Opakowania na przynety

[jezu]

WITAM WSZYSTKICH.
Czy nie uważacie że opakowania na robaki powinne byc robione z materiału tzw.ekologicznego.
Krew człowieka zalewa jak przyjeżdża nad wodę -śmietnisko
Daleko nam jeszcze do Europy.

[match6]

Za granicą, przynajmniej w Włoszech, nikt robaków(przynajmniej białych) w pudełka nie pakuje! Do tego celu służą specjalne, materiałowe worki, do których sprzedawca pakuje robaki, sprzedawane na wagę. Worek taki, full wypas, z logo znanej firmy, kosztuje niecałe euro, a "zwykły" poniżej pół euro.
Z tego co się orientuję, to tylko u nas robaki pakuje się w plastiki.
Pocieszeniem(chociaż niewielkim), niech będzie fakt, że włoscy wędkarze też zostawiają sterty plastików i styropianów na łowiskach. Chociaż tam ma kto to posprzątać...

[jakow]

A moze grubsza tektura albo papier?

[Kamil19]

Tylko ,że wędkarze zazwyczaj łowią w ekstremalnych warunkach.Wilgoć,deszcz opadająca mgła doporowadziły by do rozsypania się tych papierowych i tekturowych opakowań.Ja bym był za wprowadzeniem mandatu ,powiedzmy 50zl,za nieposprzątane stanowisko.Każdy kto by przyszedł na ryby musiałby posprzątać ,nawet nie swoje śmieci.Tylko,że to by wymagało częstszych wizyt złużb sprawdzających to.

[match6]

Kamil, przestudiuj dokładnie RAPR, tam, już oddawna jest taki zapis.A podana przez Ciebie kwota, jest już w taryfikatorze, właśnie jako mandat za "bałagan"

[Kamil19]

Niby jest,teoretycznie, ale chyba sam wiesz jak jest z dawaniem tych mandatów.Mi chodzi o to,że przychodzi odpowiednia służba widzi śmieci i daje mandat a nie dyskutuje z łowiącym.Nigdy się nie spotkałem z nałożeniem mandatu na łowiącego za bałagan na łowisku.

[Darek144]

Kamil19 ma rację. Często zdarza się tak, że strażnik pouczy wędkarza i powie żeby posprzątał albo całkiem nie zareaguje. Strażnicy powinni być konsekwentni i widząc takie zdarzenie od razu dawać mandat. Pouczenie i nakaz posprzątania zazwyczaj skutkuje tylko raz - wędkarz posprząta przy strażniku a potem i tak będzie śmiecił. Natomiast mandat da do myślenia wędkarzom i zanim zaczną wędkować posprzątają łowisko. Chyba lepiej się schylić po papierek niż zapłacić mandat. No chyba, że ktoś ma za dużo pieniędzy (to może mi oddać trochę : )
_________________
"Zbyt wielu głupców ma się za mówców, śmieszne..."

[old_rysiu]

[Sebastiano89]

Na łowisku na którym łowię to dość ostro podchodzą do pozostawionych śmieci, swego czasu byłem na kilku dniowej zasiadce i w otwartym przedsionku namiotu miałem chyba 2 butelki z piciem, butelke z wodą i kilka tam reklamówek ale jeszcze pełnych i gościu który sprawdzał czy mam opłacone składki itp. to się przyczepił że mam sobie to schowac do namiotu i żebym żadnych śmieci nie zostawił butelek itp. bo mi wlepi mandat. I według mnie tak właśnie powinno być żeby upomnieć zanim ktoś to jeszcze zrobi, to napewno nie zostawi nic po sobie
_________________
My style is Hardstyle

[match6]

Oldi, to "zwykły" szmaciany(przewiewny) worek, w kształcie prostokąta, z dodatkowo obszytymi szwami, które są na "zewnątrz" worka. Do tego jeszcze tasiemka, przyszyta ok. 2cm. od górnego rogu, na szwie. Jest jeszcze pasek, tak jak w damskiej torebce, do przewieszenia przez ramie.
Taki worek, uszyje Tobie każda krawcowa, z "odpadków", lub ze zwykłej ścierki kuchennej.
Pomimo, że "zamknięcie tego worka nie wygląda zbyt pewni(tą tasiemką obwiązuje sie go dookoła, mocno zaciska i robi "kokardkę"), to zapewniam, że przy zawartości 2l. pinki(ok.2/3)worka) i obróceniu do góry nogami, ani jeden robal nie wyjdzie! Za to robactwo dłużej da się przechować, w dobrej kondycji i nie "pada", po kilku godzina ch na słonku.

Jeśli chodzi o te śmieci, to ja też na ryby chodzę z workiem, mam go zawsze, bo pakuję do niego mieszankę zanetową, po zużyciu której, miejsce jej zajmują śmieci. I pomimo, iż na rybki najczęściej chadzam piechotką, obładowany jak wół, to i tak, prawie zawsze, po powrocie z ryb, wywalam, do osiedlowego śmietnika, przynajmiej jeden worek, z "prezentami" od "kolegów" po kiju, znalezionymi na stanowisku.

[Sebastiano89]

Chciałem jeszcze dodać że na tym łowisku jest takie rozwizanie że są co kilkadziesiąt metrów są porozwieszane kilkunasto litrowe worki, co jakiś czas przychodzi opiekun jeziorka pali je i wymienia na nowe, powiem że te worki dużo dają bo jeżeli leniwy wędkarz ma taki worek 10 m od siebie to bez problemu pójdzie wyrzucić a jak ma to nosić jeszcze to nie każdy chce :? Chociarz i tak tego nie rozumiem przecierz to wogóle nie warzy
_________________
My style is Hardstyle

[match6]

Sebastiano, napełnij sobie, taki standardowy, "domowy", worek na śmieci, pogniecionymi(żeby weszły wszystkie!) puszkami po piwie i kukurydzy, dorzuć kilka słoiczków po robakach, zarzuć to na "plecy" z ręsztą wędkarskiego "majdanu" i zrób 2 km. "przełajem"
Zobaczysz czy nic nie waży.

Ale na temat. Moje koło, opiekujące się pobliskim stawem, "zainstalowało" nad nim kilkanaście "śmietników"(100l. worek na "stelażu" z paru "desek") i podpisał umowę, z "komunalką", na wywóz tychże śmietników(chyba 2 razy w miesiącu).
Efekt? Po miesiącu, z przepełninych i porozrywanych worków, wiatr wywiewał paczki po zanętach, a wokoło rosła sterta "ciężkich" śmieci, bo "firma zażyczyła sobie, by worki(śmietniki) były tylko w jednym miejscu! Szkoda, że po podpisaniu umowy...

[Darek144]

Ale co na to spinningiści? Ja nie wyobrażam sobie kiedy wybrałbym się na przechadzkę za spinningiem (jakieś 2 km wzdłuż Odry) i miałbym zbierać śmieci. Przecież dłużej bym zbierał niż łowił (o ile w ogóle bym łowił). Na takim odcinku rzeki nazbierałbym conajmniej z 2 worki śmieci.

No ale co innego jak się wędkuje stacjonarnie. Wtedy według mnie należałoby posprzątać wokoło siebie.
_________________
"Zbyt wielu głupców ma się za mówców, śmieszne..."

[Jezier]

Takie worki na stojakach działają na mnie jak płachta na byka. Chyba gorszego rozwiązania nie ma. Po pierwsze strasznie szpecą, po drugie jeżeli na noc zostaną na owych stojakach to bankowo zaopiekują się nimi psy, koty, lisy i reszta wygłodniałego towarzystwa. Bezwzględnym obowiązkiem każdego z nas jest zabranie ze sobą wszystkiego co przywlekliśmy ze sobą nad wodę.
Nawiązując do tematu wątku. Pudełeczka na robaki mogłyby być wykonywane z kartonu nasączanego woskiem, lub celofanu jeśli komuś zależy by opakowanie było przezroczyste. Dobrym rozwiązaniem jest również stosowanie pojemników wielokrotnego użytku. Tylko komu by się chciało z własnym pojemnikiem biegać do sklepu po robale? Jeśli chodzi o pudełka na robaki to problem jest marginalny, choć na pewno godny uwagi.
Skoro temat jest już na tapecie, to i ja mam pytanie. Czy robiąc jakieś drobne zakupy w sklepie wędkarskim sprzedawca zapakował towar do torebki papierowej?

[match6]

Znam taki sklep-Sum, w Opolu na katowickiej, ma papierowe torebki, ze swoim logo.
Ale w większości sklepów pakują w folię. Dlaczeg? Bo od dostawcó dostają, za friko, plastiki z logo firmy, którą handlują. Po za tym setka jednorazówek jest dużo tańsza od setki papierowych torebek.

[Jezier]

[Sebastiano89]

[Darek144]

Jezier to był tylko przykłąd. U mnie też gdybym dokładnie zbierał to by pewnie więcej tego było. A tak poza tym to zapraszam do Malczyc na bolenie. :

A propo mój tato wychował się w okolicy Obornik Śląskich i mówił mi dosyć dużo o Zajączkowie. Czy są tam jeszcze ryby? Na jakie rybki mógłbym się tam wybrać?

Pzdr
_________________
"Zbyt wielu głupców ma się za mówców, śmieszne..."

[Jezier]

Darek czasem za boleniami zapędzam się do Malczyc. Odra tam zupełnie inna niż przez stopniem w Wałach Śląskich. Więc po 1 maja pewnie i tam zawitam. A co do Zajączkowa to ryba tam trochę jest. Z tym z że spinningowanie tam to karownia i rzadko tam bywam. Wiosną tam wyniki spławikowcy maja niezłe. Później jest gorzej. Od kilku lat strasznie gliniaki te zaczęły zarastać. Zielsko rośnie do głębokości 5 m. Ale Ci bardziej wytrwali wyniki mają.
Pozdrawiam.

[thomas]

niestety my Polacy jesteśmy 50 lat za Europą, możemy ją troszeczkę dogonimy jak każdy będzie dbał o czystość nad wodą i nie tylko
_________________
TRAPER

[old_rysiu]

[old_rysiu]

[Esox]

[karpik05]

A ja panowie i panie mieszkam nad wisłą,i często wybieram się na ryby na tzw. główke na wiśle.Ze względu na chorobe mojego synka,jeżdzi on ze mną.NIe umie mówić i trudno chodzi ,ale gdy tylko rozbijamy obozowisko,mały Miłoszek zbiera kapsle i papiery do worka.Pieć lat temu stanął na kapsel od piwa i rozcioł noge.Od tego czasu zbiera kapsle i śmieci,a trudno mu sie poruszać.I wiecie co?-tak mi sie to udzieliło,że teraz to norma że najpierw sprzątamy.
Troche mi jest wstyt,bo jak rzuciłem peta na ziemie ,on podniósł i włożył do worka.Teraz też rzucę peta ale jak nie widzi,albo zakopię.Gdyby umiał mówić ,zadał by mi trudne a może bardzo proste pytanie--dlaczego?...
Ma 10 lat,ale nauczył mnie normalności.

[newrom]

[sitek]

Ja po zakupie robaków od razy przesypuje je do pojemników które zabieram na ryby. W takim wypadku opakowania po robactwie zostają w domu.

[Jur]

Problem śmieci jest stary jak świat.Po dwóch lub trzech mandatach powinno zabierać się kartę wędkarską na jakiś określony czas.

[moro]

Czytając różne opinie na ten temat dochodze do wniosku, że potrzebne są śmietniki przy pomostach lub przy jeziorach, lecz czy ktoś bedzie to opróżniał ??? Nie da sie tego rozwikłać, poprostu trzeba z tym walczyć ...
_________________
Pozdrawiam

[Darek144]

moro po co z tym walczyć skoro sam napisałeś, że nie da się tego rozwikłać :
_________________
"Zbyt wielu głupców ma się za mówców, śmieszne..."

[Jarbas]

Nie widzę w czym macie problem? Zadajcie sobie podstawowe pytanie… skąd się biorą śmieci? Ano, my je produkujemy. Mamy siły i miejsce wozić ze sobą paczki, butelki, puszki, opakowania.. jak zużyjemy coś, zjemy lub wypijemy to co nam zostaje co o dziwo i wagę ma mniejszą i mniej miejsca zajmuje jakoś do bagażu powrotnego się nie mieści. A co za problem zabrać ze sobą do domu własne śmieci? Śmieci trzeba traktować podmiotowo… po prostu o nie dbać ;)
_________________
http://www.jarbas.com.pl
Zwolennik naturalnej metody planowania rodziny.

[Darek144]

Jarbas jestem z Tobą Ja zawsze zabieram swoje śmieci do domu. Zanim zaczniemy patrzeć się na innych i wytykać im, że śmiecą, trzeba popatrzeć na siebie. Ilu jest takich wędkarzy, którzy wyrzucają pety na ziemię. Jakby tak każdy wyrzucił po jednym pecie to ile by tego było Najpierw my przestańmy śmiecić, a dopiero wtedy zacznijmy zajmować się innymi. Częściej dostrzegamy to kogoś innego. Natomiast u siebie trudno nam jest to zauważyć :?
_________________
"Zbyt wielu głupców ma się za mówców, śmieszne..."

[Kamil19]

Jarbas to co napisałeś jest niezłe.Nie rozumiem jak można "dbać" o śmieci .Ja je po prostu zabieram, nienawidze ich, ale je zawsze pakuje do plecaka, skrzynki, kieszeni : .Nieraz bardziej wszystko ubrudze od resztek po zanęcie niż od drogi na ryby .Kiedyś też tak ciepałem wszystko gdzie popadnie, ale od kilku lat zawsze zabieram swój kramik.Mi to nie robi żadnego problemu, przynosze je do domu i do kubła.Łowisko rzadko sprzątam ,bo zazwyczaj łowie z łódki, ale gdy wysiadam a widze jakieś większe śmieci zawsze pakuje do torby.Ludzie chyba z lenistwa nie zbierają śmieci po sobie a później narzekają, że syf wszędzie się znajduje.

[Jarbas]

[Kamil19]

[jezu]

jak widzę to nikt nie śmieci -ciekawe kto te śmieci zostawia
Przysięgnijcie że ani razu nie zdarzyło się wam zostawić jakichś śmieci czy to puszki czy opakowaniach po fajkach. :oops:

[Jarbas]

[Maciejowaty]

A ja na "swoim" kawałku Narwi mam taki problem,ze nawet jak elegancko posprzštam po biesiadowiczach z Pułtuska albo Wa-wy :x a potem powiesze im worek co by zakute pały wrzucały do niego smiecie to i tak za dni kilka ktoœ wyrzuca z worka œmiecie i przywłaszcza go sobie 8O

[snoek]

Wedlug mnie wystarczy troche czystej checi do posprzatania po sobie i wtedy zaden ekologiczny woreczk nie bedzie nam potrzebny :

[thomas]

[beenPL20]

[darek_nocnymarek]

najlepszym rozwiązaniem było by stawianie śmietnisk w koło stawów czy jezior,uważam że najwięcej śmieci zostawiają biwakowicze, zawsze po nich są góry śmieci, :evil:

[old_rysiu]