Wrzesień nad wodą

mario_z · Wysłany: Sob Wrz 01, 2018 12:24 pm Temat postu: Wrzesień nad wodą

No i rok szkolny rozpocząłem jak należy, kilka rybek wyholowanych wesoly

i młodej się to spodobało, miała fajną rybcię na kiju zdziwiony

niestety nie dała jej rady smutny

_________________
Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość usmiech

farti · Wysłany: Nie Wrz 02, 2018 4:14 pm Temat postu:

Gratulacje! :ok

Ja wczorajsze poszukiwania sandaczy zakończyłem 3 ok. 40cm szczupałkami. Trza szukać dalej. smutny

mario_z · Wysłany: Nie Wrz 02, 2018 4:35 pm Temat postu:

krzysztofCz · RZEP Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2572 Kraj: Polska

Mariusz... jak Ty to robisz pytanie

Wszyscy mówią, że nigdzie ryb już nie ma zdziwiony

Gratulacje :ok

mario_z · Wysłany: Wto Wrz 04, 2018 7:22 pm Temat postu:

lecek · Wysłany: Nie Wrz 09, 2018 4:46 pm Temat postu:

Wrzesień zacząłem dość późno i sie nie zanosi na jakieś wyniki i częstsze pobyty nad wodą. Jeden wypad wieczorny na godzinkę. Wisła w Warszawie. Jeden muchowy okoń. Za to sobota nad Wkrą. Okolicę Pomiechówka. Monk się pewnie orientuje doskonale. Dla mnie na pierwszy rzut oka porażka. Rzeka szeroka, ale piaszczysty blat niosący przykosy. Pomyślałem porażka.
Po założeniu sprzętu wszedłem do rzeki i wolno pod prąd przeszedłem ponad kilometr. Dałem spokój. Odwróciłem się i jedynie co mogłem zrobić to czesać mokrą mucha tuz pod brzegiem. Okazało się, że trafiłem. Oczywiście trzeba się nachodzić, ale klenie brały i to zaczynając od wielkości na plus 30 cm do trzech sztuk na ponad 40 cm. Dwa Jazie. Ale przekleństwo działa. Nie chciałbym, aby stało się to tradycja czy zasadą, ale tym razem w kark uje...ła mnie pszczoła. Coś mi wlazło za kołnierz. Włożyłem dłoń, aby gadzinę wciągną i nagle poczułem taki sam ból jak poprzednio na białej Lądeckiej. Pomyślałem o ku..a znowu. Mimo, ze nie widziałem miejsca szybko podjąłem próbę usunięcia żądła. Nawet nie wiedziałem, że jest. Udało się. Tym razem było ono zakończone zbiorniczkiem. Potem jak ściągnąłem koszule, łaziła po niej pszczoła. Jednak mam opuchliznę i rano żona wycisnęła trochę ropy czy cóś. Lód, ocet, a teraz okład z sody. W środę zamierzam wziąć wolne i wrócić nad Wkrę. Juz się boje. Dodatkowo z krzaków tuz przy nurcie wyciągnąłem kłusowniczą pułapkę na ryby zrobioną z siatki. Taki lejek włożony w drugi walec. Zabrałem do domu. Po zniszczeniu do zsypu.

_________________
Lecek

mario_z · Wysłany: Nie Wrz 09, 2018 5:28 pm Temat postu:

Wczoraj Okoń, Okoń i jeszcze raz Okoń, brały jak wściekłe, przerzuciłem około 50 sztuk w wymiarze 15 - 30cm,

dzisiaj w tych samych miejscach również były pasiaste, ale już gabarytowo mniejsze, ciężko było złowić okonia 22 +, trafiłem za to dwa szczupaczki ledwo wymiarowe
:placz

_________________
Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość usmiech

lecek · Wysłany: Sro Wrz 12, 2018 7:49 pm Temat postu:

Wziąłem dzień wolny i w wodzie spędziłem non stop, bitych 7 godzin w Wkrze. Oczywiście doigrałem się migrenowego bólu swojej zakutej pały. Do tego jestem tak padnięty, że nie mam siły pisać. Pogoda i miejscówka nie wędkarska. Lampa, płytko, blat. Wydusiłem trochę kleni i jazi. Ale się namachałem. Jeden pięćdziesiątak.

_________________
Lecek

lecek · Wysłany: Czw Wrz 13, 2018 10:03 am Temat postu:

Do trzech razy sztuka. Poddaje sie z tym dołączaniem fotek.
_________________
Lecek

mario_z · Wysłany: Nie Wrz 16, 2018 12:45 pm Temat postu:

Wczoraj wizyta ze spinem na zbiorniku Krzczeń, na sześć godzin biczowania wody zaliczone jedno słabiutkie branko i tyle, dzisiaj odwiedziny na zbiorniku Dratów, branie za braniem, Okoń za Okoniem, waliły nawet w obrotówki nr. 4, Jasia wirówka z chwostem chyba też nr 4 którą kiedyś mi sprezentował robiła pogrom, Okonie waliły w nią raz za razem, w sumie złowiłem ich ponad sześćdziesiąt i jednego szczupaka, największy pasiasty miał 35cm a szczupły prawie sześćdziesiąt centów. wesoly

_________________
Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość usmiech

Tiur · Wysłany: Piš Wrz 21, 2018 8:56 am Temat postu:

Ja jeżdżę jak mi czas pozwala. Bankowe miejscówki, na których zero brań. Na zdjęciu poniżej stary zatopiony basen o sporych rozmiarach, na którym szło kiedyś grubo połowić. Obecnie pustynia

farti · Wysłany: Nie Wrz 23, 2018 6:01 pm Temat postu:

Wczoraj znowu szukałem zanderów, i ...

Na trupka była chwila nadziei na zandera, ale ...

To nic, mam wytypowane miejscówki na następny wyjazd. Nie odpuszczę łatwo. zly

mario_z · Wysłany: Nie Wrz 23, 2018 7:40 pm Temat postu:

Wczoraj pogoda do bani, wiało i lało, ale jak to mówią, dla wędkarza nie ma złej pogody, jest tylko dobra i bardzo dobra dlatego wypłynąłem w poszukiwaniu sandaczy, znalazłem trzy, dwa krótkie miały po 48 centów i jeden miarowy 55 centów, ryby cieszyły podwójnie bo złowione na casta.
Dzisiaj inny zbiornik i szukanie okoni oraz szczupłych, okonie z rana brały jak szalone, ale rozmiarem nie powalały, największe trzy sztuki miały zaledwie 24, 24 i 25cm, trafiłem też dwa szczupaki 50 i 55cm, szczupłe złowione na casting. wesoly

_________________
Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość usmiech

Monk · Wysłany: Sro Wrz 26, 2018 5:56 pm Temat postu:

farti · Wysłany: Czw Wrz 27, 2018 11:39 am Temat postu:

Monk · Wysłany: Czw Wrz 27, 2018 3:16 pm Temat postu:

Wierzą Farti, ale Ęcek mógłby nie wiedzieć, że rzeka w centrum Mazowsza nie jest ... mazowiecka. usmiech

Tiur · Wysłany: Czw Wrz 27, 2018 10:41 pm Temat postu:

mario_z · Wysłany: Sob Wrz 29, 2018 1:45 pm Temat postu:

Dzisiaj jedno branie i jedna ryba, sandaczyk 50cm , moze jutro będzie lepiej :ok

_________________
Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość usmiech

mario_z · Wysłany: Nie Wrz 30, 2018 5:45 pm Temat postu:

Dzisiaj bez brania smutny

_________________
Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość usmiech

Tiur · Wysłany: Nie Wrz 30, 2018 6:10 pm Temat postu:

A ja wczoraj zaliczyłem ostatnią nockę w tym roku z łodzi. Dawno w takiej pogodzie nie łowiłem. 1 wymiarowy sandacz i sporo brań. Ale drugi raz już się na coś podobnego nie zdecyduję. Przynajmniej na trzeźwo hihi

lecek · Wysłany: Nie Wrz 30, 2018 7:40 pm Temat postu:

lecek · Wysłany: Nie Wrz 30, 2018 7:44 pm Temat postu:

Nie było mnie na miejscu ponad tydzień i szykowałem się na wodę. Plany, obmyslanie taktyki, przynęty, sprzęt. Już , już pakowanie, gdy nagle...kochanie wyjedźmy na weekend. No i pojechaliśmy.
_________________
Lecek

mario_z · Wysłany: Pon Paż 01, 2018 4:12 pm Temat postu:

pietruch · Wysłany: Pon Paż 01, 2018 5:42 pm Temat postu:

Wrześniowe łowy zamknąłem cudowną ikrzycą, 2830g i 52cm :-).

farti · Wysłany: Pon Paż 01, 2018 6:33 pm Temat postu:

W sobotę odwiedziłem 2 miejsca. Kilka okoni , kilka kleni i 2 szczupaki. 2 wyjścia grubych brzan, ale niestety bez strzału. Po raz kolejny nie zanotowałem zandera, acz w drugim z miejsc w jakich byłem na bank są.
Nie jestem fachowcem od kleni zwłaszcza ,ale trochę mnie zdziwiły efekty na plecionkę z wolframem. idea

No nic, mam już zaplanowane kolejne miejsce, tym razem czuję potencjał , efekty będą . :ok

lecek · Wysłany: Pon Paż 01, 2018 8:39 pm Temat postu:

a na jakiej rzece?
_________________
Lecek

farti · Wysłany: Wto Paż 02, 2018 7:34 pm Temat postu:

lecek · Wysłany: Czw Paż 04, 2018 12:54 pm Temat postu:

Jak człowiek chce sie dowiedzieć czegoś o świecie i o samym sobie, to nie ma to, jak wystawić się na publiczną ocenę. Mieć trochę za pazurkami i sprowokować dyskusję.
Tak zrobiłem. Oczywiście nie było to na zasadzie gorącej głowy i kipiącej krwi, ale bardziej na zimno po przemyśleniach. Na FB obserwuje kilka stron. Przeważnie muchowych. Jak większość, również sam to czynie, na takich stronach każdy zgodnie z obyczajami i moda na FB wiesza swoje fotki uwieczniając się z trofeami. Na założonych wątkach o muchowym zabarwieniu jest kilku ( dla mnie dwóch) gostków, którzy publikują swoje wyczyny ze złowionymi rybkami prezentując je w specyficzny sposób. Podjąłem nie tyle walkę, ale próbę zmiany tego trendu i modą. Jak się przyglądnąć również i moim prezentacją, zauważa się jeden brzydki trend, który u nie których staje się normą. A mianowicie chodzi mi o wystawianie ryb do prezentacji, celem zrobienia sesji foto i uwiecznienia ryby, chwytając ją, jak dla mnie w sposób niedopuszczalny. Zły. Pisałem gostkom o tym wcześniej, ale nie docierało, przyjęli to za normalność. Pozwoliłem sobie wykadrować ich fotki i wkleić na FB. No i się zaczęło. Ogólnie, to co mi się tam dostało uważam, że słusznie i należało mi się. Jednak zaprotestowałem i może inni się zastanowią nad tym. Nie ma nic za darmo.
_________________
Lecek