Wysłany: Wto Mar 27, 2007 2:54 pm Temat postu: Złap i Wypuść czyli C&R
Termin wielce popularny i często przytaczany jako zasada postępowania ze złowioną rybą.
Od pewnego czasu, gdy coraz więcej osób deklaruje C&R zacząłem się zastanawiać czym jest ów termin i czy czasami nie jest nadużywany przez osoby chcące „żyć modnie” w świecie społeczności wędkarskiej.
Tak więc postawiłem sobie tezę „C&R to moda czy zasada”, jaka ostatnimi czasy zawitała do Polski.
Sam osobiście nie stosuję C&R, choć bardzo często ryby lądują w swoim środowisku, czyli w wodzie.
Ale do rzeczy. Oglądając często piękne zdjęcia ryb w galerii wraz z krótkim opisem, spotykam się z taką sytuacją:
Ryba została złowiona, po kilkunastu minutach holu i „pięknej walki”, następnie seria fotek ryby trzymanej w rękach (mam nadzieję, że ręka wcześniej wylądowała w wodzie i jest mokra), następnie taka rybka ląduje na ziemi koło pięknej wędki (narzędzia, dzięki której pokonaliśmy rybę). Teraz już parę chwil, aby móc powiedzieć, ze i ja stosuje zasadę C&R. Czyli bierzemy centymetr, kładziemy koło ryby, aby uwiarygodnić jej wymiar, czasami też ważymy. Już prawie koniec, bo szybko wstajemy biorąc rybę w ręce (mam nadzieję, że ręka wcześniej wylądowała w wodzie i jest mokra), przysłowiowy buziaczek i do wody!!!!!!!.
Ryba odpływa, a my jesteśmy szczęści bo znów możemy się pochwalić zasadą C&R. Więc pod fotką dopisujemy „…i wróciła w dobrej kondycji do wody…”.
Więc czy to bardziej moda czy zasada?
Pozdrawiam,
dexpert
majkel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jun 19, 2006 Posty: 767
Kraj: Polska Miejscowoć: Łódź
Wysłany: Wto Mar 27, 2007 3:25 pm Temat postu:
Nie wytrzymam kolejny raz tego tematu.
Wszystko się kiedyś kończy, oprócz mody na sukces i tematu C&R.
jobda Dyrygent holu
Dołšczył: Jan 24, 2007 Posty: 197
Kraj: Polska Miejscowoć: Piaseczno
Wysłany: Wto Mar 27, 2007 4:48 pm Temat postu:
W moin rozumieniu jest to szcunek do złowionej ryby- szacunek jakim się darzy godnego siebie przeciwnika. _________________ Jobda
fishmaniac Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 18, 2007 Posty: 651
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Mar 27, 2007 5:03 pm Temat postu:
jobda napisał:
W moin rozumieniu jest to szcunek do złowionej ryby- szacunek jakim się darzy godnego siebie przeciwnika.
Dobrze ujęte.Dla mnie wędkarstwo nieco przypomina walke.Najpierw obierasz przeciwnika,później 'styl walki' no i odpowiednie podejście(kto łowi np. klenie to wie o co chodzi : )Jeśli uda mi się przechytrzyć rybe to jest to moją wygraną.Przez wypuszczenie oddaje jej szacunek.Pozatym,zawsze tak fajnie machają ogonem jak odpływają.Miły widok dla oka
MichalTch Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 20, 2006 Posty: 692
Kraj: UK Miejscowoć: Nuneaton
Wysłany: Wto Mar 27, 2007 5:06 pm Temat postu:
Bylo juz wiele dyskusji na ten temat, zerknij do archiwum. Nie wydaje mi sie zeby dalo sie powiedziec cos nowego, jezeli ktos ma cos do dodania moze odszukac stare tematy w archiwum. _________________ Nigdy nie kłóć się z głupcem - ludzie mogą nie dostrzec różnicy
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 27, 2007 11:27 pm Temat postu: Re: Złap i Wypuść czyli C&R
dexpert napisał:
Sam osobiście nie stosuję C&R, choć bardzo często ryby lądują w swoim środowisku, czyli w wodzie.
W rzeczy samej - temat wielokrotnie wałkowany chyba na wszystkich witrynach wędkarskich
Dexpert - jesteś nieco w błędzie. Otóż C&R stosowany jest, a przynajmniej być powinien, przez wszystkich wędkarzy.
A to w odniesieniu do ryb niewymiarowych i okresowo lub stale chronionych. Jeśli wypuszczasz, bo nie chcesz zabrać ryby, którą wolno zabrać, to też jest C&R.
Co innego to "no kill". Kiedy każdą rybę zdeklarowany wędkarz - nokillowiec wypuszcza.
Poklikaj też po innych tekstach tego Autora. Z którym można się niekiedy nie zgadzać, ale poczytać warto
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 7:31 am Temat postu:
Bombel - bardzo ładny klik nam pokazałeś - szkoda, że sam dokładnie tego nie przeczytałeś. Ale się nie martw - w Twoim przypadku można się czepiać jedynie drobiazgów. Najwiekszym plusem Twojej wypowiedzi jest pokazany tutaj klik. Chociaż spory materiał do przeczytania, polecam go wszystkim, którzy chcą zabierać głos na temat C&R.
dexpert Zarzucacz kwalifikowany
Dołšczył: May 22, 2006 Posty: 163
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 8:52 am Temat postu:
Rysiu zgadzam się z Tobą w 100%, że Bombel znalazł super artykuł dla wszystkich tych co chcieliby poznać zasadę C&R. Natomiast Bombelku to co jest napisane w nim zupełnie nie zgadza się z tym co napisałeś. Nadal więc uważam, że dużo z nas mówi o C&R bo teraz jest taka moda, a nie dlatego, że postepuje zgodnie z ta zasadą.
A co do ryb niewymiarowych oraz w okresach ochronnych to chyba je się zawsze wypuszczało. Dużo, dużo wcześniej niż przyszło do nas C&R.
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 9:20 am Temat postu:
dexpert napisał:
Nadal więc uważam, że dużo z nas mówi o C&R bo teraz jest taka moda, a nie dlatego, że postepuje zgodnie z ta zasadą.
A co do ryb niewymiarowych oraz w okresach ochronnych to chyba je się zawsze wypuszczało. Dużo, dużo wcześniej niż przyszło do nas C&R.
Nie moda, a okazjonalna konieczność Przynajmniej w przypadkach przeze mnie wymienionych.
Pojęcie C&R jest dość szerokie. Mieści się w nim tak samo konieczność wypuszczania ryb prawnie chronionych, jak i zdecydowane, obsolutne no kill. Wyznawane przez danego wędkarza.
Owszem, w wielu wypadkach to moda. Ale też i świadomość, że to wręcz konieczność. O ile świadomość jest. To w sytuacjach, gdy w danym łowisku pozostała szczątkowa ilość ryb danego gatunku. Więc lepiej dla wody, gdy się złowioną rybę wypuści. By samemu sobie i braciom po kiju dać szansę, że ta ryba przystąpi do tarła, że spłodzi potomstwo.
Tak np. traktuję narwiańskie sumy. Nie poluję na nie w sposób celowy. Bo strasznie ich mało na odcinku, gdzie łowię najczęściej.
Nie poluję w sposób celowy na jazie, klenie, bolenie czy brzany. Uważając ich mięso za niezjadliwe. No kill? W pewnym sensie tak. Ale jak najbardziej mieści się to w szerokich zasadach C&R. Bo nawet jeśli przypadkiem się coś uwiesi, to ostrożnie wypuszczam.
Wśród zasad C&R jest też i to, w jaki sposób wypuszczać złowioną rybę. Można odpiąć ją w wodzie, nie dotykając ręką; można - błędnie rozumiejąc - pierdyknąć ją do wody z wymachem, by na głębszą wodę poleciała.
Można odpiąć w przerębli za pomocą szczypiec, ale też można uważać się za no killowca, gdy ciepłą dłonią podbiera się ze styczniowego potoku pstrąga. Nie uświadamiając sobie, że różnica temperatur między dłonią a tułowiem ryby wynosi ok. 30 st. Celcjusza. Więc każdy taki kontakt, bez uprzedniego zamoczenia dłoni, grozi rybie wręcz oparzeniem.
Jeśli ktoś nie wierzy, to niech wskoczy do wanny z wodą o temp. 67 stopni
Poczytajcie, Panowie, inne teksty tego Autora. Sporo ich na witrynie NaMuchę.pl. Przejrzyjcie też, jeśli wola i czas pozwolą, archiwalne teksty Czeza.
Myślę, że po dokładnej lekturze zmienicie zdanie odnośnie tego, że co innego mówię, a co innego linkuję
Torque Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 03, 2003 Posty: 4621
Kraj: Polska Miejscowoć: Zabrze
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 11:36 am Temat postu:
Opracowania P. Kowalskiego, powinien przeczytać każdy wędkarz. Zarówno ten, który ryb nie bierze, jak i ten, który wypuszcza tylko ryby w okresach ochronnych i niewymiarowe.
Bardzo interesującą lekturą jest też, opracowanie dotyczące bilansu łowiska. Myślę, że wielu z nas inaczej spojrzało by wtedy na zagadnienie gospodarowania "wodami". Polecam wszystkim artykuły tego autora. _________________ Najgorszy dzień na rybach jest lepszy od najlepszego dnia w pracy...Marek Mołdawa
wobler123 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 19, 2006 Posty: 336
Kraj: Polska Miejscowoć: Ostrołęka
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 12:03 pm Temat postu:
Faktycznie warto przeczytać choć czytanie takich opracowań w pracy jest męczące : ale materiał dobry sporo wskazówek dla każdego kto choć trochę zarzuca
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 4:54 pm Temat postu:
Bombelku - nie zgadzam się, że ryby wypuszczane, które są pod ochroną ( miara i okres ochronny ) podlegają C&R. Na ten temat było już za dużo sporów. Tylko dlatego zwróciłem Ci uwagę, że nie dokładnie czytałeś tekst z podanego klika.
wobler123 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 19, 2006 Posty: 336
Kraj: Polska Miejscowoć: Ostrołęka
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 5:08 pm Temat postu:
old_rysiu napisał:
Bombelku - nie zgadzam się, że ryby wypuszczane, które są pod ochroną ( miara i okres ochronny ) podlegają C&R. Na ten temat było już za dużo sporów. Tylko dlatego zwróciłem Ci uwagę, że nie dokładnie czytałeś tekst z podanego klika.
To wyglądało by mniej więcej tak stosuję C&R ale tylko dla ryb aktualnie będące w okresie ochronnym : i bez wymiaru : reszt to już jak chwila pozwoli.
Gdzie nam do C&R. Nawet zawody wędkarskie organizowane są czesto w dziwny sposób (bez znaczenia jakie spining maraton spławik) niby tylko zawody a ile ryby idzie do kuchni. _________________ Pozwalając na pojawienie się człowieka, natura popełniła coś więcej niż błąd: zamach na siebie samą.
tomek79 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jun 04, 2006 Posty: 927
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 6:37 pm Temat postu:
W tej jednej kwestii popieram Oldika,
Bombel, co ty wygadujesz ? Prosze Cie, przestań mącić ludziom w głowach, :evil: 8O
Bombel napisał:
Otóż C&R stosowany jest, a przynajmniej być powinien, przez wszystkich wędkarzy. A to w odniesieniu do ryb niewymiarowych i okresowo lub stale chronionych. Jeśli wypuszczasz, bo nie chcesz zabrać ryby, którą wolno zabrać, to też jest C&R.
Co innego to "no kill". Kiedy każdą rybę zdeklarowany wędkarz - nokillowiec wypuszcza.
Wypuszczanie ryb niewymiarowych i chronionych z jakichs tam innych względów to nie jest zadne C&R, wszystko mieszasz, zamazujesz pojęcia. Ale skoro tak bardzo sie przy tym upierasz to wytlumacz mi dlaczego wypuszczjac rybe niewymiarowa mozemy mowic o stosowaniu C&R, ale nie NO KILL, przeceiz jej nie zabijam hehe poza tym sam napisales, że NOKILLowiec wypuszcza kazdą rybe wiec wypuszczjac niewymiarowa tez można mowic o NO KILL
Bombel, nie będę drązył tematu, ale źle to pojmujesz...
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 7:18 pm Temat postu:
wobler123 napisał:
Gdzie nam do C&R. Nawet zawody wędkarskie organizowane są czesto w dziwny sposób (bez znaczenia jakie spining maraton spławik) niby tylko zawody a ile ryby idzie do kuchni.
Głowa do góry Woblerku. Może TO poprawi Ci nastrój... :
Patrz pkt. 1
Torque Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 03, 2003 Posty: 4621
Kraj: Polska Miejscowoć: Zabrze
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 7:22 pm Temat postu:
Panowie spieracie się o pojęcia, zamiast skupić się na meritum. Bowiem to że się rybę złowiło i wypuściło wcale nie oznacza, że się jej nie zabiło, a na tym właśnie, myślę należało by się skupić. _________________ Najgorszy dzień na rybach jest lepszy od najlepszego dnia w pracy...Marek Mołdawa
Amitaf Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 14, 2006 Posty: 335
Kraj: Polska Miejscowoć: Szczecin-Police
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 8:17 pm Temat postu:
torque napisał:
Opracowania P. Kowalskiego, powinien przeczytać każdy wędkarz. Zarówno ten, który ryb nie bierze, jak i ten, który wypuszcza tylko ryby w okresach ochronnych i niewymiarowe.
Admin, bardzo ładnie to brzmi, co napisałeś, ale…dodam swoje trzy grosze;
Po pierwsze:
Jedyny wariant, jaki ja dopuszczam do swoich wypraw wędkarskich, to ten, który nakazuje mi, aby nie używać przynęt i zanęt, które spowodują (pewnie przypadki takie się zdarzają) połowu ryb prawnie chronionych ich „ewentualne wypuszczenie” - art.. p. Kowalskiego dopuszcza takie zachowanie, czyli wzięcie ryby, gdyby była w nadmiarze okaleczona, mniejsze zło(?) Jak to ocenić?? Trochę to brzmi jak (sam tak napisał autor) „bycie częściowo w ciąży”.
Po drugie:
Przytaczanie przykładów sprzed lat i porównywanie ich z NASZĄ (nie moją) rzeczywistością, bywa chybione, co nie znaczy, że niepozbawione racji. Choćby ze wzglądów ekonomicznych („a pożywienie "zdobywa się" w zaciszu przytulnej restauracji z dobrą obsługą”). Wielu (powtarzam-nie popieram) traktuje wędkarstwo jak dodatek do pensji i zachowanie wszystkich reguł, o jakich pisze p. Kowalski jest nie do zachowania. Trzeba zweryfikować rzeczywistość polską i amerykańską. Dlaczego tak piszę(?). Ano żeby nie zagonić się w tzw. „kozi róg”. Nasza (etycznych wędkarzy) postawa prowadzi do tego, aby się stosować do reguł p. Kowalskiego i zasad amerykańskich, ale jak to się ma do tego, że ktoś chce zjeść tatar z Pstrąga czy Troci złowionej przez siebie (bez względu na chwalipieństwo), bo zjedzenie takiej samej (z nazwy) potrawy z restauracji (ryba z hodowli po prostu śmierdzi) ma się nijak do doznań smakowych, jak również estetycznych.
I po trzecie:
Skąd brać (w polskiej rzeczywistości art. z 2002r.), nie tylko haki bezzadziorowe, ale także kotwice, na które łowi większość wędkarzy?! Acha, byłbym zapomniał;
W Drawieńskim Parku Narodowym obowiązuje (od jakiegoś czasu) prawo, że możemy zabrać tylko jedną rybę. Czyli wędkarz przychodząc na łowisko o godz. 6.00 rano i łowiąc (wymiarową, a nawet rekordową rybę) musi opuścić łowisko, bo jak łowiąc jeszcze większą, po jakimś czasie’ będzie musiał tę „medalową” wypuścić!! A niektórzy chcą zdobywać medale! Czy są gorsi przez to??? ??? WW i inne czasopisma wędkarskie honorują (bez zastrzeżeń) takie zachowania, a wszyscy opieramy się na regulaminie PZW!
Reasumując; nie chcę nikogo, powtarzam, nikogo krytykować, lub polemizować (dwóch Polaków trzy zdania), ale z moich obserwacji, należy zająć się bardziej KŁUSOWNICTWEM i jego konsekwencjami w naturze ekologicznej, niż mówienie (sprzeczanie się) o C&R.
I na koniec pytanie:
Koledzy wędkarze, ilu z Was (nas) tak naprawdę wypuszcza, albo ma w zamyśle powrót bez sfotografowania? (jak mamy aparat na łowisku) okazu ryby, do domu! Galeria była by pusta (chyba tylko krajobrazy). Nie chodzi tylko o zaspokojenie doznań estetycznych, tylko my, wędkarze (kobiety i mężczyźni) mamy coś ze średniowiecznych myśliwych!
PS. Sam zabieram max. jedną rybę do domu, jak mnie już przydusi potrzeba zjedzenia tatara. (sorry) _________________ Nigdy nie nurkuj do mętnej wody.
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 8:54 pm Temat postu:
tomek79 napisał:
W tej jednej kwestii popieram Oldika,
Bombel, co ty wygadujesz ? Prosze Cie, przestań mącić ludziom w głowach, :evil: 8O
Bombel napisał:
Otóż C&R stosowany jest, a przynajmniej być powinien, przez wszystkich wędkarzy. A to w odniesieniu do ryb niewymiarowych i okresowo lub stale chronionych. Jeśli wypuszczasz, bo nie chcesz zabrać ryby, którą wolno zabrać, to też jest C&R.
Co innego to "no kill". Kiedy każdą rybę zdeklarowany wędkarz - nokillowiec wypuszcza.
.
Tomku, nie tylko Bombel mąci. Zauważ, że zdecydowna większość myli pojęcia ochrony ryb regulaminowej z C&R oraz no-kill. Wszystko zaczęło się od jednego artykułu, gdzie autor w tytule zmieszał te pojęcia.
Mogę zgodzić się z Torque, że najważniejsze jest meritum - jak to napisał - aby ryby przeżyły. Jednak temat - co zrobić aby ryba przeżyła, jest zupełnie innym tematem niż te wszystkie tutaj poruszane. Bardzo dobrym tytułem na te pojecia, byłby :
'' Uczymy się wypuszczać ryby ''. Znowu jakiś mieszacz może napisac - propagowanie no-kill. Niestety, nie będzie tym razem miał racji.
Stefan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 26, 2002 Posty: 396
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 10:05 pm Temat postu:
I o co bić pianę? Kto ma ochotę-wypuszcza. Kto nie ma-zabiera... Ale po co zaraz ideologię dorabiać?
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 10:54 pm Temat postu:
old_rysiu napisał:
nie tylko Bombel mąci. Zauważ, że zdecydowna większość myli pojęcia ochrony ryb regulaminowej z C&R oraz no-kill.
Oldi, C&R to "złów i wypuść", to zasada, którą należy rozumieć bardzo szeroko. I - w przeciwieństwie do "no kill" - we wspomnianych przypadkach nie jest kwestią wyboru, a obligatoryjnym nakazem. Właśnie w kwestii obowiązkowego wypuszczania ryb niemiarowych i będących w okresie ochronnym. Lub objętych całkowitą, stałą ochroną gatunkową (jak np. kiełb białopłetwy, kiełb Kesslera, ciosa, śliz, koza itd).
Powtarzam: każdy z nas jest zobowiązany do stosowania zasad C&R. Choćby w ograniczonym zakresie i wspomnianych wyżej przypadkach. Zabieranie złowionych ryb, jeśli pozostaje to w granicach obowiązującego prawa, nie ma tu nic do rzeczy.
To nie jest tak, że w sposób celowy łowi się wyłącznie ryby "upatrzone". Które wziąć się chce lub się wypuszcza.
Jeśli na woblera 12 cm siądzie szczupaczek 30 cm - wypuszczasz. Jeśli nałowisz za dużo, np. ponad dozwolony limit dobowy czy więcej, niż chcesz zabrać - także wypuszczasz.
I to jest właśnie "złów i wypuść".
Nieco niefortunnie brzmi słowo "złów". To nie jest jakiś imperatyw, nakaz. Mamy wolny wybór. Możesz sobie machnąć np. wirówką, poczekać, aż opadnie, postawić kij na podpórkach i rozciągnąć się w fotelu, popijając piwo. :
"No kill" to najbardziej - powiedziałbym - ekstremalna forma świadomej ochrony ryb. Całkowicie mieszcząca się w szerokim pojęciu C&R. A coraz częściej stosowana na łowiskach specjalnych. Głównie pstrągowych.
Szeroko pojęte C&R nie jest tożsame z "no kill". C&R jest, we wspomnianych wyżej przypadkach, obligatoryjne.
"No kill" wynika z wolnego wyboru wędkarza lub z regulaminu łowiska. Gdy się nie chce lub nie wolno uśmiercić i zabrać żadnej ryby. Nawet pozostającej poza okresem ochronnym i wymiarowej.
gismo Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 20, 2002 Posty: 430
Kraj: Polska Miejscowoć: Gniezno
Wysłany: Sro Mar 28, 2007 11:27 pm Temat postu:
Ludzie są jak ćmy. W ciemności wyszukują światła świecy i lecą w jego stronę, by spalić się nad płomieniem. Przepychają, walczą, by tylko jak najszybciej pochłonąć światło, które w rzeczywistości je pochłania. Los tysięcy ciem nie uczy niczego, bo fascynacja światłem trwa tak długo, aż świeca się nie wypali. Wówczas przeważnie przychodzi ktoś nowy i zapala kolejną świecę, by ciemność była bardziej jasna...
: _________________ Konkrety pod wami ryją.
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Czw Mar 29, 2007 6:37 am Temat postu:
Bombel - sory. ja się poddaję. Może kto inny Ci to wytłumaczy. Ja na etapie rozdziłu ochrony i C&R zakańczam dyskusje.
ziomek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 25, 2006 Posty: 1546
Kraj: Polska Miejscowoć: Tam gdzie Odra i Bóbr
Wysłany: Czw Mar 29, 2007 7:33 am Temat postu:
Ale to już było... :-)
Co za różnica czy jesteś C&R czy nokillowcem? Po co to roztrząsac, kombinowac. Historia kilku ostatnich tematów pokazuje, że granica między pojęciami jest niejasne i tak pewnie zostanie.
I tak dla większości z nas to niemal jedno i to samo.
Cel jest ważny, czyli dobro rybki w tym wypadku! Żeby nie wylądowała na talerzu, ale w wodzie. I do tego w dobrej kondycji.
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 29, 2007 8:49 am Temat postu:
ziomek napisał:
Co za różnica czy jesteś C&R czy nokillowcem? Po co to roztrząsac, kombinowac. Historia kilku ostatnich tematów pokazuje, że granica między pojęciami jest niejasne i tak pewnie zostanie.
I tak dla większości z nas to niemal jedno i to samo.
Jeśli jest, to nie do końca słusznie. C&R to pojęcie znacznie szersze. W którym "no kill" jak najbardziej się mieści. Stanowiąc jeden z elementów składowych. Najbardziej wyrazisty I całkowicie komponujący się z C&R.
"Nokillowcem", w dość powszechnym, modnym rozumieniu, jest ten, który wypuszcza wszystkie złowione ryby.
Ten, który obligatoryjnie stosuje C&R (wymiary i okresy), jeśli zaprzysięgłym nokillowcem nie jest, zabrać może każdą rybę nie będącą w okresie ochronnym, a wymiarową. Zgodnie z dozwolonym limitem dobowym.
Zaprzysięgły "nokillowiec" po prostu nie zabierze żadnej ryby.
W tym właśnie tkwi różnica
J Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 13, 2006 Posty: 779
Kraj: Polska Miejscowoć: Śląsk (Zagłębie)
Wysłany: Czw Mar 29, 2007 2:25 pm Temat postu:
Bombel napisał:
[
"Nokillowcem", w dość powszechnym, modnym rozumieniu, jest ten, który wypuszcza wszystkie złowione ryby.
Zaprzysięgły "nokillowiec" po prostu nie zabierze żadnej ryby.
I na pewno nie będzie sobie z nią robił sesji zdjęciowej, ani w szmacie ani bez niej _________________ Niczego nie daje się tak hojnie jak rad.
Jarosław.
wobler123 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 19, 2006 Posty: 336
Kraj: Polska Miejscowoć: Ostrołęka
Wysłany: Czw Mar 29, 2007 3:34 pm Temat postu:
torque napisał:
Panowie spieracie się o pojęcia, zamiast skupić się na meritum. Bowiem to że się rybę złowiło i wypuściło wcale nie oznacza, że się jej nie zabiło, a na tym właśnie, myślę należało by się skupić.
Kiedy my tak lubimy : _________________ Pozwalając na pojawienie się człowieka, natura popełniła coś więcej niż błąd: zamach na siebie samą.
wobler123 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 19, 2006 Posty: 336
Kraj: Polska Miejscowoć: Ostrołęka
Wysłany: Czw Mar 29, 2007 3:38 pm Temat postu:
Jotes napisał:
wobler123 napisał:
Gdzie nam do C&R. Nawet zawody wędkarskie organizowane są czesto w dziwny sposób (bez znaczenia jakie spining maraton spławik) niby tylko zawody a ile ryby idzie do kuchni.
Głowa do góry Woblerku. Może TO poprawi Ci nastrój... :
Patrz pkt. 1
słyszałem o tym na początku roku Wielkie Dzięki za poprawę nastroju w końcu to przynajmniej dla mnie wielki krok w dobrą stronę. : _________________ Pozwalając na pojawienie się człowieka, natura popełniła coś więcej niż błąd: zamach na siebie samą.
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Piš Mar 30, 2007 7:29 pm Temat postu:
A kto podobnie jak ja wyznaje zasadę C&F (Catch&Fillet)?
Stefan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 26, 2002 Posty: 396
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 31, 2007 2:55 pm Temat postu:
dzepetto napisał:
A kto podobnie jak ja wyznaje zasadę C&F (Catch&Fillet)?
Zwłaszcza metrowe szczupaki: brzuszki na masełko a grzxbiecik do gorącego octu... mniam
tomek79 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jun 04, 2006 Posty: 927
Kraj: Polska
Wysłany: Sob Mar 31, 2007 5:54 pm Temat postu:
Stefan napisał:
dzepetto napisał:
A kto podobnie jak ja wyznaje zasadę C&F (Catch&Fillet)?
Zwłaszcza metrowe szczupaki: brzuszki na masełko a grzxbiecik do gorącego octu... mniam
Niepoważny jesteś metrowe szczupaki wcale nie mają dobrego mięsa, ale rozumiem, niektórzy nawet krążek hokejowy potrafią przełknąć ze smakiem :, szczególnie usmażony na maśle
tomek79 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jun 04, 2006 Posty: 927
Kraj: Polska
Wysłany: Sob Mar 31, 2007 6:21 pm Temat postu: Re: Złap i Wypuść czyli C&R
dexpert napisał:
Sam osobiście nie stosuję C&R, choć bardzo często ryby lądują w swoim środowisku, czyli w wodzie.
no to ja sie już pogubiłem :roll:
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Sob Mar 31, 2007 7:25 pm Temat postu:
Bombel - mam chyba satysfakcjonujący rozejm dla naszej dyskusji.
Chciałbym, abyś okreslił, w myśl jakiej zasady łowi Old_rysiu. Masz trzy typy:
1* jest zwykłym wędkarzem bez zasad
2* jest wedkarzem stosujacym zasadę C&R
3* jest wedkarzem, który stosuje zasadę no-kill
Teraz opiszę Ci Old_rysia. Łowi ryby zgodnie z regulaminami. Jeśli ryba ma okres ochronny, nie poluję na nią a jeśli i tak trafi na hak - wypuszcza. Jeśli ryba nie ma wymiaru ochronnego - tez wypuszcza. Nie zabiera ryb więcej niż dopuszcza regulamin łowiska. Zdarza mu się, że wypuści rybę, którą mógłby zabrać - ale właśnie nie może ze względów powiedzmy technicznych ( 3-5 razy w ostatnich 5 latach ). Reszta ryb zabierana w celach konsumpcyjnych.
Myślę, że teraz możesz wyrazić swoją wiedzę na temat C&R i no-kill. Mam nadzieję, że odpowiedź nie znajdzie się wśród tych, na które poluje Piwoniusz :-)
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Sob Mar 31, 2007 8:21 pm Temat postu:
Bombel napisał:
Szeroko pojęte C&R nie jest tożsame z "no kill". C&R jest, we wspomnianych wyżej przypadkach, obligatoryjne.
Nie kumam czym różni się "no kill" od C&R. Ale to nieważne. Ważne jest to że co chwilę pojawia się ten sam wątek i co chwilę ktoś musi udowadniać, że zabierając ryby do zjedzenia nie robi nic złego. Ile można!
Stefan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 26, 2002 Posty: 396
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 31, 2007 8:37 pm Temat postu:
tomek79 napisał:
Stefan napisał:
dzepetto napisał:
A kto podobnie jak ja wyznaje zasadę C&F (Catch&Fillet)?
Zwłaszcza metrowe szczupaki: brzuszki na masełko a grzxbiecik do gorącego octu... mniam
Niepoważny jesteś metrowe szczupaki wcale nie mają dobrego mięsa, ale rozumiem, niektórzy nawet krążek hokejowy potrafią przełknąć ze smakiem :, szczególnie usmażony na maśle
A co Ty wiesz o życiu pszczół jak nie byłeś w ulu?? Szczupak do zjedzenia ma od 100-110 cm...
Człek nie świnia-zje wszystko...
Taka mała kolejna prowokacja...
Ps. Torque, nie zamykaj wątku
SlawkoBoy Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2007 Posty: 291
Kraj: Polska
Wysłany: Nie Kwi 01, 2007 6:30 pm Temat postu:
A tak na marginesie to "ciekawe" czy zasadę C&R stosuje się do kłusoli :roll: ........... :
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 03, 2007 1:47 am Temat postu:
@ Oldi:
Nie będę cytować, tak ogólnie:
1. Stosujesz, bo musisz, zasady C&R. Wypuszczając ryby niemiarowe, będące w okresie ochronnym lub złowione ponad limit dozwolony na danym łowisku. Lub wtedy, gdy złowiłeś więcej niż ci potrzebne do konsumpcji.
Takie wypuszczanie całkowicie mieści się w szerokim pojęciu C&R. Zobowiązani jesteśmy do tego wszyscy, którzy szanujemy prawo.
2. Nokillowcem jest ten, kto z własnej, nieprzymuszonej woli, z własnego wyboru, wypuszcza wszystkie złowione ryby. Lub ten, kto decyduje się na machanie kijem w łowisku, gdzie regulamin nakazuje wypuszczanie (np. kawałek Wisły dzierżawionej przez Wilka).
Oldi, proszę: nie zmuszaj mnie do powtarzania tego, co w tym samym wątku już napisałem. Po prostu przeczytaj uważnie. Na spokojnie i ze zrozumieniem.
Zerknij też, jeśli łaska, w zalinkowany przeze mnie tekst (i pokrewne) Jerzego Kowalskiego. Wiem, że Jerzy pisze specyficznym, niekiedy trudnym językiem. Więc niektórzy, niekiedy, miewają trudności z percepcją.
Niemniej wydaje mi się, że w razie niejasności wystarczy przeczytać tekst 2 - 3 razy. A wtedy znacznie więcej się rozumie i przyswaja:)
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 03, 2007 1:50 am Temat postu:
SlawkoBoy napisał:
A tak na marginesie to "ciekawe" czy zasadę C&R stosuje się do kłusoli :roll:
Tak. Łapie się, od razu stawia się takiemu zarzut, wypuszcza po przesłuchaniu, potem zaprasza do sądu. Skąd się też takiego wypuszcza. Oczywiście z wyrokiem w zawieszeniu i karą grzywny tytułem nawiązki na rzecz pokrzywdzonego i nakazem pokrycia kosztów sądowych:)
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Wto Kwi 03, 2007 7:41 am Temat postu:
Brawo Bombelku !!!
Uwaga wszyscy userzy. Według Bombla, Old_rysiu jest wyznawca zasady C&R !!!
PIWONIUSZ !!! Jak tam Twój ranking - wpisujesz to stwierdzenie :-) :-)
argrabi Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 01, 2002 Posty: 644
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 03, 2007 8:04 am Temat postu:
old_rysiu napisał:
Old_rysiu jest wyznawca zasady C&R !!!
Consume & Repeat _________________ Pijawka z wiochy....
tomek79 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jun 04, 2006 Posty: 927
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Kwi 03, 2007 10:35 am Temat postu:
argrabi napisał:
old_rysiu napisał:
Old_rysiu jest wyznawca zasady C&R !!!
Consume & Repeat
hehehe, albo Consume&Relieved (to be relieved) ;)
Andrzej228 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 11, 2006 Posty: 653
Kraj: Polska Miejscowoć: Bory Tucholskie
Wysłany: Wto Kwi 03, 2007 9:16 pm Temat postu:
tomek79 napisał:
argrabi napisał:
old_rysiu napisał:
Old_rysiu jest wyznawca zasady C&R !!!
Consume & Repeat
hehehe, albo Consume&Relieved (to be relieved) ;)
hahahahehehe może by było prościej jakby każdy napisał co robi ze złowionymi rybami, a potem jakiś znawca by określił kto jakiego jest WYZNANIA zasady _________________ Od 06.01.2009r godz. 14-tej zero zero,
nie zajarałem ani jednego szluga.
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 03, 2007 11:23 pm Temat postu:
old_rysiu napisał:
Uwaga wszyscy userzy. Według Bombla, Old_rysiu jest wyznawca zasady C&R !!!
Jesteś Bo musisz wypuszczać ryby niemiarowe czy w inny sposób chronione prawnie Wyznawcą być nie musisz. Wystarczy samo to, że stosujesz się do norm określonych prawem
Więc nawet jeśli nie wyznajesz, a też nie zdawałeś sobie z tego sprawy, to jednak jesteś. To pierwszy szczebel. Drugim jest to, o czym wspominałeś wcześniej: niekiedy wypuszczasz ryby, jeśli masz ich za dużo. To drugi szczebel wtajemniczenia
Pozdrówka
tomek79 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jun 04, 2006 Posty: 927
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 12:01 am Temat postu:
Hehehe, Bombel mam wrażenie, że na temat zakresu pojęcia C&R mógł byś popełnić pracę doktorską ;) Jeśli Oldi jest wyznawcą C&R, to ja jestem podgrzybek brunatny.
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 12:39 am Temat postu:
Taaa???
A jak holujesz ryby? Jak komponujesz zestaw? Idziesz z żyłką 0,15, do której wiążesz wolframkę, na końcu wobka 12 cm? Wiedząc, że może Ci się trafić parokilowy sum czy szczupak? Mając w świadomości, że hol będzie trwał pół godziny czy dłużej? Że po tak długim holu nawet uwolniona ryba dostanie potwornych zakwasów, które doprowadzą ją do śmierci?
Czy może stosujesz żyłkę min. 0,22 lub plecionkę o porównywalnej wytrzymałości? I kij o odpowiednio dużej mocy? Które pozwolą Ci na wyholowanie ryby w ciągu najwyżej kilku minut?
Jeśli używasz tego mocniejszego zestawu, pozwalającego na błyskawiczny hol - to świadomie lub nie, jesteś użytkownikiem (niekoniecznie wyznawcą) C&R. Oczywiście pod warunkiem, że złowioną rybę zamierzasz wypuścić.
A jakiej siatki używasz do przetrzymywania złowionych, żywych ryb?
Jak traktujesz złowioną rybę? Fundujesz jej "panierkę" w piasku, żwirze czy na na kamieniach? Czy może szukasz choś skrawka trawy? A może wyhaczasz w wodzie, starając się nie dotykać tułowia dłonią?
C&R to pojęcie bardzo obszerne. Lecz wcale nie takie skomplikowane, jeśli ktoś zechce mu się dokłądnie przyjrzeć.
To pojęcie, - powtórzę - nie będące tożsamym z "no kill".
Raz jeszcze serdecznie polecam linkowany tekst Jerzego Kowalskiego. I pokrewne tematycznie teksty wskazanego Autora.
W razie pytań i wątpliwości - z przyjemnością odpowiem, wyjaśnię.
Ale na pytania. Nie na lekkie próby prowokowania czy ironizowania. Niedwuznacznie wskazujące na dwie cechy: brak wiedzy i niechęć do jej przyjmowania.
W takiej sytuacji - uprzedzam lojalnie - mogę "pojechać" dość ostro :
Wybór należy do Ciebie
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 7:28 am Temat postu:
No i mamy o jeden komentrz Bombla z dużo.
Trzeba zatem zrobić łopatologie. Posłużmy się zatem wskazanym linkiem Bombla. Tak będzie najlepiej, bo to własnie On twierdzi, że nie czytamy uważnie.
Na początku tekstu jest napisane :
"Limituj zdobycz", a nie "zdobywaj limit" ("LIMIT your catch" and "don't catch your limit") -to programowe hasło amerykańskiego Catch and Release Foundation.
Mój drogi Bomblu.
Niestety Tomek ma rację. Ze mnie nie zrobisz wędkarza C&R. Nie, żebym był tej medody przeciwny. Wręcz odwrotnie - bardzo mi się podoba i niezmiernie żałuję, że nie mogę do tego grona dobić. Mówienie mi, że jestem wędkarzem C&R na podstawie tylko przestrzegania ochrony prawnej jest pomyleniem pojęć z etyką wędkarską.
Nie jestem C&R ale jestem wędkarzem etycznym.
Teraz taki schemat wędkarskiej nacji. Im większy numerek, tym większe ograniczenia.
1* Wędkarz etyczny
2* Wędkarz przestrzegajacy zasady C&R
3* Wędkarz przestrzegajacy zasadę '' no-kill ''.
Tak na marginesie mogę powiedzieć, że znam jednego no-killowca. Jest nim Asknet i czasem pokazujący się na czacie JW.
Znam bardzo dużo wędkarzy, którzy przestrzegają zasadę C&R. Myślę, że to ponad 90 % userów z tego portalu.
Nieliczny procent wędkarzy tylko etycznych, jest tutaj zaszczuta i nie będzie się przyznawała do tego. Pewno maja rację, bo jak przysłowie mówi:
Jak wleziesz miedzy wrony, to kracz jak i one.
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 12:51 pm Temat postu:
old_rysiu napisał:
Ze mnie nie zrobisz wędkarza C&R. Nie, żebym był tej medody przeciwny. Wręcz odwrotnie - bardzo mi się podoba i niezmiernie żałuję, że nie mogę do tego grona dobić. Mówienie mi, że jestem wędkarzem C&R na podstawie tylko
Oldiku, ależ jesteś "stosowaczem" C&R Wcześniej wspomniałem, że mieści się na tej płaszczyźnie "no kill". Rzecz jeno w tym, że drugi człon, czyli "wypuść", jest nieco niefortunny.
Odpowiadając Tomkowi postawiłem kilka pytań rozjaśniających. Teraz kilka odpowiedzi
Jeśli stosujesz mocne zestawy, pozwalające na szybkie wyholowanie zaciętej ryby, bez narażania jej na zbyt wielkie zakwasy; jeśli używasz obszernego podbieraka z miękkiej siatki, zamiast chwytać rybę za kark; jeśli wypuszczaną rybę (powód tu obojętny) odpinasz w wodzie, maksymalnie ograniczając dotykanie jej tułowia; jeśli do mierzenia kładziesz ją na trawie czy macie; jeśli po zmierzeniu i sfotografieniu niezwłocznie wypuszczasz do wody, jeszcze delikatnie podtrzując ją pod brzuch i czekając, aż rybka przestanie się pokładać na boki i sama odpłynie...
Lub jeszcze inaczej: jakiej siatki używasz? Regulamin nakazuje, by obręcz miała średnicę min. 30 cm. Nie wskazuje długości siatki. Więc równie dobrze można trzymać 3 dwukilowe leszcze w siatce o długości 50 cm, jak i w takiej o średnicy 50 cm i na min. 2 metry długiej.
W pierwszej padną najdalej po godzinie. W drugiej spokojnie wytrzymają kilkanaście godzin.
Pierwsza siatka - jest zgodna z przepisami. Ale... lepiej od razu dać rybie w łeb i ją oczyścić. Żeby ryba nie zdychała w męczarniach. Druga - już "podchodzi pod szeroko pojęte C&R (bez niefortunnego w tym wypadku R : )
Kolejna, wcale nie błaha sprawa, jakże często podnoszona na różnych portalach: sposób trzymania ryby prezentowanej do fotki. Palce w skrzelach, chwyt za oczy... Brrr! Ohyda! A potem... ja jestem no killowiec, więc rybka w znakomitej kondycji :roll: wróciła do wody...
Taka rybka, nawet wypuszczona, niewielkie ma szanse na przyżycie. Więc to tylko hipokryzja, raczej wynikająca z niewiedzy.
Widzisz, Rysiu, jak wcześniej wspominałem, C&R, choć nieprecyzyne, obejmuje bardzo wiele zagadnień, niuansów. Wcale nie oznacza bezwarunkowego wyuszczania wszystkich ryb.
Obligatoryjnie dotyczy tylko ryb w danym miejscu i czasie chronionych. Także te, które wypuszczasz, bo złowiłeś więcej niż Ci potrzeba.
Całe to rozszerzenie dotyczy sposobu obchodzenia się ze złowionymi rybami. Hol, podebranie, mierzenie i ważenie, przetrzymywanie żywych...
Krótko mówiąc - być może po prostu byłeś nieświadomym "stosowaczem" szeroko pojętego C&R
Nie wątpię, że wędkarzem etycznym Bo w wędkarską etykę wplata się przecież także sposób zachowania na łowisku, zachowanie stanowiska w czystości, nieprzeszkadzanie innym wędkarzom, zachowanie ciszy, relacje z wędkującymi po sąsiedzku itd.
Wyjaśnień udzieliłem w czynie społecznym. Nie będę jednak miał nic przeciwko temu, jeśli przy którejś okazji postawisz piwo. Ja drugą kolejkę. A potem to się zobaczy :
Roxen Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 420
Kraj: Polska Miejscowoć: Brodnica
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 1:09 pm Temat postu:
Mam pytanie a wędkarz który stosuje się do regulaminu amatorskiego połowu ryb , wypuszcza duże okazy ryb z własnej woli do jakiej grupy wędkarzy się zalicza???
Tych z Bramki:
1 wędkarz etyczny
2 wędkarz stosujący zasade C&R
3 No killowcem nie jest bo bierze ryby :
Torque Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 03, 2003 Posty: 4621
Kraj: Polska Miejscowoć: Zabrze
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 1:16 pm Temat postu:
wobler123 napisał:
Faktycznie warto przeczytać choć czytanie takich opracowań w pracy jest męczące :
Czytając kolejne wypowiedzi w tym wątku, widzę, że miałeś rację. _________________ Najgorszy dzień na rybach jest lepszy od najlepszego dnia w pracy...Marek Mołdawa
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 7:08 pm Temat postu:
Roxen napisał:
Mam pytanie a wędkarz który stosuje się do regulaminu amatorskiego połowu ryb , wypuszcza duże okazy ryb z własnej woli do jakiej grupy wędkarzy się zalicza???
Tych z Bramki:
1 wędkarz etyczny
2 wędkarz stosujący zasade C&R
3 No killowcem nie jest bo bierze ryby :
Bramka nr 2. Gdyby wypuszczał wszystkie ryby - bramka nr 3.
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 7:20 pm Temat postu:
Oj Bombel - chyba wypijemy to piwo przy zupełnie innym temacie.
Jeszcze chwila a napiszesz, ze Old_rysiu jest no-killowcem :-). Szczególnie, kiedy się dowiesz, że łowił na plecionkę o wytrzymałości 50 kg i złowił suma po 15 minutach holu i ... go wypuścił!!! Mało tego, zacięcie było natychmiastowe i pojedynczy hak ( nie kotwica ) utkwiła w kaciku pyska. Piszę o tym, bo dla Ciebie stosowany sprzęt też jest wykładnikiem zasad :-)
No to jak? Jestem no-killowcem? Mam świadków, że wypusciłem miarowego suma europejskiego :-)
Wszystkie czasy w strefie Idż do strony 1, 2Następny
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.