"Widełki"-Zmiany w okręgach / 2013

[wolfram]

Jjjan, pominąłeś istotny czynnik - spryt.

[jjjan]

Ryby słyną z tego, że są niezwykle sprytne. Nic nie robią, tylko kombinują jak się wepchnąć przed większego.

[Monk]

[dzepetto]

oj Maćku, dawno komunikacja miejska nie jechałes... Ostatnio we Wrocławiu mialem przyjemnosc po ładnych kilku latach jechac autobusem i tramwajem. Dobrze, ze muałem przewodnika, bo bym nie wiedział jak się jedzie. Za bilet mozna karta w automacie płacic, jakies to wszystko inne, gadające maszyny... A panie o ktorych wspomniałes maja niezłą konkurencje- młodzież z białymi słuchawkami w uszach, zapatrzona gdzieś w dal. Starsza pani z tobołami nie ma szans dzisiaj w autobusie. Musi stać. Nikt nic nie widzi, nikt nic nie słyszy... A tak w temacie(lub podtemacie) po co rybom do sypialni zqglądać? Lepiej od nich nie wiemy czego im trzeba...

[Monk]

Dlatego, że tam taka Sodoma i Gomora, wszędzie jeżdżę swoim samochodem!

[samara]

[jjjan]

Samara mam dwie wiadomości dla Ciebie. Pierwsza to taka że to nie są moje pomysły ale o tym to wiesz, a druga to taka że mój post dotyczył widełek o czym też wiesz. Może Cię trochę rozgrzeszać to że się rozmarzyłeś. :

[krzysztofCz]

[jjjan]

[wolfram]

[wozwierz]

dawno się nie odzywałem ale rozmowa zeszła na takie tory, że postanowiłem cos powiedzieć
Na Sląsku mieszkam od 3 lat- wcześniej w Olsztynie, gdzie mimo wszystko wędkowałem głównie w prywatnych jeziorach. Woda musi mieć "właściciela"- dzierżawcę, osobe cywilna itp. a nie ZWIĄZEK- czyli de facto nikogo. Dlatego bardzo jestem rad, że minister sportu zabrała dotacje PZW. Miejmy nadzieję, że ten moloch wreszcie padnie. A jak padnie - to większość wód trafi ponownie w dzierżawę pojedynczych osob-czyli nie będzie zarybiania karpiem i amurem, pozyskiwania tarlaków w okresie ochronnym, czy utrzymywania wspaniałych wylęgarni jak w podwarszawskim Halinowie. Chciałbym pojechać nad wodę, uprzednio dowiedziawszy się czyją jest własnością po opłaceniu jakiejś kwoty na poczcie itp. I wreszcie niech wody w Polsce przestana być źródłem pozyskiwania białka. I niech będą widełki wymiarowe. I niech będzie okresowe zamykanie rzek, stawów itp na okres tarła.

[Monk]

O matko - Andersen wstał z grobu! :
Wierzysz w cuda? Obcięcie funduszy przez ministrantkę doprowadzi do tego, że... nasi wybrańcy zwiększą wysokość składek, aby wyjść na swoje. Bo przecież jest rzeczą niedopuszczalną, aby reprezentanci tak prężnej organizacji doznali uszczerbku na standardzie życia. Przecież za tak ofiarną pracę należy się godne uposażenie! Utrzymanie wód też kosztuje, a to przecież nasze wody! :roll:

[wozwierz]

mam nadzieję, że wejda na równie pochyłą- podniosą składki- mniej ludzików je zapłaci- mniej kasy w kasie- mniej na dzierżawy itp- więcej wód do dzierżawienia przez inne podmioty- lepsza ich organizacja - więcej konkurencji.

[Monk]

Tak, tak - okaże się, że ilość wędkarzy zmalała, za to wzrosła ilość... kłusowników! Tak więc należy zwiększyć kontrolę, bo rozgrabiają nam tak pieczołowicie przez lata gromadzony majątek! W tym celu... Co? Kolejny powód do podwyżki.
Brawo dla Muchy - niech zabuja tym kołchozem zasłużonych po wsze czasy.

[wozwierz]

Monku- kilka lat temu rozglądaliśmy sie z kulegami nad jakimś bajorem na Podlasiu, coby zrobić grajdołek karpiowy, szukaliśmy na stronach agencji restrukturyzacji rolnictwa. Chodziło o lokalizację itp. Stawka dzierżawy w przetargu wynosiła równowartość 1q żyta bądź pszenzyta za 1 ha wody. Przeszkoda było tylko to że:
1. nie będzie odlowów rybackich, czyli w świetle agencji nie będzie przynosił grajdołek dochodów
2. |"odłowy kontrolne" szacowane będą tylko na podstawie odłowów wędkarskich, wpisywanych w rejestry
więc szacowna organizacyja nas zrzeszając niech nie :oops: głupot o makabrycznych kosztach dzierżawy wody.

jjj

[wozwierz]

i jeszcze jedno- okręg katowicki wprowadził w tym roku na niektórych zbiornikach zakaz biwakowania. Spowodowało to powszechny lament i zgiełk. Czemu? ano dlatego, że np na zbiorniku Buków II w ubiegłym roku chłopcy stawiali sobie przyczepy kampingowe, w których mieszkali zmieniając się uwaga: od marca -kwoetnia do końca października - widziałem osobiście i rozmawiałem z kampingowcami. Codziennie do wody szło wiadro kukurydzy, innych ziaren i zanęt. takich obozowisk na Bukowie było kilkanaście. I potem co niektórzy mówią, że woda zielenieje od nadmiaru karpia i amura:P

[wozwierz]

[quote="Monk"]Tak, tak - okaże się, że ilość wędkarzy zmalała, za to wzrosła ilość... kłusowników! Ależ nie mówię, żeby nie opłacać "składki" za wędkowanie- ino że nie koniecznie dla pzw.

[Monk]

Nie wiem, ile masz lat, dlatego przytoczę tekst pewnej piosenki z poprzedniej epoki:
"Jadą wozy kolorowe kręcą im się kółka
Na nich jedzie Cyrankiewicz, ciągnie go Gomułka.
Dalej żywo, dalej Władziu - nie rozwal pojazdu
może na min dojedziemy do VII zjazdu".

Generał Grabowski zna więcej tego typu piosenek, a przywiązanie do stanowiska jest wartością ponad wszystko. A że wszystkie chwyty dozwolone...
Oby wreszcie powieźli to towarzystwo, a wody stały się własnością choćby gmin. Mnie nie interesuje utrzymywanie sportu wędkarskiego, mam go wręcz w nosie! Chcę mieć możliwość spędzenia czasu nad wodą. Oby rybną. A opłatę za wędkowanie też mogę wnieść przelewem lub na poczcie. Niezależnie od zakątka kraju, w którym mnie najdzie ochota.
Takie to normalne, że aż głupie.

[wozwierz]

Monku - trochę ponad 40:) i tez trochę pamiętam, może nie Gomółkę i

Cyrankiewicza ale Edzia z jego "pomożecie" i Jurka "rząd się sam wyżywi"

a wracając do widełek- mnie to nie dotyczy bo wypuszczam wszystko, ale jest to jedyna możliwość, żeby w RP złowić "coś przyzwoitego" :

[farti]

[Monk]

Piosenek Ci u nas pod dostatkiem, tylko rzeczywistość jakoś za cholerę nie chce być bardziej kolorowa. :
Farti: nie od razu Kraków zbudowano. Przy większej ilości tych prywatnych, większe jest prawdopodobieństwo, że pojawią się takie, na których będzie zależało na wizytach wędkujących turystów, a nie tylko sprzedawaniu do zoo trącego się leszcza po 10 gr za kg.

[samara]

Niektórzy z Was są tak młodzi, że nie mogą pamiętać czasów solidarności. Wobec tego trzeba to opowiedzieć, gdyż wydaje się, że historia zaczyna się powtarzać.

W tamtych czasach głównym oczekiwaniem społeczeństwa, takim panaceum na wszystkie problemy był prywatny „gospodarz”. Ludzie w swojej naiwności myśleli, że prywatny właściciel będzie dbał o interes fabryk w których pracują, o ich dochody, pracę, wygodę życia codziennego, uważali nie wiadomo dlaczego, że taki właściciel - gospodarz będzie dla nich tyrał. Możecie nie wierzyć ale tak było, tak wszyscy myśleli i mówili.
Co z tego wyszło, czyli jak to wyglądało naprawdę.

Naprawdę było tak- dyrekcje zakładów przemysłowych świadomie doprowadzały jeszcze państwowe dobrze prosperujące fabryki do upadku. Następnie przejmowały masę upadłościową za grosze i wyprzedawały maszyny, budynki, nawet mieszkania pracownicze i grunt obcym, a oni żeby zlikwidować konkurencję dla swojej produkcji zamykali fabryki i ludzie tak wierzący w ”gospodarzy” szli na bruk. Nie będę pytał gdzie są gospodarze stoczni na wybrzeżu, bo nie oto tu chodzi. Ale nie mogę się oprzeć pytaniu, gdzie podziały się ryby z tak wielu sprywatyzowanych jezior. Kto wziął pieniądze za pełne ryb niemieckie tiry.
Tuż po tych „przemianach” spędzałem z rodziną wczasy w chyba Mielnie. Z nastoletnim synem wybraliśmy się na ryby nad może Jamno. To nie ważne. Tak sobie łowimy, przyszedł ktoś po opłatę, zapłaciliśmy. Zatrzymał się przy nas miejscowy na rowerze i wyjaśnił nam, że ryby zostały sprzedane na mączkę do Niemiec. Jak lubimy to sobie siedźmy, ale nic nie złapiemy . To nam gwarantuje. I nic nie złapaliśmy. Za wywiezione okonie właściciel wziął gorąca gotówkę i jeszcze maił „przyłów” z wędkarskich opłat. Ktoś mu się dziwi?

Nigdy nie byłem za komuną. Równo wąchałem gazy na Krakowskim. Jedyne co mogę sobie zarzucić to to, że byłem tak naiwny jak wszyscy. Teraz żyje mi się znacznie lepiej i gdyby nie starość byłbym bardzo z życia zadowolony. Muszę to powiedzieć bo z takimi opiniami niektórzy z Was mogą wsiąść mnie za komucha, a ja nawet koło partii nie byłem.

Może Związek Was denerwuje. To prawda, że jest nieruchawy, bierny itp. sami wiecie najlepiej jaki. Ale na pewno dzięki PZW mamy dostęp do wody na której możemy od czasu do czasu coś tam złowić.

Jak PZW nie będzie, skończy się dostęp i ryby. Dla właścicieli prywatnych rzek będziemy chwastem i szkodnikami, lub nawiedzonymi frajerami, których można oszwabić. W Długosiodle koło Wyszkowa są już prywatne stawy, których gospodarz stosuje metodę z nad Jamna. Coś tam dla zachęty zostawił w wodzie, sporadycznie ktoś coś złowi, ale reszta tylko smęci nad stawem. Gospodarz jest dobry, skuteczny, a wycieczki głupich wędkarzy walą na łowisko i równo płacą mu za wszystko.

[Zenon]

[wozwierz]

to powiem tak
z racji na brak czasu mam szansę tylko kilka razy w roku być na rybach. Są to przeważnie wypady 2-3 dniowe. Może z tej racji opłacałem tylko pzw członkowską i w razie potrzeby dopłacałem jak gdzieś chciałem jechać. W Olsztynie na 11 jezior w obrębie miasta jedno należało do pzw, pozostałe były w rękach pgr-ów itp. Dlatego znaleźliśmy jezioro 40 km od miasta, prywatne, położone wśród lasów, bez zasięgu GSM-ów. Były tam liny, szczupaki, i karpie, które zostały wpuszczone w latach 80. Ponieważ składowali tam ciętą sosnę (w jeziorze) miejscowe nie mogły przeorać jeziorka sieciami i ryby sie ostały. Trwało kilka sezonów zanim właściciel pozwolił łowić nocami. Pięknie brali w nocy, oj pięknie- po kilka odjazdów. Facet ma cały czas to jezioro- czasami zarybia. Z racji tego, że można zabierać ryby do 5 kg dalej jest rybne.
Łowisko Koblov w Czechach. Prywatna, dzierżawiona od państwa woda. Ryby od zarąbania i co dziwnego- nie wolno łowić sandacza, którego jest koło wyspy zatrzęsienie. Reszta- też no kill. Ograniczona liczba stanowisk. Nikomu się nie pali w jednym i drugim przypadku, żeby jechać sieciami. Wędkarze w skali roku przyniosą lepszy zysk niż leszcze po 10 gr za kg do ZOO. Panowie- po prostu muszą pojawić się "właściciele" a nie dorobkiewicze . Czekam na takich.

[Zenon]

hmm ,a mozna tam włożyć patyk i zamieszać??Skoro przez lata totalny brak jakichkolwiek odłowów ,to w tej wodzie więcej ryb niż wody :

[wozwierz]

można można:)

[Monk]

Jesteśmy niemal rówieśnikami. Obawiam się, że przy naszej mentalności nie doczekamy się takich łowisk w naszym kraju. Nie mówię o pojedynczych rodzynkach, ale większej ilości.
W swojej okolicy mam Zalew Zegrzyński. Nad nim się wychowałem, tysiące godzin spędziłem na wodzie, trenując żeglarstwo. Z wędą miałem do czynienia można by powiedzieć "od kołyski", będąc synem wędkarza. Nie zapomnę, ile kiedyś w zalewie było ryby. Pierwszy przykład, jaki przychodzi mi do głowy: wpadli do nas kiedyś goście cholernie lubiący ryby. Znając hobby mojego taty byli zawiedzeni, że... Jasio nie ma rybki! Jasio się zmieszał, przeprosił i obiecał, że wróci za pół godziny. Słowa dotrzymał. Wrócił z kompletem porządnych szczupaków. Nie były to kerguleny, które dzisiaj się trafiają.
Pamiętam systematyczne zatrucia zalewu przez rozwijający się w sąsiedztwie Narwi i Bugu przemysł. Tego ogromu płynących śniętych ryb nie da się zapomnieć. Ale po co ten przydługi wstęp? Powstało porozumienie gmin, leżących wokół zalewu. W swoim statucie mają m.in. ... poprawę wyposażenia brygad rybackich, aby uzysk z zalewu był większy. NIe czytałem tego statutu od deski do deski, ale nie zauważyłem sensownych postanowień rozwinięcia turystyki wędkarskiej. Po prostu to nie leży w naszej mentalności i długo się nie zmieni. Niestety...

[Zenon]

Monk, wokół mnie same wody dzierżawione od niepamiętnych czasów
J, Gopło -pustynia
jeziora Żnińskie około 150 zbiorników - P U S T Y N I A
Jeziora Pakoskie,Janikowske- P U S T Y N I A
zalew Koronowski ,niektórym znany ze zlotu ,wtedy były jeszcze ryby -za PZW -dzisiaj prywatny uzytkownik -PUSTYNIA

moja odpowiedz na to!!! w zeszłym roku 1 słownie JEDEN raz na rybach (Wisła), z wykupioną JEDNODNIÓWKĄ
Jakoś odechciało mi się robić z siebie durnia

[wozwierz]

sluchajcie- mnie po prostu NIE STAĆ żeby utrzymywać PZW

[Monk]

Zlot w Przewięzi, 2002 rok. Przyjechał gość, aby sprzedać nam uprawnienia do połowu. Na koniec mówi: " Jak ktoś będzie potrzebował rybę, to proszę dać znać dzień wcześniej". Wszyscy w śmiech - przecież przyjechała tutaj "jelita", która nawet ze studni jest wstanie wyjąć medalowego suma!
Gość nawet się nie skrzywił - "Pamiętajcie - dzień wcześniej."
Miał skubaniec rację: jedyny szczupak, tzn. szczupaczuniek, zawisł na spinnie niewędkarza, który chciał z pomostu zobaczyć, jak się spinninguje.
A sieci widzieliśmy tam naprawdę ogrom!
Przypuszczam, że dzisiaj jest ich już znacznie mniej...

[wozwierz]

kilka lat temu na forum P.W. ktoś pokazał, że złowił karpia w jakiejś "komercji" na co kilku użytkowników mówiło, że to się nie liczy ble ble ble....jeśli nie będzie widełek jedynym miejscem gdzie się coś złowi będą takie właśnie burdeliki albo wyjazd do Szwecji, Norwegii czy Hiszpanii

[Zenon]

to nie PZW szkodzi , czas otworzyć okna i przewietrzyć stęchliznę

[Monk]

Obawiam się Zenuś, że jeszcze nie wynaleziono takiego Ace, które by sobie poradziło z tą grzybnią. To wymaga lat "osuszania" i wieeeelu rotacji na stołkach - mniej licznych niż dzisiaj.

[Zenon]

[wozwierz]

masz rację-nie PZW. Podstawowa komórka organizacyjną są koła wędkarskie. I to u nich ma zostawać najwięcej pieniędzy ze składek. Tylko Koło musi miec osobowość prawną. Nie może być tak, że na potrzeby koła zostaje 30-40% składek.

[Monk]

[Zenon]

oświeć mnie- jakie potrzeby finansowe ma koło??
jeśli chcesz mi ...o zawodach -daruj sobie
zarybiają z własnych funduszy
-chyba że maja własną wodę
prezes -funkcjaspołeczna
????
????
????

[wozwierz]

Zenku może i pierdoły, duperele itp. Może masz racje. Tylko jedno jest ciekawe, że zawsze narzekamy na coś- a to na rybaków a to na kormorany.A może żeby coś zmienić to warto zacząć od siebie. Nikomu nie narzucam swojego zdania- po prostu je przedstawiam.

[Zenon]

[wozwierz]

bo to koło mam mieć pod opieką wodę a nie okręg. I to koło ma zarybiać, sprzątać, stawiać kible i kosze na śmieci.
o zawodach nie będę mówił bo dla mnie jedyne zawody jakie mogą istnieć to rzutowe na boisku :P

[Zenon]

[Monk]

Bo fotka nietuzinkowa!
Mnie jakoś nie wyróżnili takim arcydziełem - widać za mało atrakcyjny Kazimierz ze mnie. ;)

[wozwierz]

bez pierdół- takie cos byłoby jeszcze gorsze:)

[samara]

[wozwierz]

inaczej....chciałbym wiedzieć po prostu jaki % z mojej opłaty członkowskiej idzie na sport, pensje, utrzymanie strażników itp.

[samara]

[wozwierz]

widzisz, jestem głupi i naiwny-ale chciałbym, żeby raz w roku pokazali ile przyszło ile wyszło ile dostali z ministerstwa sportu- cos takiego jak robi Owsiak.

[samara]

[Zenon]

Usmażyli????
cały dzień o bezrybiu ,więc co usmażyć???
chyba białe w panierce
-samara tak się spieszył że wędki zapomniał zabrać

[Monk]

Nie bój, nie bój - Samara jest jak Chuck Norris! To nie On zabiera wędkę, tylko wędka zabiera Jego! ;)