Wysłany: Czw Maj 07, 2009 3:17 pm Temat postu: Historia pewnego architekta
witam, chciałem podzielić się z wami tym czego doświadczyłem będąc na spacerze w poszukiwaniu miejsca do wędkownia wdłuż brzegu rzeki Wisły niedaleko miejscowości Okleśna w woj. małopolskim. Historia zdrarzyła się w jeden z pierwszych dni kwietnia: postanowiłem znaleźć sobie jakąś miejscówkę na rozpoczęcie mojego sezonu (zaczynam w połowie kwietnia zazwyczaj). Szczególnie intersowały mnie miejsca gdzie bliżej niezidentyfikowane "potoki" wpływają do rzeki Wisły. Parę już znam, więc postanowiłem pójśc trochę dalej w teren. Zabrałem ze sobą mojego psa i dużo młodszego brata. Spacer był dość długi; po 2,5h wreszcie wypatrzyłem rzeczkę uchodzącą z pobliskiej żwirowni. Ledwo co siłą swojego mizernego prądu wpadała do Wisły. Podeszliśmy bliżej i ku mojemu zdziwieniu można było tam faktycznie powędkować. Pisze "ku mojemu zdziwieniu", ponieważ na pierwszy rzut oka nie rokowałem żadnych nadziei. Brzeg kamienisty, niezbyt wartki nurt i dużo zacienionego miejsca, przez porastająca wiklinę. Wiklina nie wrastała pod sam brzeg, więc było trochę miejsca do zarzucania. Oglądamy miejsce przez jakiś czas, aż tu nagle mój pies spuszczony ze smyczy przed chwilą szczeka. U niego to szczekanie nie jest nadaremne. Nie uspokajam go tylko sam podchodze trochę wzdłuż nurtu potoczku w gąszcz wikliny i patrzę o co biega temu czworonogowi???
I widok; na sucho oceniam jakiś zwierz, ale jaki?? idę dalej. Już głowa zaczyna pracować. Mym oczom ukazuję się rzadki widok. Oto zwierzęca prawdziwie fachowa robota. Tama - nie taka zwykła tama. Ułożona z wikliny w prawie idealny sposób; no i przede wszystkim jej wykonawca Pan Bóbr. Całe życie myślałem, że bobra to nawet w zoo nie zobaczę. A tu masz fart. Fart dla mnie, dla niego nie. Wiecie co nagle moja wizja wysnuta przed chwila w głowie o pięknie przyrody; legła w gruzach. Ten bóbr był MARTWY, MARTwY na ŚMIERĆ. Nie mnie oceniać czy zabiła go przyroda czy gatunek strasznie niszczycielski dla swojej matki. Homo i co dalej bo chyba nie sapiens... Mogę przypuszczać tylko, że to był jakiś homo, ponieważ wiem, że bóbr to gatunek, który posiada tylną cześc ciała zwaną ogonem śmiem przypuszcać, że zginął właśnie za swija wyjątkowosć. To mnie prawie zabiło, leżące ciało z zakrwawioną głową patrzącą do góry, bez ogona po którym pozostał tylko jakiś wyrostek i stado much na ciele padliny. Widok nie powiem jak na wojnie bo na niej nigdy nie byłem, ale przerażający. Do dziś mam w głowie ten obraz. Mam również żal do siebie, żal za to,że nie zabrałem ze sobą aparatu fotograficznego co robię prawie zawsze idąc na spacer lub na ryby. Wtedy go nie wziałem. Nie po to, żeby robić te zdjęcia dla przyjemności zrobić je i pokazać publicznie, żeby do niektórych homo coś tam dotarło co robią!!! Żałuje bo ta szansa "znikła". Powrót do domu, nie był zbytnio miły. Jednak nie mogąc spać uświadomiłem sobie, że może jeszcze nic straconego. Potanowiłem rano pójść zrobić zdjęcia i powiadomić odpowiednie władze. I tu kolejna moja duchowa porażka. Przybyłem na miejsce następnego dnia przed południem i nie zastałem nic z wczorajszego dnia. Zupełnie nic po bobrze i jego tamie. Zostały tylko charakterystyczne ślady ściętych drzew wikliny. Nie zawiadomiłem nikogo. Pytacie czemu tamtego dnia nie zadzwoniłem na policję?? A czym jak tego wieczora nie wziąłem nic ze sobą ani aparatu, ani komórki Historia ta nie jest wymyślona, chociaż ja osobiście mam bujną wyobraźnie możecie wierzyć lub nie w to co opisałem. świadkiem tego był mój brat i pies, kóry przemówi dopiero w zimie:(
Bielkiel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 15, 2009 Posty: 274
Kraj: Polska Miejscowoć: Rozkochów
Wysłany: Czw Maj 07, 2009 3:19 pm Temat postu:
przepraszam za tą buźkę miała być oczywiście pisałem widocznie za szybko, proszę przeczytać, zanim odpowiecie na mój błąd. Jeszcze raz przepraszam
kefaspirit Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 11, 2008 Posty: 407
Kraj: Polska Miejscowoć: Zabrze
Wysłany: Czw Maj 07, 2009 3:47 pm Temat postu:
Przykre znalezisko
Wiem, że ogólnie populacja bobra w Polsce ma się całkiem dobrze, i jest go coraz więcej.
Znajomi myśliwi wspominali, że są już nawet przyznawane odstrzały na te zwierzaki.
Chociaż jak myśliwy odstrzeli zwierzynę to na pewno nie zostawi jej ot tak...
woojoo Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 22, 2009 Posty: 212
Kraj: Polska Miejscowoć: Nowa Dęba
Wysłany: Czw Maj 07, 2009 4:30 pm Temat postu:
Nom , szkoda szkoda ze nie wziąłes aparatu ... _________________ MIĘSIARZU CZY CI NIE ŻAL ?
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Czw Maj 07, 2009 4:50 pm Temat postu:
kefaspirit napisał:
Przykre znalezisko
Wiem, że ogólnie populacja bobra w Polsce ma się całkiem dobrze, i jest go coraz więcej.
Znajomi myśliwi wspominali, że są już nawet przyznawane odstrzały na te zwierzaki.
Chociaż jak myśliwy odstrzeli zwierzynę to na pewno nie zostawi jej ot tak...
W necie, w trakcie poszukiwań zupełnie czego innego, natknąłem się na kilka decyzji róznych wojewodów o odstrzale planowym zwierzyny. Decyzje różne w swej wymowie. Pamiętam, ze w jednym województwie zabroniono odstrzału zajęcy a w drugim bezwzględnie nakazano. Trudno mi teraz dokładnie sobie przypomnieć wszystko ale na pewno w jednym a prawdopodobnie w trzech województwach zezwolono na odstrzał bobrów w określonych rejonach. W jednym, co może wydać się nieprwdopodobne, zezwolono także na odstrzał jeży, które sa tam podobno plagą niszczycielską.
Jezier Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 11, 2006 Posty: 830
Kraj: Polska Miejscowoć: Oborniki Śląskie
Wysłany: Czw Maj 07, 2009 6:27 pm Temat postu:
Prędzej, czy później bobry będą szły na odstrzał. Bóbr w tej chwili nie ma naturalnego wroga, wiec jego populacja będzie rosła do momentu, aż osiągnie maksymalna pojemność siedliska, albo szkody przez niego wyrządzane będą na tyle znaczne, że człowiek zacznie regulować jego populację, przez odstrzały.
Nie wiem jak w innych regionach, ale w moich okolicach bobry zaczynają być dość poważną plagą. Pomijam fakt, że bezlitośnie karczują przybrzeżne wierzby, bo pewnie i tak prędzej czy później człowiek by się nimi zajął, ale karczują lasy leżące w dolinach rzecznych, kopia nory w wałach przeciwpowodziowych, rozkopują groble przy stawach hodowlanych, budują swoje tamy na rowach opaskowych. Cztery lata temu widok nadgryzionego przez bobra drzewa był czymś niezwykłym, teraz w okolicy nie ma kilometra brzegu rzeki, na którym nie byłoby śladów bytowania tych zwierzaków.
Obywatel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Mar 26, 2007 Posty: 345
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 07, 2009 8:05 pm Temat postu:
Rzeczywiście populacja bobra w Polsce ma się nie źle. W miejscach, w których łowię bobry są już normą:Wisła w Warszawie, Narew, Bug, Kanał Żerański, Mazury ( okolice Wielbarka). Z roku na rok jest ich coraz więcej. Natomiast co ciekawe w ciągu ostatnich dwóch lat ( 2006-08) znajdowałem nad Narwią oraz nad Wisłą sporą ilość padłych bobrów w różnym wieku i rożnej wielkości. Nie wyglądało to jak śmierć na skutek ran, raczej jakaś choroba.
Dwa tygodnie temu rozmawiałem ze znajomym myśliwym. Według jego wiedzy na dzień dzisiejszy w okolicach Warszawy nadmiernie występują dziki, bobry i lisy. Zwierzęta te nie mają naturalnych wrogów, pomimo kurczących się terenów zielonych świetnie przystosowują się do nowych warunków. W przypadku lisów populacja znacznie wzrosła od czasu opanowanie wścieklizny ( szczepionki). Dziś chociażby na warszawskiej Białołęce dziki to nie tylko plaga ale i zagrożenia. Niszczą działki, często dochodzi do kolizji z udziałem tych zwierząt.
Następnym gatunkiem ( z resztą obcym gatunkiem), który coraz częściej opanowuje nasze środowisko jest żółw wodny ( bodajże czerwonolicy). Znam trzy starorzecza Wisły i jedno Bugu gdzie żółw ten występuje. Prawdopodobnie pierwsze osobniki zostały wrzucone przez akwarysto-terrarystów, których pupile przestały być małymi żółwikami...
Wiele wskazuje na to że zwierzęta te nie tylko świetnie znoszą nasz klimat ale także potrafią się rozmnażać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.