Pierwszą wędkującą kobietą była Juliana Bernes (Barnes) – autorka traktatu o myślistwie, który wraz z rozprawami o sokolnictwie i heraldyce ukazał się w Anglii w 1486 roku. Wolumin nosi nazwę "Księga z St. Albans". W uznaniu zasług federacja wędkarska International Game Fish w 1998 roku przyznała jej miejsce z Salonie Chwały (Hall of Fame).
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 250
Zalogowani 0
Wszyscy 250
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385067) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(385067) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385067) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(385067) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(385067) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59430) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(385067) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59430) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(385067) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(169) Mar 30, @ 08:46:37
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Rajdy "Off - road"
Opublikował 24-04-2007 o godz. 16:30:00 Monk |
Czez napisał
Rajdy "off - road" stają się coraz bardziej popularne także w Polsce. Liczne środowiska "off - road” coraz częściej - także w naszym kraju - organizują rajdy w trudnych warunkach terenowych, próbując sił swych samochodów z napędem na cztery koła.
Często imprezy takie odbywają się na sztucznych, specjalnie do takich celów przeznaczonych torach, zdewastowanych terenach pokopalnianych, miejscach poboru kruszywa, lecz równie często w miejscach zachowanego środowiska naturalnego. Tym razem zwrócono się do mnie z pytaniem, czy możliwe jest rozgrywanie tego typu rajdów poprzez koryta rzek (a więc śródlądowych powierzchniowych dróg publicznych), konkretnie przejazd dwutonowych samochodów korytem rzeki. Sprawa dotyczy oczywiście rzek południa Polski. Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy odnieść się do zapisów ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. Prawo wodne (Dz.U. z 2005 r. Nr 239, poz. 2019 ze zm.).
Na wstępie należy zauważyć, że ustawa Prawo wodne w art. 34 ust. 1 przewiduje, iż każdemu przysługuje prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych. W dalszych przepisach, tj. art. 36 i 37 ustawodawca wskazuje jeszcze na możliwość zwykłego i szczególnego korzystania z wód. Przez powszechnie korzystanie z wód rozumie się korzystanie służące zaspokojeniu potrzeb osobistych, gospodarstwa domowego lub: rolnego, wypoczynku, turystyki itp. Zwykłe korzystanie przysługuje właścicielowi gruntu, na którym znajduje się woda, zaś szczególne korzystanie obejmuje korzystanie wykraczające poza ramy powszechnego i zwykłego korzystania (np. wprowadzanie ścieków do wód, piętrzenie wód, rybackie korzystanie z wód itp.). Trzeba w tym miejscu podkreślić, iż jeżdżenie samochodem korytem rzeki nie mieści się w ramach korzystania z wód powszechnego, zwykłego, ani szczególnego.
Niezależnie od powyższego, należy zwrócić uwagę na fakt, iż żadna z form korzystania z wód nie może powodować pogorszenia stanu wód i ekosystemów od nich zależnych, a także marnotrawstwa wody, marnotrawstwa energii wody, ani wyrządzać szkód (art. 31 ust. 2).
Pozostaje zatem zastanowienie się, czy wjazd do wody, następnie przejazd korytem rzeki i wyjazd z wody powodują pogorszenie stanu wody i/lub wyrządzają szkody. W mojej ocenie wjazd/wyjazd dwutonowego samochodu z napędem na cztery koła w miejscu do tego nie przeznaczonym bez wątpienia powoduje uszkodzenie/zniszczenie brzegów rzeki. Jazda takim samochodem korytem niewielkiej rzeczki, powoduje zniszczenie dna rzeki (częstokroć tarlisk ryb, a także wylęgu ryb). Samo zaś zanurzenie się samochodu w rzece (podwozia i do pewnej wysokości nadwozia) powoduje obmywanie smarów, paliwa, innych chemikaliów przez prąd rzeki i przenikanie ich do wód, co bez cienia przesady można porównać z myciem samochodu w rzece.
Czy polskie prawo jest bezradne w stosunku do takich czynów? Odpowiem zdecydowanie, że nie! Stosownie do postanowień art. 38 ust. 1 ustawy Prawo wodne, wody podlegają ochronie niezależnie od tego czyją stanowią własność. Wyrazem tej ochrony są przepisy karne, zawarte w tejże ustawie. I tak, stosownie do art. 191 Prawa wodnego, kto niszczy lub uszkadza brzegi śródlądowych wód powierzchniowych oraz grunty pod śródlądowymi wodami powierzchniowymi (dno rzeki lub jeziora) - podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Z kolei zgodnie z art. 194 pkt 4 - kto nie stosuje się do zakazu, o którym mowa w art. 40 ust. 1 (mycie pojazdów w wodach powierzchniowych) – podlega karze grzywny.
Nie ulega zatem wątpliwości, że opisywane tu przejazdy korytem rzeki wyczerpują znamiona czynów zabronionych wskazanych w art. 191 i 194 ustawy Prawo wodne.
Ustawodawca wskazując na potrzebę ochrony wód, nie zawęża tego obowiązku do określonych organów. Wypływa z tego jeden wniosek: obowiązek ochrony wód jest obowiązkiem powszechnym, obejmującym każdego z Nas. Innymi słowy, każdy z Nas wędkarzy ma obowiązek powiadomić organ powołany do ścigania naruszeń prawa w przypadku, gdy nad wodą zauważy naruszenia wskazanych powyżej przepisów karnych z ustawy Prawo wodne. Właściwym organem do wszczęcia postępowania w takiej sprawie będzie Policja i do niej właśnie powinniśmy kierować doniesienia w takich sprawach. Pamiętajmy, że doniesienie takie - poza wskazaniem przytoczonych tu przepisów - musi zawierać opis stanu faktycznego i dane identyfikujące osoby dopuszczające się tych czynów. Z identyfikacją nie powinno być żadnych problemów, wystarczy bowiem znać organizatora rajdu (np. z reklam rajdu) i spisać numery rejestracyjne samochodów. Dalsza identyfikacja poszczególnych osób nie będzie nastręczać Policji żadnych kłopotów. Dobrze jest udokumentować popełniane czyny zdjęciami, co w dobie powszechnego stosowania aparatów cyfrowych również nie będzie problemem.
Cezary Szczepaniak
Artykuł ukazał się w "Wiadomościach Wędkarskich" nr 4/2007
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Rajdy (Wynik: 1) przez ZIPPO dnia 24-04-2007 o godz. 18:19:16 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Sprawa warta nagłośnienia. Nie jestem przeciwny organizowania rajdów, jestem przeciwny dewastacji środowiska podczas takiego rajdu. Tylko zastanawia mnie jedno, czy organizator tego typu rajdów (off road) jest zobligowany do uzyskania pozwolenia, a jeżeli tak, to jakie organy je wydają?
Czy może to" wolna amerykanka"? |
|
|
Re: Rajdy (Wynik: 1) przez ledd1 dnia 24-04-2007 o godz. 19:43:52 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Czez a jak to się będzie miało do:
mam swój las więc doły, drzewa i woda są moje. Mogę sobie tam chyba zrobić bo ponoć wolność Tomku w swoim domku - prawda?
Teren jest mój wiec......?? Poradzisz??
Co do samego dewastowania terenu no cóż myślę że jak ktoś stawia dom to moze go też sam rozpieprzyć - chyba. |
|
|
Re: Rajdy (Wynik: 1) przez petrus3 dnia 25-04-2007 o godz. 22:55:11 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://brak | "...Innymi słowy, każdy z Nas wędkarzy ma obowiązek powiadomić organ powołany do ścigania naruszeń prawa w przypadku, gdy nad wodą zauważy naruszenia wskazanych powyżej przepisów karnych z ustawy Prawo wodne.....Pamiętajmy, że doniesienie takie - poza wskazaniem przytoczonych tu przepisów - musi zawierać opis stanu faktycznego i dane identyfikujące osoby dopuszczające się tych czynów..."
Prawdopodobieństwo przestrzegania tego obowiązku jest mniej więcej takie, jak to, że świnia nauczy się grać w brydża !!!
W sezonie jestem nad Narwią 3-4 razy w tygodniu, łowiąc z łodzi. Przykładów ewidentnego łamania prawa jest codziennie mnóstwo.
Gdybym chciał reagować zgodnie z przepisami przytoczonymi powyżej, to musiałbym zmienić się w śledczego Colombo, jednocześnie całkowicie rezygnując z łowienia i spędzenia miło, własnego ciężko zapracowanego czasu nad wodą. Dlatego też nigdy nie reaguję, powiem wprost, wisi mi to totalnie co inni wyprawiają. Nie po to płacę 150zł rocznie haraczu PZW, żeby jeszcze robić za darmowego stróża prawa!!!!
Przepis jest tak debilny, że aż żałosny !!! Świadczy jedynie o kompletnej niemocy PZW, gospodarza większości wód w kraju i bezradności organów pilnujących porządku publicznego.
Nie tędy droga do rozwiązania problemu bezprawia nad wodą. Nie kary i zakazy, ale edukacja społeczeństwa jest jedynym panaceum na to co się wokół nas dzieje.
Dopóki mentalność statystycznego szaraczka się nie zmieni, dotąd będziemy mieli smród, brud i bezrybie w Polsce. |
|
|
Re: Rajdy (Wynik: 1) przez Robert (gosia67600@aol.com) dnia 30-04-2007 o godz. 14:17:43 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Z podobna historia spotkałem sie również tu.Byla o tyle paradoksalna ze wykroczenia
dokonał strażnik leśny.Kosztowalo go to 3.5 tyś euro oraz utratę rangi.
Udowodniono, bowiem ze wielokrotnie podczas pełnienia swoich obowiązków,przejeżdżał swoim 4x4 małą rzeczkę 1kl.czystosci.Donos złożyli tutejsi wędkarze.
Jestem oczywiście przeciwnikiem takich zabaw i zwolennikiem surowych kar za łamanie prawa.Nic nie usprawiedliwia obojętności na takie zachowania każdy, kto chociaż trochę ceni walory przyrody powinien w takim wypadku zareagowac.W tym momencie donos traci
swój brzydki charakter.
Dziwi mnie, zatem postawa tumiwisizmu,skoro zraz za nią występuje szereg pretensji do ludzkiej mentalności.
|
|
|
|