Poprzedni temat :: Następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mord_89 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jan 06, 2007 Posty: 252
Kraj: Polska Miejscowość: Radom, Warszawa (studia) |
Wysłany: Pią Mar 16, 2007 6:40 pm Temat postu: Zacinanie i pikerek |
|
|
Witam, pojechałem sobie dzi¶ na ryby na Radomkę, tak± rzeczkę oddalon± około 20 km od domku. Od pierwszego zarzutu (pikerek) miałem bardzo ładne brania-gdy złapało sie za wędkę czuć było wyraĽne "puknięcia" tak jakby kto¶ stukał w wędkę. Jedynym problemem było to, że nie mogłem nic zaci±ć . Brania były piękne ale każde zacięcie kończyło się pudłem. Zmieniałem haczyki na mniejsze, długo¶ć i grubo¶ć przyponów ale to nic nie dawało.
W końcu postanowiłem że będę długo czekał, aż szczytówka bedzie latać przez jaki¶ dłuższy czas bez przerwy. Tylko że wtedy wykorzystywałem o wiele mniej brań. Mam pytanie czy zdarzyło się Wam kiedy¶ co¶ takiego?? I jak sobie radzili¶cie??
Tak brały płotki tylko że te złowione przeze mnie nie przekraczały 20 cm |
|
|
Karol_73 Młodszy podbierakowy
Dołączył: Aug 15, 2006 Posty: 93
Kraj: Polska
|
Wysłany: Pią Mar 16, 2007 6:44 pm Temat postu: |
|
|
Zamiast białych warto dać 2 pinki. Zamiast złotego kutego - cieniutki czerwony gamakatsu... przypon to już kwestia osobistych do¶wiadczeń i emocji.. _________________ Karol |
|
|
Mord_89 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jan 06, 2007 Posty: 252
Kraj: Polska Miejscowość: Radom, Warszawa (studia) |
Wysłany: Pią Mar 16, 2007 6:46 pm Temat postu: |
|
|
Łowiłem raz na pinki, raz na białe. A haczyki też zmieniałem tak jak napisałem wyżej. Czerwona 18 też była w wodzie ale nic to nie dało. |
|
|
muzik21 Pogawędkowy Łowca Okazów
Dołączył: May 09, 2005 Posty: 653
Kraj: Polska Miejscowość: Prudnik |
Wysłany: Pią Mar 16, 2007 6:55 pm Temat postu: |
|
|
Miałem raz tak± sytuacje nad Odr±. Cała wędka dosłownie latała a na 10 brań wykorzystawałem może 2. Zmiana przynęt, haczykow itd. nic nie pomagała. Dopero dłuższe odczekanie (nawet ok.10sekund) przyniosło jako-takie efekty. Wtedy również brały płotki(różnej wielko¶ci). Tak± sytuacje miałe mtylko raz i do dzisiaj nie wiem czym było to spowdowane |
|
|
bonski ¦.P. - Uczestnik Wiecznych Łowów
Dołączył: Jun 27, 2006 Posty: 1424
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa |
Wysłany: Pią Mar 16, 2007 7:22 pm Temat postu: |
|
|
Rowniez jak łowowiłem na pikerka miałem takie przygody.
W moim przypadku pomagała zmiana przyponu na dłuzszy do
ok.70cm i cienszy 0,10mm.
Przy takiej grubosci przyponu trzeba z wyczuciem zacinac i często
go zmieniac poniewaz lubi sie skręcac. _________________ Wszystkie nurty mistyczne wspominały o konieczno¶ci u¶miechu i "obowi±zku rado¶ci".Wędkarstwo nie pozostaje w tyle. |
|
|
Darek144 Redaktor Portalu
Dołączył: Jan 10, 2006 Posty: 1400
Kraj: Polska Miejscowość: Wrocław |
Wysłany: Pią Mar 16, 2007 8:42 pm Temat postu: |
|
|
Ja również miałem raz tak± sytuację, gdy łowiłem przy uj¶ciu rzeki ¦redzianki (¦redzka Woda :roll: ) do Odry. Na kilkadziesi±t brań zaci±łem tylko z 5. Były to malutkie, około piętnastocentymetrowe leszczyki. W końcu musiałem się stamt±d wynie¶ć bo woda przybierała w błyskawicznym tempie. : _________________ "Zbyt wielu głupców ma się za mówców, ¶mieszne..." |
|
|
KLEMENS007 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: May 24, 2006 Posty: 321
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa |
Wysłany: Pią Mar 16, 2007 11:56 pm Temat postu: |
|
|
Gdy tak miewałem to haczyk 16-18 chowałem w jednej pince i dawałem przypon nawet półtora metra. Od razu było widać różnicę. |
|
|
MichalTch Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Feb 20, 2006 Posty: 692
Kraj: UK Miejscowość: Nuneaton |
Wysłany: Sob Mar 17, 2007 11:05 am Temat postu: |
|
|
Mialem kiedys taki przypadek na nocnej zasiadce na klenie. Siedzielismy we dwoch i obaj mielismy taka sama sytuacje. Brania byly bardzo mocne, malo co wedek do wody nie powciagalo 8O Nic nie mozna bylo jednak zaciac. Lowilismy na kukurydze, za kazdym razem nie bylo ziaren na haczyku po wyciagnieciu zestawu.
Jakis czas pozniej czytalem ze mogly to byc brania kleni, jednego kolega wyjal. W artykule bylo napisane ze klenie potrafia blyskawicznie sciagac przynete z haczyka. Na takie sytuacje polecany byl sposob z wiazaniem obciazenia na petli o dlugosci okolo 25 -30 cm. Taki zestaw dzialalby jak samozacinajacy na karpie. Osobiscie nigdy nie probowalem ale sposob wydaje sie byc rozsadny. _________________ Nigdy nie kłóć się z głupcem - ludzie mog± nie dostrzec różnicy |
|
|
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowość: GRUNWALD |
Wysłany: Sob Mar 17, 2007 11:27 am Temat postu: |
|
|
Przy dużej ilo¶ci drobnicy w łowisku ,tr±canie w zyłkę przepływajacej ryby może być odbierane jako branie ,stad tez te puste zaci±cia |
|
|
Mord_89 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jan 06, 2007 Posty: 252
Kraj: Polska Miejscowość: Radom, Warszawa (studia) |
Wysłany: Sob Mar 17, 2007 11:45 am Temat postu: |
|
|
Zenon napisał: |
Przy dużej ilo¶ci drobnicy w łowisku ,tr±canie w zyłkę przepływajacej ryby może być odbierane jako branie ,stad tez te puste zaci±cia |
Raczej nie, ponieważ robaki za każdym razem miały ¶lady jakiego¶ "memlania" przynajmniej w moim przypadku. |
|
|
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
|
Wysłany: Sob Mar 17, 2007 11:53 am Temat postu: |
|
|
Mord_89 napisał: |
robaki za każdym razem miały ¶lady jakiego¶ "memlania" przynajmniej w moim przypadku. |
Domy¶lam się, że robalki zakładałe¶ tradycyjnie za kuper i dlatego ryby tylko ciućkały.
W takim przypadku powiniene¶ zrobić jak Ci radził kolega kilka postów wyżej. Dwie pinki lub jednego białego nawlec na haczyk. |
|
|
Mord_89 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jan 06, 2007 Posty: 252
Kraj: Polska Miejscowość: Radom, Warszawa (studia) |
Wysłany: Sob Mar 17, 2007 1:43 pm Temat postu: |
|
|
Jotes napisał: |
Domy¶lam się, że robalki zakładałe¶ tradycyjnie za kuper i dlatego ryby tylko ciućkały.
W takim przypadku powiniene¶ zrobić jak Ci radził kolega kilka postów wyżej. Dwie pinki lub jednego białego nawlec na haczyk. |
Próbowałem wielu sposobów nawlekania robaków-za kuper, jedna pinka lub biały przewleczony przez cały haczyk, pęczek pinek itp. |
|
|
ppp1000 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 13, 2006 Posty: 798
Kraj: Polska Miejscowość: Zielona Góra |
Wysłany: Sob Mar 24, 2007 8:38 am Temat postu: |
|
|
nie piszesz, czy mniałe¶ koszyk.
w wodzie płynacej uważam, że trzeba mieć wła¶nie krótki przepon - ok 10cm.
wówczas nie szaleje on w nurcie, i nie masz opóĽnionej sygnalizacji.
można też założyć 1 ciężarek niedaleko haka - ok 10cm.
pozdrawiam
ppp1000 _________________ nie bˇdĽ mAneKIN JeDĽ nA RYBY
|
|
|
Mord_89 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jan 06, 2007 Posty: 252
Kraj: Polska Miejscowość: Radom, Warszawa (studia) |
Wysłany: Sob Mar 24, 2007 11:53 am Temat postu: |
|
|
Miałem koszyczek 20g. A rzeczka w ten dzień zachowywała się jak woda stoj±ca, czyli praktycznie zero ruchu. |
|
|
|