Nie wydaje mi się żeby istniał jakiś racjonalny powód takiego zakazu (to tylko moje zdanie)
Ale
Jako właściciel czegokolwiek mam prawo do decydowania o tym w jaki sposób chce udostępnić swoja własność innym .
A kto jest właścicielem w/g Ciebie ?
Tak po prawdzie to Państwo bynajmniej jeśli chodzi o wody płynące. Ale nie czepiając się o słowa , zakładam że miałeś na myśli dzierżawce. I faktycznie , jeśli to dzierżawca prywatny ,proszę bardzo. Bierze na siebie wszystko łącznie z prawem decydowania jaką metodą i na jakich zasadach łowimy. Ale na wodach PZW, kto w/g Ciebie jest tym właścicielem/dzierżawcą A kto jest tym innym którym się udostępnia. ZG ? może ZO ? A ja uważam że my wszyscy , my którzy przynależymy do związku. I dlatego jako współwłaściciel nie mam ochoty być dyskryminowanym przez innych współwłaścicieli.
Owszem jest mowa o innych którzy mają inne zasady aby łowić nie tak jak współwłaściciele. Ale ta różnica sprowadza się w zasadzie tylko do kwoty jaką muszą zapłacić. A są nimi oczywiście nie zrzeszeni w PZW.
nie obchodzi mnie jakiego typu jest właściciel ...to on i tylko on ustala zasady (w ramach obowiązującego prawa) a to czy jest prywatny czy nie prywatny co to ma za znaczenie ....:-) (chyba ze stawiamy znak równości że jak coś jest państwowe to jest wszystkich ale tak już było i chyba nie do końca działało)
ustalił zasady .. i należy ich przestrzegać
Powtarzam (choć strasznie tego nie lubię) że nic nie stoi na przeszkodzie aby wystąpić do właściciela z uzasadnionym dobrze postulatem może zmieni zdanie :-) albo bić piane :-)
Radek _________________ Flyfishing is not a matter of life and death - it's much more serious than that
http://www.asknet.waw.pl/
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Piš Mar 20, 2009 3:52 pm Temat postu:
Na Onecie pojawiła się ankieta, czy głosowałbyś na partię internetową. Pomyślałem, że przed udzieleniem odpowiedzi ankietowani winni odwiedzić to forum i... wyciągnąć wnioski. ;)
Zadziwia mnie ta niechęć do "łowiących inaczej", bo osobiście nie dzielę wędkarzy na "muchołapów", "filcaków" i " debeściarzy-spinningarzy" lecz na ludzi wartościowych i buraków, których wszedzie pod dostatkiem. Jaki problem, że utworzone zostało łowisko dla tych pierwszych? Niech sobie łowią, delektując się swoją "odmiennością" i niech im ta zabawa idzie na zdrowie. Czy jako - ostatnio z konieczności - spinningista mam wobec tego powody do odbierania istnienia łowisk muchowych jako akt dyskryminacji mojej osoby? Ależ skąd - dlaczego!? Może to i lepiej, że żaden "muchołap" nie owinie mi wokół szyi swego wypasionego sznura pływającego /z tonącym już gorzej, choć z moją ilością sadełka za szybko nie tonę ;)/.
Więcej luzu Panowie - niech muszkarze wycinają na swoim łowisku rybki - przynajmniej nie będą mieli do nikogo pretensji, że "innometodowcy" im wydłubali co ciekawsze kąski. ;)
P.S. A Lecka nie lubię nie dlatego, że jest "muchołapem"!!! ;)
Pozdrowienia dla Moczykijów wszelkiej maści i "wyznania".
Gumofilcowo-spinnowy Monki /a że nie muchowy? Na lasso łapie się coś innego niż ryby : /. ;)
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1494
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Piš Mar 20, 2009 4:02 pm Temat postu:
Monk napisał:
P.S. A Lecka nie lubię nie dlatego, że jest "muchołapem"!!! ;)
Jeśli myslisz ,że się będę poczuwał ,za te galaretki i ciasteczka w czekoladzie to jesteś w błędzie. Pewnie Przebrzydlaku. Zadnej skruchy.
To jest 1:1
Ja przynajmniej nie piorę publicznie brudów, że kupujesz niedobre cukierki. _________________ Lecek
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Piš Mar 20, 2009 4:08 pm Temat postu:
Sami widzicie, że tego Gościa lubić się nie da! : :
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowoć: GRUNWALD
Wysłany: Piš Mar 20, 2009 5:00 pm Temat postu:
Cytat:
Zenon napisał:
Jak to jest że są wody górskie nad morzem? lub w centrum kraju
Wody górskie to nazwa potoczna. Dokładnie _ Wody Krainy Pstrąga i Lipienia.
I chyba wszystko jasne ?
nie oczekiwałem az tak wyczerpującej wypowiedzi zszokowałeś mnie swoją wiedzą sam zaś :oops: się ze wsydu za brak tak elementarnej wiedzy
dziękuje za wyrozumiałość
farti Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ...
Wysłany: Piš Mar 20, 2009 6:13 pm Temat postu: Re: mucha kontra spinning
sqza napisał:
Moje pytanie być może z gatunku naiwnych, ale.....
Uświadomcie mnie dlaczego wyznaczane sa odcinki rzek góskich do łowienia tylko na sztuczną muchę? Tzn. czemu tak naprawdę nie można tam łowić na spinning :?: Od razu zaznaczam, że nie może chodzić o "kaleczenie ryb" (można spinnngować bez zadziorów i z jednym hakiem), nie może stanowić problemu brodzenie (można zakazać), więc o co chodzi? Naprawde nie mam nic do muszkarzy, ale jadąc odwiedzić brata nie mam prawa pospinningować w tamtejszej rzece mimo opłat, bo nie i już Bo to tylko dla muszkarzy Przyznam, że jestem zirytowany tą sytuacją, tym bardziej, że w drugą stronę to "nie działa" (muszkarz może wszędzie).
Ps. I nie radźcie mi cobym się nauczył łowienia na muchę :
Pozostaje mi tylko POGRATULOWAć znacznej większości zrozumienia tematu !!!
Zresztą jak to zazwyczaj .
EOT
sebo Hodowca rosówek
Dołšczył: Dec 20, 2008 Posty: 28
Kraj: Polska Miejscowoć: NOWY SĄCZ
Wysłany: Piš Mar 20, 2009 9:43 pm Temat postu: mucha kontra spining
chłopaki temat rzeka a niestety porozumienie nie możliwe
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1494
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Nie Mar 22, 2009 10:22 am Temat postu:
Niestety niektórzy dość ,że nic nie nie zrozumieli to jeszcze nie wiedzą kiedy odpuścić i dać spokój. _________________ Lecek
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Nie Mar 22, 2009 10:31 am Temat postu:
lecek napisał:
Niestety niektórzy dość ,że nic nie nie zrozumieli to jeszcze nie wiedzą kiedy odpuścić i dać spokój.
A co tu do rozumienia? Asknet napisał wszystko i temat powinien być wyczerpany.
Robert Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 13, 2003 Posty: 3215
Kraj: Francja Miejscowoć: Selestat
Wysłany: Nie Mar 22, 2009 11:31 am Temat postu:
Patrząc na tytuł wątku, oczom mojej wyobraźni ukazało się dwóch panów stojących naprzeciw siebie w pozycji "En Garde" , dzierżących klasowe kije jeden muchówkę drugi spina .
Czekających na komendę "Attack" . Im dalej zagłębiałem się w lekturze kolejni adwersarze ustawiali się w kolejce do boju. Pan z 11 metrowym batem miał być poza konkurencją trzymając wszystkich na dystans , niestety gruby i silny "surf casting" rozwiał nadzieje na zwycięstwo .
Nic dobrego z tej dyskusji wyniknąć nie mogło skoro już w samym tytule istnieje słowo "kontra" . A jako zatwardziały spinningista jestem z tą częścią wędkarskiej braci, która opowiada się za tolerancją i kompromisem : .
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Nie Mar 22, 2009 11:58 am Temat postu:
Błąd . To z rozleniwienia
Ostatnio zmieniony przez jjjan dnia Nie Mar 22, 2009 12:00 pm, w całości zmieniany 1 raz
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Nie Mar 22, 2009 11:58 am Temat postu:
Robert napisał:
A jako zatwardziały spinningista jestem z tą częścią wędkarskiej braci, która opowiada się za tolerancją i kompromisem : .
Ludzie gnuśnieją na tym zgniłym zachodzie . Rozleniwieni słońcem i winem , nie podtrzymują tradycji :evil: :
Robert Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 13, 2003 Posty: 3215
Kraj: Francja Miejscowoć: Selestat
Wysłany: Nie Mar 22, 2009 12:05 pm Temat postu:
Janku ja tylko piwko, ale że gnuśnieją to prawda .
yari Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Mar 04, 2005 Posty: 943
Kraj: Polska Miejscowoć: POZNAŃ
Wysłany: Wto Mar 24, 2009 3:27 am Temat postu:
Robert napisał:
Patrząc na tytuł wątku, oczom mojej wyobraźni ukazało się dwóch panów stojących naprzeciw siebie w pozycji "En Garde" ....
......Nic dobrego z tej dyskusji wyniknąć nie mogło skoro już w samym tytule istnieje słowo "kontra" . A jako zatwardziały spinningista jestem z tą częścią wędkarskiej braci, która opowiada się za tolerancją i kompromisem : .
Święta racja :
Pytanie jak pytanie - ktoś nie wie, to pyta. : Jednak tytuł fatalny, nijak ma się do pytania. Ale to jedno. Drugie to to, że ludziska swoje chciejstwo i kompleksy, oraz wk....ce ostatnio nagminne "pitu-pitu" potwierdzające oczywisty brak wiedzy, natychmiast wkręcili w wątek, który mógł stać się kopalnią wiedzy dla nas wszystkich. : Starałem się to usystematyzować ( jakie łowisko i dlaczego - nie lub tak ) No cóż Ci co zawsze na wszystkie tematy mówią, nie mając nic do powiedzenia, ucichli - bo musieli. Przecież nie oni są, od konkretnych popartych faktami odpowiedzi . Mamy tu takich, którzy są w każdym wątku. Wygląda to mniej więcej tak. Temat wątku - "cześć - kłania się nowy misiek Dody". - odpowiedzi nabijaczy rangi. -"A cha, ychy, no, okey"). Takie to bogactwo intelektualne jest tolerowane przez redakcję PW.:? Ci co próbowali odpowiedzieć (byli tacy) stwierdzili, że nie ma z kim dyskutować - i się nie dziwię : . Ale jacy moderatorzy, administratorzy, taki portal. - ( może by tak wreszcie znieść rangi ) lub nadawać je tym co coś robią dla portalu - np organizują biesiady, zloty, akcje "dzieciaki" napiszą jakiś artykulik, i.t.p. A nie za "Pitolenie o Szopenie". Tak rozmywa się większość bardzo ciekawych tematów - takich jak ten ( pomimo nietrafionego tytułu)
:
Wiem Robert, że nie na temat. : Ale co - mnie nie wolno :?: :
Usystematyzować Yari tak, też jestem takiego zdania : . Na wstępie zaznaczam, że jestem zwolennikiem podziału wód, nawet, jeżeli wynikają z tego pretensje ( nie słuszne zresztą : ), co do zaszeregowania poszczególnych metod wędkarstwa do odpowiednich odcinków rzek.
Nie ma to nic wspólnego z dyskryminacją jakiejś metody. Chcesz i potrafisz łowić na muchę udajesz się na odpowiedni odcinek, chcesz łowić na grunt, spławik, czy spinem masz do dyspozycji inne do tego przeznaczone wody. Moja prywatna to opinia i nie każdemu musi podobać się : . Mimo wielkiego apetytu by przeczesać spinem muchową miejscówkę nie pcham tam nosa, istnieje zakaz podyktowany jakimiś kryteriami, koniec kropka : . Pomijam tu kwestie, za co kto płaci, "gentelmani" o pieniądzach nie dyskutują . Wszystkie opłaty powinny działać na korzyść wody i dochodzenie prowadzone w celu doszukiwania się sprawiedliwości typu, (bo on ma inną "wędkie" i może a ja nie) , uważam za średnio inteligentne.
Jeśli już przy "gentelmanach" jesteśmy to na wodach gdzie łowić można każdą techniką nie widzę możliwości by wchodzić sobie w drogę. I od tego właśnie jest takie forum jak nasze gdzie każdy może dodać swoją opinię a przede wszystkim słuchać tego, co mają do powiedzenia inni by później nad wodą uniknąć rozczarowań i wiedzieć jak powinien się zachować w każdej sytuacji. Utopia? 8O
Po ironizuję sobie teraz trochę , bo wiem Yari, że przed Tobą mogę . Otóż PW znalazło dzięki Tobie złoty środek na gradacje za zasługi na portalu . Myślę, że Twój pomysł już dotarł do redakcji i gorące dyskusje nad zmianami są w toku .
Piszesz...
" Wiem Robert, że nie na temat. Ale co - mnie nie wolno"
I masz prawo! Masz takie samo prawo jak persony, o których wspominasz, czyli "nagminne pitu- pitu".
Nie pozbawiaj mnie proszę wypowiedzi "pitu-pitu" . To również dzięki takim wypowiedziom kształtuje się światopogląd. Jeżeli niczego nie nauczą Ciebie to może Ty nauczysz ? Nie jest pięknie?
Piszesz o tych, którzy nie mają już nic do dodania, opuścili temat. Piszesz, że nie dziwi Ciebie taka postawa. Mnie taka postawa nie koniecznie dziwi, jedynie martwi.
Martwi, dlatego że owe osoby pozostały w cieniu swoich problemów. Nie rozwikłały zagadnienia usuwając się z dyskusji. Kolejny raz pewnie im się zdarzy. I znowu wytoczą te same argumenty i kolejny raz spotkają się z takim samym odzewem i kolejny raz wycofają się w najgorszym momencie. Tak nie wygrywa się walki .
Ale dlaczego ja tak...skoro mnie tam nie ma...
Ano, te górskie wody mają coś w sobie, czego słowami nie opiszesz .
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Sob Mar 28, 2009 6:51 pm Temat postu:
Widzę coś jak krajobraz po bitwie.
Yari a co Ty chcesz uściślać? Wykazy wód górskich z ograniczeniem do sztucznej muchy znajdziesz w informatorach. Nie rozumiem po co Tobie taka informacja z naszej strony, ale jeżeli chcesz to powiedz coś o spininngowaniu na Białce Tatrzańskiej na odcinkach muchowych. Widzisz jakiś sens, bo ja nie.
W tym temacie uzyskanie konsensusu nie jest możliwe. To jest taka dyskusja jak o aborcji. Dużo emocji, różne wzgardy i siły wyższe.
Wiele lat temu, ciężką zimą jechałem z teściową przez las. W około prawie metrowy śnieg, zawieja i przejmujące zimno. W środku lasu, przy drodze, stała starowinka, którą wypadało zabrać i pomóc wydostać się z tej dziczy. Nawet się jeszcze nie rozgrzała, a już zaczęła agitować przeciw aborcji. W każdym bądź razie ja zostałem oskarżony i do mnie przede wszystkim kierowała swoje postulaty i pomówienia. Nic nie pomagało wyjaśnianie, że właśnie z powodu dopiero co urodzonej córki jesteśmy w taką pogodę w drodze. Byłem winien no bo tak. Tak się stało chyba z racji mojej płci. Babuleńka dokładała mi jako przedstawicielowi wielkiej rzeszy niecnych swawolników. Wtedy zrozumiałem dlaczego tą starą kobietę ktoś zostawił w środku lasu w zamieci i w śniegu itp. Po prostu nikt nie chciał bawić się z nią jej zabawkami.
I tu jest podobnie. Dobrze w tej dyskusji mogli poczuć się jedynie zwolennicy spiningowania na „wodzie muchowej” kiedy dokładali muchołapkom i vice versa. Jedynie takie grona rozumiały się bezbłędnie. A może o to chodziło? Żeby poczuć się dobrze, no może tylko lepiej?
Chociaż trudno nie docenić spinnigowców którzy rozumieją.
Ja łowię na spining. Trafiałem już piękne pstrągi na blaszkę, ale jak jadę w góry to biorę muchówkę. Naprawdę wiem na czym polega różnica i przytaczane dowody o większej skuteczności muchówki bedą dla mnie zawsze bajkami. No może dolna nimfa niekiedy bywa lepsza niż wobek. Jednak mimo wszystko nie widzę problemu, bo go nie ma. Uważam, że takie przestawienie się bardzo wzbogaca umiejętności i w jednej i w drugiej metodzie. Brzmi to trochę jak próba załagodzenia konfliktu. Jednak to nie to. Nie chodzi mi o wynalezienie kompromisu. Zawsze będę uważał, że próby wchodzenia spiningistów na wody z ograniczeniem do sztucznej muchy są nadużyciem wynikającym lekceważenia potrzeb ochrony przyrody, a u ich genezy leży zwyczajna arogancja i pazerność, a nie jakieś mgliste ideały równości i sprawiedliwości.
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Sob Mar 28, 2009 7:59 pm Temat postu:
samara napisał:
Zawsze będę uważał, że próby wchodzenia spiningistów na wody z ograniczeniem do sztucznej muchy są nadużyciem wynikającym lekceważenia potrzeb ochrony przyrody
Możesz rozwinąć ?
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Sob Mar 28, 2009 11:41 pm Temat postu:
Wyjaśniłem powyżej, że moje doświadczenia i w łowieniu na spinning i w połowach muchowych jednoznacznie wskazują, na nieporównywalnie większą skuteczność metody spinningowej. Potwierdza się to szczególnie wyraźnie na odcinkach potoków i rzek bez wprowadzonych ograniczeń, a zbliżonych charakterem do tych na których wprowadzono już wyłączność metody muchowej. Np.: na początkowym odcinku Wdy, gdzie woda jest stosunkowo płytka, dno kamieniste i ogromne ilości drobnego pstrąga. Tam spinngista właściwie zacina każde pobicie, albo gorączkowo atakujące żarłoczne ryby same się przycinają na trzech żądłach kotwicy, niezależnie od swojej wielkości. Jeżeli podczepianie i odhaczanie małych pstrążków nie jest dla nich szkodliwe to może grasujące wydry robią tam takie szkody?
Mucharz może wybrać co zatnie, a poza tym pstrąg który bilansuje energię wydaną do pochwycenia przynęty i energię uzyskaną, do muchy podanej dalej niż kilkanaście centymetrów od swojego stanowiska nie ruszy się z miejsca. Blacha kojarzona z rybą nie budzi w pstrągach takich obaw. Ile razy widzieliście koledzy pstrąga który z głębokiej wody wychodził do blachy i jeszcze gonił ją pod same wasze nogi.
A każdy mucharz może opowiedzieć o pstrągu któremu podał muchę w odległości pięciu centymetrów od łba i do której ryba nawet nie drgnęła, ale za chwilę ten sam pstrąg, na tą samą przynętę podaną drugi raz i prowadzoną nad jego głową uderzył bez zastanowienia. To jest właśnie bilansowanie i jedna z przyczyn dla których wyznaczane są odcinki z ograniczeniem do sztucznej muchy.
Jest jeszcze wiele takich przyczyn, jak na przykład okresowość żerowania pstrągów na rojących się owadach, sposób zajmowania przez ryby stanowisk i kryjówek w nurcie rzeki, żerowanie w różnych porach roku przy różnych stanach wody, zasobność pokarmowa wody, itp idt. Można by, prawdę mówiąc, napisać całą książkę obrazującą i porównującą ograniczenia i skuteczność obu metod w kontekście chronienia i połowu ryb łososiowatych. Spinning prawie zawsze okaże się skuteczniejszy sprawniejszy i wygodniejszy, a przynęty spinningowe bardziej atrakcyjne dla ryb. (Jeżeli jest odwrotnie to dlaczego koledzy nie łowią na jak twierdzicie wyjątkowo skuteczną muchę? Na nią nie ma żadnych ograniczeń poza rezerwatami). Jednak, nie o dokonanie takich porównań tu jedynie chodzii. Myślę, że jeżeli ktoś jest, lub uważa się za mistrza w swojej dyscyplinie, to musi mu zależeć na ochronie pogłowia ryb które łowi i potrafi docenić w tym kontekście swoje umiejetności, ale także i starania innych.
A ja jak piszę o odmiennej filozofii spinningowania i muchołapstwa to narażam się na zarzut zadzierania nosa. Nikt nie pisze o zaletach spinningu, które przyczyniają się do chronienia przyrody, ryb itp, tylko o wstrętnych utrudniających, elitarnych muchołapkach i co najwyżej odokonywanych przez nich rzeziach.
Tak naprawdę to jest wiele innych właściwości ograniczających skuteczność jednej i drugiej metody. Nikt przecież nie upiera się przy sztucznej muszce na zalesionych odcinkach pomorskich rzek. Metoda muchowa jest tam mało użyteczna z powodu trudności w wykonaniu rzutu. Jednak mucharze nie walczą przy pomocy jakiś mitycznych układów o uzyskanie zezwolenia na stosowanie kuli wodnej, czy spławika. Nie próbują w ten sposób wypchnąć spinningistów, bo i spinning i mucha na tamtej wodzie nie jest prosty i wymagają mistrzowskiego użycia i zgodnego współżycia.
Czy winą mucharzy jest wprowadzenie tam większej ilości wód chronionych całkowicie przed jakimikolwiek wędkowaniem. Czy istnienie takich enklaw nie jest korzystne dla wszystkich? Wydaje, że są to dotkliwe ograniczenia? Całe kilometry rzek na których nikt nie łowi. Jednak wszyscy to akceptują bo dostrzegają korzyści z istnienia takich mateczników.
Czyli nie chodzi tu jedynie o to która metoda jest bardziej etyczna, ale o etyczne wędkarstwo, które chroni ryby i przyrodę. O to także, żebyśmy łowiąc ryby jednocześnie zabiegali o ochronę gatunków które poławiamy, w taki lub inny sposób, nawet akceptując wysiłki niby elitarnych i nielubianych odmieńców.
Może muchołapy zadzierają nosa, nie wiem, może i tak jest. Na wielu wodach jest dopuszczona tylko mucha, ale nie ma zakazu zostania mucharzem. Przecież każdy może. Każdy spinningista może sobie od czasu do czasu pośmigać, a nawet pozadzierać nosa. Na wodach z ograniczeniem do sztucznej muchy nie ma zakazu łowienia ryb, jest tylko zakaz używania innych niż mucha metod i to by było na tyle.
PS
Przepraszam, że się powtarzam bo to już zostało powiedziane
yari Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Mar 04, 2005 Posty: 943
Kraj: Polska Miejscowoć: POZNAŃ
Wysłany: Wto Mar 31, 2009 2:01 am Temat postu:
jjjan napisał:
samara napisał:
samara napisał:
Widzę coś jak krajobraz po bitwie.
Yari a co Ty chcesz uściślać?
Zawsze będę uważał, że próby wchodzenia spiningistów na wody z ograniczeniem do sztucznej muchy są nadużyciem wynikającym lekceważenia potrzeb ochrony przyrody
Możesz rozwinąć ?
Też bardzo proszę :
Proponuję jednak przeczytać wcześniej to co napisałem. i to co napisali w tym temacie inni. Jak chcesz dyskutować "na temat skarpetek"( co dla mnie nie jest niczym nowym na tym forum - niestety) to gadaj sobie dalej. : : Tak powiedziałeś sporo na bliski nam temat i masz w tym wiele racji. Oczekuję jednak konkretnej dyskusji na temat konkretnej "wody" - odcinka. : Inaczej nie potrafię się rzeczowo odnieść do faktu ograniczenia połowów do jakiejkolwiek metody - nawet jak by to miały być sieci :
No i nie traktuj mnie jak przeciwnika - bo nic o mnie nie wiesz :
A rzeczowość to podstawa walki z kundlami - uwierz mi :
Robert napisał:
.....Po ironizuję sobie teraz trochę Very Happy , bo wiem Yari, że przed Tobą mogę Very Happy . Otóż PW znalazło dzięki Tobie złoty środek na gradacje za zasługi na portalu Laughing . Myślę, że Twój pomysł już dotarł do redakcji i gorące dyskusje nad zmianami są w toku Laughing .
.....
No nareszcie będę zwykłym "yarim", nikim (chyba za bardzo się cenię) - ale wśród ludzi, którzy zrozumieli lekcje j. polskiego co najmniej na poziomie podstawówki.
Robert napisał:
Piszesz o tych, którzy nie mają już nic do dodania, opuścili temat. Piszesz, że nie dziwi Ciebie taka postawa. Mnie taka postawa nie koniecznie dziwi, jedynie martwi.
Martwi, dlatego że owe osoby pozostały w cieniu swoich problemów. Nie rozwikłały zagadnienia usuwając się z dyskusji. Kolejny raz pewnie im się zdarzy. I znowu wytoczą te same argumenty i kolejny raz spotkają się z takim samym odzewem i kolejny raz wycofają się w najgorszym momencie. Tak nie wygrywa się walki Crying or Very sad .
Ale dlaczego ja tak...skoro mnie tam nie ma...
proponuję tak jak koledze wyżej jeszcze raz przeczytać co i o kim napisałem
Robert napisał:
Ano, te górskie wody mają coś w sobie, czego słowami nie opiszesz Smile .
Doczytałem do połowy ten temat i mi się odechciało. Ręce opadają od tej merytorycznej dyskusji powyżej. A teraz podam wam prawdziwy powód powstawania odcinków, gdzie dozwolona jest tylko sztuczna mucha.
Przede wszystkim podstawą powstawania tych odcinków jest ograniczenie presji wędkarskiej, co już wiele osób wcześniej ustaliło, tylko argumenty nie te.
Tych odcinków nie robi się po to żeby muszkarze mogli sobie w spokoju łowić ryby i żeby dowalić spinningistom. Nie jest to też forma wywyższenia muszkarzy nad spinningistów.
PZW najchętniej pozamykało by te odcinki rzek dla wędkarzy i nie wpuszczało nikogo, ale jak wiadomo tam gdzie nie ma wędkarzy, tam jest większe kłusownictwo i tu dochodzimy do sedna tematu.
PZW udostępniając te odcinki tylko muszkarzom wybrało mniejsze zło, bo lepiej wpuścić 10 muszkarzy niż 100 spinningistów, a takie mniej więcej są proporcje między obiema grupami wędkarzy, na jednego muszkarza przypada 10 spinningistów.
Bycie muszkarzem w obecnych czasach to już nie elitaryzm, to już dawno minęło. Sprzęt muchowy jest tak samo tani jak każdy inny, a czarnych owiec wśród muszkarzy nie brakuje.
Ja osobiście nie jestem, ani spinningistom, ani muszkarzem, ani grunciarzem, ani spławikowcem, a łowię wszystkimi wymienionymi metodami w zależności od tego na co mam ochotę. Za to wiem, że zaliczam się do innej grupy, do grupy wędkarzy wyrozumiałych dla wszystkich wędkujących na naszych wodach nieważne jaką metodą, ważne że zgodnie z ustalonymi regulaminami.
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Wto Mar 31, 2009 10:57 pm Temat postu:
yari napisał:
jjjan napisał:
samara napisał:
samara napisał:
Widzę coś jak krajobraz po bitwie.
Yari a co Ty chcesz uściślać?
Zawsze będę uważał, że próby wchodzenia spiningistów na wody z ograniczeniem do sztucznej muchy są nadużyciem wynikającym lekceważenia potrzeb ochrony przyrody
Możesz rozwinąć ?
Też bardzo proszę :
yari ja też nie mam nic przeciwko Tobie. Jedynie watpię, że ktokolwiek z krytyków muchołapów wskaże na taki sporny, ale konkretny akwen.
(odniosłem wrażenie, że chyba mówiono coś w kontekście Sanu)
Wydaje się, że opinia Tirith27 potwierdza pogląd, że ograniczenie połowów do metody muchowej na wodach górskich jest jedną z metod chronienia pogłowia pstrąga, a także lipienia, i że zakaz używania tam spinnigu ma na celu ochronę rybostanu.
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Kwi 01, 2009 5:08 pm Temat postu:
Tirith27 napisał:
Przede wszystkim podstawą powstawania tych odcinków jest ograniczenie presji wędkarskiej, co już wiele osób wcześniej ustaliło, tylko argumenty nie te.
Można wydawać licencje dzienne, imienne, np. 10 szt na odcinek rzeki. Bez podziału na muchę i spining.
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Sro Kwi 01, 2009 6:25 pm Temat postu:
jjjan napisał:
Tirith27 napisał:
Przede wszystkim podstawą powstawania tych odcinków jest ograniczenie presji wędkarskiej, co już wiele osób wcześniej ustaliło, tylko argumenty nie te.
Można wydawać licencje dzienne, imienne, np. 10 szt na odcinek rzeki. Bez podziału na muchę i spining.
Wprowadza się następujące wymiary ryb które można zabrać z łowiska:
Por
Wieprz
Biała Łada
Tanew wraz z dopływami
Pstrąg potokowy
40,0 – 50,0 cm
35,0 – 50,0 cm
35,0 – 50,0 cm
30,0 – 50,0 cm
Lipień
powyżej 35,0 cm
powyżej 35,0 cm
powyżej 35,0 cm
powyżej 30,0 cm
Wprowadza się roczny limit w liczbie 50 wejść na wodę (każdy wpis łowiska w danym dniu uważa się za jedno wejście).
Gdzie brakuje etycznych wędkarzy tam chwyt za twarz jest najlepszy. Do tego Okręg jak pamietam ma dofinansowywać i doszkalać straż i uwaga bo to dopiero jest perełka - mają być premie finansowe dla donosicieli. Może zrobią też siateczkę, tylko nie taką do łowienia rybek, ale tajną do pilnowania wędkarzy, a może "szwadrony śmierci" do karania doraźnego na miejscu? Trochę się rozmarzyłem!?!!?!?!?
Tak już było w komunie. Brak demokracji i nadmiar nadzoru milicyjnego tłumaczono - niedojrzałością społeczeństwa. Wędkarze zamojscy także muszą sobie podrosnąć i to pod kontrolą, jak małe dzieci, lub niedojrzałe "szkudne" bachory. A może jak niektórzy spinningiści ?!?!!?!
A Ty tu jakieś 10 sztuk dziennie. Czysta fantasmagoria.
PS
Podziału na muchę i spinning nie znalazłem, a wymiary ochronne z którymi się zgadzam cytuję, żeby pokazać, że oni nie żartują.
farti Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ...
Wysłany: Sro Kwi 01, 2009 7:39 pm Temat postu:
samara napisał:
yari napisał:
jjjan napisał:
samara napisał:
samara napisał:
Widzę coś jak krajobraz po bitwie.
Yari a co Ty chcesz uściślać?
Zawsze będę uważał, że próby wchodzenia spiningistów na wody z ograniczeniem do sztucznej muchy są nadużyciem wynikającym lekceważenia potrzeb ochrony przyrody
Możesz rozwinąć ?
Też bardzo proszę :
yari ja też nie mam nic przeciwko Tobie. Jedynie watpię, że ktokolwiek z krytyków muchołapów wskaże na taki sporny, ale konkretny akwen.
(odniosłem wrażenie, że chyba mówiono coś w kontekście Sanu)
Wydaje się, że opinia Tirith27 potwierdza pogląd, że ograniczenie połowów do metody muchowej na wodach górskich jest jedną z metod chronienia pogłowia pstrąga, a także lipienia, i że zakaz używania tam spinnigu ma na celu ochronę rybostanu.
HAHAHA.... Doczekaliście się uzasadnienia ! Prawda że rzeczowe ??!! BUHAHAA ....
Pierdy ,pierdy ,pierdy ....
Yari, że Ci się jeszcze chce o tych ,,skarpetkach'' dyskutować.
Tak jest jak ktoś nie bardzo wie o czym mówi , ale koniecznie chce napisać coś mądrego. Gdzieś wyżej coś pisał o ochronie przez zakaz spinningu i aborcji. Coraz bardziej jestem przekonany ,że człowiek łączy te dwie sprawy. Więc może lepiej niech dłużej nie tkwi w niewiedzy.
Kolego samara ...!!!
Uspokoję Cię, spinnigiem nie dokonuje się aborcji, u ryb też.
farti Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ...
Wysłany: Sro Kwi 01, 2009 9:08 pm Temat postu:
Tirith, jesteś porządny gość : i sam napisałeś , że doczytałeś tylko do połowy. I mam obawy nie wszystko jeśli dopiero teraz przeczytałeś. Więc Cię doinformuję , że trochę interesującej treści zniknęło z jednego z postów.
Dlatego odniosę się w miarę prosto i czytelnie do Twojego postu.
Tylko proszę nie odbieraj czasem osobiście ani emocjonalnie tego co napiszę.
Tirith27 napisał:
A teraz podam wam prawdziwy powód powstawania odcinków, gdzie dozwolona jest tylko sztuczna mucha.
Przede wszystkim podstawą powstawania tych odcinków jest ograniczenie presji wędkarskiej, co już wiele osób wcześniej ustaliło, tylko argumenty nie te.
Tirith , na Sanie czy Dunajcu ograniczeniem presji wędkarskiej jest limitowana ilość wejściówek. Więc jak widzisz ta teoria na ,,dzień dobry" dostaje w łeb.
Cytat:
Tych odcinków nie robi się po to żeby muszkarze mogli sobie w spokoju łowić ryby i żeby dowalić spinningistom. Nie jest to też forma wywyższenia muszkarzy nad spinningistów.
I skoro te wejściówki sprzedaje się tylko mucharzom, to niestety jednak jest !
Cytat:
PZW najchętniej pozamykało by te odcinki rzek dla wędkarzy i nie wpuszczało nikogo,
Skoro tak by zrobiło najchętniej ,to niech to zrobi.
Cytat:
ale jak wiadomo tam gdzie nie ma wędkarzy, tam jest większe kłusownictwo i tu dochodzimy do sedna tematu.
Ale tam gdzie jest bardzo mało wędkarzy , to kłusownictwo nie jest wcale mniejsze . Idąc tym tokiem myślenia , gdyby mogli łowić również spinningiści. Wędkarzy by było więcej a całkiem mało kłusoli.
Cytat:
PZW udostępniając te odcinki tylko muszkarzom wybrało mniejsze zło, bo lepiej wpuścić 10 muszkarzy niż 100 spinningistów, a takie mniej więcej są proporcje między obiema grupami wędkarzy, na jednego muszkarza przypada 10 spinningistów.
Być może na pomorzu , nie znam statystyk np. z O/Krosno, ale nie sądzę aby takie były proporcje.
Chciałbym tylko nadmienić że na te wody płaci w takim wydaniu więcej spinningistów niż mucharzy! Na większości takich wód. I ja się pytam jakim prawem się odmawia połowu na wodzie za którą płacą ?!
Ktoś powie że np.OS na Sanie jest samowystarczalny, zgoda. Że Okręg mógł sobie ustalić takie zasady biorąc pod uwagę wysokość opłaty. Teoretycznie mógł. Ale nikt mi nie powie , że nie jest w takim wydaniu zadrą w (Y)-ie wędkarstwa ,,górskiego", bo jest ! I czy na prawdę takie zadry sąpotrzebne? Czy nie robią więcej szkody ? Czy nie szkodzą samym mucharzom którym dobija do główki najwyraźniej. Wiadomo nie wszystkim ale jednak sporej grupie.
Dla ich własnego dobra powinno się zlikwidować takie mury. I dla dobra wędkarstwa całego.
O ile 20-25 lat temu pomiędzy spinninngiem a muchą była przepaść totalna, gdyż główną przynętą był Gnom2 . O tyle teraz różnica się prawie zatarła. Główną jest brak sznura do suszenia bielizny przy połowie na spinna.
Jeśli by w jakiś karkołomny sposób brać pod uwagę jakąś ochronę ryb poprzez eliminowanie pewnych technik połowu. To natychmiast powinna być zakazana muchówka na Sanie ! A wtedy gwarantuję że za 3 lata San by był wybrukowany lipieniem ,który jest sztandarową rybą tej rzeki.
Cytat:
Bycie muszkarzem w obecnych czasach to już nie elitaryzm, to już dawno minęło. Sprzęt muchowy jest tak samo tani jak każdy inny, a czarnych owiec wśród muszkarzy nie brakuje.
Ty to wiesz , ja to wiem , ale nie wie znaczna część tych którzy te odcinki tworzą i na nich wędkują. Nie wiem czy zdążyłeś przeczytać te ,,ciekawostki" o kościele i takie tam .... , w jednym z postów na początku.
Najkrócej i niestety chyba dość trafnie określił to sacha :
sacha napisał:
farti napisał:
Muszę przyznać , wzbudziło we mnie pewną niechęć do nich.
We mnie więcej niż pewną :roll: niechęć.
Takie podejście do innych zakrawa mi na chamstwo a ponoć to jest elyta :evil:
Cytat:
Ja osobiście nie jestem, ani spinningistom, ani muszkarzem, ani grunciarzem, ani spławikowcem, a łowię wszystkimi wymienionymi metodami w zależności od tego na co mam ochotę. Za to wiem, że zaliczam się do innej grupy, do grupy wędkarzy wyrozumiałych dla wszystkich wędkujących na naszych wodach nieważne jaką metodą, ważne że zgodnie z ustalonymi regulaminami.
Ja od dawna nie łowiłem ani na spławik ani na grunt , co nie znaczy że są mi obce te techniki. I pewnie trza będzie wrócić do nich niedługo ( fartuś nie odpuści : )
Muchówką też pomachałem kilka razy w życiu , o czym zresztą spłodziłem jakąś pisaninę na PW. I nawet jeśli by była możliwość połowu na spinn na OS San ,nie skorzystam. Nie łowię w burdelach jakie by one nie były. 8)
1x nawet byłem ze znajomym przez 3 dni, aby nikt nie powiedział że nie wiem jak to jest . Wiem ,dziękuję.
Ale ktoś by może chciał. Ktoś kto łowi na przynęty dopuszczone do połowu ryb łososiowatych i niekoniecznie lubi machać sznurem do suszenia bielizny. Nie bardzo rozumiem dlaczego mu nie wolno. Teorie o ,,kościele" mucharzy mnie nie przekonały , a nawet bardziej zniechęciły do ,,środowiska '' . I upewniły o złych skutkach istnienia takich podziałów na wodach górskich.
Mój ,,kościół" mówi o poszanowaniu innych i równości wobec siebie , jeśli się zachowuje w ramach przyjętych standardów. Że tak powiem nie jest obarczony grzechem pychy, dlatego lepiej się w nim czuje . :
Ostatnio zmieniony przez farti dnia Czw Kwi 02, 2009 3:44 pm, w całości zmieniany 1 raz
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Czw Kwi 02, 2009 1:22 am Temat postu:
Farti kolego, dziękuję Ci . Masz racje oświeciłeś mnie, jeszcze raz dzięki.
Tirith27 i Yari to porządni goście a ja robiłem im wodę z mózgu. Proszę o wybaczenie. Teraz już wiem, że jedynie Ty masz rację. Yari wybacz pomyliłem się. Naprawdę myślałem, że aborcji dokonuje się kijem spinningowym, ale farti wyprowadził mnie z błędu, wytłumaczył mi, że nawet ryb się tak nie skrobie. Teraz już to rozumiem.
Tirith27 słuchaj Fartiego, naprawdę warto. Być może on nie zna statystyk, ale zwróć uwagę jak dobrze rozumie proporcje. Ja też zrozumiałem, że należy coś z tym zrobić, „z tą zadrą wędkarstwa górskiego”. Po co mamy się oddzielać się murami trzeba zlikwidować takie mury, żebyśmy się lubili, nawet z tą grupą mucharzy której "dobija do główki"
Farti napisał:
"Jeśli by w jakiś karkołomny sposób brać pod uwagę jakąś ochronę ryb poprzez eliminowanie pewnych technik połowu. To natychmiast powinna być zakazana muchówka na Sanie ! A wtedy gwarantuję że za 3 lata San by był wybrukowany lipieniem ,który jest sztandarową rybą tej rzeki".
Zwróć uwagę, jak bardzo są to prorocze słowa. Ja w to wierzę. Już nawet widzę rzekę fioletową od kardynałów, a wśród tego bogactwa stojący z pyszną miną, sprawca tego cudu, gwarant i mój mistrz – Farti.
Ja po prostu płakałem kiedy czytałem o krzywdach, których doznają wspaniali spinningiści na Sanie. Dlatego zgłaszam postulat, aby ZGPZW natychmiast, ale to bez zwłoki zrobił z tym porządek. Dość niesprawiedliwości, dość krzywdzenia tak szlachetnych i skromnych wędkarzy jak Farti. Nie do pomyślenia jest, żeby płacili oni za przyjemności innych. Farti w swej skromności tylko mucharzy wskazuje nam jako tych głównych pasożytów, ale jak się pomyśli, że to spinningiści płacą za leszcze, płocie, liny, jazie, krąpie, ukleje, których sami nie poławiają, a muszą uiszczać składki za wody nizinne tak samo jak gruntowcy i spławikowcy, to serce łka. Niech każdy płaci za swoje ryby. Tu w całości zgadzam się ze swoim mistrzem. Myślę, że tak naprawdę to za leszcze i inne niedrapieżne ryby koledzy spławikowcy i grunciarze powinni zwracać pieniądze spinningistom, nie można im przecież odmówić słusznych praw do tych ryb jeżeli zapłacili za znaczki, a limity wejść na San i Dunajec trzeba znieść dla mucharzy całkowicie.
Bardzo poruszyła mnie też skromność Fartiego kiedy czytałem:
"Ja od dawna nie łowiłem ani na spławik ani na grunt , co nie znaczy że są mi obce te techniki. I pewnie trza będzie wrócić do nich niedługo ( fartuś nie odpuści )
Muchówką też pomachałem kilka razy w życiu , o czym zresztą spłodziłem jakąś pisaninę na PW. I nawet jeśli by była możliwość połowu na spinn na OS San ,nie skorzystam. Nie łowię w burdelach jakie by one nie były".
Uważam, że jesteś cudownie skromny, aż do przesady. Mój Mistrz stara się nie wywyższać, żeby nie zrobić nam przykrości, żeby nas nie oślepić blaskiem swojej świetności, ale trudno mu ukryć tak piękne zalety. Mistrzu od teraz jesteś dla mnie niedoścignionym wzorem.
farti napisał:
„Mój ,,kościół" mówi o poszanowaniu innych i równości wobec siebie , jeśli się zachowuje w ramach przyjętych standardów. Że tak powiem nie jest obarczony grzechem pychy, dlatego lepiej się w nim czuje".
Ja także chcę należeć do tego kościoła. Nie chcę być pyszny. Już połamałem swoją muchówkę i sąsiadce oddałem linki koniczne i inne na sznury do wieszania bielizny. Niech się na nich od teraz majtki suszą.
Farti jesteś moją alfą i omegą. Posiadasz cudowną intuicję.
Napisałeś:
"Teorie o ,,kościele" mucharzy mnie nie przekonały , a nawet bardziej zniechęciły do ,,środowiska '' . I upewniły o złych skutkach istnienia takich podziałów na wodach górskich".
Jesteś przenikliwy i sprawiedliwy, nie pozwolisz wodzić się za nos i od razu widzisz co jest grubymi nićmi szyte. Jestem poruszony Twoją nieprzejednaną postawą wobec zła. Twoje oburzenie jest słuszne.
Farti napisał:
"I ja się pytam jakim prawem się odmawia połowu na wodzie za którą płacą" ?!
Twoje żądania są słuszne i wtedy kiedy tak bezwzględnie ujawniasz zło, jak i wtedy, kiedy domagasz się naprawy.
Farti napisał:
"Ale tam gdzie jest bardzo mało wędkarzy , to kłusownictwo nie jest wcale mniejsze . Idąc tym tokiem myślenia , gdyby mogli łowić również spinningiści. Wędkarzy by było więcej a całkiem mało kłusoli".
co za znawstwo i jakie to genialnie proste!!!
Widzę Twoje dobre i czule na krzywdy serce, a także cudowne poczucie humoru
Farti napisał:
"HAHAHA.... Doczekaliście się uzasadnienia ! Prawda że rzeczowe ??!! BUHAHAA ...."
Cieszę się, że cię rozbawiłem swoją naiwnością. Poczytuję to sobie za zaszczyt, że raczyłeś się uśmiechnąć czytając moje wypociny.
Farti napisał:
"O ile 20-25 lat temu pomiędzy spinninngiem a muchą była przepaść totalna, gdyż główną przynętą był Gnom2 . O tyle teraz różnica się prawie zatarła. Główną jest brak sznura do suszenia bielizny przy połowie na spinna"
Krynico mądrości, jestem Ci wdzięczny za Twoje nauki.
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1494
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Wto Kwi 07, 2009 7:27 pm Temat postu:
Jakby ktoś chciał sobie jeszcze ponarzekać na muszkarzy to jest powód Kołowrotek _________________ Lecek
yari Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Mar 04, 2005 Posty: 943
Kraj: Polska Miejscowoć: POZNAŃ
Wysłany: Wto Kwi 07, 2009 8:16 pm Temat postu:
lecek napisał:
Jakby ktoś chciał sobie jeszcze ponarzekać na muszkarzy to jest powód Kołowrotek
I do tego skromniutka Wędeczka To wszystko oczywiście jako zestaw zapasowy lub podróżny : - na co dzień, jako zestawy podstawowe, używamy znacznie lepszego sprzętu. Nie zapominając, oczywiście o obowiązkowym dla "elity" zadzieraniu nosa - to wyssaliśmy z mlekiem matki. : :
Wszystkie czasy w strefie Idż do strony Poprzedni1, 2, 3
Strona 3 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.