W sprawie kolejnych ŚPSPW - pytanie!!!

[wolff]

Słyszałem głosy aby na okres letni zrobić przerwę ze spotkaniami. Jestem ciekaw Waszych opinii na ten temat. Proszę się też wypowiedzieć na temat terminu spotkań - środy czy piątki a może jakiś inny dzień tygodnia? Każdy głos jest ważny. Piszcie czy w ogóle macie jeszcze chęć się spotykać i komu jaki termin by najlepiej odpowiadał.
Mnie żaden termin nie przeszkadza więc mogę się dostosować do głosów większości.
_________________
Irek
------------------------------------------------
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.

[Darek]

Chęci to ja mam zawsze :
Naj mniej odpowiadają mi środy , myślę że warto spróbować spotykać się i w okresie wakacyjnym 8)
_________________
Marillion&Fish

[jacek_dsw]

Mnie nie pasuje aż do sierpnia :? . A w sierpniu postaram się zrobić jakieś boczuś party u siebie. Może być w piątek

[Tyton]

Witam.
U mnie tak jak u Darka
Jednak piątki pasują mi najbardziej.
Pozdrawiam

[old_rysiu]

Tak - zdecydowanie piątki - ostatnie w miesiacu. Mam nadzieje, że w maju jeszcze sie spotkamy. Ostatni mnie nie było i jestem z lekka niedochmielony.

[reekiin]

Ja niestety nie dam rady w najblizszych miesiącach dopiero mogę w sierpniu. Oczywiście będę 1-3 czerwca na Roszkowie

[Karpiarz]

Mnie pasuja tylko piatki - ewentualnie soboty - zazwyczaj przyjezdzam tylko na weekend wiec sroda nigdy nie wchodzi w rachube. Tak bylo tez z ostatnim piwnym - gdyby bylo w piatek to byli bysmy z Jadzikiem. Pozdrowionko .

[wolff]

Czas na małe podsumowanie:
Jednego jesteśmy pewni - nie rezygnujemy ze spotkań na okres letni, co najwyżej wypadnie nam któryś miesiąc z przyczyn np. zlotu, biesiady lub tym podobnej imprezy pokrywającej się z terminem ŚPSPW.

Rezygnujemy ze spotkań w środy, wracamy do tradycji i spotykamy się zawsze w piątki nawet w okresie letnim. Mam na myśli ostatnie piątki miesiąca. Jeżeli komuś nie będzie odpowiadało, mówi się trudno, może w następnym miesiącu będzie mu termin lepiej pasował.

I teraz sprawa spotkania w maju. Z powodu pokrywającego się terminu z "I Zasiadką Karpiową" w Roszkowie REZYGNUJEMY Z MAJOWEGO ŚLĄSKIEGO PIWNEGO SPOTKANIA POGAWĘDEK WĘDKARSKICH myślę że wszyscy się z tym zgodzą, nawet niedochmielony Oldi :-)

Jest jeszcze jedna sprawa której nie poruszyłem w pierwszym poście a dotyczy lokalu w którym się spotykamy. Padła propozycja aby zmienić lokal z Restauracji/Pubu Manager na lokal Chata Rzepichy.
Po rozeznaniu obecnej sytuacji uważam że dużo się zepsuło od czasu kiedy spotykaliśmy się w Chacie Rzepichy, zmienił się właściciel, zmieniło się menu i zasady rezerwacji miejsc. Właścicel zażądał odemnie ustalenia wstępnego menu i zaliczki inaczej nie ręczy czy w ustalonym terminie będą wolne miejsca, może się zdażyć że pomimo rezerwacji nie zostaniemy wpuszczeni bo akurat Prezydent miasta lub któryś z radnych wybierze sobie ten lokal na kursokonferencję lub sesję rady co już się nie raz zdażyło. Świadkiem tego byli akurat Włodek i Yari, kiedy musieliśmy całą ekipą szukać nowego lokalu po całym Zabrzu a Manager był w tym czasie akurat w remoncie. Jedynym plusem Chaty Rzepichy jest tanie piwo ale chyba nie to w tym wszystkim jest najważniejsze.
Mam więc propozycję aby pozostać przy Menagerze pomimo że nie każdemu on odpowiada z powodu ceny i gatunków oferowanego piwa.

Pozdrawiam - wolff
_________________
Irek
------------------------------------------------
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.

[LOBUZ]

jesli chodzi o mnie
piatek ,i lokal mi pasuja
no cóz
ale
z drugiej strony patrzec trza na to z czego sie żyje
wiec wniosek taki jak tylko dam rady to bede
pozdrawiam lobuz
_________________
wszystkie rybki śpią w jeziorze tylko jedna spać nie może .

[LOBUZ]

piątek lokal ten co był
_________________
wszystkie rybki śpią w jeziorze tylko jedna spać nie może .

[old_rysiu]

Takie wielkie miasto - Zabrze i zaczynają się problemy. Nie chcę mieszać, ale zacznę szukać lokalu w Knurowie, albo bedę namawiał Was do częstszych wypadów do Jastrzębia - tam przynajmniej nikt nam takich problemów nie robi.
Skoro w maju się nie spotykamy, postaram się odwiedzić Was w Roszkowie. Tego pypcia chmielowego, trzeba gdzieś zabić. :-)