Pstrągi osiągają szybkość do 35 km/h, łososie 39 km/h. Najszybszymi rybami są: tuńczyk 75 km/h, marlin 80 km/h, włócznik 90 km/h.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 524
Zalogowani 0
Wszyscy 524
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(380622) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(380622) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(380622) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(380622) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59426) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(380622) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59426) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(380622) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(165) Mar 30, @ 08:46:37
krzysztofCz: Święta już za pasem
więc... Wszystkim
życzę zdrowych,
wesołych, R ...(165) Mar 29, @ 17:25:48
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Brodzenie po nizinach - część pierwsza (sprzęt)
Opublikował 07-09-2005 o godz. 08:00:00 Monk |
Torque napisał
Chodząc nad brzegami dużych rzek nizinnych często spotykamy się z sytuacją, że wiele ciekawych miejsc jest poza zasięgiem rzutu. Często też jest prosty sposób, by złowić ryby w tych miejscach bytujące. Wystarczy wejść do wody, czyli zacząć brodzić.
Na początek kilka słów o sprzęcie, którego będziemy potrzebowali.
Przede wszystkim będziemy potrzebowali spodniobutów - odradzam wodery. Owszem, to rzecz przydatna, jednak do tego by wejść do wody blisko brzegu podczas podbierania ryby, ochronić spodnie od porannej rosy, czy przejść przez mały ciek, wpadający do dużej rzeki. Do prawdziwego i bezpiecznego brodzenia pozostają nam więc tylko spodniobuty.
Wybór na rynku mamy ogromny:
1. Gumowe spodniobuty to najtańszy sposób, by móc brodzić. Wystarczy wydać około 130 zł, by stać się posiadaczem takiego sprzętu, zaś za ok. 270 zł możemy stać się posiadaczami gumowych spodni bardzo dobrej firmy, które będą nam służyć latami. Najtańsze modele, jeśli nie będziemy o nie bardzo dbali, nie posłużą dłużej niż 2 sezony. Plusem „gumy” jest jej cena. Minusem całkowity brak "oddychalności". W gorące miesiące, podczas długich wypraw, wypocimy kilka kilogramów.
Do dużej kieszeni na plecach włożymy przeciwdeszczową kurtkę
2. Za ok. 200 zł możemy zakupić spodniobuty z tworzywa PVC. Podobnie jak gumowe nie oddychają, jednak są o wiele lżejsze, co często ma duże znaczenie zwłaszcza, gdy nie posiadamy samochodu, a na ryby wybieramy się środkami komunikacji publicznej.
3. Od około 300 zł jesteśmy w stanie kupić neopreny. Za tę cenę będzie to najczęściej neopren o grubości 3 mm. Można też kupić spodnie o grubości 5 mm, jednak ich cena jest o wiele wyższa. Neopreny są bardzo dobrym rozwiązaniem dla brodzących w „zimnych” miesiącach. Latem niestety 5 mm pianki spowoduje, że ubrani w te spodnie będziemy się gotowali.
4. Najlepszym wyborem będzie zakup spodniobutów z materiału oddychającego. Jest to sprzęt dobrze spisujący się zarówno podczas letnich wypraw, a także w trakcie brodzenia, gdy temperatura wody oscyluje w okolicach 5 stopni. Dużym minusem tych spodniobutów jest cena - za najtańsze musimy zapłacić ok. 500 zł, w zamian zaś otrzymamy najczęściej produkt o wątpliwej jakości, który prawdopodobnie wyrzucimy na śmietnik po dwóch sezonach.
W żadnym wypadku nie zakładamy spodniobutów na gołe ciało. W letnich miesiącach wystarczą nam cienkie leginsy i podkoszulek. Kiedy temperatury się obniżą, pod spodniobuty założymy gruby dres (najlepiej z polaru). Nie zapominajmy też o skarpetach. Nawet latem załóżmy z grubego materiału. Klika godzin brodzenia nawet w wodzie o temperaturze 18-20 stopni potrafi dać się we znaki naszym kostkom. Unikajmy też zakładania pod spodniobuty rzeczy z szorstkich materiałów (np. jeans), gdyż może to spowodować wytarcie materiału spodniobutów i szybkie ich przeciekanie.
Część spodni wyposażonych jest w pasek. Jeśli nie są, warto spiąć się w pasie. W razie przymusowej kąpieli, wolniej będziemy „nabierali wodę i będziemy mieli większe szanse na szybkie wydostanie się z rzeki.
Kolejną niezbędną rzeczą, jakiej potrzebujemy jest kamizelka. Kamizelka do brodzenia obowiązkowo musi być krótka. Kamizelki takie nazywane są najczęściej muchowymi bądź „do głębokiego brodzenia”. Ważne jest staranne dobranie rozmiaru. Latem, kiedy założymy kamizelkę, musi ona luźno na nas leżeć. Kiedy przyjdą chłodniejsze miesiące, a na siebie założymy gruby sweter lub polar i kurtkę, założenie kamizelki
może okazać się niemożliwe.
W gumowych spodniobutach dobrze brodzi się wczesną wiosną i jesienią
Potrzebujemy też czapeczki z daszkiem lub kapelusza, zwłaszcza latem, podczas długiego brodzenia, gdy będziemy przebywać na słońcu kilka godzin. Kapelusz jest bardzo dobrym rozwiązaniem, gdyż chroni zarówno nasze oczy, jak i kark. Osobiście jednak nie przepadam za tym nakryciem głowy. Używam więc czapki typu pustynnego z materiałem chroniącym kark od spieczenia słońcem.
Ostatnią rzeczą z garderoby do brodzenia, którą będziemy potrzebowali jest kurtka przeciwdeszczowa. Zawsze taką zabieramy ze sobą, gdy chcemy brodzić. Najlepiej cienka, ortalionowa, chroniąca zarówno od deszczu, jak i wiatru. Takie kurtki są lekkie, zajmują mało miejsca i możemy je schować w tylnej kieszeni kamizelki.
Jeżeli chodzi o sprzęt dodatkowy, to komfort naszego łowienia na pewno zwiększy podbierak. Wybór jest w tej chwili bardzo duży i już za około 30 zł możemy stać się posiadaczem dość sporego podbieraka z krótką rączką i gumką w niej zamontowaną. Podbierak taki przypinamy do oczka na plecach kamizelki (właściwie wszystkie są w nie wyposażone), a w razie potrzeby sięgamy tylko za plecy i możemy podebrać rybę.
Wielu wędkarzy brodząc korzysta z kijka, ułatwiającego chodzenie po rzekach. Można zakupić specjalne wędkarskie (składane), zabrać ze sobą narciarski, lub po prostu zabrać z brzegu kawałek kija. Na pewno ułatwi nam taki kij brodzenie i zwiększy nasze bezpieczeństwo.
Ostatnią rzeczą, jaka będzie nam potrzebna to okulary polaryzacyjne. Przydadzą się one zarówno w dni słoneczne, jak i pochmurne. Odbite światło od tafli wody bardzo męczy wzrok i po godzinie łowienia, trudno je już nazwać komfortowym.
Wyposażeni w te rzeczy możemy rozpocząć brodzenie, ale o tym w drugiej części tekstu.
Torque
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Brodzenie po nizinach - część pierwsza (sprzęt) (Wynik: 1) przez minkof dnia 07-09-2005 o godz. 09:06:34 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Dla mnie najważniejszą cechą spodniobutów, woderów jest ich wytrzymałość na uszkodzenia mechaniczne (ostre "pobobrowe" badyle, jeżyny itd.). Jak Twoim zdaniem przedstawia się klasyfikacja wymienionych przez Ciebie materiałów, z których wykonane są spodniobuty, według tej cechy? Może masz również wiedzę na temat żywotności poszczególnych materiałów (pomijajac kwestię wykonania)? Jak przedstawia się poziom trudności naprawy spodniobutów według materiału, z którego zostały wykonane? |
|
|
Re: Brodzenie po nizinach - część pierwsza (sprzęt) (Wynik: 1) przez Sazan (sazan@sazan.com.pl) dnia 07-09-2005 o godz. 10:54:54 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.sazan.com.pl | Po nizinach można brodzić. Po nizinach można bredzić. Po nizinach można też brudzić.
Noszę brodę. Również po nizinach. Brodząc po nizinach zmiatam brodą brud. I bredzę... Czy w tej sytuacji przyjmiesz mnie do swej brodzącej rodziny, Torque? ;) |
|
|
Re: Brodzenie po nizinach - część pierwsza (sprzęt) (Wynik: 1) przez Pawel_K dnia 07-09-2005 o godz. 12:14:34 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Brawo, Torque! Taki artykuł jest bardzo potrzebny. Krótko, przystępnie, wielostronnie wyjaśniasz podstawy sprzętowe sztuki brodzenia. W tej sztuce stawiam dopiero pierwsze kroki, ale i tak chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami:
1. Neopren 3mm wydaje mi się dobrym kompromisem. Na zimne miesiące można się grubo ubrać pod spód. W ciepłe – nie będzie nas zbytnio grzał.
2. Neopren ma tę przewagę nad gumą, że jest wygodniejszy: bardziej miękki i rozciągliwy. Stąd daje większą swobodę ruchów, łatwo w nim np. przykucnąć. Nie znalazłem tego wątku w artykule.
3. Ceny. Tu naprawdę trzeba bardzo uważać, polować na promocje, itd. Mój przykład: kupiłem neopreny 3mm przecenione (w promocji) z 260 zł na 150 zł. Na marginesie można się zastanowić nad cenami sprzętu wędkarskiego, bo nie sądzę, żeby sprzedawca i producent stracili na tych spodniach...
|
|
|
Re: Brodzenie po nizinach - część pierwsza (sprzęt) (Wynik: 1) przez LOBUZ dnia 14-09-2005 o godz. 00:10:20 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | a może inaczej zanim napiszesz druga cześć
pokazesz nam osobiscie co i jak a naprawde mamy kilka świetnych miejsc w naszej okolicy by to zademonstrować |
|
|
Re: Brodzenie po nizinach - część pierwsza (sprzęt) (Wynik: 1) przez LOBUZ dnia 06-10-2005 o godz. 23:15:19 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | torque a gdzi enastepne cześci
my czekamy na nie |
|
|
Re: Brodzenie po nizinach - część pierwsza (sprzęt) (Wynik: 1) przez lutek123 dnia 10-04-2008 o godz. 13:28:58 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | torque UZASADNIJ PROSZĘ DLACZEGO ODRADZASZ TAK WODERY A ZACHWALASZ ŚPIOCHY CO NIBY W WODERACH JEST TAKIEGO NIEBEZPIECZNEGO JAK NAPISAŁEŚ WYŻEJ ???????????ZNAM DUŻO WĘDKARZY JESZCZE WIĘCEJ WIDUJĘ NAD WODĄ I JAKOŚ SOBIE RADZĄ W WODERACH MAŁO TEGO CHWALĄ JE SOBIE TWIERDZĄCO ŻE SĄ BARDZO POMOCNE JA SAM TEŻ ŚMIGAM W WODERKACH I JEST OKI A TY ODRADZASZ ??????NIEROZUMIEM TROSZKĘ CO Z NIMI NIE TAK JUŻ POMIJAJĄC FIRMY CZY MATERIAŁ Z JAKIEGO SĄ WYKONANE ???? |
|
|
|