Wirek napisał
Ostatni okres mojego życia po¶więciłem pogłębieniu umiejętno¶ci połowu lina w bardzo zróżnicowanych wodach i akwenach. Piszę ten artykuł z my¶l±, że jest gdzie¶ taka osóbka, jak± ja byłem do¶ć niedawno, nie mog±ca przechytrzyć tej wspaniałej, oliwkowo-zielonej rybki.
Wszystkich, którzy zamierzaj± na tę rybę zapolować z góry mówię, że to łowienie nie polega na kilkugodzinnej zasiadce. Łowienie linów (tych największych) może nawet wprost przypominać zasiadki karpiowe. Jestem przekonany, że nie bez znaczenia s± pomiary pogodowe oraz wskaĽnik wahania ci¶nienia. Najlepiej wybierać dni, w których temperatura powietrza wynosi około 20 stopni Celsjusza. Lin wprost uwielbia, gdy woda jest ciepła i wła¶nie wtedy żeruje najintensywniej. Najlepsze pory połowu to godziny wczesnoporanne, jak i wieczorne.
Najważniejszym czynnikiem skutecznego połowu jest odpowiedni dobór miejsca. Ze swojego do¶wiadczenia wiem, że najlepszymi miejscami s± obszary brzegowe, na które trudno doj¶ć, a jeszcze trudniej wpłyn±ć. Nigdy nie wybierajmy "łatwych" miejsc z otwart± wod±. I najlepiej od razu zostawmy w spokoju wydeptane ¶cieżki i miejsca często odwiedzane przez wędkarzy. Lokujmy zestaw najlepiej w oczkach pomiędzy ro¶linno¶ci± denn±. A co najważniejsze zestaw musi być przegruntowany, gdyż bez tego prawie nigdy nie uda nam się złapać lina pobieraj±cego pokarm z dna.
Osobi¶cie używam spławików 3 gramowych z dwupunktowo umieszczonymi ¶rucinami. Najcięższe ¶ruciny z reguły umieszcza się pod spławikiem, a ¶rucinę np. 0,3 g 15 cm od haczyka. Zestaw należy ugruntować w ten sposób, aby ta ¶rucina spoczywała na dnie. Lin bardzo nie lubi oporu jaki mog± postawić ¶ruciny umieszczone w małej odległo¶ci od haczyka. Je¶li chodzi o haczyk to używam kilku ich rodzajów. Gdy łowię na robaki to do przyponu 0,16 dowi±zuję czarny hak z długim trzonkiem. Je¶li łapię na ziemniaka lub kukurydzę, wtedy haczyk z krótkim trzonkiem. I teraz bardzo ważna sprawa: lin jest tak "subteln±" rybk±, że je¶li dojdzie do jego ukłucia grotem naszego haczyka, w 70% odpuszcza on sobie dalsz± ucztę. W celu uniknięcia takiej sytuacji należy haczyki odpowiednio przygotować, wyginaj±c doln± jego cze¶ć w bok. Niektóre modele haczyków s± już specjalnie w tym celu wyprofilowane, w pozostałych przypadkach będzie to rzecz± konieczn± do samodzielnego wykonania.
Z moich do¶wiadczeń wynika, że w każdym stanowisku trzeba zachować się inaczej. Nie ma w danym akwenie dwóch takich samych miejsc, a co dopiero w całej Polsce. Moje "podpowiedzi" mog± się okazać totaln± klap±, jak i sukcesem. Co do momentu brania lina to nigdy nie ma się całkowitej pewno¶ci, czy to na pewno wła¶nie on, a nie na przykład kara¶. Podzielę się z Wami pewnym spostrzeżeniem. Łapi±c na jednym z akwenów miałem brania linów, które trwały nawet 30 minut. Można powiedzieć, że takie branie to wprost podręcznikowy schemat tego, co dzieje się pod wod±. Lin "ciamka" przynętę, a nawet odpływa na kilka minut, po czym wraca i zaczyna swoj± zabawę od pocz±tku. Nic by może w tym dziwnego nie było, gdyby nie fakt, że na zbiorniku oddalonym o kilka kilometrów wszystko jest… na odwrót. Wszystkie brania ryb, jakie tam złapałem trwały najwyżej 5 sekund. I wydaje mi się, że wła¶nie takie zachowanie tej ryby ¶wiadczy o jej nieprzewidywalnym, zaskakuj±cym i wprost mistycznym charakterze.
To mój pierwszy artykuł. Wiem, że może mało profesjonalny. Je¶li komu¶ się jednak spodoba, mogę napisać jakich używam przynęt, zanęt, sprzętu itp.
Pozdrawiam
Wirek