Czy wiesz, że...
Głos przypominający dźwięk dziecięcej trąbki rowerowej, rozlegający się często nad wodą wydaje łyska - czarny ptak wielkości kaczki, z wyraźną białą plamą na czole.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 551
 Zalogowani 0
 Wszyscy 551

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
krzysztofCz: [quote:f2a4672e65="jjj an"]W tym wątku będę podawał wpłacone kwoty ...(18253) Mar 27, @ 16:07:40

lecek: Wielkanoc w Ustroniu. Zapowiedziałem małżonce, że święto, świętem ...(59108) Mar 26, @ 15:02:24

lecek: Pooszło. k ...(18253) Mar 26, @ 14:43:29

krzysztofCz: Za Lucka i Bedmara... poszło k ...(18253) Mar 26, @ 14:00:16

artur: Poszło ...(18253) Mar 26, @ 10:30:05

krzysztofCz: Poszło k ...(18253) Mar 26, @ 07:09:09

jjjan: Nikt się nie kwapi więc jeżeli ktoś chce wpłacić,, to proszę blik ...(18253) Mar 25, @ 20:19:56

mario_z: Dzisiaj spotkanie jajeczkowe nad wodą, oczywiście bez wędki bym n ...(59108) Mar 24, @ 20:50:03

Krzysztof46: nic nie trzeba ,zbierajcie na nastepny rok i tyle w temacie ...(18253) Mar 24, @ 17:30:00

krzysztofCz: To komu mamy wpłacać ;question Ktoś zapłacił, to trzeba Mu się ...(18253) Mar 24, @ 17:27:29


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2103
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 1965
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 1986
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2226
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2056
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2113
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2025
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2065
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2427
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2247
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Osiem drzew i 17 ton ziemi
Opublikował 02-05-2006 o godz. 18:40:00 Monk
Karpiomania Ledd1 napisał

Kiedy ostatnio pisałem komentarz do zdjęcia, które do redakcji nadesłał Oldi, naszły mnie pewne refleksje związane z wędkowaniem. A nasiliły się, kiedy Oldi mi odpowiedział. I kiedy tak siedziałem i myślałem to postanowiłem znowu co nieco skrobnąć. Tak pod wpływem wspomnień, refleksji i zadumy.



Stało kiedyś osiem wielkich, podsychających drzew w małym, ślicznym oczku wodnym. To oczko to mały akwenie, nieopodal upadającej cegielni. Piękny widok trzech hektarów lustra wody, trzcin opasających brzeg i dwa rzędy srogo spoglądających dokoła starych drzew.

W tej wodzie były też ryby. Różne ryby. Piękne liny, dorodne płocie, ogromne karasie, wielkie pręgowańce i karpie kolosy. Wielu tam łowiło, wielu udawało się wyholować okaz i wielu też niestety wielokrotnie poznało smak porażki. Niby mała wykopana dziura, która musiała tam być, a tyle w niej było mieszkańców. Nie skupię się tylko na karpiach, bo szkoda całego rybostanu, jaki tam pływał. Pływał, bo już niestety nie pływa. Jednak karpie najbardziej utkwiły w pamięci tym, którzy w ten nieszczęsny dzień stali na coraz krótszym brzegu. Niestety nie zdążyłem na ten pokaz ludzkiej mocy. Może i dobrze. Bo nie o oglądanie mi chodziło.

Od wielu lat wiadomym było, że woda ta jak inne podobne zostanie zasypana. Cegielnia zlikwidowana, a teren wyrównany. Tam, gdzie rzecz dotyczy pieniędzy nie ma sentymentów. Ale sentymentem tę wodę darzyło kilku zapaleńców wędkarstwa, którzy postanowili, że kiedy koniec będzie bliski uratują, co się da i ile się da. Chcieli dobrze, ale już na początku podcięto im skrzydła. Bo kiedy chodziło tylko o łowienie nikt nie miał obiekcji, a ryby, które tam kiedyś zawędrowały uznawano za niczyje. Ale kiedy wieść o ratunku niesionym rybom rozeszła się w kręgach niezwiązanych z wędkarstwem okazało się, że jednak ryby stanowią czyjąś własność. Formalnie był to fakt. Ale moralnie? Staw doceniany tylko przez zapaleńców okazał się wartościowym źródłem mięsa. Bardzo dużej ilości mięsa. Zatem nie pozwolono zapaleńcom ratować ryb. Termin zasypania znali wszyscy. Ale nieliczni widzieli moment zasypania. Ten właściwy. Chytrzy ludzie postanowili zastosować technikę ścisku w wodzie i kiedy będzie już tak ciasno, że ryby można rękami wybierać, to uczynią to w perfidny sposób. Uzbrojeni, w co się da i jak się da, ze ślinotokiem na ustach liczyli kolejne wieloosiowe, zwalające ziemię do dziury ciężarówki. Kiedy pozostał brodzik, a woda zagotowała się jak wrzątek, chcieli ruszyć do walki. Piszę walki, bo przewalające się cielska karpi pieniły wodę. Było ich tam kilka. Ktoś mówił siedem, ktoś dziesięć. Nieważne. Były tam kolosy, które mogły jeszcze długo pływać w bezpiecznych wodach, dożywając starości jak na giganty przystało. Rzuciła się, zatem hołota na karpie, które pokazywały olbrzymie grzbiety, raziły w oczy ogromnymi łuskami i dawały razy oprawcom potężnymi ogonami.

Wydawało się, że los ryb jest przesądzony. I nagle… Zjawia się młody człowiek, można by rzec anioł ze swoją wielką, pięcioosiową białą ciężarówką z boskim ładunkiem. Ten anioł musiał być cholernie zakochany, bo nie zważał na nic, ani na nikogo nawet na tych, którzy brodząc już w błocie, w tej sadzawce pełnej zmąconego mułu, siłowali się na ręce z lepszymi od siebie. Stanął zatem ten anioł nad zdziwionymi grabieżcami, dał sygnał, że zaczyna spełniać swoją misję i postanowił podnieść rękę sprawiedliwości zwaną potocznie kiprem. Lęk ogarnął tych, którzy jeszcze przed chwilą byli górą. Nogi utopione w dnie ciężko się stawiało. Ciężko było się wydostać, patrząc jak kiper sprawiedliwości unosi się wciąż w górę i nie zatrzymuje się. Lecz widocznie ktoś postanowił dać im szansę i pozwolił wydostać się z tego grobu. Spoceni, brudni, zadyszani i zmęczeni stali teraz i patrzyli, co czyni anioł. A anioł nie czekając już na nic i na nikogo zrzucił cały ładunek siedemnastu ton złotej ziemi, opuścił rękę sprawiedliwości i odjechał tam, skąd przybył. Trzykrotnie zatrąbił i znikając w oddali pozostawił za sobą tylko tuman kurzu. Kim był wiedzą nieliczni. Dlaczego tak zrobił także wie kilku. Czy chwała mu za to? Ja mówię tak. Mimo, iż nie udało się uratować tych kilku wielkich cyprinusów. Amen.

Ta historia miała miejsce w 2002 roku w rejonie Wodzisławia Śląskiego i wydarzyła się naprawdę. Nie ma żadnych zdjęć do tego co napisałem, bo nikomu stojący komin i równy teren dziwny nie jest. Sam osobiście tego nie widziałem, ale mój kolega, który miał szczęście tam łowić nie miał powodu kłamać. Może to nawet on dogadał się z aniołem. Ubrałem tę opowieść w ramy bajkowe, aby lepiej się czytało i aby skłoniło nas to zdarzenie do refleksji.

Panowie, jeżeli jest możliwość uratować, pomóc lub przyłożyć rękę do szczytnych celów, to spróbujmy działać. Miejmy na względzie dobro natury i przyszłych pokoleń. Łówmy tak, aby inni też mogli. Róbmy tak, żeby było co wspominać i nie tylko przy grillu lecz nad wodami również. Starajmy się być tam, gdzie jeszcze można coś zrobić i nie wmawiajmy sobie, że się nie da. Trzeba tylko mocno czegoś chcieć. Ryby z tego zapadliska pod Knurowem też da się uratować. Tylko czy ktoś będzie chciał?
Pozdrawiam

Krzysztof Jaros CCT


 
Pokrewne linki
· Więcej o Karpiomania
· Napisane przez Monk


Najczęœciej czytany artykuł o Karpiomania:
Orientalny banita - jak go złowić? cz. I


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez old_rysiu dnia 02-06-2006 o godz. 22:16:31
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ładnie napisałeś - brawo. Niestety dzisiaj już nie ma aniołów. Wyłowienie ryb z zapadliska jest nie do wykonania. Co innego dziura w ziemi zalana wodą a co innego zadrzewiony zalany teren. Tak na marginesie to mogę jedynie powiedzieć. Może inne ryby jak szczupak, sandacz czy sum, tak - przyłożyłbym rękę aby złowione okazy przerzucać na inne wody ( co jest zresztą zabronione prawnie!!! ), gdyby groziło im całkowite zaginięcie. Karp, amur i tołpyga, to największe truciciele wód. Jest dobrze, gdy jest ich niewiele, jak na Jagielni. Nie zdążą zatruć wody. Inne wody? Niestety u nas na Śląsku PZW skutecznie niszczy je zarybiając właśnie karpiem w ilościach nadmiernych.
Nie chciałbym polemizować na temat całej karpiowej zabawy i wielkiego no-kill. To Wasze hobby, zaślepienie ( sory - zauroczenie ) karpiowymi zasiadkami, gdzie do zanęty daje im się środki, po których mają rozwolnienie i są ciągle głodne. Proponuję - PAS . Zbyt dużo już pisano na tym portalu. Wiem, że karpiowania nikt nie usunie. Wiem, że to dla karpiarzy największe wędkarstwo. Nie zmienie tego i nie chce zmieniać. Dzisiaj już mnie to nie interesuje, czy karpie mają rozwolnienie, czy nie. Dzisiaj już mnie nie interesuje, czy w stawie nr29 pływa karp 33 kg czy tylko 10 kg. Najbardziej wkurza mnie, jak ktoś ma pretensje do wedkarza, którzy zgodnie z prawem wędkuje i zabiera ryby. Zamiast atakować owe zmiany w prawie, atakuje się wedkarzy nazywając ich miesiarzami. Już dawno pisałem, że jestem mięsiarzem. Nie jestem kłusownikiem. Każdy, kto chce ograniczyć zabieranie ryb, niech kieruje swoje siły w kierunku owego prawa.
Będę wędkarzem, nawet jeśli prawo zabroni mi zabierania nawet jednej płotki. Tymczasem, mieszkam w kraju, gdzie wolno mi zabić złowioną rybę zgodnie z regulaminem łowiska.



Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez old_rysiu dnia 03-06-2006 o godz. 05:05:57
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Drogi Panie Krzysztofie. Teraz dopiero zauważyłem, że anonim nie może wisywać komentarzy - szkoda. Spadłby mi kamień z serca, gdybym mógł przeczytać, że wybacza mi Pan zabijanie ryb, chociażby dlatego, żeby uniknąć takiej sytuacji jaką opisuje Pan w tym artykule.



Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez Robert (gosia67@wanadoo.fr) dnia 03-06-2006 o godz. 19:58:58
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ciekawy i troche groteskowy tekst...Groteskowy???
Prawie nieprawdopodobny w realiach gdzie CZLOWIEK wie co dobre!
Dla kilku kg.miesa!!!!Dobrze ze jestem pijany,czasem lepiej znosic w tym stanie tego typu zdarzenia!
Nie bede zatem gratulowal spostrzegawczosci Tworcy powyzszego tekstu!Nie mam "kalacha"ale to tylko poglebia moj zal!Moze lepiej bylo by wystrzelac wszystkie ryby?!!!!
Co by tu jeszcze dodac...Krzysztofie Jarosie.
..
Dodam!
Z dzienika TVF1
FIFA wydala juz dzisiaj................milinow Euro.
Bedziemy"miali"nowy p^rzepiekny spektakl!!!!W nowych restauracjach,z tancerkami na rurce!!
Bardzo lubie spektakle!
A ruy budza moje najglebsze sentymenty!:-)))
Gdzie my w tym wszystkim jestesmy?............nie wiem!



Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi - d0 Old Rysiu (Wynik: 1)
przez Karpiarz1 dnia 03-06-2006 o godz. 22:11:02
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Co by nie powiedzieli stosujący C&R i Ci zabierający ryby nie przekonamy się wzajemnie. Doczekaliśmy czasów kretynów działających w ZG PZW , Okręgach i Kołach. Podejmujących decyzje co do wód i zarybień od których krew człowieka zalewa.
A teraz do sedna.
Nikt nikomu nie zabrania brać złowionych ryb do domu. Ma do tego prawo każdy. Tylko niestety co niektórym się demokracja pomyliła z anarchią a prawo do czegoś tam przesłoniły zdrowy rozsądek.
No bo powiedzcie sami, jak nazwać starszego faceta, który łapie karpiki 20cm pochodzące z zarybień. Potem obcina im scyzorykiem wąsy a przy kontroli twierdzi, że są to...karasie srebrzyste zwane japońcami( fakt autentyczny) ?
Jak nazwać faceta, który na łowisku kursuje pomiędzy swoim stanowiskiem a samochodem nosząc co jakiś czas komplet złapanych ryb ?
Na cholerę mu tyle rybiego mięsa ? Sam tego nie przeżre. Wyrzuci albo pójdzie dać sąsiadom chwaląc się jaki to miał fart na rybach.
Dlaczego tak robi ? Ano dlatego żeby mu się opłaty karty wędkarskiej zwróciły. Bo ma głęboko w 4 literach że za jakis czas tacy jak on zrobią z wody pustynię.Przecież są inne wody z rybą gdzie będzie się mógł przenieść.A po nim choćby potop.
A ludzie, którzy łapiąc okaz ryby zabieraja ją. Jestem karpiarzem więc odniosę się do karpi.
Czy okaz 10,13,15 itd. kg nadaje się do zjedzenia ? Niektórzy zjedzą wszystko. Ale takie mięso naprawde nie jest dobre. Inaczej przed Świętami w sklepach rybnych i supermarketach wszyscy kupowaliby karpie od 10kg wzwyż . Bo takie są lepsze.
Nie mam nic przeciwko ludziom, którzy biorą ryby do domu w rozsądnych ilościach. Ale tych, co biorą wszystko, jak najwięcej i obojętnie co byle było dużo uważam za kretynów.
Tak za kretynów i jełopów o mózgu wielkości ziemnego orzecha i kałdonie wielkości kontenera na śmieci. I nie pomoże nic zasłanianie sie tutaj słowami: mam do tego prawo. I co z tego ? Wszyscy psioczycie na rabunkową gospodarkę PZW łącznie ze mną. A sami co robicie ? Bierzecie rybki bo macie takie prawo. Ja je

Przeczytaj dalszy cišg komentarza...



Do Old_rysia (Wynik: 1)
przez krys dnia 05-06-2006 o godz. 10:20:20
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
cóż pozwole sie nie zgodzić...
Po pierwsze powoływanie się na prawo w celu usprawiedliwienia swojego działania( zabierania ryb) jest próbą ??? uspokojenie naszego a może i Twojego sumienia? Skoro można/ prawo zezwala to ja biorę. Prawo jak pewnie wiesz zezwala na wele głupich rzeczy i nie znaczy to wcale że musimy z tego korzystać...Mógłbym tu odwołać sie do przykładów innych niż tylko wędkarstwo.....
Piszesz o zmianach w prawie ....sam wiesz jak trudno tego dokonać...
Po drugie zabieranie z wody 20 KG karpia, 10 KG szczupaka, 15Kg amura jest ? sam nie wiem czym.
Nie mięsiarstwem jak piszesz?? a zatem czym jest zabieranie z wody okazu...ryby, która decyduje o tym że zbiornik można nazwac atrakcyjnym, ryby która wypuszczona pozwoli przyzyć wielkie emocje kolejnemu wedkarzowi, emocje chyba większe niż 20 KG karp w galarecie???

MIeszkam nad małą. piekną rzeczką. Kiedyś bylo w niej pełno szczupaków, kleni, jazi....kiedyś. teraz nie bo wędkarze łapiąc ryby zgodnie z regulaminem
uczynili ją pustą. czasami warto zastanowić się czy złapana ryba jest bardziej potrzebna wodzie czy " patelni". I nie chodzi to o no kill tylko o zwykły zdrowy rozsądek...

nie będę nazywał Cie mięsiarzem gdyż sam tak siebie nazywasz i wyczuwam w tym ironiczna prowokację...
Jesteś w moich oczach raczej człowiekiem o małej wyobraźni ...

Piszesz, że będziesz wedkarzem nawet jak prawo zabroni Ci zabierania nawet jednej małej płotki...
cóż może nie będzie juz co zabierać ...

pozdr Krys



Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez ledd1 (kron@op.p) dnia 05-06-2006 o godz. 14:45:51
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ten temat zszedł ta inne tory. Więc przedstawię coś co w moim przekonaniu zakorzenione jest w mentalności łowiących dość głęboko i zalane betonem.
Pytano mnie kiedyś dlaczego wypuszczam złowione ryby. Zaznaczam ryby. Tłumaczyłem to kilkoma powodami które tutaj wcześniej nakreślałem. Skwitowano to: ale karp to szkodnik. Przyznałem rację ale nie do końca. Zapytałem dlaczego szkodnik. Odpowiedziano: bo zjada ikrę innych ryb. To nie jest argument przeciw karpiom. Ja pytam: Tylko on. Tylko karp ją zjada. Inne gatunki nie?
Najgorzej wychodzi niekontrolowane zarybienie i nie tylko karpiem. Inne gatunki kiedy następuje brak równowagi wyżerają się wzajemnie. Zarybienie małym szczupakiem to przyszły raj dla jego dużych braci. Ulubiony przysmak na głodzie. Proszę mnie poprawić jeżeli się mylę. Ale nie mówię ze jest szkodnikiem. Ładnie ktoś podkreślił wcześniej. 10 kg to ładna ikrzyca. Więc jednak jest troska o okaz aby żył, pływał i się rozmnażał.
A sum? Nawet kilka sztuk potrafi nieźle natłuc w każdym stawie. Potem jest lament i szukanie speca bądź sieci aby go złowić. Podobnie afrykańskie kurduple które też ktoś tu przywlókł i tylko na walory smakowe. Nie brano pod uwagę a może nawet nie interesowano się ze ten chwast może trzeć się nawet 3 razy w roku. I temperatura to dla niego mały problem.
Amur także szkodnik. Oczywiście ale nie do końca. Bo jeżeli idzie o oczyszczenie zbiornika z zielska jest potrzebny. Ale w umiarkowanej ilości. Ja widziałem jak w rok zniknęły wszystkie zielone rzeczy wokół stawu w naszym kole. Potem nie było już limitu na ten gatunek. Brali wszystko ile się dało żeby tylko go wyłowić. Ale wcześniej nikt nie brał pod uwagę ze tak się może stać. Mnie dziwnie mierzono wzrokiem jak monitowałem że za dużo idzie amura do wody. Potem pozostała satysfakcja. Nikt nawet nie chciał myśleć że z braku naturalnego pożywienia biała ryba dostaje instynktów drapieżnika. To żadna nowość zważywszy że amur uwielbia oprócz owoców także i mięso (smak i zapach mięsa).
Możemy tak sobie wymieniać

Przeczytaj dalszy cišg komentarza...



Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi - do old_rysiu (Wynik: 1)
przez Karpiarz1 dnia 05-06-2006 o godz. 20:35:09
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
No i po co czekać tak długo na moją odpowiedź.
Odpowiem od razu.
Ryb nie jadam.
Żadnych.
I nie dlatego że tak chcę. Jeść nie mogę. Mam uczulenie na białko rybie.
Dlatego z propozycji zabicia ryby a w szczególności dużej nie skorzystam.
Co do mojej wiedzy na temat karpi i ich zwyczajów wiem wystarczająco dużo. Nie wszystko ale ciągle się czegoś nowego uczę.
Musisz jednak przyznać, że ryba ważąca 10 czy 15kg to stara ryba. Stara ryba czyli i jej mięso stare. No ale skoro twierdzisz, że takie są właśnie dobre. Wypada się chyba zgodzić. Zapewne jesteś smakoszem i wiesz co mówisz.
Ale jednak nie.
Jeśli mam wybierać np. między mięskiem młodym a starym zawsze wybiorę młode.
Skoro jednak jako smakosz twierdzisz, że stary cap jest lepszy od młodego jagnięcia to i stary karp Ci lepiej smakuje. Z gustami się nie dyskutuje więc kończę.
Zmiłowania ludeczkowie, zmiłowania.



Re: Osiem drzew i 17 ton ziemi (Wynik: 1)
przez Lineczek dnia 06-06-2006 o godz. 22:00:12
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Robi mi się wesoło bo, NO KILL ma być lepsze od KILL patelnia lub galaretka. Nie jest lepszy ten co wypuszcza rybę od tego co ja zabiera ( tak myslę) więc sprawa jest "o wyższości świąt Wielkanocy nad świetami Bożego Narodzenia". Mam potrzebę wziąć rybę to biorę i już. Pozdrawiam. lineczek.


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.12 sekund :: Zapytania do SQL: 168