Prawie niemożliwe...

[Federo]

Panowie,do rozpoczęcia sezonu jeszcze mi troszkę czasu zostało...Więc zamiast łowić,zaprzątam sobie głowę różnymi wędkarskimi wspominkami . Wśród tych najzwyklejszych są też prawdziwe perełki . Takie dziwne zdarzenia,coś co przeczy podstawowym założeniom wędkarskiego rzemiosła...Dla przykładu : rzeka Warta,łowię sobie delikatną przepływanką,w siatce kilka jelcy i jakiś niewydarzony klenik.Tymczasem obok mnie zarzuca swoją wędkę pewien jegomość. Zestaw szczupakowy z prawdziwego zdarzenia ! Gruba żyła,bojka wielkości gęsiego jaja,stalka ze struny gitarowej i solidna kotwica wieńcząca ten "wspaniały" oręż Na kotwicy ponad piętnastocentymetrowa płoć. Bojka trochę pokręciła się w rzecznym odmęciku i ...branie. Patrzę,a tu gość wyciąga klenia! Takiego koło 55 cm.Wszystkie trzy groty kotwicy wbite w wargi,a cała ploć w pysku.Patrząc na sprzęt tego kolegi miałem wątpliwości,czy nie "przestraszy" nim szczupaka,ale żeby złowił średniego klenia...? 8O
Ciekaw jestem,czy Wy też byliście świadkami takich czy innych "dziwnych" przypadków ??
_________________
Federo

[Darek144]

Ja w tamtym roku złowiłem na 12cm gumę szczupaka, który miał około 12-15cm 8O Nie wiem jak on chciał zjeść "rybę" swojej wielkości 8O
_________________
"Zbyt wielu głupców ma się za mówców, śmieszne..."

[match6]

To ja opisze "cuda" z dwóch, położonych blisko siebie, ale bardzo różnych łowisk.
Pierwsze to niewielka glinianka, na której "sypałem" od kilku dni kukurydzą, celem połowu miały być karpie. Któregoś poranka, wybrałem się, zapolować na nie. Proste zestawy spławikowe z pęczkiem czerwonych, na haczyku, miały zapewnić mi sukces. J co? Przez kilka kolejnych wypraw złowiłem kilka karpii, ale dużo więcej szczupaków, połakomiło się na moje "glizdy". Większość z nich obcinała haki, ale kilka "wytargałem". Największy miał ponad 80cm., a jeszcze większy "poszedł". Dodam, że działo sie to pod koniec kwietnia, więc początkiem maja postanowiłem zapolować z żywcówką. Zestaw zmontowałem pod kątem "metrówy", żyłka 0,32, 10kg. "stalka"( taki zielony "kabelek") i "burak" o wyporności 20g. Za przynętę służyły 20cm. krąpie i 25 cm. płotki. I co? Przez trzy kolejne wypady złowiłem kilka .. sandaczy(!), z których najmniejszy miał ok 50cm. , największy zaś, ponad 80.
Na drugim łowisku(płytki, zamulony staw), od kilku sezonów największe sandacze łowi się na... kukurydzę. Najskuteczniejsze jest pojedyncze ziarno położone na dnie!
Za to szczupaki kochają, w przeciwieństwie do blach, gumek i wobków, kulki proteinowe, zwijane w expresowym tempie, gdy, któryś z karpiarzy nie trafi w łowisko.
Co Wy na to?!

[Psyke_]

Ja np. złapałem leszcza na wahadłówke 6cm, miał ją całą w gębie. A ważył coś ponad 2kg. Albo złapałem na sporą obrotówkę 4cm szczupaczka

[moro]

Ja złapałem 1,5 roku temu na obrotówkę 7g szczupaka ponad 55 cm. Okonia w lato na ziarnko kukurydzy.
_________________
Pozdrawiam

[dzas]

[Darek144]

[wedkarzmariusz]

A co w tym dziwnego złapac szczupaka 12 cm na gumę 12 cm ???

[Darek144]

wedkarzmariusz a ciekawe czy ty zjadłbyś coś co jest takie jak ty Może ciebie to nie dziwi,ale mnie tak. Tym bardziej, że nawet do pyska ledwo mu się mieściła ta guma.
_________________
"Zbyt wielu głupców ma się za mówców, śmieszne..."

[rzezuch]

[staruszek]

Złapałem węgorza złapałem węgorza miał w sobie 4 haki jakim cudem dalej żył :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?:

[Jarbas]

Ja złapałem grypę, muchę, autobus, okazję ;) Ryby nigdy nie złapałem! Czasami jakąś tam złowiłem, ale nie złapałem ani jednej! Możliwe?
_________________
http://www.jarbas.com.pl
Zwolennik naturalnej metody planowania rodziny.

[Zenon]

[Gabriel16]

Ja na tamtych wakacjach złowiłem bolenia ok. 40cm na czereśnie....

[radzio]

Złowiłem klenia na woblerek swobodnie "dyndający" tuż pod szczytówką 30 cm od powierzchni wody - w przerwie między rzutami. Nieźle mną bujnęło.

[KULONEK]

Kilka lat temu złowiłem pstrąga na zbiorniku zaporowym Otmuchów(bardzo daleko od nurtu rzeki) na ziarnko pęczaku.Dziwne jest to , bo pstrąg rzadko tam występuje,że na pęczak,że daleko od nurtu- a jednak możliwe.

[marios]

Ja bedac u wujka nad jeziorem szczytno spiningowalem z pomostu. Ciagnac obortówke 3 meppsa wyciagnalem ją już nad powierzchnie wody a za nia wyskoczył szczupak. Serce to miałem w gardle. Szkoda ze sie spiąl. Widok niecodzienny :P

[wiktor]

Jeśli ktos wie gdzie jest staroscin na lubelszczyźnie to pozdrawiam wybrałem sie tam z jednym kumplem na ryby przy drodze jest tam mały zbiorniczek . Na pierszy żut myślimy że nic tm nie złapiemy bo jak takim małym stwaiku jakaś ryba mozę dorosnąc do dużych rozmiarów.Ja tak myślałem ale kumpel mnie przekonał mówiąc mi jak to złapał będąc tam 1-2 tygodnie wcześniej 6.7kg karpia!!!.jego obecny rekord.kiedy już przyjechalismy na moejsce boło coś koło 5:00.najpierw siedlismy wzdłuż łowiska(jest ono w kształcie prostokątu)i zarzuciliśmy wedki ja dwie kumpel jedną.Obydwaj łapaliśmy z gruntu na zanęte ,,Stynka karp". Oprócz tego ja zarzuciem jeszcze jedna wędke na kule proteinową o maku truskawkowym.siedzielismy tak z 2 godiny i nie było praktycznei żadengo branie jakeiś tylko pojedyncze postukiwania w przynęty. A właśnie łapaliśmy UWAGA na skiśnietą juz kukurydze.nei byłęm do tego przekonany ale kumpel złapał swój rekord na gorszą kukurydze od tej na która łowiliśmy wtedy. NIe mając brań przesiedliśmy sie w poprzech stawu.Ja miałem jajkieś dwa brania na kule ale po zacinani nie było kuli proteinowej i ryby na haku też.po poewnym czasie przyjechali jacyś wędkarze i siedli w naszym poprzednim miejscu.nic nie złapalismy z rana do 12 nie było żadnych brań.keidy miejsce zwolniło sie w poprzednim miejscu wrucliliśmy tak sądząc ze tam gdzie siedzieliśmy tyby poprostu na s widziały bo na gruntówki nie mieliśmy nawet pyknięcia!!!.brania zaczeły sie dopiero popołudniu.Pierwszego karpia którego wyciągnołem miał 2.5kg na zestwa z koszyczkiem. W sumie żec bioroąć nawet go nie zaciołęm bo poszedłem sie zdrzemnąć i wtedy azioł . Mój kolego miał dziwne brania i poweidział mi o tym kiedy ja podniosłem swój zestaw żeby sprawdzić co się dzieje on już tam był. Drugiego karpia złapałem jakeiś 1:30 godziny później wtedy juz ja go zaciołęm walczył dizelnie i miał 3.30kg i jest to mój obecny rekord. Mój kolego bartek w czasie wyprawy miał na wędce 2x duże ryby po jakieś 5 kg jak przypuszczamy. Obydwa hole kończyły sie na wygiętym haczyku!!.Ogulnie z połowu bylismy zadowoleni i wruciliśmy do domu.

[gucio2020]

Wiktor przeczytąłem co napisałeś wyżej Zrozumiałem:" karpie, kukurydza, prostokat, woda przy drodze, skisnieta". No taka sieczka ze nie da sie zrozumieć :. Jeszcze raz prosze, powoli drukowanymi literkami
I konieczie rozwiń kwestie" łapania na zanęte "Stynka Karp"".;)

[wolff]

No i rekord świata w błedach - szok!! :evil: :evil:
_________________
Irek
------------------------------------------------
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.

[rzezuch]

[gucio2020]

Gośc ma debiut nad debiuty Spokojnie troszke cierpliwosci a dotrze się ;) Daj Boże :roll:

[match6]

Ktoś napisał o pstrągu w zalewie, a co powiecie o pstrągu w starorzeczu? Świadkiem takiego połowu byłem jakiś czas tenu(ok.12-13lat temu). Złowił go mój kolega, na spławikowych mistrzostwa koła(juniorów), spychając mnie na drugie miejsce. W życiu bym w to nie uwierzył, ale tego pstrąga sam pobierałem, bo kolega łowił na sąsiednim stanowisku.

Dodam, że wydarzyło sie to na starorzeczu Pszemszy(w jej dolnym biegu), starorzecze miało już kilkanaście(jak nie kilkadziesiąt) lat, a od zreki odległe było o ok. 1,5-3 km! Połączenia z rzeką nie miało od bardzo dawna, zresztą, przynajmniej wtedy, w Pszemszy pływały tylko "opiekane" ryby- taka "czysta" była(jest?)
A pstrąg? Miał ok. 30 cm.

[Monk]

[gucio2020]

[match6]

Ciekawa teoria, gucio.
Wydawało mi sie, że ikra, narybek i same pstrągi, maja dość wygórowane wymagania, zarówno temperaturowe, jak i tlenowe, jakich płytkie starorzecze zapewnić nie może.
Ale Twoja teoria jest prawdopodobna, biorąc pod uwagę to, że w wiekszości nowopowstałych zbiornikach, pierwszych "zarybień", dokonuje właśnie ptactwo wodne.

[gucio2020]

egzakli

[thomas]

na paprocha bez przyponu złowiłem szczupaka o wadze 3 kg.,żyłka 14-stka
_________________
TRAPER

[czesiu]

Moja Historia bije wszystkich na łeb i szyję
Wypłynąłem z wujkiem na sandacza. Środek 35ha jeziora... Jakieś hm... 200 m do brzegu. Była noc. Zaczynam ściągać zestaw i "Jest" Ogromy opór. Po kliku minutach wiem, że mam rybę życia. Żyłka 0.35 napięta do granic możliwości. Cały czas ryba wybiera mi żyłkę. Wiem, że to coś jest ogromne. Hol trwa już ponad 15 minut nagle STOP. Ani w moją, a nie w jego stronę. Po środku są zarośla, wiec pomyślałem, że ryba tak się zaplątała. Wiec wujek wyciąga jedna kotwicę ja chwytam się za drugą, kiedy wujek bierze moją wędkę... Szarpie, raz, dwa i ryba się zrywa.
Tak się zdenerwowałem (******;))
Na następny dzien. okazało się, że holowałem się z karpiarzem, który siedział na brzegu, ponieważ zahaczyłem o jeden z jego zestawów i tu zonk! Po prostu niezwykłe przeczycie, holować 100 KG spaślaka zalanego piwem, to jest to!
_________________
Tylko ten nie robi błędów, kto nic nie pisze.

[thomas]

fajnie jakbyś tego gościa co robił za rybę zobaczył w podbieraku 8O
_________________
TRAPER

[grzbiet]

Kiedys miałem taki oto przypadek.
Ranek i szybkie rozłożenie sprzetu. Mierzenie głębokości. I nagle, na pusty hak wziął ładny leszczyk. Zaczepiony za paszczę. Mysle sobie, jak na pusty bierze to dopiero będzie się działo... do wieczora brania nie miałem. Złego dobre początki.
_________________
Artur Lisowski

"Niech pozostaną po nas jedynie ślady na piasku i kręgi na wodzie."

[Zamki]

[zander58]

W 2005 roku , łowiąc na Wiśle, na spina, złowiłem ciernika.

[thomas]

w tamtym roku czytałem w jednej z regionalnych gazet że facet złowił w Bugu w miejscowości Fronołów pstrąga. W gazecie było zamieszczone zdjęcie.
_________________
TRAPER

[Docio]

[Jarbas]

Takie momenty dają jedynie argumenty za, aby do forum dołożyć opcję zgłoszenia postu do moderatora, administratora. Wymaga to pracy, mam nadzieję że sobie poradzimy, programisty w swoim składzie nie posiadamy więc czy pomysł wypali czy też nie pokaże czas.

Co do wypowiedzi Czesia. Nie wiem czy dobrze doczytałem, ale jak dla mnie zdenerwował go kostek z którym szczepił swój zestaw. Nie napisał kto pierwszy był na miejscówce i kto komu wrzucił zestaw w łowisko. Nie wiem jak potraktował Czesia owy Pan na brzegu. Wiem, że spięcie się z zestawu domniemanej dużej ryby zdenerwowało Czesia i nazwał Pana jak nazwał. Nie wiem dlaczego przypisujecie nazwę całemu środowisku karpiarzy. Jedno mnie zastanawia, jak można z 200m ocenić że ktoś pił nadmierne ilości piwa? Może o ten fakt chodzi?
_________________
http://www.jarbas.com.pl
Zwolennik naturalnej metody planowania rodziny.

[thomas]

[linisko]

A to i ja sie pochwalę. :-) Zeszłej wiosny złowiłem karpia koi :-). Nie wiem czy to coś nadzwyczajnego ale nie wiem kiedy jeszcze będe miał okazje złapać coś takiego w naszych wodach. Był śliczny, żółto-czerwona kilóweczka. :-) Zenon wałek :-) pozdro

[Zenon]

[Docio]

[argrabi]

[Torque]

Co nie oznacza, że nie można później przeprosić. Odrobina kulturalnego zachowania jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Ja, jeśli przykładowo przejadę komuś "regulaminowo" po zestawach to przepraszam, a nie "wyjeżdżam" z "odległościami".
_________________
Najgorszy dzień na rybach jest lepszy od najlepszego dnia w pracy...Marek Mołdawa

[thomas]

Czesiu jak rozumiem pisał o swojej nocnej przygodzie, bo napewno w dzień zobaczyłby że splątał zestaw. Należy rozgraniczyć jeszcze nieumyślne spowodowanie szkody innemu wędkarzowi a specjalne złośliwe włażenie na czyjeś stanowisko. Nie czujmy się panami wody. Z drugiej strony jak zestaw wyrzucasz na jakieś 70-100 m to nie muszę widzieć gdzie on jest pod wodą.
_________________
TRAPER

[argrabi]

[thomas]

Oczywiście słowo przepraszam jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Szanujmy siebie nawzajem i będzie OK. Wróćmy lepiej do głównego tematu
_________________
TRAPER

[Torque]

[Tiur]

...


Treść wypowiedzi skasowana ze względu na łamanie regulaminu forum.

torque

[argrabi]

[Torque]

Koszyczka nie udało mi się zebrać, ale zestaw karpiowy już tak. Usłyszałem wtedy kilka "ciepłych" słów. Przeprosiłem. Nie przyszło mi nawet do głowy by opowiadać o regulaminowych 50 metrach.
_________________
Najgorszy dzień na rybach jest lepszy od najlepszego dnia w pracy...Marek Mołdawa

[czesiu]

Śpieszyło mi się, dlatego nie napisałem dokładnie ze szczegółami. Przez to, że napisałem "zalanego piwem spaślaka" proszę traktować jako żart, ale faktycznie goście byli pijani i to bardzo. Po za tym nie spodziewałbym się zestawów karpiarza na takiej odległości. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy rano wchodzę na brzeg i opowiadam o mojej historii, po czym kuzyn się budzi i mówi, że ciągnąłem w nocy karpiarza. I oddał końcówkę mojego zestawu.
_________________
Tylko ten nie robi błędów, kto nic nie pisze.