Samiec ciernika samotnie buduje gniazdo i podejmuje opiekę nad wylęgiem. Samica ciernika przebywa w gnieździe tylko w momencie składania jajeczek.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 273
Zalogowani 0
Wszyscy 273
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385080) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(385080) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385080) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(385080) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(385080) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59441) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(385080) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59441) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(385080) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(171) Mar 30, @ 08:46:37
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Dwaj panowie w łódce (nie licząc ryby)
Opublikował 25-08-2007 o godz. 08:50:00 Monk |
ilbelfero napisał
Żeby mieć coś, czego do tej pory nie miałeś, musisz zrobić coś, czego do tej pory nie robiłeś. Takie mądre hasło znalazłem w jednej z gazet wędkarskich. Mądrego dobrze posłuchać...
Kierując się tym wzniosłym hasłem pierwszy raz skorzystałem z łódki na pobliskim Jeziorze Paprocańskim w Tychach (woj. śląskie).
Muszę przyznać, że z pewną nieśmiałością. Brak doświadczenia w pływaniu łódką, silny wiatr i wykrzywione wiosło sprawiły, że moja mina przy wiosłowaniu wyglądała właśnie tak:
Ale ambicja mi zagrała i mimo przeciwności losu, nie dopuściłem Tomka, towarzysza wyprawy, do wioseł. Wiedziałem, że gdzieś tam w toni czeka na mnie ryba.
Stalowe chmury przeczołgiwały się po niebie. Wiało nieźle. Najpierw z północnego zachodu, a potem z północy.
Musiałem się dobrze nawiosłować, żeby dopłynąć do miejsca z mapki, którą znalazłem w necie. Za tzw. "Ptasią Wyspą" zacząłem od gumy Storma (mały okoń). Potem jednak przeskoczyłem na wobler. Kupiłem niedawno taki boleniowy z firmy Gloog Hermes 70 SB - srebrno-błękitny (coś około 9 zł). Prowadząc ożywioną konwersację na temat tego, co w życiu ważne i nieważne, myślałem ciągle: "żeby tylko o nic nie zaczepić; szkoda byłoby stracić taki piękny woblerek".
Rzucałem dość daleko od siebie (Hermes jest ciężki) i powoli szurałem nim po dnie. Gadu-gadu z kolegą i czuję... zaczep, jak jasna cholera. Po woblerze. Przyciągam, naciągam i nic. Czuję, że opór maleje i coś jakbym gałąź ściągał. Spokojnie, spokojnie, może dociągnę i nie urwę. Wiadomo jak serce boli przy urywaniu woblera. Patrzę na żyłkę, a "gałąź" zaczyna jeździć na boki...
- Tomek! Ryba jest, siedzi. Sam zobacz.
Przekazałem wędkę towarzyszowi przejażdżki.
Tomek potrzymał i pokiwał głową. Jest ryba. Teraz pytanie jaka. Podbieraka nie mamy. Jakoś go wylądujemy za skrzela. Założyłem, że to szczupak. Bo do tej pory najczęściej łapałem szczupaki.
Kilka długich minut, a ryba nie wychodzi na wierzch. Po pewnym czasie widać wiry na wodzie.
Rybka sympatycznie walczy. Co się pokaże? Kaczy pysk? Czy charakterystyczna płetwa z kolcami. A tu niespodzianka. Płetwa okazała się... no tak, boleniowa. W końcu to był wobler na bolenia. Żeby tylko mi się nie rzucił przy burcie, jak go będę wyciągał. Poczekałem aż się troszkę zmachał i ...
...i wyjąłem za skrzela. Od razu oczywiście mierzenie (wagi nie zabrałem).
Wynik 65 cm. Krótkie podziękowanie za współpracę, fotka na pamiątkę...
i siup kolegę bolenia do wody.
].
A to wszystko dzięki woblerkowi Glooga.
Chwała mu za to. Moja pierwsza konkretna ryba na spinning!
Tego samego wieczoru nie mogłem się powstrzymać i ruszyłem na połów tym razem z brzegu. I znowy fart! Znów woblerek z Glooga, tym razem w kształcie okonia Kalipso przyczynił się do złowienia sandacza.
To brzmi jak marketingowa ściema, ale co zrobić. Skuteczne te woblerki. A może dzień fartowny. Liczę, że niejeden boleń zaszczyci mnie jeszcze swoją obecnością na Paprocanach. Sandacza też powitam z radością. Szczupaka pogłaszczę czule po płetwie. Niech tylko dadzą się złapać.
Łowiłem na:
wędzisko Dragon Mystery Contact Jig 2, 70 m; c. w. 3-20 g;
żyłka Dragon Millenium 0,18;
kołowrotek Shimano Nexave 1000;
woblerek Hermes i Kalipso z Glooga.
Ilbelfero
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Dwaj panowie w łódce (nie licząc ryby) (Wynik: 1) przez samara (samara561) dnia 25-08-2007 o godz. 12:01:58 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Pięknie napisany tekst. Gratuluję Ci także ogromnej ryby.
Muszę też powiedzieć, że bardzo mnie pocieszyłeś. Jestem od niedawna właścicielem kilku Hermesów. W porównaniu z innymi woblerami wyglądają dość kiepsko. Obawiałem się czy rzeczywiście są takie dobre jak słyszałem. Po przeczytaniu Twojego tekstu moje obawy rozwaiły się. |
|
|
Re: Dwaj panowie w łódce (nie licząc ryby) (Wynik: 1) przez DARIOPS dnia 26-08-2007 o godz. 13:45:15 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Gratuluję bolenia!
Ja złowiłem tam w zeszłym roku trochę mniejszego.
Sandacza oczywiście też gratuluję! :) |
|
|
Re: Dwaj panowie w łódce (nie licząc ryby) (Wynik: 1) przez Maniek_N dnia 27-08-2007 o godz. 13:34:44 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | W maju tego roku z ekipą z Cze-wy podbiliśmy zbiornik na osiedlu paprocańskim :-) Więcej info możesz zobaczyć na http://www.wedkarstwo.czest.pl/viewtopic.php?t=189
Zbiornik ciekawy i na dodatek rybny, na jesień też planujemy odwiedzic Paprocany, może wspólne łowienie ? |
|
|
|