Czy wiesz, że...
Pierwsze historyczne wzmianki o karpiu, o jego występowaniu w rzekach, można znaleźć u Arystotelesa (384 – 322 p.n.e.) i Pliniusza (23 – 79 n.e.). Prof. P. Wolny twierdzi, że początki udomowienia karpia w Europie sięgają prawdopodobnie VI – V w. p.n.e., a stało się to na terenie Dacji, w ujściu Dunaju.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 575
 Zalogowani 0
 Wszyscy 575

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
Tiur: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(431613) Apr 26, @ 00:02:06

dzas: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(431613) Apr 24, @ 21:24:03

mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(431613) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(431613) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(431613) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(431613) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(431613) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(431613) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59445) Apr 02, @ 19:02:39


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2261
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2041
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2154
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2291
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2124
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2180
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2086
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2130
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2492
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2315
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Forum Dyskusyjne Pogawędek Wędkarskich

Pogawędki Wędkarskie :: Zobacz temat - Bobry...
Pogawędki Wędkarskie Strona Główna -> Ogólne
Bobry...
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Lista tematów forum
Poprzedni temat :: Następny temat  
Autor Wiadomoœć
mikefish
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jun 02, 2006
Posty: 616

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Staniszcze Małe -opolskie
PostWysłany: Wto Maj 08, 2007 9:41 pm    Temat postu: Bobry... Odpowiedz z cytatem

Witam!!!
Małe pytanko: czy obecność bobrów ma jakikolwiek negatywny wpływ na liczebność populacji i wogole na występowanie w danym akwenie/rzece ryb?
Pytam, bo wiadomo, że wydra jest " wędkarskim szkodnikiem", ale czy bóbr także (wydaje mi się, ze bóbr odżywia się tylko korą drzew)?

Od kiedy w Małej Panwi pojawiły się bobry - coraz gorzej z rybkami. Obecnie na 4km odcinku, na którym najczęściej łowię, są w sumie 3 pary tych zwierzątek, za to ryb jest z roku na rok coraz mniej.
Byłem już na w/w odcinku z 10 razy - łowiłem zarówno przepływanką, jak i próbowałem skusić niegdyś (przed 2 laty) wszędobylskiego okonia na spin.
Efekt: totalne zero.
Kilka lat temu można było dojrzeć wygrzewające się w słońcu płocie, jazie czy słonecznice. Obecnie zrobiła się jedna wielka rybna pustynia.
Pozdrawiam:
Mikefish
ZIPPO
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 16, 2006
Posty: 1607

Kraj: Norwegia
Miejscowoœć: Sola
PostWysłany: Wto Maj 08, 2007 9:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Miałem podobny przypadek na rzeczce której fotka jest w galerii.
Kilka lat temu było w niej ryb wszelkiej maści, a teraz to pustynia. A najdziwniejsze jest to, że nigdy przedtem, ani teraz, nie było tam bobrów. lol wink:

Sądzę, że bobry ze znikaniem ryb mają niewiele wspólnego, prędzej obstawił bym czynnik ludzki.
mikefish
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jun 02, 2006
Posty: 616

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Staniszcze Małe -opolskie
PostWysłany: Wto Maj 08, 2007 10:05 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ZIPPO napisał:
Sądzę, że bobry ze znikaniem ryb mają niewiele wspólnego, prędzej obstawił bym czynnik ludzki.

Hmmm...na opisanym przeze mnie odcinku wędkuje mało soób - regularnie 3+rzadko ktoś przyjezdny. 90% złowionych ryb trafia ponownie wody. O zatruciu wody teza raczej nie ma mowy, bo dosyć regularnie chodzę brzegiem rzeki - najczęściej z psem - i nie zauważyłem śnietych ryb czy innych objawów skażenia. Kłusowników czy dzieciaków bez kart wedkarskich obecnie rownież nie ma - SSR skutecznie ich zwalczyła.
ZIPPO
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 16, 2006
Posty: 1607

Kraj: Norwegia
Miejscowoœć: Sola
PostWysłany: Wto Maj 08, 2007 10:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeżeli na innych odcinkach ryby są, to jednak może faktycznie bobry je płoszą idea: , ale na pewno nie jedzą usmiech .
ziomek
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Nov 25, 2006
Posty: 1546

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Tam gdzie Odra i Bóbr
PostWysłany: Sro Maj 09, 2007 8:13 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak dla mnie jest ich, bobrów, stanowczo za dużo.
Wydaje mi się, że bobry przyczyniaja się (jeśli już) pośrednio do obniżenia populacji ryb. A mianowice wycinaja krzewy, a gdy tych już brak biorą się za spore drzewa. Tym samym zmniejszają zacieninienie (wydaje mi się że ryba czuje się bezpieczniej w miejscu osłoniętym od słońca niż na oblanej słońcem miejscówce) - może to miec znaczenie przy mniejszych ciekach.
Na Odrze od kilku lat "wodniacy" nie muszą wycinac krzewów z ostróg (w celu ułatwienia żeglugi, wodocznośc), bo robią to za nich bobry właśnie. Wycięły niemal wszystkie krzewy w pobliżu wody, tna potężne wierzby by potem zeżrec korę.
I wały niszczą kopiąc jamy.
A po wpadnięciu w bobrową jame można i kark złamac (nie przesadzam!).
Ale jest i pozytywny aspekt: spuszczone do wody drzewa stanowią ekstra kryjówki dla ryb. No i czasem fajnie popatrzec jak baraszkują na wodzie.
Bywa, że "średnio doświadczony" wędkarz da się nabrac na gwałtowne uderzenie ogona o wodę (gdy bóbr zobaczy człowieka z reguły daje ostro nura pod wodę) i opowiada potem historię o wielkim sumie, który walnął w pobliżu :-).
W tym roku wojewoda lubuski wydał pozwolenie na odstrzał kilkudzieścięciu bobrów (nie pamietam ilu dokładnie). Problem w tym, że strzlac można do nich tylko gdy są na brzegu. A przyłapac je na lądzie jest diabelnie trudno.
Mepsik
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Nov 05, 2004
Posty: 359

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Częstochowa
PostWysłany: Sro Maj 09, 2007 8:55 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ziomek napisał:
Jak dla mnie jest ich, bobrów, stanowczo za dużo.
Wydaje mi się, że bobry przyczyniaja się (jeśli już) pośrednio do obniżenia populacji ryb. A mianowice wycinaja krzewy, a gdy tych już brak biorą się za spore drzewa.


Natura nigdy nie szkodzi sama sobie. Cieszy mnie, że bobry są i mają się dobrze. Ja wychowywałem się w czasach, gdy bóbr nad Wisłą wywoływał sensację. A w kwestii ścinanych przez te zwierzątka drzew - zwalona do wody korona i pień, to świetna kryjówka dla ryb i miejsce do tarła. Z korzeni ściętej wierzby szybko odbijają odrosty i powstaje nowy krzew, a potem kolejne drzewo. Jeżeli coś szkodzi naszym wodom i rybom to nie bobry, a hordy rozbestwionych meliorantów karczujących pnie, prostujących koryta i rozjeżdżających każdy dołek i zatoczkę.
ziomek
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Nov 25, 2006
Posty: 1546

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Tam gdzie Odra i Bóbr
PostWysłany: Sro Maj 09, 2007 9:09 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mepsik napisał:
Natura nigdy nie szkodzi sama sobie. Cieszy mnie, że bobry są i mają się dobrze.


Masz ciut racji. Tylko, że to nie natura! Człowiek bobra wytępił, a jakieś 10 lat temu zaczęto go introdukowac. A jako że naturalnych wrogów bobr nie ma to wiedzie mu sie dobrze - mnoży się na potęgę! Nie wiem jak jest w Twoich okolicach, ale koło mnie na niemal każdej główce na Odrze (oczywiście nie w centrum mista) są domu bobrów. Wierz mi, że jest ich naprawdę sporo. Sam fakt , że pozwolono częśc odstrzelic o czymś mówi - jest ich za dużo!
Sam lubie popatrzec jak rodzina np. 4 bobrów (w tym 2 młode) bawi się w wodzie, ale na odległośc zrobienia fajnej foty nie mogę do nich podejśc.

I widzę, że nie doczytałeś mojego postu do końca, gdyż tez wspomniałem o kryjówkach dla ryb jako pozytywnym aspekcie. :-)
Tylko, że nowych, młodych drzew i krzewów nie ma - zostają ścięte i zjedzona niemal natychmiast jak odrosną!
Co do meliorantów mam podobne zdanie jak Twoje.
Bombel
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Dec 27, 2004
Posty: 2062

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Warszawa
PostWysłany: Sro Maj 09, 2007 10:12 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ziomek napisał:
A mianowice wycinaja krzewy, a gdy tych już brak biorą się za spore drzewa. Tym samym zmniejszają zacieninienie (wydaje mi się że ryba czuje się bezpieczniej w miejscu osłoniętym od słońca niż na oblanej słońcem miejscówce) - może to miec znaczenie przy mniejszych ciekach.


No właśnie - tylko małych, pstrągowych cieków.

Nadmiar bobrów staje się problemem np. nad Narwią. Rzeczywiście tną wszystko jak leci.
Czasem bywa to pożyteczne dla ryb. Zwalone do wody drzewo stanowić może naturalne tarlisko, potem niezłe miejsce ukrycia dla narybku. Co oczywiście pozytywnie wpływa (a przynajmniej powinno) na wzrost liczebności ryb.

Jak ktoś wcześniej wspomniał - natura rządzi się swoimi prawami. Weźmy jeszcze pod uwagę, że nad wodami to my - w rozumieniu natury - jesteśmy gośćmi, nie gospodarzami. To my bobrom depczemy po głowach, nie one nam. One nie wchodzą do naszych mieszkań zly:

Że w dziurę można wpaść, nogę łamiąc czy kark skręcając? No cóż, po to mamy oczy, żeby patrzeć pod nogi wesoly

Mimo wielu wątpliwości skłaniam się jednak do konieczności - nazwę to - kontroli liczebności populacji. Lecz z pobudek czysto osobistych: własnej wygody i bezpieczeństwa. Nawet nie o dziury chodzi, a o bezpieczeństwo żeglugi. Nawet i sam, pontonem pływając, nadziałem się na niesiony wodą pień drzewa ściętego przez bobry. Na szczęście skończyło się na strachu. Lecz jak się skończy, gdy wpadnie na to plastikowa łajba gnana silnikiem?

Z czasem populacja sama ureguluje własną liczebność. Gdy wytną wszystko, co nadaje się do zjedzenia. Niestety, brzegi zostaną ogołocone z drzew i krzewów. W kilku znanych mi miejscach już tak się stało lub niewiele brakuje. Nawet niełatwo jest znaleźć materiał na ognisko. Bo przyjdzie wyższa woda i wymiata wszystkie pozostałości po bobrowych ucztach.

My z bobrami mamy przechlapane, bobry z nami.
Odstrzał? Przydałby się. Lecz każda zgoda, gdy wieść się rozniesie, zaraz może wywołać protesty ekoterrorystów. Odwołania, korowody prawne, burza w mediach, emocje...
A bobry jak gryzły, tak dalej gryźć będą wink:
MichalTch
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Feb 20, 2006
Posty: 692

Kraj: UK
Miejscowoœć: Nuneaton
PostWysłany: Sro Maj 09, 2007 10:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bombel napisał:

Że w dziurę można wpaść, nogę łamiąc czy kark skręcając? No cóż, po to mamy oczy, żeby patrzeć pod nogi wesoly



Chyba nigdy nie miales okazji natknac sie na dziure zrobiona przez bobry usmiech Przewaznie sa w wyjatkowo zdradzieckich miejscach, najmniej spodziewanych. Ktos kto mial okazje wpasc w taka dziure z pewnoscia bedzie pamietal po co ma oczy wesoly
_________________
Nigdy nie kłóć się z głupcem - ludzie mogą nie dostrzec różnicy
mikefish
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jun 02, 2006
Posty: 616

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Staniszcze Małe -opolskie
PostWysłany: Sro Maj 09, 2007 11:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

MichalTch napisał:
Bombel napisał:

Że w dziurę można wpaść, nogę łamiąc czy kark skręcając? No cóż, po to mamy oczy, żeby patrzeć pod nogi wesoly



Chyba nigdy nie miales okazji natknac sie na dziure zrobiona przez bobry usmiech Przewaznie sa w wyjatkowo zdradzieckich miejscach, najmniej spodziewanych. Ktos kto mial okazje wpasc w taka dziure z pewnoscia bedzie pamietal po co ma oczy wesoly

W pełni się z Tobą zgadzam. zazwyczaj wejścia do ich podziemno-wodnych labiryntów są dobrze skryte/przykryte przez trawy.
Wpadnięcie do takiej nory jest bolesne, bo zazwyczaj wpada się jedną nogą pod same j...
Jezier
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Feb 11, 2006
Posty: 830

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Oborniki Śląskie
PostWysłany: Czw Maj 10, 2007 9:17 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mepsik napisał:
ziomek napisał:
Jak dla mnie jest ich, bobrów, stanowczo za dużo.
Wydaje mi się, że bobry przyczyniaja się (jeśli już) pośrednio do obniżenia populacji ryb. A mianowice wycinaja krzewy, a gdy tych już brak biorą się za spore drzewa.


Natura nigdy nie szkodzi sama sobie. Cieszy mnie, że bobry są i mają się dobrze. Ja wychowywałem się w czasach, gdy bóbr nad Wisłą wywoływał sensację. A w kwestii ścinanych przez te zwierzątka drzew - zwalona do wody korona i pień, to świetna kryjówka dla ryb i miejsce do tarła. Z korzeni ściętej wierzby szybko odbijają odrosty i powstaje nowy krzew, a potem kolejne drzewo. Jeżeli coś szkodzi naszym wodom i rybom to nie bobry, a hordy rozbestwionych meliorantów karczujących pnie, prostujących koryta i rozjeżdżających każdy dołek i zatoczkę.


Mepsik wydaje mi się, że mocno przesadziłeś. Człowiek od tysięcy lat ujarzmia środowisko na potrzeby swej egzystencji. Nie ma od tego odwrotu. Kilkadziesiąt lat temu robiło się to zupełnie bezmyślnie. W tej chwili jest dużo lepiej. Nikt nie da pieniędzy "hordzie rozwścieczonych meliorantów" na prostowanie rzek, umacnianie ich brzegów, czy też wycinkę drzew, jeżeli nie ma takiej potrzeby. A zapewniam Cię, że nikt tego charytatywnie robił nie będzie.
Bobry zaczynają być plagą nad naszymi wodami. W ciągu niespełna roku wycięły na odcinku długości kilometra blisko 40 dużych drzew. Myślę, że jeżeli nikt im nie będzie przeszkadzał to na tym odcinku wytną wszystko co wystaje z ziemi.
Tak jak ziomek pisał bobry upodobały sobie kopanie nor w wałach przeciwpowodziowych. Taki wał nadaje się tylko do rozbiórki i ponownej budowy. Nie załatasz tych jam, a jeśli je pozostawisz, to masz jak w banku, że przy wyższym stanie wody wału nie na tym odcinku nie będzie. Zdajesz sobie sprawę z kosztów takiej odbudowy?
Bobry nie mają wroga naturalnego, wiec ich liczebność musi być kontrolowana i w razie potrzeby redukowana przez człowieka. Może brutalnie to brzmieć, ale taka jest rzeczywistość.
Pozdrawiam
Mepsik
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Nov 05, 2004
Posty: 359

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Częstochowa
PostWysłany: Czw Maj 10, 2007 9:51 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jezier napisał:


Nikt nie da pieniędzy "hordzie rozwścieczonych meliorantów" na prostowanie rzek, umacnianie ich brzegów, czy też wycinkę drzew, jeżeli nie ma takiej potrzeby.

Nie zrozśmieszaj mnie! Słyszałeś o pracach na Białce Lelowskiej? Niewielki jurajski ciurek. 3/4 rzeczki przepływa przez las i nieużytki. Do 2004 r. zasiedlony był przez dziką populację potokowców i lipieni, wspomaganą niewielkimi zarybieniami. W 2004 przyjechali melioranci, wycieli przybrzeżne krzewy i tak poprawili naturę, że praktycznie spuścili wodę z tej rzeczki. Ktoś na tym bardzo zarobił. I idę o zakład, że najdalej za dwa lata, ktoś kto wydał zgodę na zniszczenie nikomu nie zagrażającego strumienia, wyciągnie łapę po unijną kasę na jego renaturalizację.
Białka to tylko przykład. Takich "inwestycji" przeprowadza się mnóstwo. Skoro nie wierzysz w hordy meliorantów, zainteresuj się trochę tą tematyką. Minę będziesz miał taką: 8O
SSG
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 02, 2006
Posty: 4828


PostWysłany: Czw Maj 10, 2007 9:57 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ano własnie. Stan prawny jest taki a nie inny, niemniej aż się prosi o jakąś akcję w sprwie regulacji populacji bobrów, wydr i norek. Przy okazji można by było dołączyć problem kormoranów i czapli. Wszystko ma swoje miejsce i uzasadnienie ale i granice. Jeśli pozostawi się tak dalej te problemy a nie daj Boże przekaże władzę różnym "zielonym" to jak nic za sto lat powrócimy do lepianek i szałasów.
Tworzenie coraz to nowych ścisłych rezerwatów jest działaniem na własną szkodę i przypomina podcinanie przez samego siebie gałęzi, na której się siedzi. W końcu dojdzie do takiego momentu, że już nic i nigdzie nie będzie można zrobić a życie zostanie sparaliżowane przez ekspanujące na nowe tereny zwierzęta będące pod ścisłą ochroną. Stanie się tak jak w Indiach, gdzie krowa na ulicy ma większe prawa od człowieka. Paranoja sięgnie zenitu jak w Holandi, gdzie wstrzymano budowę autostrady na 15 lat, bo na wytyczonej trasie osiedliła się para bobrów.

Trzeba się pogodzić z faktem przemijania. Rozwój technologiczny jest nieuchronny, nieprzerwany i niezatrzymywalny, choćby się go zwolniło wszelkimi możliwymi zakazami. Trzeba się w końcu zdecydować. Albo wracamy do średniowiecza albo przemy do przodu by osiągnąć granicę, za którą ochrona środowiska stanie się nie tyle możliwa, co realna. Przecież patrząc na protestujących ekologów aż obrzydzenie bierze na to całe zakłamanie. Jeśli są takimi fanami natury to czemu występują w skórzanych kurtkach lub innych płóciennych ale podszytych sztucznym futrem? Dlaczego korzystają z komórek, laptopów, butli z gazem i aluminiowych garnków? Czyżby nie wiedzieli ile wody trzeba było zanieczyszcić i ile trujących dymów wypuścić w atmosferę by hutach wytworzyć aluminióm a w zakłądach chemicznych sztuczne futro? A te wszystkie stylonowe namiociki? Fałsz i obłuda nastawiona na zysk.

Można by pomyśleć, że jestem jakimś technokratą ale tak nie jest. Jestem po prostu za rozsądnym myśleniem i jestem więcej jak pewny, że w lesie pod Augustowem nie byłoby żadnego obrońcy-ekologa, gdyby człowiek pierwotny miał myśli ekologiczne i uchronił od zagłady choćby mamuty. Ale co tam mamuty, kilka tygrysów w lesie by wystarczyło.
SSG
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 02, 2006
Posty: 4828


PostWysłany: Czw Maj 10, 2007 10:04 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mepsik napisał:
Jezier napisał:


Nikt nie da pieniędzy "hordzie rozwścieczonych meliorantów" na prostowanie rzek, umacnianie ich brzegów, czy też wycinkę drzew, jeżeli nie ma takiej potrzeby.

Nie zrozśmieszaj mnie! Słyszałeś o pracach na Białce Lelowskiej? Niewielki jurajski ciurek. 3/4 rzeczki przepływa przez las i nieużytki. Do 2004 r. zasiedlony był przez dziką populację potokowców i lipieni, wspomaganą niewielkimi zarybieniami. W 2004 przyjechali melioranci, wycieli przybrzeżne krzewy i tak poprawili naturę, że praktycznie spuścili wodę z tej rzeczki. Ktoś na tym bardzo zarobił. I idę o zakład, że najdalej za dwa lata, ktoś kto wydał zgodę na zniszczenie nikomu nie zagrażającego strumienia, wyciągnie łapę po unijną kasę na jego renaturalizację.
Białka to tylko przykład. Takich "inwestycji" przeprowadza się mnóstwo. Skoro nie wierzysz w hordy meliorantów, zainteresuj się trochę tą tematyką. Minę będziesz miał taką: 8O


Słyszałem o tej rzeczce. Próbowano nawet nagłośnić sprawę, za co chwała SWI, ale ukręcono łeb sprawie. Betonowa rynna pozbawiona owdy to widok, którego nikomu nie rzyczę.
Co do kasy to już jest to nieaktualne. W zeszłym roku odziały siedlecki i lubelski robiły co się da i nawet co się nie da, bo miały do wykorzystania ekstra pół miliona euro na melioracje. Za taką kasę można by było wspólnymi siłąmi zrobić niewielki, bo niewielki zbiornik retencyjny ale oni woleli zmieniać koryta w rynny ściekowe i udrażniać rowy melioracyjne przy wybranych terenach. Sprawa jest mocno śmierdząca i nie mam żadnych materiałów oficjalnych aby to potwierdzić, oprócz doniesień prasowych i kilku komunikatów, które bardzo szybko znikły z wojewódzkich stron BIP-owskich.
Bombel
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Dec 27, 2004
Posty: 2062

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Warszawa
PostWysłany: Czw Maj 10, 2007 11:15 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

MichalTch napisał:

Chyba nigdy nie miales okazji natknac sie na dziure zrobiona przez bobry usmiech Przewaznie sa w wyjatkowo zdradzieckich miejscach, najmniej spodziewanych. Ktos kto mial okazje wpasc w taka dziure z pewnoscia bedzie pamietal po co ma oczy wesoly


Mnie to mówisz? Mnie, który szlaja się po takich miejscach, gdzie mało kto trafić umie, a jeszcze mniej odważy się wejść? wesoly

Kilka razy się wpaskudziłem, zacząłem uważać. Co też niekoniecznie skutkuje. W ub.r. wpaskudziłem się ze trzy razy. Bo jamy ukryte pod nawisami wysokich traw.

Na jedno łowisko wybieram się wyłącznie w spodniobutach, wodery nie wystarczą. Najpierw trzeba się przedrzeć przez bagienko (na odcinku kilometra tylko jedno, zamaskowane przejście). Spodniobuty dlatego, że można tylko brodzić (w miarę płytko), na brzegu zbyt wiele przeszkód. Co skutkiem bobrowych dokonań.
Podczas brodzenia co kilkadziesiąt metrów trafia się na wyżlobienia w piaszczystym dnie. To bobrowe ścieżki. Kto nie wie, a chodzi w woderach, wpada po pępek. A jeśli nawet w spodniobutach chodzi, a też nie wie, wykłada uroczego orzełka do wody zly: Bo spadki tych rowów bardzo gwałtowne.

Michale, gdybym od lat nie doświadczał i nie wiedział, to o potrzebie wykorzystania narządu wzroku bym nie pisał wink:
Amitaf
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Dec 14, 2006
Posty: 335

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Szczecin-Police
PostWysłany: Czw Maj 10, 2007 11:26 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

MichalTch napisał:
Bombel napisał:

Że w dziurę można wpaść, nogę łamiąc czy kark skręcając? No cóż, po to mamy oczy, żeby patrzeć pod nogi wesoly



Chyba nigdy nie miales okazji natknac sie na dziure zrobiona przez bobry usmiech Przewaznie sa w wyjatkowo zdradzieckich miejscach, najmniej spodziewanych. Ktos kto mial okazje wpasc w taka dziure z pewnoscia bedzie pamietal po co ma oczy wesoly
Ja również się a Tobą zgadzam. I pamiętałem po, co mam oczy. Lecz brnąc przez trawy i chaszcze nie zauważy się łatwo nory. Na naszych, polskich drogach nikt nie ukrywa dziur i tak w nie wpadamy.

Przed dwoma laty byłem w Lubskiem na rzeczce pstrągowo-kleniowej, niejakiej Ilance. Z opowiadań mojego kolegi miała to być rzeczka „kryształ” i, co tu gadać-eldorado pstrągowe. Niestety, to, co zastaliśmy nie przypominało rzeczki z opowiadań (kolega kilka lat wstecz miał tam wiele udanych wypraw pstrągowych). Zastaliśmy ściek nie wodę pstrągową, a to za sprawą wspomnianych w temacie Bobrów. Woda dosłownie czarna od mułu i tak spowolniona oraz spłycona, że czasem wręcz zastanawiałem się czy nie jestem nad rozlewiskiem, co w przypadku Bobrów jest normalne. Spotkałem tam leśniczego, który mówił mi, że woda jest totalnie niedotleniona, Bobrów jest dużo, a Wojewoda nie wyraża zgody na odstrzał. Jak wiadomo Bóbr, (a spotkałem tam kilka żeremi, czyli kilka rodzin bobrzych) kopiąc nory i tunele, jest cały upaprany w błocie. Po wejściu do wody, staje się ona (woda) czarna. Pstrąg w takich warunkach nie przetrwa, pewnie inne ryby, które mają duże zapotrzebowanie na tlen też nie.

Efekt (negatywny) tej wyprawy był taki, że idąc dość wysokim brzegiem, wpadłem w norę bobrzą. Brzeg, a właściwie skarpa (wys. na ok. 4m) się zarwała i zjechałem wraz z nią do wody zrywając sobie ścięgna łydki. Leczenie łydki trwało 5 m-cy.

Natomiast sama rzeczka (odcinek gdzie byłem) znajduje się w przepięknej okolicy leśnej, trudno dostępnej, co mnie cieszyło mając w zamyśle, że przede mną nie ma nikogo (prócz Bobrów, o czym jeszcze wtedy nie wiedziałem). Aha, miałem dwa brania klenia na woblerka.
_________________
Nigdy nie nurkuj do mętnej wody.
Jezier
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Feb 11, 2006
Posty: 830

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Oborniki Śląskie
PostWysłany: Czw Maj 10, 2007 3:38 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mepsik napisał:

Białka to tylko przykład. Takich "inwestycji" przeprowadza się mnóstwo. Skoro nie wierzysz w hordy meliorantów, zainteresuj się trochę tą tematyką. Minę będziesz miał taką: 8O

Słyszałem o Białce, Wieprzy i jeszcze kilku rzekach, które zostały zniszczone przez prace melioracyjne. Czy w sposób zasadny, tego nie wiem. Nie mam dostępu do wiarygodnych źródeł informacji, dlatego nie wypowiadam się na ten temat. Nie widziałem tych rzek przed i po regulacji, nie znam terenu przez które przepływają. To co piszą "ekolodzy" traktuje z dużym przymrużeniem oka. Naczytałem się już sporo na temat renaturalizacji rzek, tego jakby budowa zbiorników retencyjnych, oraz wałów przeciwpowodziowych zwiększała ryzyko wystąpienia powodzi i tym podobnych bzdur. Odnoszę wrażenie, że celowo jest prowadzona propaganda ekologiczna tylko po to by zrobić jak najwięcej szumu. Później opinia publiczna wymusza dokonywanie dodatkowych badań, ekspertyz co sie wiąże z niebagatelnymi pieniędzmi. Nadal nie wierze w rozwścieczone hordy meliorantów. Ktoś musiał im zlecić tą robotę i za nią zapłacić. I to ta osoba lub instytucja jest odpowiedzialna ze zniszczenie rzeki. Winnych szukałbym w gminie, starostwie lub jeszcze wyżej.
mario_z
Łowca Szczupaka i Suma


Dołšczył: Apr 16, 2006
Posty: 6560

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Lublin
PostWysłany: Czw Maj 10, 2007 6:23 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mikefish napisał:
Wpadnięcie do takiej nory jest bolesne, bo zazwyczaj wpada się jedną nogą pod same j...


:placz Oj bardzo bolesne :placz
W ubiegłym roku podczas przedzierania się przez chaszcze 8O nad rzeką doświadczyłem tego na własnych klejnotach :placz
Nie życzę nikomu takiej niespodzianki.
_________________
Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość usmiech

Bombel
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Dec 27, 2004
Posty: 2062

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Warszawa
PostWysłany: Czw Maj 10, 2007 7:05 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Amitaf napisał:
[Jak wiadomo Bóbr, (a spotkałem tam kilka żeremi, czyli kilka rodzin bobrzych) kopiąc nory i tunele, jest cały upaprany w błocie. Po wejściu do wody, staje się ona (woda) czarna. Pstrąg w takich warunkach nie przetrwa, pewnie inne ryby, które mają duże zapotrzebowanie na tlen też nie.


Ciut nie tak usmiech Gdy w upapranych woderach wleziesz do wody, też zabrudzisz usmiech
Tymczasem bóbr nie zabrudzi. Bo jego futerka błocko nie chce się trzymać usmiech

Zamulenie spowodowane jest prawdopodobnie tym, że futrzaki zwaliły do wody sporo drzew, zalegających teraz w korycie. To w naturalny sposób spowalnia nurt. Zmniejszając w ten sposób natlenienie wody. Dodatkowo spowolnienie przepływu, szczególnie w ciepłej porze roku, wpływa na wzrost temperatury wody. A tego salmonidy nie lubią.

Osady tworzące muł mają szansę osiąść na spokojniejszych odcinkach, w zastoiskach. Przy lekkim przyborze są wypłukiwane, stąd kolor wody.

Niemniej trochę mnie dziwi przedtawiona przez Ciebie diagnoza nt. niedoborów tlenowych. Rzeczą naturalną są wszelkie przybory wody, po deszczach. Gdy strumieniami płynie woda "trącona", nieraz o barwie kawy z mlekiem. To efekt wypłukiwania wierzchniej warstwy zalanych brzegów. Oraz deszczówki spływającej z "zapłakanych deszczem" stoków.

Pstągom i lipieniom to nie przeszkadza. Tyle, że żerować nie chcą.
Gdy się woda wyklaruje - żerowanie powraca do normalnej dla danego siurka sytuacji.
Jezier
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Feb 11, 2006
Posty: 830

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Oborniki Śląskie
PostWysłany: Czw Maj 10, 2007 7:58 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bombel napisał:

Zamulenie spowodowane jest prawdopodobnie tym, że futrzaki zwaliły do wody sporo drzew, zalegających teraz w korycie. To w naturalny sposób spowalnia nurt. Zmniejszając w ten sposób natlenienie wody. Dodatkowo spowolnienie przepływu, szczególnie w ciepłej porze roku, wpływa na wzrost temperatury wody. A tego salmonidy nie lubią.


Można by dalej kontynuować Twój wywód Bombel. Mianowicie jeżeli zwolnienie przepływu, to mniejsza zdolność unoszenia cieku oraz wyższy stan wody. Na terenach podlanych i miejscach gdzie się osadziły substancje organiczne przy stosunkowo jeszcze dobrych warunkach tlenowych, bakterie tlenowe mają dużo lepsze warunki niż zwykle na skutek podniesienia temperatury wody. Więc "żerują" dużo bardziej intensywnie i mnożą. Do tego rozkładu zużywają większe ilości tlenu, na skutek czego natlenienie wody spada...
To tylko prawdopodobny scenariusz, ale temat mnie "wkręcił" i postaram sie zasięgnąć języka u ludzi lepiej w temacie zorientowanych.
Pozdrawiam
wobler123
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Sep 19, 2006
Posty: 336

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Ostrołęka
PostWysłany: Czw Maj 10, 2007 8:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Są odcinki rzeki a chodzi o Narew gdzie boberki nie mając już co ogryzać biorą się za sosny. Dodatkowo w okolicy mostu są tak oswojone że wcale im nie przeszkadza obecność ludzi. Spiningowaliśmy z kolegą w okolicy mostu gdzie tych osobników zamieszkuje dość dużo odziwo potrafiły przepływać w promieniu 6-10 metrów i wcale im nie przeszkadzało że rozmawiamy i wykonujemy rzuty. A jak tak dalej pójdzie to i do domu nam wejdą. wink: Pamiętam kiedyś na Kruszewie facet rozstawił trzy federki właśnie w takim miejscu gdzie ich domki były bardzo dobrze ukryte, gdy stwierdziłem, że i tak nie nadąży ich zacinać i nie ma sensu rozkładać trzech a lepiej dobrze przypilnować dwóch wędzisk w tym czasie na wszystkich trzech zaczęły się brania. Gość widać gdy się rozstawiał był bardziej ostrożny, bo podczas dzikiego pędu do drugiej wędki tak się władował po pachy, że skręcił nogę i tyle miał z wypadu. Dzwonił po żonę żeby go z nad rzeki wyekspediowała.
_________________
Pozwalając na pojawienie się człowieka, natura popełniła coś więcej niż błąd: zamach na siebie samą.
Amitaf
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Dec 14, 2006
Posty: 335

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Szczecin-Police
PostWysłany: Piš Maj 11, 2007 8:01 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Niemniej trochę mnie dziwi przedtawiona przez Ciebie diagnoza nt. niedoborów tlenowych. Rzeczą naturalną są wszelkie przybory wody, po deszczach. Gdy strumieniami płynie woda "trącona", nieraz o barwie kawy z mlekiem. To efekt wypłukiwania wierzchniej warstwy zalanych brzegów. Oraz deszczówki spływającej z "zapłakanych deszczem" stoków.

Tak, Bombel pewnie masz dużo racji, ale mnie nie o to chodziło. O niedotlenieniu powiedział (pisałem o tym wyżej) Leśniczy. Wynikło to w trakcie naszej rozmowy o czarnej (zamulonej) wodzie w Ilance. Lato zeszłego roku było suche. Woda tzw. "trącona", to zupełnie inna sytuacja z którą spotykam się często. Lecz to, co zastałem nad tą rzeczką było dla mnie kompletnym zaskoczeniem.
_________________
Nigdy nie nurkuj do mętnej wody.
MichalTch
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Feb 20, 2006
Posty: 692

Kraj: UK
Miejscowoœć: Nuneaton
PostWysłany: Piš Maj 11, 2007 4:42 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bombel napisał:

Zamulenie spowodowane jest prawdopodobnie tym, że futrzaki zwaliły do wody sporo drzew, zalegających teraz w korycie. To w naturalny sposób spowalnia nurt. Zmniejszając w ten sposób natlenienie wody. Dodatkowo spowolnienie przepływu, szczególnie w ciepłej porze roku, wpływa na wzrost temperatury wody. A tego salmonidy nie lubią.



Moglbys jasniej opisac sprawe zamulania wody przez zwalone drzewa i wplywu spowolnienia nurtu na natlenienie wody :?: Osobiscie kompletnie nie widze zwiazku miedzy zwalonymi drzewami a zamulona woda. Gdyby te drzewa byly wywracane z korzeniami to moze mialoby to jakis wplyw. Z tego co jednak wiem i widzialem bobry wywracaja cale pnie, scinajac je nad ziemia.
Moim zdaniem spowolnienie nurtu moze wplywac na ilosc tlenu w wodzie tylko posrednio. Woda plynie wolniej i ogrzewa sie latwiej. Rozpuszczalnosc tlenu w wodzie spada wraz ze wzrostem temperatury, najwyzsza jest przy temperaturze okolo 9C. Zwykle woda w rzekach pstragowych ma taka lub niewiele wyzsza temp. Lososiowate sa rybami wymagajcymi dobrego natlenienia wody a co sie z tym wiaze niskiej temp.


Bombel napisał:
Gdy strumieniami płynie woda "trącona", nieraz o barwie kawy z mlekiem. To efekt wypłukiwania wierzchniej warstwy zalanych brzegów. Oraz deszczówki spływającej z "zapłakanych deszczem" stoków.

Pstągom i lipieniom to nie przeszkadza. Tyle, że żerować nie chcą.
Gdy się woda wyklaruje - żerowanie powraca do normalnej dla danego siurka sytuacji


Czytalem kiedys diagnozy specjalistow ktorzy twierdza ze pstragi zeruja wtedy bardzo intensywnie ale objadaja sie robakami wyplukiwanymi przez wezbrane wody i wymywanymi z pol. Nie bez powodu istnieje zakaz polowu ryb lososiowatych na przynety naturalne. Na pewno robaki sa latwiejsza zdobycza i ryby traca mniej energii w porownaniu do polowania na inne ryby.
_________________
Nigdy nie kłóć się z głupcem - ludzie mogą nie dostrzec różnicy
Bartek80
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Mar 20, 2006
Posty: 429

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Warszawa
PostWysłany: Piš Maj 11, 2007 6:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wszyscy piszą że bobry się tak rozmnożyły bo nie mają naturalnego wroga. A mi coś się zdaje że one nigdy nie miały naturalnego wroga i poprostu ich populacja wraca teraz do normy (bo jakoś sobie nie wyobrażam nurkujących wilków, lisów czy rysi, a jak każdy wie bobra na lądzie ciężko spotkać). Swoją drogą to bardzo sympatyczne zwierzęta i mnie cieszy że mogę je obserwować podczas wędkowania (nawet w Warszawie). Po wędkarzach bym się spodziewał raczej sympatii do tych zwierząt, a tu widzę że chętnie byście je powystrzelali :roll: . Lekką nie konsekwencją mi tutaj zalatuje; rzek, jezior i ryb bronicie na PW jak lwy, a każdy inny element przyrody dla was mógłby nie istnieć. Czy nie wstyd wam, patrzeć tylko na czubek własnego nosa :roll: ?
_________________
Aquila non capit muscas!
Monk
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Aug 04, 2002
Posty: 7676

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Legionowo
PostWysłany: Piš Maj 11, 2007 6:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wziąłeś jeszcze jednej ewentualności pod uwagę: może Oni po prostu wiedzą, o czym mówią? :roll:
W takim przypadku wstydek jakby był nieuzasadniony... idea:
Bartek80
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Mar 20, 2006
Posty: 429

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Warszawa
PostWysłany: Piš Maj 11, 2007 6:37 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Skoro wiedzą o czym piszą, to ja chętnie się dowiem, jakie to zwierzę było na terenach Polski naturalnym wrogiem bobra (i miałoby regulować jego liczebność)?
_________________
Aquila non capit muscas!
farti
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jan 19, 2003
Posty: 1983

Kraj: UK
Miejscowoœć: ...
PostWysłany: Piš Maj 11, 2007 6:49 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bartek80 napisał:
Skoro wiedzą o czym piszą, to ja chętnie się dowiem, jakie to zwierzę było na terenach Polski naturalnym wrogiem bobra (i miałoby regulować jego liczebność)?


A może wystarczy ruszyć (Y)-ę a dokładniej kilka palców, wklikać interesujący cię temat i poczytać. Wiem wiem to dużo..., no ale cóż . Nie pierwszy to raz kiedy robisz wszystko by podkreślać dyletanctwo. Wyczytałbyś np. takie interesujące rzeczy:
cyt.
"Niezaprzeczalnym wrogiem dorosłych bobrów w warunkach polskich jest wilk, niedzwiedź, ryś i wypuszczany bez opieki pies. Młode bobry maja znacznie wiecej wrogów. Ptaki drapieżne, kuny, lisy i wydry - jeśli spotkają młodego bobra nie zawahają się go zaatakować. Być może dlatego też, młode czekaja często ponad miesiąc na pozwolenie pierwszego wypłynięcia z żeremia.

Anegdoty głoszą, że wydry stosują przemyślne metody porywania młodych bobrów. I tak, jeśli zakradanie się do żeremia lub nory nie zakończyło się sukcesem, wydra potrafi zrobić otwór w podstawie tamy, co w konsekwencji przyczynia sie do szybkiego spuszczenia wody ze stawu. Polowanie na młode bobry jest wówczas łatwe, gdyż stare bobry zajęte są badaniem stanu rzeczy i naprawianiem tamy. "
Informacje ze strony :
TUTAJ

Z twojego poprzedniego wątku ,,mi się wydaje" powinieneś sobie zakreślić na czerwono. A swoją drogą bobry to całkiem fajne zwierzątka. I jak często to bywa nie można generalizować. Są miejsca gdzie robią wiele dobrego jak i takie gdzie niestety należy je traktować jak szkodnika.
Monk
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Aug 04, 2002
Posty: 7676

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Legionowo
PostWysłany: Piš Maj 11, 2007 7:05 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki Farti za wyręczenie mnie z konieczności odpowiedzi.
Można by dodać, że nasi przodkowie też mieli interes w polowaniu na te zwierzęta. Ale wierzę, że chęć rozwikłania problemu zachęci zainteresowanych do lektury.
farti
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jan 19, 2003
Posty: 1983

Kraj: UK
Miejscowoœć: ...
PostWysłany: Piš Maj 11, 2007 7:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie ma sprawy monkuś. 8) Polecam się na przyszłość. wink: :P
Monk
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Aug 04, 2002
Posty: 7676

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Legionowo
PostWysłany: Piš Maj 11, 2007 7:17 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bóg zapłać Dobry Człowieku. zly: wink:
MichalTch
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Feb 20, 2006
Posty: 692

Kraj: UK
Miejscowoœć: Nuneaton
PostWysłany: Piš Maj 11, 2007 7:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bartek80 napisał:
Swoją drogą to bardzo sympatyczne zwierzęta i mnie cieszy że mogę je obserwować podczas wędkowania (nawet w Warszawie). Po wędkarzach bym się spodziewał raczej sympatii do tych zwierząt, a tu widzę że chętnie byście je powystrzelali :roll:



Widocznie nie miales nigdy przyjemnosci wpadniecia w dziure zrobiona przez bobry, mozna nabawic sie powaznej kontuzji. Pewnie tez nigdy nie widziales jak wygladaja tereny nadrzeczne przy nadmiarze bobrow. Powycinane drzewa i krzewy maja kosekwencje dla calego srodowiska, nie konczy sie to na rybach. Poszukaj wiadomosci na ten temat i zobacz czym to grozi, skutki sa na prawde powazne i moga kosztowac duze sumy ktore zaplacisz ze swoich podatkow.
_________________
Nigdy nie kłóć się z głupcem - ludzie mogą nie dostrzec różnicy
Bombel
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Dec 27, 2004
Posty: 2062

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Warszawa
PostWysłany: Piš Maj 11, 2007 8:08 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

MichalTch napisał:

Moglbys jasniej opisac sprawe zamulania wody przez zwalone drzewa i wplywu spowolnienia nurtu na natlenienie wody :?:


Nie dotyczy to tylko rzek szerszych niż pstrągowe ciurki. Gdzie nawet jedna tama bobrowa powoduje powstanie naturalnego (?) rozlewiska. Spowalniającego nurt. Co sprzyja gromadzeniu się osadów.

O związku z natlenieniem i temperaturą sam już wyjaśniłeś usmiech
Dodam tylko, że wycięcie drzew pozbawia rzeczkę cienia. Tymczasem pstrągi przepadają za cieniem.
Brak ocienienia, niezależnie od szybkości przepływu, zawsze wpływa na zwiększenie temperatury rzeczki.

Cytat:
Czytalem kiedys diagnozy specjalistow ktorzy twierdza ze pstragi zeruja wtedy bardzo intensywnie ale objadaja sie robakami wyplukiwanymi przez wezbrane wody i wymywanymi z pol. Nie bez powodu istnieje zakaz polowu ryb lososiowatych na przynety naturalne. Na pewno robaki sa latwiejsza zdobycza i ryby traca mniej energii w porownaniu do polowania na inne ryby.


Nie darmo białoryb znakomicie się łowi tuż przy wysokich, obmywanych przez podwyższoną wodę burtach. usmiech Chyba wszystkie ryby korzystają wówczas z okazji do łatwego zdobycia kalorycznej przekąski mięsnej.

To okresowe okazje. Jak i z rójką różnych owadów. Gdy np. pojawi się nad wodą jętka czy tzw. sieczka. Wtedy powojują jedynie muszkarze, posiadający suche muchy wiernie naśladujące owe owady.
Wyœwietl posty z ostatnich:   
   Pogawędki Wędkarskie Strona Główna -> Ogólne
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN  System pomocy - FAQ

Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Forums ©
Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.22 sekund :: Zapytania do SQL: 115