Od 01.01.2005 roku obwody rybackie na rzekach oddane są w użytkowanie osobom fizycznym i prawnym, wyłonionym w drodze konkursu.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 593
Zalogowani 0
Wszyscy 593
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(380622) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(380622) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(380622) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(380622) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59426) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(380622) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59426) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(380622) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(165) Mar 30, @ 08:46:37
krzysztofCz: Święta już za pasem
więc... Wszystkim
życzę zdrowych,
wesołych, R ...(165) Mar 29, @ 17:25:48
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Z życia pstrągołapa
Opublikował 09-05-2007 o godz. 08:15:00 Monk |
Farti napisał
Gdy przychodzi deszczowy dzień zazwyczaj razem z nim przychodzi nostalgia. Razem z nostalgią chęć dokonania pewnych podsumowań. Deszczowy dzień, nostalgia i podsumowania, to już krok do desperacji.
Lepiej więc dokonywać podsumowania rzeczy, które nam się miło kojarzą czyli wędkarskie. Będąc świeżo po przyjeździe z Roztocza nie było mi trudno wprawić się w nastrój z tym związany. Postanowiłem więc pozbierać do kupy spostrzeżenia minionej części sezonu, jak i całego mojego pstrągowania. Określenia swojego jestestwa w wielotysięcznej braci, która uległa magii "czerwonych kropek"'.
Pstrągołap pospolity, bo tak się określam i sobie podobnych. Dlaczego? Dlatego, że to taki osobnik, który nie przystaje do kanonów ogólnie przyjętych pstrągarza. Albo inaczej: jest przeciwieństwem pstrągarza wyrafinowanego. Dopracowującego przynęty do perfekcji. Obserwatora, którego uwadze nie umknie żaden szczegół, mogący podnieść skuteczność połowów. Znającego dziesiątki angielskich nazw na przynęty i łacińskich na żyjątka, którymi żywią się ryby. Pstrągołap zakłada na linkę "bele co" i idzie nad wodę. Szuka miejsc raczej ustronnych, niekoniecznie najrybniejszych. Szuka doznań estetycznych. Tego, czym można nacieszyć oczy, w przyrodzie, z jaką obcuje na swoich wyprawach. Często bywa tak, że szerokość rzeczki jest mniejsza od długości wędki jaką posiada.
Idzie powoli, nie spieszy się. Przy takich wodach pośpiech jest najmniej wskazany. Widoczność tego, co się dzieje nad wodą rybki mają tak dużą, że często trzeba podchodzić do miejscówki niczym komandos - na czołganego. Ma to swoje zalety. Brak pośpiechu pozwala nacieszyć oczy rzeczami, które normalnie umykają naszej uwadze. Choćby tak piękne, jak oznaki wiosny.
Akcent dla grzybiarzy. Nie miałem pojęcia, jak się nazywają te grzybki. Ale wyglądały prześlicznie. Przypadkiem z gazety dowiedziałem się, że jest to czarka szkarłatna oraz purchawica olbrzymia. Można sobie tylko wyobrazić, jak musiała wyglądać jesienią.
Jak i te mniej przyjemne. Małe tragedie, które rozgrywają się każdego dnia w przyrodzie. Walka o przetrwanie, a może prozaicznie wiek dokonuje nieuniknionego. Daje znać o sobie odwieczne prawo przemijania.
Czasem niespodzianka w postaci przyłowu jazia czy klenia. I adrenalina, jakiej dostarczyć może taki kleń na pstrągowej rzeczce. Dając swoją zaciętością w walce przez chwilę nadzieję rekordowego pstrąga.
Pstrągołap ma czas, by przysiąść na drzewie nad wodą. Nacieszyć oczy pięknem rzeczki, której jeszcze nie odnaleźli dzielni melioranci. Zrobić fotkę. Może mojemu synkowi nie będzie dane oglądać już tego widoku za ...naście lat?
Zwłaszcza w takich rzeczkach na okazy nie ma specjalnie co liczyć. Wystarczy używać przynęt małoinwazyjnych. Takich, by łatwo uwolnić rybkę. Z czasem dochodzi się do wprawy i w ułamku sekundy potrafi się ocenić czy zacinać. O ile jest widoczny atak oczywiście. Bez zacinania zazwyczaj kończy się na szarpnięciu przez kropka przynęty. Chociaż miłe niespodzianki się trafiają w postaci wypasionych kabanów…
… gdy trafia się już okaz, który można uznać za wymiarowy.
Pstrągołap wraca zadowolony z wrażeń estetycznych i spełniony jako łowca, by z należytą pieczołowitością przedłużyć swą wędkarską przygodę. Bo tak należy rozumieć to wszystko, co towarzyszy przy przyrządzania jak i konsumpcji zdobyczy, za którą czasem się chodziło wiele dni i przejechało wiele kilometrów. Nie może nie towarzyszyć odpowiednia otoczka niczym misterium. Nie przerodzić się w wyjątkowe spotkanie z rodziną lub przyjaciółmi.
Łowienie w takich miejscach ma w sobie coś magicznego. Coś, co działa na niepoprawnych romantyków jak narkotyk.
Po morderczym dniu, wieczorem, gdy zmęczenie sięga zenitu, wydaje się mieć dosyć na najbliższy czas. Prysznic, jakieś piwo. Czasem dzielenie się wrażeniami z minionego dnia z innymi po podobnych przeżyciach powodują, że jeszcze na chwilę przed zaśnięciem zaczyna planować następny dzień lub wyjazd. Wróci wspomnieniem do rybek, które okazały się sprytniejsze. I nie ma żalu w tym wspomnieniu z przegranej konfrontacji lecz szacunek. Dla jednej z najbardziej magicznych ryb naszych wód. Szacunek i obietnica: do następnego razu…
Farti
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Z życia pstrągołapa (Wynik: 1) przez old_rysiu dnia 09-05-2007 o godz. 09:03:21 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Piękny tekst i fotki. Od siebie dodam, że i czarka i purchawica są pod ochroną i zrywanie ich jest zabronione. |
|
|
Re: Z życia pstrągołapa (Wynik: 1) przez akabar dnia 09-05-2007 o godz. 09:27:13 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Bardzo fajnie napisane romantycznie, nostalgicznie.Widać, że lubisz kontakt z naturą. Tak trzymaj.
Pozdrawia "rybołap" z Mazur. |
|
|
Re: Z życia pstrągołapa (Wynik: 1) przez Pawel_K dnia 09-05-2007 o godz. 10:55:09 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Fajny, klimatyczny artykuł. Zarówno opis, jak i zdjęcia zrobiły na mnie spore wrażenie.
Masz oczywiście rację mówiąc o urokach kontaktu z przyrodą, oglądania kwiatków w drodze na łowisko, itd. Niemniej jednak jeżeli w ogóle nie ma brań, to wyprawy nie zaliczę do udanej. A kiedy ten brak staje się czymś normalnym, to pojawia się przygnębienie i zwątpienie w sens naszego hobby. Spacer to jednak co innego niż łowienie, choć też bywa przyjemny. |
|
|
Re: Z życia pstrągołapa (Wynik: 1) przez Mlynek dnia 12-05-2007 o godz. 22:44:09 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Bardzo ładny tekst Farti... Zdjęcia też ładne (może nie najlepsze technicznie ale nie o to tu chodzi). Oddają to o czym piszesz. TO też jest dla mnie istotą wędkarstwa. Znając Ciebie, jednak uważam, że jesteś kimś więcej niż "pstrągołapem pospolitym" :-)
Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej takich miłych w czytaniu tekstów. |
|
|
Re: Z życia pstrągołapa (Wynik: 1) przez halbin dnia 18-05-2007 o godz. 08:02:53 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Bardzo trafiony tekst, jak dla mnie. W pelni sie z nim integruje. Na szczescie tak, ze nie ma bran wogole mam tylko zima, od kwietnia jest u mnie duzo lepiej. Ciagle czekam na Tego okazowego. (Uwielbiam te kropki) |
|
|
Re: Z życia pstrągołapa (Wynik: 1) przez Robert (gosia67600@aol.com) dnia 26-05-2007 o godz. 12:42:31 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Przesympatyczny artykuł i na dokładkę kilka przykładów z Twojego sposobu łowienia
mogę uznać za swoje. Tak, bo podobne warunki łowiska mam też u siebie.
Lubię takie podejście do wędkarstwa i czuję że mieli byśmy sporo wspólnych spostrzeżeń.
Może kiedyś uda się spotkać i połowić razem.
Pozdrawiam.
|
|
|
Re: Z życia pstrągołapa (Wynik: 1) przez odertal dnia 01-07-2007 o godz. 13:54:29 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Bardzo barwny przyrodniczo i nie tylko tekścik.Jedynie mogę pozazdrościć takich urokliwych terenów których niestety u mnie brakuje. |
|
|
|