 Posty: 1607
Kraj: Norwegia Miejscowoć: Sola |
Wysłany: Sob Kwi 27, 2013 12:57 pm Temat postu: |
|
|
Panowie, proszę założyć osobny temat na takie drastyczne opowieści : |
|
 |
mario_z Łowca Szczupaka i Suma

Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 6587
Kraj: Polska Miejscowoć: Lublin |
Wysłany: Sob Kwi 27, 2013 7:21 pm Temat postu: |
|
|
ziomek napisał: |
Samodzielna próba wyjęcia kotwicy nie dała rezultatu. |
Miałem nieprzyjemność przeprowadzania takiego zabiegu podczas spinningowych zawodów nad Wisłą w Janowcu, kolega wbił sobie kotwicę w kciuk zanim jeszcze zdążył dotrzeć do starorzecza, co było robić :?: do najbliższego szpitala kilkanaście kilometrów a kolega chce iść i łowić a nie szlajać się po izbach przyjęć :roll:
Poprosiłem by odwrócił głowę, drugi kolega przytrzymał mu rękę a ja wbitą kotwicą palec przebiłem na wylot potem obciąłem wystający grot z zadziorem a następnie wycofałem z palca resztę kotwiczki. :roll:
BRRRRRRRR :x
Po powrocie do domu zgłosił się do lekarza na zastrzyk przeciwtężcowy. _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
|
|
 |
dzepetto Redaktor Portalu


Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca |
Wysłany: Sob Kwi 27, 2013 7:51 pm Temat postu: |
|
|
To ja w temacie, bo rzecz miała miejsce podczas łowienia salmonidów. Wobler strzelił mi w twarz i zapiął się na wardze... Zdjąłem okulary, powiesiłem na drzewie, żeby mieć choć małą namiastkę lusterka i przebiłem wargę na wylot. Kotwica wyszła w okolicy prawej, dolnej dwójki. Potem niestety musiałem wsadzić kombinerki do gęby i ciąć kotwicę. Warga jest tak ukrwiona, że aż po brodzie mi ściekało... To była przyjemność Ile razy miałem kotwicę w palcu to nie policzę, ale pamiętam jeden przypadek szczególnie. Spory kleń szamotał mi się na paluchu i jedyne co udało mi się zrobić, to wsadzić mu do gęby rozwarte, długie kombinerki i zacísnąć na łbie... Szkoda rybki...  |
|
 |
Tirith27 Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia |
Wysłany: Nie Kwi 28, 2013 7:48 am Temat postu: |
|
|
Dwie fotki z połowu troci, przepraszam za jakość zdjęć, ale robione telefonem i w pośpiechu
53 cm szczęscia
i nieszczęsna ręka
Ostatnio zmieniony przez Tirith27 dnia Nie Kwi 28, 2013 8:30 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
krzysztofCz RZEP


Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
|
Wysłany: Nie Kwi 28, 2013 8:09 am Temat postu: |
|
|
Mariusz zmniejsz fotki bo się forum rozjeżdża ... ale zaciąłeś dobrze branie  |
|
 |
Tirith27 Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia |
Wysłany: Nie Kwi 28, 2013 8:27 am Temat postu: |
|
|
Wczoraj ze znajomymi z Pomorskiego Przewodnika Wędkarskiego odwiedziłem jedną z pstrągowych rzeczek pomorza. Mimo bardzo niskiej i czystej wody rybki chętnie wychodziły do wobków. Niestety rozmiarami nie powalały, były w przedziale 10-25cm. Od godziny 8 do 12.30 zanotowaliśmy po kilkanaście brań. Wyjęliśmy kilka potoczków, dwa tęczaki i 3 okonki.
Później rzeką przepłynęły kajaki i do 16.20 praktycznie prócz dwóch okonków nic więcej nam nie wyszło.
a tu kilka fotek:
_____1
_____2
_____3
_____4
_____5
_____6
_____7
_____8 |
|
 |
Tirith27 Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia |
Wysłany: Nie Kwi 28, 2013 8:34 am Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że teraz z rozmiarem fotek jest już wszystko ok. Jeśli nie to będę kombinował dalej
Krzysiu, to nie ja to ryba mnie zacięła |
|
 |
Malgi Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Feb 03, 2011 Posty: 386
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół |
Wysłany: Nie Kwi 28, 2013 8:59 am Temat postu: |
|
|
Mariusz, łowiłeś na dwa kije naraz? :roll: 8O :
Gratuluję udanych łowów, tylko te pstrągowate mogłyby być odrobinę większe? :P _________________ Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego... |
|
 |
Tirith27 Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia |
Wysłany: Nie Kwi 28, 2013 9:02 am Temat postu: |
|
|
Łowiłem na dwa kije, ale raz na spinning, a raz na muchę. Głównie to poprawiałem niektóre miejsca streamerkiem  |
|
 |
Tirith27 Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia |
Wysłany: Pon Maj 06, 2013 6:16 am Temat postu: |
|
|
Wczoraj o 19 wyskoczyłem na moją rzekę z muchówką. Przez godzinkę łowienia złowiłem 5 rybek. 2 małe palie około 20cm(uciekinierzy z hodowli) tęczak 45cm, potok około 33-35 cm, oraz krótki lipień.
Zdjęcia robione niestety telefonem i tylko dwa. bo tych mniejszych nie chciało mi się fotografować.
 |
|
 |
krzysztofCz RZEP


Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
|
Wysłany: Pon Maj 06, 2013 10:07 am Temat postu: |
|
|
No ładne... ładne... ale Ty belony naganiaj do zatoki bo już mało czasu  |
|
 |
krzysztofCz RZEP


Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
|
Wysłany: Piš Lut 14, 2014 5:12 pm Temat postu: Re: Tirith- Moje Salmonidy |
|
|
Tirith27 napisał: |
A więc zrobiłem sobie temat, gdzie będę pisał o moich wypadach na salmonidowe rzeczki... |
Mariusz, wyschły te rzeczki :?: czy cóś  |
|
 |
|