Czy wiesz, że...
Podstawowym elementem wyposażenia łodzi wędkarskiej są:
- pasy/kamizelki ratunkowe w ilości odpowiadającej ilości ludzi na łódce;
- koła ratunkowe /z linką o średnicy 8-10 mm i długości 25 m/- łódź z napędem mechanicznym - 1
bez napędu mechanicznego - 2
- gaśnice - gdy łódź nie przekracza 10 m - gaśnica proszkowa 2 kg /1 dla silników 5-100 kW + 1 na każde następne 100 kW/

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 587
 Zalogowani 0
 Wszyscy 587

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
jjjan: W zatoce też są. ...(133874) May 10, @ 17:13:10

krzysztofCz: Dla zainteresowanych... belony już są :hihi ...(133874) May 06, @ 14:00:14

krzysztofCz: Bo na mnie bliskość morza tak wpływa :hihi ...(610183) Apr 28, @ 11:30:49

dzas: widocznie emeryci z mojego otoczenia są jacyś zużyci, nie to co K ...(610183) Apr 26, @ 18:57:18

krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie wie co emeryci lubią najbardziej (i mogą ...(610183) Apr 26, @ 16:41:35

Tiur: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(610183) Apr 26, @ 00:02:06

dzas: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(610183) Apr 24, @ 21:24:03

mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(610183) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(610183) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(610183) Apr 03, @ 19:46:58


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2276
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2054
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2172
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2300
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2135
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2190
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2097
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2144
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2505
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2327
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Forum Dyskusyjne Pogawędek Wędkarskich

Pogawędki Wędkarskie :: Zobacz temat - Wędkarskie mity
Pogawędki Wędkarskie Strona Główna -> Ogólne
Wędkarskie mity
Idż do strony 1, 2, 3  Następny
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Lista tematów forum
Poprzedni temat :: Następny temat  
Autor Wiadomoœć
niedzielny
Operator wioseł
Operator wioseł


Dołšczył: Aug 25, 2006
Posty: 74

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Wrocław
PostWysłany: Nie Mar 02, 2008 5:29 pm    Temat postu: Wędkarskie mity Odpowiedz z cytatem

Na ryby się nie wybrałem z powodu wiatru, więc zamiast tego postanowiłem założyć trochę prowokatorski wątek. Chodzi mi o rzeczy, które są często przedmiotem wiary wędkarzy, a w praktyce... niekoniecznie uzasadnionej.
Mnie przyszły do głowy dwie takie rzeczy:
    Wpływ zmian ciśnienia na żerowanie ryb. Był kiedyś taki wątek na PW - wielu pisało że wpływ jest i to duży, ale do końca jaki to już nie dało się sprecyzować. Ale jak spojrzeć na to z punktu widzenia fizyki, to przecież całe ciśnienie atmosferyczne to tylko 10m słupa wody. Czyli zmiana ciśnienia, choćby nie wiem jak gwałtowna, o 10 czy 20 hPa równa się zmianie głębokości przebywania ryb o 10-20 cm. Śmiem wątpić, że to znacząco wpływa na ich samopoczucie i chęć do żerowania - to co ryby odczują, to związane ze zmianami ciśnienia wiatry, zachmurzenie, opady.

    Związek czułości spławika z materiałem antenki. Często słyszę, i to nawet od łowiących wyczynowo, że spławik jest tym czulszy, im materiał na antenkę ma większy ciężar właściwy. A co to ma do rzeczy? Liczy się tylko i wyłącznie pole przekroju antenki, bo o wyporności decyduje ciężar i objętość całego spławika. Kto nie wierzy, niech sprawdzi że korek z wbitym gwoździem jako górną antenką bez problemu daje się wyważyć do pół gwoździa.

    UWAGA: próba śledzenia sporu który wywiązał się w tym temacie grozi gwałtowną migreną, wytrzeszczem oczu, koniecznością natychmiastowego spożycia dużej ilości alkoholu, łysieniem i wypadaniem zębów. Dlatego wszystkim zainteresowanych zalecam zajrzenie od razu pod ten link

Ciekaw jestem, czy ktoś jeszcze ma podobne obrazoburcze spostrzeżenia usmiech
_________________
Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili.
[Sokrates]


Ostatnio zmieniony przez niedzielny dnia Pon Mar 10, 2008 2:57 pm, w całości zmieniany 1 raz
gismo
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 20, 2002
Posty: 430

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Gniezno
PostWysłany: Pon Mar 03, 2008 6:25 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wątek, jak sam napisałeś, prowokatorski. Mając pełną tego świadomość mimo wszystko chętnie coś napiszę.

Co się tyczy pierwszego mitu – przez 2 lata śledziłem pogodę i to, jak karpie reagowały na zmianę ciśnienia. Właściwie już po bardzo krótkim czasie było widać, że znane powszechnie zależności się sprawdzają. Ostatecznie przez kilka miesięcy pracowałem z wykresami IMGW, by opracować matematyczne zależności. I te wreszcie opisałem w jednym z artykułów na PW. Naprawdę da się powiedzieć, jakie konkretnie są to zależności i jakie liczby: zanik żerowania karpi przy ciśnieniu 1010hPa, amok brań przy 1009hPa i jeszcze pare innych. Z pewnością można to samo zrobić dla innych gatunków ryb, ale wymaga to kilku miesięcy pracy z wykresami, a nie kilku minut dywagacji na forum. Pytałem jeszcze Kajka (ichtiologa), co sądzi na temat wpływu ciśnienia. Powiedział, że ryby bardzo źle znoszą wszelkie wahania. Nie jest to dla nich jedynie kwestia wyrównywania ciśnienia w pęcherzu pławnym, ale przede wszystkim spory wysiłek. Łowiąc we wodzie o głębokości kilkunastu metrów, mogłem się sam przekonać, że w wyniku wahań ciśnienia, karpie nie są w ogóle w stanie zejść do dna przy dużych spadkach ciśnienia i wtedy widać niezliczone spławy, a co tu dopiero mówić o żerowaniu. W ogóle uznanie tego za mit uważam za spory nietakt ;) Ogólnie do mitów nienajgorzej pasują słowa Marksa – „nierozumność jest istnieniem boga”.

Co się drugiego mitu tyczy, tu najlepiej pasowałyby słowa „jak długo mam was cierpieć?” (swoją drogą także o religijnym rodowodzie). Znasz prawo Archimedesa, ale nie wiesz, co oznaczają poszczególne symbole we wzorze. Czemu Archimedes wykrzyczał słynne „Znalazłem!”. No dlatego, że wylała się odpowiednia ilość wody. Powtarzam – objętość wody. Jeśli umieścimy w misce z wodą nadmuchaną piłkę, to niewiele wody się wyleje. Jeśli zaś umieścimy kulę metalową o tej samej objętości, to wody wyleje się więcej, bo cała kula zatonie. Być może w Internecie tłumaczy się V występujące we wzorze jako objętość zanurzonego ciała. Jak widać, może to wprowadzać spore trudności w rozumowaniu – stricte mówiąc jest to objętość wypartej cieczy, co liczbowo odpowiada objętości części zanurzonej ciała. Od strony matematycznej wygląda to tak – czym jest objętość? Możemy powiedzieć, że ciała o danej masie mają tym większą objętość, im mniejsza jest ich gęstość, czyli V = M/R (masa ciała przez gęstość ciała). Podstawiając to do prawa Archimedesa otrzymamy:

F = r * g * M / R

I co to oznacza? F jest siłą wyporu i jest to siła, jaką ryba musi pokonać, aby zanurzyć spławik. Gęstość wody i przyspieszenie są stałe, więc siła ta jest tym większa, im mniejsza jest gęstość spławika. Jeśli spławik jest cały zanurzony, a wystaje tylko antenka, to oczywiście, że chodzi o gęstość antenki. Ta część spławika, która jest zatopiona, pod względem prawa wyporu nie odgrywa żadnej roli, siła wyporu została bowiem zrównoważona zwykłą siłą ciężkości m*g, gdzie m jest masą zastosowanego obciążenia w zestawie. Nasze szczęście polega na tym, że wektory sił o przeciwnych zwrotach po prostu się znoszą – odejmują według praw matematyki wektorowej. Patrząc pod tym kątem, równie dobrze naszym spławikiem mogłaby być beczka z wbitym gwoździem, o ile cała beczka zanurzona byłaby we wodzie. Dlaczego w praktyce wielkość spławika ma jednak znaczenie? Jest to banalne – po prostu działa siła tarcia wody i znikoma siła bezwładności. Powietrze atmosferyczne jest bardzo gęstym płynem wbrew pozorom, skoro kamienie (meteory) potrafią się spalać wchodząc w jakże rzadkie i zimne górne warstwy atmosfery. Woda jest jeszcze gęstszym płynem i tarcie spławika o wodę jest bardzo duże. Duża gęstość wody (jest to r we wzorze na siłę wyporu) sprawia, że siła ta jest również bardzo duża nawet dla zwykłego gwoździa. Tego nie widać, ale na sam gwóźdź wrzucony do wody działa względnie duża siła wyporu. Zastosowanie korka, o którym wspomniałeś, pozwala dopiero tego doświadczyć, ponieważ dla samego gwoździa siła wyporu jest mniejsza niż siła ciężkości, zaś dla układu korek+gwóźdź jest większa i można ją dopiero kompensować. Także jak najbardziej gęstość antenki ma znaczenie i powiedziałbym, że między metalem a balsą jest to spora różnica i wynosi ona dokładnie tyle, ile wynosi stosunek gęstości materiałów (bo tylko to się zmienia). Zatem jeśli materiał A ma gęstość 3 razy mniejszą od materiału B, to siła, którą należy przyłożyć, aby przedmiot wykonany z materiału A zanurzyć, musi być 3 razy większa niż w przypadku materiału B. Dowód jest trywialny:

FA/FB = (r * g * M/RA) / (r * g * M/RB), RB = 3 * RA

FA/FB = 3*RA / RA

FA = 3*FB

Uprzedzając pytanie – nie ma błędu - masa M jest taka sama, bo rozpatrujemy dwie identyczne antenki, tylko wykonane z materiałów różniących się gęstością.

Jeśli się gdzieś kropnąłem, przepraszam. Nie spałem od ponad 40 godzin.
_________________
Konkrety pod wami ryją.
tosiek
Ugniatacz ciast
Ugniatacz ciast


Dołšczył: Jun 22, 2006
Posty: 55

Kraj: Polska
PostWysłany: Pon Mar 03, 2008 8:16 am    Temat postu: Mity i brania - pewny sposób Odpowiedz z cytatem

W odpowedzi na wzory i wywody: Mój guru wędkarski (Ś.P) , który zawsze miał pełny sadz tak mawiał: 'Chłopie, idzesz o świcie na ryby - zawsze z wieczora złap kobite za kolano' - inny - równie skuteczny podpowiadał - ' wyżej bierz - grubszy zwierz'. Tyle w tym temacie - sposób niezawodny wesoly [/img]
Mord_89
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jan 06, 2007
Posty: 252

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Radom, Warszawa (studia)
PostWysłany: Pon Mar 03, 2008 4:04 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A ja znam mit dotyczący łowienia na bata (lub tyczke) i drgającą szczytówkę na wodach stojących. Chodzi o zacinanie i brania ryb. W większości książek o tematyce wędkarskiej autorzy podpowiadają żeby przy łowieniu na małe przynęty zacinać przy najmniejszym drgnięciu spławika lub szczytówki. Osobiście przy połowach na spławik bardzo rzadko udaje mi się zahaczyć rybę przy pierwszym cyknięciu. Takie postępowanie kończy sie najczęsciej pustym zacięciem, dlatego czekam do czegoś wyrażniejszego np. delikatnego prowadzenia lub przynurzenia spławika.
Co drodzy koledzy o tym sądzicie?? Pozdr
Peter15
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jan 23, 2008
Posty: 320

Kraj: Polska
PostWysłany: Pon Mar 03, 2008 4:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja także nie zacinam po drgnięciu spławika, bo jest to pewnego rodzaju skubnięcie. Zacinam wtedy, gdy spławik się wynurza, zanurza lub tak jak wspomniałeś odjeżdża na boki. Wtedy mamy większe szanse na złowienie ryby.
niedzielny
Operator wioseł
Operator wioseł


Dołšczył: Aug 25, 2006
Posty: 74

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Wrocław
PostWysłany: Wto Mar 04, 2008 10:11 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gismo: Bardzo mnie cieszy Twój post. Właśnie taką dyskusję miałem nadzieję sprowokować, zakładając ten wątek, w żadnym razie nie chodziło mi o pokłócenie się z kimkolwiek. Poza tym po lekturze niejednego Twojego postu i artykułu chylę czoła przed Tobą zazdroszcząc wiedzy, i szanując rzetelne podejście do tematu, czego przykładem jest choćby dwuletnia analiza wykresów.

Co do Twojej odpowiedzi, zgadzam się z nią tylko częściowo. Więc po kolei.

Nie twierdzę, że nie ma korelacji między ciśnieniem atmosferycznym, a żerowaniem ryb. A skoro korelacja jest, na pewno da się znaleźć wzór empiryczny który ją opisuje. Twierdzę natomiast, że ta korelacja nie jest spowodowana bezpośrednim związkiem. Jakie mam za tym argumenty? Zwykłe obliczenia. Powołam się na Twój przykład:
Cytat:
Łowiąc we wodzie o głębokości kilkunastu metrów, mogłem się sam przekonać, że w wyniku wahań ciśnienia, karpie nie są w ogóle w stanie zejść do dna przy dużych spadkach ciśnienia i wtedy widać niezliczone spławy

Zmiana głębokości przebywania ryby o 10m jest równa zmianie ciśnienia działającego na tą rybę o jedną atmosferę, czyli 100% ciśnienia atmosferycznego. Czyli "denne" karpie, żeby się spławić, musiały za pomocą swojego pęcherza pławnego dokonać zmiany swojej wyporności większej 100-200 razy od zmiany wymaganej do korekty zmian "pogodowych" ciśnienia, jeżeli mówimy o zmianach rzędu 10hPa. Innymi słowy, karpie muszą z jakichś powodów bardzo chcieć się spławić, bo wymaga to od nich stukrotnie większego wysiłku niż korekta ciśnienia atmosferycznego niezbędna dla zachowania tej samej głębokości przebywania.
Cytat:
Pytałem jeszcze Kajka (ichtiologa), co sądzi na temat wpływu ciśnienia. Powiedział, że ryby bardzo źle znoszą wszelkie wahania. Nie jest to dla nich jedynie kwestia wyrównywania ciśnienia w pęcherzu pławnym, ale przede wszystkim spory wysiłek.

Mój brat studiował ichtiologię i był świadkiem doświadczeń, w których nad akwarium zmieniano ciśnienie za pomocą pompy. I rzeczywiście, jak się rybkom ciśnienie zmniejszyło, wypływały na wierzch i przez jakiś czas nie były się w stanie zanurzyć. I na odwrót. I rzeczywiście w trakcie doświadczenia nie miały ochoty na jedzenie. Z tym, że ten eksperyment był tyleż obrazowy co przesadzony, bo słup wody miał rzędu metra, a zmiany ciśnienia "atmosferycznego" zafundowano rybkom rzędu kilkudziesięciu %, czyli rząd-dwa większe niż w naturze. Nie wspominając już o tym, jak szybko te zmiany w doświadczeniu zachodziły (sekundy, a nie godziny). Przecież człowiek (nurek) wyciągnięty gwałtownie powiedzmy z 50m głębi od razu na powierzchnię, też ma drobne problemy z samopoczuciem, prawda?
Dlatego moje wnioski podsumowujące powyższe obserwacje są takie:

1. Ryba potrzebuje czasu, żeby za pomocą pęcherza pławnego zmienić głębokość przebywania, i możliwe że w trakcie tych zmian nie ma ochoty jeść (ale to raczej zależy od wielkości tych zmian, bo nie wyobrażam sobie, aby ryby w trakcie żerowania nie zmieniały głębokości nawet o 10cm, nie mówiąc już o ciągłych zmianach ciśnienia dynamicznego w nurcie rzeki);
2. Zmiany ciśnienia atmosferycznego są zbyt subtelne, aby bezpośrednio były przyczyną zmian w żerowaniu ryb. Bezpośrednich przyczyn szukałbym w związanymi z ciśnieniem zmianami pogody (i stąd korelacja), tj. wiatrem, falowaniem, jonizacją powietrza i wody, zachmurzeniem, opadami. W warunkach tego samego lub podobnych zbiorników, leżących w tej samej okolicy (klimacie), efekt zmian ciśnienia może w sposób powtarzalny korelować z tymi efektami pogodowymi, czym można wytłumaczyć możliwość zapisu pośredniej korelacji między ciśnieniem atmosferycznym a żerowaniem w postaci wzoru. Stary wątek na PW dowodzi, że różni ludzie mają różne obserwacje co do efektu zmian ciśnienia...

W związku z tym ma do Ciebie gismo pytanie: czy i na ile Twoje obserwacje są przenośne między zupełnie różnymi zbiornikami?

A to jest cytat z artykułu gismo (przepraszam, ale dopiero teraz go przeczytałem - nie miałem zamiaru "wywoływać Cię do tablicy" ;)):
Cytat:
W pewnym momencie, dosłownie z minuty na minutę skończyły się ataki szczupaków, spławikowcom przestały brać płocie i wzdręgi, trzciny zamarły, a liny gdzieś zniknęły. W jedną minutę eldorado zamieniło się w bezrybie. Z zegarkiem w ręku - to było 60 sekund. Gdy wróciłem do domu i zerknąłem na wykresy ciśnienia, stwierdziłem zdziwiony, że nic się nie zmieniło.

Wygląda na to, że ciągle pozostaje nam poszukiwanie "tego czegoś", co jest naprawdę i bezpośrednio czynnikiem sprawczym zmian w żerowaniu ryb. Bo najwyraźniej "to coś" ryby czują znacznie wcześniej, niż my i nasze instrumenty pomiarowe.
_________________
Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili.
[Sokrates]


Ostatnio zmieniony przez niedzielny dnia Wto Mar 04, 2008 11:37 am, w całości zmieniany 2 razy
niedzielny
Operator wioseł
Operator wioseł


Dołšczył: Aug 25, 2006
Posty: 74

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Wrocław
PostWysłany: Wto Mar 04, 2008 11:02 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ponieważ poprzedni post i tak urósł wielki, pozwoliłem sobie podzielić odpowiedź na dwie części. Teraz będzie o spławiku.

gismo: nie zamierzam nikomu wytykać błędów, a już zwłaszcza po nieprzespanej nocy. I biorąc pod uwagę że w porównaniu z Tobą i wielu innymi na tym forum to jako wędkarz jestem wciąż raczkujący i w pieluszkach (mój tata zawsze mówił, że ze mnie tylko teoretyk usmiech) Ale spróbuję wyjaśnić dokładniej o co mi chodzi.

Weźmy 2 korki o wyporności powiedzmy 10g. Wbijmy w każdy z nich antenkę górną o dokładnie tym samym kształcie, z tym że jedną (A) z balsy (d=0.1g/cm^3), a drugą (B) z żelaza (d=7,8g/cm^3). Żeby skonkretyzować przykład bardziej, powiedzmy że antenka ma przekrój poprzeczny 0.1cm^2 i długość 5cm, czyli objętość 0,5cm^3. Zatem antenka (A) waży:

0,5 cm^3 * 0,1 g/cm^3 = 0,05g

a ta żelazna (B):

0,5 cm^3 * 7,8 g/cm^3 = 3,9g

Załóżmy, że wyważamy obydwa spławiki do granicy korpusu i antenki. To znaczy, że spławik wypiera dokładnie tyle samo wody co poprzednio korek, bo cała objętość antenki jest nad wodą i nic nie wypiera. Jednak spławik musi teraz unieść dodatkowy ciężar antenki. Musimy zatem odjąć tyle wyważającego ołowiu, ile waży antenka, czyli dociążenie (wyporność) tak wyważonego spławika (A) będzie teraz równa 9,95g, a spławika (B) 6,1g. Nadal jednak cały zestaw na wędce (spławik + ołów) waży dokładnie tyle samo, ma dokładnie taką samą objętość (pomijając różnicę w objętości wyważającego ołowiu), i jeśli kształty korków były identyczne, to ryba biorąc ma do pokonania identyczną (sumaryczną) bezwładność i siłę tarcia.

Teraz policzmy, co się dzieje w trakcie brania. Powiedzmy, że ryba wciągnęła każdy ze spławików o 1cm. Zatem zatopiona została dodatkowa objętość deltaV, równa iloczynowi pola przekroju antenki i fragmentu jej wciągniętej wysokości. Przypominam, że dobraliśmy antenki o identycznym polu przekroju 0,1cm^2, zatem w obydwu przypadkach:

deltaV = 1cm * 0,1cm^2 = 0,1cm^3

Tyle wody podczas brania wyprze dodatkowo zarówno spławik (A) jak i (B), więc niezrównoważona ciężarem spławika i ołowiu siła wyporu (opór stawiany rybie) będzie również IDENTYCZNA i równa ciężarowi 0,1cm^3 wody.
Myślę że pokazałem, że nie spieram się z Archimedesem usmiech

Gdzie zatem leży różnica? Spławik (B), z żelazną antenką, jest rzec by można wstępnie doważony o różnicę ciężaru antenek w porównaniu z (A). Dźwiga zatem mniejszy ołów i z tego względu może być czulszy, bo mniejszy ołów stawia mniejszy opór rybie. Ale to nie jest argument za stosowaniem górnych antenek z ciężkiego materiału, znacznie lepszym pomysłem jest dociążenie dolnej antenki. W wielu sytuacjach to też się nie sprawdza: na głębinach obciążenie dobiera się do głębokości, w nurcie do uciągu; i tu i tu spławik raczej powinien być jak najmniejszy. Co przy ustalonym obciążeniu oznacza konieczność wykonania spławika z materiałów o jak najmniejszym ciężarze właściwym, a nie fundowanie mu niepotrzebnie ciężkich antenek.

Oczywiście nie spieram się tu z zaletami metalowych dolnych anten na rzekę, których zadaniem jest skuteczne stawianie spławika w pionie, ale tu efekt osiąga się długością przy jak najmniejszej grubości, czyli minimalizuje się (niekorzystne) dociążenie długością dźwigni, na którą ono działa.
_________________
Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili.
[Sokrates]


Ostatnio zmieniony przez niedzielny dnia Wto Mar 04, 2008 11:43 am, w całości zmieniany 2 razy
niedzielny
Operator wioseł
Operator wioseł


Dołšczył: Aug 25, 2006
Posty: 74

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Wrocław
PostWysłany: Wto Mar 04, 2008 11:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zapomniałem dodać, że podpisuję się obiema rękami pod obrazowym przykładem różnicy czułości między spławikiem wielkości powiedzmy wiśni a spławikiem wielkości beczki. Tylko, że ten przykład dowodzi czegoś innego, tj. tego jakie znaczenie ma bezwładność i opór w wodzie, a nie jakie znaczenie ma materiał na górną antenkę.
_________________
Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili.
[Sokrates]
gismo
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 20, 2002
Posty: 430

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Gniezno
PostWysłany: Wto Mar 04, 2008 1:56 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Teraz policzmy, co się dzieje w trakcie brania. Powiedzmy, że ryba wciągnęła każdy ze spławików o 1cm. Zatem zatopiona została dodatkowa objętość deltaV, równa iloczynowi pola przekroju antenki i fragmentu jej wciągniętej wysokości. Przypominam, że dobraliśmy antenki o identycznym polu przekroju 0,1cm^2, zatem w obydwu przypadkach:

deltaV = 1cm * 0,1cm^2 = 0,1cm^3"


Czekałem na to i się doczekałem! Tu jest ten błąd Twojego rozumowania usmiech Nie czujesz tego? Mówisz – spławiki zanurzyły się o tę samą objętość. Żeby zanurzyć te dwa spławiki o taką samą objętość, ryba musi użyć innej siły – zmienia się lewa strona równania, czyli F usmiech Rozumiesz teraz?
Jest to wszystko logiczne – w końcu łatwiej zatopić beczkę oleju niż beczkę powietrza, ale w tym właśnie momencie, kiedy uznajesz, że objętość zanurzona jest ta sama, zmieniasz wartość po lewej stronie równania i tym samym wszystko Ci się zgadza po prawej stronie, tylko, że ucieka Ci fakt, że wysiłek ryby jest inny w obu przypadkach usmiech
I dlatego również nie chwyciłeś o co chodzi w eksperymencie z piłką i metalową kulą - on tu doskonale pasuje. Kładziemy piłkę do wypełnionego po brzegi wiadra z wodą – wylewa się kilka łyżeczek wody. Kładziemy kulę metalową – wylewa się kilka litrów, bo kula tonie. Objętość V jest inna (jest to objętość wylanej wody), inna jest więc siła wyporu. Żeby zanurzyć piłkę w całości i też wylać kilka litrów wody, potrzeba dużo większej siły. A co to jest ta siła? No to jest właśnie czułość naszej antenki.

Specjalnie to jeszcze podkreśliłem, bo bałem się, że znów Ci to ucieknie. I zobacz - nie dałeś się nabrać na stałą masę, kiedy objętość jest stała, a zmienia się gęstość (błąd który opisałeś na privie – i dobrze go opisałeś, bo obie strony równania r = M/V by się nie zgadzały, bez sensu). A tu Ci uciekło usmiech A problem jest ten sam! Tylko troszkę więcej znaczków we wzorze. I sam do tego dochodzisz, że przecież strony równania się nie zgadzają. No to chyba teraz już się zgodzisz, że materiał jednak ma znaczenie, bo wpływa na F, jeśli wszystko pozostałe jest takie samo usmiech Po prostu, tak jak napisałem - pomyliłeś objętość wypartej wody z objętością zanurzonego ciała. I wtedy rzeczywiście Ci się wszystko ładnie zgadza - bo sobie poprawisz mase po prawej stronie równania tak, żeby V było takie samo i wszystko Ci się zgadza. Ciekawy błąd - trzeba przyznać. Przemyśl to jeszcze chwilkę usmiech

Z kolei przyznaję, że otworzyłeś mi oczy tym cytatem z artykułu. Przypomniałeś mi, że ryby reagują dużo wcześniej niż wykresy. Będę gdybał, a nie znoszę gdybania :/ – wydaje mi się, że odpowiedzią jest po prostu instynkt. Nadal chodzi o ciśnienie, o wysiłek, o pęcherz, ale ryby po prostu przeczuwają to wcześniej i wcześniej zaczynają się dostosowywać przestając żerować. Przypomina mi to zachowanie myszy mieszkających nad rzekami, które ewakuują się na wiele godzin przed pierwszymi objawami powodzi tak, że gdy poziom wody zaczyna się podnosić o pierwsze centymetry, myszy już dawno tam nie ma.
_________________
Konkrety pod wami ryją.
niedzielny
Operator wioseł
Operator wioseł


Dołšczył: Aug 25, 2006
Posty: 74

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Wrocław
PostWysłany: Wto Mar 04, 2008 10:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wygląda na to, że wątek rozwinął się w pojedynek na słowa i wzory między mną a gismo. Również w wymianie wiadomości prywatnych zamiast dojść do koncensusu, oparliśmy się już o rachunek całkowy, nadal bez wzajemnego zrozumienia.
A przecież aby to było forum było użyteczne dla wszystkich, a nie arena walk, powinniśmy pisać tak aby było wszystko jasne i proste. Choć to może sztuka, pozostająca dla mnie niedoścignionym ideałem, postaram się przedstawić swoje argumenty jeszcze raz najprościej, jak potrafię.

Teza:
Czułość spławika nie zależy od materiału, z którego wykonana jest jego część sygnalizacyjna.

Oprę się na dwóch prawach (nie są to pełne brzmienia, ale prawidłowe; staram się uprościć problem):
    I. Prawo Archimedesa: Wartość siły wyporu jest równa ciężarowi wypartego płynu.

    II. Prawo Newtona: Siły działające na ciało będące w spoczynku równoważą się ("akcja=reakcja").

Przykład:
Ryba przytopiła spławik działając siłą odpowiadającą ciężarowi 0,1g. Spławik w nowej pozycji jest w spoczynku. Z prawa II, ryba równoważy siłę wyporu równą także ciężarowi 0,1g. Z prawa I, ta siła wyporu jest równa ciężarowi wypartej wody. Ponieważ woda ma gęstość 1g/cm^3, to znaczy że ryba biorąc wyparła 0,1cm^3 objętości wody, czyli że zanurzyła 0,1cm^3 objętość spławika.

Wniosek:
Czy gdzieś w powyższym potrzebna jest gęstość albo inne parametry materiału spławika? NIE. Siła którą odczuwa ryba jest wprost proporcjonalna do objętości tej części spławika, którą zanurzyła. NIE MA ZNACZENIA Z CZEGO JEST TA OBJĘTOŚĆ. c.b.d.o.

Komentarz:
Aby być ścisłym, powinienem dla sił używać jednostek Newton a nie gram, ale obawiałem się stracić na zrozumieniu czytelników. Nie chcę jednak z kolei zostać posądzonym o mylenie mas i ciężarów, dlatego napisałem "siła odpowiadająca ciężarowi 0,1g". Ciężar pewnej masy to siła (grawitacji) będąca iloczynem tej masy przez przyśpieszenie ziemskie.
gismo napisał:
Mówisz – spławiki zanurzyły się o tę samą objętość. Żeby zanurzyć te dwa spławiki o taką samą objętość, ryba musi użyć innej siły

Właśnie pokazałem, że to nieprawda.
gismo napisał:
Po prostu, tak jak napisałem - pomyliłeś objętość wypartej wody z objętością zanurzonego ciała

Nie pomyliłem. Objętość wypartej wody jest równa objętości zanurzonego ciała. Tylko że rzeczywiście można to rozumieć dwojako, więc uściślę że chodzi mi o tą część objętości ciała, która jest zanurzona. Powinienem był napisać: "... jest równa zanurzonej objętości ciała".
_________________
Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili.
[Sokrates]


Ostatnio zmieniony przez niedzielny dnia Sro Mar 05, 2008 3:40 pm, w całości zmieniany 2 razy
grzbiet
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: May 19, 2004
Posty: 509

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Wałbrzych
PostWysłany: Wto Mar 04, 2008 10:08 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jakby nie liczył i kalkulował , jeśli o świcie słychać kukułkę to można kije zwijać... wink: wink: wink: . Teoria Kulonka ale sprawdza się w 100%... przebadane na własnej skórze... wink: wink: wink: niestety. :placz
_________________
Artur Lisowski

"Niech pozostaną po nas jedynie ślady na piasku i kręgi na wodzie."
Taras
Moderator


Dołšczył: Aug 11, 2005
Posty: 575

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Biała Podlaska
PostWysłany: Wto Mar 04, 2008 10:29 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

niedzielny napisał:

Teza:........

Czułość spławika nie zależy od materiału, z którego wykonana jest jego część sygnalizacyjna....

gismo napisał:
Po prostu, tak jak napisałem - pomyliłeś objętość wypartej wody z objętością zanurzonego ciała

Nie pomyliłem. Objętość wypartej wody jest równa objętości zanurzonego ciała.

Niedzielny ma rację w tym naukowym rozważaniu.
Byłem najlepszy w klasie z fizyki.... we Wrocławiu, w Technikum Kolejowym, ale orłem wędkarskim nie jestem.

Obliczcie mi teraz, dlaczego nie widzę dość wysokiej antenki o średnicy 1 mm z odleglości 30 m. Jaką grubą owa musi być, by mój wzrok dostrzegał ją wyraźnie z tej odległości. Na zdjęciu załączone szkła. wink:
_________________
Taras
gismo
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 20, 2002
Posty: 430

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Gniezno
PostWysłany: Wto Mar 04, 2008 10:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pokazałem Ci tyloma sposobami, że nie masz racji… kilkoma przykładami, matematyką, logiką, a w końcu nawet całkami – nie da się. Po prostu nie chcesz znać prawdy, wolisz się upierać przy swoim, a miałeś jeszcze kilka godzin temu taki piękny podpis na forum. Taras, jeśli to, kim byłeś z fizyki rzeczywiście ma znaczenie w rozstrzygnięciu tego sporu, to ja bym się nie odzywał na Twoim miejscu ;)
Szkoda serwera na dalsze słowa, szkoda tego pięknego tematu - może jeszcze ktoś napisze coś o mitach.
_________________
Konkrety pod wami ryją.


Ostatnio zmieniony przez gismo dnia Wto Mar 04, 2008 11:01 pm, w całości zmieniany 1 raz
jjjan
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Nov 17, 2002
Posty: 2420

Kraj: Polska
PostWysłany: Wto Mar 04, 2008 10:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Taras napisał:
Obliczcie mi teraz, dlaczego nie widzę dość wysokiej antenki o średnicy 1 mm z odleglości 30 m. Jaką grubą owa musi być, by mój wzrok dostrzegał ją wyraźnie z tej odległości. Na zdjęciu załączone szkła. wink:


Wyliczyć to potrafi tylko gismo , ale podam ci najprostszy sposób na sprawdzenie odległości z której będziesz widział spławik . Po prostu zarzuć spławik na odległość trzydziestu metrów od brzegu i następnie przybliżaj się w jego stronę , co metr sprawdzając czy już go widzisz . 8) lol lol A co tam , jeszcze jedna rada . Zaczekaj może aż woda sie trochę ociepli. wink:
SSG
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 02, 2006
Posty: 4828


PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 12:01 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

niedzielny napisał:

Teza:
Czułość spławika nie zależy od materiału, z którego wykonana jest jego część sygnalizacyjna.

Oprę się na dwóch prawach (nie są to pełne brzmienia, ale prawidłowe; staram się uprościć problem):
    I. Prawo Archimedesa: Wartość siły wyporu jest równa ciężarowi wypartego płynu.

    II. Prawo Newtona: Siły działające na ciało będące w spoczynku równoważą się ("akcja=reakcja").

Przykład:
Ryba przytopiła spławik działając siłą odpowiadającą ciężarowi 0,1g. Spławik w nowej pozycji jest w spoczynku. Z prawa II, ryba równoważy siłę wyporu równą także ciężarowi 0,1g. Z prawa I, ta siła wyporu jest równa ciężarowi wypartej wody. Ponieważ woda ma gęstość 1g/cm^3, to znaczy że ryba biorąc wyparła 0,1cm^3 objętości wody, czyli że zanurzyła 0,1cm^3 objętość spławika.

Wniosek:
Czy gdzieś w powyższym potrzebna jest gęstość albo inne parametry materiału spławika? NIE. Siła którą odczuwa ryba jest wprost proporcjonalna do objętości tej części spławika, którą zanurzyła. NIE MA ZNACZENIA Z CZEGO JEST TA OBJĘTOŚĆ. c.b.d.o.


Jestem pod wrażeniem. Tym większym, ze aż przypomniała mi się pewna anegdota mojego fizyka. Człowiek stoi jedną bosą stopą na metalowej płycie chłodzonej ciekłym azotem a drugą bosą stopą na blacie rozżarzonej kuchenki elektrycznej. Średnia temperatura działająca na jego ciało nie jest jakaś wyjątkowa, lecz co ze stopami?

Tak i tu, w tych rozważaniach badanie siły oraz masy wypartej wody zaćmiewa główny aspekt sprawy, czyli własności cieczy, a konkretnie wody.
Dlaczego jedne przedmioty toną a inne nie?
Jest to związane z gęstością zanurzanego materiału i jego polem powierzchni. Gęstość zbliżona i większa do gęstości wody będzie pływać pod warunkiem, że pole powierzchni będzie na tyle duże, ze napięcie międzycząsteczkowe wody nie zostanie całkowicie rozerwane. Gdyby tego napięcia nie było, to każdy przyrząd pływający musiałby z urzędu zatonąć.
Jednak tak nie jest ponieważ mimo masy i krytycznej gęstości materiału konstrukcje pływające są bryłami o określonym polu powierzchni działającej na powierzchnię wody, które nie są w pełni wypełnione. Nie są, czyli są częściowo wypełnione powietrzem, które za nic zatonąć nie chce.

No to już wiemy, że najważniejsza jest bryła, gęstość materiału lub materiałów z jakiego została wykonana i pole powierzchni działające na powierzchnię wody. Umownie nazwijmy to konstrukcją zanurzaną (KZ), będzie łatwiej. :-)

Wracając do sedna tematu - antenka spławika. Pole powierzchni antenki będzie ważne jeśli ktoś genialny zrobi ją płaską, a samą płaszczyznę umieści równolegle do powierzchni wody. :-) Dowcipne? Wcale nie. Konstrukcja znana i stara jak świat, stosowana do połowu z wysokich skarp. :-D
Skoro zgodzimy się, że pole powierzchni antenki, jako KZ, jest mało istotne pozostają do rozważenia pozostałe elementy. I tu dochodzimy do sedna. Bryła umownie nazwana KZ może mieć określoną objętość lecz być wykonana z różnych materiałów. Rozważana objętość KZ będzie równoważna objętości wypartej wody ale siła potrzebna do zanurzenia dla każdej KZ bedzie przeważnie różna i z objętością przedstawioną przez poprzednika ma niewiele wspólnego.

A jak to wygląda praktycznie?
To jest najprostrze i faktycznie można było od razu to napisać ale wiecie, ze lubię się pomądrzyć...i pisać. :-D
Otóż weźmy pod lupę dwie antenki. Pierwsza wykonana z tworzywa o gęstości nieco mniejszej od gęstości wody a drugą z plastykowej rurki wypełnionej powietrzem. Pierwsza bedzie zatapiać się przy minimalnym obciążeniu, gdyż takie wystarczy aby pokonać jej wyporność. Zupełnie inaczej będzie z rurką wypełnioną powietrzem. Tu gram czy dwa nie wystarczą ponieważ bryła nie jest wykonana z jednolitego materiału a uwięzione w niej powietrze jest nad wyraz wyporne. Że nieprawda? Skoro tak, to czemu w nowoczesnych łodziach sama konstrukcja przewiduje takie komory co czyni je niezatapialnymi? :-)

Skoro już to wiemy, to teraz można rozpocząć rozważania o wpływie temperatury na zamkniete powietrze w takiej antence a tym samym wzroście lub zmniejszeniu wewnętrnego ciśnienia, co ma wpływ na wyporność KZ, ponieważ zmiana ciśnienia wiąże się ze zmianą objętości. :-) A moze to nie ma znaczenia? :-D
niedzielny
Operator wioseł
Operator wioseł


Dołšczył: Aug 25, 2006
Posty: 74

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Wrocław
PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 3:23 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O rany Julek...
Jak już SSG wystąpił przeciwko mnie 8O, to chyba sam powinienem wykopać sobie dołek, grzecznie się w nim położyć i krzyżyk postawić. Zadarłem z największymi, marna moja dola :placz

No ale z drugiej strony, to po pierwsze nie mam nic do stracenia, a po drugie w fizyce czuję się dużo mocniejszy niż w wędkarstwie, więc... podejmę rękawicę.
Boso, ale w ostrogach wesoly
SSG napisał:
Dlaczego jedne przedmioty toną a inne nie?
Jest to związane z gęstością zanurzanego materiału...

Nie z gęstością materiału, lecz z ciężarem przedmiotu i wypieraną przez niego objętością, oraz z gęstością wypieranego płynu. Niby objętość i ciężar mają bezpośredni związek z gęstością, ale jest tu ukryta pułapka: Stalowy statek jest z materiału o gęstości większej od wody, ale jego ciężar wynika z całej masy (zanurzonej i wynurzonej), natomiast objętość wypierana jest sumą objętości stali i powietrza pod linią wodną. Proszę zobaczyć, że nie można tu w sensowny sposób zdefiniować "przedmiotu" którego gęstość można by zdefiniować jako iloraz tej masy (całego statku) przez objętość wypieraną (przez jego część poniżej linii wodnej, plus zanurzoną pustkę).
SSG napisał:
Gęstość zbliżona i większa do gęstości wody będzie pływać pod warunkiem, że pole powierzchni będzie na tyle duże, ze napięcie międzycząsteczkowe wody nie zostanie całkowicie rozerwane.

Na napięcie powierzchniowe i oddziaływania międzycząsteczkowe nie zwracaliśmy uwagi, i mogę to uzasadnić. Po pierwsze, te siły działając ze wszystkich stron spławika w większości równoważą się. Nie działają tylko na część wynurzoną, więc pewna składowa pionowa pozostanie, powodując lekkie wynurzenie lub zanurzenie spławika do momentu zrównoważenia składowej pionowej siłą wyporności. W tym momencie głębokość zanurzenia spławika się ustali. Z punktu widzenia czułości spławika, składowe poziome sił oddziaływań nie są istotne (działają prostopadle do sił wyporu i przykładanej przez rybę, poza tym się równoważą). Składowa pionowa wynika z różnicy oddziaływań wody z górną i dolną powierzchnią spławika, czyli powierzchnią rzutu prostokątnego (projekcji) kształtu spławika na płaszczyznę poziomą. Górna powierzchnia poddana oddziaływaniu z wodą jest mniejsza od dolnej o pole przekroju górnej antenki która wystaje. Zatem składowa pionowa jest proporcjonalna do pola przekroju antenki w "linii wodnej", również nie zależy od gęstości materiału antenki
Co do sił napięcia powierzchniowego. Gdyby nie tzw. menisk, również można by je zaniedbać, bo działają stycznie do powierzchni cieczy. Ale powierzchnia która słabo przyciąga cząsteczki cieczy (np. tłusta) spowoduje, że ciecz przy niej się "zagłębi" (menisk wypukły), natomiast powierzchnia mocno przyciągająca ciecz spowoduje, że ciecz będzie się wspinać w górę dając menisk wklęsły. W jednym i drugim przypadku, siły napięcia powierzchniowego, nadal styczne do powierzchni cieczy, będą miały teraz przy powierzchni antenki składową pionową, zmieniającą obserwowaną przez nas wyporność tejże antenki. Siła ta będzie proporcjonalna do kosinusa kąta zwilżania powierzchni i do obwodu antenki. Nadal, nie ma związku z gęstością materiału, co najwyżej z kątem zwilżania farby i stopniem zatłuszczenia. Ten czynnik możemy zatem również uczynić stałym porównując spławiki z różnych materiałów.

Teraz o przykładach pływania dzięki napięciu powierzchniowemu. Powiedzmy owadów wioślarek czy pluskolców. Pływają po powierzchni nie zanurzając ciała w ogóle. Ale prawo Archimedesa pozostaje prawem fizycznym i w tym przypadku także obowiązuje: Owady te mają hydrofobową powierzchnię końcówek odnóż, dlatego woda wokół nich tworzy menisk wypukły tak, że każde odnóże jest oparte w takim jakby "dołku" w powierzchni wody. Objętość tych "dołków" poniżej poziomu wody jest to objętość wody wypierana przez owada, i to ciężar tej wody równoważy ciężar owada.
SSG napisał:
Bryła umownie nazwana KZ może mieć określoną objętość lecz być wykonana z różnych materiałów. Rozważana objętość KZ będzie równoważna objętości wypartej wody ale siła potrzebna do zanurzenia dla każdej KZ bedzie przeważnie różna

Tak, jeśli mówimy o zanurzeniu całej bryły KZ.
Jednak większość tej bryły jest wciągnięta pod wodę przez ołów. Ryba odczuwa siłę wyporu tylko tej objętości, którą sama zanurzyła, reszta nadal jest zrównoważona ołowiem.

Siła wyporu jest równa ciężarowi wypartej cieczy. Ciecz jest wypierana przez objętość przedmiotu, a czasem przez objętość zanurzającej się razem z nim "pustki", ale nie przez jego masę. Ciężar przedmiotu pływającego równoważy jego wyporność, ale tak jak w przypadku statku ciężar liczymy z masy zanurzonej i wynurzonej, tak w przypadku spławika liczę ciężar z sumy jego masy wynurzonej, zanurzonej oraz masy wyważającego ołowiu. Ten ostatni, przy identycznym kształcie i objętości spławików, równoważy różnice w masach materiałów.

Nie można uznać za gęstość materiału antenki lub spławika ilorazu masy całego spławika przez jego objętość zanurzoną. Nie jest to gęstość niczego - gęstość "czegoś" to masa "tego czegoś" przez objętość "tego czegoś".

SSG napisał:
Otóż weźmy pod lupę dwie antenki. Pierwsza wykonana z tworzywa o gęstości nieco mniejszej od gęstości wody a drugą z plastykowej rurki wypełnionej powietrzem. Pierwsza bedzie zatapiać się przy minimalnym obciążeniu, gdyż takie wystarczy aby pokonać jej wyporność.

Tak, ale nie dlatego że ma małą wyporność, tylko dlatego że ma tak duży ciężar własny że niewiele trzeba dodać dla zrównoważenia jej wyporności.
SSG napisał:
Zupełnie inaczej będzie z rurką wypełnioną powietrzem. Tu gram czy dwa nie wystarczą ponieważ bryła nie jest wykonana z jednolitego materiału a uwięzione w niej powietrze jest nad wyraz wyporne.

Znów zgoda, ale to nie jest sprawiedliwy przykład. Dodaj tej drugiej rurce tyle ołowiu, żeby jej wystawało nad wodę dokładnie tyle samo co pierwszej, i wtedy porozmawiajmy o różnicy w czułości.

Umieszczę tu przykład, który wysłałem Gismo. Można zrobić dwa spławiki które będą jednocześnie miały:
1. identyczny kształt (również antenki)
2. identyczną masę
3. identyczną objętość (również antenki)
4. antenki z materiałów o różnej gęstości
Na przykład tak, że bierzemy dwa identyczne spławiki i w jednym wymieniamy antenkę na cięższą, a drugi dociążamy ołowiem wewnątrz korpusu (bez zmiany kształtu i objętości, do równej pierwszemu masy). Jest rzeczą oczywistą, że będą podczas brania stawiały rybie identyczny opór. Ba, nawet można je wyważyć identyczną masą ołowiu. Większy ciężar antenki w jednym z nich spełni tą samą rolę co dociążenie w drugim, ale to nie ma pozytywnego sensu dla konstrukcji spławika, bo obciążony u góry jest mniej stabilny niż obciążony u dołu.

Uff... Tarasie, dzięki za wsparcie usmiech
_________________
Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili.
[Sokrates]
gismo
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 20, 2002
Posty: 430

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Gniezno
PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 4:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ostatnie podejście – znalazłem jeszcze jeden sposób, by Cię przekonać usmiech Bardzo prosty usmiech
Na spławik w trakcie brania działają 3 siły:
1. wyporu Fw skierowana do góry
2. siła ciężkości Fc skierowana do dołu
3. siła, którą ryba wciąga spławik pod wodę Fr skierowana do dołu

Z rachunku wektorowego mamy:
0 = Fw – Fc – Fr
Fr = Fw – Fc = r * V * g – m * g, gdzie m = d * V, zaś d jest gęstością antenki
Fr = r * V * g – d * V * g = V * g ( r – d)

Czyli siła potrzebna do zanurzenia spławika jest tym większa, im większa jest gęstość cieczy i tym większa, im mniejsza jest gęstość materiału antenki. I to jest właściwie wszystko, co tu trzeba rozważyć. Ta zależność musi zachodzić, inaczej nie obserwowalibyśmy wielu zjawisk. Jeśli różnica r – d jest większa od zera, to ryba musi przykładać dodatnią siłę, żeby zanurzyć spławik. Jeśli jest ujemna, to on sam tonie i trzeba by przyłożyć ujemną siłę, by go wynurzyć. To co jest w nawiasie wyjaśnia, dlaczego przedmioty o różnych gęstościach inaczej się zanurzają. Dlaczego jedne pływają (r > d), a inne toną (r < d). Jeśli gęstość jest bardzo duża, to siła jest ujemne i ma dużą wartość - przedmiot spada na dno. Jeśli jest zerowa - antenka wykonana z próżni - to siła, którą ryba pokonuje, równa się r * V * g, czyli tylko sile wyporu z prawa Archimedesa. Popatrz - prawo Archimedesa o tym w ogólenie mówi - nie mówi o gęstości antenki, ale ona ma wpływ na czułość, dlatego wciąż się sprzeczasz o coś, co leży daleko stąd. Matko Bosko Częstochowsko, obyś to rozumiał.
_________________
Konkrety pod wami ryją.


Ostatnio zmieniony przez gismo dnia Sro Mar 05, 2008 5:26 am, w całości zmieniany 2 razy
Megalodon
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Nov 01, 2006
Posty: 379

Kraj: USA
Miejscowoœć: Floryda
PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 4:41 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Panowie. To dopiero jest podejscie do wedkarstwa lol Pelen profesjonalizm. Teraz na pytanie "żyłka czy plecionka" odpowiedzą będzie ułożenie i rozwiązanie odpowiedniego równania wektorowego. Pełen uznania - pozdrawiam.
SSG
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 02, 2006
Posty: 4828


PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 9:34 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gismo napisał:
...Czyli siła potrzebna do zanurzenia spławika jest tym większa, im większa jest gęstość cieczy i tym większa, im mniejsza jest gęstość materiału antenki...


O to to. :-) Dokładnie. Gismo widzę, ze Ci lekko przychodzi pisanie wzorów, więc może podejmiesz też temat bezwładności. Konkretnie chodzi o wyliczeniowy dowód dlaczego spławik o wyporności 2g jest dużo czulszy od spławika o wyporności 6g, choć oba są wyważone na zatopienie przez obciążenie 1g.
SSG
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 02, 2006
Posty: 4828


PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 9:40 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

niedzielny napisał:
O rany Julek...
Jak już SSG wystąpił przeciwko mnie 8O, to chyba sam powinienem wykopać sobie dołek, grzecznie się w nim położyć i krzyżyk postawić. Zadarłem z największymi, marna moja dola :placz


Bez przesady. Bardzo miła, ciekawa i pouczająca dyskusja, jak rzadko kiedy. :-D
Kotwic
Starszy podbierakowy
Starszy podbierakowy


Dołšczył: Jun 22, 2007
Posty: 105

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Giżycko
PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 9:50 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mord_89 napisał:
A ja znam mit dotyczący łowienia na bata (lub tyczke) i drgającą szczytówkę na wodach stojących. Chodzi o zacinanie i brania ryb. W większości książek o tematyce wędkarskiej autorzy podpowiadają żeby przy łowieniu na małe przynęty zacinać przy najmniejszym drgnięciu spławika lub szczytówki. Osobiście przy połowach na spławik bardzo rzadko udaje mi się zahaczyć rybę przy pierwszym cyknięciu. Takie postępowanie kończy sie najczęsciej pustym zacięciem, dlatego czekam do czegoś wyrażniejszego np. delikatnego prowadzenia lub przynurzenia spławika.
Co drodzy koledzy o tym sądzicie?? Pozdr


Chciałbym trochę pokąsać tenże mit w oparciu o połowy batem.
Trudno w/w cytat nazwać mitem, bo to same ogólniki a każda w wymienionych metod, w zależności od wielu czynników będzie wymagała innej reakcji.
Ale łowiąc przez wiele lat, przede wszystkim batem, staram sie zacinać już przy pierwszym "drgnięciu" spławika i nie narzekam na nadmiar pustych zacięć.
Pierwsze oznaki brania na wodach płynących, to podstawa (moim zdaniem) sukcesu wędkarskiego.
Wody stojące są bardziej wyrozumiałe dla refleksu, ale szybka reakcja jest jednak pożądana.
Przykład: często łowię batem, z zestawem: spławik 0,6g, haczyk nr 14-18, a przynętą jest kulka ciasta o średnicy 2mm, więc reakcja musi być natychmiastowa.

Powtórzę jeszcze raz, to nie mit, to wielki uogólnienie tematu. A poniekąd niewłaściwe dopasowanie metody połowu, sprzętu, przynęty, techniki i oczekiwanej ryby.


ps. Wielkie uznanie dla "wykładowców" w temacie: perypetie ze spławikiem wesoly
woderek
Miotacz nęciwa
Miotacz nęciwa


Dołšczył: Mar 22, 2007
Posty: 121

Kraj: Polska
PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 10:45 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ale panowie, Gismo i Niedzielny. Jeśli już tak szczegółowo, może by
warto wprowadzić do rozważań matematycznych i dowodów moment
zacinania. Spławiki o tej samej objętości, a różnej gęstości inaczej
zareagują w momencie tzw. "skubnięcia". Ten o mniejszej pokaże puknięcie, ten o wiekszej, przez chwilę się zatrzyma nim zacznie się wynurzać. I ten moment okazuje się pustym cięciem.
Inercja. Ważny jest wspomniany wyżej temat bezwładności, którego też nie znajduję w wywodach matematycznych. A taki jest wynik, jakie są założenia. Bez urazy - bo rzecz jest interesująca.
Wniosek; jak najmniejszy spławik, o jak najmniejszej gęstości odpowiednio dociążony. Niestety ma inne wady. Długość rzutu, wiatr, nurt rzeczny itd, itp. Dlatego zawsze będziemy szukać kompromisu.
Mord_89
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jan 06, 2007
Posty: 252

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Radom, Warszawa (studia)
PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 2:48 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kotwic napisał:

Chciałbym trochę pokąsać tenże mit w oparciu o połowy batem.
Trudno w/w cytat nazwać mitem, bo to same ogólniki a każda w wymienionych metod, w zależności od wielu czynników będzie wymagała innej reakcji.
Ale łowiąc przez wiele lat, przede wszystkim batem, staram sie zacinać już przy pierwszym "drgnięciu" spławika i nie narzekam na nadmiar pustych zacięć.
Pierwsze oznaki brania na wodach płynących, to podstawa (moim zdaniem) sukcesu wędkarskiego.
Wody stojące są bardziej wyrozumiałe dla refleksu, ale szybka reakcja jest jednak pożądana.
Przykład: często łowię batem, z zestawem: spławik 0,6g, haczyk nr 14-18, a przynętą jest kulka ciasta o średnicy 2mm, więc reakcja musi być natychmiastowa.

Powtórzę jeszcze raz, to nie mit, to wielki uogólnienie tematu. A poniekąd niewłaściwe dopasowanie metody połowu, sprzętu, przynęty, techniki i oczekiwanej ryby.
[/i]


Może i faktycznie nie jest to mit, ale wydaję mi się że jakaś nieścisłość...ale wpadłem na pomysł, że takie zapytanie mogę zamieścić w tym temacie wesoly.
Ja przy połowie na bata używam najczęsciej żyłki głownej 0,10, przyponu 0,08, haczyka 16 i spławika mniej wiecej 0,5-1gr. Przynęta to najczęsciej pinka (lub dwie)albo biały robak albo ochotka. Gdy zacinam przy pierwszym drgnięciu spławika nie udaje mi sie zaczepić ryby. Tak samo jak kolega Peter15 uważam że ryba tylko delikatnie skubie przynętę. Takie coś łatwo odczuć przy połowie na dsa. Gdy wędkę trzymamy w ręku podczas brania czujemy uderzenia(tak jakby ktoś stukał w kijek), a nie "memlanie" robaków przez rybę :P. Mam nadzieję że to ostatnie zdanie jest w miarę zrozumiałe wesoly.
niedzielny
Operator wioseł
Operator wioseł


Dołšczył: Aug 25, 2006
Posty: 74

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Wrocław
PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 2:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gismo napisał:
Na spławik w trakcie brania działają 3 siły:
1. wyporu Fw skierowana do góry
2. siła ciężkości Fc skierowana do dołu
3. siła, którą ryba wciąga spławik pod wodę Fr skierowana do dołu

Zgoda w 100%. Dodałbym do tego jeszcze, że mówimy o spławiku prawidłowo wyważonym, tzn. w Fc uwzględniamy ciężar ołowiu wyważającego spławik. Mam nadzieję, że się z tym zgodzisz, ale to i tak nie jest istotne. Jak pominę ołów wyjdzie to samo.
gismo napisał:
Z rachunku wektorowego mamy:
0 = Fw – Fc – Fr

Nadal wszystko w porządku.
gismo napisał:
Fr = Fw – Fc = r * V * g – m * g, gdzie m = d * V, zaś d jest gęstością antenki.

I tu jest błąd w interpretacji. Fw jest siłą wyporu zdefiniowaną prawem Archimedesa jako równą co do wartości, a przeciwną co do zwrotu ciężarowi wypartej cieczy:

Fw = r_wypartej_cieczy * V_wypartej_cieczy * g.

To dla uściślenia, bo u gismo mamy dwa V z których każde znaczy co innego.
Natomiast m*g wzięło się z prawa ciążenia Newtona i interpretacja fizyczna tego składnika musi iść za nim. Po podstawieniu m=d*V nadal MUSI BYĆ PRAWDĄ, że to d*V*g=Fc. Fc jest ciężarem sumarycznym antenki, korpusu spławika i ołowiu. Zakładając, że każdy z tych fragmentów układu jest z materiału jednorodnego (choć innego), możemy zapisać:

Fc = (m_a + m_k + m_o) * g
= (d_a*V_a + d_k*V_k + d_o*V_o) * g

gdzie indeksy a, k, o, oznaczają odpowiednio parametry antenki, korpusu i ołowiu. Aby użyć jednego d do opisu gęstości całego układu, musielibyśmy zdefiniować je tak:

d = d_a*V_a/V + d_k*V_k/V + d_o*V_o/V, gdzie V=V_a+V_k+V_o

czyli jako średnią ważoną. Dla materiałów niejednorodnych trzeba by użyć całki oznaczonej, ale z niej też wyszłaby liczba o tej samej interpretacji: d jest średnią ważoną z gęstości wszystkich elementów układu, a nie gęstością antenki.
gismo napisał:
Czyli siła potrzebna do zanurzenia spławika jest tym większa, im większa jest gęstość cieczy...

Zgoda.
gismo napisał:
... i tym większa, im mniejsza jest gęstość materiału antenki.

Nie. Tym większa, im mniejsza jest gęstość średnia d całego układu. I to dowodzi tylko tego, że tej samej wielkości (spławik) z lżejszych materiałów będzie wymagał większej siły do tego, aby osiągnąć to samo zanurzenie. Zgoda, ale to jest rolą ołowiu, nie ryby.

Ja dowodzę czegoś innego. I mogę to pokazać na wzorach gismo.
Powiedzmy, że siła Fr wywierana przez rybę się zmieniła (np. zniknęła). W nowej sytuacji mamy do czynienia z Fr' = Fr+deltaFr. Spławik znów osiągnie stan równowagi, więc siły muszą się wyzerować:

0 = Fw' - Fc' - Fr'

Czy branie ryby zmienia w naszym układzie Fc? To znaczy, czy modyfikuje ciężar zestawu? NIE. Czy mamy spławik wyważony przed braniem, czy też ten sam spławik nieco głębiej zanurzony gdy ryba bierze, składowa Fc jest stała.

Fc' = Fc
0 = Fw' - Fc - Fr - deltaFr

odejmijmy od tego stronami pierwsze równanie gismo i dostaniemy:
0 = Fw' - Fw - Fc + Fc - Fr + Fr - deltaFr
0 = Fw' - Fw - deltaFr
deltaFr = Fw' - Fw

Z czego dowiadujemy się, że zmiana siły przyłożonej przez rybę została zrównoważona tylko i wyłącznie zmianą siły wyporu. Prawo ciążenia się nam skasowało, zostało tylko prawo Archimedesa.

Idźmy dalej:
Fw = r_wypartej_cieczy * V_wypartej_cieczy * g
Fw' = r_wypartej_cieczy' * V_wypartej_cieczy' * g'

r_wypartej_cieczy' = r_wypartej_cieczy (woda ma tą samą gęstość w obu sytuacjach)
g' = g (grawitacja się nie zmieniła)
Niech dla uproszczenia wzorów będzie C = g * r_wypartej_cieczy
Czyli:
Fw = C * V_wypartej_cieczy
Fw' = C * V_wypartej_cieczy'
deltaFr = Fw' - Fw = C * (V_wypartej_cieczy' - V_wypartej_cieczy)
deltaFr = C * deltaV

Ponownie uzasadniłem swoją tezę: siła odczuwana przez rybę zależy tylko i wyłącznie od tej części objętości spławika, którą sama zatopiła (lub wynurzyła). Nie jest istotne, z czego zrobiona jest ta objętość.

deltaFr zostało wyprowadzone ogólnie, więc wzór jest słuszny dla każdego z poniższych przykładów:
Fr=x; Fr'=0 (początkowo ryba trzyma, potem puściła zestaw)
Fr=0; Fr'=x; (początkowo brak brania, potem przytopienie: zanurzona objętość spławika wzrosła)
Fr=0; Fr'=-x (początkowo brak brania, potem branie podnoszące: zanurzona objętość spławika zmalała).
_________________
Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili.
[Sokrates]
Mepsik
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Nov 05, 2004
Posty: 359

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Częstochowa
PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 2:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wędkarstwo w liczbach... Idę na ryby nim rozboli mnie głowa wink:
akabar
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Aug 03, 2006
Posty: 1181

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Olecko na Mazurach
PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 3:30 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mój Boże!!!
Sorki Panowie - dla mnie to jest bełkot.
_________________
Patrz wyżej, sięgaj dalej.
Pozdrowienia z "Mazurowego Wybrzeża"
Krzychu
gismo
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 20, 2002
Posty: 430

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Gniezno
PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 4:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

akabar napisał:
Mój Boże!!!
Sorki Panowie - dla mnie to jest bełkot.


Muszę przyznać, że podzielam opinię. To nie miejsce na całki, pochodne i wektory. Jakiś umiar musi być, forum to nie szkolna tablica usmiech
Jeśli ktoś mimo wszystko odczuwa chęć poznania zależności z uwzględnieniem siły bezwładności - proszę o kontakt na priv.
_________________
Konkrety pod wami ryją.
Marek_b
Redaktor Portalu
Redaktor Portalu


Dołšczył: Jun 19, 2002
Posty: 1235

Kraj: Polska
PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 5:52 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gismo napisał:
akabar napisał:
Mój Boże!!!
Sorki Panowie - dla mnie to jest bełkot.


Muszę przyznać, że podzielam opinię. To nie miejsce na całki, pochodne i wektory. Jakiś umiar musi być, forum to nie szkolna tablica usmiech
Jeśli ktoś mimo wszystko odczuwa chęć poznania zależności z uwzględnieniem siły bezwładności - proszę o kontakt na priv.


Nie, nie... usmiech Żadne priv. Mimo że nie zabiorę głosu w dyskusji, chętnie poczytam dalszy ciąg wywydów.
_________________
Świadomie dokonuj wyborów.
salmiak
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 20, 2002
Posty: 374

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Bolesławiec
PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 7:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O ile temat zależności pomiędzy żerowaniem ryb, a ciśnieniem jest dla mnie w pełni zrozumiały, to już historia o spławiku to "czarna magia".
Ale podziwiam wiedzę Panowie 8O
_________________
***CHAT PW*** www.chat.pogawedki.wedkarskie.pl
Taras
Moderator


Dołšczył: Aug 11, 2005
Posty: 575

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Biała Podlaska
PostWysłany: Sro Mar 05, 2008 11:50 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dawno, dawno temu, kiedy nie znano Newtona i Einsteina, problemy rozwiązywano metodami; myślę, wiec jestem. Ustalono atrybuty materii (długość, masa, czas i inne) i starano się opisać ich zależności, co zaowocowało między innymi prawem Archimedesa:

na ciało ..... działa siła wyporu cieczy..... czyli F=V x q. Każdy to zna.

I przyszedł Newton, pomyślał, wprowadził czas, powiedział; gówno to prawda i napisał; F = m x a.

Po nim nastał Einstein, wziął światło i za sprawą żony matematyczki napisał E = m x c2 uznając, że F = m x a to też gówno prawda.

I przyjdzie następny ........ (może to być nasz młody, gniewy z PW) i doda; z tym E = m x c2 to także gówno prawda. Wracam do Archimedesa.

Nie biorąc pod uwagę światła, grawitacji, przyśpieszenia (oporu bezwładności) i innych zjawisk objawionych (igła pływa po wodzie) ów gniewny napisze: Archimedes łowił ryby wędką ze spławikiem w wodzie i odkrył przypadkowo, że Niedzielny będzie miał kiedyś rację mimo odmiennego zdania wielu oponentów. wink:
_________________
Taras


Ostatnio zmieniony przez Taras dnia Czw Mar 06, 2008 10:07 am, w całości zmieniany 1 raz
Sazan
Redaktor Portalu
Redaktor Portalu


Dołšczył: Oct 14, 2002
Posty: 2588

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Kraków
PostWysłany: Czw Mar 06, 2008 1:03 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niedzielny, sorry, napracowałeś się setnie, ale na siłę chcesz uprościć sprawę. wesoly Spróbuj w swych rozważaniach jeszcze uwzględnić różną gęstość wody z powodu jej różnej temperatury między spławikiem i haczykiem. To przecież prosta zależność liniowa! Jakoś brak mi tego parametru, a wydaje mi się być wyjątkowo ważny. Dlaczego?

Swego czasu łowiłem leszcze na stojącej wodzie jeziora, na głębokości 8 - 10 m. Temperatury w strefie przebywania leszczy nie mierzyłem, ale mogę podejrzewać, że była wówczas bliska 4 st C, w której woda ma największą gęstość. Przy powierzchni, woda mogła mieć koło 18 - 20 st C (II połowa sierpnia, Mazury). Zimą oczywiście jest z temperaturą wody inaczej. Tuż pod lodem zero, a im głębiej tym cieplej... Sam widzisz, że wielkość tych temperatur wraz z ich wpływem dla gęstość wody, nie można przyjąć jako za zaniedbywalnie małe. To po pierwsze.

Sprawa druga. Jest rzeczą wyjątkowo rzadką, gdy nad wodą mamy do czynienia z bezchmurną, bezwietrzną pogodą, a żadna bryzka nie marszczy tafli wody. Z doświadczenia wszyscy wiemy, że najczęściej na wynurzoną część spławika działa składowa siły parcia wiatru. Znając geometryczne parametry antenki i prędkość wiatru (wielkości zmierzalne), łatwo ją obliczyć. Sile tej przeciwdziała siła reakcji od oporu wody na zanurzoną część spławika i całej reszty zestawu. Co gorsza, siła ta nie jest siłą skupioną a ciągłą, działającą wzdłuż żyłki, poniżej spławika, ale czego się nie robi dla nauki! Usilnie proszę, spróbuj wprowadzić te parametry do swych matematycznych rozważań, gdyż sam widzisz, że choćby Akabar, z tego powodu może zarzucać Ci dotychczasowy bełkot... Nie dziwię się. W tej sytuacji chłop ma rację! Trzeba uwzględnić wszystkie policzalne elementy. Żadnej łatwizny!

Sprawa trzecia. Wydaje mi się, że kwestię temperatury powietrza, rzeczywiście wolno pominąć, co widzę, z satysfakcją czynisz nie uwzględniając jej, być może świadomie, być może przez zaniedbanie. Materiały z jakich robi się antenki mają zwykle bardzo niską rozszerzalność liniową i ten parametr sam jestem skłonny uznać za zaniedbywalnie mały... Ale gdyby Ci się chciało uwzględnić i ten parametr, byłoby to zacne matematyczno-fizyczne przedsięwzięcie, godne poprzedników, których nazwiska tu przypadkowo już padły (Archimedes, Newton, Einstein).

To tyle na drobny i dobry początek moich dywagacji w rzeczonej materii...

Z poważaniem,

S.
_________________
Trzeba dobić tę watahę!
gismo
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 20, 2002
Posty: 430

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Gniezno
PostWysłany: Czw Mar 06, 2008 9:04 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To, co twierdzi Niedzielny, jest prawdą. Niedzielny ma rację!

I wszystko można zapisać w dwóch linijkach:

1. 0 = Fw – Fc => Fw = Fc
2. 0 = Fw + deltaFw – Fc – Fr => Fr = deltaFw

To wystarczy usmiech W pierwszym przypadku spławik unosi się na wodzie, ryba nie bierze, siła ciężkości zrównoważona jest siłą wyporu. W drugim przypadku ryba ciągnie spławik, ale siła wyporu zrównoważona już została siłą ciężkości. I Fr zależy już tylko od przyrostu siły wyporu. I to już wszystko usmiech Jakie to proste!

Zwracam Ci honor, miałeś rację. A się musiałeś tyle namęczyć, ech… Przepraszam. Sprzeczaliśmy się niepotrzebnie, ja Ci tłumaczyłem wpływ gęstości ciała, a Ty rozumiałeś to doskonale i patrzyłeś dużo dalej. Przepraszam, że nie doceniłem Twoich rozważań – choć przyznaję, że były strasznie zagmatwane usmiech Zupełnie niepotrzebnie, bo wszystko sprowadza się do dwóch linijek. Moim największym błędem było to, że zniechęciłem się długością Twoich postów i poświęciłem im zbyt mało czasu. Dopiero teraz, jak popatrzyłem na to przez pół nocy, zrozumiałem że miałeś rację. Przypomniałeś mi, że człowiek sam z siebie niewiele odkrywa, lecz umie tyle, ile go inni nauczyli. Dziś Ty nauczyłeś nas, że gęstość antenki nie ma wpływu. Gratulacje i ogromne dzięki za pokazanie nam tego przeciekawego problemu. Przepraszam Cię jeszcze raz.

Jeszcze kilka zbędnych słów.
Gapiłem się na to przez kilka godzin. Powiem Ci, że patrzyłem bardzo długo szczególnie w Twój ostatni post. Nie ma potrzeby pisać primów, rozpisywać różnych objętości, analizować zmian sił itd. Czemu po prostu nie napisałeś tych dwóch linijek?! usmiech Super się stało, że zaczęliśmy rozważać to na wektorach. Fr = Vg(r – d) to równanie jest ok. – to nie są dwie różne objętości, bo siła Fr potrzebna jest do zatopienia całego spławika. Prawdą natomiast jest, że chodzi o wartość średnią z gęstości – przecież w całce nie ma zależności gęstości od długości, zmienną jest tylko zanurzenie i pole przekroju, gęstość jest przed całką, a siła ciężkości odegrała już swoją rolę równoważąc Fw. To wszystko takie proste, a ja taki głupi.

Marek_b – siła bezwładności nie jest niczym nadzwyczajnym (F = m*a, ze zwrotem przeciwnym do siły, która ciągnie spławik).

Fr = r * V * g – d * V * g + m * v/t

Zastanawiałem się tylko, jak to sensownie przedstawić, bo dodanie siły bezwładności niepotrzebnie utrudnia równanie i dalsze jego przekształcanie z podstawianiem gęstości i objętości i wyciąganiem wspólnych wyrażeń przed nawias tylko utrudnia interpretację. m jest masą spławika – spławiki o mniejszej masie wymagają więc mniejszej siły. v jest prędkością z jaką ryba wciąga spławik, t jest czasem brania. Zamiast v/t powinno być przyspieszenie, ale taki zapis jest chyba bardziej czytelny (dokładnie to tam powinna być pochodna dv/dt). Gwałtowne brania, gdzie przyspieszenie ryby jest duże, wymagają większych nakładów siły do zanurzenia spławika niż te powolne brania – w końcu czas jest w mianowniku. Im cięższy jest spławik, tym siła też musi być większa. Oczywiście nie jest poprawne mówić o ciężarze, skoro jest tu masa, ale warto naginać zasady, żeby coś było bardziej zrozumiałe. Jeśli spławik zaczyna jednostajnie wjeżdżać pod wodę, to znaczy się, że ryba pokonała siłę bezwładności w bardzo krótkim czasie (na samym starcie), bo dalej przyspieszenie jest zerowe. Pokonanie siły bezwładności w tak krótkim czasie świadczy o tym, że ryba dysponuje dość sporym nakładem sił. Dlatego duże ryby przeważnie biorą majestatycznie wciągając spławik do wody, a małe „cudują” usmiech We fizyce istnieje pojęcie szarpnięć. Są to pochodne z przyspieszenia – obojętnie jakiego rzędu. Po prostu trzecia i wyższa pochodna z drogi jest szarpnięciem. Jeśli mamy do czynienia ze szarpnięciem tzn. sytuacją, kiedy przyspieszenie nie jest stałe, czyli prędkość nie zmienia się liniowo, lecz np. rośnie kwadratowo czy jakoś inaczej, to znaczy się, że siła Fr narasta. Początek karpiowego odjazdu, który wyrywa kij z podpórek, jest przykładem takiej narastającej siły. W rzeczywistości wpływ bezwładności spławika jest dużo mniejszy niż sił lepkości.

Sazan – wpływ zmian gęstości pod wpływem temperatury (w przedziałach temperatur rocznych) jest naprawdę nieznaczny. Natomiast temperatura strasznie wpływa na siłę tarcia. Jest takie piękne doświadczenie z metalową kulką w glicerynie. W temperaturze 25 stopni kulka opada z wysokości 10 cm przez około 2 minuty, ale w temperaturze 40 stopni – przez 2 sekundy. Czyli pod wpływem wzrostu temperatury maleje lepkość cieczy zgodnie z prawem Stokesa – dla gazów jest odwrotnie. Wpływ tego zjawiska jest tak duży, że o ile w ciepłej cieczy opadanie ciężkiego przedmiotu odbywa się ruchem przyspieszonym, o tyle w zimnej ruchem jednostajnym. To akurat warto byłoby rozważyć – wpływ sił tarcia jest większy niż bezwładności, często większy od siły wyporu, większy od siły ciężkości (w końcu to z powodu lepkości cieczy wychodzimy mokrzy z wody – przyciąganie między cząsteczkami wody a cząsteczkami naszego ciała jest większe niż między cząsteczkami wody a Ziemią), ale równania są dość „bujne”, jest kilkanaście zmiennych, w tym czas, kształt, prędkość i długość drogi, a wynik bardzo przybliżony. Jest też gęstość cieczy, ale nawet w dużo szerszych zakresach temperatur przyjmuje się stałą jej wartość - bo te zmiany są naprawdę nieznaczne. Z kolei właściwie niewykonalnym jest wyliczyć siłę, z jaką ryba wciąga spławik do wody. Najlepiej po prostu ją zmierzyć. Dlatego wciąż uważam, że Akabar ma najwięcej racji usmiech
_________________
Konkrety pod wami ryją.
Taras
Moderator


Dołšczył: Aug 11, 2005
Posty: 575

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Biała Podlaska
PostWysłany: Czw Mar 06, 2008 10:15 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gismo napisał:
To, co twierdzi Niedzielny, jest prawdą. Niedzielny ma rację!

I Taras miał rację popierając Niedzielnego. Wrocławska szkoła "górą". wink:
_________________
Taras
SSG
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 02, 2006
Posty: 4828


PostWysłany: Czw Mar 06, 2008 11:54 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

niedzielny napisał:
Ponownie uzasadniłem swoją tezę: siła odczuwana przez rybę zależy tylko i wyłącznie od tej części objętości spławika, którą sama zatopiła (lub wynurzyła). Nie jest istotne, z czego zrobiona jest ta objętość.


gismo napisał:
To, co twierdzi Niedzielny, jest prawdą. Niedzielny ma rację! ... Zwracam Ci honor, miałeś rację. A się musiałeś tyle namęczyć.


Taras napisał:
I Taras miał rację popierając Niedzielnego. Wrocławska szkoła "górą".


Ech panowie, udowodniliście, że Ziemia jest płaska bo idąc z punktu A do punktu B poruszacie się po lini prostej. :-)

No to od podstaw, czyli prawo Archimedesa.
Na ciało zanurzone w cieczy działa siła wyporu, równa co do wartości ciężarowi wypartej przez ciało cieczy.

Przedmiot.
Dwa spławiki o korpusach tych samych parametrów z antenkami o tych samych wymiarach lecz wykonane z materiałów o różnej gęstości właściwej, większej od gęstości wody.

Teza.
Antenki z materiałów przedstawionych wyżej wymagają różnej siły do ich zanurzenia.

Dowód.
Proszę zauważyć na ścisłość sformułowania prawa Archimedesa, które dotyczy ciała zanurzonego a nie mającego być zanurzonym. W rozpatrywanym spławiku prawo to dotyczy wyłącznie tej części spławika, która już jest zanurzona. Pozostała część nie zanurzona, czyli antenka, nie może być rozpatrywana na podstawie tego prawa, gdyż nie jest zanurzona. A w ogóle dotyczy to mas a nie sił własciwych, ale o tym na końcu. :-)
Co potrzeba aby wyliczyć siłę potrzebną do zanurzenia rzeczonej antenki?
Niewiele, wystarczy rozpatrzeć układ równoważący pływalność danego przedmiotu, czyli siłę ciężkości i siłę wyporu. Siła ciężkości (G) ma być równa sile wyporu (W) aby nasze spławiki same nie utonęły lub nie pływały w całosci na powierzchni
Kod:
(G=W)
.
Co potrzeba by zatopić antenkę?
Aby zatopić antenkę należy przyłożyć siłę o takiej wartości aby ukad równoważny został zmieniony
Kod:
(G>W)
.

A teraz trochę wzorów ulubionych przez Wrocław :-)
Kod:

G = gcia x V x g
W = gcie x V x g

gdzie:
gcie - gęstość cieczy,
gcia - gęstość ciała,
V - objętość ciała,
g - przyspieszenie ziemskie.

Po prostej redukcji składników wręcz oczywistych pozostają dwa parametry: gęstość cieczy i gęstość ciała. Dla rozpatrywanego problemu gęstość cieczy jest taka sama, więc na "polu bitwy" pozostaje jedna zmienna, która określa wielkość siły potrzebnej do zanurzenia rzeczonej antenki spławika. W efekcie wygląda to tak:
Kod:

gcia = gcie

a przyjmując gcie jako 1

gcia = 1


Wniosek z tego taki, że im mniejsza wartość gcia tym siła potrzebna do zanurzenia przedmiotu musi być większa aby osiągnąć układ równoważny.

A co z prawem Archimedesa?
Wszyscy dziś podają współczesną wersję tego prawa. Uważam, że teraz nadeszła pora podania jego pierwotnej wersji, która brzmi:
Ciało zanurzone w cieczy lub gazie traci pozornie na ciężarze tyle, ile waży ciecz lub gaz wyparty przez to ciało.
I tu tkwi sedno błednych rozważań. Jak widać we współczesnej definicji słowo "siła" jest mocno umowne i dotyczy nie siły właściwej potrzebnej do zanurzenia lecz porównaniu mas zanurzonego ciała i wypartej cieczy. :-)
CND :-D
Sazan
Redaktor Portalu
Redaktor Portalu


Dołšczył: Oct 14, 2002
Posty: 2588

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Kraków
PostWysłany: Czw Mar 06, 2008 12:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gismo napisał:
[...] Sazan – wpływ zmian gęstości pod wpływem temperatury (w przedziałach temperatur rocznych) jest naprawdę nieznaczny. Natomiast temperatura strasznie wpływa na siłę tarcia.
[...] Z kolei właściwie niewykonalnym jest wyliczyć siłę, z jaką ryba wciąga spławik do wody. [...]

Ten post był oczywiście żarcikiem. Chciałem jednak uzmysłowić Wam i przede wszystkim innym, ile zjawisk nie bierze się pod uwagę w tych matematyczno-fizycznych rozważaniach. Zjawisk, które jednak realnie występują w przyrodzie, i czy większy czy mniejszy, jednak mają jakiś wpływ na zachowanie się spławika!

Świat idzie w kierunku inteligentnych elektronicznych narzędzi obliczeniowych i być może już niedługo stworzymy takie programowane algorytmy, które nad wodą, przy zastanych warunkach, na ekranie kieszonkowego palmtopa, podpowiedzą nam wszystko, od doboru spławika, rodzaju żyłki, rozmieszczeniu ciężarków po wszystkie parametry robaka na haczyku i odległości rzutu. Ryba nawet w najmniejszym stopniu nie poczuje oporu sterowanego komputerowo spławika poddającego się woli ryby, z góry przewidującego charakterystyczne dla jej gatunku zachowania...

No, dobrze. Ale ile w tym wszystkim pozostanie samej idei czerpania radości z wędkarstwa? 8O Brrr...
_________________
Trzeba dobić tę watahę!
Sazan
Redaktor Portalu
Redaktor Portalu


Dołšczył: Oct 14, 2002
Posty: 2588

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Kraków
PostWysłany: Czw Mar 06, 2008 12:06 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

SSG napisał:
[...] Jak widać we współczesnej definicji słowo "siła" jest mocno umowne i dotyczy nie siły właściwej potrzebnej do zanurzenia lecz porównaniu mas zanurzonego ciała i wypartej cieczy. :-)
CND :-D

Jak znam życie, prócz umownej, jest jeszcze siła zmowna. Zwykle jest nią siła złego na jednego... lol
_________________
Trzeba dobić tę watahę!
SSG
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 02, 2006
Posty: 4828


PostWysłany: Czw Mar 06, 2008 12:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sazan napisał:
Ten post był oczywiście żarcikiem. Chciałem jednak uzmysłowić Wam i przede wszystkim innym, ile zjawisk nie bierze się pod uwagę w tych matematyczno-fizycznych rozważaniach. Zjawisk, które jednak realnie występują w przyrodzie, i czy większy czy mniejszy, jednak mają jakiś wpływ na zachowanie się spławika!


Ależ to było bardzo mądre pytanie, czyli nauka żartem, a to już sztuka. :-)
Zasadniczo woda ma ciężar właściwy wynoszący 1kg/l Jednak woda w Morzu Martwym ma gęstość 1,3kg/l. Gdyby przyszło łowić ryby w tym morzu to stosując spławik o wyporności 6g musimy przemnośyc je przez 0,3 co daje w wyniku obciążenie 7,8g. :-D
Sazan
Redaktor Portalu
Redaktor Portalu


Dołšczył: Oct 14, 2002
Posty: 2588

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Kraków
PostWysłany: Czw Mar 06, 2008 12:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

SSG napisał:
[..] Gdyby przyszło łowić ryby w tym morzu to stosując spławik o wyporności 6g musimy przemnośyc je przez 0,3 co daje w wyniku obciążenie 7,8g. :-D

A w której szkole miałeś matmę? lol
_________________
Trzeba dobić tę watahę!
SSG
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 02, 2006
Posty: 4828


PostWysłany: Czw Mar 06, 2008 12:14 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sazan napisał:
SSG napisał:
[..] Gdyby przyszło łowić ryby w tym morzu to stosując spławik o wyporności 6g musimy przemnośyc je przez 0,3 co daje w wyniku obciążenie 7,8g. :-D

A w której szkole miałeś matmę? lol


Ech. :-)
6 + (6 x 0,3) = 7,8

Tej samej co Monk. :-D
Sazan
Redaktor Portalu
Redaktor Portalu


Dołšczył: Oct 14, 2002
Posty: 2588

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Kraków
PostWysłany: Czw Mar 06, 2008 12:19 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

SSG napisał:
[...] 6 + (6 x 0,3) = 7,8

Tej samej co Monk. :-D

Nie komplikujecie Waść sprawy? Nie łatwiej wyliczyć z 1,3 x 6 ? Zdaje się, że wynik będzie ten sam... wink:
_________________
Trzeba dobić tę watahę!
Taras
Moderator


Dołšczył: Aug 11, 2005
Posty: 575

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Biała Podlaska
PostWysłany: Czw Mar 06, 2008 12:43 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sazan napisał:
SSG napisał:
[...] 6 + (6 x 0,3) = 7,8

Tej samej co Monk. :-D

Nie komplikujecie Waść sprawy? Nie łatwiej wyliczyć z 1,3 x 6 ? Zdaje się, że wynik będzie ten sam... wink:

i nie zależy od wymiaru grawitacji, który to wymiar w układzie "spławik w wodzie" oczekuje jeszcze na swoje odkrycie.
_________________
Taras


Ostatnio zmieniony przez Taras dnia Czw Mar 06, 2008 5:06 pm, w całości zmieniany 1 raz
akabar
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Aug 03, 2006
Posty: 1181

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Olecko na Mazurach
PostWysłany: Czw Mar 06, 2008 3:11 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I po co tyle wysiłku i liczenia - wystarczy drut i gwóźdź
_________________
Patrz wyżej, sięgaj dalej.
Pozdrowienia z "Mazurowego Wybrzeża"
Krzychu
niedzielny
Operator wioseł
Operator wioseł


Dołšczył: Aug 25, 2006
Posty: 74

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Wrocław
PostWysłany: Piš Mar 07, 2008 2:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Włączam się ponownie do dyskusji dopiero teraz - to przez nawał pracy - i widzę, że mnóstwo straciłem. Zacznę od najważniejszej odpowiedzi:
gismo napisał:
To, co twierdzi Niedzielny, jest prawdą. Niedzielny ma rację!

Gismo, mylić się może każdy, ale umiejętność publicznego przyznania się do błędu jest domeną ludzi wielkich. Dyskusja z Tobą to przyjemność. Masz u mnie piwo usmiech.

Pozostaje nam jeszcze przekonać przynajmniej SSG. On jest tu chyba najbardziej medialną osobą, więc będzie mógł ponieść dalej "oświaty kaganek" wesoly
gismo napisał:
I wszystko można zapisać w dwóch linijkach

J.W. Gibbs napisał:
One of the principal objects of the theoretical research in any department of knowledge is to find the point of view, from which the object appears in its greatest simplicity (1881)

niedzielny napisał:
Choć to może sztuka, pozostająca dla mnie niedoścignionym ideałem, postaram się przedstawić swoje argumenty jeszcze raz najprościej, jak potrafię.

Widać, jak mi daleko do tego ideału usmiech
Taras napisał:
I Taras miał rację popierając Niedzielnego. Wrocławska szkoła "górą".

Nie tylko wrocławska. Moje korzenie są na Pojezierzu Lubuskim. Eeech, tych jezior to mi właśnie najbardziej tu we Wrocławiu brakuje... :placz A w Odrze nadal nie umiem nic złowić. No, prawie.
Sazan napisał:
Niedzielny, sorry, napracowałeś się setnie, ale na siłę chcesz uprościć sprawę. Spróbuj w swych rozważaniach jeszcze uwzględnić różną gęstość wody ... temperatury wody ... siły parcia wiatru ... temperatury powietrza. Żadnej łatwizny!

Sazan, nie podpuszczaj. Widzę że potraktowałeś ten wątek jak walkę kogutów.

Staram się uprościć sprawę (kiepsko mi to wyszło, skoro niektórych rozbolała głowa) nie na siłę, tylko z powodów praktycznych. Nie da się rozwiązać równania z tysiącem niewiadomych. Ale też nie to było dla mnie motywacją. Cóż by przyszło Tobie, czy komukolwiek innemu, jeśli miałby do dyspozycji wzór zajmujący drobnym maczkiem arkusz A0 i podający zależność wyniku od kilku tysięcy zmiennych. Nad wodą potrzebujemy prostych regułek. Takich jak ta: Im spławik ma grubszą antenkę, tym jest mniej czuły. Kropka. Ja pokazałem, że obiegowa regułka "Im antenka spławika jest cięższa, tym czulsza" jest mitem. Jest do zapamiętania o jedną mniej - uważam, że tylko z tego powodu było warto. (Warto jednak pamiętać, że utrata czułości z grubością jest szybka, bo kwadratowa).

Nie znam lepszego sposobu udowodnienia swojego punktu widzenia, niż oparcie się na prawach fizyki i matematyce. Starałem się używać języka jednocześnie ścisłego i zrozumiałego, dlatego moje uzasadnienia są przegadane. Poza tym nie przesadzajcie, używałem tylko fizyki ze szkoły średniej i czterech podstawowych działań.

Co do odpowiedzi SSG i rozważenia bezwładności, które za mną chodzi usmiech, to wymaga dłuższego postu (znów?! 8O) i trochę czasu, więc o tym następnym razem.

Chyba, że SSG też nas podpuszcza? Ale na wszelki wypadek i pro publico bono teraz tylko wskażę dwie rzeczy, które mi wpadły w oko po (jeszcze nieuważnej) lekturze jego postu:
SSG napisał:
Kod:
G = gcia x V x g
W = gcie x V x g

gdzie:
gcie - gęstość cieczy,
gcia - gęstość ciała,
V - objętość ciała,
g - przyspieszenie ziemskie.

W pierwszym wzorze, V jest objętością całego układu (spławik + ołów).
W drugim, V jest objętością wypartej cieczy, równą objętości tej części układu, która jest zanurzona.
SSG napisał:
Po prostej redukcji składników wręcz oczywistych... W efekcie wygląda to tak:
Kod:
gcia = gcie

Na mój prosty rozum wynik ten znaczy, że niezależnie od wartości wszystkich innych zmiennych (które się skasowały), czytaj: zawsze, gęstość materiału układu (spławik+ołów) jest równa gęstości wody.

Może zgłosi się ktoś, czyj spławik potrafi wystawać nad powierzchnię wody? wesoly
_________________
Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili.
[Sokrates]
SSG
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 02, 2006
Posty: 4828


PostWysłany: Piš Mar 07, 2008 3:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

niedzielny napisał:

Co do odpowiedzi SSG i rozważenia bezwładności, które za mną chodzi usmiech, to wymaga dłuższego postu (znów?! 8O) i trochę czasu, więc o tym następnym razem.

Chyba, że SSG też nas podpuszcza? Ale na wszelki wypadek i pro publico bono teraz tylko wskażę dwie rzeczy, które mi wpadły w oko po (jeszcze nieuważnej) lekturze jego postu:
SSG napisał:
Kod:
G = gcia x V x g
W = gcie x V x g

gdzie:
gcie - gęstość cieczy,
gcia - gęstość ciała,
V - objętość ciała,
g - przyspieszenie ziemskie.

W pierwszym wzorze, V jest objętością całego układu (spławik + ołów).
W drugim, V jest objętością wypartej cieczy, równą objętości tej części układu, która jest zanurzona.
SSG napisał:
Po prostej redukcji składników wręcz oczywistych... W efekcie wygląda to tak:
Kod:
gcia = gcie

Na mój prosty rozum wynik ten znaczy, że niezależnie od wartości wszystkich innych zmiennych (które się skasowały), czytaj: zawsze, gęstość materiału układu (spławik+ołów) jest równa gęstości wody.

Może zgłosi się ktoś, czyj spławik potrafi wystawać nad powierzchnię wody? wesoly


I znów manipulujesz. Wzory i opis składowych opisałem a Ty podstawiasz pod nie co chcesz. Niby dlaczego dla W składowa V miałaby być inna niż dla G?. I skąd ołów? Czy ja coś pisałem o ołowiu?
Ale poczekam na dokładniejsze wnioski. :-) Zwłaszcza z prawem Archimedesa. :-D
gismo
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 20, 2002
Posty: 430

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Gniezno
PostWysłany: Piš Mar 07, 2008 3:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

SSG napisał:
Niby dlaczego dla W składowa V miałaby być inna niż dla G?. I skąd ołów? Czy ja coś pisałem o ołowiu?


Niestety nie masz racji Dociu. Popełniasz ten sam błąd, co ja – mówisz o zanurzeniu całego spławika od zera - to nie jest to samo. Wtedy gęstość ma znaczenie i dochodzisz do wzoru F = gV(gcie – gcia). Ale jeśli spławik już pływa wyważony, to siła ciężkości odegrała już swoją rolę w procesie jego wyważania i nie ma wpływu na dalsze jego zatapianie. A tylko w G mamy gęstość ciała.
G - siła ciężkości, wynika z objętości całego ciała
W1 – siła wyporu, która zatapia spławik bez antenki
V1 - objętość spławika bez antenki
W2 – siła wyporu, która zatapia samą antenkę
V2 – objętość antenki
V1 + V2 – objętość całego spławika
G = W1 - stan równowagi, spławik pływa wyważony
G + F = W1 + W2 – żeby zatopić cały spławik używamy siły ciężkości (nie grzeb w sile ciężkości, Dociu usmiech Napisałeś G > W – to nie jest w porządku, lepiej napisać G + F > W), do tego używamy dodatkowej siły F ciągnąc spławik we wodę i pokonujemy W, która jest sumą W1 + W2.

I u Ciebie to wygląda tak:

G = gcia x (V1 + V2) x g
W1 = gcie x V1 x g
W2 = gcie x V2 x g

G = W1

G + F = W1 + W2

F = W1 + W2 – G = W2

F = gcie x V2 x g
_________________
Konkrety pod wami ryją.
SSG
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 02, 2006
Posty: 4828


PostWysłany: Piš Mar 07, 2008 4:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gismo napisał:
SSG napisał:
Niby dlaczego dla W składowa V miałaby być inna niż dla G?. I skąd ołów? Czy ja coś pisałem o ołowiu?


Niestety nie masz racji Dociu. Popełniasz ten sam błąd, co ja – mówisz o zanurzeniu całego spławika od zera - to nie jest to samo. Wtedy gęstość ma znaczenie i dochodzisz do wzoru F = gV(gcie – gcia). Ale jeśli spławik już pływa wyważony, to siła ciężkości odegrała już swoją rolę w procesie jego wyważania i nie ma wpływu na dalsze jego zatapianie. A tylko w G mamy gęstość ciała.
G - siła ciężkości, wynika z objętości całego ciała
W1 – siła wyporu, która zatapia spławik bez antenki
V1 - objętość spławika bez antenki
W2 – siła wyporu, która zatapia samą antenkę
V2 – objętość antenki
V1 + V2 – objętość całego spławika
G = W1 - stan równowagi, spławik pływa wyważony
G + F = W1 + W2 – żeby zatopić cały spławik używamy siły ciężkości (nie grzeb w sile ciężkości, Dociu usmiech Napisałeś G > W – to nie jest w porządku, lepiej napisać G + F > W), do tego używamy dodatkowej siły F ciągnąc spławik we wodę i pokonujemy W, która jest sumą W1 + W2.

I u Ciebie to wygląda tak:

G = gcia x (V1 + V2) x g
W1 = gcie x V1 x g
W2 = gcie x V2 x g

G = W1

G + F = W1 + W2

F = W1 + W2 – G = W2

F = gcie x V2 x g


Hehehe, jak wielka jest siła sugesti. :-)
Spławik to całość choćby antenka była na sznurku. Czy Ci się to podoba, czy nie, każdy przedmiot ma trzy stany pływalności. Pływalność dodatnie, gdy G < W, pływalność ujemna, gdy G > W i pływalność zerowa, gdy G = W. Stan równowagi pomiędzy G i W jest pływalnością zerową. Teraz jeśli chcemy rozpatrywać spławik, to aby spełniał swoją rolę musi mieć pływalność dodatnią. |Nie musi on "cudownie" leżeć na wodzie jak sugeruje niedzielny, a nawet nie może, ponieważ ma swoją masę niezależnie od wyporności. Skoro pływa częściowo wynurzony, to gcia < gcie. Aby osiągnął pływalność zerową lub ujemną musi zadziałać na niego siła wiliczona z masy (pomnożyć przez grawitację), lub działania ryby. Zauważ proszę, że nadal na wielkość siły jaką musi użyć ryba mają wpływ gęstość materiału i jego objętość, choćbyś podzielił rzeczony spławik na sto części.

A co do Twoich wzorów i manipulacji niedzielnego. Wytłumacz mi jakim prawem matematycznym wiedząc, że układ równoważny to G = W, bierzesz pod uwagę tylko G jako całość i W rozkładasz na dwie składowe?
Niestety tak nie wolno. Jeśli chcesz obliczać osobno W dla części zanurzonej i dla wynurzonej, to powinieneś zastosować G dla zanurzonej i wynurzonej, na którą to G jeszcze nie działa. :-) Wtedy stanie się oczywiste, ze muszą być rozpatrzone dwie składowe G i dwie składowe W, co w efekcie da mioje rozwiązanie. :-) W taki sposób jak podałeś na matmie wylicza się, że 2 x 2 = 3 :-D I jest to dowcip matematyków od prehistori. :-D
gismo
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 20, 2002
Posty: 430

Kraj: Polska
Miejscowoœć: Gniezno
PostWysłany: Piš Mar 07, 2008 5:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ależ Dociu usmiech Przecież to, że spławik sobie stoi w stanie równowagi jest wynikiem działania całej siły ciężkości, a nie tylko tej części, która się zanurzyła usmiech Dlatego W rozbijamy, ale G nie musimy (swoją drogą specjalnie Ci napisałem w G, że jest to V1 + V2 i zobacz - wynik jest jeden, to rozbicie nic nie zmienia).

Jeśli uważasz inaczej, pokaż to na wzorach - wyprowadź wartość siły F w zależności od gęstości ciała - ale pamiętaj - dla sytuacji, kiedy ryba ciągnie wyważony spławik.
_________________
Konkrety pod wami ryją.
SSG
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 02, 2006
Posty: 4828


PostWysłany: Piš Mar 07, 2008 6:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gismo napisał:
Ależ Dociu usmiech Przecież to, że spławik sobie stoi w stanie równowagi jest wynikiem działania całej siły ciężkości, a nie tylko tej części, która się zanurzyła usmiech Dlatego W rozbijamy, ale G nie musimy (swoją drogą specjalnie Ci napisałem w G, że jest to V1 + V2 i zobacz - wynik jest jeden, to rozbicie nic nie zmienia).

Jeśli uważasz inaczej, pokaż to na wzorach - wyprowadź wartość siły F w zależności od gęstości ciała - ale pamiętaj - dla sytuacji, kiedy ryba ciągnie wyważony spławik.


Ja swoje wzory już podałem. Są to powszechnie stosowane wzory do obliczeń pływalności materiałów jak i...płetwonurków. :-) Pisanie ich jeszcze raz mija się z celem. Niemniej mogę dokładniej opisać Twoje.

G - siła ciężkości, wynika z objętości całego ciała
W1 – siła wyporu, która zatapia spławik bez antenki
V1 - objętość spławika bez antenki
W2 – siła wyporu, która zatapia samą antenkę
V2 – objętość antenki
V1 + V2 – objętość całego spławika
G = W1 - stan równowagi, spławik pływa wyważony

G + F = W1 + W2 – żeby zatopić cały spławik używamy siły ciężkości Jeśli już to powinno to być tak:
G1 - siła ciężkości spławika bez antenki
G2 - siła ciężkości antenki
czyli nie G = W1 co jest bzdurą, nie jest stanem równowagi (pływalność zerowa) antenka przecież nie jest zatopiona; ale G1=W1
G2 nie jest zanurzone, więc i W2 istnieć nie może, ale jeśli zostaniemy przy pływalności to twoje G > W1 + W2
Krótko pisząc według Twoich oznaczeń:
G = G1 + G2
W = W1 + W2
G = W - stan równowagi - pływalność zerowa

I u Ciebie to wygląda tak:
G = gcia x (V1 + V2) x g
W1 = gcie x V1 x g
W2 = gcie x V2 x g

Ja nic takiego nie napisałem. Napisałem dwa wzory:
Jeden na siłę ciężkości
G = gcia x V x g
Drugi na siłe wyporu
W = gcie x V x g
i gdy G = W wtedy jest stan równowagi, czyli pływalność zerowa. Jeśli jednak chcesz to rozbić to proszę bardzo:
G1 = gcia x V1 x g
G2 = gcia x V2 x g
W1 = gcie x V1 x g
W2 = gcie x V2 x g
Reszta:
G = W1
G + F = W1 + W2
F = W1 + W2 – G = W2
F = gcie x V2 x g

jest wynikiem poprzednich błędów i powinna wyglądać tak:
G1 + G2 = W1 + W2
G2 = W1 + W2 - G1 = W2
G2 = gcie x V2 x g
czyli
gcia x V2 x g = gcie x V2 x g

I tylko nie wiem po jaką cholerę rozkładać te wzory na czynniki pierwsze, bo ktoś nie skumał prawa Archimedesa i koniecznie chce postawić na swoim.

A teraz łopatologicznie bo z logiką coś kulawo. :-)

Dwa spławiki wyważone pod antenkę. Antenki tej samej wielkości, czyli walec o średnicy 5mm i dugości 3cm. Jedna wykonana z materiału o gęstości 0,8kg/l a druga 0,05kg/l.
Zadanie.
Obliczyć potrzebną siłę do uzyskania zerowej pływalności obu spławików wiedząc, że każdy ma objętość 5ccm a woda ma gęstość 1kg/l.

Ci co chcą zastosować prawo Archimedesa proszeni są o udanie się nad wodę z takimi spławikami i następnie zastanowienie się, co jest nie tak.
osa
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jan 08, 2007
Posty: 221

Kraj: Polska
PostWysłany: Piš Mar 07, 2008 6:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Boże, Armageddon, Wymiękłem,Jestem Pełen Podziwu, Idę Się Napić , 8O lol
farti
Pogawędkowy twardziel
Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jan 19, 2003
Posty: 1983

Kraj: UK
Miejscowoœć: ...
PostWysłany: Piš Mar 07, 2008 6:38 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

osa napisał:
Boże, Armageddon, Wymiękłem,Jestem Pełen Podziwu, Idę Się Napić , 8O lol

Ty przed napiciem się miałeś odwagę to przeglądać ? 8O
Samobójca ,czy jak ?! :P
Wyœwietl posty z ostatnich:   
   Pogawędki Wędkarskie Strona Główna -> Ogólne
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie
Idż do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN  System pomocy - FAQ

Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Forums ©
Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.19 sekund :: Zapytania do SQL: 168