zander58 napisał
15 sierpnia, ja i mój syn, wybrali¶my się na rybki nad Wisłę w okolicach O¶więcimia. Zaczęli¶my łowienie o godz. 3 rano. Po 4-o godzinnym biczowaniu wody, prawie wszystkimi dostępnymi w sprzedaży przynętami, nie było ani brania.
Poszli¶my na inn± miejscówkę (uj¶cie Soły), gdzie do 10-tej były takie same efekty jak w poprzednim miejscu. Znowu powrót na poprzednie miejsce. Zaczęli¶my obławianie od ripperów i o dziwo pierwszy rzut i branie z dna. Ryba od razu przymurowała do dna. Już było wiadomo że to sum. Po około 15 minutach sumek był na brzegu. Po sfotografowaniu wrócił do wody.
O godzinie 11.00 następne branie, tym razem zaraz po wpadnięciu gumki do wody. Kolejny mierzył 110 cm. Też wrócił do swojego ¶rodowiska. Ponieważ w tym tygodniu pracuje na 2-g± zmianę, we wtorek pojechałem znowu na rybki, nad Wisłę poniżej uj¶cia Soły. Sumek znowu wzi±ł, tym razem mierzył 100 cm. Spotkał go ten sam los co wcze¶niejsze sumy.
Ponieważ miałem pracować w sobotę i w niedzielę, postanowili¶my jeszcze w pi±tek pojechać na ryby tzn. na sumy. Tym razem o 2-giej godzinie byli¶my już nad wod±. Widno jak w dzień (pełnia księżyca). I zaczęło się. W drugim rzucie siedział sum 70 cm. W następnych rzutach zawisło kilka sandaczy od 40 cm do 55 cm. Po godzinie następny sum 91cm. Gdy się rozwidniło na brzegu wyl±dowały jeszcze 3 sumy: 86 cm, 92cm i 103 cm. Wszystkie ryby wróciły do wody. Jeden sandacz o długo¶ci 55 cm zabrał się z nami do domu.
Było to największe moje rybobranie w ci±gu mojego długoletniego wędkowania. Brały w dzień, w nocy, przy pełni księżyca i na różne przynęty miękkie i twarde. W czasie trzech dni wędkowania w sumie 8 sumów zwiedziło brzeg. Życzę każdemu wędkarzowi takiego dużego zmęczenia holowaniem ryb oraz jeszcze większej satysfakcji z uwolnienia złowionych rybek.
Zander58