Pierwsze historyczne wzmianki o karpiu, o jego występowaniu w rzekach, można znaleźć u Arystotelesa (384 – 322 p.n.e.) i Pliniusza (23 – 79 n.e.). Prof. P. Wolny twierdzi, że początki udomowienia karpia w Europie sięgają prawdopodobnie VI – V w. p.n.e., a stało się to na terenie Dacji, w ujściu Dunaju.
Konto/logowanie
ZAREJESTROWANI Ostatni Tobiasz Dzisiaj 0 Wczoraj 0 Wszyscy 4520 UŻYTKOWNICY Goscie 468 Zalogowani 0 Wszyscy 468
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj
Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
Wysłany: Sob Sie 23, 2014 2:48 am Temat postu: Dowcipy, dofcipasy i takie sobie... przekazane
Uliczna ostra rodzinna awantura. Żona cała czerwona ze złości:
- Mam dosyć życia z tobą!
Maż dość spokojnie:
- To się wyprowadź do matki.
- Przecież wiesz, że moja mama dwa lata temu umarła.
- No właśnie.
Mąż do żony:
- Kochanie, czy chciałabyś być mężczyzną?
- A ty?
- Franek, dzisiaj mija 30 lat od naszego ślubu. Może zarżnąć kurę ?
- A co ona winna?
Spotyka się dwóch przyjaciół.
- Miałem dzisiaj fantastyczny sen - mówi pierwszy. Śniło mi się, że mój ojciec był dyrektorem w wesołym miasteczku. Całą noc jeździłem na karuzelach i wiesz, jeszcze mi się w głowie kręci.
Na to drugi:
- Eee, ja to miałem dopiero sen. Mnie się śniło, że wygrałem jakiś konkurs w audiotele i w nagrodę spędziłem upojną noc w hotelu z Claudią Schiffer i Jennifer Lopez. No wiesz, pół nocy z jedną, a pół z drugą.
Na to pierwszy z wyrzutem:
- I ty jesteś przyjacielem? Nie mogłeś po mnie zadzwonić?
- Dzwoniłem całą noc - mówi drugi - ale mi powiedzieli, że jesteś w wesołym miasteczku..
Babcie rozmawiają o swoich wnukach.
- Mój będzie ogrodnikiem: cały dzień siedzi w ogródku i grzebie w ziemi.
- Mój będzie lekarzem: cały dzień bandażuje lalki.
- A mój będzie pilotem: cały dzień macza szmatę w acetonie, wącha ją i mówi :
- "Babciu, ale odlot!"
Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko, by zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa...
Trzej przyjaciele zginęli w wypadku samochodowym i zostali wysłani do nieba na próbę. Aby móc tam zostać, musieli odpowiedzieć na pytanie:
- Co byś chciał usłyszeć od bliskich leżąc w trumnie?
Pierwszy odpowiada:
- Ja chciałbym usłyszeć, jaki był ze mnie dobry doktor, mąż, ojciec i przyjaciel.
- Ja to bym chciał, aby mówiono o mnie, że byłem dobrym nauczycielem, ojcem, mężem i przyjacielem - mówi drugi.
Na to trzeci:
- A ja to chciałbym, aby ktoś powiedział: patrzcie on się jeszcze rusza.
- Tak się wczoraj uśmiałam w tym teatrze, kochany, że wróciłam do domu półżywa...
- Powinnaś najdroższa pójść jeszcze raz na ten spektakl....
W salonie mody:
- Najpierw sukienka, teraz płaszcz! Kobieto do czego ty chcesz nas doprowadzić?! - mówi maż.
- Do stoiska z butami.
Nowy manager zatrudnił się w dużej międzynarodowej firmie.
Pierwszego dnia wykręcił wewnętrzny do swojej sekretarki i drze się:
- Przynieś mi, [ocenzurowano], tej kawy szybko!
Z drugiej strony odezwał się gniewny męski głos:
- Wybrałeś zły numer ! Wiesz z kim rozmawiasz ?!
- Nie!
- Z dyrektorem naczelnym, ty idioto!!
- A wiesz, z kim ty, [ocenzurowano], rozmawiasz?!
- Nie!
- I bardzo dobrze!!
Przychodzi zdenerwowany facet do baru i pyta barmana:
- Czy ja tu byłem wczoraj w nocy?
- Był pan.
- Czy przepiłem sto złotych?
- Przepił pan.
- No to chwała Bogu, bo już myślałem, że zgubiłem.
Na porodówce młody tatuś fotografuje swego synka to z jednej, to z drugiej strony. Położna pyta:
- To pana pierwsze dziecko?
- Nie, trzecie, ale pierwszy aparat...
- Córeczko, proszę, nie chodź codziennie do tej dyskoteki. Jeszcze tam ogłuchniesz!
- Nie, dziękuję, już jadłam...
- Zabraniam ci używania brzydkich słów - strofuje ojciec syna.
- Ależ tato, tych słów używał Mikołaj Rej!
- No więc już więcej się z nim nie baw!
Pamiętnik studenta:
- poniedziałek: jestem głodny,
- wtorek: jestem głodny,
- środa: dostałem stypendium,
- czwartek: nic nie pamiętam...
- piątek: nic nie pamiętam...
- sobota: jestem głodny!
Zmęczonego lekarza budzi w środku nocy dzwonek telefonu.
- Proszę, niech pan natychmiast do nas przyjedzie - usłyszał głos zrozpaczonej matki - moje dziecko połknęło prezerwatywę!!!
Lekarz w pośpiechu wrzucił na siebie ubranie i kiedy już miał wychodzić, telefon zadzwonił ponownie.
- Już w porządku - powiedziała kobieta z ulgą w głosie. - Mój mąż znalazł jeszcze jedną...
Rysiu wsiadł do tramwaju i przysiadł się do zakonnicy. Bardzo mu się spodobała i zaczął ja bajerować, ona jednak zgasiła go słowami:
- Wybacz, nie mogę oddać się mężczyźnie, ponieważ jestem oddana tylko i wyłącznie Bogu.
Na następnym przystanku wysiadła, tramwaj dojechał do pętli, gdy zdołowany Rysiu wysiadał, tramwajarz zaczepił go mówiąc:
- Słuchaj, mogę ci powiedzieć o tej zakonnicy coś, co cię zainteresuje...
- Tak, co takiego? - odparł podekscytowany Rysiu
- Ona ma taki zwyczaj, ze często o północy można ją zastać samotnie modlącą się i medytującą na cmentarzu.
Rysiowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Ubrał się w białą szatę, którą pomalował odblaskową farba, przykleił sobie sztuczną brodę i o
północy wyruszył na cmentarz, było ciemno, ale dostrzegł kształty klęczącej zakonnicy
- To ja Bóg - rzekł - twoje modły zostały wysłuchane, wybrałem Ciebie i chce żebyś mi się oddala
- Och panie, dobrze - odparła zakonnica - ale proszę, zróbmy to analnie, bo w klasztorze matka przełożona przeprowadza rutynowa kontrole dziewictwa!
Uradowany facet zabrał się do dzieła, a po skończonej zabawie zerwał z siebie szatę i krzyknął z uśmiechem:
- Ha! Ha! To ja Rysio!
Widząc to zakonnica zerwała sutannę i krzyknęła z uśmiechem:
Dobre Krzysiu, bardzo dobre. _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
krzysztofCz RZEP
Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Sie 26, 2014 7:20 am Temat postu:
Troche góralszczyzny
PRZEPIS, ABY SEKS MIĘDZY PARĄ BYŁ UDANY:
Kobieta powinna być 3 x C:
- CYSTO
-CYCATO
-CUDZO
a Mężczyzna powinien być 3 x Ł:
- ŁOGOLONY
- ŁOGONIASTY
- ŁOBCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziennikarz przeprowadza wywiad ze starym góralem, pięciokrotnym wdowcem:
- A swoją drogą, to zastanawiające, że pochował pan już pięć żon.
- A co tu się zastanowiać? Po prostu scynście od Boga i tyle!
Siedzi sobie baca i pilnuje wyciągu krzesełkowego. Siedzi, turyści jeżdżą, wszystko pod kontrolą. Nagle baca wstał i wyłączył wyciąg. Turystami bujnęło. Wiszą. Co sprytniejsi zleźli z wyciągu po słupach i lecą do bacy:
- Baco, baco, co robicie? Zimno jest, tamci pozamarzają, puśćcie ten wyciąg!
- Nie pusce!!!
- Dlaczego?
- Ktoś pedzioł do mnie "ch."!
- Baco, niemożliwe, tu jest dużo turystów z zagranicy, pewnie ktoś powiedział do was "How do You do", czyli "jak się macie"!
- A moze. dobze, pusce wyciąg.
Baca puścił wyciąg i siedzi. Myśli i mruczy pod nosem:
- Chałdujudu. Chałdujudu. Chałdujudu. Moze i tok. ale dlacego dodoł złamany?
Siedzi góral na kamieniu i kręci przyrodzeniem.
- Co robicie baco?
- Dostołem kredyt z Unii Europejskiej to i rozkrencom interes.
Stary baca siedzi na przyzbie i patrzy na przechodząca Maryśkę.
- Chodź no Marycha, pokochomy się.
- A co wy tez baco, do kościoła idem!
Mija pięć minut i Maryśka wraca.
- Wicie baco, tak se myśle. Kościół stoł i stoć bedzie, a z womi to juz róznie bywo.
Przed ślubem Baca pomalował sobie członka na zielono i myśli sobie tak:
"Jak o nic moja zonecka nie spyto to jest ino dziołcha porządna - a jak spyto cemu taki zielony to dam w pyscysko i spytom: A gdziez ty scierwo innego widziałaś?!!!"
Pewien turysta mówi do górala:
- Ale macie tu piękne widoki.
Góral odpowiada:
- E tam, nie widzem, bo mi góry zasłoniają.
krzysztofCz RZEP
Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
Wysłany: Nie Wrz 21, 2014 9:31 am Temat postu:
Dowcipy, dufcipasy i takie sobie...
-
- Dlaczego Ukraina powinna była płacić za gaz tak dużo?
Putin:
- Ukraina otrzymuje gaz dużo szybciej od Europy to znaczy, jest on o wiele świeższy!
-
Putinowi przedstawiono listę kandydatów na rabina Moskwy, ten ją przeglądał, robił się coraz bardziej czerwony aż w końcu wrzasnął:
- Czy wyście powariowali? Przecież to sami Żydzi!
-
Czym się różnią stringi od ruskiego generała?
- Mniej piją...
-
Gienadij Ziuganow przeczytał bajkę o Śpiącej Królewnie. Zamyślił się i z pewnym wahaniem udał się na Plac Czerwony.
- Nie darowałbym sobie, gdybym nie spróbował - wyszeptał rzekraczając próg mauzoleum...
-
W kawiarni spotykają się dwaj przyjaciele: Ukrainiec i Rosjanin.
Dawno się nie widzieli, więc opowiadają, jak im się wiedzie. Ukrainiec mówi, że świetnie mu się powodzi, ma nowy dom, ciągle podróżuje z żoną po świecie, w pracy dostał podwyżkę i kupił trzeci samochód.
- Po co Ci aż trzy samochody? - pyta go Rosjanin.
- No wiesz, jednym jeżdżę do pracy, drugi bierze żona, kiedy wybiera się na zakupy, a trzecim jeździmy do przyjaciół. A ty, ile masz samochodów?
- Dwa - odpowiada Rosjanin. - Jednym żona po zakupy, a drugim ja do pracy.
- A do przyjaciół czym jeździcie? - pyta Ukrainiec.
- Do przyjaciół - to czołgiem...
-
Wiecie jaka jest różnica między rosyjskim optymistą, pesymistą i realistą?
- Optymista, uczy się angielskiego.
- Pesymista chińskiego,
- Realista siedzi w domu i czyści Kałasznikowa.
-
Putin i Janukowicz mają spotkanie na Kremlu. Po spotkaniu, na konferencji prasowej dziennikarz: pyta co robili ?
- Robimy plan ataku na Ukrainę.
- O, to ciekawe, a jakie są plany? - pyta dziennikarz.
- Zamierzamy zabić 10 tysięcy "Majdanowców" i jednego dentystę.
Dziennikarz wygląda na zdezorientowanego:
- Jednego dentystę? Czemu chcecie zabić dentystę?
Putin klepie Janukowicza po plecach mówiąc:
- A nie mówiłem? Nikt nie będzie pytał o Majdanowców!
-
Jechał chłop wozem i uderzył konia batem. Koń odwraca łeb i mówi:
- Jak mnie jeszcze raz uderzysz, to ci tak z kopa oddam, że się w lustrze nie poznasz!
Chłop zdziwiony:
- Pierwszy raz w życiu słyszę - żeby koń mówił!
- Ja też - przytaknął siedzący obok chłopa pies.
-
Letniczka kupuje u rolnika mleko....
- A starczy wam litr? - pyta z troską rolnik.
- Dziękuję, starczy.
- Bo jakby nie starczyło, to mogę jeszcze dolać wody.
-
Ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Na trybunę wchodzi Putin, wyciąga tekst przemówienia i zaczyna:
- O, o, o, o, o.
Szybkim krokiem podchodzi do niego jeden z organizatorów igrzysk i mówi:
- Panie Prezydencie, tekst przemówienia zaczyna się nieco wyżej, a to, co teraz czytacie, to kółka olimpijskie!
-
Strażacy założyli zespół muzyczny. Na pierwszej próbie kapelmistrz pyta:
- Jaka jest różnica miedzy fortepianem a skrzypcami?
- Fortepian dłużej się pali!
-
Statek badawczy kolejny miesiąc pływa po oceanie. Załoga po cichu zaczyna popijać z tęsknoty za lądem. Kapitan postanowił przerwać te bezeceństwa i zebrał całą załogę na pokładzie:
- W związku z zaobserwowanymi przypadkami pijaństwa na pokładzie, zobowiązuje wszystkich do wyrzucenia całych zapasów wódki do morza!
Na pokładzie zaległa grobowa cisza. I nagle gdzieś, z tylnych rzędów, rozlega się radosny głos:
- Kapitan ma rację! To hańba! Bez dwóch zdań należy cały zapas alkoholu wyrzucić za burtę!
Załoga zszokowana. Po chwili odzywa się bosman:
- Hej, wy tam z tylnych rzędów! Czy ktoś udzielił głosu nurkom?
-
Rybacy z Władywostoku złowili wieloryba. Zmierzyli go i okazało się, że od ogona do głowy ma 25m, a od głowy do ogona 30m. Zwrócili się do instytutu w Moskwie z zapytaniem, dlaczego tak jest.
Po pewnym czasie przyszła odpowiedź, że na razie nie wiadomo dlaczego, ale nauka rosyjska zna podobne przypadki.
Na przykład poniedziałek od piątku dzielą cztery dni, a piątek od poniedziałku tylko trzy.
-
Przy wódce w gospodzie trzej chłopi przechwalają się:
- Ja - mówi pierwszy - wyhodowałem w tym roku wielkie jabłka. Każde ważyło kilogram!
- Moje jabłka - mówi drugi - były większe. Miały po dwa kilogramy!
- To jeszcze nic - mówi trzeci. - Ja wyhodowałem takie jabłko, że jak wiozłem je furą na jarmark, to wyszedł z niego robal i zeżarł mi konia!
-
Córka Janukowicza przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- Za kogo?!
- Za popa.
- No co ty, zwariowałaś?!
- Miłość, tato... serce, nie sługa.
- Hm... no dobrze, przyprowadź go.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10 000 zielonych? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ja utrzymasz?
- Bóg pomoże.
- A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże...
- A jeździ tylko Ferrari i Porshe, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Posiedzieli, popili, narzeczony poszedł. Córka pyta:
- No i jak, tato, spodobał ci się?
- Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał Bogiem!
-
Płynie koleś jachcikiem, rozdmuchało się i ma kłopoty. Podpływa motorówka
- Może Cię podholować do portu?
- Nie trzeba - Bóg mnie uratuje
Tymczasem rozdmuchało się na dobre. Łódka już dawno pod wodą, fale kolesia noszą. Przylatuje helikopter, opuszcza ratownika, ale koleś opędza się - Nie trzeba - Bóg mnie uratuje
No i utonął. Ale ponieważ był wierzący, więc trafił do nieba. Trochę rozgoryczony mówi:
- Boże, tak w Ciebie wierzyłem, dlaczego mnie nie uratowałeś?
A na to:
- Głupcze! A kto po ciebie wysłał motorówkę i helikopter?
-
Po długim rejsie marynarz wrócił do domu i spędził upojną noc z żoną. Rano do sypialni zagląda jego mały synek i szybko cofa głowę.
- Nie bój się Krzysiu. Przecież jestem Twoim ojcem.
- Tak, tak... Wszyscy tak mówią...
-
Po porcie późnym wieczorem przechadza się dwóch pijanych żeglarzy. W pewnej chwili jeden z nich patrzy w górę i mówi:
- Czy widzisz, jaki ten księżyc jest czerwony?
- Wcale nie jest czerwony! Wczoraj był czerwony, a dzisiaj jest zielony.
- A właśnie, że nie!
Faceci sprzeczają się ze sobą o kolor księżyca, podchodzą do stojącego niedaleko policjanta.
- Panie władzo, czy księżyc jest czerwony, czy zielony?
- Który? Ten z lewej, czy ten z prawej?
-
Idzie zajączek do sklepu i widzi ogromną kolejkę.
Zaczyna się wpychać i po chwili wyrzuca go małpa:
- Ty mały, spadaj na koniec!
Zajączek znowu zaczyna się wpychać i tym razem wyrzuca go zebra:
- Spieprzaj na koniec, nie widzisz kolejki?!
Zając wkurzony ponownie próbuje dostać się na sam przód i wypycha go żyrafa:
- Won na koniec!
Na to zajączek:
- K***a, no nie otworzę dzisiaj tego sklepu...
-
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 6587
Kraj: Polska Miejscowoć: Lublin
Wysłany: Pon Wrz 22, 2014 6:29 am Temat postu:
HŁE,HŁE, HŁE, HŁE.
Dobre, zwłaszcza te stringi _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
artur Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Wrz 22, 2014 10:09 am Temat postu:
Spróbuj może na innym forum.
jjj _________________ Koniec żartów Panowie, zaczęły się schody.
"Karabin czasem sam strzela, ale trafiać to trza umić "
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 6587
Kraj: Polska Miejscowoć: Lublin
Wysłany: Pon Wrz 22, 2014 1:10 pm Temat postu:
artur napisał:
Spróbuj może na innym forum.
jjj
Łooooo masz, znowu cosik przegapiłem. :roll: _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
krzysztofCz RZEP
Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Mar 25, 2015 6:45 am Temat postu:
Dwaj panowie rozmawiają przy kieliszku:
- Ech, życie jest ciężkie... - wzdycha jeden z nich.
- Miałem wszystko, o czym człowiek może marzyć: cichy dom, pieniądze, dziewczynę...
- I co się stało?
- Żona wróciła z wczasów tydzień wcześniej...
Wróżka:
- Nie będę ukrywać. Karty mówią, że Pani mąż zginie śmiercią tragiczną.
- A czy zostanie mi to udowodnione?
Do wróżki przyszedł śpiewak operowy. Ta spojrzała w kryształową kulę i mówi:
- Mam dla Pana dobrą i złą wiadomość. Którą chce Pan usłyszeć pierwszą.
- Tę dobrą.
Po śmierci będzie Pan śpiewał w chórze anielskim.
- To wspaniale. A ta zła?
PIERWSZA próba jutro o dziesiątej.
- Dlaczego w dawnych czasach na ofiary przeznaczano dziewice?
- A co za idiota poświęcałby dziewczyny, które dają?
Nie przeszła "próby biedy".
Dzwonię do żony, mówię, że wszystko stracone, biznes padł i jestem spłukany.
Przyjeżdżam do domu, a jej już nie ma, spakowała swoje rzeczy i się wyniosła.
- I dobrze! Po co mi baba bez poczucia humoru.
A mama mówiła: "Ucz się synu na ginekologa, bo to I forsy dużo i ręce cały czas w cieple"...
(mruczał pod nosem kierowca TIR-a zmieniając w mroźną noc koło w naczepie).
Słuchaj, czy patrzysz swojemu mężowi w oczy podczas stosunku?
Hmm,... raz spojrzałam,... stał w drzwiach.
Kochanie, co ci kupić na imieniny?... pyta żona.
Nic mi nie kupuj!... nie mam pieniędzy.
Kto ci podbił oko?
Wyciągałem dziewczynę z wody.
I ona cię tak urządziła?
Nie,.... akurat wtedy żona weszła do łazienki...
Żona mówi do męża:
Ostatnio mnie zaniedbujesz. Kiedyś kupowałeś mi kwiaty I czekoladki, a teraz??
Czy ty widziałaś, żeby wędkarz dokarmiał rybę, którą złowił?!
Czemu tak krzyczałeś w nocy?
Miałem straszny sen. Śniło mi się, że muszę się ożenić!
Z kim?.....
Znów z tobą!
Podczas kłótni, żona żeby do żywego dopiec mężowi, mówi:
Jak umrzesz, natychmiast wyjdę za mąż!
No wiesz,..... a co mnie obchodzi nieszczęście obcego człowieka?!
Znaną malarkę Marię Corelli zapytano kiedyś, dlaczego nie wyszła za mąż.
Nie widziałam potrzeby,...... niczego mi w domu nie brakuje. Rano pies szczeka, w południe papuga klnie,
a wieczorem kot zawsze wraca późno do domu.
Pani mąż wygląda w tym nowym ubraniu wyśmienicie!
To nie jest nowe ubranie, to jest..... nowy mąż.
Rozmowa dwóch kumpli:
Powiedz Karol, kto cię poznał z twoją żoną?
To był przypadek,.... nawet nie ma kogo winić.
Gdy żona wszczęła kolejna awanturę, doprowadzony do ostateczności mąż krzyczy:
- Nooo, teraz powiem ci całą prawdę....... dziesięć lat temu zagwizdałem na taksówkę, nie na ciebie!
Powinienem zwolnić swojego kierowcę, mówi minister do żony. Jeździ jak wariat, już piąty raz ledwo uszedłem z życiem...
Daj mu jeszcze jedną szansę!
Coś ty najlepszego zrobił!..... wita żona męża, wracającego z pracy. Gosposia złożyła wymówienie, bo podobno ordynarnie
nawymyślałeś jej przez telefon.
A to nie byłaś ty?!
Mąż wraca późną nocą do domu i żeby nie budzić żony rozbiera się już w przedpokoju.
Żona jednak się budzi i widząc golasa mówi: To dziś i ubranie przepiłeś?!
Facet z miasta ożenił się z kobietą ze wsi i ochoczo przeniósł się na wieś.
Żona często nabijała się z jego miastowego pochodzenia.
Do czasu, gdy pewnego razu, na rodzinnym przyjęciu powiedziała:
-Ty nawet nie wiedziałeś, jak wygląda prawdziwa krowa, dopóki mnie nie poznałeś.
Wnuczek wiezie dziadków samochodem.
Na siedzeniu obok, siedzi babcia sklerotyczka.
W pewnym momencie pyta: -Michasiu, a gdzie dziadek?
-Siedzi na tylnym siedzeniu, babciu.
Babcia odwraca się i mówi: -O, dziadek! A gdzie Michaś?
Rozmawiają dwaj studenci:
-Stary, powtarzałeś coś przed egzaminem?
-Powtarzałem.
-A co?
-Będzie dobrze, będzie dobrze.
Facetka dzwoni do centrum fitness i pyta:
-Jak wysoki powinien być mężczyzna, ważący 110 kilo?
-Około dwóch metrów -pada odpowiedź.
-Widzisz, głupia! Mówiłem Ci, za niski jestem, a nie za gruby - mówi mąż.
Słyszałem, że Wiesiek Kowalski kupił sobie nowy samochód?
- Przecież to nie jego!
- Skąd wiesz?
- Wczoraj mi powiedział, że to Toyota Karola
Spotykają się dwaj ojcowie:
- Jak postępy małego w szkole? - pyta jeden
Drugi macha zrezygnowany ręką: - Nie najlepiej. Idę na wywiadówkę pod przybranym nazwiskiem.
Policjant zatrzymuje kierowcę, który przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle.
Rozpoznaje w nim swego byłego nauczyciela polskiego.
- Noo, panie profesorze, mandatu panu nie wlepię, ale na jutro napisze mi pan sto razy:
"Nie będę przejeżdżał na czerwonym świetle"
Sędzia pyta oskarżonego:
- Czy to prawda, że sprzedawał pan sok poziomkowy, twierdząc że to eliksir długowieczności?
- Tak! Wysoki sądzie!
- Czy oskarżony był już za to karany?
- Tak. W 1367 roku, a później w 1875.
Trzech kumpli spiera się o to, która z ich żon jest chudsza?
Pierwszy z nich:
- Moja żona jest taka chuda, że jak stanie za słupem to w ogóle jej nie widać.
Drugi:
- Moja żona jest taka chuda, że jak stanie za miotłą to wcale jej nie widać.
Na to trzeci:
- Eee tam. Jak moja żona zje tik-taka to wygląda jakby była w ciąży!
Janek ja tylko wklejam to co mi kumpel z Kanady podsyła Rysiu wie, że może mi te same kawałki przy okazji każdego spotkania opowiadać... i tak nie pamiętam :oops: . Natomiast to co pokazujesz to taka nasza polska rzeczywistość, pokazywali to już w tivi, jakaś paranoja zupełna pomieszana z debilizmem zupełnym. Miejmy nadzieję, że ktoś to wyprostuje.
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Mar 25, 2015 7:09 pm Temat postu:
Krzysiu. To jest niemożliwe, to musi być dowcip
krzysztofCz RZEP
Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Mar 25, 2015 7:51 pm Temat postu:
Cytując klasyka: są w tym kraju rzeczy, które się fizjologom nie śniły
krzysztofCz RZEP
Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Maj 05, 2015 8:13 am Temat postu:
Facet po imieninach:
Budzę się rano cały w kwiatach…
- Och, jak romantycznie!
..otwieram szerzej oczy - a to klomb.
- Tato! Właśnie przeczytałem, że niedawno był Dzień Ojca. Sorry, że zapomniałem.
- Nie ma problemu synu, mnie też się w życiu zdarzyło zapominać o ważnych rzeczach.
- Na przykład?
- Na przykład założyć prezerwatywę…
- Stary, jak Ty świętujesz sukcesy?
- Piję.
- Ale ty bez przerwy pijesz…
- Bo jestem urodzonym zwycięzcą.
Mały Jasiu puka do sąsiada.
- Tatuś prosił, żeby pan pożyczył...
- Cukru? Soli? - próbuje zgadnąć sąsiad.
- Nie, korkociąg.
- Korkociąg? Powiedz tatusiowi, że zaraz sam przyniosę!
- Dlaczego tak mało kobiet gra w piłkę nożną?
- Bo nie tak łatwo znaleźć jedenaście kobiet,
które chciałyby wystąpić w takich samych kostiumach.
Dzwonek do drzwi. Za drzwiami dziecko:
- Dzień dobry pani.
- A to ty Piotrusiu. Co się stało?
- Tata mnie przysłał, bo dłubie przy motorze i nie może sobie dać sam rady.
- Stary, rusz się i idź pomóż sąsiadowi.
- Tata jeszcze mówił, żeby pan sąsiad wziął taki specjalny klucz, bo tata nie ma w garażu.
- A jaki?
- Szklaną pięćdziesiątkę...
Turysta odwiedził restaurację w Madrycie, spośród dań wybrał potrawę o nazwie "Jaja a la corrida".
Danie było naprawdę duże i pyszne, a cena przystępna.
Powtarzał tak kilka dni, aż pewnego razu, porcja, którą dostał była bardzo mała.
Zjadł i po obiedzie mówi do kelnera:
- Dlaczego dzisiejsza porcja była taka malutka?!
Kelner odpowiedział:
- No cóż, nie zawsze torreador wygrywa...
Gościu po powrocie z urlopu w Anglii spotyka kumpla.
- No i jak tam urlop, podobało się?
- Super, nawet wiem dlaczego Anglicy tak fanatycznie piją herbatę.
- Tak? Dlaczego?
- Wystarczyło skosztować ich kawy.
W najwyższych górach świata, drogą nad przepaścią jedzie autokar z turystami.
- I co, boicie się? - pyta przewodniczka.
- Tak! - krzyczą pasażerowie.
- To proszę robić to, co kierowca!
- A co robi kierowca?
- Zamyka oczy.
Facet kupił sobie fajny duży telewizor, przyniósł do domu,
żona patrzy, a na pudle sporo jakichś znaczków informacyjnych.
- Kochanie co oznacza ten kieliszek na opakowaniu? - pyta żona.
- To znaczy, że zakup trzeba opić.
Żona wróciła do domu z kliniki chirurgii plastycznej.
- Jak ci się podobam?
Mąż przygląda się jej uważnie i mówi:
- Zrobili co mogli.
- Poproszę jeden bilet do Neapolu.
- W jedną czy w obie strony?
- W jedną. To dla teściowej. Wczoraj powiedziała "Zobaczyć Neapol i umrzeć!
Biskup przyjeżdża do szkoły specjalnej. Pyta dzieci kim chciałyby być w przyszłości.
Nagle Jasio:
- Ja to bym chciał na biskupa.
- No ale to trzeba do takiej specjalnej szkoły chodzić.
- No i chodzę.
Mąż podejrzewając żonę o zdradę wynajął prywatnego detektywa i polecił ją śledzić.
Ten zdaje mu relację:
- Pańska żona spotkała się z mężczyzną na deptaku w mieście.
Potem długo siedzieli w parku i się ściskali. Potem poszli do kina - ale nie patrzyli na ekran, pieścili się i słychać było odgłosy całowania. Po kinie wsiedli do samochodu i pojechali za miasto. Weszli do willi, usiedli za stołem, wypili butelkę wina, rozebrali się, wskoczyli do łóżka i zgasili światło. Dalej już nic nie widziałem.
Mąż wyrywając sobie włosy z głowy:
- Mój Boże! Znowu! Znowu ta przeklęta niepewność!!!
Wchodzi do przedziału celnik i pyta:
- Alkohol, tytoń, narkotyki?
- Ja poproszę piwo - odpowiada pasażer.
W poniedziałek, nazajutrz po obfitym zakrapianym wieczorze towarzyskim, spotykają się dwaj panowie. Pierwszy mówi:
- Ale miałem pecha! Gdy wracałem do domu, natknąłem się na patrol policji i całą noc musiałem spędzić w izbie wytrzeźwień.
- Ty to masz szczęście! - mówi drugi. - Gdy ja wracałem, natknąłem się na moją żonę i teściową.
Czy po 15-stu latach małżeństwa można jeszcze mówić o seksie?
Mówić...można.
- Podpisujemy umowę na trzy lata. On daje pieniądze, ja doświadczenie.
- No, a co będzie za trzy lata?
- On będzie miał doświadczenie a ja pieniądze...
Rozpoczęto produkcję VIAGRY LIGHT - nie stawia, ale ładnie układa ........
Zastanawiałem się ostatnio, co robili dla rozrywki moi rodzice, skoro nie było jeszcze Internetu a telewizja nie była tak popularna.
Ani ja, ani żaden z moich 14 braci nie wpadł na żaden pomysł.
Dwie blondynki rozmawiają o wczorajszej przerwie w dostawie energii elektrycznej:
- Wyobraź sobie, że przez 4 godziny stałam uwięziona w windzie!
- To jeszcze nic! Ja 8 godzin stałam na schodach ruchomych!
- Panie doktorze. Kupiłam tą gruszkę do lewatywy jak Pan sugerował i co ja mam z nią zrobić ?
- Napełnia ją Pani ciepłą wodą i wsadza ją sobie pani w d... a potem...
- Oj dobra. Jutro zadzwonię. Widzę, że Pan dzisiaj nie w humorze !
Wiosna Panie Sierżancie, tam nawet ksiądz ryby łowi. _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Paż 05, 2015 8:57 am Temat postu:
Wiesz Mario, jakby się przyjżeć dokładniej, to w starych filmach jest dużo epizodów wędkarskich.
W filmie "Rozmowy przy wycinaniu lasu " (jednym z ulubionych) nie widać wody, ale są świetne wątki wędkarskie. Polecam oglądnąć cały film, bo jest świetny, a zaczyna się długą rozmową o karpiach i innych rybach.
To tylko fragment ---> klik
krzysztofCz RZEP
Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Paż 05, 2015 7:16 pm Temat postu:
No to czas kupować kartofle...
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 6587
Kraj: Polska Miejscowoć: Lublin
Wysłany: Pon Paż 05, 2015 8:26 pm Temat postu:
krzysztofCz napisał:
No to czas kupować kartofle...
..."tak było"..."dajcie żyć" _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
wlodek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 24, 2002 Posty: 833
Kraj: Polska Miejscowoć: Plewiska
Wysłany: Pon Paż 05, 2015 8:33 pm Temat postu:
Fajne te rozmowy!
Tiur Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 21, 2005 Posty: 978
Kraj: Polska Miejscowoć: Żywiec
Wysłany: Pon Paż 05, 2015 8:42 pm Temat postu:
pora na rozpalenie ognia :
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Paż 05, 2015 9:23 pm Temat postu:
Powiedziałbym, że to czyste i nieskalane żadnymi wymysłami karpiarstwo było. Ideał karpiowania
krzysztofCz RZEP
Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Paż 06, 2015 6:49 am Temat postu:
Tiur napisał:
pora na rozpalenie ognia :
Prawdziwy wędkarz wie jak sprawić by konar płonął :roll:
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 6587
Kraj: Polska Miejscowoć: Lublin
Wysłany: Wto Paż 06, 2015 7:17 am Temat postu:
....a Harcerze nie wiedzą
_________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
krzysztofCz RZEP
Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Paż 06, 2015 10:02 am Temat postu:
harcerze = młodość = brak doświadczenia... chociaż dawniej bywało inaczej :oops:
jadzik Czyściciel gumiaków
Dołšczył: Oct 14, 2015 Posty: 3
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Paż 22, 2015 9:23 am Temat postu:
Padłem jak zobaczyłem ten konar
A ja podrzucę mojego ulubionego wędkarskiego suchara - nie bez powodu zarejestrowałem się na tym forum
Jak się nazywa rozmowa rybaków?
Pogawędka
krzysztofCz RZEP
Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Paż 26, 2015 8:27 pm Temat postu:
-
Szkot mówi do synka
- John, jak na nic nie patrzysz, to zdejmuj okularki !
-
Idzie przez miasto Szkot ze swoim czteroletnim synkiem. Nagle Szkot mówi:
- Jak będziesz dzisiaj grzeczny, to pójdziemy do cukierni, żebyś sobie popatrzył na lody.
-
- Dlaczego Szkoci chodzą wielkimi krokami?
- Oszczędzają buty.
-
Szkot w trakcie naprawiania dachu spada z czwartego piętra.
Lecąc mija okno swojego mieszkania i widzi żonę przygotowującą obiad.
Krzyczy do niej:
- Dla mnie nie obieraj ziemniaków zjem w szpitalu.
-
Młody Szkot wraca z randki:
- Jak się udało spotkanie? - pyta tata.
- Nieźle, wydałem tylko 4 funty.
- Uuu dużo. Za dużo.
- Ale ona więcej nie miała.
-
- Drogi chłopcze! - mówi Szkot do syna w jego osiemnaste urodziny. Od dziś będziesz z nami dzielił rodzinne radości i smutki.
- Jestem na to przygotowany ojcze.
- A więc na początek synu - zapłacisz ostatnią ratę za swój wózek dziecięcy.
-
Para Szkotów w noc poślubną leżą sobie pod kołdrą...
Młoda pani zalotnie zagaduje:
- Kochanie jestem bez majtek!
- Ty nawet w takiej chwili musisz o wydatkach...?
-
Szkot do żony leżącej na łożu śmierci:
- Kochanie, idę po lekarza. Gdybyś jednak wyczuła, że zbliża się twój koniec, to nie zapomnij zgasić światła.
-
Szkot do żony:
- Kochanie, zbliżają się twoje urodziny, możesz mi podsunąć pomysł na prezent?
- Chce rozwodu!
Chwila ciszy.
- Ale ja nie zamierzam tyle wydawać...
-
Mówi stary Szkot do synka:
- Skocz no, Ken, do sąsiada i pożycz od niego siekierkę...
Malec poleciał. Za kilka minut przylatuje i krzyczy:
- Sąsiad nie chce pożyczyć!
- A to kawał świni! Leć synuś do szopy i przynieś naszą!
-
Do Szkota:
- Powinien pan kupić ten samochód, spala tylko łyżeczkę benzyny.
- Stołową czy od herbaty?
-
Szkot wsiada do taksówki i pyta:
- Ile zapłacę za przejazd na dworzec?
- Dwa funty.
- A za walizkę?
- Walizkę zawiozę za darmo.
- To proszę zawieźć ją na dworzec, a ja pójdę piechotą!
-
Kumpel podchodzi do Szkota, który się zawsze jąkał i zauważa, że mówi on płynnie.
- Jak to zrobiłeś? - Pyta.
- Zmuszony byłem zamówić rozmowę telefoniczną z Londynem, a wiesz, ile to kosztuje...
-
Szkot czyta książkę. Od czasu do czasu gasi światło, potem znów je zapala.
- Co Ty robisz? - pyta żona.
- Przecież kartki mogę przewracać po ciemku.
-
Dwóch Szkotów założyło się, który z nich da mniejszą ofiarę na tacę.
Pierwszy dał szylinga i tryumfalnie spojrzał na drugiego. A drugi żegnając się nabożnie powiedział:
- To było za nas dwóch.
-
Przychodzi Szkot do dentysty:
- Proszę mi tylko obluzować ten ząb, a już żona w domu wyrwie go za darmo.
-
Dwóch Szkotów spotyka się w Edynburgu.
- Czy możesz pożyczyć mi funta?
- Och niestety, nie mam przy sobie pieniędzy.
- A w domu?
- Dziękuję, wszyscy zdrowi.
-
Szkot awanturuje się w pralni:
- Ten rachunek jest stanowczo za wysoki. Oddałem tylko płaszcz i garnitur!
- Ale w kieszeniach były jeszcze dwie koszule, skarpetki, sweter, spodnie i trzy pary majtek.
-
Siedzi Szkot i płacze. Przechodzi obok jego sąsiad i pyta się:
- Czemu płaczesz?
- A bo mi się ząb w grzebieniu złamał.
- I to taki wielki powód do płaczu?
- To już był ostatni...
-
Jedzie Szkot autem, zatrzymał się otwiera drzwi i bach... jakiś samochód uderza mu w drzwi i je wyrywa.
Przyjeżdża policja i karetka, wysiada doktor a Szkot:
- O mój Boże! Mój samochód!
Doktor na to:
- Co pan się martwi samochodem, pan nie ma ręki!
Szkot na to:
- O Boże, mój Rolex!
-
Szkot zginął w wypadku samochodowym. Znajomy ma o tym delikatnie zawiadomić żonę ofiary. Pyta więc ją:
- Pani mąż pojechał wczoraj do Aberdeen?
- Tak.
- Założył nowy garnitur?
- Tak, zgadza się.
- Hm, to szkoda garnituru.
-
Mały Szkot mówi do ojca:
- Tato, kup mi na urodziny łyżwy!
- Przecież latem nie jeździ się na łyżwach!
- To kup mi w zimie.
- Ale w zimie nie masz urodzin!
-
Szkot ożenił się z wdową i po ślubie jedzie pociągiem.
- Gdzie pan jedzie? - pyta go inny podróżny.
- W podroż poślubną.
- A gdzie żona?
- Ona już była.
-
- Czemu Szkoci nie kupują lodówek?
- Bo żaden Szkot nie wierzy, że jak zamknie jej drzwi, to to światełko w środku zgaśnie...
-
Szkot wsiada z dużym workiem do autobusu. Podchodzi do niego konduktor i mówi:
- Będzie pan musiał zapłacić również za bagaż.
Szkot rozwiązuje worek i mówi:
- Wychodź, synku. Tak, czy owak trzeba zapłacić!
-
W Irlandii przewodnik w górach objaśnia:
- Te wydrążenia w skale powstały dzięki szkotowi, który zgubił tu pensa i powiedział o tym znajomym.
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Paż 26, 2015 8:37 pm Temat postu:
Malgi Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 03, 2011 Posty: 386
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Wto Paż 27, 2015 8:56 pm Temat postu:
jjjan napisał:
Lubię to ;-) _________________ Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego...
krzysztofCz RZEP
Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Paż 29, 2015 6:58 pm Temat postu:
jjjan napisał:
:oops: Jjjanku... :oops:
krzysztofCz RZEP
Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Lis 03, 2015 8:08 pm Temat postu:
Ojciec czyścił strzelbę skierowaną akurat w okno, na sąsiada dom, gdy ta raptem wystrzeliła.
Przestraszony wysłał do sąsiada syna, aby sprawdził co się stało.
Syn wraca i mówi:
- Tata, mam dla ciebie dwie wiadomości: wesołą i smutną. Którą wolisz najpierw?
- Wesołą.
- No więc przestrzeliłeś sąsiadowi fjuta.
- A smutna?!
- W tym samym czasie przestrzeliłeś mamie oba policzki!
•••••
Rozmawiają dwie prostytutki:
- Kupiłam sobie skunksa.
- Skunksa ? A dlaczego ?
- [ocenzurowano]ście robi minetę.
- A co ze smrodem ?
- Dwa dni rzygał, a potem się przyzwyczaił...
•••••
Idzie ksiądz polna droga, przechodzi obok skromnego gospodarstwa. Patrzy, a tam chłop coś z desek kleci. Ksiądz zagaduje:
- Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujecie???
- A [ocenzurowano], kibel nowy stawiam, bo się stary, w pizdu, [ocenzurowano]ł!
Ksiądz lekko zniesmaczony wulgaryzmem:
- O, mój drogi!!! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę?
- Co? Kibel mam [ocenzurowano] owijać w bawełnę??? Dechami [ocenzurowano]ę naokoło i [ocenzurowano]!!!
•••••
Przyszedł baca do spowiedzi.
- Proszę księdza, zgrzeszyłem...
- Jak, synu?
- Szedłem sobie przez łąki i widzę piękną damę.
Podkradłem się, przewróciłem ją, no i długo kopulowaliśmy.
- To wielki grzech, synu.
- To jeszcze nic. Na to wszystko patrzyli jej rodzice, bracia, siostry, ciotki, wujowie, kuzynostwo i sąsiedzi...
- Jak to? I nic nie powiedzieli?! - pyta ksiądz.
- Powiedzieli "Beeeeeeee"...
•••••
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jaki jest największy przedmiot, który można wziąść do buzi?
Dzieci mówią: gruszka, banan, pączek... Gdy przyszła kolej na Jasia, ten mówi:
- Lampa!
- Jak to, Jasiu? Chyba coś ci się pomyliło?
- Nie, proszę pani. Jak wieczorem mama idzie spać, to mówi do taty: Zgaś lampę, to wezmę do buzi.
•••••
- Poproszę wibrator !
- Zapakować ?- pyta sprzedawca .
- Jeśli pan ma ochotę - odpowiada klientka rozkladając nogi.
•••••
Kłócą sie dwa plemniki.
-chłopiec
-dziewczynka
-chłopiec
-dziewczynka
Przypływa trzeci i mówi... -chłopaki nie kłócie sie bo dopiero jestesmy w przełyku.
•••••
Żona, wracając do domu z zakupów, zastała swojego męża w łóżku z atrakcyjną osiemnastolatką. W momencie, gdy skończyła się pakować i chciała opuścić dom, mąż zatrzymał ją tymi słowami:
- Zanim wyjdziesz, chciałbym, żebyś posłuchała, jak do tego wszystkiego doszło. Gdy jechałem z pracy do domu autostradą w czasie wielkiej ulewy, zobaczyłem tę miłą dziewczynę, zmęczoną i przemoczoną. Zaoferowałem jej, że ją podwiozę. Ale gdy zorientowałem się, że była głodna i bez pieniędzy, przywiozłem ją do domu i przygotowałem jej posiłek, z tej pieczonej wołowiny, którą kiedyś kupiłem, a ty o niej zapomniałaś w lodówce. Na nogach miała bardzo zniszczone sandały, wiec dałem jej parę twoich dobrych butów, których nie nosisz, bo wyszły z mody. Było jej zimno, więc dałem jej sweter, który podarowałem ci na urodziny, a którego nigdy nie włożyłaś, bo kolor ci nie odpowiadał. Jej spodnie były bardzo zniszczone, wiec dałem jej parę twoich. Były jak nowe, ale dla ciebie już za małe. I w momencie, gdy ta dziewczyna już opuszczała nasz dom, zatrzymała się i zapytała: "Czy jest jeszcze coś, czego twoja żona już nie używa?"
•••••
Na bazarze wspaniała lasencja, której Megan Fox, Kate Upton i inne takie nie byłyby godne szpilek polerować, podchodzi do stoiska owocowo-warzywnego, gdzie handluje stary Gruzin. Pyta go:
- Po ile te jabłka?
- Dziesięć rubli kilo - odpowiedział Gruzin.
Zadarła nieco spódniczkę, ukazując większość swoich smukłych, opalonych ud:
- A ile teraz?
- Osiem rubli - odparł Gruzin.
Zadarła jeszcze bardziej spódniczkę:
- Ile teraz?
- Sześć rubli - odparł Gruzin.
Zadarła już całkiem mocno spódniczkę:
- Ile teraz?
- Trzy ruble - odparł Gruzin.
Zadarła spódniczkę tyle, ile się dało, i pyta:
- A ile teraz?
- Dziesięć rubli kilo - odpowiedział Gruzin, wyciągając mokrą dłoń spod fartucha.
•••••
Przychodzi kobieta do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, mam wstydliwy i nieco dziwny problem. Otóż na wewnętrznej stronie ud pojawiły mi się ostatnio tajemnicze, zielone koła. Lekarz kazał jej się rozebrać, obejrzał dokładnie opisane miejsce, po czym zapytał:
- Ma pani kochanka Cygana?
- Tak, skąd pan wie? - zapytała zawstydzona nieco kobieta.
- Proszę mu powiedzieć, że te kolczyki nie są złote.
•••••
Ojciec z synem poszli na krytą pływalnię. Po wyjściu z basenu ojciec stanął pod prysznicem, żeby zmyć resztki chloru, a synek bawiąc się biegał koło niego. W pewnej chwili maluch pośliznął się na mydle. W ostatniej chwili ratując się przed upadkiem, złapał za ojcowego ptaka, podciągnął się trochę i pobiegł dalej. Tatko popatrzył z dumą na pociechę i powiedział:
- Widzisz synu, gdybyś był z mamą, to byś się zwyczajnie wypie*dolił.
•••••
Jaki jest odgłos spadającego włosa łonowego?
Tfu, tfu.
•••••
Facet kocha się z kobietą i w pewnym momencie mówi:
- Kochanie, idź do przedpokoju i przynieś łyżkę do butów.
- A po co?
- Bo jest tak fajnie, że bym jeszcze jajka włożył.
•••••
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie.
Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? Jesteś nienormalny?
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam ci, że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia...
- Nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny, w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi, że juz wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię, a jak nie, to tata mówi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rekę z tego kurewskiego domofonu bo jest 3 w nocy do cholery!
•••••
Młode małżenstwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody żonkos pyta:
- Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?
Lekarz:
- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
- A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?
- Leżysz pan koło nory i wyjesz!)
•••••
Wsadzili dziadka do więzienia. Dziadzio wchodzi do celi pełnej strasznych zakapiorów:
- Za co cię posadzili dziadzio?
- Za figle.
- Za jakie [ocenzurowano] figle?! Co ty będziesz kit wciskał, gadaj zgredzie za co, bo po tobie!
- To ja to mogę pokazać - mówi dziadzio.
- Ta? No to pokaż! - mówi zaintrygowany herszt celi.
Dziadzio przeżegnawszy się bierze wiadro służące w celi za ubikację i puka w drzwi. Kiedy uchylił się judasz, dziadzio chlust zawartością wiadra przez judasz, odstawił wiadro na miejsce i stanął obok drzwi na baczność. Po chwili drzwi się otwierają, staje w nich gromada wkurzonych klawiszy, w tym jeden wysmarowany gównem, i mówią:
- Dziadek, ty się odsuń na bok, żeby ci się przypadkiem nie oberwało.
•••••
Malgi Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 03, 2011 Posty: 386
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Wto Wrz 20, 2016 5:16 pm Temat postu:
- Coś taka wkurzona?
- Mężowi na urodziny kołowrotek kupiłam do wędki.
- No to chyba dobrze? Twój stary co weekend z kolegami przecież na ryby jeździ. Nie spodobał mu się?
- Gorzej. Zapytał co to jest. _________________ Wolę być niedoskonałą wersją samej siebie, niż najlepszą kopią kogoś innego...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.