OKOŃ:
- Rekord Polski - 2,69 kg
- Złoty medal - od 2,00 kg
- Srebrny medal - od 1,50 kg
- Br±zowy medal - od 1,00 kg
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 274
Zalogowani 0
Wszyscy 274
Jesteś anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikając tutaj Jesteś stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(380621) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(380621) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(380621) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(380621) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
bior± : ...(59426) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczno¶ć...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(380621) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byli¶my w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wi¶le. Na miejscu
okazał ...(59426) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
S± dwie faktury, każda
za rok. N ...(380621) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(165) Mar 30, @ 08:46:37
krzysztofCz: ¦więta już za pasem
więc... Wszystkim
życzę zdrowych,
wesołych, R ...(165) Mar 29, @ 17:25:48
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
''Moje ulubione łowisko'' - NA JAWIE, CZY WE ¦NIE?
Opublikował 15-10-2006 o godz. 00:00:00 Monk |
Sandal napisał
Mój artykuł nie będzie zachwalaniem mojego ulubionego łowiska, będzie miał za zadanie być ku przestrodze wiecznym optymistom, którym się wydaje, że matka natura jest wieczna, i sama się potrafi wyleczyć ze wszystkich ran zadanych jej przez człowieka, a przecież nazywaj±cego się jej synem.
Ulubionym moim łowiskiem z przed lat był port Kanału Żerańskiego, port, który służył Elektrociepłowni Żerań do zrzucania ciepłej wody chłodz±cej olbrzymie węglowe kotły. Tutaj poznałem pierwszych wędkarzy, fachowców od spławika w przeno¶ni i dosłownie. Potrafili oni sami robić swoje spławiki z pianki, które były jedyne w swoim rodzaju, nie było ich w żadnych sklepach, a tajniki ich konstrukcji były znane tylko wtajemniczonym. Były to lata siedemdziesi±te, lata, kiedy na moim ulubionym łowisku dominował sandacz, łowili go wszyscy grunciarze i spinningi¶ci. Ja nastoletni chłopak, chodz±cy w tym czasie do pi±tej klasy szkoły podstawowej, byłem zafascynowany tym ¶wiatem, każd± woln± chwilę spędzałem nad wod±, zamiast biegać po podwórku z rówie¶nikami uganiałem się z moim leszczynowym kijkiem za stadami leszczy, kr±pi i płoci nierzadko łowionych na sklepowego p±czka lub chleb czy bułkę. Wtedy oczami nastoletniego chłopca widziałem te olbrzymie 80 cm sandacze i sumy niekiedy dochodz±ce do 40 kg stoj±ce pod burtami stromych brzegów,lub spławiaj±ce się na ¶rodku kanału. Jako nastolatek nie mogłem jeszcze wtedy spiningować, ale dopingowałem innym, którzy łowili po kilkana¶cie sandaczy dziennie. Dopingowałem, ponieważ miałem ich za guru wędkarstwa. Inaczej wytłumaczyć mi młodocianemu to, że łowi± tak dużo takich ryb, o których ja mogłem tylko pomarzyć? Mnie pozostało cieszyć się złowionymi, krapikami i płotkami i doczekać cierpliwie czasów, kiedy i ja będę łowił takie duże ryby. Mijały lata ,a ja coraz głębiej brn±łem w tajniki spławikomanii , oprócz płoteczek i leszczyków na swoim koncie zacz±łem zaznaczać karpie , karasie i liny . Zacz±łem zapuszczać się na inne łowiska , poznawać nowych ludzi , inne techniki połowu . Zamiast spławikówki pojawił się spinning . Byłem już dorosły , założyłem własna rodzinę , urodził się syn , syn który jak ja połkn±ł bakcyla wędkarstwa aż po same skrzela. Syna któremu w zimowe wieczory opowiadałem o moim Kanale Żerańskim , wodzie moich marzeń , wodzie z której wszyscy czerpali gar¶ciami nie zastanawiaj±c się nad tym na jak długo wystarczy . Potrafił słuchać mych opowie¶ci godzinami . Obiecuję że na wiosnę go zabiorę i pokażę moje wędkarskie eldorado. Mijały miesi±ce , nastał maj , zgodnie z obietnic± dan± synowi pojechali¶my na nasze wspólne wiosenne szczupaki.
Nad wodę przybyli¶my o godzinie 7.00 . Ku mojemu zdziwieniu nad woda było cicho i bezludnie. Woda miała ciemny , smolisty kolor , który w niczym nie przypominał błękitu nieba jaki miała dawno temu. Szybko rozwinęli¶my sprzęt i zabrali¶my się do wędkowania . Mijały godziny , a my bez brania , bez nawet jednego małego pstryknięcia. Kolejna miejscówka i nic . Załamany decyduję o zakończeniu łowienia. Syn zwija wędkę, jaki¶ markotny Wracaj±c napotykamy jakiego¶ człowieka, pytamy, co się stało z t± wod±, dlaczego wygl±dem przypomina smołę, a sterty butelek i puszek gęsto zalegaj± nad jej brzegami.
- Brali panie, wszystko brali i małe i duże, ja panie tez brałem, małe leszczyki i małe, sandaczyki, raki łowili, podrywkami dużymi ci±gali, wszystko przetrzebione, nie ma nic, pies z kulawa nog± tu już nie zagl±da, nawet na odpoczynek jak pan widzi nikt tu nie przyjeżdża.
Zrozumiałem wtedy jak bardzo się myliłem, jak długo oszukiwałem sam siebie i syna, jak słaba i krucha była moja wiedza o wędkarstwie, jak wiele nie widziałem lub nie chciałem widzieć. Tak teraz już wiem, teraz widzę, tylko, co z tego jak jest już za póĽno, sumy, sandacze nie przypłyn± jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, nie ma już ptaków nad t± wod± nie ma już nic.....
Przepraszam Cię wodo, że byłem ¶lepy, głuchy, że nic nie robiłem, kiedy cierpiała¶, nie ratowałem, kiedy konała¶, Odeszła¶ samotnie po cichu, przepraszam cię wodo....
Sandal
Notatka: Tekst konkursowy. Opublikowany bez korekty, w formie nadesłanej przez Autora. Redakcja.
|
| |
|
| Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: ''Moje ulubione łowisko'' - NA JAWIE, CZY WE ¦NIE? (Wynik: 1) przez Jotes dnia 15-10-2006 o godz. 21:26:30 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Tak, to jest smutne, ale prawdziwe. Taki los spotkał wszystkie nasze ulubione łowiska. Niestety, warcholstwo nadal nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielk± szkodę uczyniło Matce Naturze! Nawet na najbardziej wyrybionych wodach nadal kłusuj±, nadal zabieraj± wszystko, co złowi±. S± jak bezmy¶lne automaty, nastawione na wykonywanie jakiej¶ czynno¶ci. „Aby na kieliszek chleba”!
Jedno jest pewne. Bez naszej pomocy przyroda się nie obroni. Bez nas się nie odrodzi. Jej zasoby nie s± niewyczerpalne! Chyba, że najpierw nas unicestwi.
Bardzo dobre opowiadanko. Bardzo dobre! Ja też tęsknię za swoj± Pilic± i też opowiadam swojemu synowi.
Gratuluję lekkiej ręki. Pozdrawiam.
|
|
|
Re: ''Moje ulubione łowisko'' - NA JAWIE, CZY WE ¦NIE? (Wynik: 1) przez akabar dnia 16-10-2006 o godz. 11:05:02 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Ufff. Opowiadanie jak z mrocznego horroru. Smutne, przerażajace i ten Twój wyrzut sumienia. My¶lę, ze niejeden z nas ma podobne odczucia.
Ale rękę rzeczywiscie masz lekk± do pisania. Pozdrawiam. |
|
|
Re: ''Moje ulubione łowisko'' - NA JAWIE, CZY WE ¦NIE? (Wynik: 1) przez old_rysiu dnia 16-10-2006 o godz. 12:03:33 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Po przeczytaniu, zastanowiłem się nad sob±. Czy ja aby nie jestem takim samym rabusiem. Moja historia wędkarstwa szła jednak innym torem. U Ciebie zabrakło ryb. U mnie ciagnie się inna zaraza. Po moich łowiskach już nie ma ¶ladu. Nie żeby były bezrybne. Po prostu nie ma już tych wód - zasypane kopalnianym kamieniem. Jak tylko sięgam pamięci±, moje ulubione łowiska już nie istniej± a na zwałach kamiennych rosn± brzozy. Ostatni akwen, na którym łowię ma już zaledwie 30% tego co było. Nie wiem, czy w następnym roku będę mógł wiosn± posiłować się z paronastokilowym karpiem, czy też owe ryby będ± już zasypane.
Dobrze, że napisałe¶ o swoim łowisku. Jest to jedna praca, która naprawdę pokazuje coraz większ± cze¶ć łowisk wyrybionych czy zniszczonych. Już nie muszę opisywać swoich straconych łowisk. Tak samo jak mnie, tak samo i Tobie ( tak my¶lę ) nie jest potrzebna tak wspaniała nagroda za ten konkurs. Oby tak ¶liczny kołowrotek przypadł temu, który mógłby za pomoc± niego posiłować się z pięknymi rybami na czystym i zadbanym łowisku. |
|
|
Re: ''Moje ulubione łowisko'' - NA JAWIE, CZY WE ¦NIE? (Wynik: 1) przez wobler123 dnia 16-10-2006 o godz. 14:22:32 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | BRAWO
i bez komentarza a ryby te godne podziwu zostaj± tylko we ¶nie |
|
|
Re: ''Moje ulubione łowisko'' - NA JAWIE, CZY WE ¦NIE? (Wynik: 1) przez Darek144 dnia 17-10-2006 o godz. 19:20:21 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Te ostatnie słowa s± po prostu piękne ...
"Przepraszam Cię wodo, że byłem ¶lepy, głuchy, że nic nie robiłem, kiedy cierpiała¶, nie ratowałem, kiedy konała¶, Odeszła¶ samotnie po cichu, przepraszam cię wodo...." |
|
|
Re: ''Moje ulubione łowisko'' - NA JAWIE, CZY WE ¦NIE? (Wynik: 1) przez KrzysztofCz dnia 18-10-2006 o godz. 07:05:53 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Piszesz chyba w imieniu nas wszystkich, każdy z nas ma w pamięci swoje łowiska z lat młodo¶ci, które albo zniknęły całkowicie jak u old_rysia lub zamieniły się w różnego rodzaju rowy melioracyjne lub bezrybne stawy. To wina nie tylko wędkarzy, to wina całej naszej zaborczej, zafajdanej cywilizacji. |
|
|
Re: ''Moje ulubione łowisko'' - NA JAWIE, CZY WE ¦NIE? (Wynik: 1) przez Karpiarz (karpiarz@arcor.de) dnia 20-10-2006 o godz. 23:28:20 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Kapitalny tekst, gratiluje sandal. Jednak nie powinienes sobie robic wyrzytow - lowiles jak wszyscy, bylo przeciez wolno. Nie Ty i nie inni wedkarze sa winni temu ze teraz niema ryb i nie tylko na tym lowisku. Niema ich tez na mazurach ani w innych przepieknych i czystych jeziorach. Praktycznie nigdzie jej niema, gdzie kieydys byla - dlaczego? - rabunkowa gospodarka, plus brak przepisu okreslajacego ile mozna zabrac+ brak kontroli i sankcji + brak wielu innych jeszcze faktorow - dlugo mozna by wymieniac. |
|
|
Re: ''Moje ulubione łowisko'' - NA JAWIE, CZY WE ¦NIE? (Wynik: 1) przez sandal dnia 22-10-2006 o godz. 09:10:54 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Dziękuję za tak ciepły odbiór opowiadania , obiecuję że odpowiem na wszystkie komentarze po zakończeniu konkursu |
|
|
Re: ''Moje ulubione łowisko'' - NA JAWIE, CZY WE ¦NIE? (Wynik: 1) przez Robert (gosia67@wanadoo.fr) dnia 22-10-2006 o godz. 12:35:28 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Piekny choc smutny tekst.Daje do myslenia.
Zaluje Sandale ze nie mialem okazji poznac Cie w "realnym swiecie",wiem ze mialbym z Toba pare wspolnych tematow!:-).Pewien jednak jestem ze jeszcze wypijemy wspolnie kufelek!-) |
|
|
Re: ''Moje ulubione łowisko'' - NA JAWIE, CZY WE ¦NIE? (Wynik: 1) przez farti dnia 24-10-2006 o godz. 21:05:39 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Podzielę się dwoma ważnymi spostrzeżeniami po przeczytaniu tego tekstu. Po piewrsze sandal z własnej i nie przymuszonej woli dokonał samolustracji (!) . Po drugie , jeszcze nikt po samolustracji tak pięknie nie przepraszał... Brawo sandal. :-) |
|
|
|