Ośmioletni boleń mierzy średnio 45 – 50 cm i waży do 2 kg. Do drugiego roku życia odżywia się planktonem, a następnie przechodzi na pokarm zwierzęcy.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 587
Zalogowani 0
Wszyscy 587
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(397840) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(397840) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(397840) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(397840) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(397840) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(397840) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(397840) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59445) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(397840) Apr 02, @ 17:57:24
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Zanęty nie czynią cudów
Opublikował 26-07-2005 o godz. 09:40:00 Monk |
Sitek napisał
Każdy wędkarz myśli: im droższa zanęta, tym złapie więcej ryb. Ale trzeba wiedzieć, że nie tylko od zanęty zależy, czy będziemy mieli wyniki. Ważna jest też pogoda, a nawet zestaw, na jaki będziemy łowić.
Mam 17 lat, wędkuję krótko bo 3 lata, ale już przez te lata wygrywałem wiele zawodów juniorskich, a nawet zajmowałem miejsca na podium z seniorami.
Kluczową rolę odgrywała tu zanęta, ale zauważyłem, że na każdą wodę stosuje się inną zanętę. Nie chodzi tu czy to jest rzeka czy jezioro ale o to, że jeśli zawody jednego razu odbywają się nad jakimś zbiornikiem i wygrywam te zawody to nie znaczy, że za tydzień na zawodach na innym łowisku z tą samą zanętą znów wygram. Każdy dziwił się, gdy na zawodach gruntowych pokonałem niejednego mistrza. Dlaczego, skoro zwracałem uwagę nie tylko na zanętę, ale też na doświadczenie z tego łowiska? Jaka zanęta będzie tu najlepsza i o dziwo uratowała mnie jedna rzecz, a mianowicie to, że roznoszący piwo wlał mi go trochę do zanęty przez przypadek. I co się stało? Po zarzuceniu zaczęła się brania! Nikt nic nie miał, każdy był na zero, a ja łowiłem.
Ważną rolę odgrywa też kolor zanęty. Najlepiej sprawdza się kolor czarny i to nie tylko na płocie, ale także na leszcze i inne ryby. Mało firm produkuje czarne zanęty na inne ryby prócz płoci, ale można sobie z tym poradzić. Są barwniki do zanęt, lecz firmowe produkty są bardzo drogie. Najlepszym więc rozwiązaniem będzie po prostu czarna ziemia przetarta przez sito. Wielu czołowych zawodników używa drogich zanęt, ale one nie przynoszą zwycięstwa. Moje pierwsze zawody wygrałem łapiąc leszcze na zanętę przez siebie zrobioną, a co w niej było? Po prostu dużo słodyczy (piernik, biszkopt, pokruszone ciastka, słonecznik i kolendra). Zanęta była tania, ale się sprawdziła. Firmy produkujące zanęty nie dodają nic innego tylko właśnie to zwiększając jedynie ilości zapachowe. Nieraz w zanęcie znajdowałem orzeszki, czekoladę czy kukurydzę, a reszta to skruszone ciastka i otręby.
Najważniejsze jest też podanie zanęty. Kule muszą być bardzo mocno sklejone i trzeba dokładnie wygruntować łowisko i patrzeć na pogodę. Podam teraz jeden przykład, który może niektórych zainteresuje. Startowałem raz na zawodach, które odbywały się przez dwa dni. Pierwszego dnia była duża fala i wiał silny wiatr. Po wrzuceniu zanęty zacząłem łapanie od złowienia jazia. Postanowiłem więc zatrzymać jazie w łowisku i do podajnika wsypałem pinkę, którą następnie wsypałem do wody. Po tym zabiegu nie było brań. Nie złapałem nawet kilograma ryb i po pierwszym dniu zająłem dopiero 6 miejsce. Drugiego dnia byłem już przygotowany: zanętę mocno skleiłem i dociążyłem. Była jak beton. Po drugiej turze miałem prawie 4 kilogramy ryb i wygrałem sektor, a łącznie zająłem 3. miejsce.
Po zawodach rozmawiałem z jednym z seniorów, który mówił, że miał leszcze i chcąc je utrzymać wsypał pinkę do podajnika, ale nagle wszystko przestało brać. A dlaczego wytłumaczył mi dopiero trener: pinka od razu została porywana przez fale i ryba szła za nią i nie było jej w zanęcie. Teraz widzimy, jak ważną rzeczą jest dobrze i mądrze nęcić. Najlepsza zanęta nie przyniesie rezultatu, jeśli ją źle wyrobimy - za dużo wody i można się żegnać z dobrymi wynikami. Złe rozłożenie ołowiu na żyłce i branie mogą być rzadsze lub może ich nie być w ogóle, za krótki przepon na gruntówce i ryba nie bierze…
Jak widać zanęty nie robią wszystkiego za wędkarzy, lecz ważna jest wiedza a nie to, co się sypie do wody.
Sitek
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Zanęty nie czynią cudów (Wynik: 1) przez Wirek (harold3@tlen.pl) dnia 26-07-2005 o godz. 13:09:41 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.fishingsimulator2.republika.pl | Heh zgodze sie z tym wszystkim...ale ciekawi mnie jaką taktyke proponujesz na łowiska bardzo ale to bardzo zamulone.....w których zaneta w postaci twardych kul wpada głeboka w muł(nie widac jej nawet) a rozrobina na "błotniście"przywołuje stada uklei....zna ktoś recepte na taką zanęte? |
|
|
Re: Zanęty nie czynią cudów (Wynik: 1) przez Randal dnia 27-07-2005 o godz. 20:00:37 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Cudów nie ma.Przeczytałem co napisałeś.Masz tendęcje do upraszczania faktów,a stąd droga do niepowodzeń.Nie ma cudownych zanęt ani super barwników.Niestety dobre zanęty składają się z najleprzych jakościowo składników a przez to są drogie.To że masz sukcesy nie swiadczy że jesteś dobrym zawodnikiem,może inni nie łowią tak jak trzeba.W zawodach zawsze ktoś zwycięża bez wzgłędu na poziom ich uczestników.Musisz się jeszcze wiele nauczyć.Ucz się. |
|
|
Re: Zanęty nie czynią cudów (Wynik: 1) przez Psyke (pawelec102@o2.pl) dnia 20-08-2005 o godz. 16:36:53 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Moim zdaniem wszystke sklepowe zanęty są do bani!!!!!!
NAjlepiej samemu jest je robić!!!!
:-) |
|
|
Re: Zanęty nie czynią cudów (Wynik: 1) przez Bodzio dnia 20-08-2005 o godz. 21:15:11 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.talesofmagic.wp.pl/?c=1&u=341086570 | Ja też sam wyrabiam swoje zanęty.Próbuje dosłownie wszystko i w różnych kombinacjach. Ba nawet prowadze zeszycik obserwacji. Na podstawie obserwacji i własnego doświadczenia robię zanęty. Wiem, że wyniki są na własnej zanęcie dużo lepsze nawet 100%-200% niż na zanęcie kupnej. Pozdrawiam Bodzio |
|
|
Re: Zanęty nie czynią cudów (Wynik: 1) przez wertik dnia 04-09-2005 o godz. 21:48:19 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Randal ma racje!!!!zawody to kwestia wprawy,wiedzy i u miejetnasci i cos nie chce mi sie wierzyc ze ogrywasz seniorow a lowisz dopiero 3 lata?!!?!!??ja lowie 7 lat i nigdy nie wygralem a mam dobry wzor w wedkarstwie wyczynowym!!!!tez robie zanety ale czasami jak ma lenia to dodaje rozne zeczy do firmowych zanet np magnum dragona jest do tego dobra!!pozdro |
|
|
Re: Zanęty nie czynią cudów (Wynik: 1) przez Posti dnia 29-11-2005 o godz. 18:02:06 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Z tym ze na male ryby takie jak ploc uzywa sie ciemnych zanet to sie z tobą zgodze, ale to ze na leszcza sie stosuje ciemna ?! Tego juz nie rozumie ;/ Jak mozna na leszcza uzywac ciemna zanete mi powiedz hm..? Przeciez leszcz nie jest tak mala ryba jak ploc i co wazne one wprost uwielbiaja zanety jasne. Byc moze i w lowisku na ktorym lowiles bylo zbyt ciemne dno i nie chciales ryzykowac tym aby dawac jasne zanete gdyz male ryby bylyby zbyt widoczne na takim podlozu zanety. ale wg. mnie nigdy nie powinno sie dawac cimnych zanet na leszcza bo po prostu to im nie przeszkadza, a leszcze sa na tyle ciekawskimi rybami (zwlaszzca te duze) ze lubia jak cos z dna sie wyróznia. |
|
|
Re: Zanęty nie czynią cudów (Wynik: 1) przez match6 dnia 14-01-2006 o godz. 20:58:49 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Cudów niema, ale bez dobrej zanęty ani rusz, chociaż w minionym sezonie przytrafiło mi się takie coś: Żona z dziećmi wyjechała na 3 dni w niezielne popołudnie,ja wieczorem zaczynałem zmianę. Dopiero po pracy (o3:30) dotarło do mnie, że mogę połowić do oporu a nie mam na co, popołudnie odpało bo na 19 do pracy-wyjście było jedno- na rower(autem pojechała żona, zresztą ja nie mam uprawnień),8km. do "nocnego", 2 puszki kukurydzy, z powrotem po sprzęt i 5 już łowiłem. Nie liczyłem na oszałamiające efekty, bo na tym łowisku bez kilku dni sypania lub dobrej zanęty ani rusz, więc sypnąłem 1/2 puszki kukurydzy, zarzuciłem jeden spławik i...skończyłem o 10-wyniki:8 leszczy(pow40), 4 karpie(2-3kg) i 1,5kg. lin do tego 2 urwane "kabany" i trochę drobnicy. Eldorado trwało 3 dni(znęta-kukurydza, przynęta 1 ziarno) bo wróciła żona. Dodam tylko, że kolega nęconcy karpie od tygodnia przez te 3 dni(noce także) miał jednego karpia ok. 1,5 kg. I CO WY NA TO? |
|
|
Re: Zanęty nie czynią cudów (Wynik: 1) przez macionek dnia 26-12-2008 o godz. 19:00:10 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Masz rację w 100%,przede wszystkim trochę wiedzy o danym łowisku,występujących w nim rybach nawet aktualnej pogodzie.Z mojej strony duży szacunek. |
|
|
|