Czy wiesz, że...
Wiślany sandacz wymiar ochronny przekracza w 4-5 roku życia, a 70 cm przy masie ok.3,8 kg osiąga po 8 latach.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 707
 Zalogowani 0
 Wszyscy 707

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
dzas: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(424446) Apr 24, @ 21:24:03

mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(424446) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(424446) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(424446) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(424446) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(424446) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(424446) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59445) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(424446) Apr 02, @ 17:57:24


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2261
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2040
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2154
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2291
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2123
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2179
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2086
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2130
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2492
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2315
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Przygotowania do maja - rollowanie
Opublikował 12-04-2005 o godz. 10:15:00 Monk
Karpiomania Jacek_dsw napisał

Brzozy ciągną soki aż miło, lód na jeziorach i stawach zszedł blisko tydzień temu, a na kartce kalendarza widnieje data 4 kwietnia.
Nie ma co siedzieć w domu i wpatrywać się w kolejny odcinek miłosnego tasiemca. Pora pożegnać się z sercowymi uniesieniami Billa, tudzież innego Zduńskiego.



Najwyższy czas ruszyć kończynami, zwlec się z wyra, zmienić przepoconą koszulkę i zabrać się za przygotowania do nadchodzącego sezonu.

Nie przeglądam tego, co mam w plecaku - brakowało czasu, bo miałem na to tylko całą zimę. Teraz okupiony w wydawać by się mogło brakujące rzeczy, spokojnie oczekuję na wodę, której temperatura będzie zbliżona do dziesiątej kreski na czerwonym polu mojego termometru. Kilka latek doświadczenia wędkarskiego mówi mi, że zazwyczaj taką temperaturę woda osiąga w końcu kwietnia. Oczywiście pod warunkiem, że lód zejdzie w przyzwoitym czasie i słoneczko przez kilka dni będzie ładnie przyświecać nad głowami.

Załóżmy, że mamy już maj; temperatura wody ma około 12 stopni, ramiona dźwigają plecak wypchany po brzegi duperelami, a my wybieramy się na kilkudniową zasiadkę. I co? Ano, wypadałoby coś przed tym wypadem wrzucić do wody, żeby zwabić interesujące nas ryby. I w tym momencie dopada nas pętla czasu, cofamy się o miesiąc i ponownie na kalendarzu widnieje data 4 kwietnia. Woda, jak to na początku kwietnia, ma zaledwie 5 stopni. A ja trzymam w szafie, pochowane przed gospodynią ćwierć i półprodukty, z których połączenia powinny powstać kulki, potocznie zwane proteinowymi. Kulki, które - mam nadzieję - staną się wkrótce przysmakiem cyprinusów.

Co nam, a raczej mnie będzie potrzebne, aby móc w świętym spokoju przystąpić do kręcenia? Z całą pewnością nieobecność gospodyni. A poza tym jakieś małe laboratorium, wyposażone koniecznie w roller'a, bowiem kręcenie kulek w rękach to zupełne nieporozumienie, chyba że ktoś ma masochistyczne zapędy. Poza roller'em przyda się stolnica, kilka misek, dozownik, sitko i jeszcze kilka innych rzeczy, które będą widoczne na zdjęciach. Jeżeli chodzi o sam skład przyszłych kulek - tu już pozostawiam pole do popisu tym, którzy mają zamiar sami kręcić. Wszak w prasie, książkach oraz Internecie jest tak wielka ilość przepisów, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie, choć niekoniecznie dla karpi.

Do swoich kulek wykorzystałem:
1. mieszankę bazową Tandem Mix firmy Tandem Baits
2. mączkę sojową firm TB i Yellow Fish
3. mączkę rybną firmy TB
4. pellet ryba firmy TB
5. mleko w proszku - tym razem nie TB, a jakiejś Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej
6. prażone konopie firmy GUT MIX
7. kazeinę firmy Yellow Fish
8. betainę firmy Yellow Fish
9. słodzik firmy TB
10. stymulator apetytu firmy TB
11. barwnik czerwony firmy TB
12. atraktor truskawkowy firmy TB, choć lepszy byłby z Yellow Fish
13. jajka ściółkowe firmy Hodowla Drobiu i Jaj Rożański s.c.
14. piwko dla kuchcika firmy Wszystko Jedno, byle nie jedno

Skoro już wszystko mam poukładanie, a piwko zrobiło magiczne pssst, mogę zabrać się za przyrządzanie. Zaczynam od zmielenia pelletu, bo jak widać na zdjęciu, jest on raczej gruby i trudno by go w tej postaci urolować. Do zmielenia wykorzystuję młotek, kawałek deski i szmatkę (może być czerwona, a nawet czerwona w żółte motylki, choć nie musi).

Do szmatki wkładam kilka sztuk pelletu, zwijam i biję w nią młotkiem z czuciem, a nawet uczuciem. Nie ma co walić w ten biedny pellet ile sił w rękach, bo po pierwsze: sił zaraz zabraknie, po drugie: szmatka się od razu potarga, a po trzecie: wszystko ze szmatki wyleci i trzeba będzie bić o jeden raz więcej, a wtedy patrz "po pierwsze". I tak po około godzince uczuciowego stukania, pukania i przesiewania mam wystarczającą ilość pyłku pelletowego.

Teraz przesiewam prażone ziarna konopi. To, co z nich zostanie, a zostanie sporo, na pewno się nie zmarnuje - podczas nęcenia zasili żołądki karpiowatych.

No, to właściwie najcięższa robota jest już za mną. Teraz pozostaje tylko poszukać tego magicznego przepisu, który całkiem nieźle sprawdził się w zeszłym sezonie. Po tym, jak go odnajduję, przemieniam się ze stolarza w kuchcika, ale nie takiego z baru szybkiej obsługi, który siusia do frytek, podgrzewanych później w mikrofalówce. Przemieniam się w kuchcika, ba! kucharza wręcz z prawdziwego zdarzenia. W oka mgnieniu staję się połączeniem Kuronia i Makłowicza w jednej osobie. Izoluję się od spraw codziennych i nieważnych, skupiam jak Małysz na belce startowej i precz odrzucam dźwięki wydawane przez gospodynię. W mojej głowie galopują już obrazy przyszłych, zwycięskich holi dwucyfrówek, gratulacji zazdrosnych kolegów oraz udzielanych od niechcenia wywiadów. I dzięki temu skupiam się tylko na tym, co mam zamiar zaraz zrobić - tworzeniu i kreowaniu karpiowego papunia, które zyska sławę podwodnych marcepanów.

Wbijam w miskę jedenaście dużych jaj prosto od kury (jakby mogły być skądinąd), roztrzepuję je i dodaję po łyżce: słodzika, barwnika, atraktora i stymulatora apetytu. Do drugiego naczynia, a nazywając rzecz po imieniu do wiadra z dekielkiem, dozownikiem (w roli dozownika występuje szklanka) wsypuję 4 szklanki mixu, szklankę pelletu, szklankę konopi, półtorej szklanki mąki sojowej, pół szklanki mączki rybnej, pół szklanki mleka w proszku, łyżkę betainy i kazeiny. Wiadro następnie zamykam za pomocą dekielka i potrząsając, mieszam wszystkie mączne składniki.

I tak rozpoczyna się proces babrania w błocie, później w papce, by po kilku minutach przejść do ugniatania w zasadzie gotowego ciasta. Pozostaje jeszcze tylko splunąć przez lewę ramię, zakląć i spokojnie odłożyć ciasto do suchego i chłodnego miejsca tak, aby wszystkie składniki się ze sobą związały i odpowiednio nawilżyły.

Powstały wolny czas można wykorzystać na przykład na wydalenie z siebie resztek piwa, spalenie tytoniu oraz przygotowanie kolejnej porcji ciasta. Można także przysiąść na chwilkę do komputera i ubabrać klawiaturę. Można w zasadzie wszystko byle pamiętać, że przed przystąpieniem do formowania kulek warto już wstawić na gaz garnek z wodą, w którym nasze kulki będą się gotowały.

Mając właśnie taką chwilkę czasu, odradzam stosowanie do wyrobu kulek starych, przeterminowanych składników. Nie polecam również składników - np. mąki - pochodzących z "Biedronki". A to dlatego, że co jest tanie, z pewnością nie jest dobrej jakości. Jestem przekonany, że przez dłuższy czas nęcenia, wrzucając do wody tanie kulki, karpia oszukamy maksymalnie dwa razy. Później karp popłynie sobie w inne miejsce wydłubać z kolonii jakąś małżę lub zassać z moczarki ślimaczka. No tak, ja tu o ślimakach a ciasto już doszło.

Starych karpiowych wyg pewnie niczym nie zaskoczę, ale na roller (o średnicy 18 mm) nanoszę pędzelkiem olej, żeby kulki się do niego nie przyklejały. Urywam kawałek ciasta, ugniatam w rękach coś, co przypomina wałek o średnicy około 22 - 25 mm (prawy dolny róg zdjęcia), po czym biorę górną część rollera, odwracam go "rączką do dołu" i ruchem posuwisto-zwrotnym formuję wałek o średnicy o 2 - 3 mm mniejszej niż średnica rollera (nieco wyżej niż dolny prawy róg). Wkładam wałek do rollera i wykonuję od 3 do 5 ruchów, po czym otrzymuję kulki w stanie surowym (prawy górny róg). Kulki nie zawsze wychodzą okrągłe, czasami są jajowate, innym razem lekko kwadratowe (to może być wynikiem zbyt tłustego rollera), a czasami ciasto się rozsypuje. Tym, że kulki nie są idealnie okrągłe, nie trzeba się zbytnio przejmować, gdyż to karpiom nie będzie specjalnie przeszkadzać. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy mamy zamiar nęcić kobrą. Sprawa jest na tyle poważna, że kulki po prostu rozpadną się po przeleceniu 30 - 50 metrów.

Natomiast rozsypywanie się ciasta podczas rolowania może mieć kilka powodów, a są nimi między innymi:
1. zbyt duża ilość ziaren lub grudek w cieście
2. zbyt duża "suchość" ciasta - w tym przypadku trzeba dodać 1 - 2 jajka; nigdy nie dodaje się wody (dlaczego? Tego sam nie wiem, ale tak jest i nie ma o czym dyskutować)
3. za duża ilość przesunięć roller'em.

Woda już bulgoce, a ponieważ mam już kilka kulek w stanie surowym, więc nie ma co dłużej zwlekać, tylko brać się za ich gotowanie. Kulki można wsypywać bezpośrednio do garnka, tylko że później jest problem z ich wyciąganiem. Ułatwiając sobie życie, porcje kulek wkładam do garnka, wykorzystując durszlak z frytkownicy.

Po około 6 minutach kulki zaczynają wypływać, ale jeszcze przed tym warto trochę nimi zamieszać. A mieszam dlatego, że kulki lubią się do siebie przyklejać, a mówiąc szczerze, sklejają się zawsze. Tak więc po włożeniu ich do wody, odczekuję jakieś 3 minuty, mieszam, czekam 3 minuty, aż kulki zaczną wypływać, po czym jeszcze 2 - 4 minuty i wyciągam je z wody. Po wyciągnięciu przesypuję je na sporą szmatkę (np. stara poszewka na kołdrę, może być czerwona w żółte motylki) i tam pozwalam im na spokojne i bezstresowe wysuszenie się po tej gorącej kąpieli.

Po zrolowaniu całego urobionego ciasta i przegotowaniu kulek, pora zabrać się za sprzątanie tym bardziej, że dzień powoli dobiega końca, a słońce chowa się za horyzontem. Jeszcze jutro trzeba będzie kuleczki odwrócić na drugi bok, żeby czasem nie dostały odleżyn. A pojutrze podzielę je (kulki, nie odleżyny) na potrzebne mi porcje i złożę w zamrażalniku - niech sobie tam czekają na swoją kolej, niektóre do czasu nęcenia, a inne - łowienia.

Jeszcze kilka zdań na zakończenie. Z jednej porcji ciasta wychodzą średnio trzy litry kulek o średnicy osiemnastu milimetrów. Z przedstawionego wyżej przepisu kulki nie wyjdą pięknie czerwone lecz w kolorze wiśniowym. Dzieje się tak dzięki zastosowaniu brązowego pelletu oraz ciemnej mączki rybnej. Kosztów wykonania takich kulek nigdy specjalnie nie wyliczałem ale przyznam, że tanie to nie jest. Na pewno w podobnej cenie znajdziemy w sklepach dobre kulki znanych na polskim rynku firm. Kulki kręcę przede wszystkim dlatego, że złowienie karpia na własnoręcznie przygotowaną przynętę daje podwójną satysfakcję. A pokazując koledze zdjęcie złowionego cyprinusa

mogę z uśmiechem na twarzy powiedzieć:
Stary! A tego smoka złowiłem na kulkę swojej roboty!

Jacek_dsw


 
Pokrewne linki
· Więcej o Karpiomania
· Napisane przez Monk


Najczęœciej czytany artykuł o Karpiomania:
Orientalny banita - jak go złowić? cz. I


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Przygotowania do maja - rollowanie (Wynik: 1)
przez Simson (rad.kar@op.pl) dnia 12-04-2005 o godz. 14:11:58
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Godny przeczytania tekst oparty odpowiednią ilością fachowych wręcz zdjęć. Fajnie się czyta, a i młodzież czegoś się nauczy. Tylko jedno pytanie, czemu tak długo gotujesz kulki? Poza tym myślę, że Century znów ujawni swoją obecność i wtrąci trzy grosze pod spodem.



Re: Przygotowania do maja - rollowanie (Wynik: 1)
przez Thunder dnia 12-04-2005 o godz. 15:59:55
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.blog-wedkarze.prv.pl
sam bym to wszystko zjadł :D



Re: Przygotowania do maja - rollowanie (Wynik: 1)
przez Przemek dnia 12-04-2005 o godz. 16:44:23
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Poczulem się, jakbym oglądał program Roberta Makłowicza :-)



Re: Przygotowania do maja - rollowanie (Wynik: 1)
przez dzas dnia 12-04-2005 o godz. 17:30:22
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Po przeczytaniu tego tekstu zapragnąłem złowić karpia na coś kulistego. Brawo Jacenty, świetnie się czytało ten tekścik, tym bardziej, że dotyczył zagadnień zupełnie mi obcych.



Re: Przygotowania do maja - rollowanie (Wynik: 1)
przez pietruch dnia 12-04-2005 o godz. 17:48:02
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Tekst super! Zdjęcia jeszcze lepsze :). Aż chce sie swój roller przetestować :). Jeżeli robisz kulki pływające to jakiś składnik dajesz do nich, czy w piekarniku... Ogólnie, jak robisz Jacku pływające kulki :)?



Re: Przygotowania do maja - rollowanie (Wynik: 1)
przez sigi (sigi@gt.pl) dnia 12-04-2005 o godz. 20:02:29
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.eurofishing.pl
Kręciło się kiedyś oj kreciło:-). Teraz z lenistwa i braku czasu łowię i necę gotowcami.
Tekst i foty super !!!



Re: Przygotowania do maja - rollowanie (Wynik: 1)
przez Sazan (sazan@sazan.com.pl) dnia 14-04-2005 o godz. 20:59:11
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.sazan.com.pl
Jacek! A nie miałbyś tak ochoty porollować z Jungowską ale bez Bryndala? ;)

PS. Znakomicie się czytało i oglądało!



Re: Przygotowania do maja - rollowanie (Wynik: 1)
przez orzech dnia 19-04-2005 o godz. 19:34:24
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ech, po takim tekście aż się chce lecieć do sklepu, kupować, gromadzić, rzucić wszystko w diabły i kręcić kulki. Szkoda, że w kuchni potrafię tylko ugotować herbatę i jajecznicę:(
Strasznie dużo przy tym roboty i niestety, nie mogę sobie pozwolić na luxus samodzielnego przygotowania boilles, choć po takim tekście człowiek ma takie samobujcze zapędy. Zwłaszcza, że efekt wygląda zachecająco. W porównaniu z czymś okrągłym nazywanym szumnie kulkami karpiowymi, kupowanymi w sklepie, widać, że to tzw 100%przysmak.

Znajomy mojego przyjaciela opowiadał mi niedawno o szynce wędzonej do supermarketu. Otóż, z jednego kilograma mięsa uzyskuje się ok 1,8 kilograma szynki:). Na Rosję nawet 2.2kg, ale "u nas by nie przeszło". Wiem, że do sklepowych kulek dodaje sie np gipsu i to czuć smakując czy dotykając ich. Brr...
Twoje kulki Jacku jeżeli nawet nie są łowne, to z pewnością są przysmakiem. Gratuluje rzemiosła!!!

Ps. Wielu producentów zapomina o zakwasie chmielowym . Nie wiem z czego to wynika, ale z pewnością to bardzo istotny składnik. Pssssssst...



Re: Przygotowania do maja - rollowanie (Wynik: 1)
przez tomasblau dnia 10-05-2005 o godz. 07:43:06
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Witam !
Ciekawy tekst. Podajesz kilka istotnych szczegółów, ale mnie najbardziej interesują informacje o firmie Yellow Fish.
Będę wdzięczy za namiary na tę firmę, opinie o produktach.
Obecnie ofernta na rynku jest ogromna, ąle jakość produktów czasami daleka od przyzwoitości.
Z góry dziękuję! Pozdrawiam!
tomasblau



Re: Przygotowania do maja - rollowanie (Wynik: 1)
przez Bobson_busko dnia 27-07-2007 o godz. 19:17:55
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://bobson_bz.epuls.pl
Bardzo fajny tekst jacku :D . Kiedyś robiłem kulki ale coś nie tak wyszlo :). tylko ze wydalem na wszystko ok 30 zł i wyszło ok . 300 kulek. Napewno spróbuje zrobić twoim sposobem kule.


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.13 sekund :: Zapytania do SQL: 128