Chory szczupak?

[zebxxl]

Proszę wszystkich użytkowników forum o pomoc w zidentyfikowaniu przyczyn powstania tych ran na szczupakach.
W latach poprzednich można było trafić pojedyncze - tak okaleczone szczupaki, ale w tym roku koledzy piszą na moim pierwszym macierzystym forum - Białostockiego Okonia, że jest ich zdecydowanie znacznie więcej. Podejrzewamy jakąś chorobę a dokładniej "splewkę karpiową", ponieważ podobne rany można również spotkać np. na leszczach.
Dodać jeszcze muszę, że w roku ubiegłym, jesienią, łowiłem szczupaki z bardzo dużą ilością małych (3 do 5. cm) pijawek przyczepionych do szczupaków (np. po podebraniu ok. 3 kg szczupaka podbierakiem - na dnie łodzi można było naliczyć powyżej dwudziestu tych stworzeń).
Niestety stan zdrowia nie pozwala mi jeszcze na wyjazdy ze spinem i zrobienia zdjęć.
Poniżej zamieszczam linki do zdjęć zrobionych w dniu dzisiejszym przez kol. Wojtek23
Zdjęcie 1
Zdjęcie 2
Zdjęcie 3
Zdjęcie 4
Zdjęcie 5
Zdjęcie 6
_________________
Traktuj innych tak - jak byś sam chciał być traktowany.

[ZIPPO]

W pierwszej chwili uznałbym to za uraz mechaniczny, ale znalazłem na stronie PZW Człuchów notatkę z 2010 roku opatrzoną fotką z podobnie skaleczonym szczupakiem:

[zebxxl]

Jak już wcześniej wspomniałem stan zdrowia trzyma mnie w domu i nie mogę zrobić więcej zdjęć.
Koledzy piszą również o stosunkowo sporej ilości śniętych ryb innych gatunków tj. leszcze, karasie - niestety nie ma zdjęć.
Jest też jedna fota niedużego śniętego suma unoszącego się przy trzcinach, ale zrobiona z brzegu i widać jedynie jego kształt.

Śnięty sum.
_________________
Traktuj innych tak - jak byś sam chciał być traktowany.

[zebxxl]

ZIPPO wielkie dzięki za zainteresowanie oraz wskazanie kierunku poszukiwań i wygląda na to, że trafiłeś w tzw. punkt.
Pozwoliło mi to, choć pobieżne, ale jednak na dokształcenie się w tym temacie. Dzięki temu ichtiolog wiedział, o czym mówię a i ja wiedziałem, o czym on mówi.

W dniu wczorajszym rozmawiałem telefonicznie z ichtiologiem Zarządu Okręgu. Potwierdził występowanie choroby spowodowanej bakterią Aeromonas hydrophila i obecnie jej zwiększone występowanie/nasilenie w stosunku do lat poprzednich a obserwowane od ostatnich dni kwietnia br..
Stwierdził m.in.:

[Kunta]

Może to być również wynik tarła.Nie raz ryby zachowują się bardzo agresywnie podczas tarła.

[ZIPPO]

[zebxxl]

[Robert]

Gdyby te rybki pływały w akwarium stary wypróbowany sposób, nadmanganian potasu załatwiłby problem a tak… szkoda rybek .

[samara]

Pod koniec zeszłego sezonu podobne objawy można było zaobserwować u leszczy na ZZ. W tym roku bardzo trudno jest złowić leszcza w miejscach gdzie takie chore ryby występowały.

[lecek]

Pozwoliłem zapytać się fachowca. Poniżej jego opinia.

"Pierwotną przyczyną są uszkodzenia mechaniczne. Z pierwszych zdjęć stawiałbym na kormorana. Te późniejsze może być efektem gryzienia się podczas tarła. Dotyczy to zwłaszcza samców"
_________________
Lecek

[Robert]

Lecku fachowiec ze mnie żaden, ale kilka ryb uszkodzonych przez kormorany już widziałem i słowo daję nie przypominały tych ze zdjęć. Kormoran nie dziobie zdobyczy :-), jeżeli jest za duża "wozi" ją w zaciśniętym dziobie i rany po takim uścisku przypominają raczej długie wręgi po obydwu stronach ciała ryby.

[zebxxl]

Nie jest możliwe podważenie twierdzenia, że u podstaw rozwoju zakażenia leżą drobne urazy mechaniczne a bakterie już dalej robią swoje - powiększając rany. W końcu śluz m.in. pełni funkcję ochronną przed zakażeniami np. bakteryjnymi. Ponadto jego skład/właściwości w tym przypadku płastugi może być wykorzystany również w medycynie.

Co zaś tyczy obecności kormoranów to nie sposób temu zaprzeczyć. Zwłaszcza po obejrzeniu tego zdjęcia.

KORMORANY

Jesienią roku ubiegłego kilka stad tej wielości żerowało na wodach zalewu tak, więc spora ilość ryb mogła być w ten sposób pokaleczona i tym samym narażona a wręcz zainfekowana bakterią Aeromonas hydrophila. Jeśli dołożymy do tego urazy tarłowe to ilość ryb dotkniętych zakażeniem staje się dość znaczna i tym samym wpisy mówiące o masowym występowaniu choroby wcale nie muszą być przesadzone.

Najsmutniejszym jest fakt, że Zarząd Okręgu milczy i czerpie zyski z odłowów sieciowych, pomimo że wszystkie te informacje są umieszczone na innej stronie, www której administratorem jest jeden z członków tego zarządu.

Pozdrawiam.
Zbigniew vel zebxxl vel zeb_45
_________________
Traktuj innych tak - jak byś sam chciał być traktowany.

[Robert]

kormoran

Rany "po kormoranach" mogą być rzeczywiście różne, bo na przykład nieudany atak może zostawić takie jak na zdjęciach dziury po haczykowatym szczycie dzioba ptaka.
W takiej kumulacji chorych ryb mam spore wątpliwości .

[lecek]

Latem gdy woda opadnie dość nisko w Wiśle nawet w środku Warszawy, stada kormoranów w mało przejżystej wodzie biją ryby na oślep znacznie większe niż mogą pochwycić. Wielokrotnie spotykałem się ze spływającymi dużymi leszczami jak i innymi rybami na wpół przytomnymi z ranami na grzbietach po atakach kormoranów. Ryba się szarpie, dzioby tną ryb wyszarpując mięso. Nie rzadko kormoran goni rybę pod wodą i szarpie od ogona. Jak wiemy z własnych doświadczeń to paprząca się rana przybiera owalny kształt. Trudno nie badając zjawiska ocenić dokładność co jest przyczyną.
_________________
Lecek

[Robert]

OK. poddaje się , znalazłem jeszcze jeden link gdzie prezentowany pstrąg nosi identyczne znamię jak ryby prezentowane na zdjęciach zamieszczonych przez Zbyszka. I z pewnością jest to rana autorstwa kormorana. Tak zapewnia autor zdjęć.
Nie wklejam póki, co bo pstrąg w zlewozmywaku dogorywa i zaraz zaczniemy rozmawiać na inne tematy : .
Zgadzam się naturalnie z opinią dotyczącą rozwoju bakterii a w konsekwencji obumierania tkanki i powiększania rany.

[newrom]

Podobne rany widziałem na dorszach wyciąganych z 50m, raczej kormorany ich tam nie ruszają ;)

[zebxxl]

newrom, masz rację ale poza kormoranami są jeszcze pasożyty tj. np. pijawki o których wspominałem w pierwszym poście.
Oto moje zdjęcie z listopada 2011r.
Tyle ich wypadło na dno łodzi po podniesieniu podbierakiem szczupaka a przypuszczam, że było ich znacznie więcej, bo jeszcze kilka zauważyłem na burtach już po zrobieniu foto.
Wydaje mi się, że jedną z przyczyn - a być może najważniejszą - powstawania zakażeń u ryb oprócz doznanych urazów/okaleczeń tzw. tarłowych, ran odniesionych po atakach różnych ptaków (np. kormorany) są rany powstałe w wyniku pasożytowania tej, że właśnie pijawki rybiej.

Dziś nie wytrzymałem i pojechałem bardziej z obowiązku niż dla przyjemności (pogoda = dość silny zimny wiatr) zobaczyć po raz pierwszy w tym roku jak wygląda sytuacja na małym zbiorniku.
Na wodzie byłem od ok. 6.00 do 14.00. Złowiłem jednego okonia 26 cm - zdrowego i jednego chorego, krótkiego szczupaczka. Zdjęcia poniżej.

Jak widać jedynie jego lewy bok jest dotknięty zakażeniem natomiast bok prawy nie nosił żadnych śladów choroby.
Już po spłynięciu - spotkany na brzegu jeden z naszych kolegów wędkarzy wspominał, że wiosną na brzegach zalewu było sporo śniętej ryby a zwłaszcza szczupaków z takimi ranami (pokazałem mu te zdjęcia).

Jest coś jeszcze, co zjeżyło mi dziś lekko włosy na głowie, bo wydawać by się mogło, że mamy doczynienia z tą samą bakterią Aeromonas hydrophila.

Kolega wojtek23 dziś trafił na ten artykuł/materiał.

Mięsożerna bakteria zjada dziewczynę kawałek po kawałku.

A Zarząd Okręgu ciągle milczy. :evil:

Pozdrawiam.
Zbigniew vel zebxxl vel zeb_45
_________________
Traktuj innych tak - jak byś sam chciał być traktowany.

[zebxxl]

Jestem przekonany, że najzwyklejsza ludzka przyzwoitość wymaga bym tematu nie skończył ostatnim stwierdzeniem z powyższego postu skoro kilka dni temu ZO w Białymstoku po długim namyśle jednak umieścił na swoich stronach informację o monitoringu sytuacji w związku z występowaniem martwych ryb w wodach Zalewu Siemianówka.

[ZIPPO]

[zebxxl]

Jest dokładnie tak jak napisałeś.