TOŁPYGA
Rekord Polski - 51,50 kg
Złoty medal - 20,00 kg
Srebrny medal - 15,00 kg
Brązowy medal - 10,00 kg
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 560
Zalogowani 0
Wszyscy 560
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(434023) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(434023) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(434023) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(434023) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(434023) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(434023) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(434023) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(434023) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59445) Apr 02, @ 19:02:39
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Drapieżne leszcze
Opublikował 19-01-2003 o godz. 08:00:00 Zespół Redakcyjny |
Kajko napisał Strzelec zapytał:
Czemu ryby spokojnego żeru, np. leszcz, w starszym wieku zaczynają żywić się rybkami?
Wiele leszczy złowiono na spinning, ale zdarzało się też złowić je na małego okoniowego żywca.
Kajko:
Cóż ja Ci mogę powiedzieć? Odpowiedź w zasadzie dostałeś przy okazji Twojego poprzedniego pytania (pytanie dot. okoni – przyp. Redakcji).
Leszcz głównie żywi się larwami owadów, mięczakami, skąposzczetami, skorupiakami itp. Jeżeli podczas pobierania pokarmu leszczowi ucieknie jakaś larwa, to ryba ta, mimo swojego „lenistwa”, w pośpiechu będzie próbowała ją chwycić. Podobnie rzecz ma się z małymi rybkami. Jeżeli takowa napatoczy się leszczowi podczas jego przydennych wędrówek, to ze smakiem ją zje. Należy jednak zaznaczyć, że są to przypadki sporadyczne, podobnie jak ich łowienie na spinning. To wyjaśnia również przypadki ataku leszcza na okoniowego żywca. Jest to bowiem dla niego taka sama gratka, a nawet większa, jak swobodnie szwendająca się drobnica.
Co tu dużo pisać - sam byłem świadkiem, nad zalewem w Bolesławcu koło Wieruszowa, jak wieczorem jeden wędkarz czaił się na suma z piętnastocentymetrowym, martwym kiełbiem założonym na hak. W pewnym momencie wędkarz patrzy - coś mu tam wlecze ten spławik. W pierwszej chwili łowca sumów pomyślał, że to raki, więc lekceważąco ściągnął zestaw. I wtedy, ku jego i mojemu zdziwieniu, zobaczyliśmy na końcu leszcza, takiego około 45 cm, z wystającym do połowy z pyska kiełbiem. Leszcz, co prawda, tuż przy brzegu się wyswobodził, ale sam fakt pozostaje faktem.
Reasumując. Leszcz jest planktono-owadożernym drapieżnikiem, który sporadycznie konsumuje rybki, blaszki i twisterki.
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Drapieżne leszcze (Wynik: 1) przez wedkoholik (wedkoholik@wp.pl) dnia 19-01-2003 o godz. 09:53:15 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Generalnie można by się zgodzić z wywodem, gdyby nie fakt, że... A no właśnie. Tu pewnie Kajko Cię zaskoczę. Też mi się zdawało, iż leszcze na wirówkę to przypadek. Byłem parę lat temu w czerwcu w Piławkach nad J. Drwęckim. Na mepsa 2 złapałem leszcza. Powtórzyłem rzuty i znów po trzech próbach siadł leszcz. Miejsce podnęciłem i rano następnego dnia ponowiłem próby. Była świetna zabawa. Złapałem 5 leszczy, może niedużych, takich po kilo, ale to oznacza, że nie był to przypadek. Na wiosnę ponoć takie zdarzenia nie są przypadkiem. Pokusiłem się poobserwować pracę błystki. Gdybym nie wiedział co w wodzie się obraca, sam gotów byłbym uwierzyć jak ten leszcz, że to jakiś owad. Wirówkę opuszczałem na dno poza nęcone miejsce i skręcałem z najmniejszą prędkością jaka wywoływała ruch obrotowy blaszki. Owad wprawdzie to nie żywiec, ale na wirówkę można skutecznie łowić wiosenne leszcze. |
|
|
Re: Drapieżne leszcze (Wynik: 1) przez sandal (rzeszpa@interia.pl) dnia 19-01-2003 o godz. 11:51:30 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Identyczne nieprzypaki obserwowałem na paprochy(duże leszcze , karpie a nawet płocie) na pewnym jeziorze. Przynętą był czarny twisterek i miałem zagwozdkę co tak bardzo przypominał ten paproch rybom? Czy pijawkę , robaka , a może coś innego. A może rybom było tam na tyle brak pożywienia ,iż atakowały w akcie desperacji? |
|
|
Re: Drapieżne leszcze (Wynik: 1) przez jarekk dnia 19-01-2003 o godz. 17:17:43 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.grodzkie.pl | Trudno zgodzic sie ze zdaniem Kajka o sporadycznosci pobierania przez leszcza zywego pokarmu. Zdarzalo mi sie wielokrotnie, skutecznie polowac na te rybe metoda spinningowa, uzywajac nie tylko paprochow. Leszcz atakuje rowniez jasne riperki i male woblery. Mam zdjecie odrzanskiego leszcza ok. 25 cm zlapanego na 15 cm twistera uzbrojonego 30 gramowa glowka. Bywaly sytuacje, ze znakomicie braly na spinning (tylko na spinning) w towarzystwie obficie necacych grunciarzy. Wybieraly jednak bardziej agresywny sposob pobierania pokarmu. Mam wrazenie, ze jest to ryba pierwsza w kolejce do uznania jej drapieznych cech, a udzial "upolowanego" pokarmu w pewnych warunkach moze stanowic znaczaca czesc diety. |
|
|
Re: Drapieżne leszcze (Wynik: 1) przez Sazan dnia 20-01-2003 o godz. 23:33:48 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.sazan.com.pl | Zgadzam się z takim stanowiskiem. Każda duża biała ryba staje się w jakimś sensie drapieżnikiem, wtranżalając od czasu do czasu coś konkretniejszego a żywszego :)
Chciałbym zwrócić uwagę i na inne przypadki. Znam dwa ciekawe zdarzenia związane ze szczupakami. Jeden to ten, kiedy szczupak wziął na moich oczach na kulkę z parzonych płatków owsianych, i drugi, kiedy wziął na słodką kukurydzę. Zestawy, w obydwu przypadkach były ściągane do brzegu. Byłbym daleki od wysuwania wniosków, że to były szczupaki-jarosze... Przypadki, widać, nie tylko chodzą po ludziach, ale i po rybach... :) |
|
|
|