Wyniki długiego weekendu

[grzegorz_0108]

Pozdrawiam i przedstawiam swoje wyniki z soboty - ze zbiorników pożwirowych koło Ostrowi Maz.
5 godzin biczowania wody (od 13.00), czego to ja nie prubowałem!!!
"0" szczupaczka , 2 ładne okonie i to tyle. Aż wstyd. Na usprawiedliwienie dodam że pogoda była nądzna , wiało jak diabli, ciężko sią rzucało, troche przemarzłem. Jutro wytuszę z rana o 6.00 - tylko gdzie? Bug okolice Broku , czy jeszcze raz Jelonki-Przyborowie - zobaczę! Życzę wszystkim powodzenia nad wodą.

[grzegorz_0108]

A!!!! Dodam że "0" - znaczy nie łapany szczupaczek - co by było jasne.

[SpinerK]

[grzegorz_0108]

SpinerK - Będę łowił dopiero od jutra. :P Znam regulamin, przestrzegam go i mam nadzieję że i inni go przestrzegają.
A jutro zakładam mojego kolerka i jazda na Bug, tak na Bug - postanowione 6.00 wyjazd (no chyba że nie będę mógł spać -to pojade wcześniej.

[ginel]

Dziś kilka maluchów jaziokleni. Ale po długim weekendzie napewno coś treściwego złowię. Jazie są namierzone i czekają na żer i moje wobki :P Dziś nie chciały jeść
_________________
Ginel

[Plastik]

Wczoraj (tj. 29.04.06) rozpocząłem sezon na wodach lubelszczyzny. Dokładniej nad rz. Wieprz, w okolicach Lubartowa.
W ciągu 4 godzin spędzonych nad rzeką padło 4 jazie, wielkości 43-47 cm. Metoda połowu - przystaweczka ze spławikiem. Przynęta - groch.
Jak na początek weekendu to chyba całkiem nieźle. ;)
_________________
Niech Wam woda chojną bedzie!!!

Plastik

[Manverus]

Wyniki "pierwszej tury' dzisiejszego wędkowania:
Metoda: spinning (rules :P )
Liczba wędkarzy: 2 (ja i mój tata :P )
Liczba złowionych ryb: 1-okoń
Liczba straconych przynet: 4+3 wolframy
Czas łowienia: 5.30-11.00
Łowisko: Zalew Węgrowski i rz.Liwiec
Niestety nie mogłem poświęcić całego dnia, więc troche rano troche wieczorem :] Ktoś złapał dzisiaj szczupłego 52 cm i tyle. Zobaczymy jak wieczorem
_________________
Wędkarstwo - moja pasja, mój nałóg, moje życie...

[grucha]

Wczoraj, żeby nie tracić dnia zorganizowałem szybki wypad na Łebę w poszukiwaniu pstrągów. Efekty niestety żadne, strasznie niski poziom wody jak na tę porę roku. Dzisiaj rezygnuję ze szczupaków, bo na jeziorkach dla mnie zbyt tłoczno.

pozdrawiam

[Mic82]

Sezon szczupakowy rozpoczęty- efekty zerowe, jedna przynęta "w plecy". Jedno wyjście małego szczupaczka do rippera. jak na 4.5h łowienia to nie za wiele

[ginel]

[Monk]

Mam wieści "z południa", że Łęcek wyjął pstrąga 70 cm. Fotki będą po powrocie.
U mnie - Rapalka zasiliła dno Bugu. Coś szło za woblerem, ale widząc moją facjatę "dało nogę";))

[SSG]

Wczoraj kilka płotek z gruntu na feedera. Na spławik to samo. Pogoda nawe ładna, nie pada ale wiatr mało zębów nie powyrywa. Dziś jest jeszcze większy i siedzę przed laptopem bo łowić nie ma szans. Ludzie szukają jakichś zacisznych miejsc abym mół łowić dalej.
Mi to jest wygodnie :-)

[Plastik]

[SpinerK]

Właśnie przed chwilą wróciłem z nad jeziora Tuchomskiego. Wyniki: jeden jedyny szczupak spadł. i jeszcze na dodatek miałem "przyjemność" oglądać ofiary przyduchy: bardzo dużo dosć sporych węgorzy oraz jeden ok 3 kg karpik

[Banio]

Dzisiaj od 10:30 do ok.15 (z małymi przerwami) biczowałem małą rzeczkę wpadającą do Odry. Pogoda do ****, z rybkami też słabo... Wynik to po 1 okoniu na głowe (łowiły dwie ;) )

[adalin]

Przed chwilą wróciłem znad Odry. Przeuroczo było, choć ze dwa razy popadało Odra wysoka - co prawda już w korycie, ale główki przelane. Łowililiśmy na opasce. Rybki i owszem - brały. Mnie raczej słabiej, ale to dlatego, że będąc trzeci raz na rybach w tym roku, sam nie wiedziałem za co się łapać: za feedera, bolonkę, spina czy piwo. W efekcie popróbowałem wszystkiego, a nawet spiąłem baaardzo przyzwoitą płoć (wlazła w trawsko przy brzegu). Troszkę przekombinowałem z zanętą, pelletując ją i dodając psiej karmy. Mam jednak w perspektywie jeszcze 7 wolnych dni, więc wyrzutów sobie specjalnych nie czynię ;)

Problemem była głębokość łowiska - tam, gdzie zazwyczaj schodzi się ze skarpy, by zasiąść pupskiem na stołeczku, płynęła sobie woda. Trudno się łowi pięciometrową bolonką na 5,5-metrowym gruncie. Ale jakoś tam szło, tylko przy zarzucaniu trzeba było się podnieść

Byłem z kolegą, który chrzcił nowy podest Rivy. Kolega nie kombinował. Robił wszystko zgodnie z tyczkarską sztuką. Zaglinił i zajokersił łowisko, dosypał trochę zamrożonej zanęty z ostatnich zawodów i dorasował wszystko świeżynką z uśpioną pinką. Jego jedynym problemem była głębokość łowiska W końcu dopasował topa. Drugim problemem było dobranie spławika. Początkowe 1,5 g osobiście wyśmiałem. Po kilkunastu minutach wszedł w użycie listek. Listek się nie sprawdził - ta opaska, przy tym poziomie wody ma to do siebie, że w zależności od jej nieprzewidywalnych humorów nurt jest wsteczny lub nie Kręci po prostu jak żona po weselu ;) Ostatecznie skończyło się na 3,5 g prz 5,5-metrowym łowisku. Ale to jest właśnie ta kręcąca żona. 80 % czasu prawie stoi, by nagle szumieć, jak małolat po dwóch jabolach.

Czemu piszę o tym koledze? Ano dlatego, że łowił 20 m ode mnie. Mnie nie starczyło pomysłu nawet na zakup kuki. Jemu starczyło... na przypon rzędu 0,047 mm (Mikado SHS). Kolega złowił ok. 4 kg ryb, na co głównie składały się krąpie i płocie. Ja złowiłem z 2,5 razy mniej :oops:

Uszczegółowiając dodam, że okoliczni wędkarze szczycili się złowieniem ryb w ilości jednej sztuki na "morowy" garnitur. Ale fakt - siedzieli w "letnich" miejscach. Rzucali przystawką w zagłówkowe doły, napływy... Osobiście, przy wybieraniu miejsca, razem z kolegą nie byliśmy pewni, że przy takiej głębokości, ryba będzie trzymać się dna. Jednak spokojny uciąg i fakt, że to długa i regularna opaska, zdecydowały. I chyba dobrze ;) W każdym razie - póki co, zapominam o główkach, póki Odra nie znormalnieje

[adiz1]

..zimno i wietrznie, ale sezon (szczupak) rozpoczęty.
łowiłem wspólnie z kolegą. Kilka niewymiarków, dwa spady (po równo) i wreszcie jeden mój (66 cm, 2.2 kg) - tak na otarcie łez.
Szczupak (samica) już wytarta [śladowe ilości ikry], w żołądku... mniejszy szczupaczek - sama zdobycz "zdrowo" pokiereszowana zębami "mamusi lub tatusia" (bez wątpienia to ślady po ataku grubego szczupaka).
Może więc jutro..... :
Pozdrawiam.

[adiz1]

[maciek88]

Wyniki rozpoczęcia sezonu szczupakowego na jeziorze w Kolbudach: dwa moje szczupaki ok. 30 i 40 cm złowione na blaszke Dragon Veltica Light nr.1 oraz jeden 60cm kolegi złowiony na Rapalę Shad Rap

[muzik21]

Dzisiaj przez 4h godziny próbowałem łowić na Odrze.Przez ten czas nie zanotowałem żadnego brania:(Woda podniesiona o dobre 1,5m

[ma_ko]

WItam.
Ja dziś próbowałem łowić na Warcie i zero...,dużo wody z nieba i zero...
Może jutro będzie lepiej
_________________
SEEKER
"Best of the Best"

[pierenick]

U mnie zupełnie inny temat a mianowicie spławikowe mistrzostwa koła w sobotę i wynik 2600 w ciągu trzech godzin. Zająłem drugie miejsce, a więc mój najlepszy wynik jak do tej pory. Głownie krąpie, kilka płotek i uklejek. Dzxisiaj na Wiśle zapoluję na coś większego.

[AQUARIUS]

[wlodek]

Aquariusie, kolega pierenick wg. mnie zdobył 2600 punktów za złowione przez siebie ryby.

[123Marzenka]

Na Pasłęce poziom wody dość niski jak na wiosnę. Niestety drapieżnik wczoraj tzn. w niedzielę nie żerował. Jeden mały szczupaczek ok. 40 cm i jedno wyjście - ale nie zapięte na woblera, ładniejszy zębaty ok 50 - 60 cm. Jak na pierwszy dzień sezonu, to smak zabawy zaliczony. Niezła frajda!!!

[Plastik]

No i byłem po raz drugi nad Wieprzem z wędkami. Słońce i wiatr jak w sobotę tylko, jakoś tak z braniami gorzej :?
Efekty - na 3 godzinnej zasiadce padł jeden jazik 41 cm a drugi poszedł z przyponem
Po udanym rozpoczęciu weekendu spodziewałem się czegoś więcej. Na szczęście jutro też jest dzień (wolny) i pojutrze... ;)
_________________
Niech Wam woda chojną bedzie!!!

Plastik

[Monk]

Na Wkrze w Pomiechówku nędza.
Dojazd do Narwi możliwy chyba tylko samochodem terenowym...

[grzegorz_0108]

Byłem na Bugu koło Broku.
4 godziny subtelnego orania wody, 2 wyjścia szczupaka do woblera ( z czego jeden taaaaki - kolos koło 5 kg) oba odprowadziły wobler do samego brzeg, po czym zrobiły "w tył na lewo" i pięknie chlapnęły ogonem na pożegnanie.
Efekt - brak sukcesów wędkarskich, dużo powietrza, piękne widoki, 1 wobler Inwader wybrał wolność, pierś się rwie na myśl że jutro też jest dzień.
Gorzej z żoną : – jak jej powiedzieć, że jutro rano też pojadę. (no i w środę) :roll:
Może lepiej wyskoczyć na wieczór ??? Jak sądzicie :?:

[SpinerK]

[ma_ko]

Dzień drugi "sezonu" i tak jak w dniu "pierwszym" 0....,różnica w tym że jeszcze więcej wody spada z nieba niż w dniu wczorajszym...,próby łowienia na Warcie okolice Poznania.
_________________
SEEKER
"Best of the Best"

[Jezier]

Pierwsze koty za płoty… W dwa pierwsze dni sezonu szczupakowego obłowiłem kilka kilometrów Baryczy. Nie złowiłem nic godnego uwagi. Z rzadka trafiały się szczupaczki, które z przedszkola nawiały. Próbowałem też paproszyć, ale okonia ani śladu… W środę będzie Odra. Zobaczymy co tam w wodzie piszczy.

[zewu]

Byłem dziś kilka godzin na Wiśle w W-wie. Przetestowałem nowy kijek, nowe modele bezsterowych Siudaków itp. Porzucałem też trochę za szczupłym. Ryby jednak nie widziałem, martwa woda. Skarżyli się wszyscy mijani wędkarze.
_________________
www.spinning.waw.pl
"Czas to jedynie strumień, w którym łowię ryby" - H.D. Thoreau

[old_rysiu]

Mimo niepogody, nie mogłem usiedzieć w domu. W lodówce miały się zmarnować pudełka z białymi robaczkami? Taka strata - o nie. O godz. 9:00 zameldowałem się na Jagielni ( Knurów ). Dwóch wędkarzy ( na tak dużą wodę to tak jak zero wędkarzy ), od rana nic nie złowili. Padający kapuśniaczek z opadem trochę większym, nie przeszkadzał w zasiadce. Tylko ten spławik taki nieruchomy. Perkozy szalały, kaczki fruwały małymi stadami, w trzcinach trzciniak skrzeczał. Tylko plusków wody od ryb nie widziałem. Czyżby ryby się potopiły? Mam jeszcze dwa dni wolnego i dwa wyjścia. Pierwsze - dzisiejsze miejsce odwiedzać systematycznie i wierzyć, że wrzucony pellet ściągnie jakąś rybkę a łyski nie znajdą tego miejsca nęconego. Drugie wyjście - odwiedzić inny staw, inne miejsca. Muszę się z tym przespać. Za oknem ciągle deszcz pada - ale pech :-(

[bulldozerh]

5 godzin na Wiśle w okolicach Janowca - 0 brań. Kilkanaście osób obok też bez brania.

[rafcio16w]

5 godzin na Wiśle na 2 gruntówki w Warszawie. Tylko jedno branie leszcz ok. kilograma ale poszedł w / usunięto - Redakcja/.......

:z:

[Milan]

Moje wyniki długiego weekendu to przerobine pare okresów literackich i nieudana próba nakłonienia taty na wyjazd na rybki ... bo zimno :(:(
Po maturce los biorę w swoje rece i nie będzie wybacz :P
_________________
Bieroo Paniee???

[jacotto]

Straszna nędza.4godz. biczowania zbiornika w Nieliszu i tylko 1 szczupaczek i to krutki,okonia ani widu,ani słychu.Jak widać chyba wszędzie słabe rezultaty.

[maciek88]

Dzisiaj "zaliczyłem" dwa łowiska. Pierwsze to Wisła w m. Leszkowy i jeden boleń ok. 30 cm, drugie to jezioro w Kolbudach, na którym złapałem szczupaczka ok. 35 cm i widziałem jak kumpel złowił lina 51cm. Ładna rybka dała mu troche popalić.

[shawn7]

Ekipa na Poraju w składzie:Diaq - gospodarz, Skorupa, Maniek_N, Darek, Łobuz, Dziadek i ja też nie połowiła jeśli nie liczyć zaciętego przez Diaq leszcza za kapotę, Szczupaczka trzydziestaczka Skorupy i mojego jazgarza (mój kolejny rekord w tym gatunku w tym roku ).
Ogólnie lipa ale miło było się spotkać i poznać. Wielkie dzięki Diaq za gościnę. Karczek był miodzio
_________________
I gdzie ta metrówa ???

[wisla]

byłem na spingu od 17,00 do 20.30 i moje efekty to złowiomy na predatora 27cm okoń i szczupaczek 40cm do tego miałem jedno pobicie ale niestety nie zacięte. Widziałem ze boleń zaczyna juz chodzić za ukleją moze jutro spróbuje na niego zapolować. Pogoda była nie zachęcająca cały czas kropił deszcz a pod koniec zaczynał padać coraz mocniej ale wyjazd mozna powiedzieć udana rybki oczywiście wróciły do wody. Miejsce połowu wisła (kaszczorek i tor saneczkowy)

[Jazgarek]

Dzisiaj zaingurowałem sezon spinningowy, jakieś 3,5 godziny rzucania od około 6:00. Efekt mierny, jedna rybka spięta, nawet nie wiem jaka. :o Zdążyłem zarzucić, zamknąć kabłąk , obrócić raz korbką i branie. Zacinam, 5 sekund "walki" i ryba schodzi. Na łowisku wędkarzy jak mrówek. Z pierwszego miejsca do drugiego żeby ominąć wszystkich spławikowców i grunciarzu musiałem przejść pół jeziora + tarlisko. 8O Najważniejsze, że przetestowałem nowy sprzęcik, wędeczke i kołowrotek.

[Max89]

Pogoda :evil: :evil: :evil:
Nawet nie chce mi się wyjść z domu jak co chwile pada. Może jutro spróbuje.

[Darek144]

A ja dzisiaj byłem pospinningować nad Odrą. Pogoda ładna, słoneczko świeciło, ale niestety rybki nie brały. Nawet nie było widać żadnego śladu drapieżców. Jutro znowu na rybki, no i może jeszcze dzisiaj wieczorem.
_________________
"Zbyt wielu głupców ma się za mówców, śmieszne..."

[muzik21]

Dzisiaj rano wybrałem się na J. Otmuchów.Od 4.45 do 11.30 we dwóch wyciągliśmy ok.35-40 leszczy w granicach 30-40cm, 3 ok.25-26cm płocie, 30cm krąp i małego bolenia:)

[hmsp]

[waz_2000]

Ja byłem nad Śniardwy. Przez trzy dni zero Leszcza, ok 30 ładnych płoci z gruntu, na spławik dla zabawy około 20 krasnopiur. Wiatr niesamowity taki że z pomostu zwalało. Całkowity zakaz połowu z łodzi, połowu w nocy i używania zanęt.

[Jazgarek]

Byłem dzisiaj w godzinach 4:30 - 9:30 na miejscowej zaporówce. Zarzuciłem 2 wędki na koszyczek. Dwa karasie i mały leszczyk. Jeden z tych karasi to mój nowy karasiowy rekord. : Mierzył 36 cm i pięknie walczył. Zrobiłem 3 fotki, więc może pokuszę się o jakiś mały artykulik. :

[Gabriel16]

Byłem dzisiaj na rybkach również tak jak ostatnio na stawach, które ulokowane są nieopodal mojego domu. Łowiliśmy od godz. 8.00 do 14.00. Efektem tego były: 8 moich płotek (15- 25cm), 6 mojego kolegi (18 - 26cm). Jutro pewnie też udam się tam z powrotem, może będzie lepiej.

Pozdro Gabriel16

[jacotto]

[grzegorz_0108]

Wczoraj byłem na małym zbiorniku „CZERWIN” (połowa drogi miedzy Ostrowią Maz. a Ostrołeką) na spinningu 5 godzin po południu – efekt 2 maluchy szczupaczki w wersji akwariowej – oczywiście wróciły do wody. :P
Dzisiaj byłem na Bugu w Broku na żywcu – 5 godzin (7-12). Najpierw był problem ze złapaniem płotki :evil: (a jak już w końcu była - to miała 20 cm) i poszła na żywca – otrzymała zadanie być selektywną i żywotną. Przed 12 nastąpił atak, :P aż wodę zagotowało, krótki odjazd i ... puścił , nie poprawił :evil: . Na płoci zdarł łuski na szerokości ok. 12 cm. Dlaczego puścił? Mogłem zrobić dozbrojkę, ale nie chciało mi się – a teraz żałuję.