Czy wiesz, że...
Nasza rodzima troć w systematyce ichtiologicznej została wyróżniona już w roku 1780 i występowała pod nazwą łososiopstrąg. Swoją właściwą nazwę troć otrzymała dopiero w roku 1864.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 663
 Zalogowani 0
 Wszyscy 663

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
dzas: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(420557) Apr 24, @ 21:24:03

mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(420557) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(420557) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(420557) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(420557) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(420557) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(420557) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59445) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(420557) Apr 02, @ 17:57:24


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2261
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2040
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2154
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2291
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2123
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2179
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2086
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2130
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2492
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2315
Ocena: 5.00 Ocen: 3


O karpiu, cyplu i ufoludkach
Opublikował 07-03-2005 o godz. 08:00:00 Monk
Karpiomania Jacek72 napisał

Jest możliwe znać i lubić „kogoś” całe lata, a potem nagle się „zabujać”?? Jest... i to nie tylko w romansidłach za 10 złotych dla Pań, czy wenezuelskich tasiemcach (dla formalności - nie czytam i nie oglądam!!)...



Wiem o tym z autopsji, a ten „ktoś” z pierwszego wersetu, w moim przypadku (troszkę przewrotnie – bo jakoś musiałem zacząć) to nie kto inny tylko KARP.


No jak tu nie dać buzi…

Jednak nie do końca tylko o tym chciałbym kliknąć…
O karpiach i karpiowaniu napisano już wiele; o samej rybie, o sprzęcie, technikach łowienia, o sposobach i sposobikach, metodach; o karpiarzach - mniej lub bardziej śmiesznie tak wiele, że mogłoby się wydawać, iż temat ten jest już mocno wyeksploatowany i nic nowego się nie odkryje. Nic bardziej mylnego…

Przekonałem się o tym dobitnie, a nawet powiedziałbym boleśnie w zeszłym, wyjątkowym sezonie…
Przekonałem się, że zwykła, pospolita w naszych wodach ryba - herb Wigilii - potrafi otworzyć oczy i przyjemność zamienić w pasję, a przyjaźnie budować lepiej niż ZSRR.

Napisałem boleśnie, ale drogi kolego nie był to ból w potocznym tego słowa znaczeniu. O, nie nie - to słowo można, a w tym przypadku nawet należy zinterpretować zupełnie odwrotnie. Przychodzą mi do głowy różne porównania, ale jakoś tak dziwnie się składa, że same sprośne i nie na miejscu byłoby je tutaj przytaczać. Zresztą - wszyscy wiedzą o jaki rodzaj bólu chodzi. Dla wolniej kumających powiem tak: płeć piękna ma go raz w życiu, choć niektóre podobny przyjemny ból lubią powtarzać (wybaczcie - mam tak czasem z rana)...

Dobra, koniec tego przydługiego wstępu - miało być o karpiu, a zboczyłem nie wiadomo gdzie…

Karpia znałem od początku mojej przygody z wędką, a nawet wcześniej – w końcu Wigilie były - ale tak stricte z wędkarskiego punktu widzenia, to praktycznie od pierwszego zakupu „wędki” u „ruskich” na targu. Minął jeden dzień od tego wydarzenia, a ja już miałem złowionego karpia, wróć - karpika.

Ha – „wędki”! Słówko o niej: ten monstrualny teleskop miał co prawda tylko 3,60 m, ale za to trzymając go oburącz na końcu i zamykając oczy, przy odrobinie wyobraźni miało się wrażenie, że trzymasz stary krzyżacki miecz zwłaszcza, kiedy mięśnie puszczały i ten „miecz” opadał pomimo moich starań na ziemię… Teraz albo się trochę sprzęt poprawił albo przyciąganie ziemskie coś słabsze... nie wiem.

Mijały kolejne sezony, dochodziły inne rybki, przygody, rosła radość i duma równocześnie z ilością zdjęć i zmieniającymi się na nich proporcjami (rzecz jasna na korzyść ryb!). Zmieniali się kompani wypraw, miejscówki, ale czegoś brakowało… Jest czasami takie uczucie prawda? Że niby wszystko OK, ale jednak coś nie pasuje.

Jest w mojej okolicy, oddalony dosłownie o rzut kamieniem, pewien całkiem spory zbiornik. Piękna woda… W zeszłym roku stuknęło jej trzydzieści lat. Nigdy tam nie wędkowałem, podobnie zresztą jak większość znajomych, a to z powodu wieści, po części prawdziwych o jej zanieczyszczeniu, które niosły np. że: „ryb nie szuka się tam z echosondą a z licznikiem Geigera”, „jak chcesz zabrać rybkę do domu, to owszem, ale w ołowianej skrzyni”, albo: „ do smażenia ryby nie używaj oleju! Połóż na gołej patelni – sam z niej wyjdzie…” itp.

Choć mnie to nie dotyczyło, bo cóż tu wiele mówić – mam taka przypadłość - w ogóle nie jadam ryb, za wyjątkiem tych, do przygotowania których potrzebny jest otwieracz do konserw – jakoś nie mogłem się zebrać na tę wodę. Do wspomnianego zeszłego roku… Coś tam niby słyszałem o zrywanych żyłkach czterdziestkach, o stadach potworów wygrzewających się w lipcowym słońcu przy zaporze, ale wybrać się tam jakoś nie mogłem.

W okolicach czerwca zdecydowałem się - robię rozpoznanie. Popytałem, poobserwowałem bojki na wodzie, chodziłem tropami rozsypanych w lesie ziaren kukurydzy, szukałem miejsc raczej trudnodostępnych, ale jednak z oznakami życia wędkarskiego, bo to i bezpieczniej dla sprzętu, a i „kawy” może będzie się z kim napić? Mój wybór padł na piaszczysty cypel w połowie zbiornika, ukryty za laskiem od najbliższych tubylczych zabudowań, do którego nie sposób było dostać się samochodem, co przy całej niedogodności z tym związanej uznałem za duży plus.


Dwaj tekstylni i dwa”golce”…

Ten jak się potem okazało przysłowiowy „strzał w dziesiątkę” okazał się niczym innym jak wypełnieniem luki, o której wspomniałem, brakującym elementem, przyprawą, bez której nawet najsmaczniejsze danie po pewnym czasie może zmulić. Podczas moich rekonesansów naprawdę może ze dwa razy na tymże cyplu kogoś przyuważyłem. Jakież było więc moje zdziwienie, kiedy nadszedł ten z dawna planowany dzień, gdy niemiłosiernie napakowany sprzętem na plecach, z namiotem na szyi, śpiworem na głowie i Bóg wie czym w rękach (czyli niezbędnym ekwipunkiem wędkarskim – fani spinna mogą się już śmiać), dotarłem na plażę i zobaczyłem rozbite chyba cztery namioty i kilku gostków. Mówię sobie – nic to, na kłusowników czy kryminalistów nie wyglądają, rozłożę się obok – będzie dobrze.

Początkowo czułem się dosyć nieswojo, w czym pomagały mi delikatnie to ujmując chłodne spojrzenia, na tak zwanego „spod byka”. Ale nie przejmowałem się tym za bardzo, bo w pewnym sensie rozumiałem tę nieufność. Wielokrotnie wcześniej byłem w takiej sytuacji i wiedziałem, że jedyne co muszę zrobić, to zdobyć ich zaufanie. Przekonać ich, że nie mam zamiaru wejść im na głowę, a tym bardziej wyciągnąć im wszystkich ryb – słowem, że możemy w niewielkiej odległości koegzystować, a być może i wynieść z tej symbiozy jakieś profity.


Mój profit

Chłopaki okazali się zgraną ekipą. Byli otwartymi, wesołymi ludźmi, mimo że różnili się od się niesamowicie. Stanowili prawdziwy team - paczkę facetów, których złączyła jedna pasja - karp. Dla tej pasji wspólnie przesiedzieliśmy tam (po paru dniach byłem już swojak) cztery miesiące, pociągnęliśmy wiele dwucyfrowych ryb, przeżywaliśmy hole udane, ale i zakończone zwycięstwem pana karpia. Dla tych niesamowitych wieczorów i nocek wymykaliśmy się popołudniami, a to po skończonej pracy, a to od kobiety - byleby tam tylko być.


Noc nie służy tylko do spania…

Przelaliśmy litry piwa, mocniejszych cieczy, hektolitry kawy, ale ani grama krwi tej pięknej ryby, dla której tam moglibyśmy przesiedzieć i całą zimę - gdyby nie rozsądek i szerokość geograficzna.


Zachód na cyplu...

Może następnym razem opowiem o konkretnych rybach, nęceniu, przynętach czy sprzęcie. Uważam, że jestem chłopakom to winny, żeby podzielić się z innymi, jakie miałem szczęście wybierając ten właśnie cypelek. Mam pewne podejrzenia, że to goście z kosmosu, bo na tej planecie takich ludzi dotąd nie spotkałem, ale życzę wszystkim spotkań z takimi ufoludkami w swoich przygodach z wędką. Poznałem i chciałbym poznać jeszcze paru ludzi z PW – też wyglądają na „pozytywnie zakręconych” kosmitów. Jak nigdy, nie mogę się w tym roku doczekać rozpoczęcia sezonu. Myślę jak i Wy wszyscy. Wiem jedno – będzie jeszcze lepszy…

Jacek72


 
Pokrewne linki
· Więcej o Karpiomania
· Napisane przez Monk


Najczęœciej czytany artykuł o Karpiomania:
Orientalny banita - jak go złowić? cz. I


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: O karpiu, cyplu i ufoludkach (Wynik: 1)
przez wolff (wolff@tatarkiewicza.zabrze.net.pl) dnia 07-03-2005 o godz. 10:10:42
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.wolff.zabrze.stk.net.pl/Wedka/index.html
Że zakłócę Wasz spokój na tym cypelku to macie pewne jak w ruskim banku!!! Jedno napewno nas łączy - miłośc do karpii - jednak w moim przypadku jest to miłość nieodwzajemniona. Może rzeczywiście kiedyś stwierdzę że karp powyżej 3 kg jest .......... Jednak jak na razie mam do nich stosunk czysto konsumpcyjny!!
Dobry tekst, fajnie się czyta , jednak brak mi w nim czegoś, czegoś czego nie mogę określić, wydaje mi się że zabrakło to trochę więcej info o tych kolesiach z łowiska!



Re: O karpiu, cyplu i ufoludkach (Wynik: 1)
przez sigi (sigi@gt.pl) dnia 07-03-2005 o godz. 20:53:19
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.eurofishing.pl
Jakie tam zimne spojrzenia? :-) Podziwialiśmy tylko twój zapał i chęć złowienia tego " dużego". Kompanem już byłeś w pierwszy dzień, przekupiłeś nas " puszeczką":-). Jestem pewien, że każda ze stron ten dzień dobrze wspomina !!!



Re: O karpiu, cyplu i ufoludkach (Wynik: 1)
przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 07-03-2005 o godz. 21:55:52
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Już widzę te bagaże na plecach, głowie i w rękach :-)
Takie karpiowanie ma jednak lżejsze powroty do samochodu :-)



Re: O karpiu, cyplu i ufoludkach (Wynik: 1)
przez Ted (Tedo4@wp.pl) dnia 08-03-2005 o godz. 09:21:40
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Po prostu super. Nie mam na myśli karpi, chociaż na fotkach prezentują się wspaniale, ale treść artykułu. Świetnie napisane, czyta się i chce się więcej. Napisz tak, jak obiecujesz, o sprzęcie i o zanętach i wszystkim z tym związanym. Nie o tym jak to inni piszą gotowe poradniki,, na co łowić karpie" tylko,, jak ja łowię karpie". Książkowych wypocin mam dosyć.
A kumpli spotkałeś fajnych na przyszłe zasiadki. Jak mniemam mówicie jednym językiem i to jest to.
Wiosny jeszcze nie widać, śnieg po pachy to pomarzyć będzie można o taaakiej rybie. Siadaj i pisz póki czas. Pozdrawiam ted



Re: O karpiu, cyplu i ufoludkach (Wynik: 1)
przez jacek_dsw dnia 09-03-2005 o godz. 19:34:58
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.bez-cisnien.neostrada.pl/
Rzeczywiście fajnie się czyta. Mam nadzieje że nikt, a już na pewno nie chciałbyś abym to był ja, przypominał ci o kolejnej części którą obiecujesz w komentarzach :D

Już się nie mogę doczekać ;)


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.10 sekund :: Zapytania do SQL: 86