Wędkarstwo- nałóg

[linisko]

Dla mnie wędkarstwo to już nałóg, tyle że nie szkodzi zdruwiu wręcz odwrotnie. Niechodzi mi o taki nałóg co sie nie chce a sie robi tylko o taki
że sie chce i sie musi.
Czy dla was wędkarstwo to też nałóg??? :?:

[linisko]

za nic w swiecie nie zamieniłbym wędkarstwa

[RR]

Nałóg moze i tak tylko szkoda jeszcze ze on jest taki drogi

[Rumun]

Zastanawiam się tylko kiedy otworzą odwyk i czy będzie on zalecany sądownie :
_________________
Gdzie Diabeł nie może......, tam Rumuna pośle;)

[sacha]

Poniżej Trybunału Konstytucyjnego nikt nie będzie miał prawa wydania skierowania na odwyk,rozpatrują jeszcze dyżurnego psychiatrę kraju.
Kuracja będzie odbywała się w ośrodkach zamkniętych na terenie Libii,
dokładnie pośrodku Sahary i nie będzie krótsza niż 5 lat.
Moja propozycja pierwszego kuracjusza:prezes PZW.

[Docio]

O tak, to dobry pomysł :)

Przy okazji witam Krzycha - Rumuna.

[gumofilc]

Moim zdaniem to cos "gorszego" od nalogu.... . Przecietny czlowiek rzadko rodzi sie z nalogiem, a wedkarstwo to kontynuacja polowan, ktore odbywal czlowiek pierwotny. Jestesmy przeciez typowymi drapieznikami i jezeli ktos nas wedkarzy nie rozumie to znaczy, ze zbacza powoli ze sciezki jaka wyznaczyla nam natura.
A jezeli calkiem olejemy nature to ona nam za to odplaci...
Gumo
p.s.co do prezesa to nie wiem, czy warto wywazac otwarte drzwi.
Chyba, ze oduczy sie takze rozpoznawac bilety nar. banku....

[Admiral]

Słowo „nałóg” kojarzy się raczej z czymś negatywnym jak np. palenie papierochów, czy picie wódy. :
A wędkarstwo to przecież najwspanialsze hobby, bez cienia wątpliwości mogę stwierdzić, iż stało się dla mnie sposobem na życie.
W moim przypadku całe życie staram się podporządkować temu „jedynie słusznemu hobby”.
Na dodatek jestem w tej komfortowej sytuacji, że mam fantastyczną, wyrozumiałą żonę, która już dawno zdała sobie sprawę, że stanowię przypadek beznadziejny.
Naprawdę życie rodzinne można sobie poukładać tak, aby znaleźć czas na zabawę z dziećmi, wyjście z żoną do kina, czy wspólny wyjazd, wymaga to jedynie odrobiny dobrej woli i tolerancji z obu stron.
Każdemu z Was życzę takiej Połowicy. :
Pozdrawiam
Jarek

[Admiral]

Niestety pomimo wielu prób, tego wędkarskiego wirusa nie udało mi się zaszczepić mojej żonie, a dałem jej moją najlepszą wędeczkę taką lekką, zgrabną, kolor burgund - poprostu cudo... i nic.

[gumofilc]

Dlatego tez co trzeba umiescilem w cudzyslowie....
Nie ja co prawda poddalem tytul ale chyba kolega chcial uwzglednic to, ze sa ludzie ktorzy tego nie rozumieja.... .
Ja tez np. nie rozumiem jak mozna ogladac telenowele albo lazic po sklepach ze szmatami
Gumo

[Admiral]

Muszę przyznać, żę mimo wszystko ma dziewczyna talent. Wie co to jest wobler, twister czy ripper. Potrafi odróżnić Sieka od Siudaka, ale łowić jakoś nie chce. Wystarczy jej siedzenie na leżaczku na brzegu rzeki i obserwacja moich zmagań. Trzeba mieć jednak nadzieję, może kiedyś się uda.

[Kuba]

[jacek_dsw]

Z tymi kobietami to chyba nie jest tak do końca że nie chcą jeździć na ryby a zarazem łowić. Sam kiedyś miałem się ciężko wyrwać nad wodę. A gdy wyciągnąłem już swoją (byłą) połówkę i wręczyłem jej wędkę to z pewnym niesmakiem zaczęła łowić. Z niesmakiem, do czasu gdy złowiła płoć, wtedy było ciężko jej zabrać tą wędkę a nad wodą byliśmy w każdej wolnej chwili, niezależnie od pogody czy też czasu. Nie raz przesiedziała ze mną całą noc w deszczu i zimnie. Wydaje mi się że jest to kwestia przełamania się naszych kobiet ażeby same sięgnęły po wędki oczywiście nie każda musi złapać bakcyla wędkarskiego a i nie każdy z nas chce za każdym razem jeździć z żoną, dziewczyną, narzeczoną nad wodę - niekoniecznie ryby

[czesiu]

Przeglądam stare posty i stwierdziłem, że warto wrócić do tego- Ja też jestem uzależniony. Na świecie są inne nałogi, ale ten jest chyba najpiękniejsz, a zapewne jest jesdnym z najlepszych
_________________
Tylko ten nie robi błędów, kto nic nie pisze.

[Lucek]

Wedkarstwo wg. mnie jest zdecydowanie rodzajem uzależnienia. Jak nie jestem na rybach np. tydzień to zaczynam po prostu wariować: siedze nam mapą, rozglądam się nerwowo szukając w podświadomości jakieś rzeczki itp., itd. :

[pietruch]

"Wędkarstwo to nieuleczalna choroba przenoszona droga ..." Jedno chyba z najbardziej wciagajacych. Ja juz nie wyobrazam sobie, ze moglbym rzucic wedkarstwo.

[hakin]

[Maz]

[grzbiet]

No cóż, ile byś łowił zawsze będzie mało, tego się nie da przedawkować.

[hakin]

[linisko]

Przyjemność oczywiście swoją drogą. Ale czy można o wędkarstwie muwić nałóg, wystarczy sobie zadać jedno pytanie- Czy moge w każdej chwili zrezygnować z wędkarstwa? Hakin odpowiedz sobie na to pytanie.
Wedkarstwo dla mnie to jest nałóg i w dodatku nieuleczalny, to że czerpie z mego hobby w full radość, przyjemność a przedewszystki spokoju i relaksu, to nieznaczy że to nie jest nałóg, kto powiedział że nałogi nie mają swoich plusów?

[luk750]

...mam drgawki......pocę sie......recę mi sie trzęsą...... - 3 dni nie byłem na rybach..................czy ja jestem uzależniony???

[wascik_wsk]

[pietruch]

JUz poltora tygodnia nie bylem na rybach i zaczynam swira dostawac z nudow. Juz nawet sie wybieram do wedkarskiego sobie popatrzec na zanety moselli i sprzecior.

[czesiu]

Najgorsza jest Zima Oczywiście odważni idą łowić z przerębla- Ja w styczniu pierwszy raz byłem na rybach, bo już nie mogłem wytrzymać - złowiłem ok. 50 jazgarzy i 1 płotkę na dworze było +3 Bardzo mi się to podobało. Zimą już nie można się doczekać nowego sezonu. Mnie rozrywało od środka, a jak dotknełem jakieś gazety wędkarskij to było coraz gorzej
_________________
Tylko ten nie robi błędów, kto nic nie pisze.

[salmiak]

Wędkarstwo to nałóg i to nie uleczalny. To troche tak jak z ulubioną drużyną, zawsze w nią wieżymy, często nas zawodzi ,a mimo to nadal ją kochamy i wspominamy dawne piękne czasy. Wędkarstwo to miłość beznadziejna i ślepa, ci którzy jej nie rozumieją (czyt. kobiety- przynajmniej większość) mają nas za szaleńców, wręcz ludzi cierpiących na obsesje maniakalną. Ja jednak z licznych kpin i tekstów typu "... Ciągle jeździsz na te ryby, a i tak nic nie przywozisz......" nic sobie nie robie i dalej jeżdże na ryby. :P
Pozdrawiam !!

[farti]

Należe do nie uleczalnych : :P

[pietruch]

Ja juz jestem chyba przypadkiem beznadziejnym nadajacym sie tylko do odstrzalu .