Czy wiesz, że...
KARAŚ:
- Rekord Polski - 4,05 kg
- Złoty medal - od 1,50 kg
- Srebrny medal - od 1,20 kg
- Brązowy medal - od 1,00 kg

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 469
 Zalogowani 0
 Wszyscy 469

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(380628) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(380628) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(380628) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(380628) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59428) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(380628) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59428) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(380628) Apr 02, @ 17:57:24

jjjan: Wszystkim wszystkiego dobrego ...(167) Mar 30, @ 08:46:37

krzysztofCz: Święta już za pasem więc... Wszystkim życzę zdrowych, wesołych, R ...(167) Mar 29, @ 17:25:48


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2243
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2008
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2134
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2270
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2101
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2155
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2071
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2110
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2474
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2292
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Co warto wiedzieć o zanętach
Opublikował 09-02-2005 o godz. 10:00:00 Docio
Spławik i grunt Jarpo napisał

Nie ukrywam, że do napisania tego tekstu zostałem sprowokowany polemiką, jaka wywiązała się po pytaniu na forum o zanęty Trapera. Nie ukrywam również, że przynajmniej 70% udziału miał w tym niejaki Xion. Ale do rzeczy.



Jakiś czas temu sprowokowałem dyskusję o zanętach na WCWI. Dyskusja owszem odbyła się. Można powiedzieć, że nawet była merytoryczna, ale jak to bywa nic z niej nie wyniknęło. Na co liczę teraz? Myślę że jak część wędkarzy zastanowi się nad tym ile pieniędzy niepotrzebnie wyrzuca do wody to swój cel osiągnę. To będzie taki pierwszy krok w obronie przed nabijaniem nas, wędkarzy, w przysłowiową butelkę.

Są trzy sposoby na sporządzenie zanęty (niektórym wydaje się, że są tylko dwa).
Po pierwsze, samemu ustalamy skład zanęty i proporcje poszczególnych składników a składniki "produkujemy" samemu. Produkujemy to oczywiście za dużo powiedziane, bo chodzi mi tutaj tylko o odpowiednie przygotowanie (prażenie, mielenie itd.) składników i skomponowanie z nich stosownej mieszanki. To sposób dla prawdziwych maniaków wędkarskiej sztuki przygotowywania zanęt. Tutaj możemy, jeśli wszystko nam się uda, mieć naprawdę rewelacyjne rezultaty i wszystko zawdzięczamy sobie.

Podobnie przy brakach sukcesu nie możemy nikogo winić za nasze niepowodzenia. Niestety z braku czasu prawie nikt już w ten sposób nie postępuje a szkoda, bo to i możemy mieć dobra zanętę i wydatki na wędkarstwo możemy ograniczyć do niezbędnego minimum. Poza tym ktoś, kto sam sporządził takie cudo przy okazji nabierze (bo będzie musiał) ogromnej wiedzy, nie tylko o upodobaniach smakowych ryb, ale i wpływie warunków meteorologicznych na żerowanie ryb i o wielu, wielu innych jeszcze rzeczach. Zostawmy jednak tę grupę, oni i tak mają się najlepiej w porównaniu do dwóch pozostałych grup "mieszających" zanęty.

Zgoła inna sytuacja występuje wśród wędkarzy samodzielnie komponujących zanęty, ale z wykorzystaniem składników kupionych w sklepach wędkarskich i w grupie wędkarzy bazujących na gotowych mieszankach zanętowych. Ci ostatni uważają, że jeśli na opakowaniu pisze, że zanęta jest na leszcze to jest na leszcze i wystarczy do niej tylko dodać robaków i łowić.

Do niedawna sam "robiłem" zanęty w ten sposób, że w sklepie wędkarskim kupowałem bazę zanętową (bardzo sprawdzała mi się tutaj złota baza zanętowa Gutkiewicza - wszystkie składniki wyprażone) i jeśli miałem zamiar łowić leszcze (a najczęściej właśnie na te ryby sporządzałem zanęty), to dodawałem do bazy jeszcze kopromelasę, arachidy, mielone prażone konopie, biszkopty (nie zawsze), klej, coco bele, no i zapach. Można powiedzieć, że ryby brały jak głupie. O, byłbym zapomniał! Pinki i jeszcze raz pinki. Nie ma dobrej zanęty bez robactwa! Na 2 kilogramy suchej mieszanki zanętowej 0,5 litra pinków to w sam raz.

Łowiłem tak przez kilka lat aż zauważyłem (wcześniej chyba nie chciałem zauważyć), że na rynku jest całe mnóstwo gotowych już zanęt. A to leszcz-rzeka, a to leszcz-jezioro, płoć-kanał, karp-lin-karaś. Myślę sobie coś w tym chyba jest (kolega zawzięty mieszacz już dawno kupował gotowce), trzeba spróbować. Została jeszcze kwestia finansowa. Przeliczyłem dokładnie ile muszę wydać na poszczególne składniki do własnej zanęty i okazało się, że gotowa jest dużo tańsza. Zaczęło mnie to zastanawiać, dlaczego tak jest? Wniosek nasuwał mi się tylko jeden. Coś tu kręcą. Gdy spojrzałem na opakowanie dowolnie wybranej zanęty stwierdziłem, że NIE PODANO NA OPAKOWANIU SKŁADU ZANĘTY! NIC NIE WIADOMO O UŻYTYCH SKŁADNIKACH. Wiadomo było tylko, że to zanęta mistrzów, bo chyba wszystkie zanęty obecne na naszym rynku takimi hasłami są opatrzone.

Mówi się trudno. Trzeba wypróbować. Zacząłem od zanęt uznanych na rynku, ale nie tych z najwyższej półki (najdroższych). Na pierwszy ogień poszedł zawodniczy Gutkiewicz. Zrobiłem zanętę dwa razy przetarłem przez sito i oczywiście obowiązkowo dodałem robaków. Nie powiem, nieźle połowiłem. Później był zawodniczy Brud, też nieźle i tańszy od Gutkiewicza. Następna była Stil i Kremkus (sekret bodajże), połów się udał. Któregoś dnia w sklepie zabrakło wyżej wymienionych i kupiłem jakąś nieznaną mi zanętę (nawet nie pamiętam w tej chwili co to było) i tragedia! Mimo długiego namaczania i przecierania przez sito nie mogłem uformować z niej kul. Wyglądało to tak jakby zanęta nie miała wcale kleju. Niestety nie miałem ze sobą kleju i w tym dniu to tylko się zdenerwowałem. Podobna sytuacja miała miejsce z Traperem, choć na mniejszą skalę, ale więcej Trapera nie kupię. Może jest i dobry, ale ja wolę swoje sprawdzone zanęty.

Dlaczego to piszę? Dlatego, że kolega Xsion udowadniając nam, że zanęty Trapera są dobre dopuścił się względem nas małej socjotechnicznej sztuczki. Wziął mianowicie leszczową zanętę Trapera i potraktował ją jak bazę zanętową (nawet nie bazę tylko część bazy), a dalej dodawał już wyszukane drogie składniki. Wierzę, że w ten sposób uzyskał bardzo dobrą zanętę, ale czy o to chodziło? Ja jestem zdania, że wytwórca zanęt sporządził odpowiednią recepturę zanęty. Wyselekcjonował odpowiednie składniki i ich proporcję dla poszczególnych gatunków ryb, metod połowu i wszystko to zapakował w odpowiednie opakowania. No, chyba, że się mylę, ale jeśli się mylę, to właśnie JESTEŚMY NABIJANI W BUTELKĘ. Gdyby wytwórca zanęt myślał inaczej wówczas produkowałby (i prawie każdy produkuje!) poszczególne składniki luzem dla tych, co sami chcą kręcić te lody. Jeśli na opakowaniu pisze, że jest to zanęta na leszcza, to ma to być zanęta na leszcza. Jeśli pisze, że jest to zanęta na płoć, to ma to do cholery, czy się to komu podoba czy nie, być zanęta na płoć.

Dlaczego zatem wytwórcy nie umieszczają składu na opakowaniu? Tak, wiem, nie muszą! TUTAJ APELUJĘ ZRÓBMY COŚ, ABY JEDNAK MUSIELI! Myślę, że przyczyna jest prozaiczna. Cena jest bezpośrednim odzwierciedleniem jakości produktu. Lepiej więc dla producentów, że my, wędkarze, nie wiemy co tam naprawdę jest w środku. W porównaniu z zanętami własnoręcznie wykonywanymi (mam na myśli tutaj tylko te robione z gotowych składników), te gotowe są uboższe w poszczególne składniki a w ich proporcje na pewno. To wynika z matematyki i tyle. Czy te zanęty są przez to złe? NIE I JESZCZE RAZ NIE!

Moim zdaniem gotowe zanęty można podzielić z grubsza na dwie kategorie. Zanęty produkowane z naturalnych składników (nawet wyprażane), z niewielkimi dodatkami syntetyków i zanęty typowo syntetyczne. Zaznaczam, że w pewnych warunkach i jedne i drugie mogą być skuteczne. Ja osobiście z czasem zacząłem przywiązywać coraz mniejszą uwagę do różnych tak zwanych cudownych składników. Uważam, że zanęta sporządzona (właściwie skomponowana) z kilku tylko i to wcale niewyszukanych składników, może być równie a niekiedy i bardziej skuteczna od tych "dobrych" drogich. Bardzo ważne, aby zanęta była przetarta przez sito. Ja kiedyś nie przecierałem zanęt teraz zawsze, nawet te najprostsze - przecieram. Uważam, że nie przecieranie zanęt to wyrzucanie pieniędzy do wody.

Aby zanęta była skuteczna musi odpowiednio pracować - to podstawa. Nawet najlepsza i najdroższa zanęta, która nie pracuje w wodzie tak jak należy będzie gorzej wabiła ryby niż prosta, tania i niewyszukana zanęta. Drugim ważnym czynnikiem jest kolor. Kolor należy dostosować do podłoża. Są różne szkoły ja jednak uważam, że nie powinno robić się zanęt zbytnio kontrastowych w stosunku do podłoża. Oczywiście istnieją tutaj też pewne odstępstwa, ale to są wyjątki potwierdzające regułę.

Trzecim ważnym czynnikiem jest zapach i co za tym idzie smak zanęty. Z zapachem też nie należy przesadzać, ale są takie dni w roku, że zanęta powinna pachnieć całą gamą zapachów na kilometr. Słyszałem o pewnych sztuczkach zawodników a przynajmniej jeden tak podobno robił. O co chodzi? O spowodowanie bardzo szybkiego rozprzestrzenienia zapachu zanęty w łowisku. Pomyślmy co jest najlepszym rozpuszczalnikiem zapachów? Na bazie czego wytwarzane są perfumy? Tak oczywiście chodzi o spirytus. Podobno. Zaznaczam, podobno, ów zawodnik wlewał, co nieco do zanęty i efekty miał jak się patrzy. Być może to bujda, ale jeśli nie alkohol to istnieje cały arsenał spożywczej chemii, która potrafi syntetycznie wytworzyć smak i zapach podobny do naturalnego, tylko o wiele silniejszy. Na tym bazuje przemysł spożywczy, na tym też bazują mistrzowie wędkarstwa. To tak jak z chipsami i hamburgerami, wystarczy raz spróbować i nie można przestać. A że to niezdrowe to już inny temat.

Dlaczego o tym wszystkim piszę? Czy mam za złe producentom wędkarskich zanęt, że tak postępują? Nie. Uważam jednak, że nie powinniśmy być oszukiwani i skład na opakowaniu powinien być podany. Wykorzystywanie gotowych zanęt na poszczególne gatunki ryb i poszczególne metody łowienia jako bazy zanętowej to lekko mówiąc nadużycie. Gdy będę chciał samemu robić zanętę to kupię bazę zanętową (oznaczoną jako baza zanętowa) i poszczególne składniki, a nie super leszcza i traktował go jako bazę. Takie postępowanie nie ma sensu. O skuteczności danej zanęty możemy mówić tylko wówczas, gdy użyjemy jej tak jak powinniśmy a nie będziemy ją "ulepszać".

Ja boję się eksperymentować z gotowymi zanętami właśnie z tej prostej przyczyny, że NIE WIEM, Z JAKICH SKŁADNIKÓW ZOSTAŁY ZROBIONE, a nie znając składu bardzo łatwo coś "przedawkować" i nieszczęście gotowe.

Pamiętajmy jednak, że nawet najlepsza, najdroższa zanęta, to tylko lepsza lub gorsza "substancja wiążąca" do robaków lub innej przynęty. Robaki powinny być starannie pozbawione swego pierwotnego zapachu (odoru) i przez jakiś czas przechowywane z dodatkiem zapachu, który jest w zanęcie. To oczywiście dodatkowy powód do potrzeby znajomości składu zanęty. Tak przygotowane robaki dodajemy do przetartej zanęty, mieszamy i łowimy. Nigdy nie używam innych robaków niż te wyjęte bezpośrednio z zanęty.

Nie dajmy się dalej oszukiwać, to że w tej chwili prawo nie wymusza na producentach podawania składu zanęt nie oznacza, że tak już musi zostać, że nie można zmienić prawa! Przepis ten nie jest przeciwko producentom zanęt. Przynajmniej nie jest przeciwko tym uczciwym producentom. Niech zwycięży jakość za rozsądną cenę.

Na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Poprzednim razem, gdy pisałem o zanętach zadzwoniłem do Federacji Konsumentów a tam miła pani powiedziała mi, że to nie jest normalne (ale legalne), że na zanętach nie podaje się ich składu. Ona bardzo lubi zwierzęta i ma w domu psa, i nigdy nie kupi dla tego psa czegoś, co do czego nie będzie miała pewności, że mu nie zaszkodzi, a w tym przypadku (zanęty), miałaby wielkie obiekcje.

Drodzy wędkarze ja nikogo nie oskarżam, ale czy Wy naprawdę wiecie, co jest w zanętach? Co naprawdę sypiecie do wody? Pamiętacie może, że gdy stosownym ministrem był niejaki pan Kalinowski powstał projekt zakazu nęcenia ryb w zbiornikach wodnych przez wędkarzy. Jednym z koronnych argumentów było to, że tak po prawdzie to nie wiadomo, co ci wędkarze do tej wody wrzucają i czy to wodzie i rybom czasem nie szkodzi. Projekt może był i głupi, ale proszę niech ktoś podważy ten argument. Przecież my naprawdę nie wiemy, co wrzucamy do wody.

Jarpo


 
Pokrewne linki
· Więcej o Spławik i grunt
· Napisane przez Docio


Najczęœciej czytany artykuł o Spławik i grunt:
Przepływanka - temat rzeka


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Co warto wiedzieć o zanętach (Wynik: 1)
przez Mepsik dnia 09-02-2005 o godz. 13:30:28
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
W kwestii składu zanęty, trudno nie przyznać Ci racji. Tajenie składu zanęty przez producentów nikomu nie służy tylko im. Myślę, że wielu z nich wykorzystuje to, produkując „śmieciowe zanęty". Bardzo przejechałem się na Traperze, bo gdyby ten wytwórca napisał, że jego zanęta składa się z trocin, siana, papierosowych kiepów (!), kawałka sznurka i tartej bułki, to bym jej nie kupił. Inna sprawa, że Traper miał kiedyś przyzwoite mieszanki, ale mu się popsuło. Szkoda. Myślę jednak, że wielu producentów nie podaje składu swoich zanęt, bo po prostu chroni swoje receptury. Tak postępuje Sensas, czy Marcel i nie ma co się im dziwić. Ja też bym nie chciał, żeby wszyscy produkowali zanęty, które ja wymyśliłem. Ale fakty są takie, że my - wędkarze na tym tracimy.

Napisałeś, że dodawanie do gotowych zanęt czegokolwiek mija się z celem. Tu będę polemizował.
Każda gotowa zanęta uwzględnia tylko ogólne czynniki, takie jak gatunek ryby, oraz to gdzie ta ryba będzie łowiona - czy w rzece, czy w jeziorze. Gotowe mieszanki nie uwzględniają specyfiki konkretnego łowiska, bo jest to niemożliwe. Podrasowanie zanęty ma służyć właśnie dopasowaniem gotowej zanęty do upodobań ryb i warunków akwenu gdzie będą poławiane. Do tego trzeba dużego doświadczenia, bo inaczej w najlepszym wypadku bez sensu wyrzucimy pieniądze wydane na dodatki, a w najgorszym razie, tak spaprzemy zanętę, że zacznie ryby odstraszać. Ryby nie znoszą pewnych kombinacji. Niemniej dopieszczanie sklepowych mieszanek, jest jak najbardziej uzasadnione.
Pozdrawiam!



Re: Co warto wiedzieć o zanętach (Wynik: 1)
przez czesiu dnia 09-02-2005 o godz. 18:35:10
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://active-time.pl
Ja troszkę nie rozumiem. Zanęty powinny miec podany skład i wiadomo, że kto by chciał go skopiować i tak go skopiuje. Każdy towar w sklepach ma napisany skład. Jeżeli ktos by chciał podrobić Marsa to go podrobi (chocieaż nie może). Tutaj chodzi chyba o coś innego, chyba o to, że zanety są wytwarzane z odpadków + ta sama baza zapachowa. Zanęty pewnie się różnią, bo co jakiś czas jest inny odpad a po za tym nikt tego nie bada.



Re: Co warto wiedzieć o zanętach (Wynik: 1)
przez adalin (adalin@poczta.onet.pl) dnia 09-02-2005 o godz. 23:35:18
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.youtube.com/watch?v=2bprl-wGqnc
Jarpo, nię lubię się zgadzać. Ale w tym wypadku muszę polubić :) Bo nie mam innego wyjścia - mam takie samo podejście do tematu, jakie Ty masz.

I boli mnie dwoistość ludzkiej natury... Nie akceptując takiego stanu rzeczy, jednak go akceptuję - kupuję, trwonię, wrzucam do wody. Z lenistwa, z wygody, z braku czasu i z głupoty, bo ten Mistrz tak ładnie wyszedł na zdjęciu...



Re: Co warto wiedzieć o zanętach (Wynik: 1)
przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 10-02-2005 o godz. 03:25:40
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Wszystko o czym piszesz, jest wywodem, ze musi być skład zanęty na opakowaniu. Nawet w komentarzach czepiasz się, że lepiej jak znasz składniki. Zastanawiam sie tylko nad jednym. Co byłoby, gdyby taki gość jak Ty - zebrał 1000 głosów za pisaniem składników i podesłał to do sejmu :-) Idioci pomyslą, że wszyscy wedkarze chcą tych składników i zarządzą pisanie ich. Teraz taki Jarpo, kupi sobie otręby pszenne, zmieli biszkopty, doda pomielonej kaszy kukurydzianej, kupi atraktory i bedzie miał Gutkiewicza czy Lorenca :-) Trudy doświadczeń i badań, od razu bedą wykorzystane po zakupie jednego opakowania. Oj nawet nie! Sklepy wedkarskie będą brały opłatę za przeczytanie tego składu :-)
Co masz do zarzucenia gotowym zanętom? Przecież jese tam napisane - "wanilia", "truskawka", "anyż''...Widać kolor zanęty.
Kto kupuje gotowce? Ten, który ma zaufanie do producenta. Nie ma czasu na eksperymenty i wystarcza mu to co kupi. Kupi złego Trapera, następnym razem kupi Lorenca. Nie podoba się Lorenc - kupi Old_rysia :-) Traper zakończy swoją działalność, bo nie bedzie sprzedaży. Myślisz, że porzadne firmy, które chcą się utrzymać na rynku, będą Ci sprzedawać sznurki i pety w zanęcie?
Ja też mam psa. Kupuję mu to, co jemu smakuje. Nie patrzę na składniki, nawet jak jest napisane ''popiół''. Piesek się naje, nie trąca co chwilę w miskę - dobra karma. Teraz tylko, oby była najtańsza. Przykład z pieskiem jest nie trafiony, bo nie można samemu wykonać w domu Chapi czy innej karmy.
Prawdziwi wedkarze wiedzą, że ryba nie zjada trucizny, czy też czegoś niejadalnego. Jest sprawą oczywistą, że nawet ziemia czy glina powinna być w zanęcie. Ryby ją zjedzą razem z zanetą. Czy jednak to dla nich jest szkodliwe?
Argument :'' Przecież my naprawdę nie wiemy, co wrzucamy do wody.''. Mój drogi - Ty nie wiesz. Ja wiem. Nie pisz zatem, że My nie wiemy. Napisz - Ja nie wiem.



Re: Co warto wiedzieć o zanętach (Wynik: 1)
przez Exage dnia 12-07-2005 o godz. 10:45:52
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Dobry artykuło o zanetach obecnie na rybku są dostepne składy zanęt chociaż bardzo ciezko je dostac



Re: Co warto wiedzieć o zanętach (Wynik: 1)
przez Posti dnia 29-11-2005 o godz. 19:46:14
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Argument jest prosty: Wszystkie składnieki ktore zostaly zawarte w opakowaniu mieszanki sa komponentmi pochodzenia naturalnego! skladniki te nie sa az tak nadto szkodliwe dla srodowiska dlatego ze ulegaja rozkladowi w miare szybkim czasie.


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.08 sekund :: Zapytania do SQL: 94