RP jest krajem o stosunkowo dużej ilości jezior. Jezior większych niż 1 ha jest 7085, a ich łączna powierzchnia wynosi ok. 281 tys. ha, co w przybliżeniu stanowi 1% obszaru kraju.
Konto/logowanie
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520 UŻYTKOWNICY
Goscie 841
Zalogowani 0
Wszyscy 841
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj
Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
Wysłany: Sro Lut 04, 2015 11:49 am Temat postu: Konferencja o zasobach
Gdyby kogoś interesowało i chciał się czegoś dowiedzieć.
szkolenie _________________ Lecek
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Sro Lut 04, 2015 1:09 pm Temat postu:
Proponuje zaglądnąć do materiałów :
urobek _________________ Lecek
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Sro Lut 04, 2015 9:01 pm Temat postu:
Świetne - nie przeczytałem jeszcze wszystkiego, ale aż zatyka dech w piersiach. :o Jakże bliska jest perspektywa przejęcia wód przez ekologów i wprowadzania zakazów połowów. Nie myślałem, że ta koncepcja ma ideowe uzasadnienie. Wszystkie takie przypadki, że wodę przejmują towarzystwa ekologiczne i w ten czy inny sposób ograniczają do niej dostęp wydawały mi się dotychczas dość odosobnione i przypadkowe. Ale tak nie nie jest. To jest prawdopodobna przyszłość. Wystarczy tylko poczekać.
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Piš Lut 13, 2015 2:23 pm Temat postu:
Kormorany nadal zżerają nam ryby :-(
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Piš Lut 13, 2015 7:37 pm Temat postu:
Rok 2011
rybacy - 838 etatów / na 1 rybaka przypada 450 ha wody
wędkarze - 1500000 / na 1 wędk. przypada 0,36 ha wody
rybacy złowili - 2991 ton - wartość 22 mln zł
wędkarze - 13000 ton - 95 mln zł
rybacy na zarybienia wydali 34 mln zł
wędkarze- całkowity wygenerowany dochód- 1,2 mld zł w tym zakupili licencje za 90 mln zł
Wędkarze -
"Wprowadzanie do wód gatunków obcych;
Wprowadzanie do wód zanieczyszczeń w postaci zanęt wędkarskich 20-50 kg/rok/wędkarza;
CaŁkowita ilość zanęty 30-75 tys. ton;
Wprowadzanie znacznych ilości ołowiu do wód;
Dewastacja strefy brzegowej i litoralowej"
"Jak wynika z tabeli 1, między wyróżnionymi formami eksploatacji pogłowia ryb istnieją zasadnicze różnice w globalnej wielkości i wartości odłowów ryb. Odłowy profesjonalne w jeziorach były ponad 4 razy mniejsze niż amatorskie, co oznacza że 4% społeczeństwa korzystało z około 81% zasobów legalnie poławianych ryb. Wynik ten zbliżony był do średniej uzyskanej w krajach należących do Unii Europejskiej (Raport EU
2007). Nie tylko w masie poławianych ryb, ale również w strukturze gatunkowej uwidoczniły się różnice. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na większy udział cennych ekologicznie drapieżników w połowach wędkarskich, niż gospodarczych (Wołos i in. 2014).
W koszyku wędkarskim szczupaka było ponad trzykrotnie więcej, a okonia ponad pięć razy, niż w odłowie rybackim. Tak duże dysproporcje wynikają ze skumulowanego efektu presji ogromnej liczby wędkarzy. Wędkarski jednostkowy połów bywa niewielki i bardzo często niezadowalający dla samych wędkujacych, jednak globalnie może stanowić znaczny uszczerbek w populacji cennych gatunków ryb."
Za dużo ludzi jest na tym biednym świecie.
Robert Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 13, 2003 Posty: 3215
Kraj: Francja Miejscowoć: Selestat
Wysłany: Piš Lut 13, 2015 8:03 pm Temat postu:
jjjan napisał:
Rok 2011
rybacy - 838 etatów / na 1 rybaka przypada 450 ha wody
wędkarze - 1500000 / na 1 wędk. przypada 0,36 ha wody
rybacy złowili - 2991 ton - wartość 22 mln zł
wędkarze - 13000 ton - 95 mln zł
rybacy na zarybienia wydali 34 mln zł
wędkarze- całkowity wygenerowany dochód- 1,2 mld zł w tym zakupili licencje za 90 mln zł
Wędkarze -
"Wprowadzanie do wód gatunków obcych;
Wprowadzanie do wód zanieczyszczeń w postaci zanęt wędkarskich 20-50 kg/rok/wędkarza;
CaŁkowita ilość zanęty 30-75 tys. ton;
Wprowadzanie znacznych ilości ołowiu do wód;
Dewastacja strefy brzegowej i litoralowej"
"Jak wynika z tabeli 1, między wyróżnionymi formami eksploatacji pogłowia ryb istnieją zasadnicze różnice w globalnej wielkości i wartości odłowów ryb. Odłowy profesjonalne w jeziorach były ponad 4 razy mniejsze niż amatorskie, co oznacza że 4% społeczeństwa korzystało z około 81% zasobów legalnie poławianych ryb. Wynik ten zbliżony był do średniej uzyskanej w krajach należących do Unii Europejskiej (Raport EU
2007). Nie tylko w masie poławianych ryb, ale również w strukturze gatunkowej uwidoczniły się różnice. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na większy udział cennych ekologicznie drapieżników w połowach wędkarskich, niż gospodarczych (Wołos i in. 2014).
W koszyku wędkarskim szczupaka było ponad trzykrotnie więcej, a okonia ponad pięć razy, niż w odłowie rybackim. Tak duże dysproporcje wynikają ze skumulowanego efektu presji ogromnej liczby wędkarzy. Wędkarski jednostkowy połów bywa niewielki i bardzo często niezadowalający dla samych wędkujacych, jednak globalnie może stanowić znaczny uszczerbek w populacji cennych gatunków ryb."
Za dużo ludzi jest na tym biednym świecie.
A i tak, winne są kormorany : .
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Piš Lut 13, 2015 8:31 pm Temat postu:
Na dodatek kormorany nie wiedzą co to etyka
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Piš Lut 13, 2015 8:51 pm Temat postu:
jjjan napisał:
Na dodatek kormorany nie wiedzą co to etyka
I bardzo trudno je upolować, a właściwie zastrzelić, tak samo jak słonia. Twarde piórka odbijają śrut. : : :
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Piš Lut 13, 2015 8:55 pm Temat postu:
Herezji ciąg dalszy
"Tylko w ostatnich latach (2004-2013) liczba rybaków jeziorowych w spółkach spadła o 12,5%, a w obiektach PZW aż 26%, 26%, obniża się również powierzchnia jezior eksploatowanych rybacko (np. PZW
Toruń – ok. 8000 ha wód nieeksploatowanych rybacko).
Regres rybactwa tradycyjnego nie oznacza jednak, że potrzeba prowadzenia gospodarki rybackiej również zaniknie. Obecnie obserwuje siê zmianę modelu gospodarowania z gospodarki towarowej na prośrodowiskową gospodarkę rybacko-wędkarską. Zjawisku temu towarzyszą pojawiające siê coraz częściej postulaty radykalnych środowisk wędkarskich i ekologicznych całkowitego zaprzestania jakiejkolwiek formy połowów profesjonalnych, a nawet całkowitego wyeliminowania zarybień. Koronnym argumentem środowisk przemawiającym za „odebraniem” obwodów rybackich jest absurdalne twierdzenie, że za degradacją ekosystemów wodnych i pogłowia ryb odpowiedzialni są użytkownicy rybaccy. Niestety, pogląd ten oparty przede wszystkim jest na opiniach niezadowolonych wędkarzy, a w nikłym stopniu na empirycznych badaniach (Wołos 2013).
Jak już wcześniej wspomniano, połowy profesjonalne prowadzone są na 30-40% powierzchni wód Polski, a zatem na pozostałym areale zasoby ryb powinny być zdecydowanie bogatsze. Zastanawiające jest również to, iż na znacznym areale jezior, w których w ostatnich 20 latach mocno ograniczono lub wrêcz zaprzestano połowów komercyjnych, pogłowie ryb nie stanowi większej atrakcji dla wędkujących. I nie wpłynęło to również na zwiększenie ruchu turystycznego związanego z wędkarstwem. Powierzchnia takich wód może obecnie przekraczaæ nawet 30 tys. ha.łańcuch przyczynowo-skutkowy zmian w środowisku jest bardzo złożony i wiele czynników wpływa na dynamiczność procesów zachodzących na różnych poziomach troficznych ekosystemów. Wśród wielu czynników, których wpływ na pogłowie ryb jest już dobrze poznany i udokumentowany, są m.in.: przezroczystość wody, nasycenie tlenem, występowanie roślinności wodnej. Ogólnie rzecz ujmując, to stan środowiska wodnego w dużej mierze determinuje strukturę oraz jakość zasobów ryb w środowisku, a w dalszej
kolejności sposób gospodarowania. Ograniczenie czy zupełna likwidacja rybactwa profesjonalnego ma również wymiarspołeczny i gospodarczy. Wielkośc połowów, a co za tym idzie skala ingerencji rybactwa w środowisko wodne jest wielokrotnie mniejsza, niż eksploatacji wêdkarskiej. Połowy te, choć relatywnie do całkowitej produkcji ryb w kraju niewielkie, dostarczają głównie na rynki lokalne produkty o dużych walorach spożywczych. Według badañ Czarkowskiego 90% klientów gospodarstw agroturystycznych na Warmii i Mazurach uważa ryby za główną atrakcją. (Czarkowski 2014).?
Ostatnio zmieniony przez jjjan dnia Piš Lut 13, 2015 9:09 pm, w całości zmieniany 1 raz
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Piš Lut 13, 2015 9:07 pm Temat postu:
samara napisał:
I bardzo trudno je upolować, a właściwie zastrzelić, tak samo jak słonia. Twarde piórka odbijają śrut. : : :
To jest problem czysto techniczny raczej. Na każdego stwora jest odpowiedni kaliber.
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Piš Lut 13, 2015 9:28 pm Temat postu:
"Idea Catch and Release stała się dosyć powszechną praktyką wśród wędkarzy na całym świecie – przyjmuje się, że ok. 60% wędkarzy wypuszcza złowione ryby (Cookei Cowx 2004), a to równoważne jest z wypuszczeniem 60 mld ryb rocznie (Ferter i in. 2013). W Stanach Zjednoczonych w 2000 roku 11 mln wędkarzy morskich złowiło 445
milionów ryb, z czego wypuścili 57% (Bartholomew i Bohnsack, 2005). Jednak nie wszyscy wędkarze zdają sobie w ogóle sprawę, czym jest ta filozofia. C&R jest to bardzo szerokie pojęcie, wielu wędkarzy uważa, że idea ta polega wyłącznie na złowieniu i póżniejszym wypuszczeniu ryby, czyli odczytuje tę metodę wędkowania wprost z nazwy.
Jednak wytyczne C&R wyrażnie mówią, że model ten polega na wypuszczeniu ryby tak, aby miała szanse na przeżycie, i to możliwie jak największe.
Dlatego przez C&R możemy rozumieć także „złap i zabij”,w określonych przypadkach, jako czynność dobrowolną lub obligatoryjną, narzuconą przepisami (Quinn 1996, Policansky 2002), do najbardziej ekstremalnej, czyli wypuść wszystko co złowisz (total C&R) (Arlinghaus i in. 2007a). Aby uprościć zrozumienie filozofii C&R powstały wspomniane wcześniej, specjalne wytyczne dla wędkarzy. Wśród wytycznych tych znalazły się szczegółowe informacje dotyczące technik wędkowania, traktowania ryb po złowieniu, odhaczania ryb, dekompresji ryb oraz przywracania sprawności tak, aby ryba miała jak największe szanse na przeżycie. Wszystkie te zabiegi służą ograniczeniu stresu, jakiego ryba doznaje w trakcie walki ograniczeniu stresu, jakiego ryba doznaje w trakcie walki z wędkarzem. Stosowanie tych wytycznych zmniejsza oemiertelnooeæ ryb w wyniku stosowania C&R (Casselman 2005). Wraz z rozwojem badań naukowych wytyczne te na pewno będą poszerzone o następne cenne informacje i instrukcje dla wędkarzy. Schemat procedury postępowania z rybami i jego ewentualnych efektów w przypadku stosowania zasad C&R przedstawiono na rys. 1. Jak widać, do pojęcia C&R trzeba podchodzić kompleksowo, gdyż istnieje szereg potencjalnych zagrożeń, które mogą skutkować okaleczeniem, a nawet śmiercią ryby po jej wypuszczeniu. Wiele potencjalnych zagrożen jest obecnie badanych, dlatego trudno mówić o sztywnych zasadach C&R, a raczej o zagadnieniu etycznym, czy filozoficznym, które jest cały czas rozwijane i ma swoje praktyczne zastosowanie."
Ostatnio zmieniony przez jjjan dnia Piš Lut 13, 2015 9:48 pm, w całości zmieniany 1 raz
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Piš Lut 13, 2015 9:44 pm Temat postu:
"Czy w Polsce model C&R ma szanse przyjąć się szerzej? Mimo licznych zapewnień, że coraz większy odsetek wędkarzy stosuje się do jego zasad, dane w światowej literaturze temu przeczą.
Według badań ICES (tab. 1) mniej niż 1% polskich wędkarzy wypuszcza dorsze, przy jednych z największych połowów tych ryb na wędkę. Stawia to pod dużym znakiem zapytania możliwość szerszej adaptacji tej idei w Polsce, chociaż rzecz jasna jej nie przekreśla, gdyż zmiana mentalności w zakresie spojrzenia na idee C&R wymaga czasu."
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 5:35 am Temat postu:
jjjan napisał:
"Czy w Polsce model C&R ma szanse przyjąć się szerzej? Mimo licznych zapewnień, że coraz większy odsetek wędkarzy stosuje się do jego zasad, dane w światowej literaturze temu przeczą.
Według badań ICES (tab. 1) mniej niż 1% polskich wędkarzy wypuszcza dorsze, przy jednych z największych połowów tych ryb na wędkę. Stawia to pod dużym znakiem zapytania możliwość szerszej adaptacji tej idei w Polsce, chociaż rzecz jasna jej nie przekreśla, gdyż zmiana mentalności w zakresie spojrzenia na idee C&R wymaga czasu."
Dlaczego właśnie połów dorszy stał się wyznacznikiem adaptacji idei C&R w Polsce? Jeśli chodzi o polskie wędkarstwo to połowy dorsza z kutrów są jakimś marginalnym zjawiskiem przynajmniej dla wędkarzy z głębi lądu. Dzieje się tak również z powodu przyzwolenia, akceptacji właścicieli kutrów, który w swojej ofercie mają nawet czyszczenie i patroszenie ryb na pokładzie kutra. Trzeba też wziąć pod uwagę, że ryby takie jak dorsz na polskim rynku są trudno dostępne i drogie. Na pewno znacznie droższe niż dobre gatunkowo mięso wieprzowe. Jednocześnie w mediach pojawia się zachęta ukierunkowana na spożywanie ryb morskich a przede wszystkim niezbędnych do zachowania zdrowia i dobrej kondycji tłuszczów tych ryb.
Jest też zjawisko biedy. Moim zdaniem dotyczy ono ogromnej części wędkarzy których spotykamy nad wodą. W poprzedniej epoce było około 1 mln 600 tys członków PZW a w normalny dzień w zasadzie tylko sporadycznie można było spotkać wędkarza nad wodą. Podobno wszyscy byli w pracy. Teraz PZW ma około 600 tys członków, a nad wodami jest tłum wędkarzy o każdej porze dnia tygodnia. Śmiem twierdzić, że to bezrobotni, którzy nie mają co ze sobą począć, a złowionymi rybami trochę wspomagają dom. Zaznaczam, że to co napisałem nie jest żadną deklaracją polityczną. Polityka jest mi obojętna i nie mam poglądów.
Opisuję jedynie fakty. Myślę, że przy tak zdeformowanych przez bezrobocie relacjach społecznych trudno jest oczekiwać, że idea C&R znajdzie szerokie uznanie. Ale nauka ma też swoje prawa. Szkoda tylko że prawie zawsze opinie naukowców wyglądają jakby brały się z "akademii dziwnych kroków"
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 10:10 am Temat postu:
jjjan napisał:
Na dodatek kormorany nie wiedzą co to etyka
Wniosek wydaje się oczywisty: czas Szanowni Koledzy na zmianę hobby! Przejdźmy na ornitologię - aparaty w dłoń, wszak dzisiaj każdy chyba ma, i pstrykać.. kormorany do woli! ;)
Dane są nieubłagane, ale ilu jest takich wędkarzy jak ja? W ubiegłym roku... raz nad wodą, bo nie na rybach. Statystyka to przekleństwo, a to jakby nie wędkarz stawia sieci w tarliskach i usiłuje do zoo sprzedać połów choćby za 10 gr/kg - bez braku zainteresowania ze strony nabywcy. Człek to podłe zwierzę i grabieżca, niezależnie od formy i celu pozyskiwania ryby.
No to sobie popisałem. ;) Pozdrawiam
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 10:17 am Temat postu:
Nigdzie tam nie napisano, że połów dorszy stał się wyznacznikiem adaptacji idei C&R w Polsce. Myślę, że po prostu prowadzono badania na temat łowienia przez wędkarzy w morzu i dlatego autor na nie się powołuje.
Nie sądzę, że wędkarz łowiąc w jeziorze jest porządnym wędkarzem, a wypływając na morze staje się bezwzględnym zabieraczem wszystkiego co żyje. Jest taki sam, tylko na kutrze czuje się bezpieczny i pod presją grupy, która woła, że zabiera się wszystkie ryby plus zerowe szanse na skontrolowanie ilości i jakości złowionych ryb.
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 10:20 am Temat postu:
Monk napisał:
Dane są nieubłagane, ale ilu jest takich wędkarzy jak ja? W ubiegłym roku... raz nad wodą, bo nie na rybach. Statystyka to przekleństwo,
Ale nie wypijasz statystycznej ilości spirytu na twarz mam nadzieję??? : Ja też nie więc kto pytam?
krzysztofCz RZEP
Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2548
Kraj: Polska
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 3:36 pm Temat postu:
Statystyczna polska kobieta rodzi 1,2 dziecka. Janku, moja nie, Twoja chyba tez nie, wiec która :?:
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 6:55 pm Temat postu:
Złowione ryby, kupiony spirytus i narodzone dzieci da się policzyć i trudno tym liczbom zaprzeczać.
To, że złowisz 3 kg ryb a ktoś inny 150 kg, to tylko Twoja wina.
Jeżdzij na ryby trzy razy w tygodniu i zabieraj wszystko co złowisz a po roku powiesz, że liczby się nie zgadzają bo masz na koncie sporo więcej kilogramów niż to wynika ze statystyki
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 8:04 pm Temat postu:
Mówiąc krótko jestem za C&R. (Nie chcę tylko nikogo do tego namawiać). W zeszłym roku byłem wiele razy na rybach, ale w moim rejestrze nie ma zapisanych ryb. Jak ktoś chce niech bierze. Mi ryby smażone w domu śmierdzą. Muszę później godzinami myć zlewozmywak i kuchenkę. Nie lubię tej roboty, a nikt jej za mnie nie zrobi. Dlatego nie biorę ryb, chyba, że coś mnie najdzie jakiś smak na leszczyka w occie. Ale czy to się nadaje do badań naukowych
losos24 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 20, 2006 Posty: 906
Kraj: Polska Miejscowoć: Oława
Wysłany: Sob Lut 14, 2015 9:44 pm Temat postu:
Tak, nawiązując do statystyki, jej sens przedstawił mi w latach 80 wykładowca tegoż przedmiotu. Przykład 1, statystycznie rzecz biorąc co druga partnerka zdradza swego partnera, więc ufając statystyce i tak każdy z nas jest rogaczem ( przynajmniej jednorożcem). Przykład 2, trzymając jedną nogę w misce z wrzątkiem, drugą w lodzie, mamy jedną poparzoną, drugą odmrożoną, ale statystycznie rzecz biorąc, myliśmy się w wodzie o odpowiedniej temperaturze. _________________ Pozdrawiam wszystkich, których już poznałem i tych, których mam nadzieję poznać.
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Nie Lut 15, 2015 11:05 am Temat postu:
samara napisał:
... smak na leszczyka w occie. Ale czy to się nadaje do badań naukowych
Gdyby komuś się zachciało, to proszę uwzględnić mój głos w ankiecie.
Leszczyk w zalewie - pychotka. Komu leszczyka?
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Nie Lut 15, 2015 11:34 am Temat postu:
Jeżeli można tak trochę żartem - co statystyki mówią o całowaniu ryb po pyszczkach przed wypuszczeniem? Jak bardzo jest to rozpowszechniony obyczaj i czy rzeczywiście pomaga rybie w przezwyciężeniu stresu? W TV widać, że prawie wszyscy całują się z rybami i to niestety ku ubolewaniu żon rejestrują na filmie. Co na to żony wędkarzy? Czy nie zbiera im się na wymioty podczas intymnych zbliżeń z całuśnikami?
Ostatnio zauważyłem też nowy obyczaj, wart zainteresowania. Nie trzeba już nosić miarki, można mierzyć papierową jednodolarówką. Nie wiem co na to rząd Stanów Zjednoczonych? Pewnie jeszcze milczą bo zwyczaj dopiero się upowszechnia, a może wyemitują banknot ze skalą w calach?
:roll:
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Nie Lut 15, 2015 12:27 pm Temat postu:
old_rysiu napisał:
Kormorany nadal zżerają nam ryby :-(
Można się pocieszać, że głownie w menu kormoranów są jazgarze i babki bycze, ale patrząc na liczby są to niestety tysiące ton ryb.
Dodając do tego kłusownictwo, o którym tu nie było mowy, to nadal połowy wędkarzy nie są największe. Rybacy są wręcz pokrzywdzeni
Przeczytałem.
Cytat: A jest tak z winy człowieka, ale z korzyścią dla przyrody.
Szymon Bzoma. Koniec cytatu.
Wina człowieka. Więc jednak negatywna działalność człowieka doprowadziła do tak dużych kolonii.
Korzyść dla przyrody. Robaki w uschniętych drzewach i żerujące na tych robakach różne gatunki ptaków? Możliwość oglądania kormorana bez wyjazdów na Mazury? Dodałbym jeszcze od siebie. Łatwość polowania innych ptaków na ryby pokaleczone przez kormorany. Raki mają też większą wyżerkę na padlinie rybiej.
Z wszystkim się zgadzam. Pod warunkiem, że ptaków tych jest w odpowiedniej ilości. Kto i gdzie napisał jaka to powinna być ilość?
krzysztofCz RZEP
Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2548
Kraj: Polska
Wysłany: Nie Lut 15, 2015 6:44 pm Temat postu:
Rysiu, ja nie oceniam czy szkodnik czy przyjaciel. Po informacji Jjjanka, że żrą jazgary trochę o nich poczytałem. Mnie też wkurza jak na moich ulubionych jeziorach całe stada uciekają przed moim pomponem.
A tak na marginesie, spotykam je również kilka km od brzegu w morzu.
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Nie Lut 15, 2015 7:07 pm Temat postu:
old_rysiu napisał:
Kto i gdzie napisał jaka to powinna być ilość?
Wyeliminować największego szkodnika na tej planecie i będzie lepiej.
krzysztofCz RZEP
Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2548
Kraj: Polska
Wysłany: Nie Lut 15, 2015 7:10 pm Temat postu:
Nie ma na świecie z kim się sprzymierzyć, chociaż są tysiące ludzi podobnie myślących i ciągle się ich spotyka. Ale organizują się tylko kormorany
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Nie Lut 15, 2015 7:34 pm Temat postu:
No i co tu robić? Największy drapieżnik - to człowiek. Tymczasem kormoran sra nam na głowę :-)
Robert Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 13, 2003 Posty: 3215
Kraj: Francja Miejscowoć: Selestat
Wysłany: Nie Lut 15, 2015 7:51 pm Temat postu:
Trzeba działać szybciej niż kormorany .
Wtedy my będziemy im na głowy... .
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 9:52 am Temat postu:
Robercie. Gdyby to było takie proste. Niestety nam nie wolno.
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 5:21 pm Temat postu:
Łoo jezuniu, ja tylko "pociągnąłem"
Jednak wracając do tematu to jest jeszcze inna sprawa
Istnieje niebezpieczeństwo, że ekolodzy wykorzystają "nasze kłótnie" i będzie jak w Niemczech. _________________ Lecek
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 5:22 pm Temat postu:
To odpowiedź na pismo w sprawie, o której już tu rozmawialiśmy. Czyli obniżania wymiarów ochronnych dla zawodników podczas zawodów.
Sprawa w toku. _________________ Lecek
Ostatnio zmieniony przez lecek dnia Pon Lut 16, 2015 5:29 pm, w całości zmieniany 1 raz
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 5:26 pm Temat postu:
Niestety nie tylko u nas wędkarze to szkodniki. Pogoń za "zwrotem" składki w naturze jest mimo wszystko dość powszechny. Ale sa kraje gdzie zrozumiano, że ograniczenie rybactwa na rzecz rozumnego wędkarstwa daje duże dochody, znacznie większe od sieciowania i spore przychody dla okolicznego społeczeństwa i państwa oraz przyczynia sie do ochrony natury i zasobów, _________________ Lecek
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 6:24 pm Temat postu:
Pozwolę sobie na zaprezentowanie zdania mojego kolegi Maćka Wilka, który przy okazji jest dzierżawcą rzeki Wisła pod nazwą "Łowisko Mała Wisła" na odcinku Wisła, Ustroń, Skoczów.
Ostra dyskusja toczy sie w środowisko "muszkarzy" na forum flyfishing.pl, ale jej nie polecam tam bezpośrednio śledzić.
Myślę, że podstawowy błąd z zawodami polega na złym interpretowaniu wymiaru ochronnego.
Zakładacie, że wymiar ochronny jest wprowadzony dlatego aby chronić małe ryby, bo ich łowienie jest nie
etyczne.
Gdyby minister tak umotywował wprowadzanie wymiarów ochronnych – nie pozostało by nic innego jak
organizacja marszu gwiaździstego na Warszawę. Bo jeśli nie etyczne jest złowienie i nawet zjedzenie pstrąga
10 cm, to tak samo nie etyczne jest złowienie i zjedzenie pstrąga 50 cm. Trzeba by zakazać cielęciny, a
następnie przejść na produkty roślinne.
Minister ustalił wymiary i okres ochronne dlatego, że bał się że mu zeżrecie wszystkie ryby, te duże i te małe,
a wtedy będzie miał pustą wodę, bo jak nie będzie miał w wodzie ryb na tyle DUŻYCH aby mogły się
rozmnażać – po pewnym czasie nie będzie miał w wodzie ryb w ogóle.
Nie można rozpatrywać wymiary przez pryzmat etyki, bo takie rozpatrywanie wymiaru ochronnego prowadzi
do jednego – zakazu łowienia ryb wędką ! Ryby z Sanu czy Dunajca były by dostępne już tyko w
supermarketach, złowione przez rybaków . Idąc logiką którą prezentujecie wyznaczacie właśnie ten kierunek.
Wymiar ochronny można rozpatrywać tylko i wyłącznie w ujęciu gospodarczym, zważcie na to że nie
wszystkie ryby mają wymiar i okres, a wszystkie są najpierw małe, a potem duże. Jeśli nieetyczne jest
złowienie dwudziesto centymetrowego pstrąga, to czy etyczne jest złowienie 12 cm płotki?
Wymiar ochronny ustala się zwykle na poziomie, który pozwala danemu gatunkowi do odbycia pierwszego
tarła. Czyli tak naprawdę chroni się ryby duże. Natomiast jeśli nie zabiera się ryb dużych, sam wymiar
ochronny przestaje mieć znaczenie – Wymiar chroni ryby przed zabraniem.
Podejście gospodarcze nie oznacza, bynajmniej, że ryb niemiarowych nie należy szanować. Należy się ze
wszystkimi i dużymi i małymi , z tymi które nie są przeznaczone do zabrania należy obchodzić w sposób,
który nie prowadzi do nadmiernej ich śmiertelności, a dotyczy to wszystkich wędkarzy - zawodników i nie
zawodników to już nie ma znaczenia.
Co do zawodów to z tego co czytam, największym problemem jest nie to, że jedna czy dwie osoby nad wodą
mierzą rybkę, ale masowość zawodów. Ze duża liczba ludzi robi to w jednym czasie. W operacie rybackim jest
parametr, który to określa. Zwykle określa się go na dość wysokim poziomie, zapewniającym z jednej strony
ochronę pożytków, a z drugiej zapewnienie wpływów aby obwód się bilansował. Dzienna presja ustalona na
łowisku może być na znacznie niższym poziomie, ale będzie dotyczyła zarówno osób łowiących w zawodach
jak i poza nimi. Natomiast trzeba sobie zdawać sprawę z konsekwencji obniżenia presji do poziomu np. 20
osób na obwód górski.
Pozdrawiam
Maciej Wilk _________________ Lecek
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Pon Lut 16, 2015 6:36 pm Temat postu:
I propo po po, sprawy tzw. presji wędkarskiej i ustalania przez dzierżawcę ilości dniówek na spec odcinek.
Nie ma czegoś takiego jak 1 na m2. Ustala to użytkownik w operacie proponując maksymalną presję. Propozycja
jest weryfikowana przez specjalistów z zakresu rybactwa i ochrony przyrody podczas opiniowania operatu. To oni
dają gwarancję, że proponowana maksymalna presja nie jest zbyt duża.
Natomiast nie da się tego określić na zasadzie 1 na m2 na ponieważ zależy od typu gospodarki rybackiej jaką
prowadzisz. Przykład: jeśli będziesz intensywnie odławiał obwód siecią presja wędkarska powinna być mniejsza,
jeśli nie może być większa.
Generalnie zasada jest taka że musisz zapewnić to:
Racjonalna gospodarka rybacka polega na wykorzystywaniu produkcyjnych możliwości wód, zgodnie z
operatem rybackim, w sposób nienaruszający interesów uprawnionych do rybactwa w tym samym dorzeczu, z
zachowaniem zasobów ryb w równowadze biologicznej i na poziomie umożliwiającym gospodarcze
korzystanie z nich przyszłym uprawnionym do rybactwa.,
Jeśli jesteś w stanie utrzymać obwód i zapewnić to powyżej przy niższej presji możesz to zrobić, nawet nie
zmieniając zapisów operatu (nie ustala się presji minimalnej), choć moim przy zakładaniu wartości niskich powinno
się brać pod uwagę również to, że amatorski połów jest prawem powszechnym - ale to już moja interpretacja i nie
wynika wprost z ustawy. _________________ Lecek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.