Wieje nudą

[Kunta]

Może posypią się na mnie gromy ,ale od pewnego czasu moim zdaniem wszystko mocno przysiadło .Ktoś zarzuci mnie że nie napisałem żadnego artukułu ,mało postów itp ale niestety nie należę do osób lubiacych pisać na kompie i w każdy inny sposób wolę atmosferę w realu .
Nie ma chetnych na zorganizowanie zlotu ,biesiady a to moim zdaniem jest bardzo fajna rzecz i zawsze nakręcało wszystko .Człowiek (tak zawsze było w moim przypadku ) trochę żył w oczekiwaniu do następnego spotkania.A tu co jest propozycja imprezy ,jedni mówię że za daleko inni jeszcze coś tam innego i wszystko rozmywa się ,może admini coś z tym zrobią .Wiemy wszyscy że jesteśmy rozrzuceni po całej Polsce ale co stoi na przeszkodzie aby podzielić Polskę np. na czterylub sześć części przypisać rok danemy regionowi i dać wtedy szansę na zorganizowanie zlotu i biesiady.Nie będzie wtedy głosów że pomysł na zlot np na wybrzeżu dla śląska to zły pomysł bo za daleko .Dzięki takiemu podziałowi każdy będzie miał szansę na zorganizowanie imprezy a tak sa przepychanki czas biegnie i zlotu nie ma kto zorganizować.A z tego co ja uczestniczę w zlotach to jest jeszcze wiele ciekawych miejsc do odwiedzenia .Bardzo jestem ciekaw Waszych wypowiedzi .
P.S Jednego nie mozna mi zrzucić że nie bywałem na zlotach obojętnie czy były organizowane na północy czy na południu.

[DJ_Krystus]

No pomysł niezły, niezły Tylko co inni na to :P

Pozdrowienia 8)
_________________
DJ KRYSTUS nie kradnie - bierze, co mu sie nalezy
DJ KRYSTUS nie grozi - uswiadamia o przyszlosci
DJ KRYSTUS nie rozkazuje - stanowczo doradza
DJ KRYSTUS nie klamie - przedstawia swoja wersje wydarzen
DJ KRYSTUS nie śpi - DJ KRYSTUS czuwa!

[matiii]

Mysle ze pomysl jest calkiem dobry. Ale ja nie mam tu wiele do powiedzenia bo na zadnym zlocie jeszcze nie bylem i pewnie przez najblizszy czas nie zapowiada sie zebym (odleglosc troche wieksza niz jednego konca Polski na drugi) ale pomysl popieram . ps. moze w okolicach Znina ? jezior sporo i jakies rybki tez pewnie by sie znalazly a wtedy kto wie, moze i ja bym zawital ;). Kunta byc moze znasz te okolice to calkiem nie daleko od Inowroclawia.

[darogryf]

Kunta masz ochotę jesteś u mnie. 10 lipca rozpoczyna się zlot ja + Zippo (przyjazd aż zza Morza Bałtyckiego). Czyli chyba nie tak wcale blisko. Kończy się nie wiadomo kiedy. Albo jak ryb zabraknie (przestaną brać), albo (nie biorą) jak już je znajdziemy. Jest gdzie połapać. I czym popływać. Jak znajdzie się więcej chętnych będzie miło.
_________________
Wczoraj staliśmy nad przepaścią, dzisiaj zrobiliśmy krok do przodu.

[Misiek76]

[Kunta]

I już mi to się podoba jak w firmie nic mi nie wymyślą to pewno przyjadę .Spać mam gdzie a nowe łowiska z chęcią poznam nie wspominajac o kolegach.

[Kunta]

Co do mojego pierwszego postu to widzę że Administratorzy czyli szanowne grono - trawi moją wypowiedź prawie jak nasze kolejne rzady co by tu zrobić aby "zarobić".Ale tym razem nie poddam się i będę drążył temat do ostatniego woblera .

[Monk]

Obawiam się Kunta, że jesteś zbyt wielkimi optymistą, co do "równomiernego" rozłożenia imprez w poszczególnych regionach.
Nie ma co się oszukiwać, że grono uczestników w dużej mierze jest stałe i trudno wg mnie na siłę kogoś uszczęśliwiać. Oczywiście - jest wiele zakątków, które chętnie bym odwiedził, ale organizacja imprezy to cokolwiek innego rodzaju przedsięwzięcie. Nie zawsze było ono organizowane przez redakcję, ale - przy całym szacunku - jeśli brał się za organizację ktoś z zewnatrz, musiał być gwarantem właściwej organizacji. Zapewniam, że gdyby organizację proponował jakić "Wesoły Romek", który nie jest redakcji znany, zapewne takiej imprezy by nie dostał - pod szyldem PW oczywiście. Takie same kryteria dotyczyły zlotu w Twojej okolicy, tak samo było w: Powidzu, Żywcu, czy też w Łagowie.

Osobiście uważam, że dotychczasowa forma jest zadowalająca. Każdy może zaproponować miejsce odpowiednio wcześniej i drogą eliminacji rostanie wybrane to najbardziej zadowalające ogół. Tylko... niestety najczęściej nie ma z czego wybierać albo lista lokalizacji jest cholernie uboga, bądź organizacji podejmują się osoby mało znane. ;)

[darogryf]

Misiek76 miejsce jest. A niczym nie trzeba się wkupić.
Jeśli masz chęci to załatwiaj wolne, zabieraj sprzęt o resztę nie martw się. poradzimy sobie. Co upolujemy zjemy a jak nie to będziemy głodować.
_________________
Wczoraj staliśmy nad przepaścią, dzisiaj zrobiliśmy krok do przodu.

[darogryf]

Ale numer zrobiłem się właśnie twardzielem. To chyba po dzisiejszym pływaniu kajakiem, a potem łódką 4 km na wiosłach po kanałach. Jeszcze takich kilka wypadów a Pudzianem zostanę.
_________________
Wczoraj staliśmy nad przepaścią, dzisiaj zrobiliśmy krok do przodu.

[SSG]

[Robert]

Klamka zapadła, stawiam się na miejsce spotkania .
Mam łatwo, bo ze Szczecina to rzut beretem .
Będę w tym czasie w kraju więc nie darowałbym sobie .

[Misiek76]

[Kunta]

Monk
Nie to miałem na myśli .Po pierwsze w każdym z takich teoretycznych rejonów znajdzie się kilku stałych bywalców PW idzięki temu podziałowi mają mozliwość zorganizowania czegoś fajnego .A tak to słyszę W-wa na Śląsk nie bo tylko oni organizują ciągle ,Śląsk w inny rejon nie bo za daleko i tak na okrągło .Zdaję sobie sprawę że są to silne ośrodki i skupiają dużą ilość "członków ,bywalców" ale przez takie gadanie czas ucieka i nic się nie dzieje .Zdaję sobie sprawę że taka impreza kosztuje ale czy trzeba robić to w ośrodkach można w gospodarstwach agro,namiotach itp.Wiem że nie wszyscy dysponują czasem ale dzięki organizacji dwóch imprez w roku może uda im się przyjechać.Uważam że najprościej powiedzieć to se ne da moim zdaniem warto spróbować stworzyć taki podział.
P.S. Ile zlotów było nad morzem ?Lub w Lubelskim?

[ZIPPO]

[sacha]

Podobnie jest z np. z comiesięcznym (kiedyś) spotkaniami piwnymi w W-wie.
Ostatnie odbyło się chyba w październiku lub wrześniu :? I od tamtej pory nawet propozycji,znaczy mogę napisać ale po co :?: jeśli na ostatnim spotkaniu było 3 osoby. Zlot? nie mam pojęcia czemu? trudno zgrać termin?
brak ryb? brak zgodności co do warunków? Nie mam pojęcia :roll:
Ale ta tendencja spadkowa jest zauważalna.W 2006 były 3 zloty i 2 biesiady
a w 2007 3 zloty. W pierwszym półroczu 2008 mieliśmy 1 zlot czyli w drugim półroczu też możemy się spodziewać jednego i żadnej biesiady :roll:
Tendencję spadkową należy utrzymać : Może ktoś napisać: weź się i sam zrób. Niestety nie znam miejsc nad wodą (ryby chyba niekonieczne : ) dla większej grupy osób. Miejscówki do których sam jeżdżę to agro lub pensjonaty dla 6-10 osób więc na zlot odpada.Były zloty na południu kraju, nie byłem na żadnym trochę żałuję ale tylko trochę. Jak sobie pomyślę o jeździe autem na 2 dni dobrze ponad 300km to i zlotu mi się odechciewa :? A w centralnej Polsce gdzie mam powiedzmy 150-170 km miejsc brak.

[Monk]

Kunta: daleki jestem od potępiania Twojego pomysłu - po prostu mam nieco inne zdanie, co wcale nie oznacza, że w naszych wypowiedziach nie można znaleźć cech wspólnych.
Kiedyś zakładano, że zlot ma być czymś wiecej niż spotkanie pod namiotem i myślę, że warto to kultywować. Biesiady można kręcić w warunkach bardziej spartańskich.

Jest jeszcze jeden aspekt: osobiście chętniej pojadę na imprezę wiedząc, zę spotka się tam grono ludzi, z którymi znam się od wielu już lat, dobrze czuję się w ich towarzystwie, niż nawet w bardziej atrakcyjne miejsce wiedząc, że ich tam nie będzie. I daleki tutaj jestem od jakichkolwiek niezdrowych podziałów - mam nadzieję, że zostało to właściwie zrozumiane.

Sacha - a jaki problem coś samemu zaproponować? Myślę, że te imprezy się wypalają, ale do hanysów - o ile czas pozwoli - chętnie pojadę. ;)

[Kunta]

Jeżeli zlot jest zorganizowany w fajym miejscu to warto się poświęcić.A co do km to ja jako kierowca osobówki robię miesięcznie 7 tys km ,a co Robert np ma powiedzieć jako zawodowy kierowca ?Takie podejsćie do sprawy to- lenistwo. Niestety sprawdzają się moje przypuszczenia że najlepiej jakby wszystko przyjażdżało do Warszawy .Oczywiście nie można wszystkich wrzucać do jednego worka bo znam kolegów którzy aktywnie uczestniczyli w zlotach w różnych rejonach Polski.A co do miejsc w okolicy 150-170 km od Warszawy to mało wiesz o Polsce np Wisła (to nasza największa rzeka -to tak dla przypomnienia)między Włocławkiem i Płockiem jest tyle ciekawych miejsc że naprawdę jest w czy wybierać.

[Robert]

Kunta nie kracz tylko pakuj manele i Jarbasa nie zapomnij zabrać po drodze . Gryfino czeka

[Monk]

[Kunta]

Robert ktoś musi rozruszać to towarzystwo.

[Robert]

A znając Ciebie nadajesz się do tego najlepiej

[Kunta]

Jak tak dalej pójdzie to zostanę nie tylko moderatorem ale modelem i nadrobię zaległości kilku letnie a tak poważnie to powiem że szlak mnie trafia jak widzę taki marazm na tak fajnej stronie i u fajnych kolegów których miałem okazję w realu poznać .Uważam że real jest receptą rozwoju tej strony .Pisząc to może ktoś zadziała .Ale nie tak jak wyszło ze zlotem na mazurach .Sam na nim nie byłem ale termin niestety kolidował z terminem spotkania w firmie.

[sacha]

[Robert]

Kunta odpowiedziałeś sobie (po części) na własne pytanie .
Wiesz jak jest z terminami, urlopami, itd . Ale pewnie nie wiesz(ja też nie) jak jest z organizowaniem takich spotkań. Wyobrażam sobie jednak, że odpowiedzialność i ciśnienie jest przeogromne.
Kiedyś próbowałem organizować u siebie nasze (niedoszłe) spotkanie :oops: , Stanąłem przed tyloma dylematami, że ręce opadły.
"Silna Grupa Jastrzębska" pokazała jak powinno się to odbywać.
I wielkie brawa Im za to! Nie byłem na spotkaniach organizowanych przez "centrum i w centrum" i gorzko żałuję . Ale znowu wyobraźnia podpowiada, że niezapomniane to spotkania . W żadnym wypadku nie potrafię mieć pretensji, że jakiś zlot bądź biesiada spóźnia się z terminem. Dużo łatwiej, bowiem czekać na propozycje niż cokolwiek zorganizować, ( o czym była już mowa ). Myślę, że dotychczasowi organizatorzy wykazali się już na, tyle że przyszedł czas na świeżą krew .
Właściwie nikt z nas nie jest zwolniony z obowiązku organizowania
spotkań (chwała Ci, zatem że przypominasz, że coś się zakorkowało ).
Jedynie zmieniłbym nieco formę przekazu , ale co do reszty zgadzam się z Tobą trzeba organizować .
Ponadto wydaje mi się, że nie jest tak źle : , były Boruski, będzie spotkanie w Gryfinie a kto wie, co jeszcze zaproponują inni nasi pogawedkowicze. Ważne żeby frekwencja na takich spotkaniach była duża .

[Yelcyn]

[Esox]

Sacha - a może brykniemy sobie biesiadnie w jakieś godulickie rewiry w czerwcu?

I tak do wszystkich - może by tak na jesieni spotkać się nad Rajgrodzkim w pogoni za dużym szczupakiem, który jeszcze tam jest poławiany?

[sacha]

[sacha]

[Esox]

[Zenon]

czytam i nie wierzę -NIE MA GDZIE!!!
przypominam okolice Konina ,kanały i jeziora
- pojezierze Znińskie 140jezior wiele z ośrodkami
ostatnimi czasy wylukaliśmy z Kuntą piękne miejsce na imprezkę pod namiotami nad brzegiem Wisły kilka przedłużaczy i nawet pród by był trz tylko chcieć jak mówi Kunta

[Monk]

Złośliwość? Perfidia, czy też tylko nieświadomość?
Kto mówi o braku miejsc? Kto mówi o braku chęci? Pogadajmy więc o braku odpowiedzialnego i zaufanego organizatora - bo tutaj tkwi problem.
Z różnych względów, o których nie będę tutaj pisał, nie liczmy na redakcję. Mają chłopaki na głowach inne sprawy i może czas na sensowne zaproponowanie dyrekcji czegoś, co zostanie zaakreptowane? Nie tylko miejsca, ale również - a może przede wszystkim - podjęcia się organizacji, że wszystkimi wynikającymi z tego zadaniami. Zaklepaniem miejsca, zaliczkowaniem, organizacją pobytu, rezerwacją łódek itd. itd.
Kto wobec tego da coś z siebie oprócz jęku niezadowolenia, zgorszenia marazmem i oczekiwania, że "ktoś coś" rozganizuje, a ja będę mógł pomarudzić, jak to do dupy zrobił?
Tylko jeszcze jedno: są miejsca, które cieszą się zainteresowaniem uczestników i takie, które aplauzu nie powodują /historia zlotów jakby tego dowiodła/ - pamiętajmy o tym.

Nie napisałem tego, aby komukolwiek przygadać, ale nie ukrywam, że niektóre wypowiedzi mnie denerwują. Szczególnie te, wygłaszane w duchu zgorszenia, bo przecież nam się "należy". Proponuję więc dać coś ogólowi z siebie, zasmakować przekładania terminów zaliczkowania, bo koledzy się ociągają i kilku innych spraw, które warto przeżyć, aby łatwiej znajdować wspólny temat. ;)

I z cokolwiek innej beczki. Czy każde spotkanie nad wodą, niezależnie od liczebności uczestników, musi nazywać się zlotem/ biesiadą PW? Najważniejszy jest szyld, czy rzeczywiste spotkanie koleżanek i kolegów?? :roll: Nazwę imprezie moze nadać redakcja - organizowaćsięna wszelkie sposoby możemy sami. I wszystkim -w tym i portalowi - wyjdzie to na dobre...

[Kunta]

Co do wisły to moze i masz rację ale wyszukiwanie problemów to nasza narodowa specjalność.Cały czas chodzi aby coś się działo ja mogę jechać na śląsk i na suwalszczyznę .Jest nas trzech z Inowrocławia i zorganizowalismy dwa zloty jak bedzie trzeba to zorganizujemy i trzeci ale znamy nasze łowika i niestety wędkarsko nie należą do elity polskich łowisk .
Moje zadanie to rozruszać towarzystwo .
A może dać szansę nowym kolegom z PW.

[Kunta]

Monk
co do krytyki że coś było nie tak na zlocie to masz rację ale ja mam to w d....e abyło przecież parę wpadek ,chociazby nasz zlot w Powidzu -wędkarsko - klapa ,towarzysko ok.

[Monk]

Kunta - nie krytyka była moją intencją lecz zwrócenie uwagi na niektóre aspekty.
Nie chciałem wymieniać imprez wtopionych, bo to normalne, że na jednej organizacja jest super, na innej nieco gorsza, a jeszcze innej może być całkowicie do bani. Są jednak sprawy, których organizator nie może olać i puszczać na żywioł szczególnie, gdy na imprezie mają być rodziny - często z małymi dziećmi. A bywało, że gospodarz o takim fakcie... dowiadywał się od pierwszego gościa, który zjawił się z dziećmi. A takich kwiatków nie można mieć w nosie. Co innego, gdy impreza opiera się na gronie wędkarzy, którym jak wiadomo "byle na łeb się nie lało". ;)
I dlatego mówiłem o powadze, odpowiedzialności i zaufaniu do organizatora, który nie może nawalić w najważniejszych sprawach.
Pogawędkowe imprezy jakoś nie miały szczęścia do wielkich połowów, ale przecież... nie po rybę się na nie jeździ! Najważniejsze - przynajmniej dla mnie i wielu osób, z którymi na te tematy rozmawiałem - jest spotkanie w gronie kolegów.

[asknet]

faktem jest ze jakoś inaczej jest miałem drobna przerwę to ..jakby bardziej widać :-)
a może Wiartel ?;-) i żeby nie było to ustalamy termin a reszta we własnym zakresie czyli domki zaliczki wyżywienie lodzie ..wtedy unikniemy opóźnień świecenia oczami i takie tam wyjdzie drożej ? takie życie :-)
a można jeden dzień łowiliśmy przez 3-4 h 6 szczupaków w tym taki 80+ :-)
_________________
Flyfishing is not a matter of life and death - it's much more serious than that
http://www.asknet.waw.pl/

[Kunta]

narazie zapraszamy do Gryfina jest nas już czterech w tym dwóch obcokrajowców to info dla tych co im zadaleko

A Wiertel czemu nie na jesień może koledzy zdążą się przygotować.
Ze mna jak z dzieckiem no jedynie starszy brat czyli firma może namieszać w planach.

[Kunta]

Co do Gryfina to info na zaproszenia od przyjaciół .
ZAPRASZAMY

[asknet]

postaram sie wpaść ... :-) ktoś z wawy jedzie ?;-)
_________________
Flyfishing is not a matter of life and death - it's much more serious than that
http://www.asknet.waw.pl/

[spining]

[Esox]

[Esox]

[spining]

[Esox]

To ja jestem tuż obok, bo w Reszlu. Samochodem śmigasz? Bo może wieczorem jakieś piwko na zamku w Reszlu albo w Mrągowie?

[spining]

[Esox]

Głupotę palnąłem... Jak samochodem - to akurat się piwka napijemy... Spałem dzisiaj 4 godziny - to jeszcze zwoje nie jarzą...

[spining]

[Esox]

[Esox]

[asknet]