Doskonał± przynęt± na bałtyckie duże leszcze, okonie i węgorze jest garnela – nazywana też bałtyck± krewetk±. Skorupiak ten dzień spędza zagrzebany w piasku, a na żer wychodzi w nocy i penetruje przybrzeżne płycizny. Można go znaleĽć również przy plaży, na co najmniej metrowej wodzie w pobliżu zwalisk kamieni.
Konto/logowanie
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520 UŻYTKOWNICY
Goscie 324
Zalogowani 0
Wszyscy 324
Jesteś anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikając tutaj
Jesteś stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
Wysłany: Nie Wrz 17, 2006 9:47 pm Temat postu: Obławianie miejscówki
Od kilku dni nurtuje mnie taka my¶l - jak długo rzucać w jedno miejsce spininguj±c aby osi±gn±ć sukces czyli doczekać się brania?
Całkiem niedawno kolega miał takie zdarzenie. Otóż spiningował sobie w najlepsze nad pewnym małym jeziorkiem. Woda płyciutka, dużo gr±żela, bezwietrznie. W pewnej chwili po wykonaniu zamachu, slider poleciał do wody zerwany z przyponu. Założył jakiego¶ poppera i zacz±ł machać aby ¶ci±gn±ć z powierzchni utracon± przynętę. Twierdzi, że zajęło mu to ok 15 minut. Zamiast slidera doczekał się pięknego brania szczupaka. Zaskoczony nie zaci±ł i ryba zniknęła pod powierzchni±. Oczywi¶cie wcze¶niej obłowił to miejsce sliderem.
Z tego co mi wiadomo spining należy do metod aktywnych. Kilka rzutów i idziemy dalej. Penetrujemy w ten sposób szmat wody czy to piechot± czy łowi±c z łódki. Często zmieniamy miejsce, szukamy górek, trzcin, oczek itp.
Hm, pytanie brzmi ile to kilka rzutów? Czy jest tak, że rzucaj±c długo w jedno miejsce budzimy jakby drapieżnika? A może zwabiamy go do naszej przynęty i prowokujemy w końcu do ataku? Czy spotkali¶cie się z tak± teori±?
mikefish Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jun 02, 2006 Posty: 616
Kraj: Polska Miejscowość: Staniszcze Małe -opolskie
Wysłany: Nie Wrz 17, 2006 10:01 pm Temat postu: Re: Obławianie miejscówki
orzech napisał:
Od kilku dni nurtuje mnie taka my¶l - jak długo rzucać w jedno miejsce spininguj±c aby osi±gn±ć sukces czyli doczekać się brania?
Całkiem niedawno kolega miał takie zdarzenie. Otóż spiningował sobie w najlepsze nad pewnym małym jeziorkiem. Woda płyciutka, dużo gr±żela, bezwietrznie. W pewnej chwili po wykonaniu zamachu, slider poleciał do wody zerwany z przyponu. Założył jakiego¶ poppera i zacz±ł machać aby ¶ci±gn±ć z powierzchni utracon± przynętę. Twierdzi, że zajęło mu to ok 15 minut. Zamiast slidera doczekał się pięknego brania szczupaka. Zaskoczony nie zaci±ł i ryba zniknęła pod powierzchni±. Oczywi¶cie wcze¶niej obłowił to miejsce sliderem.
Z tego co mi wiadomo spining należy do metod aktywnych. Kilka rzutów i idziemy dalej. Penetrujemy w ten sposób szmat wody czy to piechot± czy łowi±c z łódki. Często zmieniamy miejsce, szukamy górek, trzcin, oczek itp.
Hm, pytanie brzmi ile to kilka rzutów? Czy jest tak, że rzucaj±c długo w jedno miejsce budzimy jakby drapieżnika? A może zwabiamy go do naszej przynęty i prowokujemy w końcu do ataku? Czy spotkali¶cie się z tak± teori±?
Hmm...ciekawe pytanie!!!
Nie ma chyba jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: jak długo rzucać w jedno miejsce. Chociaż moje do¶wiadczenia z łowienia na spinna s± następuj±ce:
Często łowię w rzece ( raczej płytko, bo ¶rednia głęboko¶ć to zaledwie 1,5 metra); je¶li w danej miejscówce jest szczupak to zazwyczaj atakuje do 5 rzutu! W jeziorach jest z t± ilo¶ci± machnięć różnie.
Co do ostatniego pytania...o prowokowaniu ryby...ostatnio ogl±dałem w czeskiej TV program wędkarski...gostek łowił sumy w bardzo specyficzny, dziwny ale skuteczny sposób. Wypłyn±ł łodzi± na duże jezioro. Po wrzuceniu czujnika z echosondy popcz±tkowo była "pustynia rybna". następnie metrow±, such± dechę do wody i zacz±ł walić w ni± drug± dech±. I odziwo po kilku minutach na ekranie echosondy zaczęły pojawiać się ogromne sumiska!!!
Pamiętam, jak kiedy¶ zahaczyłem cennego (jak na portfel studenta) woblera na kłodzie w rzece. W celu jego uwolnienia posłużyłem się długim kawałkiem drewna...czyli zacz±łem mieszać w wodzie...narobiłem przy tym dużo hałasu. Po odhaczenniu wobka, wrzuciłem go jeszcze raz w to samo miejsce i odziwo złowiłem szczupaka!
Pozdrawiam
mikefish
pajak Starszy podbierakowy
Dołączył: Sep 12, 2006 Posty: 115
Kraj: Polska Miejscowość: Elbl±g
Wysłany: Pon Wrz 18, 2006 1:31 pm Temat postu:
dobre pytanko
Nie chyba reguły. Na "swojej" rzece często chodzę ze spiningiem wzdłuż brzegu. Mijam często spiningistów którzy pół dznia siedz± w jednym miejscu i rzucaj±, wymacali górkę lub dołek czy rynnę i sobie siedz±. Efekty s± różne głównie okonie choć trafi się i szczupak nawet sandacz.
Choć nie powiem niekiedy połowy mog± sie podobać duże ładne garbusy i to po pół siateczki. Dodam że głównie łapi± na boczny trok
pozdrawiam
Paj±k
wookiee Dyrygent holu
Dołączył: Jun 07, 2003 Posty: 180
Kraj: Polska Miejscowość: Wrocław
Wysłany: Pon Wrz 18, 2006 5:53 pm Temat postu:
"W celu zilustrowania instynktu drapieżnictwa przeprowadzono następuj±cy eksperyment. Młody szczupak, oddzielony od ofiary szklan± szyb±, rzucał sie na ni± w ci±gu godziny 300 razy, chociaż każdy skok kończył sie silnym zderzeniem z przegrod±. W miarę upływu czasu częstotliwo¶ć ataków malała, ale zupełny brak zainteresowania obiektem zauwżono dopiero po 140 dniach. Konie ćwiczone w ten sposób rezygnowały z podejmowania ataków już po 22 dniach"
Niby pytasz o co¶ innego to jednak cytat który znalazłem daje do my¶lenia...
wisla Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Feb 28, 2006 Posty: 262
Kraj: Polska Miejscowość: Toruń
Wysłany: Pon Wrz 18, 2006 6:02 pm Temat postu:
Ja zauważyłem łowi±c na wi¶le żeby złapac szczupaka to srednio na jednej główce muszę spędzić ponad godzinę i z ciekawo¶ci w końcu podpłynie i zaatakuje ale niestety to nie jest pewne ale czasem się sprawdza.
pajak Starszy podbierakowy
Dołączył: Sep 12, 2006 Posty: 115
Kraj: Polska Miejscowość: Elbl±g
Wysłany: Pon Wrz 18, 2006 6:06 pm Temat postu:
wookiee ciekawa informacja : gdzie to znalazłe¶ ???
Będę wdzięczny za jakiego¶ linka. :
Pozdrawiam
Paj±k
Piwoniusz Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Nov 29, 2004 Posty: 1454
Kraj: USA
Wysłany: Pon Wrz 18, 2006 6:34 pm Temat postu:
Wookiee, koń cwiczony w ten sam sposób po 22 dniach rzucania sie na przynętę po prostu się utopił.
Koniu Młodszy podbierakowy
Dołączył: Jul 19, 2006 Posty: 94
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Wrz 18, 2006 6:38 pm Temat postu:
wookiee napisał:
"W celu zilustrowania instynktu drapieżnictwa przeprowadzono następuj±cy eksperyment. Młody szczupak, oddzielony od ofiary szklan± szyb±, rzucał sie na ni± w ci±gu godziny 300 razy, chociaż każdy skok kończył sie silnym zderzeniem z przegrod±. W miarę upływu czasu częstotliwo¶ć ataków malała, ale zupełny brak zainteresowania obiektem zauwżono dopiero po 140 dniach. Konie ćwiczone w ten sposób rezygnowały z podejmowania ataków już po 22 dniach"
Niby pytasz o co¶ innego to jednak cytat który znalazłem daje do my¶lenia...
O kutwa..........dobre to.
Sk±d ten cytat jest??
mikefish Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jun 02, 2006 Posty: 616
Kraj: Polska Miejscowość: Staniszcze Małe -opolskie
Wysłany: Pon Wrz 18, 2006 10:20 pm Temat postu:
Piwoniusz napisał:
Wookiee, koń cwiczony w ten sam sposób po 22 dniach rzucania sie na przynętę po prostu się utopił.
Dobre, dobre!!!
muszkin Pogawędkowy twardziel
Dołączył: May 07, 2006 Posty: 341
Kraj: Polska Miejscowość: Skawina
Wysłany: Wto Wrz 19, 2006 5:27 am Temat postu:
Szczupak zrezygnował po 140 dniach , konie po 22 dniach a spinningista ? Nie rezygnuje wcale a ile razy rzuca ? To jest nieobliczalne .
Jeżeli chodzi o temat czyli obławianie miejscówki to niema chyba jakiej¶ twardej reguły co do ilo¶ci rzutów i czasu spędzonego nad owym miejscem . Widz±c żeruj±cego drapieżnika napewno warto spędzić trochę czasu w tym rejonie , podobnie należy zachować się kiedy mamy pobicia . Osobi¶cie obławiam takie miejscówki dokładnie wrzucaj±c do wody mniej lub bardziej lubiane przezemnie przynęty , niewiadomo na co skusi się dzisiaj nasza zdobycz . Bieganie po brzegu niema zbytnio sensu . _________________ muszkin
wookiee Dyrygent holu
Dołączył: Jun 07, 2003 Posty: 180
Kraj: Polska Miejscowość: Wrocław
Wysłany: Wto Wrz 19, 2006 6:29 am Temat postu:
Dałbym sobie głowe uci±ć, że nie napisałem "konie" tylko "okonie" :P Może to jaki¶ moderator-jajcarz zmienił ? :?
Mam takie stare ksi±żeczki BIBLIOTECZKA WĘDKARZA, Wydawnictwa "Edytor". Mam ksi±żeczki z serii o szczupaku, karpiu, płoci i leszczu
Milan Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 18, 2003 Posty: 1890
Kraj: Polska Miejscowość: Nowa Dęba
Wysłany: Wto Wrz 19, 2006 8:38 am Temat postu:
Wszystko zależy chyba od wiary w łowisko. Pewnego razu widziałem dwa ataki szczupaka na wprost mojego stanowiska, stalem, rzucałem chyba ze ze 30 minut wszystkim co miałem i nic. Gdybym nie widział ataku poszedłbym na inne stanowisko ale nie mogłem przebolec że jest a nie bierze. Przeszedłem więc 10 może 15 metrów w bok i siadł za 2 czy 3 rzutem. Przynęta podana z innego k±ta była chyba bardziej atrakcyjna niż płyn±ca niemal pod k±tem prostym do spadu jaki się tam znajdował. dodam, że po tym szczupaku zowiłem jeszcze okonia prawie 30 cm tuż obok. Dlatego uważam, że wato po¶więci¶ trochę czasu na obłowienie łowiska tym bardziej gdy wiemy, że jest tam szczupły. Takich przypadków miałem wiele i jak dla mnie najważniejsza jest waira w to co się robi, bo ona daje wyniki. Oczywi¶cie przypadków złowienia szczupaka zaraz po wejsciu na stanowisko miałem więcej, jednak tak sobie my¶lę ile stracilbym pędz±c od miejscówki do miejscówki. Dodam jeszcze, że łowię w niedużym stawie i obłowienie go po łebkach zajęłoby góra godzinę. Ja postawiłem na ,,czesanie" i wcale tego nie żałuje choć często wracam do domu o kiju. _________________ Bieroo Paniee???
Papoot Pogawędkowy twardziel
Dołączył: May 21, 2004 Posty: 254
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 19, 2006 12:10 pm Temat postu:
Nie wiem, jak to się dzieje, ale szczupaki na Wi¶le to dla mnie przyłów - niezwykle rzadko mam z nimi kontakt. Diabli wiedz± czemu - łowię głównie przy opaskach i piaszczysto-gliniastych skarpach. Teoretycznie powinny tam być. Odpowiadaj±c na pytanie dot. zasadno¶ci kiszenia się w jednym miejscu. Uważam, że na opasce jest jak najbardziej wskazane. Naogół typuję 3-4 miejsca (np. zatoczka, zwalisko, odkosik za cypelkiem) i w czasie łowienia kursuję pomiędzy nimi. Ale tylko po to, że jak nic nie bierze, żeby mi się nie nudziło. Równie dobrze, mógłbym być w 1 miejscu. Sandacze, w poszukiwaniu wyżerki, zwykle kursuj± wzdłuż opaski. Dlatego można dane miejsce czesać bez skutku, a w momencie gdy podpłynie stadko sandałów, zapi±ć rybę. I odwrotnie - drapieżcy podpłyn± tam, sk±d przed chwil± się zwinęli¶my, my za¶ pójdziemy obławiać miejsce, gdzie już ich nie ma.
Z kolei zaobserwowałem, że boleniom wł±cza się żarcie mniej, więcej w tym samym czasie. Jak tłuk±, to tłuk± w różnych miejscach opaski. Jak przestaj±, to cichnie cała opaska. Dlatego uważam, że nie ma co ich szukać niepotrzebnie grzechoc±c kamolami, tylko odłożyć kij, klapn±ć i cierpliwie poczekać, aż naszej namierzonej rapie zacznie burczeć w brzuchu.
STOP Donosiciel kawy
Dołączył: Sep 19, 2006 Posty: 14
Wysłany: Sro Wrz 20, 2006 2:06 pm Temat postu:
Heh,¶wietne informacje wookie ja natomiast wędkuje na różnych jeziorach i preferuje styl bardzo chodzony ilo¶ć machań jest niewiększa niż 6 żutów w jednej przestapce, chyba ,żę co¶ wyci±gne lub mam podbicia , wtedy zostaje dlużej.
Szakma Hodowca rosówek
Dołączył: Aug 08, 2006 Posty: 29
Kraj: Polska Miejscowość: Polanica Zdrój
Wysłany: Pon Wrz 25, 2006 1:08 pm Temat postu:
Zabile¶ mnie tym koniem :-) Super....
waz_2000 Operator wioseł
Dołączył: Feb 20, 2006 Posty: 75
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Wrz 28, 2006 3:37 pm Temat postu:
Pytanie ile razy podać przynęte drapieżnikowi jest z tej samej serii co jak często zmieniać przynęte . Na te pytania chyba nikt nie zna odpowiedzi a napewno ja nie znam i pewnie nigdy nie poznam. _________________ www.olbrzymy.com - nie tylko rybami człowiek żyje...
Roxen Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 16, 2006 Posty: 420
Kraj: Polska Miejscowość: Brodnica
Wysłany: Czw Wrz 28, 2006 4:18 pm Temat postu:
ja też srednio po¶więcam 5-6 rzutów na jedno miejsce . Chyba że to moje bankowe to troche więcej nie ma jednak reguły na ilo¶ć rzutów
ma_ko Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 22, 2005 Posty: 258
Kraj: Polska Miejscowość: POZNAŃ
Wysłany: Czw Wrz 28, 2006 5:08 pm Temat postu:
Jeżeli łowię szczupaki to w wytypowanym miejscu gdzie ich się spodziewam spędzam sporo czasu, obławiam je bardzo dokładnie i je¶li nie ma efektu to wracam za godzinę dwie.
Tam gdzie ich szukam najczę¶ciej wiem, że tam musz± być i jeżeli s± "głodne" to prawie zawsze udaje mi się je sprowokować.
Na 3-4 główkach spędzam około 3 do 4 godzin.
Choć czasem mam chęć na łowy "sprinterskie" i biegam za ryb± jak szalony i wtedy najczę¶ciej 5-6 rzutów i dalej... :
W tym też jest metoda _________________ SEEKER
"Best of the Best"
krzysztofCz RZEP
Dołączył: Jul 01, 2006 Posty: 2549
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Wrz 28, 2006 5:38 pm Temat postu:
Zdarzało mi się wędruj±c za troci±, że wyholowałem sztukę, szedłem parę kilometrów dalej i nic - wracaj±c miałem następn± w tym samym miejscu. S± miejsca gdzie ryba bywa czę¶ciej i raczej na podstawie do¶wiadczenia potrafimy te miejsca rozpoznać. Widzę jednak, że większo¶ć z nas stosuje metodę 3-6 rzutów i dalej - jeżeli pozwala na to wielko¶ć wody.
motorek Starszy podbierakowy
Dołączył: Sep 14, 2006 Posty: 115
Kraj: USA Miejscowość: Seattle
Wysłany: Sob Wrz 30, 2006 6:08 am Temat postu:
Czytalem o tym na jedenj ze stron USA. Zalecane tam bylo zeby do polowu szczupaka wyprowadzic whadlowke na powierzchnie zeby plusnela lub popluskala. Ma to wabic szczupaka. Jest to podobne do tego co robil twoj kolega sciagajac przynete inna przybeta. Mysle wiec ze prowokowanie jest mozliwe, a wiec moze warto wiecej jak 5 razy rzucic.
bonski ¦.P. - Uczestnik Wiecznych Łowów
Dołączył: Jun 27, 2006 Posty: 1424
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa
Wysłany: Sob Wrz 30, 2006 8:39 pm Temat postu:
Obławiaj±c miejscówkę, w której jestem przekonany że powinna być ryba (szczupak) zaczynam od obrotówek ze 4 rodzaje, póĽniej guma, często wahadło, a na koniec jak nic nie skutkuje to zakładam woblera.(łowi±c szczupaki z ręki mam najmiejsze przekonanie do tej przynety, w trollingu używam tylko woblerów). Często dopiero po takim obłowieniu miejscówki następuje branie. Ale pewno¶ci niema, że była to ryba,która "ogl±dała" wszystkie wabiki,czy ryba, która wpłynęła w łowisko.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za tre¶ci głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialno¶ć ponosz± ich autorzy.
Korzystaj±c z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu s± utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegaj± ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własno¶ci intelektualnej i twórczej bez zgody wła¶cicieli praw autorskich s± zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe s± własno¶ci± ich prawowitych wła¶cicieli, za¶ ich użycie dozwolone jest wył±cznie po uzyskaniu zgody.