Czy wiesz, że...
Miejsce rozrodu węgorzy (Morze Sargassowe) zostało zlokalizowane dopiero w 1923 roku przez Duńczyka Johannesa Schmidta. Ciekawostką jest, iż węgorze dobierają sobie partnerów z tych samych regionów, z których pochodzą. Stwierdzono ponadto różnice w kodzie DNA w zależności od regionu. Do zarybień w Polsce używa się narybku węgorza zakupionego w Europie Zachodniej, który różni się od bałtyckiego.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 424
 Zalogowani 0
 Wszyscy 424

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(380622) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(380622) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(380622) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(380622) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59426) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(380622) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59426) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(380622) Apr 02, @ 17:57:24

jjjan: Wszystkim wszystkiego dobrego ...(165) Mar 30, @ 08:46:37

krzysztofCz: Święta już za pasem więc... Wszystkim życzę zdrowych, wesołych, R ...(165) Mar 29, @ 17:25:48


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2243
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2008
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2134
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2270
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2101
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2155
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2069
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2110
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2474
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2292
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Krótki kurs produkcji woblerów - uzupełnienie
Opublikował 09-01-2007 o godz. 15:15:00 Monk
Zrób to sam Prusak napisał

Pisałem już wcześniej, że woblery można również okleić tkaniną brokatową. Efekt jest chyba ciekawszy niż przy oklejaniu złotkami z papierosów. Opiszę jak to zrobić, albo raczej jak ja to robię.



Do oklejania woblerów nadają się wstążki brokatowe i inne ciekawe tkaniny, byle nie za grube.
Samo oklejanie przebiega podobnie jak oklejanie złotkami. Różni się jedynie kilkoma szczegółami. Pierwszy to klej. Do oklejania złotkami używam butaprenu, jednak w tym przypadku nie sprawdza się zupełnie. Po prostu lakier poliuretanowy przenika bez problemu przez tkaninę, rozpuszczając go. Radzę sobie z tym problemem przez zastosowanie kleju szewskiego lub innego poliuretranowego.

Drugi problem to dociśnięcie tkaniny do korpusu – aby tkanina dobrze przylegała do powierzchni korpusu na czas schnięcia kleju musi być dociśnięta. O ile folie z papierosów są plastyczne i po oklejeniu korpusu nie miałem problemów z odklejaniem się złotka, to tkanina, nawet cienka, lekko sprężynuje i może odklejać się miejscami od woblera podczas lakierowania. Rozwiązaniem jest owijanie korpusu nicią, ale o tym później.
Zatem oklejamy.

Materiały potrzebne do oklejania to: tkanina brokatowa, klej szewski lub inny przezroczysty poliuretan, ostre nożyczki z cienkimi końcówkami i w miarę gruba, mocna nić (najlepsza szewska dratwa). Przyda się też stara gazeta na podkładkę. Przygotowujemy kawałki tkaniny, wielkością dopasowane do woblerów (dłuższe od korpusu i szersze od połowy obwodu woblera w najgrubszym miejscu o około 5 mm).

Woblery oklejam partiami po trzy, cztery sztuki. Więcej nie zdążę, ponieważ klej poliuretanowy wysycha szybciej od butaprenu.
Smaruję kolejno kawałki materiału (wewnętrzną stronę) i korpus woblera klejem. I w ten sam sposób pozostałe dwa komplety. Grubiej smaruję grzbiet, brzuch woblera i okolice oczek. Również na tkaninę nie należy żałować kleju.

Po podeschnięciu kleju (jego warstwa staje się biaława) zaczynam oklejanie. Na szmatce kładę korpus i na to kładę drugą połówkę materiału. Teraz palcami dociskam dokładnie szmatę, zaczynając od boków w kierunku ogona. Później w kierunku głowy woblera, na końcu przyklejam tkaninę do grzbietu i brzucha.

Po oklejeniu całej trójki obcinam nożyczkami nadmiar materiału wokół woblera. Także przy oczkach tkaninę obcinam nożyczkami. Przydadzą się tu w miarę precyzyjne i ostre nożyczki. Używam chirurgicznych, kosztowały 8 zł, chyba warto zainwestować.
Po obcięciu materiału wyrównuję ewentualne nierówności i w razie potrzeby doklejam miejsca, w których tkanina odchodzi. Następnie wobler owijam gęsto, zwój przy zwoju, grubą nicią. Zaczynam od głowy, kończę przy ogonie.

Teraz oklejam w ten sposób pozostałe woblery. Owinięte „kokony” pozostawiam do wyschnięcia kleju, najlepiej na całą noc.

Jeśli po wyschnięciu i odwinięciu „kokonu” tkanina odkleja się, miejscami można ją podkleić POXIPOLEM. Jeśli wszystko gra, nakładam na korpusy trzy warstwy lakieru poliuretanowego i pozostawiam do całkowitego wyschnięcia (co najmniej na doba).
Może się zdarzyć, że podczas lakierowania tkanina odklei się miejscami (najczęściej w okolicach ogona i głowy). Jeśli jest to niewielki fragment można szmatę odciąć nożem po wyschnięciu kleju, a powstały ubytek zamalować w późniejszym czasie. Jeśli ubytek jest zbyt duży, lepiej zerwać tkaninę z woblera i okleić go na nowo.
Odklejanie zdarza się tam, gdzie kleju było mało, dlatego warto posmarować grubiej (szmata wpije nadmiar kleju).

Po wyschnięciu lakieru w miejscu styku dwóch części tkaniny, na całym obwodzie woblera powstaje „garb”. Nierówność tą możemy usunąć za pomocą papieru ściernego. Zwyczajnie szlifujemy ten garb aż do uzyskania zadowalającego wyniku.

W podobny sposób oklejam woblery skórą z makreli wędzonej. Dodatkową trudnością jest tu jej odtłuszczenie. Radzę sobie z tym za pomocą acetonu, ale pewnie są lepsze sposoby. Na fotce poniżej woblerek oklejony taką skórą, na żywo wygląda znacznie lepiej.

Jeszcze jedna sprawa. W przypadku wykonywania woblerów z lipy, korpus należy zabezpieczyć przed wodą lepiej niż przy balsie. W przypadku powstania nawet minimalnej nieszczelności w powłoce lakierowej (bardzo prawdopodobne w okolicach oczek) lipa będzie chłonąć wodę i pod jej wpływem napęcznieje. Skończy się to pęknięciem lakieru na woblerze. Aby tego uniknąć, przy wykonywaniu woblerów ze stelażem, jak i przy wklejanych oczkach gotowy korpus impregnuję pokostem lnianym. Pokost rozcieńczam benzyną lakową. Korpusy wkładam do pokostu i zanurzone pozostawiam na około godzinę. Później suszę je. Reszta pracy już bez zmian.

Prusak


 
Pokrewne linki
· Więcej o Zrób to sam
· Napisane przez Monk


Najczęœciej czytany artykuł o Zrób to sam:
Oklejanie bez kleju i oczko 3D. Czyli mój sposób na oklejanie woblera


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Krótki kurs produkcji woblerów - uzupełnienie (Wynik: 1)
przez wobler129 dnia 09-01-2007 o godz. 19:09:30
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Już teraz kumam wszystko ;) Dobrze, że napisałeś to uzupełnienie :)ale z tego co widzę to ślad po odcięciu materiałów widać ludzkim okiem z góry i z dołu. Nie estetyczniej byłoby naciąć na oczko dolne od kotwicy - tej bliżej steru - miejsce w materiałle, niż ciąć i góre i dól? To tak tylko dla Nas - ludzkiego oka, bo rybki chyba by niedowidziały różncy. A mocno widać ślad/miesce idcięcia materiału w woblerze?



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - uzupełnienie (Wynik: 1)
przez gregorS dnia 09-01-2007 o godz. 20:41:35
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Witam,
Bardzo fajna seria artykułów. Miło się czyta no i dokumentacja foto na wysokim poziomie. Niby wszystko już napisane, ale każdy wniesie coś nowego. Od jakiegoś czasu też oklejam materiałem woblerki. Znalazłem w sklepie taki srebrny i złoty na stylonowym podkładzie, bardzo elastycznym (ok. 30 zł/m2). Oklejam jednym kawałkiem materiału robiąc otworek na środkowe uszko i po posmarowaniu klejem prawie na siłę naciągam na korpusik. Jak trochę przeschnie to na grzbiecie zaklejam resztę materiału na małą zakładkę. Później lakier 2-3 warstwy, jak materiał trochę stwardnieje to go szlifuje drobnym papierkiem i jest gładko. Reszta jest jak pisał Prusak.
Jeszcze raz gratuluje artykułów i weny twórczej, połamania kija, GS.



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - uzupełnienie (Wynik: 1)
przez Edith dnia 10-01-2007 o godz. 07:06:30
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Oj Panie Prusak zamiast zająć się swoją kobietą to Ty tylko woblery i woblery ;-) :-*



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - uzupełnienie (Wynik: 1)
przez Bombel dnia 13-01-2007 o godz. 15:39:49
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Lubisz utrudniać sobie życie:)

Przy oklejaniu tkaniną używałem zwykłego Wikolu. Tylko przed dociśnięciem tkaniny (jeden kawałek, z oczkiem na dolny uchwyt), trzeba trochę poczekać, aż klej przyschnie. Inaczej może przesiąknąć przez tkaninę.
Operacja oklejania jednego wobka trwa max. 15 minut.
Jest jednak kłopot z tym, o czym wspomniałeś: wyrównanie brzegów na grzbiecie. Radzę sobie w ten sposób, że jeśli się tkanina odkleja i nie daje się podkleić (co częste), to po prostu nożem modelarskim, bardzo ostrym, odcinam odstające kawałeczki. Jeśli na grzbiecie zostaje nieoklejony kawałek drewna - nie ma problemu.
Drapieżnik atakuje z boku lub z dołu. Na takie dyrdymały, które dla nas bywają istotne (estetyka), raczej nie zwraca uwagi:)

Wikol ma tę wadę, że kiepsko trzyma. Dlatego wygładzanie powierzchni dopiero po drugiej - trzeciej warstwie lakieru bezbarwnego.

Nie stosuję pokostu, nie chce mi się:) Żeby wobek zabezpieczyć przed nasiąkaniem, to po "ubarwieniu" go przy pomocy lakieru samochodowego w sprayu, nakładam jeszcze min. 4 warstwy lakieru bezbarwnego.

Dzięki za porzucenie pomysłu ze skórą z wędzonej makreli. Raczej bym na to nie wpadł:)
próbowałem ze skórą płotki, okonka i kiełbia. Efekty były... żałosne:) Tak to jest, jak się ma dwie lewe ręce i jest się leniwym:)
Ale kiedyś mnie napadło, żeby okleić wobka kółeczkami wyciętymi dziurkaczem ze srebrnej folii holograficznej. Qurde, ze 3 godziny roboty na jedną sztukę. A zrobiłem takich chyba z 10.
Jeden obcięty tuż pod nogami, przy pierwszym zarzuceniu w celu testowania. Reszta urwana.

Ostał się jeden, którego bałem się posłać do wody, żeby nie stracić. Raz tylko przeciągnąłem go w miejscu, gdzie na pewno drapieżników nie ma. Ależ chodził! Potem ze dwa lata go nosiłem w pudełku. Ani razu nie używając. Żeby nie urwać.
Wreszcie kamrat serdeczny go wypatrzył, oczy mu się rozjarzyły. Więc podjąłem decyzję: a bierz go sobie, sam urwij. Ja nie mam sumienia ni odwagi. W

Przeczytaj dalszy cišg komentarza...



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - uzupełnienie (Wynik: 1)
przez dzepetto dnia 16-01-2007 o godz. 12:22:51
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Proponuję użyć zamiast kleju szewskiego "Hermolu". Łatwo dostępny, tani, szybko wiąże, stąd nie ma problemu z naciąganiem materiału- po prostu się nie odkleja i nie trzeba owijać oklejonego woblera aż klej zastygnie. A przede wszystkim wytrzymuje świetnie kontakt z "Caponem", którym należy dobrze nasączyć materiał przed malowaniem, aby powłoka była twarda i nie pękała. Mi sprawdził się znakomicie!



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - uzupełnienie (Wynik: 1)
przez wobler129 dnia 22-01-2007 o godz. 09:29:57
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
No wkońcu wykonałem jakąś pierwszą oklejankę :) to dzięki Wam. Niegdy nie szlifowałem tego co jest na górze po złączeniu tylko dawąłem wiele warstw lakieu :/ teraz myślę że będzie dobrze, jeszcze jak będą pieniążki to kupię tkaninę do oklejania woblerów - porządną prawdziwą bo mam też fajną ale papierową. Tkaninę do woblera przykleiłem na Super Glue bo nie miałem nic innego :/ z długoschnącym klejem było by napewno łatwiej :)



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - uzupełnienie (Wynik: 1)
przez Andzia (andes33a@interia.pl) dnia 22-01-2007 o godz. 13:15:28
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ja oklejam tak aby wyszedł tylko jeden szew na grzbiecie i robię to "na styk". Używam hermolu (około 3 zł za tubkę, więc wobler129 nie szalej bo wypalisz sobie skórę do kości). Właśnie na grzbiecie nakładam nieco grubszą warstwę kleju, czekam kilka minut aż klej zacznie twardnieć, a naztępnie sciskam kombinerkami i trzymam przez kilka minut. Po pół godzinie zalewam szew z obu stro nateriału klejem typu kropelka (tej nie polecam bo jest 2 razy droższa od konkurencyjnych). Uwaga - klej szybkoschnący reaguje chemicznie z hermolem - wydziela sie ledwo widocznyy biały dymek więc ostrożnie z oczami. Tak powstały szew obcinam ostrym nożykiem do tapet. Idzie opornie, ale nie powstaje wtedy "zakładka", którą trzeba lakierować i szlifować. Nierówności lakieruję lakierem akrylowym, nakkładam kolorki i można lakierować "na twardo".



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - uzupełnienie (Wynik: 1)
przez bzyku_21 dnia 29-01-2007 o godz. 11:34:31
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
bardzo przydatna seria artykułów, parę nowych porad zawsze się przyda.


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.11 sekund :: Zapytania do SQL: 106