Czołem.
Ostatnio nad Odr± z ciekaw± sytuacj± się spotkałem. Było tak:
Trzy kolejne główki. Na główce nr 2 siedzi dwóch wędkarzy. Łowi± na 2 wędki każdy z nich. I wszystko w sumie ok.
W sumie o sumie... :
Otóż ekipa siedzi "za sumem". I sposób ustawienia zestawów zaczerpnęli z np. Hiszpanii. :
Zestawy "na zrywkę". Pierwszy żywiec pływa przy czubku główki nr 1, a zrywka zaczepiona na szczycie główki nr 1. Drugi zestaw pływa również przy brzegu główki nr 1, ale w jej połowie, a żyłka ( zrywka) dowi±zana do kołka na brzegu główki nr 1.
Kolejne 2 zestawu postawione podobnie, ale pod główk± nr 3. Żyłki przeznaczone do zerwania dowi±zane do główki nr 3.
Efekt: całkiem niedostępne (bo poprzecinane sumowymi plecionkami) dwie klatki: między główk± nr 1 a 2 oraz 2 a 3. A główki długie po 100m - kawał wody.
Na pocz±tku mocno się zirytowałem (najlepsze 2 klatki zajęli), ale po chwili konsternacja - bo to chyba legalne. W każdym razie nie wpadłem na pomysł jaki paragraf złamali, mimo, że wygl±dało to co najmniej dziwnie.
Trochę nijak ma się do tego zapis RAPR o odległo¶ciach między stanowiskami.
Reasumuj±c:
Czy takie łowienie jest legalne w Polsce? Co my¶licie? _________________ "Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy ¶wiat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" "
muzik21 Pogawędkowy Łowca Okazów
Dołączył: May 09, 2005 Posty: 653
Kraj: Polska Miejscowość: Prudnik
Wysłany: Sob Sie 10, 2013 6:40 pm Temat postu:
Ostatnio spotkałem się z czym¶ podobnym na moim odcinku Odry. Wędkarze mieli wywiezione zestawy pod drugi brzeg, akurat pod moje ulubione dwie główki, tak że praktycznie mogłem jedynie obłowić k±t u nasady jednej z główek. Już dawno stwierdziłem, że zapis odno¶nie odległo¶ci pomiędzy wędkarzami w RAPR jest bardzo nie dokładny. Moim zdaniem łowili w pełni legalnie, w końcu nigdzie nie ma nic o tym jak duż± powierzchnie wody może zaj±ć wędkarz swoim zestawami. Inna sprawa, że metoda sama w sobie jest bardzo "miejsco chłonna", ot choćby samo dowi±zywanie zrywek. Koniec końców doszedłem do wniosku, że skoro wybrali tak± metod±, odpowiednio wcze¶niej zajęli miejsce, to niech łowi±-ich ¶więte prawo. _________________ Pozdrawiam
muzik21
losos24 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Sep 20, 2006 Posty: 906
Kraj: Polska Miejscowość: Oława
Wysłany: Nie Sie 11, 2013 6:58 am Temat postu:
A kto ¶lepemu zabroni spiningować : :?:
Czy RAPR co¶ na ten temat? : : _________________ Pozdrawiam wszystkich, których już poznałem i tych, których mam nadzieję poznać.
Andrzej228 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Sep 11, 2006 Posty: 653
Kraj: Polska Miejscowość: Bory Tucholskie
Wysłany: Pią Sie 23, 2013 4:32 pm Temat postu:
Temat co¶ zbyt mocno się nie rozkręcił.
Był jaki¶ incydent u mnie na wodzie, że karpiarze wyganiali kogo¶ z jakiej¶ tam miejscówki, mieli zanęcone na karpie wła¶nie w pobliżu tej miejscówki (stosowali wywózkę). Na moje w RAPR jest zapisana odległo¶c pomiędzy wędkarzami. A więc mnie by nikt nie przegonił, tym bardziej gdym miał już miejscówkę zanęcon±. _________________ Od 06.01.2009r godz. 14-tej zero zero,
nie zajarałem ani jednego szluga.
Tiur Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Dec 21, 2005 Posty: 974
Kraj: Polska Miejscowość: Żywiec
Wysłany: Pią Sie 23, 2013 5:06 pm Temat postu:
Andrzej228 napisał:
Temat co¶ zbyt mocno się nie rozkręcił.
Był jaki¶ incydent u mnie na wodzie, że karpiarze wyganiali kogo¶ z jakiej¶ tam miejscówki, mieli zanęcone na karpie wła¶nie w pobliżu tej miejscówki (stosowali wywózkę). Na moje w RAPR jest zapisana odległo¶c pomiędzy wędkarzami. A więc mnie by nikt nie przegonił, tym bardziej gdym miał już miejscówkę zanęcon±.
Wszystko jest umowne. Gdy kto¶ kulturalnie tłumaczy i prosi to nie widzę problemu ze zmian± miejsca. Ale jak kto¶ bluzga i wyzywa to raczej nie ust±pię : . U nas wywoż± po 200-400m i zawsze ten sam problem i czepianie się jak chociaż człowiek łodzi± by chciał przepłyn±ć o łowieniu nie wspomnę. Rok temu grupie karpiarzy kto¶ zasypał nęcone miejsca proszkiem do prania i jakimi¶ mydłami podobno. Żalili się, że już ryby nie mogli tam złowić o straconych pieni±dzach na zanęty, kulki itp nie wspomnę. Na wszystko jest jedna rada, trzeba robić swoje ale z głow±.
pozdrawiam
muzik21 Pogawędkowy Łowca Okazów
Dołączył: May 09, 2005 Posty: 653
Kraj: Polska Miejscowość: Prudnik
Wysłany: Sro Sie 28, 2013 5:53 pm Temat postu:
losos24 napisał:
A kto ¶lepemu zabroni spiningować : :?:
Czy RAPR co¶ na ten temat? : :
Dla mnie nad wod± na pierwszym miejscu jest kultura. Zachowanie podobno do tego w stylu: "rozłoże się 5m od spinningisty, bo przecież on za 30 min pójdzie, a to moje ulubione miejsce". Pare razy spotkałem się z czym¶ podobnym, tak więc wiem jak czuje się ktos komu rzuca się między wędkami.
losos24 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Sep 20, 2006 Posty: 906
Kraj: Polska Miejscowość: Oława
Wysłany: Sro Sie 28, 2013 6:22 pm Temat postu:
muzik21 napisał:
Dla mnie nad wod± na pierwszym miejscu jest kultura.
Nie tylko nad wod±, ale na drodze, w poci±gu, na stadionie, itd, itp.
Dla mnie wywożenie zestawów sumowych, karpiowych, itp. w poprzek rzeki, 2-3 główki dookoła, czy też 200-300m w jezioro, przy tym najczę¶ciej jeszcze łowisko nieoznakowane bojkami. Bo konkurencja podpatrzy. Pretensje do łowi±cych z łodzi, kajakarzy, żeglarzy i całego ¶wiata. To wszystko nie ma nic wspólnego z kultur± i etyk± nad wod±. Staram się również nie szkodzić innym, ale czasami z ich pazerno¶ci i głupoty nie sposób omin±ć zestawy, o których istnieniu nie wiem.
St±d pół żartem, pół serio pytanie, a kto "¶lepemu" zabroni? : _________________ Pozdrawiam wszystkich, których już poznałem i tych, których mam nadzieję poznać.
muzik21 Pogawędkowy Łowca Okazów
Dołączył: May 09, 2005 Posty: 653
Kraj: Polska Miejscowość: Prudnik
Wysłany: Sro Sie 28, 2013 8:42 pm Temat postu:
losos24 napisał:
muzik21 napisał:
Dla mnie nad wod± na pierwszym miejscu jest kultura.
Nie tylko nad wod±, ale na drodze, w poci±gu, na stadionie, itd, itp.
Dla mnie wywożenie zestawów sumowych, karpiowych, itp. w poprzek rzeki, 2-3 główki dookoła, czy też 200-300m w jezioro, przy tym najczę¶ciej jeszcze łowisko nieoznakowane bojkami. Bo konkurencja podpatrzy. Pretensje do łowi±cych z łodzi, kajakarzy, żeglarzy i całego ¶wiata. To wszystko nie ma nic wspólnego z kultur± i etyk± nad wod±. Staram się również nie szkodzić innym, ale czasami z ich pazerno¶ci i głupoty nie sposób omin±ć zestawy, o których istnieniu nie wiem.
St±d pół żartem, pół serio pytanie, a kto "¶lepemu" zabroni? :
Że półżartem to się domy¶liłem, ot taka dygresja. Inna sytuacja...łowię sobie ostatnio nad pewnym jeziorem...przyjechałem w tygodniu bo w wakacje w weekend połowić tam nie można. Zasiadka leszczowa zaj±łem z ojcem taki cypelek, ot ze 40m szeroko¶ci. Nie wiem jak inni, ale ja nad wodę przyjeżdzam odpocz±ć, także w pewnym stopniu od innych ludzi. No i wszędzie w koło pełno wolnego miejsca, do wyboru, do koloru. Przyjeżdza sobie dwóch Panów, jeden już mocno wstawiony, ledwie na nogach stał. I kłótnia, bo oni chc± tu łapać i koniec. Niby mog±, bo rozłożyli¶my się tak, że faktycznie te 10m zachowaj±. Po długiej "dyskucji" przekonali¶my ich o bezsensowno¶ci pomysłu, pojechali w następn± zatokę, 100m dalej. To jest dla mnie brak kultury.
A jak mówiłem, nie które sytuacje i metody wymagaj± wywożenia zestawu 300, czy 400m i też powinno się to w miarę możliwo¶ci uszanować.
artur Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Sie 28, 2013 9:50 pm Temat postu:
muzik21 napisał:
losos24 napisał:
muzik21 napisał:
Dla mnie nad wod± na pierwszym miejscu jest kultura.
Nie tylko nad wod±, ale na drodze, w poci±gu, na stadionie, itd, itp.
Dla mnie wywożenie zestawów sumowych, karpiowych, itp. w poprzek rzeki, 2-3 główki dookoła, czy też 200-300m w jezioro, przy tym najczę¶ciej jeszcze łowisko nieoznakowane bojkami. Bo konkurencja podpatrzy. Pretensje do łowi±cych z łodzi, kajakarzy, żeglarzy i całego ¶wiata. To wszystko nie ma nic wspólnego z kultur± i etyk± nad wod±. Staram się również nie szkodzić innym, ale czasami z ich pazerno¶ci i głupoty nie sposób omin±ć zestawy, o których istnieniu nie wiem.
St±d pół żartem, pół serio pytanie, a kto "¶lepemu" zabroni? :
Że półżartem to się domy¶liłem, ot taka dygresja. Inna sytuacja...łowię sobie ostatnio nad pewnym jeziorem...przyjechałem w tygodniu bo w wakacje w weekend połowić tam nie można. Zasiadka leszczowa zaj±łem z ojcem taki cypelek, ot ze 40m szeroko¶ci. Nie wiem jak inni, ale ja nad wodę przyjeżdzam odpocz±ć, także w pewnym stopniu od innych ludzi. No i wszędzie w koło pełno wolnego miejsca, do wyboru, do koloru. Przyjeżdza sobie dwóch Panów, jeden już mocno wstawiony, ledwie na nogach stał. I kłótnia, bo oni chc± tu łapać i koniec. Niby mog±, bo rozłożyli¶my się tak, że faktycznie te 10m zachowaj±. Po długiej "dyskucji" przekonali¶my ich o bezsensowno¶ci pomysłu, pojechali w następn± zatokę, 100m dalej. To jest dla mnie brak kultury.
A jak mówiłem, nie które sytuacje i metody wymagaj± wywożenia zestawu 300, czy 400m i też powinno się to w miarę możliwo¶ci uszanować.
Muzik w pełni się z Tob± w tej materii zgadzam, ale jak wszędzie potrzebny jest zdrowy rozs±dek. _________________ Koniec żartów Panowie, zaczęły się schody.
"Karabin czasem sam strzela, ale trafiać to trza umić "
muzik21 Pogawędkowy Łowca Okazów
Dołączył: May 09, 2005 Posty: 653
Kraj: Polska Miejscowość: Prudnik
Wysłany: Sro Sie 28, 2013 9:56 pm Temat postu:
artur napisał:
muzik21 napisał:
losos24 napisał:
muzik21 napisał:
Dla mnie nad wod± na pierwszym miejscu jest kultura.
Nie tylko nad wod±, ale na drodze, w poci±gu, na stadionie, itd, itp.
Dla mnie wywożenie zestawów sumowych, karpiowych, itp. w poprzek rzeki, 2-3 główki dookoła, czy też 200-300m w jezioro, przy tym najczę¶ciej jeszcze łowisko nieoznakowane bojkami. Bo konkurencja podpatrzy. Pretensje do łowi±cych z łodzi, kajakarzy, żeglarzy i całego ¶wiata. To wszystko nie ma nic wspólnego z kultur± i etyk± nad wod±. Staram się również nie szkodzić innym, ale czasami z ich pazerno¶ci i głupoty nie sposób omin±ć zestawy, o których istnieniu nie wiem.
St±d pół żartem, pół serio pytanie, a kto "¶lepemu" zabroni? :
Że półżartem to się domy¶liłem, ot taka dygresja. Inna sytuacja...łowię sobie ostatnio nad pewnym jeziorem...przyjechałem w tygodniu bo w wakacje w weekend połowić tam nie można. Zasiadka leszczowa zaj±łem z ojcem taki cypelek, ot ze 40m szeroko¶ci. Nie wiem jak inni, ale ja nad wodę przyjeżdzam odpocz±ć, także w pewnym stopniu od innych ludzi. No i wszędzie w koło pełno wolnego miejsca, do wyboru, do koloru. Przyjeżdza sobie dwóch Panów, jeden już mocno wstawiony, ledwie na nogach stał. I kłótnia, bo oni chc± tu łapać i koniec. Niby mog±, bo rozłożyli¶my się tak, że faktycznie te 10m zachowaj±. Po długiej "dyskucji" przekonali¶my ich o bezsensowno¶ci pomysłu, pojechali w następn± zatokę, 100m dalej. To jest dla mnie brak kultury.
A jak mówiłem, nie które sytuacje i metody wymagaj± wywożenia zestawu 300, czy 400m i też powinno się to w miarę możliwo¶ci uszanować.
Muzik w pełni się z Tob± w tej materii zgadzam, ale jak wszędzie potrzebny jest zdrowy rozs±dek.
A już spodziewałem się kolejnego postu na temat ¶wietlno¶ci dawnych czasów, upadku obyczajów lub czego¶ podobnego
Problem w tym, że zdrowy rozs±dek powinien być po obydwu stronach, a nad wod± w takich sytuacjach zwykle go brakuje, co wiem z autopsji. W każdym b±dĽ razie, je¶li o mnie chodzi, to w zdecydowanej większo¶ci przypadków uważam, że jeżeli kto¶ był nad wod± pierwszy, to ma prawo wybrać sobie miejscówkę, nawet je¶li miałby łapać w znacznym oddaleniu od zajętego stanowiska.
artur Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Sie 28, 2013 10:12 pm Temat postu:
Co do "¶wietlno¶ci....", "upadku..." lub "czego¶ podobnego" to po s±siedzku odpowiedziałem i co uważam napisałem.
Tak lekko wtr±caj±c off topa, gdy w radiu usłyszałem, że obecny poziom matury z matematyki (bo o niej było mówione) jest na poziomie (wiem tautologia) dawnych 8-ych klas szkoły podstawowej to mi się lekko włos na głowie zjeżył.
Wracaj±c do meritum, niestety wszyscy wiemy że nad wod± głównie graj± emocje.
Niedawny całkiem przykład z nad j. Lubi±ż, gdzie byłem na rybkach. Byli¶my na wodzie w kilka łódek, rozsunięci do¶ć znacznie, równocze¶nie jaki¶ klub kajakorski treningi prowadził z trenerem itp itd, wyznaczony tor (uznaniowy). My byli¶my daleko poza torem, jezioro duże wszyscy się zmie¶cimy by się wydawało, niestety jeden z "zawodników" poszedł bezpo¶rednio po żyłce Kolegi bo tak miał bliżej, na delikatnie zwrócon± uwagę że miejsca jest dużo i nie musiał tym szlakiem płyn±ć wylaciał z mord± i z wiosłem do Kolegi, "trener" cicho siedział. Kolega nie w ciemię bity, usadził gówniarza i złożył oficjaln± skargę w odpowiednich miejscach, zdaje się że klub stracił możliwo¶ć treningów, tor przez siebie ustawiony musieli zlikwidować i dostali wilczy bilet, w każdym b±dĽ razie to im groziło. _________________ Koniec żartów Panowie, zaczęły się schody.
"Karabin czasem sam strzela, ale trafiać to trza umić "
muzik21 Pogawędkowy Łowca Okazów
Dołączył: May 09, 2005 Posty: 653
Kraj: Polska Miejscowość: Prudnik
Wysłany: Sro Sie 28, 2013 10:24 pm Temat postu:
Matury podstawowej tak i jak pisałem to sam byłem załamany jej poziomem, a jeszcze bardziej tym, że osoby, które bez problemu "przechodziły" z klasy do klasy w "dobrym" liceum mogły jej nie zdać. Matura rozszerzona jednak to trochę inna bajka. Zreszt± nie ma co ukrywać, że poziom edukacji, zwłaszcza wyższej stoi obecnie na żało¶nie niskim poziomie, co znam akurat od "wewn±trz". Z tym, że win± nie można obarczać jak to ładnie uj±łe¶ "młodych". To tyle off topów z mojej strony.
artur Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Sie 28, 2013 10:26 pm Temat postu:
muzik21 napisał:
Matury podstawowej tak i jak pisałem to sam byłem załamany jej poziomem, a jeszcze bardziej tym, że osoby, które bez problemu "przechodziły" z klasy do klasy w "dobrym" liceum mogły jej nie zdać. Matura rozszerzona jednak to trochę inna bajka. Zreszt± nie ma co ukrywać, że poziom edukacji, zwłaszcza wyższej stoi obecnie na żało¶nie niskim poziomie, co znam akurat od "wewn±trz". Z tym, że win± nie można obarczać jak to ładnie uj±łe¶ "młodych". To tyle off topów z mojej strony.
Zdaje się że doszli¶my do konsensusu . _________________ Koniec żartów Panowie, zaczęły się schody.
"Karabin czasem sam strzela, ale trafiać to trza umić "
koza11 Mieszacz zanętowy
Dołączył: Oct 16, 2006 Posty: 60
Kraj: Polska Miejscowość: Sępólno kraj.
Wysłany: Pon Wrz 30, 2013 3:39 pm Temat postu:
Co powiecie panowie na tzw wertykalny spinning? Czez onegdaj pisał o tym w WW, wiadomo- szarpak itp,ta metoda staje się coraz popularniejsza.Czy to jest legalne?
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Wrz 30, 2013 7:37 pm Temat postu:
Koza trafisz z tym podnoszeniem i opuszczaniem na strażnika to sie przekonasz jak jest
Metoda prezentacji przynęty poprzez podnoszenie i opuszczanie jak dla mnie jest ... nudna... chociaż zim± inaczej się nie da chyba, że w podłużnej przerębli ale to też nielegalne
Jednak wolę rzucać i ¶ci±gać i taka jest specyfika większo¶ci naszych wód.
Wertykalnie łowi się u nas od wielu lat głównie w morzu dorsze pilkerami
oraz cwaniaczki we wrze¶niu okonie spod łódek i dlatego jak dla mnie
ten rodzaj prezentacji przynęty powienien być w dalszym ci±gu w miesi±cach letnich zakazany. _________________ Łowię i zjadam ......
koza11 Mieszacz zanętowy
Dołączył: Oct 16, 2006 Posty: 60
Kraj: Polska Miejscowość: Sępólno kraj.
Wysłany: Wto Paż 01, 2013 12:28 pm Temat postu:
Ja nie wiem, czy to apteka za bardzo nie jest - ale łowienie wertykalne na balasnówki typu jigging rap nie różni się od łowienia w opadzie klasycznym spinem- pracuj±, odchodz± na boki. To dla mnie jest wła¶nie zagwozdka zwi±zana z legalno¶ci± tej metody. Zakaz miał być antyszarpakowy a w miedzy czasie pojawiła się nowa metoda łowienia efektywna na okonia i sandacza. Jakaż różnica jest w złowieniu ryby "klasycznie" czy po "nowemu"? Wg mnie RAPR trzeba urealnić- doprecyzować wła¶nie tę sprawę definitywnie, odległo¶ci między wędkuj±cymi, serki nie serki na pomorskich rzekach i kilka innych spraw.
artur Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Paż 01, 2013 2:15 pm Temat postu:
Je¶li dobrze pamiętam to RAPR łowienie wertykalne dozwala tylko w zimie, tylko z lodu i na wędkę nie dłuższ± niż 50cm. _________________ Koniec żartów Panowie, zaczęły się schody.
"Karabin czasem sam strzela, ale trafiać to trza umić "
koza11 Mieszacz zanętowy
Dołączył: Oct 16, 2006 Posty: 60
Kraj: Polska Miejscowość: Sępólno kraj.
Wysłany: Wto Paż 01, 2013 2:21 pm Temat postu:
A "polska szkoła łowienia sandacza"? to nie jest łowienie wertykalne? Nie łowiłem w ten sposób, czytałem,że podhaczeń jest masa... i co ma do tego RAPR? poza ewentualnym ograniczeniem rozpięto¶ci kotwic?
artur Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Paż 01, 2013 7:01 pm Temat postu:
O opadzie można powiedzieć polska szkoła, podobnie o łowieniu na koguty, gdzie s± podchaczenia, ale wertykalne? _________________ Koniec żartów Panowie, zaczęły się schody.
"Karabin czasem sam strzela, ale trafiać to trza umić "
koza11 Mieszacz zanętowy
Dołączył: Oct 16, 2006 Posty: 60
Kraj: Polska Miejscowość: Sępólno kraj.
Wysłany: Wto Paż 01, 2013 7:07 pm Temat postu:
Artur, to nie o to idzie że wertykal jest nasz, tylko o zasadę agresywnego opadu, który (ponoć) haczy sandacze. Jego idea wg mnie jak żywo wpisuje się w to, czego RAPR zakazuje. Co do wertykałek, to nie złowiłem nimi okonia za gacie, s± na na to za małe(3-5cm) i za lekkie. poza tym nie panujesz nad ich prac± do końca- jeżdż± pod lodem - bo tak zostały skonstruowane.
NowaHuta Młodszy podbierakowy
Dołączył: Sep 05, 2006 Posty: 101
Kraj: Polska Miejscowość: Nowa Huta Kraków
Wysłany: Czw Lis 21, 2013 8:39 am Temat postu:
A legalne jest przyczepienie żyłki/plecionki do kajaku z blach± na końcu maj±c wykupione zezwolenie i kartę wędkarsk± i ¶miganie tak po jeziorze? Spotkałem się z czym¶ takim na moim ukochanym Jeziorze Rajgrodzkim. _________________ Wolne Miasto Nowa Huta
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowość: W±dół
Wysłany: Pon Gru 23, 2013 8:47 pm Temat postu:
NowaHuta napisał:
A legalne jest przyczepienie żyłki/plecionki do kajaku z blach± na końcu maj±c wykupione zezwolenie i kartę wędkarsk± i ¶miganie tak po jeziorze? Spotkałem się z czym¶ takim na moim ukochanym Jeziorze Rajgrodzkim.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za tre¶ci głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialno¶ć ponosz± ich autorzy.
Korzystaj±c z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu s± utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegaj± ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własno¶ci intelektualnej i twórczej bez zgody wła¶cicieli praw autorskich s± zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe s± własno¶ci± ich prawowitych wła¶cicieli, za¶ ich użycie dozwolone jest wył±cznie po uzyskaniu zgody.