Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 10:26 pm Temat postu: Oława vs Warszawa, czyli co to jest racjonalna gospodarka?
Wątku o rybach padłych na stawie w Oławie, linkować chyba nie muszę. Pomiając to, że wątek miał wiele różnych "podwątków", można go podsumować stwierdzeniami o nieracjonalnej gospodarce rybackiej prowazonej przez PZW, zarybianiem trumny oraz ogólnym daniem ciała przez PZW. Takie konkluzje przeważały.
Po pewnym czasie TUTAJ pojawja się wątek Ziomka (nawiązujący do sprawy z Oławy) z kilkoma pytaniami, które mnie osobiście zaciekawiły. Pojawiają się też wypowiedzi, kasowane przez Adminów, a sprowadzające się do tego, że w Warszawie to wędkarze super poradzili sobie z sytuacją, z którą w Oławie nie dano sobie rady. Są to wprawdzie odpowiedzi nie na temat, ale...nie ma to chyba większego znaczenia dla osób je piszących. Po kasowanych postach, ostateczna wersja odpowiedzi przybiera poniższą formę :
Link jest do filmu przedstawiającego działania warszawskich wędkarzy na Jez. Czerniakowskim. Wcześniej link pojawiał się w innych wątkach.
Wczoraj byłem na tym jeziorku. Kiedy zbliżałem się do niego zaczepił mnie starszy pan z pieskiem z pytaniem, czy idę na ryby nad jeziorko. Kiedy odpowiedziałem twierdząco, machnął ręką i powiedział, że to nie ma sensu, gdyż cyt. "wszystko padło, a ryby tonami wywozili". Kiedy się rozkładałem nad wodą podszedł do mnie inny mężczyzna. Po "dzień dobry" nastąpiło stwierdzenie cyt. "niech pan sobie da spokój z łowieniem tutaj tylko jedzie nad Wisłę". Po chwili mój rozmówca wyciągnął aparat telefoniczny i pokazał pokoty śniętych ryb. Amury, tołpygi, karpie, sandacze, szczupaki, węgorze, karpie. Same duże lub bardzo duże sztuki. Dawno nie widziałem takiej ilości rybiego truchła. Nad wodą byłem z godzinkę. Wędkarzy brak, tzn. spotkałem dwóch spławikowców, którzy jak stwierdzili przyszli sprawdzić, czy coś w ogóle jeszcze tam pływa.
Przez chwilę żałowałem, że nie poprosiłem napotkanego wcześniej mężczyzny o przesłanie mi tych zdjęć. Ale od czego są google :
RYBY
Zapewniam, że na zdjęciach jest tylko ułamek tego co pokazał mi napotkany wędkarz w swoim telefonie komórkowym. Ile ryb padło naprawdę, tego się pewnie nie dowiemy.
Zaraz po opuszczeniu jeziorka, podjechałem jeszcze w dwa inne miejsca w Warszawie. Rozmawiałem z wędkarzami. Była mowa o śnięciach pojedyńczych egzemplarzy i na tym koniec. Żadnej tragedii na tą skalę nie odnotowano. Co ciekawe odwiedzone przeze mnie łowiska są mniejsze niż Czerniakowskie, a jedno jest zdecydowanie płytsze. Nie podejmowano tam również żadnych akcji jak ta przeprowadzona na Czerniakowskim.
Pierwszy wniosek, jaki siłą rzeczy się nasuwa jest taki, że śnięte ryby w Oławie są przejawem braku racjonalnej gospodarki rybackiej, zaś śnięte ryby w Warszawie przejawem racjonalnej gospodarki rybackiej co podkreślano w ww. wątku.
Zastanawia mnie w tym kilka spraw. Czy ingerencja człowieka może uratować ryby w przypadku takiej zimy, jaka miała miejsce w tym roku? Od czego zalezy, że wśród łowisk znajdujących się od siebie o rzut beretem, o podobnej charakterystyce, w jednym występuje zjawisko przyduchy, a w innych nie? Na jez. Czerniakowskim nie przypominam sobie takiej sytuacji. Czy dało się ją przewidzieć?
I byłbym zapomniał o jeszcze jednym pytaniu. Przecież te dadzieścia kilka lat temu, zimy jak tegoroczna były standardem i nie kojarzę aby dohodziło do takich tragedii,a przynajmniej ja tego nie pamiętam. Dlaczego teraz tak się dzieje?
losos24 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 20, 2006 Posty: 906
Kraj: Polska Miejscowoć: Oława
Wysłany: Nie Kwi 04, 2010 11:19 pm Temat postu:
Jeszcze info na zakończenie historii o stawie w Oławie:
STAW PIASKI _________________ Pozdrawiam wszystkich, których już poznałem i tych, których mam nadzieję poznać.
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 8:16 am Temat postu: Re: Oława vs Warszawa, czyli co to jest racjonalna gospodark
Czez napisał:
Pierwszy wniosek, jaki siłą rzeczy się nasuwa jest taki, że śnięte ryby w Oławie są przejawem braku racjonalnej gospodarki rybackiej, zaś śnięte ryby w Warszawie przejawem racjonalnej gospodarki rybackiej co podkreślano w ww. wątku.
Najprościej pójść właśnie tą drogą. Ale gdy piszesz, że oddalone od siebie o "rzut beretem" zbiorniki zupełnie inaczej przetrwały zimę to chyba warto podumać trochę nad zadanymi przez Ciebie pytaniami, bo chyba tu jest klucz do rozwiązania "zagadki ostatniej zimy".
Bliskość zbiorników wcale nie musi oznaczać, że są takie same. Grunt, na którym się znajdują, może się znacząco różnić, a to przekłada się na jakość wody w danym zbiorniku. Nikt tez nie zastanawia się nad zmieniającym się poziomem wód gruntowych wskutek działalności człowieka. Prosty przykład- sam posiadam własną studnię, którą wiercił mój ojciec kilkadziesiąt lat temu. Woda zniknęła w niej kilka miesięcy po tym, jak kilka kilometrów dalej uruchomiono, do celów przemysłowych, kilka pomp głębinowych. Naszą studnię trzeba było pogłębić o przeszło 5 metrów. Jeśli ktoś mi powie, ze coś takiego nie ma wpływu na zbiorniki wodne, to nie uwierzę. Dzisiaj każdy większy zakład ma własne studnie głębinowe, więc lokalnie, poziom wód może się zmieniać.
Wreszcie kolejny przykład- tegoroczna zima. Piszecie, że kiedyś srogie zimy były standardem, dzisiaj to jakieś obce zjawisko i chyba to też jest argument. Środowisko wodne się zmienia w zalezności od czynników klimatycznych. Może po prostu niektóre zbiorniki zmieniły się przez kilkanaście lat do tego stopnia, że nie poradziły sobie z tak długo utrzymująca się pokrywa lodową?
Zauważyłem w tym roku jeszcze jedną rzecz. Może mój "zbiornik" nie będzie miarodajny- mam oczko wodne o pojemności 15 m3. Nigdy nie robiłem w nim żadnych przerębli, aby natlenić wodę, a pamiętam zimy, gdy lód chwytał znacznie wcześniej niż w tym roku. Jednak tym razem pierwszy raz po zejściu lodu woda śmierdziała jak ściek, a ryby od razy pojawiły się przy powierzchni, aby złapać tlen atmosferyczny- nigdy wcześniej tak się nie działo. Nie pamiętam jednak, aby w którymś roku do połowy grudnia utrzymywały wczesnowiosenne temperatury i padały tak często deszcze, a woda w oczku była zielonkawa.
Myślę, że warto by było wysłuchać, co na temat tegorocznej zimy, mają do powiedzenia hydrolodzy, bo na wzajemnych oskarżeniach działających bardziej i mniej daleko nie zajedziemy... Takie jest moje zdanie.
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 8:33 am Temat postu:
Łężycka śliwowica ma naprawdę magiczną moc - ludkowie gadają po niej nad wyraz sensownie!
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 8:38 am Temat postu:
Nie na temat.
Admin
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 8:50 am Temat postu: Re: Oława vs Warszawa, czyli co to jest racjonalna gospodark
Czez napisał:
Od czego zalezy, że wśród łowisk znajdujących się od siebie o rzut beretem
Albo o dwa. Od kiedy schodził lód co drugi-trzeci dzień chodzę nad jez. Kamionkowskie mniejsze i chyba płytsze od Czerniakowskiego i próbowałem wypatrzeć jakieś padłe ryby. Widziałem jednego okonka jakieś 10-12cm.
Inna sprawa że bywając tam na spacerach od wiosny do jesieni bardzo rzadko widzę żeby ktoś złowił większą rybę :
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 9:30 am Temat postu:
Co prawda nie o zdychające pod lodem ryby chodzi ale o działania okręgu mazowieckiego który ponoć o ile dobrze zrozumiałem dobrze działa,no to przykład:
BADANIA NAUKOWE.
Co mnie zastanawia :?: tekst :
Dzisiaj Okręg może poszczycić się tym, że od kilkunastu lat (wcześniej jako Okręg Warszawski) realizuje, finansuje i zleca jednostkom naukowym prowadzenie kilku ważnych projektów z tego zakresu.Instytut Rybactwa Śródlądowego - Zakład Rybactwa Rzecznego w Żabieńcu - na zlecenie Okręgu Mazowieckiego PZW prowadzi wielokierunkowe badania ichtiofauny.
Prace te zmierzają rozpoznania składów zespołów ryb a następnie określenia zasad racjonalnej ich ochrony i eksploatacji.
Kolejnym celem tej współpracy jest wdrożenie programu cyklicznej, wieloletniej inwentaryzacji ichtiofauny wszystkich użytkowanych wód.
Projekty badawcze będą stopniowo przekształcać się w regularne monitorowanie zespołów, a w przypadku najcenniejszych środowisk rozbudowane zostaną (jak to jest obecnie w przypadku Jez. Zegrzyńskiego) o szczegółowe analizy z zakresu biologii wybranych gatunków, stad i populacji ryb.
A teraz trzeba kliknąć na ramkę gdzie otwierają się badania rzeki Swider z 2002, a gdzie te wszystkie inne projekty :roll: :
losos24 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 20, 2006 Posty: 906
Kraj: Polska Miejscowoć: Oława
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 9:38 am Temat postu:
Mgliście pamiętam z czasów studiów taki przedmiot jak hodowla ryb. Jednym z zagadnień tam poruszanych była obsada ryb na stawach. Wiele różnych czynników brano pod uwagę, między innymi: parametry fizyko - chemiczne wody, powierzchnia stawu, głębokości, możliwa wymiana wody - stawy przepływowe, zasobność wody w składniki pokarmowe oraz czy hodowla z dokarmianiem czy bez, planowane gatunki ryb, czy ryby zimujące w stawie czy przenoszone do zimowych przechowalników, wiek ryb i wiele innych. Podobnie w naturalnych warunkach te czynniki odgrywają istotną rolę w zachowaniu równowagi przy tak niewielkich ekosystemach. Są one bardzo wrażliwe, wystarczy zakłócić jeden z czynników, by posypał się cały łańcuch. Jeżeli nakłada się negatywne oddziaływanie kilku czynników, jak temu przeciwdziałać w naturalnych warunkach :?: Podać sam tlen, a jakość wody, a naświetlenie wody, a możliwość wyżywienia tej naturalnej (zarybionej) obsady stawu :?:
Pewnie niejedna praca naukowa na ten temat została popełniona. Czy to coś zmienia :?: Daje wiedzę, ale też uczy pokory dla sił natury, niezależnie od tego czy jest to mikro czy makro kosmos. Pokory dla tego co jeszcze nieodkryte, co nieujarzmione, co nieprzewidywalne. _________________ Pozdrawiam wszystkich, których już poznałem i tych, których mam nadzieję poznać.
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 12:53 pm Temat postu:
A jeśli te wszystkie wody ze śniętymi rybami były stare, od lat nieoczyszczane dno, gruba warstwa zalegających na dnie osadów dennych i możliwość uwalniania dużych ilości metanu i siarkowodoru? Do tego dodać fakt, iż uwolnione gazy nie mogły być w naturalny sposób odprowadzone z powodu, "zakorkowanego" lodem zbiornika - To by oznaczało, że człowiek był tu bezsilny, albo starania podjęto zbyt późno. :roll:
Pamiętam dawniej na niektórych jeziorkach w mojej okolicy dziwiło mnie, czemu na lodzie znajdują się snopki słomy? Ojciec odpowiadał mi wtedy, że właściciel zabezpiecza w ten sposób dopływ tlenu dla ryb. Dzisiaj mogę się też domyślać, że te snopki spełniały również zadanie odprowadzania uwolnionych gazów.
jarekk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 16, 2003 Posty: 996
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 9:23 pm Temat postu:
Czez, przyznam, że po przeczytaniu tekstu nie do końca rozumiem Twoje intencje. Moje domysły nasuwające się po dwukrotnym przeczytaniu twojego wywodu:
1. Uważasz, że kolega podający link do filmu na portalu YT wiedział już wtedy, że akcja na Jez. Czerniakowskim nie przynosła efektów (ryby padły) i próbujesz wykazać jego nie do końca czyste intencje.
2. Zachowanie oławskich działaczy przewidujących bezsens podejmowania jakichkolwiek działań było poprawne i godne upowszechnienia, ponieważ zaoszczędzono sporo społecznych środków - nie kupiono piły i nie marnowano energii na próby ratowania ryb.
Proszę o wyprowadzenie z błędu.
losos24 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 20, 2006 Posty: 906
Kraj: Polska Miejscowoć: Oława
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 10:03 pm Temat postu:
losos24 napisał:
Jeszcze info na zakończenie historii o stawie w Oławie:
STAW PIASKI
Jarekk albo nie czytałeś tego i pozostałych informacji albo z uporem brniesz w ślepą uliczkę. Nie każdy pisząc coś, musi od razu mieć związane z tym intencje udowadniania czyjejkolwiek racji. _________________ Pozdrawiam wszystkich, których już poznałem i tych, których mam nadzieję poznać.
Ostatnio zmieniony przez losos24 dnia Pon Kwi 05, 2010 10:15 pm, w całości zmieniany 1 raz
Czez Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 17, 2003 Posty: 2600
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 10:05 pm Temat postu:
jarekk napisał:
Czez, przyznam, że po przeczytaniu tekstu nie do końca rozumiem Twoje intencje. Moje domysły nasuwające się po dwukrotnym przeczytaniu twojego wywodu:
Ja z kolei nie rozumiem Twoich intencji...tyle mojej pisaniny, pytań, wątpliwości, a Ty jedno zdanie wyciągnąleś, a na moje pytania/wątpliwości nie raczysz nawet bąknąć cokolwiek, tylko zajmujesz się problematyką Swojego zabanowanego kolegi, cóż trudno...niby czego innego miałem się spodziewać...
jarekk napisał:
1. Uważasz, że kolega podający link do filmu na portalu YT wiedział już wtedy, że akcja na Jez. Czerniakowskim nie przynosła efektów (ryby padły) i próbujesz wykazać jego nie do końca czyste intencje.
Są dwa rozwiązania Twojego dylematu.
Jedno proste jak konstrukcja cepa, czyli zestawienie dat publikacji. Publikacja o śniętych rybach na jez. Czerniakowskim 24.03., gloryfikacja działań na jez. Czerniakowskim przez Twojego Kolegę 30.03.
Drugie, w zasadzie równie proste, czyli Twój kolega wypowiada się i uznaje za prawdy objawione fakty/rzeczy/doniesienia, o których nie ma bladego pojęcia. Innymi słowy wypowiada się w tematach, o których nie ma bladego pojęcia. Ot zalinkuje ktoś doniesienia o łowieniu szczupaków z dwiem głowami, to będzie się śmiał z tych którzy łowią szczupłe z jedną głową...
A wszystko to, bo Ciebie kocham (to cytat ;-), taka intencja koledze pewnie przyświecała...i tylko taka...
jarekk napisał:
2. Zachowanie oławskich działaczy przewidujących bezsens podejmowania jakichkolwiek działań było poprawne i godne upowszechnienia, ponieważ zaoszczędzono sporo społecznych środków - nie kupiono piły i nie marnowano energii na próby ratowania ryb.
Jak widać na wstępie mojego postu inicjującego wątek, przyjąłem do akceptującej wiadomości, że wędkarze z Oławy dali ciała, ale nie oceniałem ich tak jak np. Ty, gdyż nie wiem, czy nie wiercono tam przerębli i nie podejmowano prób ratowania ryb, cokolwiek miałoby to oznaczać. Nigdy nie byłem w Oławie, tej wody nie znam, co mogę Ci więcej powiedzieć? Tuszę natomiast, że Ty i Twój kolega byliście i opisywana wodę znacie, podobnie jak Twój kolega jeziorko Czerniakowskie, gdyż jakżeby inaczej uchodziło takie autorytatywne wypowiadanie się w temacie???
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 10:09 pm Temat postu:
jarekk napisał:
Czez, przyznam, że po przeczytaniu tekstu nie do końca rozumiem Twoje intencje.
Powiem Ci jak czekista czekiście:
A co jak Czez nie miał żadnych intencji :P
A może miał intencje ukryte których nie chce ujawnić :P
A to wtedy trzeba powołać komisję pogawędkową z CFD jako przewodniczącym co by zmusiła Czeza do ujawnienia intencji :
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 10:13 pm Temat postu:
Czez napisał:
Są dwa rozwiązania Twojego dylematu.
No to jednak jak się tak rozpisałeś to trzeba przyjąć wersję z mojego postu powyżej: KOMISJA :
A nie prościej było napisać brak intencji :roll:
Wtedy chłopaki by już do rana by się zastanawiali co autor miał na myśli : :?:
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 10:54 pm Temat postu:
jarekk napisał:
Czez, przyznam, że po przeczytaniu tekstu nie do końca rozumiem Twoje intencje. Moje domysły nasuwające się po dwukrotnym przeczytaniu twojego wywodu:
1. Uważasz, że kolega podający link do filmu na portalu YT wiedział już wtedy, że akcja na Jez. Czerniakowskim nie przynosła efektów (ryby padły) i próbujesz wykazać jego nie do końca czyste intencje.
2. Zachowanie oławskich działaczy przewidujących bezsens podejmowania jakichkolwiek działań było poprawne i godne upowszechnienia, ponieważ zaoszczędzono sporo społecznych środków - nie kupiono piły i nie marnowano energii na próby ratowania ryb.
Proszę o wyprowadzenie z błędu.
Jarku , to nie ma znaczenia. Kłócisz się o szczególiki, a nie ma ocen jednoznacznie złych lub jednoznacznie dobrych. Kłócąc się o poszczególne słówka zatracasz pogląd na charakter ogólnie ludzki. Nie można ludzi dzielić na należących do PZW, ani do PW ani do innych portali, związków, czy poglądów prywatnych. Jeżeli ktokolwiek pokazuje palcem, ze ja robię dobrze, a oni żle, ( nie pokazując swojej pozytywnej działalnosci) to skazuje sam siebie na krytykę i ostracyzm. Sam również tworzysz barykadę z podziałem na " my " i " oni ". Nie ma świętych i nie świętych. Co człowiek to charakter i po to są potrzebne przepisy, by nie było niedomówień. Jedni kwestionują przepisy by je obchodzić, inni by udowodnić że można je obejść, a jeszcze inni by by łowić zgodnie z prawem. I Ty i Czez jesteście za przestrzeganiem przepisów. Czy jesteście święci? Możliwe że tak, nie wykluczam tego, ale śmiem wątpić, bo jeszcze nie poznałem takich i mimo tego nie zarzucam im jakiegokolwiek zaniedbania. Możesz powiedzieć, że mówię tak ponieważ obracam się w takim towarzystwie, ale to będzie Twój punkt widzenia nie koniecznie zgodny ze stanem faktycznym. Nie należę do PZW , ani nie jestem przeciwnikiem PZW. Jestem za konkurencją. Niech PZW konkuruje z wodami dzierżawionymi przez rybaków, lub towarzystwami wędkarskimi czy jakkolwiek te zbiory ludzi nazwać. Ludzie - wędkarze sami wybiorą gdzie im lepiej. Niech biorą sprawy w swoje ręce i niech jak najlepiej gospodarują dzierżawionymi wodami. Czy uważasz że jeżeli ostatnie słowo nie będzie należało do Ciebie, to nie będziesz miał racji? Jeżeli rację mają Twoi adwersarze, to uważasz że Twoimi postami przekonasz userów do swoich poglądów? Ludzie są jacy są i pozwól nam wszystkim wyrazić swoje zdanie, nawet jeżeli jest ono inne niż Twoje. Prawda jest taka, ze jednych przekonasz do Swoich poglądów, innych nie przekonasz, co nie oznacza, że pawda jest jednoznacznie po Twojej stronie. Nie chcę odpowiedzi na mój post, ponieważ jest to jeden z ostatnich moich postów na PW (muszę doprowadzić do końca zlot p onieważ się tego podjąłem). Zdecydowanie przyczyniłeś się do tego. Może jestem aspołeczny, ale muszę powiedzieć że nie jest mi obojętne co się tu wypisuje. Na szczęście portal nie straci na mojej obecności, ponieważ nie należę do szczególnie twórczych, ale mimo wszystko jest mi żal, koledzy z PW odcisneli piętno na moim stosunku do łowienia i podejściu do życia w sensie pozytywnym i będę pamiętał że to nie jest konieć mojej drogi. I za to dziękuję.
jarekk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 16, 2003 Posty: 996
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 12:06 am Temat postu:
A zatem Czez, pomimo nieuzasadnionej zawiłości Twojej odpowiedzi rozumiem, że chodziło Ci o udowodnienie, że cfd w wyrachowany sposób pokazał linka z YT wiedząc, że i na Czerniakowskim ryby padły - czyli moje podejrzenie nr 1
Dzięki za wyjaśnienie.
Mam zasadę, że wolę spytać wprost niż snuć jakieś przekombinowane i często nietrafne domysły :
jarekk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 16, 2003 Posty: 996
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 12:33 am Temat postu:
jjjan ...sorki, ale po prostu nie zrozumiałeś. Szukasz w moim pytaniu skierowanym do Czeza jakby drugiego dna. Ja niczego nie udowadniam tylko pytam go o co właściwie chodzi, bo nie do końca wychwyciłem jego intencje - autentycznie i bez jakiś podtekstów.
Zatem nie "kłócę się o szczególiki", ani tym bardziej "o słówka" jak mówisz, tylko chciałem poznać kwestię zasadniczą - o co tak naprawdę chodzi.
jjjan ...nie tworzę żadnych podziałów, nikogo nie chcę do niczego przekonywać, nie udowadniam swojej racji, nie zarzucam Ci aspołeczności, nie bronię też mojego kolegi.
Ja po prostu chciałem się dowiedzieć o co chodziło Czezowi w tym wątku. Byłem w temat wcześniej zaangażowany i dlatego się zainteresowałem ...i tyle. Nie ma zupelnie o czym gadać.
Jakoś się tak przyjęło ostatnio, że bardziej modna jest rozmowa taka lekko przykamuflowana - jakimiś myślowymi skrótami, zakosami troszkę bokiem i po krzakach Proszę w końcu o zrozumienie (wszystkich kolegów z PW) - jestem prosty spinningista i rozmawiam bezpośrednio i na temat, a jak czegoś nie rozumiem to pytam Może to wygląda tak trochę mało inteligentnie i niezbyt trendy, ale taki jestem i kropka. :roll:
Majus Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 06, 2008 Posty: 506
Kraj: Polska Miejscowoć: Jastrzębie Zdrój
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 6:57 am Temat postu:
Czy się dogadacie czy nie to Wasza sprawa. czy Tomek znał fakty z Warszawy gdy pokazywał link, czy był bez tej wiedzy On tylko wie.
Ja też brałem przykład Czerniakowa na dobra monetę, Czez w którymś poście napisał nawet że poznał SSR'owca z filmu i źle o nim nie pisał.
A tu taka kaszana, pomimo pomp i pił. Porażka, ale i tak mają choć we własnym sumieniu świadomość że walczyli.
Oławianie takiego czystego sumienia nie mają więc więcej krzyczą z bezsilności.
Jak widać proste to nie jest, więcej chyba zależy od samej przyrody i warunków w wodzie niż od ingerencji człowieka.
Popsuć łatwo, naprawić i pomóc bardzo trudno.(To się tyczy też pogawędek między niektórymi : )
Coraz częsciej też myślę o złym zarybianiu, amury, tołpygi, karpie nie pasują widocznie do naszych wód.
Taki płytki stawek nadaje się bardziej dla karasi. Czyżby były zbyt mało atrakcyjne ?
losos24 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 20, 2006 Posty: 906
Kraj: Polska Miejscowoć: Oława
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 7:17 am Temat postu:
Jarekk skończ już ze swoimi metodami pseudo śledczymi. Temat postu schodzi na drugi plan, bo jak zwykle masz coś komuś do udowodnienia. A może by tak coś konstruktywnego w tym i następnych tematach :?: :?: _________________ Pozdrawiam wszystkich, których już poznałem i tych, których mam nadzieję poznać.
Jarokowal Redaktor Portalu
Dołšczył: May 23, 2004 Posty: 1597
Kraj: Polska Miejscowoć: Wrocław
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 7:19 am Temat postu:
jarekk napisał:
jjjan ...sorki, ale po prostu nie zrozumiałeś.
Jarku obawiam się, że ja również nie zrozumiałem, ale co gorsza Ty tez nie rozumiesz. Zaprzestań takiej działalności na PW.
Wnioskuję, że nie masz więcej nic do dodania konstruktywnego w tym temacie.
Niedaleko mojego miejsca zamieszkania jest staw. Staw w Maślicach przy ul. Królewieckiej. Kilka lat temu znaczna populacja ryb padła z powodu zakwitu wody. W tym roku po zejściu lodów na powierzchni pojawiło się znowu sporo śniętych ryb. Rozmawiałem z moim ojcem o tym fakcie, jako że wychowywał się w tamtych rejonach doskonale zna ten zbiornik. Nie przypomina sobie podobnej sytuacji. Ale co mi się nasuwa - otóż wcześniej nikt nie zapuszczał tam karpi w większej ilości. Natomiast w ostatnich latach stawek ten został zasilony spora populacja karpików. Czy pojawienie się tej ryby mogło mieć wpływ na zmiany w wodzie i efekcie wymieranie ryb z powodu braku powietrza ?
W nawiązaniu do postu Jotesa, czy jest sposób na oczyszczenie zbiornika z osadów dennych bez tak drastycznego sposobu jak spuszczenie wody? _________________ www.jarokowal.cal.pl
_______________________
W czasie łowienia ryb należy zachowywać najwyższą ostrożność - zwłaszcza gdy się jest rybą.
Czez Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 17, 2003 Posty: 2600
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 7:30 am Temat postu:
jarekk napisał:
A zatem Czez, pomimo nieuzasadnionej zawiłości Twojej odpowiedzi rozumiem, że chodziło Ci o udowodnienie, że cfd w wyrachowany sposób pokazał linka z YT wiedząc, że i na Czerniakowskim ryby padły - czyli moje podejrzenie nr 1
Napisałem o dwóch rozwiązaniach, a nie o jednym. Napisałem ponadto o "życzliwości" Twojego Kolegi. Niczego nie chciałem, ani nie muszę udowadniać w tym temacie.
Nie mam wpływu na Twoje wnioski i nie chcę go mieć. Twoje rybki Twoje akwarium.
artur Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 8:43 am Temat postu:
Jest jescze jedna możliwość. Czyli światło a raczej jego brak. Jeśłi dobrze pamiętam to żeby rośliny wydzielały tlen muszą mieć swiatło już nie pamiętam jak ten proces się nazywa, biologię to miałem w podstawówce. A więc gruba warstwa śniegu na lodzie równa sie z brakiem światła, a więc brak tlenu, wpływ na to również mogą mieć karpiki, które wyjadają roślinność zieloną i skumulowanie kilku czynników równa się z przyduchą.
Słomę w przeręble wkłada się głównie po to aby przerębel nie zamarzł za szybko. Dodatkowo logicznym wydaje mi się tłumaczenie że odprowadza nadmar szkodliwych gazów.
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 9:05 am Temat postu:
Artur, nie chce mi się grzebać i szukać, ale w zimę fotosynteza chyba nie zachodzi. Na zimę rośliny obumierają, nie absorbują więc CO2 i nie wydzielają tlenu. A skoro rośliny obumierają, to zachodzi proces gnilny, który dodatkowo zużywa tlen. Ale to już najlepiej wyjaśniłby ichtiolog.
Tu sposoby na zimę polecane dla rybaków. Jest tam kilka artów o interesujących i nas sprawach.
Jak widać sama walka z lodem i śniegiem to czasem musztarda po obiedzie !!
Jak to ładnie Czez napisał "zarybianie trumny" ma tu zastosowanie, ryb jest zbyt wiele(okazuje się dopiero jak posneły), nie ma przepływu, płytko, i muliste gnijące dno.
Trzeba takie stawy przygotować na zimowiska.
Czez Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 17, 2003 Posty: 2600
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 10:27 am Temat postu:
Majus, zapewniam Cię, że bardzo bym chciał żeby wszystko było tak proste, jak w zalinkowanym artykule.
Trzcinowisk nad Czerniakowskim nie brakuje. Przerębli też nigdy nie brakowało. Kępy trzcin w przeręblach też były. Presja wędkarska jest tam olbrzymia, to przecież niemal centrum Warszawy. Jeziorko ma powierzchnię 17 ha, nie jest więc typowym kaczym dołkiem. Są płytsze miejsca ok. 1,5 m ale są i takie po około 4m. Płytkim łowiskiem bym tego nie nazwał. Nie zauważyłem też obniżenia lustra wody, przynajmniej na przestrzeni ostatnich lat.
Majus Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 06, 2008 Posty: 506
Kraj: Polska Miejscowoć: Jastrzębie Zdrój
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 10:43 am Temat postu:
Wiecie jest jeszcze taka możliwość jak adaptacja. kilka(naście)ciepłych zim zmieniło środowisko. Dla niektórych gatunków to kilka pokoleń.
Nawet my ciężej przeżyliśmy tą zimę.
Zapomnieliśmy jak z nią żyć(w pracy odczuliśmy ją bardzo).
Ale to już takie luźne przemyślenia.
Majus Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 06, 2008 Posty: 506
Kraj: Polska Miejscowoć: Jastrzębie Zdrój
Wysłany: Wto Kwi 06, 2010 11:22 am Temat postu:
Czez napisał:
Trzcinowisk nad Czerniakowskim nie brakuje. Przerębli też nigdy nie brakowało.
To i działania pokazane na cytowanym filmiku powinno więc wystarczyć.
Może jakaś inna przyczyna wystąpiła, ale ta zagadka nie dla mnie.
Szkoda jedynie tych którzy, tam pracowali, a pewnie też nazbierają uwag o nicnierobieniu. :evil:
pitbull Mieszacz zanętowy
Dołšczył: Oct 19, 2008 Posty: 68
Kraj: Polska Miejscowoć: oława
Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 1:10 pm Temat postu:
gospodarka jaka jest w oławie taka jest, jaki jest stan stawu taki jest, ale nie rozumiem tego i śmieszy mnie to że JA jako wędkarz podległy do oławskiego koła (mieszkam w wiosce pod miastem) zostałem obarczony za zaistniałą sytuacje. :roll: : <--- komentarz odnośnie całej historii wątku "Oławy"
Jarokowal Redaktor Portalu
Dołšczył: May 23, 2004 Posty: 1597
Kraj: Polska Miejscowoć: Wrocław
Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 2:41 pm Temat postu:
pitbull napisał:
gospodarka jaka jest w oławie taka jest, jaki jest stan stawu taki jest, ale nie rozumiem tego i śmieszy mnie to że JA jako wędkarz podległy do oławskiego koła (mieszkam w wiosce pod miastem) zostałem obarczony za zaistniałą sytuacje. :roll: : <--- komentarz odnośnie całej historii wątku "Oławy"
Pitbull zastanawiam się po co drążysz stary temat i jakiej odpowiedzi oczekujesz?
Czy jeśli powiem, że jesteś winny bo mieszkasz w Oławie, ale nic nie mogłeś zrobić więc nie ma w tym twojej winy ... wyczerpie temat :
Wymyśl lepiej dlaczego tak się stało. Tak na marginesie, rozmawiałem dziś ze znajomkiem z Zielonej Góry. Wspomniał mi o jakimś stawku, nazwy nie pamiętam, ale mogę pamięć odświeży jeśli taka wola. Po zejściu lodu również masa ryb śniętych. Nie jest to problem Warszawy i Oławy. Śniecie ryb pojawiło się w wielu innych miejscach. _________________ www.jarokowal.cal.pl
_______________________
W czasie łowienia ryb należy zachowywać najwyższą ostrożność - zwłaszcza gdy się jest rybą.
pitbull Mieszacz zanętowy
Dołšczył: Oct 19, 2008 Posty: 68
Kraj: Polska Miejscowoć: oława
Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 3:04 pm Temat postu:
tak i ja Jarku pisałem "kiedyś" że nie był to odosobniony przypadek
nie nie nie miałem zamiaru rozgrzebywać tematu:) tylko wyrazić siebie w tej sytuacji ;] :oops:
Dlaczego tak się stało?
moim zdaniem dużo kolegów wspólnymi siłami już odpowiedziało na to pytanie...
Pozdrawiam:)
Jarokowal Redaktor Portalu
Dołšczył: May 23, 2004 Posty: 1597
Kraj: Polska Miejscowoć: Wrocław
Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 5:03 pm Temat postu:
Również pozdrawiam _________________ www.jarokowal.cal.pl
_______________________
W czasie łowienia ryb należy zachowywać najwyższą ostrożność - zwłaszcza gdy się jest rybą.
the_animal Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 11, 2007 Posty: 1971
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 6:44 pm Temat postu:
Jaro - padł stawek koło Tego znajomego , padło też około 5-6 innych jeziorek - z tego co wiem do tej pory doszczętnie , do zera . W innych zaobserwowałem sporadycznie martwe ryby . Z tego co wiem na Tych płytkich , tzw. linowo - szczupakowych ; nie pomagało nic . Żadne przeręble , napowietrzanie oraz zgarnanianie śniegu . Lód był zbyt gruby , był za długo , przy zbyt niskiej temeraturze . Robione otwory zamarzały szybko i skutecznie . _________________ www.carpholic.pl www.grubyzwierz.pl
Torque Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 03, 2003 Posty: 4621
Kraj: Polska Miejscowoć: Zabrze
Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 7:21 pm Temat postu:
the_animal napisał:
Z tego co wiem na Tych płytkich , tzw. linowo - szczupakowych ; nie pomagało nic . Żadne przeręble , napowietrzanie oraz zgarnanianie śniegu . Lód był zbyt gruby , był za długo , przy zbyt niskiej temeraturze .
Obawiam się, że linowo-szczupakowe zbiorniki, które głównie zostały dotknięte przyduchą, już dawno zostały zamienione na zbiorniki kapiowo-leszczowe, lub karpiowo-karasiowe. Gatunki te zapaskudziły (żeby nie napisać dobitniej) wodę. Zimą efektem tego jest przyducha, latem zakwit. _________________ Najgorszy dzień na rybach jest lepszy od najlepszego dnia w pracy...Marek Mołdawa
losos24 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 20, 2006 Posty: 906
Kraj: Polska Miejscowoć: Oława
Wysłany: Sro Kwi 07, 2010 7:25 pm Temat postu:
the_animal napisał:
Jaro - padł stawek koło Tego znajomego , padło też około 5-6 innych jeziorek - z tego co wiem do tej pory doszczętnie , do zera . W innych zaobserwowałem sporadycznie martwe ryby . Z tego co wiem na Tych płytkich , tzw. linowo - szczupakowych ; nie pomagało nic . Żadne przeręble , napowietrzanie oraz zgarnanianie śniegu . Lód był zbyt gruby , był za długo , przy zbyt niskiej temeraturze . Robione otwory zamarzały szybko i skutecznie .
Ja i wielu innych to rozumiemy, ale ...... _________________ Pozdrawiam wszystkich, których już poznałem i tych, których mam nadzieję poznać.
agatan Ugniatacz ciast
Dołšczył: Feb 18, 2010 Posty: 56
Kraj: Polska
Wysłany: Piš Kwi 09, 2010 12:25 pm Temat postu:
Czytając aluzje lososia24 dochodzę do wniosku że z upływem tego wątku niegospodarność stała się gospodarnością-za niegospodarność odpowiada natura a wytykający niegospodarność to wrogi element przeznaczony do zbanowania.
Ja i wielu innych to rozumiemy,ale.......
Jarokowal Redaktor Portalu
Dołšczył: May 23, 2004 Posty: 1597
Kraj: Polska Miejscowoć: Wrocław
Wysłany: Piš Kwi 09, 2010 1:35 pm Temat postu:
I było by na tyle w tym temacie. _________________ www.jarokowal.cal.pl
_______________________
W czasie łowienia ryb należy zachowywać najwyższą ostrożność - zwłaszcza gdy się jest rybą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.