Czy wiesz, że...
Samiec ciernika samotnie buduje gniazdo i podejmuje opiekę nad wylęgiem. Samica ciernika przebywa w gnieździe tylko w momencie składania jajeczek.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 572
 Zalogowani 0
 Wszyscy 572

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
krzysztofCz: [quote:f2a4672e65="jjj an"]W tym wątku będę podawał wpłacone kwoty ...(18270) Mar 27, @ 16:07:40

lecek: Wielkanoc w Ustroniu. Zapowiedziałem małżonce, że święto, świętem ...(59110) Mar 26, @ 15:02:24

lecek: Pooszło. k ...(18270) Mar 26, @ 14:43:29

krzysztofCz: Za Lucka i Bedmara... poszło k ...(18270) Mar 26, @ 14:00:16

artur: Poszło ...(18270) Mar 26, @ 10:30:05

krzysztofCz: Poszło k ...(18270) Mar 26, @ 07:09:09

jjjan: Nikt się nie kwapi więc jeżeli ktoś chce wpłacić,, to proszę blik ...(18270) Mar 25, @ 20:19:56

mario_z: Dzisiaj spotkanie jajeczkowe nad wodą, oczywiście bez wędki bym n ...(59110) Mar 24, @ 20:50:03

Krzysztof46: nic nie trzeba ,zbierajcie na nastepny rok i tyle w temacie ...(18270) Mar 24, @ 17:30:00

krzysztofCz: To komu mamy wpłacać ;question Ktoś zapłacił, to trzeba Mu się ...(18270) Mar 24, @ 17:27:29


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2103
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 1966
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 1986
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2227
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2056
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2114
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2026
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2065
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2427
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2247
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Forum Dyskusyjne Pogawędek Wędkarskich

Pogawędki Wędkarskie :: Zobacz temat - Sitcom ( morze )
Pogawędki Wędkarskie Strona Główna -> Sitcom
Sitcom ( morze )
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwoœci zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Lista tematów forum
Poprzedni temat :: Następny temat  
Autor Wiadomoœć
old_rysiu
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jul 31, 2002
Posty: 8461

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Wądół
PostWysłany: Sro Kwi 23, 2003 2:13 pm    Temat postu: Sitcom ( morze ) Odpowiedz z cytatem

Rumun do tablicy.
Rumun
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 26, 2002
Posty: 475

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Wrocław
PostWysłany: Sro Kwi 30, 2003 9:03 pm    Temat postu: Morze Odpowiedz z cytatem

Mimo późnego popołudnia słońce grzało niemiłosiernie. Na zewnatrz 24 stopnie C. Dźwięki przejeżdrzajacych samochodów wraz z zapachem rozgrzanego, betonowego miasta tworzyły ten klimat, od którego „każda wolna” dusza pragęła uciec jak najdalej w zapomnienie na łono spokoju.

Telefon upierdliwym dzwonkiem, przerwał błogą ciszę panującą w Firmie przed długim, majowym weekendem...
Odebrałem, leniwie podnosząc słuchawkę, wymamrotałem:
- „Cursor GSM” , słucham ?
Po drugiej stronie usłyszałem zziajany i podekscytowny głos Marka:
- Gruby ?
- Tu Marecki, zbieraj się wyjazd załatwiony. Jedziemy na dorsze!!! - Mamy zaklepane cztery miejsca na kutrze w Ustce.
- A jednak się udało ?! – powiedziałem podniesionym i także już podekscytowanym głosem.
- Do Stacha i Maćka już dzwoniłem. - poinformował Marek.
- Mało się nie posikali ze szczęścia. - ciągnał...
- Wyjeżdrzamy dzisiaj wieczorem o 20, Stacha kombiakiem.
- Noclegi załatwione w domkach, rejs w sobotę.
- Wypływamy o 5 rano.
- Super ! - skwitowałem, zadając pytanie: - A jak to wszystko, tak szybko załatwiłeś ?
- Wujek ?
- Tak, a jakby inaczej ?! – odpowiedział.

Marek miał brata Ojca, który pracował w Kapitanacie Portu w Ustce. W stopniu komandora miał mnóstwo znajomości i układów, które pomagały w tempie błyskawicznym załatwiać, jak się później okazało, tak błache dla niego sprawy, które nam przyspożyły wcześniej trochę główkowania.

Wyjazd planowaliśmy od dawna. Jednak załatwienie miejsca na pokładzie kutra u miejscowych szyprów, tylko dla czterech osób, nie było wcale proste. A do tego jeszcze, w tym czsie, miejsca na kempingu. Ważne, że się udało.
Teraz trzeba będzie pomyśleć o ekwipunku, odpowiednich ciuchach i o tym, co najważniejsze – o sprzęcie.
Nikt z nas nie łowił jeszcze na morzu. Wyjątek stanowił oczywiście Marek, który to on właśnie nakręcił naszą paczkę. Co roku, kilka razy latem, zaliczał takie wypady. Wiedział zatem dokładnie co w trawie piszczy.

Szykując się do zamknięcia Firmy, zaczęły mi się nasuwać do głowy dziesiątki myśli:
- Jak to będzie, czy dopisze nam pogoda i jakie ryby uda nam się złowić ?
- Ach, jestem taki ciekawy...

Była już godzina 17.30. Słońce zmęczone po całym dniu pomału zaczęło wedrówkę ku zachodowi...


Co dalej napisze Old_rysiu
_________________
Gdzie Diabeł nie może......, tam Rumuna pośle;)
old_rysiu
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jul 31, 2002
Posty: 8461

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Wądół
PostWysłany: Sro Maj 07, 2003 5:48 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na szczęście zakupy już zrobione. W wędkarskim zostawiłem sporą sumkę. Ciężkie i świecące od chromu błystki, długie jakieś kanciate zaserwował mi sprzedawca. Do mojego Browninga Maxum MX180 musiałem dokupić 400 m plecionki na wytrzymałość 22 kg. Reszta drobiazgów tylko dopełniła moją torbę wędkarską.
Siedzę w domu i z karteczką, analizuję, co zabrane, co zapomniane. Jeszcze telefon do Stacha - gdzie zbiórka, i już będę siedział jak na gwoździach. Do 20:00 sporo czasu, może się przespać?
Dzwonie. Na szczęście Stachu w domu.
- Cześć brachu, skąd wyruszamy?- Pytam
- Witaj, podjadę na plac targowy. Tam będzie już pusto i macie wszyscy blisko - informuje Stach.
- Co z jedzeniem? Zabieramy?
- Nie. Na miejscu mamy wszystko. W domku 4 osobowym mamy też kuchnię, lodówkę i wszystkie potrzebne gary.
- Więc tylko ciuchy i sprzę? - Pytam.
- Tylko ciuchy. Sprzęt będzie już na jachcie. Oni mają wszystko co potrzeba.
- Co? Sprzętu nie bierzemy?
- Oczywiście, że nie.
- Teraz mi to mówisz? Cholera Marek mi nic o tym nie mówił. Wiesz ile kasy zostawiłem w wędkarskim?
- To Ty nie wiedziałeś, że sprzęt na łajbie?
- Skąd miałem wiedzieć. Pierwszy raz jadę na morze.
Stachu tylko zaśmiał się, a mnię już powoli zaczyna zalewać krew. Tyle szmalu na nic.
Trudno pierwsze frycowe jeszcze przed wyjazdem. Dobrze się zapowiada.
Muszę zrobić poprawki w pakowaniu. Przewracam torbę turystyczną i wywalam niepotrzebne przedmioty. Może zabiorę te błyskotki. Na statku może nie być tak wspaniałych błystek. Skoro już kupione - zabieram.
Torba spakowana, żona pakuje kanapki, termos z gorącą kawą i podaje jakieś tabletki.
- Co to takiego? - pytam zdziwiony.
- Zabieraj. Przed wyjazdem w morze łyknij 2 sztuki - podpowiada. No chyba, że chcesz wisieć z głową w dół przez poręcze, zamiast połowić.
Ostatnie jej słowo, przekonało mnię, że trzeba będzie tak zrobić. Zabieram paczkę tabletek do kieszeni.
O godzinie 19:00 już nie wytrzymuję. Zabieram torbę i na targowisko. Jeszcze potrzymać na chwilę za kolano żonę na szczęście i wychodzę.
Z daleka widzę, jak podjeżdża właśnie Laguna Stacha. Przyspieszam kroku. Z samochodu wysiada Stach i Marek. Widzą mnie i już machają do mnię ręką.
- Cześć, już gotowi? A gdzie Maciek? - Pytam.
- Jeszcze trochę czasu. Podjedzie z córką samochodem. Dostałem sms-a - mówi Stach.
Jedzie już czarny Mondeo i widzę jak Agata uśmiecha się do nas. Podjechała blisko nas. Wysiadają z samochodu. Maciek radosny, szybko podrzuca swoją torbę do Laguny. My zaś całujemy rączki Agaty, dziękujemy, że przywiozła nam kompana i w drogę.
W samochodzie, zaczynają się kpinki na temat mojego zakupu sprzętu. Maciek też nie dowierza. Trudno stało się i jedziemy.
- Ma ktoś aparat? - Pytam.
- Jest mój cyfraczek - uśmiecha się Stachu.
- Ja też mam mojego Canona - dodaje Marek.
W drodze Marek opowiada nam, jak będziemy łowić. Jak zacinać i pompować zdobacz.
- Co będzie, jak nic nie zabierze?- Pytam.
- Nie pojedziesz już nigdy z nami - uśmiecha się Maciek.
No i mnię zamknęłli. Już nie zadaję głupich pytań.
Teraz rozmowa staje się monologiem Marka. Nadaje nam jakie ryby się łowi w morzu. Tak przemija szybko droga i ani się spostrzegliśmy, zaczyna świtać. Do Ustki już 10 km. Można powiedzieć, jesteśmy na miejscu.
Niebo bez chmurki, ale trochę od morza wiatr słychać. Oby nie sztorm, bo będzie kicha.
Na ośrodku wypoczynkowym jeszcze spokój. Pole kampingowe jeszcze puste, ale my mamy jeden domek. Zostawiamy na parkingu samochód i od razu ruszamy zobaczyć morze.
Co za widok.
Mewy już krzyczą jak oparzone. Fala bije po brzegu. Zdejmujemy buty i wchodzimy na piach. Uuuu - jeszcze zimny. Trzeba założyć obuwie.
Spod butów piach wyciska się na boki, utrudniając nam spacer. Co tam, że ciężko się idzie. Widok wody wynagradza wszystko. Patrzę na zegarek.
- Ej Panowie już 4:00, najwyższy czas na szukanie jachtu. Idziemy do samochodu przebrać się, coś przekąsic i do portu - panicznym głosem donoszę wszystkim.
- Spokojnie, to blisko, zdążymy - podpowiada Marek.
- A piwko? Gdzie kupimy piwo? - Martwi się Stachu.
- Po drodze jest sklepik nocny. Tam jest Bosmańskie - podpowiada Marek.

( do tablicy proszę LINISKO )
linisko
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 19, 2002
Posty: 279

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Zamość
PostWysłany: Czw Maj 15, 2003 6:42 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W oddali widzimy sklepik z bosmańskim. Przyśpieszyliśmy kroku, patrzymy a na drzwiach kartka z napisem „ W dniu 25.07.2003 sklep nieczynny”. Zasmuceni zmierzaliśmy w stronę kutra. Gdy doszliśmy zapytałem się kapitana czy jest tu gdzieś w pobliżu sklep z piwem. Odpowiedział z uśmiechem na twarzy „Tak jest, piwo można kupić na naszym statku.”
Poprawiliśmy sobie humory, słowami kapitana i weszliśmy na pokład naszego kutra.
Dali nam sprzęt, z o wiele gorszymi blaszkami niż miałem w swym plecaku, natychmiast postanowiłem je zmienić. Silnik zaczyna tyrkotać ruszamy.
- Zapomniałem wziąć ten Awjomarin!- mówię do towarzyszy przerażony
- Spokojnie, żadne lekarstwa ci nie pomogą, jeśli będziesz miał trochę szczęścia to nie będziesz wisiał głową za burtą.- odpowiada Marek
Ulżyło mi po tych słowach Marka, póki co nie mam żadnych skłonności, oby tak dalej.
- Płyniemy tak i płyniemy, kiedy skończy się ta podróż a zacznie się łowienie?- pytam Marka
- Spokojnie za chwilkę powinniśmy się zatrzymać.
Silnik przestaje pracować, szykujemy się do pierwszych rzutów. Słyszymy trąbkę.
- To znak do łowienia- mówi Marek i jako pierwszy oddaje rzut.
Zaraz po nim ja, rzuciłem dość daleko i pozwoliłem opaść przynęcie. Zaczynam zwijać.
Nic, oddaje drugi rzut, drugi obrót korbką i nagle jakby cegłe ktoś mi na haczyku powiesił.
Marek mówi- pompuj!. Ciągnięcie , ryby z tak dużej odległości, było bardzo męczące, ale jaka uciecha kiedy kiedy na kutrze wylądował dorsz.
- No przełamałeś pierwsze lody- mówi Marek
- Czyli jednak przydały się moje zakupy w wędkarskim.
Dorsz jak dla mnie dość mały tylko 2kg. Ale, ciężko go było wyjąć. Rzucamy dalej po paru rzutach, zaterkotał kołowrotek marka, z przerażeniem patrzyliśmy na wygięty kij i na kręcąca się szpule kołowrotka. Ryba nie odpuszcza nawet na chwile Markowi.
- Dokręć
- Nie jest już dokręcony maksymalnie, i tak tego nie wyjmy.
- Jak to?!
Nie uzyskałem odpowiedzi na to pytanie, i patrzyliśmy na kończącą się już na kołowrotku plecionkę.
- Koniec zabawy- mówi podekscytowany Marek.
- Co to było?!
- Duży dorsz, dość żadko trafiają się takie którym nie da się nic zrobić, zresztą sam widziałeś.
Marek nawiną nową plecionkę, i dalej dorszowaliśmy. Maciek wyciągnął takiego samego jak mój i Marek trochę większego. Rzuciłem dalej niż zwykle, w połowie drogi, przynęty poczułem duży opór na wędce. Odjazd na jakieś 40m., walczył 5min.w jednym miejscu i znów odjazd, już krótszy na jakieś 30m. Ryba wciąż słabła, ale jeszcze miała siłe na długi odjazd. Odzyskałem 30m. plecionki i znowu odjazd ten już najdłuższy na jakieś 60m.
Nie mam już sił ponad godzinę walki, ale zbieram powoli utracone metry.
- Długa walka jeszcze przed tobą- mówi Marek
Ryba jest już niedaleko jakieś 40m od burty, jeszcze 20 min i będą 2 godziny od rozpoczęcia mojej walki.


Jak zakończy się hol napisze Jacek_dsw
jacek_dsw
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Sep 02, 2002
Posty: 1286

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Sosnowiec
PostWysłany: Sob Cze 07, 2003 7:09 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem kto da pierwszy za wygraną .

Ja już nie mam zbyt dużo siły, a tą co jeszcze dysponuje raczej nie podniósł bym kufla z piwem. Mam nadziej że siła ryby też już jest na wyczerpaniu, choć w ogóle nie daje po sobie tego poznać – być może jest inaczej.

Kij nadal strasznie wygięty, co chwilę słychać pisk hamulca i świst wysnuwanej plecionki z szpuli kołowrotka.
- Pompuj trochę szybciej – mówi marek, prawie że tonem rozkazującym.
Łatwo powiedzieć, myślę sobie w duchu. Każdy mądry jak stoi obok i ciągnie „małe” sztuki
- Staram się jak mogę Marku, ale ta ryba ani myśli się poddać.
- Pompuj. Pompuj bo nasz czas wędkowania dobiega końca, a ty się bawisz już przeszło dwie godziny.
No tak, co racja to racja. Obejrzałem się w koło siebie, i każdy wędkarz coś tam już ma na swoim koncie. Nie są to strasznie duże sztuki ale już będzie co obgryźć na obiad, i to chyba niejeden.

Trzydzieści metrów, taki dystans dzieli rybę od burty łajby. Trzydzieści metrów, w sumie niedaleko ale ile się trzeba namęczyć by ten dystans skrócić choć o dwa metry. Co na szpuli przybędzie mi metr może dwa metry plecionki to ryba znowu odjeżdża, i tak w kółko. Aby odzyskać całe dwa metru muszę pompować i kręcić chyba z 10 min. Nigdy bym nie pomyślał że dorsz – jeśli to jest on, może mieć tyle siły w sobie.

Marek już ma komplet i stanął przymnie, chyba tylko podopingować i powiedzieć kilka żartów, bo raczej wskazówki nie był mi potrzebne.
- Pompuj, pompuj bo jeszcze parę minut i będzie rybę ciągnął za łodzią – mów Marek z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Znalazł się żartowniś, odpowiadam
- O jest !! krzyczę
Pokazała się tuż pod lustrem wody, niczego sobie sztuka. Marek też ją zauważył i trochę miał zaskoczoną minę, jeśli można to tak nazwać. Z pewnością był bardzo zdziwiony rozmiarami ryby. Ten widok dodał mi jeszcze trochę siły i teraz już z entuzjazmem holuję, wszak nie dużo już zostało i z pewnością dam sobie radę. Maciek i Staszek „wiszą” na moich plecach, lecz nie są to jedyni obserwatorzy końcówki moich zmagań. Jeszcze dwa metry , już nie całe, powoli kręcę korbka kołowrotka. Marek wziął do ręki osękę i powoli ją naprowadza na rybę. Już nie dzieli nas odległość stu metrów nie jest to też trzydzieści, jest to raptem kilka centymetrów.
- Jeszcze 10 cm, bo nie mogę jej dosięgnąć – mówi Marek
Naciągam kij ile się da i nagle ciach. Coś strzeliło, plecionka luźna. Patrzę w kierunku wody i nie wierze. Na końcu zestawu nic nie ma, wszystko zerwane. Marek zaniemówił. Wyciąga osękę i odkłada na miejsce. Podchodzi do mnie i klepie mnie po ramieniu, mówiąc
- To była piękna sztuka.

Po chwili słychać głos trąbki która oznajmia iż wędkowanie dobiegło końca. Oddajemy sprzęt zapożyczony od właściciela statku i ruszamy w drogę powrotną. Mam nadzieje ze jeszcze Marek nas zabierze na morze i to dość szybko. Liczę po cichu że jeszcze będę miał na haku podobną sztukę i mam nadzieje że sprzęt nie zawiedzie.
old_rysiu
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jul 31, 2002
Posty: 8461

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Wądół
PostWysłany: Sob Cze 07, 2003 9:23 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

THE END
Wyœwietl posty z ostatnich:   
   Pogawędki Wędkarskie Strona Główna -> Sitcom
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwoœci zmiany postów lub pisania odpowiedzi Wszystkie czasy w strefie
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN  System pomocy - FAQ

Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Forums ©
Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.10 sekund :: Zapytania do SQL: 36