Wysłany: Wto Lip 15, 2008 3:46 am Temat postu: Chińskie namiociki - odpuście sobie!
Nabyłem niby dwuosobowy. W Tesco, za jakieś symboliczne pieniążki. Zadowolony, że małe, lekkie i do plecaka da się przytroczyć. I że rozkłada się i składa w 5 minut. Na tym koniec zalet.
Wady:
- deklarowane 2 m długości to ma przy podstawie podłogi. Ale skośne ścianki sprawiają, że przy swoim wzroście 174 cm muszę spać z podkurczonymi nogami. Bo albo stopy, albo głowa dotyka do ścianki;
- deszczoodporność - na mżawkę czy krótki, przelotny deszczyk to tak. Jak trafiłem na pierwszy poważniejszy deszcz, to sobie pomyślałem, że widocznie coś przeoczyłem. Może niedokładnie zapiąłem, dołączając do bractwa przy ognisku, skąd deszcz wypędził nas, na c.d. biesiady, do samochodów. Więc myślałem, że widocznie przez przeoczenie wylałem ze środka jakieś pół litra wody.
W nocy z niedzieli na poniedziałek uzyskałem pełną jasność. A to za sprawą dwóch potężnych burz, jakie się nade mną przetoczyły. Już pierwsza sprawiła, że przed zamoczeniem uratowałem tylko żarcie i dokumenty. Woda zaczęła się wlewać najpierw przez suwak, za chwilę przez szwy, a po dwóch minutach przesiąkło całe poszycie namiotu! Oczywiście ja też, aż do slipów. Wyciąganie wszystkiego z namiotu, wylanie ok. 10 litrów wody, wyżymanie ubrań i takie tam... Oczywiście po ciemku.
Teraz się śmieję, ale w nocy naprawdę nie było mi do śmiechu. Nie mając innego wyjścia, do dalszego snu położyłem się po uprzednim ubraniu sztormiaka W nim zapakowałem się do doszczętnie mokrego śpiwora. Po co? Proste: sztormiak prawie nie dopuszcza do obiegu powietrza, zaś mokre ciuchy pod nim już po kilku minutach przyjmują temperaturę ciała. Potem już tylko trzeba się nie poruszać, by nie dopuścić do cyrkulacji powietrza wewnątrz "opakowania".
Druga burza, chyba nawet silniejsza, nadleciała w środku nocy. I... w zasadzie było mi już wszystko jedno Żałowałem tylko, że do snu nie ubrałem też woderów. Bo jednak stopy, nieokryte sztormiakiem, a zamoczone na nieco podtopionej macie samopompującej (też chińszczyzna, ale jednak znakomicie pomyślana, o niebo lepsza od karimaty), porządnie mi zmarzły.
Jeszcze o tej macie: po rozwinięciu odkręca się zawór, a zewnętrzna powłoka, ściśnięta jakby sprężynka, rozpręża się, zasysając powietrze. Przy docelowej grubości 2,5 cm daje to całkiem znośną izolację termiczną, a też i pozwala nie wyczuwać, jak przy karimacie, drobnych patyków czy nierówności gruntu.
Taką matę warto nabyć. Ale takiego namiociku - absolutnie nie! A jeśli się nabędzie, to spodziewając się intensywnych opadów, do snu należy się układać w sztormiaku Uprzednio pakując do foliowych worków wszystko, co może zamoknąć.
J Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 13, 2006 Posty: 779
Kraj: Polska Miejscowoć: Śląsk (Zagłębie)
Wysłany: Wto Lip 15, 2008 6:09 am Temat postu:
Andrzeju nie wziąłeś pod uwagę takich aspektów, że w Chinach nie ma deszczu tylko nawałnice które takie namiociki zmiatają zanim przemokną i jeszcze najważniejsze, tam 2 metry nigdy nie ma 2 metry i wszystkie rozmiary są o 2 w tył Jakbyś pił wódkę z ryżu to nawet byś nie zauważył , że jest burza _________________ Niczego nie daje się tak hojnie jak rad.
Jarosław.
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 15, 2008 8:00 am Temat postu:
J napisał:
tam 2 metry nigdy nie ma 2 metry i wszystkie rozmiary są o 2 w tył
Od czasu nabycia tejże namiotopodobnej zabawki twierdzę, iż jest to namiot dwuchińczykowy, a nie dwuosobowy. Różnica zapewne bierze się z przeciętnej wzrostu Azjaty, wyraźnie niższej niż średnia europejska :
W ub.r. we czterech komarowaliśmy w chińskiej "czwórce" Sołtysa. Fakt, byłem w tym gronie najchudszy, a od ogniska przyszedłem jako ostatni. W każdym razie musiałem ostro rozpychać się łokciami, by się zmieścić
Używałem kiedyś nieco solidniej wykonanej, też chińskiej "trójki". Powierzchnią podłogi, a też i kubaturą, była zbliżona do prostej "dwójki" z Legionowa. Nie przypominam sobie jednak, czy tamten namiocik miał okazję być testowanym w czasie podobnie silnej ulewy. Raczej nie. Tak więc dokonując zakupu podparłem się jakże oczywistą przecież nadzieją, że siłą rzeczy każdy namiot powinien być deszczoodporny.
Teraz przypominam sobie, że przy każdym powinna być zamieszczona informacja, wyrażona liczbowo, o współczynniku odporności na opad. Chodzi o wysokość słupa wody czy jakoś tak. Na swoim się dopatrzyłem (oczywiście po fakcie ) liczby 170. Zdaje się, że to zdecydowanie za mało, ledwie symbolicznie.
Jeśli dobrze teraz kojarzę, to liczba powinna być nie mniejsza niż 300. Co, jeśli się nie mylę, odpowiada wysokości słupa wody 300 mm na cm kwadratowy.
Niestety, to wszystko to podzięka losu za moje:
a) pośpiech;
b) chęć nabycia czegoś za możliwie najniższą cenę;
c) niechęć do peregrynowania po paru innych, wcale nie tak odległych od siebie sklepach. W których za podobną cenę zapewne dałoby się znaleźć coś większego i lepszej jakości.
Swoją drogą - bardzo ciekaw jestem opinii nt. też chińskiego, ale już znacznie bardziej praktycznego, samorozkładającego się namiociku. W Biedronce widziałem "dwójkę" za (chyba) 69 zł. Ale gabaryty zbliżone do mojego śmisznego domku. W Decathlonie można nabyć "trójkę", za trochę ponad 100 zł.
Widziałem to, rzeczywiście wygoda ogromna. Rozkładanie - 5 s, składanie - 15 - 20 s. Gabaryty, zdaje się, zadowalające. Użytkownicy byli bardzo zadowoleni. Niemniej ich opinia nie uwzględniała intensywnych opadów.
Czy może ktoś z szanownych Userów dysponuje takowym domkiem? Czy miał okazję pomieszkiwać w nim podczas intensywnych opadów? Pytam, bo się wstępnie przymierzam do dokonania zakupu, a nie chciałbym kolejny raz wsadzić się na minę.
artur Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Lip 15, 2008 8:46 am Temat postu:
Ja mam samorozkładający się chiński 3-ę. Kupiona właśnie w Decathlonie z tych porządniejszych nieco z tropikiem. Kosztuje nie 100-kę tylko nieco ponad 200 a dokładnie 210 bez 5gr. Opisany jest na 450mm. Teraz na Gryfinadzie przeszedł test, kilka razy zdrowo polało a w środku suchutko. Spaliśmy w nim we 3-ech nas dwóch ja i Tirith podobnej budowy ;) znaczy szerokości + Mietek budowy Twojej Bombel, było w miarę wygodnie, łokciami się nie obijaliśmy. Co do rozkładania super sprawa rzucasz w górę i staje rozłożony. Co do składania trzeba poprosić sprzedawcę (obsługę aby kilka razy pokazała i potem samemu złożyć. Z doświadczenia mówię ;) jak na Jeleniej Wyspie pierwszy raz był rozłożony a po imprezie przyszło do składania a ja dobrze nie wiedziałem jak bo pamiętałem tylko pierwszy ruch z pokazów, to śmiechu było co niemiara i cała ekipa próbowała składać i jak to zrobić, dopiero Mekamil wpadł na sposób i doprawadziliśmy do częsciowego złożenia ale już rozmiar transportowy był. Jak później dokładnie w decathlonie popatrzyłem prosząc o kilkukrotną, powolną demonstrację co i jak, to już na Gryfinadzie demontaż faktycznie trwał około minuty . Ja sobie ten namiocik chwalę.
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 15, 2008 9:49 am Temat postu:
Bondarenki mieli taki na spływie w NPN. Nie wiem, czy taki sam, ale też z Decathlonu. Zeznawali, że trochę ponad stówkę kosztował. Być może jakaś prostsza wersja, bo chyba bez tropiku. Paweł zademonstrował składanie - może z pięć ruchów, nie dłużej niż 15 s. Biwakowali tylko jedną noc, lecz także w czasie sporego deszczu. W przeciwieństwie do mnie wyszli z tego suchutko
Piwoniusz Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 29, 2004 Posty: 1454
Kraj: USA
Wysłany: Wto Lip 15, 2008 3:04 pm Temat postu:
Sherlock Holmes wybrał się z Dr Watsonem do lasu na biwak połowić słynne angielskie pstrągi. W pewnym momencie w nocy Holmes budzi Watsona i pyta:
- Drogi Watsonie, czy śpisz?
- Nie..
- A co widzisz nad sobą, drogi Watsonie?
- Widzę miliony gwiazd drogi Sherlocku.
- I co ci to mówi, drogi Watsonie?
- Zależy jak na to spojrzeć: z astronomicznego punktu widzenia mówi mi to, że są miliony galaktyk z miliardami gwiazd; z astrologicznego punktu widzenia widzę, ze wchodzimy w znak Byka; z meteorologicznego punktu widzenia mówi mi to, że jest szansa na dobrą pogodę jutro; z futurystycznego punktu widzenia sadze, ze kiedyś ludzie będą łatać do gwiazd.... A cóż Tobie to mówi drogi Sherlocku?
- Mnie to mówi, drogi Watsonie, że ktoś nam zap*** nasz chiński namiot! _________________ Podziemna Organizacja Rosówek Na Okonie.
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Wto Lip 15, 2008 7:29 pm Temat postu:
ziomek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 25, 2006 Posty: 1546
Kraj: Polska Miejscowoć: Tam gdzie Odra i Bóbr
Wysłany: Piš Lip 25, 2008 8:51 pm Temat postu:
Bombel. Nie narzekaj . Co Ty chciałeś za 20-30 zł?! Sam mam takie cudo. I daje radę . Czasem lubię ekstremalne doznania.
Mam kilka patentów na te namioty :
Ja mam 184 cm, sypiam po przekątnej, z podgiętymi nogami. (obok sprzęt i żarcie się mieści)
Broń boże nie dotykać ścianek namiotu! Bo nawet poranna rosa wtedy przenika przez materiał. 8O
Gdy szykuje się ostry deszcz, to na namiocik polecam narzucić płachtę z tworzywa sztucznego (takie niebieskie o różnych rozmiarach w marketach znajdziesz). NA jednej deszczowej nocce, taką płachtę, z Grubymzwierzem, narzuciliśmy na nasze dwie stojące obok siebie "dwójki" i było ok. Inna opcja to... spać w woderach i w op1 :
PS. "dwuchińczykowy" - to dobre jest! _________________ "Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy świat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" "
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.