W bardzo czystej morskiej wodzie promienie ¶wietlne docieraj± na głęboko¶ć 1100 m, a ¶wiatło księżyca w pełni rozja¶nia wodę do głęboko¶ci 600 m.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 539
Zalogowani 0
Wszyscy 539
Jesteś anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikając tutaj Jesteś stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(380622) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(380622) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(380622) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(380622) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
bior± : ...(59426) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczno¶ć...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(380622) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byli¶my w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wi¶le. Na miejscu
okazał ...(59426) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
S± dwie faktury, każda
za rok. N ...(380622) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(165) Mar 30, @ 08:46:37
krzysztofCz: ¦więta już za pasem
więc... Wszystkim
życzę zdrowych,
wesołych, R ...(165) Mar 29, @ 17:25:48
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Jaziowa noc
Opublikował 13-09-2006 o godz. 21:15:00 Monk |
Wykrzyknik napisał
Wtorek, dwunastego wrze¶nia. Postanawiam wybrać się na jazie nad Wisłę poniżej Warszawy. Gdy docieram na miejsce z niesmakiem patrzę na wodę. Po powierzchni po drugiej stronie rzeki płynie piana z bergla. Mimo tego paskudztwa jestem dobrej my¶li. Ta cała breja może w końcu obudzić jazie do żerowania. Mam tylko nadzieję, że tym razem nie będ± się trafiały kr±pie.
Wchodzę do wody i zaczynam łowienie. Raz za razem puszczam wobler pod rozmyty przelew. Rozkoszuję się cisz± i piękn± pogod±. Jestem w siódmym niebie. Te kilka godzin wyrwanych z wiru pracy daje mi ogromn± rado¶ć.
Z tego rozmarzenia wyrywa mnie delikatne pstryknięcie w wobler i energiczne przygięcie szczytówki. Jest, co¶ skusiło się na mały woblerek i jestem pewny, że to nie kr±pik. Mały gejzer wody na przelewie i już wiem, że na końcu zestawu siedzi niewielki jaĽ. Kilka szybkich fotek z holu i wypinam rybkę w wodzie.
Więc jednak jest tak jak się domy¶lałem. Płyn±ca breja przyci±gnęła w to miejsce ryby. Zaczynam łowić dalej. Zmieniam przynęty i sposoby prowadzenia, jednak przez dobre dwie godziny nic się nie dzieje. Znów zakładam maleńki woblerek i już w drugim rzucie mam branie. Ryba jednak nie młynkuje na powierzchni. Po do¶ć energicznym holu podbieram niewielkiego klenika.
Wypuszczam rybę i znów zaczynam obławiać przelew. Jest już zupełnie ciemno, gdy woda na przelewie wybucha gejzerem, a mój kij zaczyna się wyginać w obiecuj±cy łuk.
Ryba walczy pięknie, lecz po chwili kapituluje w podbieraku. W końcu czterdziestak. Po całym sezonie posuchy jaziowej jest przyzwoita ryba.
Wypuszczam rozbójnika i posyłam woblerek najdalej jak się da. Wypuszczam go jeszcze kilka metrów i zamykam kabł±k. Przynęta łukiem spływa pod brzeg. W tym momencie szybko zwijam wabik, by ponowić rzut. Po kilku chwilach delikatne pstryk, pstryk. Co¶ jakby mała rybka z całych sił próbowała zassać przynętę. Zacinam i siedzi. Woda wybucha na przelewie. Kij wygina się niemiłosiernie i ryba spada. Niech to szlag my¶lę. Zwijam wobler i odrywam go od żyłki. Zakładam nieco większy z większa kotwiczk±. Kilka rzutów i sytuacja się powtarza. Tym razem czekam nieco dłużej z zacięciem. Jest, siedzi. Ryba pięknie walczy, co jaki¶ czas wysnuwaj±c żyłkę. Już jest blisko, sięgam po podbierak i staram się zagarn±ć jazia. Pierwsza próba kończy się niepowodzeniem. JaĽ przy samym podbieraku daje nura pod powierzchnie, jednak już po chwili jest mój. W końcu pięćdziesi±tak. Jestem przeszczę¶liwy. Ryba wypina się w podbieraku - co za szczę¶cie. Szybka fotka i wypuszczam rybkę.
Wchodzę znów do wody i posyłam wabik na przelew. Kilka rzutów i nic. Zmieniam przynętę na większa i pracuj±ca trochę głębiej. Ten manewr okazuje się być trafiony. W pierwszym rzucie branie, jednak ryba się nie zapina. To samo powtarza się w kolejnym rzucie. Znów zakładam mniejszy wabik.
Rzut. Opuszczenie przynęty za przelew. Zamknięcie kabł±ka i bardzo wolne prowadzenie. Gdy wobler dochodzi już do brzegu znów mam to dziwne podskubywanie. Podnoszę kij do pionu i zacinam. Jazgot kołowrotka, kij wygięty do maksimum i ogromny gejzer na powierzchni. Nie dowierzam że mam rybę. Jestem gotów powiedzieć, że zaczepiłem bobra. Jednak nie, to jaĽ.
Siła ryby jest niesamowita. Jeszcze nie miałem na kiju jazia, który by walczył z tak± siła i zaciekło¶ci±. Ryba spływa spory kawałek za przelew. Muruje do dna, by po chwili zakręcić ogromnego młynka pod powierzchni±.
Cały się trzęsę, nie wiem czy to z zimna czy z emocji. Walka przeci±ga się w nieskończono¶ć. Jednak czuję, że ryba słabnie. Mam go już po swojej stronie przelewu. JaĽ ci±gle nie daje za wygran± i znów wraca pod przelew. Przeci±ganie liny trwa już dobrych kilka minut. Gdy w końcu mam rybę blisko siebie nie wierze własnym oczom. JaĽ jest gigantyczny. Maleńki woblerek wystaje cały z pyszczka ryby. Staram się prze¶wietlić wzrokiem ciemno¶ci, by dojrzeć, gdzie jest kotwiczka. Sięgam po podbierak i podsuwam go pod rybę. Ta daje susa pod siatkę i...
Staje się najgorsza rzecz, jaka mogła się przytrafić. Malutka kotwiczka zaczepia się o siatkę, jaĽ jednym machnięciem uwalnia się z uwięzi. Chce mi się płakać. Wychodzę z wody i siadam na piasku. Patrzę na miejsce mojej klęski. Woda płynie tak, jakby nic się nie wydarzyło. Niebo roziskrzaj± miliony gwiazd. Ech - w końcu nie zawsze się wygrywa...
JaĽ mierzył 50 cm z malutkim okładzikiem. Złowiony na kij Banax 270 cm c.w. 1-5 g. Kołowrotek Shimano Super X 1000 i żyłkę 0,12.
Wykrzyknik
|
| |
|
| Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Jaziowa noc (Wynik: 1) przez Czez dnia 14-09-2006 o godz. 08:48:25 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Michał zawsze chodzisz na Wisłę z 0,12 czy tym razem po prostu zapomniałe¶ zabrać szpuli z żyłk± ;-)))))
PS. Wiem, że jaĽ jest w galerii, ale przydałby się w tek¶cie artykułu. A tak generalnie to moje gratulacje :-) |
|
|
Re: Jaziowa noc (Wynik: 1) przez tomek79 (jackpot.baby@gmail.com) dnia 14-09-2006 o godz. 10:51:28 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | gratuluje, fajny opis, chociaz liczylem na fotki, zylka 0,12 to wg mnie lekka przesada, spokojnie mozna zalozyc 0,16-0,18, nie rozumiem takieigo delikatnego lowienia. |
|
|
Re: Jaziowa noc (Wynik: 1) przez Darek144 dnia 14-09-2006 o godz. 14:52:28 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Fajny tekst. Ja doł±czę się do pytań poprzedników: dlaczego używasz żyłki 0,12? Czy to dlatego, że uważasz, że lepiej będ± przez to brały czy może żyłka jest raczej dobrana do wędziska i kołowrotka? |
|
|
Re: Jaziowa noc (Wynik: 1) przez radzio dnia 14-09-2006 o godz. 18:51:44 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://barwena.bialystok.pl | Rzeczywi¶cie 0,12 mm to za mało. Optymalne jest zastosowanie 0,16-0,18, nawet do mini wobków. Nie traci się wielu przynęt a hol koziołkuj±cych i staj±cych bokiem w nurcie jazi jest pewniejszy. Zawsze to pewien zapas mocy jak trafi Ci się "tłu¶cioch". Przy kolejnym jaziu okołopięćdziesi±taku możesz nie mieć tyle szczę¶cia. O gigancie, który zmykn±ł już nie wspomnę :-). |
|
|
Re: Jaziowa noc (Wynik: 1) przez Wichura dnia 14-09-2006 o godz. 20:42:42 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.VingTsunKuen.trinet.pl | Gratuluję połowu. Dzień przed Tob± byli¶my w tym samym miejscu z Torqiue. Wyniki to jeden tłusty czterdziestak. Co do żyłki to osobi¶cie łowię na 0,16 i myslę, że to jest maksymalna grubo¶ć. Grubsza może gasić pracę wobków 1,5 - 3,0 cm a na takie tam się głównie łowi. |
|
|
Re: Jaziowa noc (Wynik: 1) przez wykrzyknik dnia 14-09-2006 o godz. 22:22:55 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.wykrzykni.iportfolio.pl | Niewiem czemu nie ma zdjęć bo wysałem do redakcji może popostu zjdem jak±s literkę w adresie. Co do zyłki łowiłem i na 0,14 ale rzucj±c oberkim centymetrowej długo¶ci żyłka 0,12 jest moim zdaniem idealna. Co do rwania wobków zyłk± 0,16 czy 0,12 jak zaczepisz faszynę na przelewie o i tak tracisz i tak więc nie ma nad czym się rozwodzić. :-) |
|
|
Re: Jaziowa noc (Wynik: 1) przez lukas_wed dnia 01-01-2007 o godz. 16:14:57 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Ładne opowiadanie przy tylu braniach napewno było super ja w tym tygodniu mialem podobnie ze szczupakiem który zlamał podbierak ale końcu skapitulował mialł 96 cm 8 kg.
Jakie woblerki??
|
|
|
|