Wysłany: Sro Mar 29, 2006 10:56 am Temat postu: Strefa ciszy a silnik spalinowy?
Ktoś na WCWI wyraził pogląd, że strefa ciszy automatycznie nie oznacza zakazu używania silników spalinowych. Taki zakaz jest wprowadzany przez odrębne przepisy. W praktyce oznaczłoby to, że jeżeli nie ma odrębnego zakzu możnaby pływać na niskij mocy cichym noweczesnym silniku nie podkręcając obrotów. Czyktoś zna te uregulowania dokładnie? Kto jest uprawniony do wprowadzenia zakazu używania spalinówek?
Pozdrawiam, _________________ Są tacy co ryby łowią i tacy co tylko wodę mącą.
klon Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 15, 2003 Posty: 541
Kraj: Polska Miejscowoć: Piastów
Wysłany: Sro Mar 29, 2006 11:12 am Temat postu:
Znalazłem taką oto definicję, która jest sprzeczna z wcześniej postawioną tezą i gdzie jest prawda?
STREFA CISZY
obszar leśny lub wodny, którego granice określają odpowiednie przepisy adm., na którym obowiązuje zakaz używania silników spalinowych (np. do motorówek), głośno grających urządzeń akustycznych, instrumentów muz. a także klaksonów i sygnałów dźwiękowych; s.c. pozwala uchronić zwierzynę (gł. ptactwo wodne) przed uciążliwościami związanymi z obecnością ludzi; w Polsce znaczną liczbę s. c. wyznaczono na Poj. Mazurskim, Pomorskim i Lubuskim, a także w otulinie wszystkich parków narodowych. _________________ Są tacy co ryby łowią i tacy co tylko wodę mącą.
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Mar 29, 2006 11:37 am Temat postu:
Docio
Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 28, 2002
Posty: 3942
Kraj: Polska
Miejscowość: Warszawa Wysłany: Nie Mar 05, 2006 4:03 pm Temat postu:
A ja napiszę tak - najbliższy prawdy był Zenon Wichura, ten pan z gminy nadaje się do zwolnienia Chyba wzieliście ze sobą na negocjacje jakąś żeglarkę bez "pełnego ożaglowania" i gościa ogarnęła pomroczność jasna lub ekstaza Ale do rzeczy.
Zgodnie z ustawą Prawo Ochroiny Środowiska (Dz.U. nr62 poz 627 3001r.) Strefy Ciszy ustanawia Rada Powiatu z drobnymi wyjątkami. Wyjątki te to szlaki żeglugowe, które są opisane w ustawie O Żegludze Śródlądowej i w tej sprawie wydają zarządzenia odpowiedni ministrowie.
Sama Strefa Ciszy jest dość dokładnie opisana i tylko od dobrej woli Rady Powiatu zależy czy będzie jakieś odstępstwo, czy też nie. Nie jest też prawdą, ze "z urzędu" jest zakaz pływania na wszelkich silnikach spalinowych jak też nie jest jasne, że można bezkarnie pływać łodzią z użyciem silnika elektrycznego. Wszystko jest opisane w Uchwale Rady Powiatu dotyczącej ustanowienia Strefy Ciszy. Poniżej fragment ustawy, który dotyczy Strefy Ciszy.
"Art. 116. 1. Rada powiatu, w drodze uchwały, z zastrzeżeniem ust. 2 i 4, ograniczy lub zakaże używania jednostek pływających lub niektórych ich rodzajów na określonych zbiornikach powierzchniowych wód stojących oraz wodach płynących, jeżeli jest to konieczne do zapewnienia odpowiednich warunków akustycznych na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe.
2. Na śródlądowych wodach żeglownych ograniczenia i zakazy wprowadza, w drodze rozporządzenia, minister właściwy do spraw środowiska, w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw transportu.
3. W rozporządzeniu, o którym mowa w ust. 2, zostaną ustalone:
1) nazwa lub inne określenie cieku lub zbiornika wodnego albo jego części, na których obowiązują ograniczenia lub zakazy,
2) rodzaje jednostek pływających, których dotyczą zakazy lub ograniczenia, które mogą być charakteryzowane poprzez:
a) przeznaczenie jednostki,
b) parametry techniczne, takie jak wielkość i rodzaj napędu,
3) zakazy i ograniczenia dotyczące używania jednostek odpowiednio w okresie roku, dni tygodnia lub doby.
4. Ograniczenia nie mogą dotyczyć jednostek pływających, których użycie jest konieczne do celów bezpieczeństwa publicznego lub do utrzymania cieków i zbiorników wodnych."
_________________
Docio
Docio Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 28, 2002 Posty: 3958
Wysłany: Sro Mar 29, 2006 12:01 pm Temat postu:
klon napisał:
Znalazłem taką oto definicję, która jest sprzeczna z wcześniej postawioną tezą i gdzie jest prawda?
STREFA CISZY
obszar leśny lub wodny, którego granice określają odpowiednie przepisy adm., na którym obowiązuje zakaz używania silników spalinowych (np. do motorówek), głośno grających urządzeń akustycznych, instrumentów muz. a także klaksonów i sygnałów dźwiękowych; s.c. pozwala uchronić zwierzynę (gł. ptactwo wodne) przed uciążliwościami związanymi z obecnością ludzi; w Polsce znaczną liczbę s. c. wyznaczono na Poj. Mazurskim, Pomorskim i Lubuskim, a także w otulinie wszystkich parków narodowych.
Ktoś chciał dobrze ale zapomniał, że nie można zagadnień prawnych przedstawiać jako definicji encyklopedycznych. Jednak jeśli się już tego podjął powinien napisać, że strefa ciszy to obszar podległy administracji rządowej, na którym jej uchwałą lub ustawowo wprowadzono graniczne wartości wprowadzenia zanieczyszczenia środowiska w postaci hałasu. I dopiero teraz podać przykłady ustawowych norm dla aglomeracji miejskich i zamiejscich, na terenach przemysłowych, na terenach zamieszkałych, na terenach rekreacyjnych, rozrywkowych, masowych imprezach, itp. Każdy z wymienionych terenów ma inne normy wprowadzenia zanieczyszczeń w tym hałasu. Hałas jest zanieczyszczeniem środowiska tak samo jak ścieki, spaliny czy chemiczne związki lotne (kominy).
Radecki Operator wioseł
Dołšczył: Feb 12, 2006 Posty: 79
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Mar 29, 2006 4:08 pm Temat postu:
Jeśli wprowadza się strefę ciszy to nie po to by naciągać przepisy.W moim powiecie strefa ciszy obowiązuje na wszystkich zbiornikach i nie ma zadnych odstępstw dla wędkarzy czy kogo kolwiek poza służbami ratowniczymi.
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Mar 29, 2006 4:28 pm Temat postu:
Radecki napisał:
Jeśli wprowadza się strefę ciszy to nie po to by naciągać przepisy.W moim powiecie strefa ciszy obowiązuje na wszystkich zbiornikach i nie ma zadnych odstępstw dla wędkarzy czy kogo kolwiek poza służbami ratowniczymi.
Rozmarzyłem się .
Jest taki powiat , w którym nie ma odstępstw od przepisów o strefie ciszy .Czy ten powiat leży w granicach Polski ?
Na "moim " terenie wszystkie jeziora to strefa ciszy i zawsze znajduje się ktoś ( często wójt , sołtys - nie mylić z Sołtysem ) , kto wycieczkę krajoznawczą uzasadnia " stanem wyższej konieczności ".
Jeziora prywatne to jeszcze osobny temat . Ludzie uważają , że na prywatnych jeziorach nie obowiązują żadne przepisy i żadne limity , bo przecież właściciel nie zwraca uwagi .
Radecki Operator wioseł
Dołšczył: Feb 12, 2006 Posty: 79
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Mar 29, 2006 5:27 pm Temat postu:
Mieliśmy w zeszłym roku problem z gościem który pływał sobie skuterem wodnym.Policja wodna wiedziała o tym po 10 min i było po sprawie, nie ma przebacz mandacik i do domu.Sami wędkarze nie pozwalają na pływanie po zbiornikach i to jest chyba dobre ,że kogoś to interesuje i ktoś dba , aby strefa ciszy była strefą ciszy.
klon Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 15, 2003 Posty: 541
Kraj: Polska Miejscowoć: Piastów
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 7:51 am Temat postu:
Wszystko co piszecie to prawda, ale przepis o zakazie używania silników spalinowych w strefie ciszy powstał za czasów gdy na wodach panowała radziecka myśl techniczna oraz przeróbki FSO czy innego trabanta. Dzisiaj nowoczesne 2 KM cztero-taktowe bzyczki są cichutkie i z pewnością nie przeszkadzałyby pliszce w godach czy turystycznej stonce w spokojnej kontemplacji uroków natury. Więc czy nie należałoby zmodyfikować nieco przepisy i dopuścić czterosówowe silniki powiedzmy do 2,5 KM do użytkowania? Ale o to powinno walczyć lobby producentów. Na dzień dzisiejszy do łowienia na rzece i na jeziorze jesteś zmuszony posiadać dwa silniki albo zostać mistrzem świata w wioślarstwie. Kiedy pływam z rodzinką na ekskursje to lubię sobie powiosłować, ale gdy jestem na rybach to nie o to chodzi. _________________ Są tacy co ryby łowią i tacy co tylko wodę mącą.
Docio Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 28, 2002 Posty: 3958
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 9:30 am Temat postu:
klon napisał:
Wszystko co piszecie to prawda, ale przepis o zakazie używania silników spalinowych w strefie ciszy powstał za czasów gdy na wodach panowała radziecka myśl techniczna oraz przeróbki FSO czy innego trabanta. Dzisiaj nowoczesne 2 KM cztero-taktowe bzyczki są cichutkie i z pewnością nie przeszkadzałyby pliszce w godach czy turystycznej stonce w spokojnej kontemplacji uroków natury. Więc czy nie należałoby zmodyfikować nieco przepisy i dopuścić czterosówowe silniki powiedzmy do 2,5 KM do użytkowania? Ale o to powinno walczyć lobby producentów. Na dzień dzisiejszy do łowienia na rzece i na jeziorze jesteś zmuszony posiadać dwa silniki albo zostać mistrzem świata w wioślarstwie. Kiedy pływam z rodzinką na ekskursje to lubię sobie powiosłować, ale gdy jestem na rybach to nie o to chodzi.
Podaj mi choć jeden silnik produkowany przez lobby producentów, który na tabliczce znamionowej miałby zagwarantowaną wielkość hałasu jaką wytwarza. Nie ma czegoś takiego, więc nie ma się co dziwić, że uchwały określają zakaz używania wszelkich silników spalinowych. To nie przepisy zakazują używania silników spalinowych tylko uchwały rady powiatu. Jak rada powiatu uchwali strefę ciszy z zakazem używania wszelkich silników to żegnajcie elektrycy i nie ma przebacz.
A co do technologii to prawda. Znam yamaha 2,0KM, która wytwarza hałąs porównywalny do elektryka.
klon Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 15, 2003 Posty: 541
Kraj: Polska Miejscowoć: Piastów
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 10:25 am Temat postu:
Dociu nie podają bo nie mają takiej na dzień dzisiejszy potrzeby. Ale gdyby weszło w życie rozporządzenie dopuszczające możliwy poziom hałasu to by nie czekali ani chwili, a dla spełniających wymagania wcześniej wyprodukowanych wystawili właściwe certyfikaty. Co więcej rozwijaliby w tym kierunku technologię. Nie wystarczą zmiany na szczeblu samorządowym bo jednym się będzie chciało , a innym nie i trwałoby to zbyt długu. Tu potrzebne są właściwe regulacje na poziomie ustawy , a do tego niezbędny jest silny lobbing. _________________ Są tacy co ryby łowią i tacy co tylko wodę mącą.
Docio Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 28, 2002 Posty: 3958
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 12:24 pm Temat postu:
Zapis ustawowy jest dobry a nawet bardzo dobry. Jednak co do silników to żaden producent nie podłoży głowy na homologowanie hałasu jaki wytwarza silnik bo od tego zależy wiele czynników a głównymi to materiały eksploatacyjne i stan techniczny.
Same normy hałasu są mi znane od lat 70-tych i opierają się na ustawie a nie rozporządzeniu. Mimo powszechności dostępu do tych norm jakoś nie zauważyłem aby producenci pchali sie do wspomnianych działań.
Ostatnio zmieniony przez Docio dnia Czw Mar 30, 2006 1:39 pm, w całości zmieniany 1 raz
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowoć: GRUNWALD
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 12:37 pm Temat postu:
Cytat:
Jak rada powiatu uchwali strefę ciszy z zakazem używania wszelkich silników to żegnajcie elektrycy i nie ma przebacz.
tak masz rację taka uchwała obowiązywała na wodach zalewu Koronowskiego dwa lata wstecz, inna sprawa jest to że wedkarze ignorowali powyzszy zakaz
Docio Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 28, 2002 Posty: 3958
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 1:35 pm Temat postu:
Zenon egzekwowanie prawa to już zupełnie inna sprawa :-) Mnie jednak nadal ciekawi, czy istnieje jakakolwiek możliwość ustanowienia by te najmniejsze silniki mogły służyć za napęd w strefie ciszy. No i rozważam sobie różne dylematy i nijak mi to nie wychodzi.
Załóżmy wariant najbardziej optymistyczny, że "wszystkim się chce", co już na samym wstępie kieruje rozważania na półkę z literaturą SF :-)
Chce Rada Powiatu, chcą producenci, chcą wędkarze, przyrodnicy i w ogóle wszyscy. Producenci określili poziom hałasu a Rada wyraziła zgodę. No właśnie na co wyraziła zgodę?
- Na używanie silników spalinowych do 2KM? Niemożliwe bo zaraz będą pływać na silnikach od kosiarek :-) Ktoś spyta kto będzie pływał? Ano Ci co to zawsze wszystko lepiej wiedzą, niekoniecznie są wędkarzami, są wędkarzami ale mają taki sam stosunek do ochrony jak i do rejestrów itd, itp.
- Na używanie silników spalinowych konkretnych firm? Niemożliwe. Nikt nie podłoży się by po kątach gadano o łapówkach no i ustawa o konkurencji się kłania oraz sam zapis o strefie ciszy.
- Na używanie silników o określonym poziomie hałasu? To jest najbardziej prawdopodobne ale jestem pewny, że przyrodnik spyta się w jaki sposób, kto i gdzie będzie prowadził badania i ile takie badanie będzie miało ważności. Ktoś z rady od razu wpadnie na pomysł aby powiat na tym zarobił a stację diagnostyczną otworzy rodzina. Ktoś inny wyliczy, że inwestycja jest tak droga, że opłata za badanie w ogóle nie będzie brane pod uwagę i zaczną się podróbki zezwoleń, czyli cały projekt jest nieopłacalny.
Przy takiej ilości realnych przeszkód i problemów ktoś się zreflektuje i powie - po co to nam. W ten sposób powstanie zapis o zakazie używania silników w ogóle, bo nic nie cieszy jak równe potraktowanie.
To wszystko i tak wygląda optymistycznie bo jeśli w gronie znajdzie się jakiś "szalony zielony" to jak nic zacznie rozprawiać, że hałas w wodzie jest 5 x silniejszy od tego na zewnątrz, że hałas słyszalny zależy od łodzi i inny jest na pychówce a inny na aluminiowej wytłoczce, że konstrukcja pawęży ma istotny wpływ na wibracje łodzi, czyli wytwarzanie hałasu wtórnego, że silniki pomocnicze w żaglówkach to też silniki i w ten prosty sposób mamy grono żeglaży przeciwko sobie. Choć już teraz za nami nie przepadają to dostaną dodatkowo bardzo poważny argument, a ich lobby, bardzo silne, na pewno nam zablokuje wszelkie szlaki żeglowne oraz wodę obok tych szlaków dla amotorskiego połowu ryb.
Moim zdaniem strefy ciszy powinny być bezwzględnie przestrzegane. Żadnych elektryków, że o spalinowych nie wspomnę, żadnych magnetofonów, pól biwakowych, knajp, muzuki itp. Strefa ciszy to strefa odpoczynku od hałasu a kary powinny być odczuwalne a nie jakieś śmieszne 100 czy 200 złotych. Kara powinna być taka aby gość musiał kredyt w banku zaciągnąć bo nic tak dobrze nie przemawia do rozsądku jak kasa.
newrom Miotacz nęciwa
Dołšczył: Sep 18, 2005 Posty: 123
Kraj: Polska Miejscowoć: Kraków
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 1:47 pm Temat postu:
Docio napisał:
Jednak co do silników to żaden producent nie podłoży głowy na homologowanie hałasu jaki wytwarza silnik bo od tego zależy wiele czynników a głównymi to materiały eksploatacyjne i stan techniczny.
Skoro producenci moga sie podkladac w samochodach, to w silnikach do lodzi rowniez. Homologacja jest wydawana na sprawne urzadzenie, eksploatowane wg zalecen producenta. Na przykladzie samochodu - nikt nie bedzie scigal Fiata ze Kowalski tankowal olej opalowy
pozdrawiam
newrom
welski Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 04, 2004 Posty: 703
Kraj: Polska Miejscowoć: gdansk
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 1:55 pm Temat postu:
Docio napisał:
- Na używanie silników o określonym poziomie hałasu? To jest najbardziej prawdopodobne ale jestem pewny, że przyrodnik spyta się w jaki sposób, kto i gdzie będzie prowadził badania .
Czapla, trzciniak i inna kurka wodna. : :roll:
klon Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 15, 2003 Posty: 541
Kraj: Polska Miejscowoć: Piastów
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 1:57 pm Temat postu:
Dociu zgadzam się z całym twoim wywodem poza konkluzją. Wprowadzić mądry i sprawiedliwy oraz łatwy do wygzekwowania przepis tego typu jest sprawą bardzo trudną. Nie niemożliwą. Można ustanowić normę i certyfikat podobnie jak to się ma w sprawie emisji spalin do środowiska przez samochody. Normy są super wyśrubowany, a producenci i tak prześcigają się w ich wprowadzaniu na wiele lat przed prawnym obowiązkiem. Aby wpuścić na rynek nowe auto do sprzedaży musi ono przejść rygorystyczne testy i zdobyć odpowiedni certyfikat. W Szwecji która ma bzika na punkcie ochrony przyrody nigdzie nie spotkałem się z zakazem używania silnika spalinowego. Być może są one w miejscach gdzie również nie wolno łowić ryb ale to znikomy procent ich zasobów. Jeżeli jest potrzeba na jakimś ternie ze względów unikalnych walorów przyrody to niech istnieją pewne ograniczenia, w ramach zdrowego rozsądku. Ale zakaz używania cichego silnika na większości naszych jezior wydaje mi się niedorzeczny. Pamiętajmy, że strefa ciszy to nie rezerwat przyrody, a tam nawet pierdnąć nie wolno. _________________ Są tacy co ryby łowią i tacy co tylko wodę mącą.
Docio Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 28, 2002 Posty: 3958
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 2:18 pm Temat postu:
Klon masz rację. W całych tych swoich rozważaniach o strefie ciszy w ogóle nie brałem pod uwagę partykularyzmu rady i rozsądnego podejmowania decyzji. Na północ od Ostródy jest jezioro objęte strefą ciszy. Był na północy jeziora jeden ośrodek i nie przeszkadzało to milicji przyjechać, posłuchać i walnąć kierownikowi mandat. Zarówno wieczorem jak wczasowicze zrobili sobie "wieczorek", jak i w ciągu dnia, gdy ktoś zrobił głośniej radio. Jednocześnie nie przeszkodziło to zaprojektować i zbudować obwodnicy Warszawa-Gdańsk wzdłuż południowo-zachodniego brzegu, która raptem oddalona jest od brzegów jeziora od 50 do 100 metrów na odcinku blisko 200 metrów.. O hałasie nie wspominam jak i o tym, że południowa część jeziora przylega bezpośrednio do miasta.
Wszystko powinno opierać się na zdroworozsądkowym planowaniu a nie stawianiu tablic wszędzie tam gdzie chcą ludzie lub są jakieś interesy. Właśnie pod tym względem całkowicie popieram Twoje uwagi, gdyż są logiczne i rozsądne. Logiczne i rozsądne według mojej całkowicie subiektywnej oceny :-) Nie uzurpuję sobie prawa wyroczni :-D
klon Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 15, 2003 Posty: 541
Kraj: Polska Miejscowoć: Piastów
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 2:29 pm Temat postu:
No to myślimy podobnie tylko co z tego :? _________________ Są tacy co ryby łowią i tacy co tylko wodę mącą.
petrus3 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 26, 2003 Posty: 715
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 2:49 pm Temat postu:
Z ostatniej chwili
29 marca 2006r. Cisza nad Soliną
Motorówki nie będą pływały po Jeziorze Solińskim. Wczoraj powiatowi radni zdecydowali, że bieszczadzkie morze pozostanie strefą ciszy. Żeglarze i miłośnicy spokojnego wypoczynku odetchnęli z ulgą.
Tylko motorówki policji, straży pożarnej, straży rybackiej i obsługi technicznej zapory będą mogły pływać niemal bez ograniczeń po wodach bieszczadzkiego morza. Jedyną barierą jest szybkość. Wolno płynąć tylko z prędkością minimalną dla danego typu łodzi. Zwiększać moc silnika można tylko w czasie akcji ratunkowej, pod warunkiem włączenia sygnałów świetlnych i dźwiękowych.
Ratownicy WOPR też będą mogli pływać motorówkami, ale wyłącznie w godzinach od 6 rano do 22. Nocne pływanie jest dopuszczalne tylko w czasie akcji ratowniczej. Zakaz pływania w nocy dotyczy też innych jachtów motorowych, na których używanie na Solinie zgodzili się powiatowi radni.
Takiego bzdeta to w życiu nie widziałem !!!!!! .........to co się dzieje nad brzegami j.Solińskiego w sezonie letnim to jedno wielkie huczące burdelado i balanga :roll: :roll: :roll: .......o jakiej ciszy oni mówia???
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowoć: GRUNWALD
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 3:07 pm Temat postu:
Dociu dotknąłeś problemu jakiego nikt tutaj nie poruszał , tak więc sprawa strefy ciszy ,nie jest li tylko sprawa silników ,ale także wspomnianych przez Ciebie ośrodków wczasowych, często zapominanych ,przez ustalających ,wspomniane zarządzenia.
To czy wędkarze przestrzegają przepisy ,często jest właśnie postrzegane przez nich właśnie poprzez pryzmat logiczności ich wprowadzania ,bo cóż znaczy zakaz używania silnika elektrycznego i ściganie użytkownika takowego, wobec hałasu dobiegającego z nocnej dyskoteki w ośrodku położonym tuz przy plaży ,owego jeziora ,na którym to owy wędkarz dostał mandat za łamanie prawa
Jak wiesz nawet żołnierz nie musi wykonywać rozkazu ,sprzecznego z ogólnie przyjętymi normami , więc nie dziw się postawie buntu i swego rodzaju arogancji ,społeczności wędkarskiej wobec powyższych przykładów .
Nie jestem fachowcem ,ale wprowadzający jakichkolwiek zakazy ,jak i nakazy ,powinni ,brać również pod uwagę rzecz podstawowa jaką jest bezpieczeństwo użytkowników środków pływających , uważam iż łodzie na dużych obszarach wodnych jakimi są miedzy innymi zalewy, powinny być bezwzględnie wyposażone w silniki spalinowe ,pozwala to na szybkie spłynięcie w razie gwałtownej zmiany pogody ,co jest sprawa oczywistą, często ratującą życie
petrus3 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 26, 2003 Posty: 715
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 3:12 pm Temat postu:
Mam pytanie.....
Czy ktoś z Was zna jakąś stronę www gdzie jest lista akwenów w Polsce z obowiązującą strefą ciszy......nigdzie nie mogę czegoś takiego znależć ????
pozd.
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 3:54 pm Temat postu:
Mogę zrozumieć wszystko, zakaz używania silników spalinowych jest dla mnie oczywisty i powinien dotyczyć wszystkich - bez wyjątku. Tylko dla czego nie dotyczy on żeglarzy na Zalewie Sulejowskim?
Wszystkie, ale to absolutnie wszystkie żaglówki na Sulejowie wyposażone są w spaliny i to nie tylko te małe… I w majestacie prawa pływają na nich.
Czy my wędkarze jesteśmy gorsi od nich?
Nie!!! I z premedytacją dziś po przeczytaniu Waszych wypowiedzi i podpowiedzi, pojechałem z pismem do urzędu o wydanie mi takiego zezwolenia.
Nie podejrzewam jednak, aby w przypadku mojej skromnej osoby zrobili wyjątek, ale chcę wiedzieć przynajmniej z jakiego powodu mi odmówią? Chcę widzieć też czemu żeglarzy traktuje się inaczej niż wędkarzy?
Jak już będę miał odpowiedź, dam znać…
Pozdrawiam.
Docio Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 28, 2002 Posty: 3958
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 4:33 pm Temat postu:
Jotes60 napisał:
Mogę zrozumieć wszystko, zakaz używania silników spalinowych jest dla mnie oczywisty i powinien dotyczyć wszystkich - bez wyjątku. Tylko dla czego nie dotyczy on żeglarzy na Zalewie Sulejowskim?
Wszystkie, ale to absolutnie wszystkie żaglówki na Sulejowie wyposażone są w spaliny i to nie tylko te małe… I w majestacie prawa pływają na nich.
Czy my wędkarze jesteśmy gorsi od nich?
Nie!!! I z premedytacją dziś po przeczytaniu Waszych wypowiedzi i podpowiedzi, pojechałem z pismem do urzędu o wydanie mi takiego zezwolenia.
Nie podejrzewam jednak, aby w przypadku mojej skromnej osoby zrobili wyjątek, ale chcę wiedzieć przynajmniej z jakiego powodu mi odmówią? Chcę widzieć też czemu żeglarzy traktuje się inaczej niż wędkarzy?
Jak już będę miał odpowiedź, dam znać…
Pozdrawiam.
Szczerze powiem, że mile mnie zaskoczyłeś. Sam jestem ciekaw co Ci odpowiedzą, gdyż może się tak zdarzyć, że przetrzesz szlak dla wszystkich wędkarzy. Jeśli jednak nie otrzymasz zgody to, jeśli wolno cokolwiek zasugerować, od razu poproś o urzędowy odpis Uchwały Rady Powiatu o ustanowieniu Strefy Ciszy na Zalewie Sulejowskim oraz wszelkich obowiązujących dokumentów zakazujących pływanie z silnikami spalinowymi.
Tak napisałem ponieważ Rada Powiatu może zakazać na akwenie pływania na silnikach spalinowych bez ustanawiania strefy ciszy a to wtedy inna bajka.
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 4:47 pm Temat postu:
Jotes60 napisał:
Mogę zrozumieć wszystko, zakaz używania silników spalinowych jest dla mnie oczywisty i powinien dotyczyć wszystkich - bez wyjątku. Tylko dla czego nie dotyczy on żeglarzy na Zalewie Sulejowskim?
Wszystkie, ale to absolutnie wszystkie żaglówki na Sulejowie wyposażone są w spaliny i to nie tylko te małe… I w majestacie prawa pływają na nich.
Czy my wędkarze jesteśmy gorsi od nich?
Art. 32.
Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
=======
Konstytucja RP z dnia 2 kwietnia 1997 r.
Jarbas Redaktor Portalu
Dołšczył: 24.01.2003 Posty: 4305
Kraj: Polska Miejscowoć: Inowrocław
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 7:36 pm Temat postu:
Panowie i Panie, nikt nie bierze jakoś pod uwagę, że nie tyle tu chodzi o decybele co o "mieszanie wody". To co się dzieje ostatnimi laty na zbiornikach wodnych przerasta ludzkie pojęcie. Skutery, motorówki, narciarze wodni, banany, statki, balie, łódki, żaglówki… wymieniać by tu do rana. Większość napędzana silnikami o to przeważnie o dużej mocy. Cała ta armada na wodzie miesza ją, tnie śrubami roślinność, podnosi osady denne. Jeziora po sezonie wyglądają jak przetarta przez mikser zupa. I może najłatwiej w takim przypadku ustanowić strefę ciszy aby nad tym bałaganem zapanować.
Druga sprawa to kwestia bezpieczeństwa. Nikt nie rejestruje wypadków na wodzie, nie znaczy to iż ich nie ma. Policji brakuje na ulicach nie mamy co marzyć by była ona obecna na każdym większym przynajmniej akwenie. _________________ http://www.jarbas.com.pl
Zwolennik naturalnej metody planowania rodziny.
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 8:08 pm Temat postu:
Jarbas. Ja wcale nie upieram się przy silniku o zaj…. mocy. Pisałem w swoim piśmie o… jedynie 5 KM, a więc typowo wędkarskim. Osobiście też nie tęsknię za wariatami na skuterach, itp. Tu całkowicie się z Tobą zgadzam. Można przecież wprowadzić jakieś ograniczenia…
O tym, że na Sulejowie przymierzają się już od dwóch lat do dopuszczenia silników spalinowych dla wędkarzy, słyszałem już kilkakrotnie od kolegów. Sulejów już nie jest zbiornikiem wody pitnej, tylko retencyjnym. Inna sprawa, że to jest nadal „Sulejowski Park Krajobrazowy”…
Czas najwyższy, aby przetrzeć szlaki! Nie pozwólmy się dyskryminować!
Czemu mamy się czuć gorszymi niż żeglarze???
Serdecznie pozdrawiam.
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 8:53 pm Temat postu:
Jotes60 napisał:
Jarbas. Ja wcale nie upieram się przy silniku o zaj…. mocy. Pisałem w swoim piśmie o… jedynie 5 KM, a więc typowo wędkarskim. Osobiście też nie tęsknię za wariatami na skuterach, itp. Tu całkowicie się z Tobą zgadzam. Można przecież wprowadzić jakieś ograniczenia…
O tym, że na Sulejowie przymierzają się już od dwóch lat do dopuszczenia silników spalinowych dla wędkarzy, słyszałem już kilkakrotnie od kolegów. Sulejów już nie jest zbiornikiem wody pitnej, tylko retencyjnym. Inna sprawa, że to jest nadal „Sulejowski Park Krajobrazowy”…
Czas najwyższy, aby przetrzeć szlaki! Nie pozwólmy się dyskryminować!
Czemu mamy się czuć gorszymi niż żeglarze???
Serdecznie pozdrawiam.
Jestem przeciwnikiem przecierania szlaków , dlatego że każdy wyjątek może powodować reakcję łańcuchową . Nie wiem jak to jest z żeglarzami w wielkim świecie , ale ja nie spotykam żeglarzy którzy naprawdę nadużywają silników spalinowych w sposób uprzykszający życie wędkarzom .Bardziej wkurzają mnie ludzie , którzy przez pół dnia charcząccymi kosiareczkami pielęgnują chwasty wokół swoich piętrowych "domeczków letniskowych " postawionych prawie nad samym brzegiem jeziora . Zdecydowana większość jezior jest tej wielkości , że spokojnie można opływać je na elektrykach . Nie wyobrażam sobie stu hektarowego jeziora na którym w jednym czasie pływa na spalinówkach trzydziestu wędkarzy nie mówiąc o innych użytkownikach wody .Jak skandalicznie zachowuje się nad wodą i na wodzie większość wędkarzy widać i słychać nad każdą wodą . Jeżeli przyjadą na wodę z silnikami spalinowymi , to strefę ciszy znajdziesz w prywatnym bunkrze . Nie jestem fanatykiem ciszy , a moje rozgoryczenie bierze się z tego co widzę i słyszę nad wodami . Na temat rzek i wielkich zbiorników zaporowych nie wypowiem się bo nie mam żadnego doświadczenia , ale myślę że jednak wielkość ma znaczenie .
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Mar 30, 2006 9:48 pm Temat postu:
jjjan. Jeśli chodzi o „kałuże” o powierzchni 100 ha, wystarczy elektryk, ale Sulejów to ponad 2000 ha. Tu niejednokrotnie akumulator 100 Ah, wystarcza Ci na przepłynięcie 500 m, a co dopiero mówić na te lepsze i odleglejsze łowiska?
Zawsze przyjeżdżamy tu we dwóch. Mamy do dyspozycji 4 akumulatory po 100 Ah każdy. W ubiegłym roku zdarzyło się, że nam po prostu zabrakło prądu – ratownicy nas holowali do portu. Gdy wypływaliśmy, nic nie wskazywało na to, że będzie aż tak wiało. Na takim wielkim zbiorniku pogoda potrafi płatać figle.
Mnie nie chodzi o to, aby trollingować, czy szaleć na spalinie, ale o bezpieczny i bezstresowy powrót do „bazy”, o dotarcie do odległych łowisk, itp.
Kiedyś byłem świadkiem, jak przewróciła się łódź z plażowiczami, gdy zerwał się porywisty wiatr. Natychmiast ciąłem linkę kotwicy. Szlag mnie trafiał, bo nie mogłem im pomóc, nie dawałem rady podpłynąć pod falę na silniku Maxum 55 T. To było tylko jakieś 400 m. Na szczęście w samą porę zjawiła się jakaś żaglówka i choć nawet oni mieli problemy, powyciągali tych ludzi z wody. Gdybym miał wtedy spalinę i gdyby nie było żadnej żaglówki, miałbym szansę aby udzielić pomocy!
Wszelkie za i przeciw, można by tu wyliczać bez końca.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.